Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

araevin

Trudi Canavan - "Trylogia Czarnego Maga" + prequel

Polecane posty

Hmm... Zapowiada się ciekawie. Tylko, żebym znów się nie najarał, a potem "ciut" rozczarował (jak to było w przypadku Uczennicy). I jest jeszcze jedno pytanie: kto jest ojcem syna Sonei?

Akkarin? W końcu kochał się z nią w Sachace, pod wodospadem (Taa pamięta się takie rzeczy... ;D)... Ale czy na pewno?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Trylogia czarnego maga to jedna z najlepszych trylogii jakie ostatnio czytałem. A co do Ery Pięciorga hmm...przeczytałem pierwszą część, książka jest napisana moim zdaniem niedbale, w wielu miejscach po prostu się pogubiłem, gdzie? co? jak? :/ Przeżyłem istne rozczarowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny powód, by książkę sobie podarować...

Sam fakt, że wszystkie trzy jej części napisała w tak krótkim czasie, świadczy o jakości. No nie wierzę, że da się napisać coś dobrego - tak szybko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli pisarz płodny, to może stworzyć dzieło szybko i dobre, choć muszę przyznać rację, że Canavan do najlepszych pisarzy nie zaliczam, jednak Trylogię Czarnego Maga czyta się szybko i dość przyjemnie (tylko czasem przynudza o sprawach które już dawno można się domyślić)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książkami Caravan nie ma się co zachwycać, dość ubogo opisane realia, jakieś wszystko to takie niekonsekwentne -na początku magowie pomagają w "czyszczeniu" miasta z plebsu, potem okazują się tacy szlachetni i dobrzy. Albo

mag, który więził Soneę, został tylko oddalony do innej placówki, miast osądzenia i ukarania

. Słowem, biedna fabularnie i grająca na na uczuciach jak tania manga, same stereotypowe postacie i ich relacje, z Soneą na czele.

MSaint>>>istotne elementy fabuły zasłaniamy spoilerami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz. Mi (i wielu innym) podobała się. I choć rzeczywiście nie jest to najlepsza pozycja na mojej liście, to nie żałuje jej przeczytania, a wręcz przeciwnie. Miło spędziłem z nią czas. Czyta się łatwo i przyjemnie, a to dla mnie najważniejsze.

Ze wszystkim co napisałeś mogę się po części zgodzić, ale nie co do "stereotypowych postaci i ich relacji". Może wyjaśnisz, bo nie do końca pojmuję, o co Ci chodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ugryyy - jeżeli chodzi o moje odniesienie do "stereotypowych postaci i ich relacji", poprostu pokaż mi która książka nie ma takich postaci... Fakt, że czasem u Canavan wieje laniem wody, jednak książka jest dobra, postaci też dobrze zarysowane, a to że magowie pomimo pozornego odcięcia się od rodów po wstąpieniu do gildi i tak pozostają w bliskich stosunkach z krewnymi, oraz z ich statusem społecznym, nie powinno dziwić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli chodzi o moje odniesienie do "stereotypowych postaci i ich relacji", poprostu pokaż mi która książka nie ma takich postaci...

To też racja. Może nie do końca, bo są książki bez stereotypowych postaci, a jedną z nich jest (moim skromnym zdaniem) "Trylogia" Canavan.

I nadal czekam na wyjaśnienia... ;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że są książki bez stereotypowych postaci, ale jest ich niewiele. Dla przykładu niech posłuży chociażby trylogia Mistrza Zagadek. Bohaterzy są nie tylko wzorcowo nakreślenie, ale także bardzo oryginalni. Szczególnie główny bohater jest postacią niezwykle ciekawą i tajemniczą - dla mnie jedna z najlepszych kreacji gatunku.

Canavan do grona innowacyjnych pisarzy bym niestety nie zaliczył, mimo że bardzo przyjemnie czyta się jej książki. Przeczytałem obie serie i obie polecam - teraz czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy Ery Pięciorga. Dlaczego? Trudno mi powiedzieć. Trylogia w żadnym wypadku nie jest oryginalna i innowacyjna, ale wciąga, a to chyba najważniejsze :)

Jedynym elementem na prawdę ciekawym, jest poruszenie tematu fanatyzmu religijnego, braku zrozumienia i nietolerancji - na dodatek z punktu widzenia obu stron. Prosty zabieg, a bardzo urozmaica książkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@araevin - one są jak najbardziej stereotypowe. Uczeń pochodzący z nizin społecznych, który okazuje się przerastać mistrzów? Zazdrosny konkurent, grający nieczysto? Już widzisz? Oczywista, w lekturze fantasy z definicji występują pewne archetypy - szlachetny rycerz, mądry mag, wesołek-zabijaka, itp. Jednak cały grzech Caravan polega na pójściu po najmniejszej linii oporu w kwestii postaci. Czemu bohaterka tak szybko asymiluje się z magami, nie pała nienawiścią, nie żąda zemsty? Czytelnik związuje się silnie emocjonalnie z bohaterką, a ta, zamiast się rozwijać i dać czytelnikowi okazję czytelnikowi do upustu nagromadzonych emocji, przez cały czas pozostaje nijaka.

@iuri - ciekawe przypadki postaci znajdziesz w książkach Dukaja, np. w Innych Pieśniach - bohater jest wrakiem człowieka, byłym strategiem wojennym, który ponownie zwerbowany odzyskuje dawną pewność siebie, jednocześnie będąc pełen wątpliwości co do natury swojej misji, motywów swoich mocodawców, a także... własnych motywów, własnych ambicji.

Albo bohater w "Amerykańskich bogach" Gaimana. Totalny frajer i nieudacznik, rzadki przypadek w fantasy. To akurat dobrze, bo był strasznie denerwujący :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iuri - ciekawe przypadki postaci znajdziesz w książkach Dukaja, np. w Innych Pieśniach - bohater jest wrakiem człowieka, byłym strategiem wojennym, który ponownie zwerbowany odzyskuje dawną pewność siebie, jednocześnie będąc pełen wątpliwości co do natury swojej misji, motywów swoich mocodawców, a także... własnych motywów, własnych ambicji.

Albo bohater w "Amerykańskich bogach" Gaimana. Totalny frajer i nieudacznik, rzadki przypadek w fantasy. To akurat dobrze, bo był strasznie denerwujący :)

Bardzo cię przepraszam, jednak znam kilka podobnych postaci. Wraków ludzkich którzy odzyskują wiarę, i zaczynają walkę o stare ideały... Jednocześnie mając rozterki moralne. Akurat podam ci przykłady filmów, na podstawie kiążek, które mam zamiar przeczytać, "Wysłannik przyszłości" , "Ludzkie dzieci".

A totalny frajer i nie dacznik? sorki ale takie rzeczy to w każdej dzisiejszej komedii są...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP no właśnie - w komedii, a nie książkach fantasy. Może przywołasz postać Rincewinda, ale to właśnie typ fajtłapy-komika (a Świat Dysku to bardziej komedia niż fantasy), który przypadkiem dokonuje całkiem niezłych rzeczy, np. ratuje świat. A Gaimanowski syn Anansiego to po prostu smutny frajer, nic w nim śmiesznego. Ale mam asa w rękawie, jeśli chodzi o oryginalnego bohatera - w opowiadaniu "Ruch Generała" w zbiorze "W kraju niewiernych", też Dukaja :) aż szkoda że takie krótkie. O nim samym napiszę niewiele, by nie spoilować - 800letni mag, wierny wizji królestwa w którym się urodził, ikona świata... też nie taki czarno-biały, albo może i taki właśnie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nasza planeta liczy sobie ok 6,8 mld ludzi, a przecież nie każdy ma inna osobowość, jest wiele osób do siebie podobnych, historią życia, charakterem, czynami, z tąt pisarze czerpią swoje wzorce na postaci, bohaterów książek, wydaje mi się ze już wszystko zostało w tej dziedzinie, jak i winnych wymyślone, aby stworzyć coś świerzego, trzeba się namęczyć, mocno zamieszać, zrobić mało spotykane zestawienie, i może się trafi coś co odbiega od schematu. Być może Canavan nie jest mistrzynią w wymyślaniu nietuzinkowych postaci, jednak nie mogę powiedzieć, żeby całkiem zepsuła sprwę, moim zdaniem przygody Sonei są troszke podobne do przygód Harrego Potera (niezwykłe dziecko, mag, szkoła magów), jednak są kierowane do nieco starszego czytelnika, który nie jest jeszcze gotowy na dzieła Tolkiena lub Sapkowskiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze to ująłeś, niby-Potter dla starszych czytelników niż 10-latki. Nie jest to złe, wręcz przeciwnie. Główny zarzut wobec Caravan napisałem wcześniej - nie, nie stereotypowość postaci etc. a złe rozwiązania fabularne i te całe nagromadzenie emocji, z którymi nie ma co potem zrobić. To chyba właściwie wszystko co miałem do napisania o Trylogii Czarnego Maga :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 dni do premiery sequela trylogii...

Na okładce widnieje napis "Księga I Trylogii Zdrajcy". Zatem kolejna trylogia? Ileż można wyciągnąć z jednego tematu? Niestety boję się, że pani Canavan po raz kolejny mnie rozczaruje... Ale mimo wszystko myślmy pozytywnie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przeczytałem zarówno trylogię jak i prequel. O ile trylogia była całkiem fajna (takie 8/10) to prequel był nudny i jakoś nie przypadł mi do gustu (6/10). Po owym nieszczęsnym prequelu, nie mam zamiaru się brać za sequel.

Obecnie czekam na 3 tom sagi o Czarnej Kampanii (wydanie od Rebis), Glena Cook'a. Wszystkim fanom fantasy gorąco polecam ten zbiór.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja póki co przeczytałem Kapłankę w Bieli nie należącą co prawda do wspomnianej trylogii, ale książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Jak tylko kolejne części wrócą z wypożyczenia do boblioteki, to biorę się za lekturę. Podobnie z Trylogią Czarnego Maga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sequel już na półkach. Czytał ktoś już może? Ja jak na razie nie narzekam na nadmiar gotówki i nie wiem czy chcę akurat na tą książkę ją spożytkować. Delikatnie mówiąc wkurzyłbym się, gdybym wydał pięć dych i się rozczarował. Więc może ktoś już wie, co też pani Canavan nam sprezentowała?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój znajomy czytał i szczerze polecał ponoć lepsze od poprzednich przygód Sonei, oraz od "tej drugiej" trylogii Canavan (której ja nie czytałem). Wiem co będę czytał na urlopie, jak skończe napewno podziele się wrażeniami(pod koniec lipca)....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie przymierzam się do kupienia Gildii Magów. (Jak co, w Biedronce za 27,99). Mam parę złotych , i planuje kupić właśnie tę książkę, a z reszty pierwszy tom Wiedźmaka (choć go przezytałem, ale nie wypada kupić drugiego bez pierwszego , nie :P ?) No, chyba że wypożyczę, ale w jednej bibliotece dla dzieci już byłem , i nie było, co zdało mi się oczywiste. Może jeszcze jutro pojeżdżę po bibliotekach i na wiedźmina się załapię.

A co do Gildii Magów, no przeczytałem krótki opis na tyle książki, i wydal się zachęcający. Szczególnie , że jestem fanem fantasy. (BTW, czekam na czwartą część Eragona :) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...