Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SilverBoy

Elfen Lied

Polecane posty

No i tu już widzę niejasności w Twojej wypowiedzi. Na początek to co już napisała Dracia, przecież nikt nie wie co by zrobił gdyby zobaczył kogoś tak zmasakrowanego, mózg wtedy przetwarza tyle informacji że po prostu mogło ją sparaliżować i nie wiedziała co ma powiedzieć więc palnęła taką głupotkę ;)

Po drugie jak on ją przyjął to ona wyglądała na taką która potrzebuje pomocy, a ten policjant który jej szukał raczej zaufanie nie wyglądał, wiec jak dla mnie to też jest normalne że skłamał.

Lecz niestety muszę się z Tobą zgodzić jest tam dużo takich dziwnych sytuacji, lecz jak już wcześniej napisałem to anime nie stroni od błędów, mimo to i tak jest fajne i ciągle mi się podoba, można je nawet porównać do Hamburgera, wszyscy wiedzą że jest niezdrowy ale i tak ludzie za nim przepadają, tak samo jest z EL wszyscy wiedzą jakie jest ale wielu osobą się podoba ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu już widzę niejasności w Twojej wypowiedzi. Na początek to co już napisała Dracia, przecież nikt nie wie co by zrobił gdyby zobaczył kogoś tak zmasakrowanego, mózg wtedy przetwarza tyle informacji że po prostu mogło ją sparaliżować i nie wiedziała co ma powiedzieć więc palnęła taką głupotkę

Oczywiście, w ten sposób można usiłować tłumaczyć idiotyczne zachowanie bohaterów w całej serii. Bo znaleźli się w niecodziennej sytuacji i nie sposób przewidzieć, jak by się zachowali naprawdę!

Ale chyba nie muszę przedstawiać oczywistych luk takiej argumentacji?

Po drugie jak on ją przyjął to ona wyglądała na taką która potrzebuje pomocy, a ten policjant który jej szukał raczej zaufanie nie wyglądał, wiec jak dla mnie to też jest normalne że skłamał.

Wyglądał jak policjant. Szukający osoby przedstawionej na zdjęciu. Pytający, czy jej ktoś nie widział. Taaaak, idealny powód do zrażenia do siebie przeciętnego obywatela.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)pomimo pewnych wad, jak zanik pamięci głównego bohatera - nie wiem, czy o czymś takim można zapomnieć...

Można, to si nazywa "amnezja postraumatyczna".

Ale wracając do tematu Elfen Lied to jest to anime , które nie bez powodu ma znaczek 18+ bo jeśli takie dziecko "kawaii" siądzie i dostanie padaczki na widok rozrywanych ciał do wtóru pieśni kościelnej to nie ma co się dziwić że później krzyczy jakie to nie-kawaii , bebe , fuj czy jakie tam jeszcze skomplikowane słowa potrafi z siebie wydobyć (I co by nie było te 18+ odnosi się raczej do rozwoju emocjonalnego jak dla mnie). A kiedy już takie dziecko wyrośnie z Narutów i innych Bleach'ów to zobaczy jak wspaniałe jest to anime i zachwyci się przesłaniami jakie niesie, zrozumie że Nana to tylko metafora wielu dzieci żyjących we współczesnym śwecie, że słowo "nieludzki" paradoksalnie jest używane tylko wobec ludzi, że słowa "Wszyscy ludzie są nieszczęśliwi i dlatego potrzebują innych, bardziej nieszczęśliwych od siebie" nie są poprotu zapychaczem czasu przed kolejną masakrą i że motyw Nyu/Lucy pokazuje że to społeczeństwo i nasze doświadczenia z nim związane tworzy nas takimi jakimi jesteśmy, że nazywanie Lucy (z łaciny "światło") Ewą (która została zwiedziona przez niosącego światło") nie jest czymś nieprzemyślanym. A jeśli zafascynowany tym co zobaczył zechce przeczytać mangę to dowie się skąd tytuł "Elfen Lied" (Elfia Pieśń)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powyższa wypowiedź przypomina mi legendę miejską, jakoby Szymborska na pytanie jak interpretować jej wiersze odpowiedziała, żeby spytać polonistki ^^

Dla mnie takie właśnie jest Elfen Lied - masa szumu wokół czegoś, co tak naprawdę oparte jest głównie na rzeźni i pokazywaniu hektolitrów krwi. Stworzono do tego pseudomistyczny opening z łacińskim tekstem i wszyscy starają się dorobić do tego drugie, trzecie i czwarte dno. Czy nie przypomina to sytuacji z NGE, gdzie jak chyba Mariusz wspominał Hideaki Anno wrzucił terminologię chrześcijańską "bo fajnie brzmiała" i nagle masa ludzi zaczęła ją dopasowywać do samego anime?

Ja podczas pierwszego i drugiego podejścia od EL się po prostu odbiłem. Obejrzałem za 3 podejściem, w ciągu bodajże jednego dnia całość. Tyle, że tak szybkie oglądanie spowodowane było jednym - gdybym to odłożył, to już do EL bym prawdopodobnie nie wrócił. Historia jak dla mnie jest miałka i bezsensownie zbudowana, do tego NIE jest w najmniejszym stopniu nawet oryginalna. Przepraszam bardzo, ale prześladowanie mutantów, lepszej i ewolucyjnie wyżej stojącej od człowieka nowej rasy mamy już w X-Men i zapewne kilku dziesiątkach innych filmów. Oczywiście biedne mutanty muszą się bronić, bo inaczej wyginą, ludzie to krwiożerczy i nie mający uczuć dranie, w tle zaś rozgrywa się wielki dramat miłosny - trójkąt + ona zabiła moją rodzinę + amnezja (tutaj nawet podwójna!) + ja i tak cię zawsze będę koFFciał!

Podsumowując - przereklamowana seria, wokół której domorośli interpretatorzy nagromadzili taką masę filozofii, że twórcy zapewne sami się dziwią co to za cuda niewidy zawiera stworzone przez nich anime ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Felessan - Czyli jest nas dwóch, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości; Jedyną zaletą jest piosenka tytułowa (nijak nie pasuje do serii, ale jest bardzo ładna).

To anime to w ogóle ewenement pod względem sposobu odbioru, widziałem już chyba wszystkie możliwe reakcje:

-12-letnie dzieci podchodzące z takim optymizmem i entuzjazmem do serii jak Teletubisiów albo Smerfów O.o;

-Fani anime mówiący o głębi i filozofii w ostatnim anime w jakim bym się tego spodziewał;

-Otaku, którzy na pytanie co jest w tym anime takiego wspaniałego enigmatycznie się uśmiechają i walą 10/10;

C'mon now, let the shitstorm begin ;)

MSaint>>>no bez przesady (to do ostatniego zdania) :nonono:

Nie miałem na myśli nic obraźliwego, wyraziłem przypuszczenie ożywionej acz niekulturalnej rozmowy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniana wyżej sytuacja o szymborskiej jest lekko nietrafiona jako że sma pani Szymborska poprostu kreuje smą siebie w stylu "taki mi się jakoś napisało" a co do reszty nie zapominajcie że Japonia to kraj w którym lubią zagłębiać się w tematy trudne i uznawane za tabu w innych krajach a otoczka brutalności , hektolitrów krwi i tym podobnych jest właśnie po to żeby przyciągnąć tzw ciemną masę której nie da się inaczej zainteresować, bądź co bądź anime jest dziełem komercyjnym nastawionym na oglądalność i chyba mi nie powiecie że taki Death Note niczego w sobie nie ma. w pewnym sensie żal mi ludzi którzy wręcz nie chca widzieć niczego głębszego w tym co oglądają bo tracą całą przyjemność z oglądania nie tylko anime bo jak by nie patrzeć można w ten sposób podejść do wszystkiego co ludzie tworzą. Jedni oglądając np Children of men widzą scenę z 2 koleśami gadającymi przy oknie przez które widać balon w kształcie świni a inci widzą 2 kolesi gadającymi przy oknie przez które widać balon w kształcie świni który jest aluzją do powieści Orwella "Folwark Zwierzęcy".

btw w Elfen Lied Diclounius'y śą ścigane nie dlatego że przewyższają ewolucyjnie ludzi , ale dlatego że stanowią zagrożenie z racji wrodzonego instynktu do zabijania ludzi z którym to równiez jest fajny motyw w ostatnim chapterze mangi gdzie gb celując do oszalałej Lucy krzycząc że to właśnie nie poddawanie się instynktom czyni z nas ludzi ( jest to powiedziane wprost więc to nie są żadne "domorosłe" domysły)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: to raczej Ty nie zrozumiałeś, o co chodziło mi gdy wspomniałem anegdotę. Ogólnie miałem na myśli po prostu to, że na lekcji j. polskiego wyciąga się niekiedy ze zwykłych strof wiersza tak kosmiczną filozofię, że sami autorzy łapią się za głowy. Czy naprawdę myślisz, że każda linijka wiersza jest przez autora tak skrupulatnie, dniami całymi obmyślana?:P Wątpię. Raczej mają ogólną myśl przewodnią. Tak samo jest z twórcami anime. Nie twierdzę, że nie mają żadnej koncepcji czy przemyśleń, które chcą w serii zawrzeć. Jednak to, co robią z analizą anime fani wzbudza niekiedy szczery śmiech.

Bo jak można skrócić fabułę EL? Bądźcie dobrzy, nie kłamcie, wybaczajcie, nawet największego potwora da się zmienić na lepsze, bla bla bla...

Gdzie tu głęboka filozofia? A może inaczej - wypisz mi proszę te głębokie przemyślenia filozoficzne zawarte w Elfen Lied. Bo wrodzony instynkt do zabijania ludzi to miały już Alieny we wiadomej serii, również były wykorzystywane i prowadzono na nich badania. Nawet, o filozofio droga, uważały potem Ripley za prawie jedną z nich, a jeden został prawie-że-jej-synkiem (czy nawet nim był). O! To dopiero głęboka filozofia - troszczcie się o Alienów i wychowujcie ich ładnie, nawet jeśli mordują niewinnych, w końcu są tylko zaszczutym, biednym gatunkiem, który tak naprawdę da się kochać! Litości...

A co do Death Note - jak możesz sprawdzić, na moim MALu wystawiłem mu dyszkę. Też kiedyś uważałem, że pojedynek L i Lighta jest genialny. Błąd - po czasie widzi się, że to po prostu świetnie zrobione (do wiadomego momentu ^^) anime akcji. Tyle, że ta akcja oparta jest głównie o pojedynek logiczno-detektywistyczny. Filozofii tam tyle, co kot napłakał, czyli w ogóle. Dzieciak chcący zostać dla ludzi bogiem i zaprowadzić swój porządek na świecie? Hitler, niektórzy rzymscy władcy i kilkaset innych historycznych postaci wpadło na to sporo wcześniej, z równie mizernym na całe szczęście skutkiem. Równie dobrze możesz posądzać o filozoficzną głębię dowolną książkę o Sherlocku Holmesie, tam też były pojedynki logiczne między detektywem a zbrodniarzem:P

A i tak na koniec - wymień mi proszę jeden, jeden jedyny trudny temat lub tabu, w które to często zagłębia się w Japonii a boi się o nim mówić/pisać/ekranizować na Zachodzie. JEDNO. Nie powinieneś mieć z tym problemu, w końcu pisałeś o TEMATACH, czyli w domyśle o wielu ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teraz to mi szczena opadła...

1. Wiem co miałeś na myśli i dlatego nie napisałem że nie masz racji tylko że przykład Szymborskiej jest nie trafiony.

N-i-e t-r-a-f-i-o-n-y . A właśnie tym co różni wielkich poetów ,których wiersze czytujesz od gryzipiórków , o których nawet nie słyszałeś , że właśnie w niemal każdej linijce potrafią zawrzeć jakieś znaczenie odnoszące się do ich osobistych przemyśleń np taki Mickiewicz (ten co napisał Pana Tadeusza) skomponował taki sonet Stepy Akermańskie zaczynający się od słów "Wypłynąłem na suchego przestwór oceanu, wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi" i ty czytasz że koleś miał faza a ja czytam, że koleś zachwycił sie stepem ,który najprawdopodobniej widzi po raz pierwszy w życiu i porównuje go z czymś sobie znanym co wskazuje że bywał już nad morzem. Inny polski poeta Miłosz napisał 4 fajne wierszyki ku chwale ZSRR, za które otrzymał medal a które czytając obok siebie tworzą wiersz mówiący o potędze Polski która już wkrótce zniszczy sowietów więc odpowiadając na twoje pytanie : Tak, uwarzam że autorzy skrupulatnie komponują każdą linijkę swojego dzieła bo sztuka ma to do siebie że oprócz wartości estetycznych przemyc również wartości merytoryczne .

2. "Czym jest człowieczeństwo i co czyni nas takimi jakimi jesteśmy". I znowu widzę, że nie zrozumiałeś o co mi chodzi.

W EL miarą człowieczeństwa jest świadome działanie wynikające z woli a nie z instynktu, a przykład obcych nie ma tu kompletnie nic do rzeczy. Jeśli chodzi o to co czyni nas takimi jacy jesteśmy to jest to społeczeństwo czyli motyw Lucy/Nyuu

Lucy została porzucona w krzakach ,opiekunowie się jej bali, współwychowankowie znęcali się nad nią , każdy kogo uważała za przyjaciela albo ją zdradzał albo ginął z jej winy, w jej oczach to ludzie byli potworami natomiast Nyuu została otoczona opieką, miała dom i coś na kształt rodziny , która się o nią troszczyłą na skutek czego była miła , współczuła i niecierpiałąpatrzeć na łzy bliskich.

3. Jeśli chodzi o Death Note mógłbym zacząć wymieniać przykłady począwszy od pytania "czy moralnie jest zabić złodzieja?" . a raczej "Czy moralnie jest zabić mordercę?" aluzji jabłka kończąc ale to chyba nie właściwy temat.

4. Tu muszę przyznać źle dobrałem słowa chodziło mi o sposób pokazania tematów tabu (my bed) zimny, nie czuły wręcz bezlitosny...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej podnieś tą szczękę i zacznij pisać sensowne argumenty...

1. A powiedz mi proszę, co takiego niezwykłego jest w porównaniu stepu do morza? o_O Ja też mogę sobie porównać ołówek do rakiety czy opisywać jak to jadący autobus nasuwa mi skojarzenia z pędem życia, w końcu to też będą moje przemyślenia... Więc proszę nie pisz mi, co JA czytam, bo w ten sposób sam sobie wmawiasz, że jako jedyny potrafisz dostrzec ukryty sens i przekaz. Podany przez Ciebie przykład wiersza jest zupełnie nietrafiony, jego przekaz i treść jest jasny jak 100 Watowa żarówka. Ale skoro takie wiersze uważasz za szczyt komplikacji i zawarcia ukrytych sensów...

I tak swoją drogą: jeśli już podajesz jakieś info to mógłbyś je sprawdzić. Wiersz "Runą w łunach..." długo był przypisywany Miłoszowi, podczas gdy naprawdę jego autorem jest Zbigniew Turek. Przez lata nie prostował tej pomyłki, ponieważ był dumny z tego, że jego wiersz przypisuje się tak znanemu poecie. Więc, następnym razem zamiast ślepo powtarzać wiadomości z demotywatorów prawdopodobnie pochodzące (ostatnio sporo tam tego wiersza było, czyżbyś tam go przyuwżył?:P) postaraj się jednak sprawdzić co i jak ^^

2. Z tego co ja kojarzę, to Nyuu była miła, bo Lucy przyłożono w łeb nabojem niezłego kalibru. W ten sposób trafiła ją amnezja i powrót niejako do fazy niemowlęcej - zostało jej tylko niezłe ciało, o czym to twórcy przypominali nam na każdym kroku. Ciężko chyba, żeby niemowlak był zły? Nie ma tu mowy o jakiejkolwiek własnej woli. Inna sprawa, że gdyby ktoś znęcał się nad Nyuu to prawdopodobnie pojawiłaby się osobowość Lucy i tylko flaki by latały.

Co do instynktu i jego kontroli się zgodzę, można uznać to za jakieś próby filozofowania. Problem jest jeden - twórcy pokazali to wszystko w tak naiwny sposób, że to wszystko po prostu do mnie nie trafia. Całość sprowadzałaby się do tego, że jeśli diclonius się postara, to będzie mógł kontrolować te instynkty. A kto mu w tym pomaga? Chłopak, któremu Lucy wymordowała całą rodzinę i niejako zniszczyła tym życie. Tjaaa... Wiele osób to połączenie slitaśności, ecchi i krwawych jatek + kilka pseudofilozoficznych tekstów o kontroli instynktów przekonało. Mnie nie i wysiadłem z tego tramwaju o nazwie "Zachwyt nad EL".

3. Ok, a więc czy moralnie jest zabić mordercę? Każdy sobie odpowiada jednym krótkim tak albo nie, ewentualnie dorzucając kilka argumentów. Błagam, jedno tego typu pytanie postawione przez cały czas trwania anime ma świadczyć o filozoficznej głębi? Mógłbyś rozwinąć tą aluzję co do jabłek? Chętnie posłucham, jakie filozoficzne przesłania fani dorzucili do przysmaku Ryuuka. Przy okazji może pizza jedzona w ilościach hurtowych przez C.C. z Code Geass też ma jakieś ukryte znaczenia? Czekam z niecierpliwością.

4. Nieczuły, bezlitosny? W jaki sposób i czym różniący się od tego stosowanego na Zachodzie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Właśnie o to mi chodzi że możesz napisać o autobusie który kojaży ci się z pędem życia, bo na tym to polega, na pisaniu czegoś co pod zwykłymi słowami kryje 2 dno( polecam "Przepaść pana Cogito")i bynajmniej nikomu nie wmamiam że jako jedyny potrafię interpretować i analizować min wiersze. Przekaz tego sonetu (nie wiersza) i sens jest tak samo jasny dla mnie jak przekaz i sens zawarte w EL więc sam widzisz że są takie przekazy, mniej lub bardziej zakonspirowane ( w Stepach Akermańskich jest tego duuuużo więcej i są tam przemyślenia duuuużo głębsze , a ja podałem tylko pierwsze zdanie)

Co do Runą w Łonach to muszę przyznać że nie znałem prawdziwej historii tych wierszy i szczerze dziękuje za cenną informację.(a znam to nie z demotywatorów a od pewnego emerytowanego profesora filozofii)

2 no i dokładnie o to chodzi że GDYBY była traktowana TAK JAK Lucy to stała by się kimś PODOBNYM , czyli jak już napisałem i co wyraźnie widać w EL :to społeczeństwo i nasze doświadczenia z nim związane tworzą naszą osobowość

więc sam widzisz że próbując zaprzeczyć mojej tezie używasz argumentów ją popierających :tongue: .

Motyw z instynktem pojawia się w mandze a nie w anime więc zaczynam się obawiać czy rzeczywiście obejrzałeś EL

3. Jak już napisałem to nie temat na dyskusję o DN ale dam ci małą wskazówkę "Czego symbolem jest jabłko?"

4.w zachodnich produkcjach kamera skupia się na drastycznych fragmentach obrazu wręcz epatując nimi gdy w anime często jest to poprostu element historii który ma za zadanie jedynie lekko podkreśli pewne rzeczy pozatym wierz mi gdyby w jakiej kolwiek produkcji pojawiła się scena z rozczłonkowywaniem 12 latki napotkała by OOOOOOOOOOgromny sprzeciw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No symbolem władzy królewskiej (boskiej) albo poznania dobra i zła.

Wyolbrzymiasz to 'drugie dno' i głębsze znaczenie. Jak na anime symbolika nie jest porażająco zakonspirowana ani głęboka, zaryzykuję stwierdzenie, że te prawdy objawione są podawane widzom na tacy (chyba że targetem są dzieci, to rzeczywiście, odkrycie ich możę być wyzwaniem). W porównaniu z niektórymi wierszami jest naprawdę dziecinnie.

To wytłumacz mi proszę, co podkreśla pięć litrów krwi wypryskujących pod ciśnieniem 3 atmosfer? Okrucieństwo ludzi? To jacy jesteśmy krusi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Właśnie o to mi chodzi że możesz napisać o autobusie który kojaży ci się z pędem życia, bo na tym to polega, na pisaniu czegoś co pod zwykłymi słowami kryje 2 dno

Problem pojawia się wtedy, kiedy inni zaczynają doszukiwać się w wypowiedzianych słowach rzeczy, których w ogóle nie miałeś na myśli... Tak jak Ty w dalszej części swojego posta.

2 no i dokładnie o to chodzi że GDYBY była traktowana TAK JAK Lucy to stała by się kimś PODOBNYM , czyli jak już napisałem i co wyraźnie widać w EL :to społeczeństwo i nasze doświadczenia z nim związane tworzą naszą osobowość

Czy to ja źle formułuję swoje zdania czy to Ty nie chcesz ich zrozumieć? Napisałem, że Nyuu była "dobra" bo miała praktycznie zerową osobowość i zachowania godne niemowlaka. A twierdząc, że dobre traktowanie tworzy dobrych ludzi (bo tak rozumiem to co piszesz) pokazujesz, że chyba nigdy nie wychodziłeś na zewnątrz i nie oglądasz wiadomości. Osobowość ludzka jest daleko bardziej skomplikowana i wymaga więcej niż proste "traktuj mnie dobrze, to wyrosnę na dobrego człowieka". Elfen Lied może i chciałoby uchodzić za filozoficzny przysmak, pokazuje jednak wiele rzeczy w tak uproszczony i wywołujący śmiech sposób, że staje się zwykłą krwawą papką. Oglądałeś NGE? To jest anime, nad którym można myśleć i myśleć, nawet jeśli nie wszystkie smaczki i problemy były zaplanowane przez twórców. To jest anime, które broni się samą treścią, nie musząc odwoływać się do wulgarnego ecchi (jakieś drobne sceny może tam są, ale nie wywołują niesmaku). I właśnie to "coś", które NGE posiada Elfen Lied zastąpiło ecchi i hektolitrami posoki. Nie wmawiaj więc sobie, że nieświadomie popieram Twoje argumenty ^^

EDIT: Wstawiam go tutaj, bo tu miał być. Ciągle się zastanawiałem o czym zapomniałem i już wiem:P Mianowicie: pisząc "pojawiłaby się osobowość Lucy" nie miałem na myśli tego, że po pewnym czasie Nyuu stałaby się z charakteru taka jak Lucy. Chodziło mi dosłownie o osobowość Lucy, czyli coś co obserwuje się w anime kilka razy - Nyuu dostaje czymś w łeb i nagle przemienia się w Lucy. Rzekłem ^^

Motyw z instynktem pojawia się w mandze a nie w anime więc zaczynam się obawiać czy rzeczywiście obejrzałeś EL

Nie pamiętam EL aż tak dokładnie (rzeczy niepotrzebne i mało ważne szybko wietrzeją ^^), ale wydaje mi się, że mowa o instynkcie dicloniusów ku zabijaniu ludzi pojawia się tam kilka razy. Poza tym sam wspominasz o nim w swoich postach. Wnioskując z tego, że anime przynajmniej w jakiejś części opiera się na mandze mogę spokojnie odpowiadać na Twoje posty. No chyba, że uważasz, że rzeczy które o nim napisałeś są tak skomplikowane, że nikt inny nie może ich zrozumieć...

3. Jak już napisałem to nie temat na dyskusję o DN ale dam ci małą wskazówkę "Czego symbolem jest jabłko?"

Dam ci małą wskazówkę: sprawdź sobie, jak szeroką symbolikę ma jabłko. Kilka rzeczy spokojnie da się pod nią podciągnąć. Tak samo jak i symbolikę masy innych rzeczy występujących w DN. Tylko, że to by była... przesada. Delikatnie mówiąc. Nie będę się jednak upierał, że twórcy na pewno o tym nie pomyśleli dając Ryuukowi jabłka jako przysmak. Bardziej jednak IMO byłoby to na zasadzie "ty, patrz, jabłko ma dużo znaczeń, Ryuuk będzie je jadł a fani niech się głowią". A ja sobie stwierdzę, że jabłko pokazuje cześć twórców dla pierwszego prawdziwego filmu animowanego jakim była "Królewna Śnieżka" i ich uwielbienie dla Disneya... I na 100% mam rację!!!

4.w zachodnich produkcjach kamera skupia się na drastycznych fragmentach obrazu wręcz epatując nimi gdy w anime często jest to poprostu element historii który ma za zadanie jedynie lekko podkreśli pewne rzeczy pozatym wierz mi gdyby w jakiej kolwiek produkcji pojawiła się scena z rozczłonkowywaniem 12 latki napotkała by OOOOOOOOOOgromny sprzeciw.

Tak, takie "Milczenie Owiec" to film dosłownie ukazujący wszystkie drastyczne fragmenty... Nie idealizujesz zbytnio japońskiej animacji? Może to złamie Ci życie, ale muszę ci to w końcu powiedzieć Święty Mikołaj nie istnieje: anime naprawdę nie tworzą geniusze ^^

Rozczłonkowywanie 12 latek to przejaw geniuszu, filozofii i łamania tabu? Dla mnie to po prostu element wprowadzony po to, żeby podjarane nastolatki mogły skakać z radości. "Tyyy, widziałeeeś? Urwała jej rękę, nogę, dwa cycki i potem głowę!!11!! Łoooo, arcydzieło staaary, móóówię ci, normalnie mistrzostwo!!". Mniej więcej tak to wygląda i po to wprowadza się elementy sieczki i nagości a nie dlatego, żeby 'lekko podkreślić pewne rzeczy'.

Twierdzisz, że kino zachodnie skupia się na epatowaniu przemocą? Nie wiem jakie filmy oglądasz, ale chyba najwyższy czas zainteresować się innym gatunkiem niż slashery ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. A skąd wiesz że to właśnie ja się mylę? Czemu to że widzę ukryte znaczenie ,którego ty nie dostrzegasz ,co więcej zaprzeczasz mu niczym bohater Umineko no Naku Koro ni ? Po za tym to właśnie nazywa się interpretacja czyli odgadywanie co AUTOR miał namyśli a nie co tam pasuje.

2. Odpowiedź c) Niezrozumiałeś oczym pisałem " Nyuu została otoczona opieką, miała dom i coś na kształt rodziny , która się o nią troszczyłą na skutek czego była miła , współczuła i nie cierpiałą patrzeć na łzy bliskich." Czyli dzięki temu że nie doświadczyła zła nie wiedziała co to zło... Tabularaza, pusta tablica... no prościej już chyba nie potrafię wytłumaczyć.

A cała ta konwencja nie jest moim wymysłem , zapewniam cię wychodzę na zewnątrz znam wielu ludzi, których obserwuje , szczerze mówiąc interesuje się psychologią i socjologią od paru lat więc wiem co mówię/piszę ,a NGE oglądałem i to również jest kawał świetnego anime i wiesz co? W tej chwili wykazałeś się niezwykła ignorancją, wychwalając anime w którym dostrzegłeś przesłanki autorów i jednocześnie uparcie zaprzeczając ich istnienia w innym, mimo iż ktoś inny je znalazł a co z tego że leje się krew? co z tego że w kilku scenach Lucy jest naga? Czy tak bardzo liczy się dla ciebie przerost formy nad treścią? A mówienie że EL ukazuje filozoficzne rozważania w uproszczony sposób jest już po prostu głupie... a w jaki twoim zdaniem sposób można przekazać zagadnienia nad którymi ludzie zastanawiają się od setek lat, w kilkunasto odcinkowym anime?

3. Proszę nie próbuj po raz kolejny robić zemnie jakiegoś zarozumiałego bubka... i za każdym razem jak pisałem o motywie instynktu zaznaczałem że pochodzi on z mangi ( w anime nie został on rozwinięty)

4. Tu powiem w prost zawiodłem się na tobie... myślałem że mam do czynienia z kimś bardziej spostrzegawczym, upartym, ale spostrzegawczym... Jakie znaczenie może mieć jabłko w DN? Koleś próbuje stworzyć nowy doskonały świat ... Raj... decyduje kto jest dobry a kto zły... wierząc że czyni dobro , czyni zło... chce stać się bogiem... jabłko... zaświtało?

A co do Śnieżki. Znowu nie trafiłeś bo jabłko pojawia się już w wersji braci Grimm ,która została spisana w oparciu o podania ludowe germanów i w których jabłko jako owoc śmierci swoje znaczenie wzięło z biblii ("tylko z drzewa poznania dobra i zła owocu wam zrywać nie wolno cobyście nie pomarli" swoją drogą zawsze ciekawiło mnie dlaczego jabłko? przecież w biblii nie ma wzmianki jaki to owoc... jabłko stało się symbolem dopiero w ok 200 roku panowania chrześcijaństwa)

5. Nie nie idealizuje. Wiem że nie wszystkie anime są doskonałe dlatego jako miary używam tylko tych najwybitniejszych a chodzi mi o to że w zachodnich produkcjach, głównie amerykańskich , brutalność i okrucieństwo są głównymi ich bohaterami a wspomniane milczenie owiec to film naprawdę świetny który poza pokazaniem posoki ma coś w sobie ale szczerze. Czy dzisiaj film ten zarobiłby tyle co AvP ileś tam? Zapewne nie i dlatego nawet by nie doszedł do skutku. bo w dzisiejszych czasach przeciętny widz pragnie otępienia a nie stymulacji intelektualnej dlatego serwuje się właśnie takie "filmy" chodź czasem autorzy wykażą się sprytem i połączą widok ludzi wypruwających sobie flaki z filozoficznymi wręcz zagadnieniami. np taka niesłusznie niedoceniana Piła, Taki zwykły amerykański nastolatek, który chce zaszpanować jaki to on ma twardy żołądek może śmiało udać się do kina ze swoją dziewczyną bez obawy że jakakolwiek szara komórka jego móżdżku będzie się musiała wysilić i siedzieć rząd przed facetem który chce obejrzeć prawdziwy dramat psychologiczny który sprawi że po wyjściu z kina będzie się zastanawiał czy to co zrobił Jigsaw jest tak naprawdę złe?

I wszem i wobec obwieszczam tym z bliska i tym z daleka iż wyrażając swoje opinie na tematy zarówno anime jak i filmów skópiam się na bardziej wyróżniającej się grupie jednocześnie NIE negując istnienia dzieł które do niej nie należą

ps nie napisałem że nieświadomie popierasz moje argumenty, tylko że używasz ich by obalić tezę którą nimi poparłem:

"więc sam widzisz że próbując zaprzeczyć mojej tezie używasz argumentów ją popierających"

chyba potrzebujesz powtórki z czytania ze zrozumieniem :P

pps. wprawdzie chętnie przeczytam twoją odpowidź, ale uprzedzam że nie zamierzam kontynuować tej dyskusji jako że do niczego ona nas nie doprowadzi. Możemy kłócić się jak widzowie eksperymentu Schredingera, ale i tak nie będziemy wiedzieli czy kot żyje, czy nie puki nie otworzymy skrzyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. A skąd wiesz że to właśnie ja się mylę? Czemu to że widzę ukryte znaczenie ,którego ty nie dostrzegasz ,co więcej zaprzeczasz mu niczym bohater Umineko no Naku Koro ni ? Po za tym to właśnie nazywa się interpretacja czyli odgadywanie co AUTOR miał namyśli a nie co tam pasuje.

Zaraz zaraz, bo chyba źle czytam, ale nigdzie nie powiedziałem wprost "Mylisz się, Seishi". Ja po prostu piszę jak odbieram to anime, starając się uzyskać od Ciebie mocne argumenty na to, że być może źle patrzę na EL i jednocześnie próbując pokazać ci, że można na EL spojrzeć z pozycji innej niż "Jest super i najlepsze na świecie". Skoro już odniosłeś się do Umineko posunę to porównanie dalej - Ty jesteś dla mnie złą Beato, wielbiącą Elfen Lied, która za wszelką cenę chce zmusić mnie do zmiany zdania, wykorzystując jednak nieodpowiednie argumenty ^^ Czas chyba skończyć to porównanie do literatury, gdyż tamto ma zdecydowanie mocniejsze podstawy badawcze i jest prowadzone przez specjalistów a nie domorosłych interpretatorów, którym "coś się wydaje". A bądźmy szczerzy, takimi domorosłymi interpretatorami jesteśmy chyba wszyscy tutaj (piszę chyba, na wypadek gdyby znajdował się tutaj jakiś profesor od anime:P).

2. Odpowiedź c) Niezrozumiałeś oczym pisałem " Nyuu została otoczona opieką, miała dom i coś na kształt rodziny , która się o nią troszczyłą na skutek czego była miła , współczuła i nie cierpiałą patrzeć na łzy bliskich." Czyli dzięki temu że nie doświadczyła zła nie wiedziała co to zło... Tabularaza, pusta tablica... no prościej już chyba nie potrafię wytłumaczyć.

Tabula rasa, jeśli już... Poza tym proszę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tabula_rasa

Wiem, że to wiki, ale korzystałem z niej w dużo ważniejszych sprawach i wszystko się zgadzało, więc chyba problemu z tym nie ma. Jak widać, mądrzejsi od nas stwierdzili, żetabula rasa nie istnieje. Nie zgodzisz się z tym? Nie ma czegoś takiego, jak człowiek nieznający zła. W każdym z nas jest coś takiego, jak instynkt (słówko, którego lubisz używać opisując EL, więc ja chyba też mogę), który nami w pewnym stopniu kieruje. I zdecydowanie nie jest to coś działające na prostej zasadzie "wychowujecie mnie dobrze, to będę dobra", "ktoś mnie krzywdzi to będę zła". I powtórzę się po raz kolejny - nie czepiam się uproszczeń, które w anime są zawarte, bo nie da się nie upraszczać. Czepiam się naiwnego i nieprzekonującego sposobu w jaki zostało to pokazane. Mówiąc dosadniej - taca, na której podano chwalony przez Ciebie tort dla mnie trochę śmierdzi (nie będę pisał czym ^^) w związku z czym zachowuję się w stosunku do samego dania krytycznie.

W tej chwili wykazałeś się niezwykła ignorancją, wychwalając anime w którym dostrzegłeś przesłanki autorów i jednocześnie uparcie zaprzeczając ich istnienia w innym, mimo iż ktoś inny je znalazł

Tu chyba też muszę uprościć. Przykład: powiedzmy, że śmieszy cię przykładowy Świat wg Kiepskich i uważasz go za świetny serial komediowy. Ja stwierdzę, że jest prostacki, nieśmieszny a śmieszą mnie na ten przykład Przyjaciele itp. itd. Różne gusta, zdarza się. Zaprzeczał więc będę z tego powodu właśnie: znam w mojej opinii serial, który śmieszy mnie bardziej, więc krytykuję ten "gorszy". Przechodząc do rzeczy - znam sporo innych anime, które przekonały mnie do siebie dużo bardziej niż EL i uważam, że w porównaniu z nimi twór Lynn Okamoto jest dużo słabszy, acz nie do końca pozbawiony - pozwól, że znów skorzystam z porównania do seriali - "humoru", przez co też zyskał na moim MALu ocenę 6 a nie 1.

a co z tego że leje się krew? co z tego że w kilku scenach Lucy jest naga? Czy tak bardzo liczy się dla ciebie przerost formy nad treścią?

Wydaje mi się, czy właśnie potwierdziłeś moje zdanie? Wszak od początku sprowadza się ono do tego, że forma w EL przerosła treść, mieszając zbyt dużo składników w jednym garze, przez co "zupa była za słona". Starano się - prawdopodobnie - zrobić anime uniwersalne i może nawet głębokie, wrzucono jednak do niego nie pasujące do siebie składniki. Hm, może inaczej - składniki mogłyby pasować, jednak twórcy to niezbyt dobrzy kucharze ^^ Bo tak samo jak nie popijam golonki mlekiem tak nie lubię, kiedy zaraz po scenie odrywania kończyn serwuje mi się nagi tyłek upośledzonej umysłowo dziewczyny.

A mówienie że EL ukazuje filozoficzne rozważania w uproszczony sposób jest już po prostu głupie... a w jaki twoim zdaniem sposób można przekazać zagadnienia nad którymi ludzie zastanawiają się od setek lat, w kilkunasto odcinkowym anime?

Właśnie, jak? Od takich zagadnień są kilkusetstronicowe filozoficzne tomiszcza, a ty usiłujesz mnie przekonać, że 13-odcinkowe anime zawiera dobrze pokazaną filozofię...

Uproszczenie samo w sobie nie jest niczym złym, tyle że musi być zrobione dobrze. W EL nie jest i tyle. IMO.

3. Proszę nie próbuj po raz kolejny robić zemnie jakiegoś zarozumiałego bubka... i za każdym razem jak pisałem o motywie instynktu zaznaczałem że pochodzi on z mangi ( w anime nie został on rozwinięty)

Tajest. Napisałeś to dokładnie raz, w tym zdaniu:

"w ostatnim chapterze mangi gdzie gb celując do oszalałej Lucy krzycząc że to właśnie nie poddawanie się instynktom czyni z nas ludzi ( jest to powiedziane wprost więc to nie są żadne "domorosłe" domysły)"

Nie poddawanie się instynktom czyni z nas ludzi - przekaz zawarty w tym stwierdzeniu jest dla mnie jasny i do niego się też odnosiłem. Więc pokaż mi proszę, w którym momencie się mylę i mieszam stwierdzenia z mangi? Jak mogę to robić, skoro mi je sam podałeś? o_O

4. Tu powiem w prost zawiodłem się na tobie... myślałem że mam do czynienia z kimś bardziej spostrzegawczym, upartym, ale spostrzegawczym... Jakie znaczenie może mieć jabłko w DN? Koleś próbuje stworzyć nowy doskonały świat ... Raj... decyduje kto jest dobry a kto zły... wierząc że czyni dobro , czyni zło... chce stać się bogiem... jabłko... zaświtało?

Innymi słowy, myślałeś, że masz do czynienia z nic nie rozumiejącym idiotą, którego jednak można przekonać. Okazało się jednak, że idiota uparcie obstaje przy swoim. Ehh, o ja biedactwo, upartym, lecz niespostrzegawczym żem jest <płacze>

Zrozumiałem, wierz mi lub nie, o co ci chodziło. Po prostu chciałem ci pokazać, że wiele przedmiotów ma wiele różnych znaczeń i na siłę można każdy przedmiot symbolem obdarzyć. Nie wierzysz?

Krzesło

Symbolika sprzętów do siedzenia

Krzesło jako symbol władzy

Krzesło jako symbol statusu społecznego

Krzesło jako symbol wygody

Krzesło jako no?nik informacji

Krzesło jako obiekt eksperymentów artystycznych

Oto symbole krzesła z książki "Ewolucja form sprzętów do siedzenia" Jerzego Charytonowicza. Jak wszyscy wiemy, w DN Light często przesiadywał na krześle, chcąc w ten sposób oczywiście podkreślić, że ma władzę nad ludźmi i wyższy od nich status społeczny, który zdobył stając się posiadaczem Notesu. Jako, że jest władcą musi siedzieć wygodnie, a gdzież mu będzie lepiej niż na królewskim krześle. Tym bardziej, że siedząc na nim może oglądać telewizję, która jest dla niego ważnym źródłem informacji o przestępcach. Na tych przestępcach może później dokonywać eksperymentów artystycznych, zabijając ich na wyszukane sposoby i w ten sposób tworząc swoje dzieło sztuki - swój idealny świat.

Pokaż mi teraz, że mylę się co do jakże ważnego znaczenia krzesła w DN. Wszak jest w anime, tak samo jak jabłko...

5. Nie nie idealizuje. Wiem że nie wszystkie anime są doskonałe dlatego jako miary używam tylko tych najwybitniejszych a chodzi mi o to że w zachodnich produkcjach, głównie amerykańskich , brutalność i okrucieństwo są głównymi ich bohaterami a wspomniane milczenie owiec to film naprawdę świetny który poza pokazaniem posoki ma coś w sobie ale szczerze. Czy dzisiaj film ten zarobiłby tyle co AvP ileś tam? Zapewne nie i dlatego nawet by nie doszedł do skutku. bo w dzisiejszych czasach przeciętny widz pragnie otępienia a nie stymulacji intelektualnej dlatego serwuje się właśnie takie "filmy" chodź czasem autorzy wykażą się sprytem i połączą widok ludzi wypruwających sobie flaki z filozoficznymi wręcz zagadnieniami. np taka niesłusznie niedoceniana Piła, Taki zwykły amerykański nastolatek, który chce zaszpanować jaki to on ma twardy żołądek może śmiało udać się do kina ze swoją dziewczyną bez obawy że jakakolwiek szara komórka jego móżdżku będzie się musiała wysilić i siedzieć rząd przed facetem który chce obejrzeć prawdziwy dramat psychologiczny który sprawi że po wyjściu z kina będzie się zastanawiał czy to co zrobił Jigsaw jest tak naprawdę złe?

Skoro uważasz, ze "Piła" przemyca filozoficzne zagadnienia to chyba rzeczywiście nie ma co tego kontynuować. Mamy zbyt różne spojrzenie na kwestię zawierania filozofii w "produktach":P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozlew krwi-owszem, nagość-no ba,ale czy ktoś wyczytał prawdziwy przekaz tego anime? Wszystko,co tam się dzieje ma odbicie w rzeczywistości-no może oprócz rasy Diclonius,ale nimi właściwie jest młode pokolenie ludzi! Tu chodzi o to wszystko czego nie widać na pierwszy rzut oka!

O to czego zwykli ludzie na co dzień nie zuważają lub nie chcą widzieć. To rzeczywistość świata ludzkiego w prawdziwej odsłonie,Lynn wyciągnęła na światło dzienne to do czego człowiek jest zdolny,co zrobił lub czego chce dokonać. Mogę godzinami pisać o Elfen Lied ponieważ zajmuje(wraz z naną) pierwsze miejsce na mojej liście, ale szkoda czasu, bo czy do kogo kolwiek to dotrze? Mniejsza o to. Te osoby które uważają ,że Elfen Lied jest porażką albo nie potrafią interpretować zawartego w tym anime przekazu,albo chcą uciec od rzeczywistości, która ich dotyczy!!! Ale do tych drugich: OBUDŹCiE SIĘ! Wkońcu was dopadnie.Hmmmm kończe, bo zaraz powiem coś czego nie powinnam.

Jedyne co możemy zrobić i co jest naszą powinnością to zmienić świat......

Idealistka? -może. Anarchistka?-może, ale nie będę czekać aż wybuchnie kolejna wojna i rozdupi planetę na miliardy części! -wiem przesadziłam,ale z pewnością to nas czeka o ile planeta nie wyeliminuje nas pierwsza! I bardzo dobrze,ponieważ ludzie na to zasługują. Już za dużo powiedziałam....

O to właśnie chodzi w tym anime! :dry:

Poza tym manga jest lepsza od anime........szkoda tylko, że

Kaede umiera

- za to autorce nie wybacze, ale tak musiało być. Zazwyczaj w tym świecie dobry przegrywa.I niby nie mamy nic wspólnego z antykiem! ph. konflikt tragiczny-jest. Fatum-a jak nie. Tragizm-rzeczywistość. Tyle,że filozofów brak ! Szkoda że człowiek nie jest taki jak na przełomie renesansu i baroku.... przydałby się ktoś taki jak homo totus, by poprowadził ludzi do nowej ery. Ktoś kto wierzy ,że to wszystko da się uratować póki nie jest za późno....

hmmm...czy któś wie wogóle o czym mówię?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to powiedz, jakie jest to przesłanie Elfen Lied? Że zło rodzi jeszcze większe ZŁO? Wbrew pozorom zasmucić, wzruszyć, itp. nie jest tak trudno, a udowadnia to właśnie EL, które pomimo swojej groteskowości ma rzesze oddanych fanów, doszukujących się drugiego, trzeciego i dziesiątego dna w tym anime. Ja nie twierdzę, że EL jest tragiczne, przyjemnie mi się to oglądało, patrzyłem na to z zainteresowaniem, ale takie szukanie na siłę morałów i przesłań jest bez sensu.

Wrażenie z oglądania zepsuł mi ostatni odcinek, i finałowa rozmowa Lucynki z Koutą. Wygląda mniej więcej tak:

- Kocham cię!

- Ale zabiłam twoją siostrę!

- Co z tego, kocham cię!

- Ale ja mam kompleksy, fobię społeczną i jestem socjopatką, nawiązując do tego pierwszego, to nie mam prawa żyć.

- A jednak, mimo wszystko cię kocham!

No normalnie kiczowatość tej sceny powoduje u mnie odruch wymiotny =/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego też manga zawsze jest lepsza! W anime są duże niedociągnięcia...niestety. Co do tej sceny,była ważna,ale zniszczyli jej urok. Chodziło o to co myśli Lucy i o to kim jest dla niej Kouta.Poza tym nie tak to powinno się skończyć! Mogła chociaż wypowiedzieć swoje prawdziwe imię-Kaede.

Przesłanie. Mimo,że oczywiste- dla wielu ludzi niedostępne. Zło rodzi jeszcze większe zło-i owszem. Jednakże miałam na myśli brutalność,niesprawiedliwość i ból całego świata, które w tym anime grają główną rolę. Są konkretne przykłady w Elfen Lied,które można przełożyć na życie codzienne,chociażby losy Mayou.

Anime mimo pewnych niedociągnięć zagłębia się w niektóre pominięte przez Lynn szczegóły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kocham cię!

- Ale zabiłam twoją siostrę!

- Co z tego, kocham cię!

- Ale ja mam kompleksy, fobię społeczną i jestem socjopatką, nawiązując do tego pierwszego, to nie mam prawa żyć.

- A jednak, mimo wszystko cię kocham!

No normalnie kiczowatość tej sceny powoduje u mnie odruch wymiotny =/

No, ale co to za bzdury. Po co kłamiesz zmyślając rozmowę. Pamiętam ją i widzę, że została przez ciebie zmieniona.

Ale mniejsza z tym. Anime bardzo mi się podobału ze względu na jego oryginalność, dorosły i poważny klimat, bardzo dobrą grafikę/kreskę i oczywiście postacie, które są bardzo fajne.

Najfajniejsza była oczywiście Lucy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyolbrzymiłem, żeby podkreślić głupotę tego dialogu, sens pozostaje ten sam. Co do dorosłości... nie mnie to oceniać, ale uważam, że opowieść o dziewczynce z odpadającymi rączkami i jej starszej koleżance, która jest zakochana w jakimś cieciu,

któremu zabiła siostrę, bo się na niego zdenerwowała

*, jest nawet dla mnie nieco zbyt infantylna.

*Może Cię zaszokuję, ale to "streszczenie" również jest wyolbrzymione. Co nie zmienia faktu, że mnie jakoś EL nie przekonuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyolbrzymiłem, żeby podkreślić głupotę tego dialogu, sens pozostaje ten sam. Co do dorosłości... nie mnie to oceniać, ale uważam, że opowieść o dziewczynce z odpadającymi rączkami i jej starszej koleżance, która jest zakochana w jakimś cieciu,

któremu zabiła siostrę, bo się na niego zdenerwowała

*, jest nawet dla mnie nieco zbyt infantylna.

*Może Cię zaszokuję, ale to "streszczenie" również jest wyolbrzymione. Co nie zmienia faktu, że mnie jakoś EL nie przekonuje.

Nie wiem w ogóle o czym ty bredzisz. Nazywasz głównego bohatera cieciem. Musisz go naprawdę bardzo nie lubić.

Co do rozmowy Lucy - Kouta to sens nie pozostaje taki sam gdyż go zmieniłeś. I o jakiej dziewczynce z "odpadającymi rączkami" mówisz ? Kolejny raz coś zmyślasz bo kogoś takiego tam nie było.

Z Elfen Lied jest chyba tak - albo kupujesz całą historię i jest wtedy wzruszająca, bolesna etc. Albo nie kupujesz, skupiasz się na tych wszystkich błędach i krwi. I wtedy faktycznie nie jest to za dobre anime.

To nie do końca tak bo przecież nie wszystko w tym anime jest idealne i osoby, którym się podobało zazwyczaj również to widzą. Tylko, że to dotyczy każdego anime. Oczywiście jak ci bardzo przeszkadza przemoc, krew, nagość to nawet się nie bierz za Elfen Lied. Mówiąc o błędach to często czytałem o dziwnych zachowaniach postaci w tym anime, ale czy w rzeczywistości ludzie zawsze wiedzą jak prawidłowo postąpić i zareagować ? Na pewno nie, a Elfen Lied jest bardzo kontrowersyjnym anime więc wiele osób każdą pseudo wadę wyciągnie żeby je skrytykować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o jakiej dziewczynce z "odpadającymi rączkami" mówisz ? Kolejny raz coś zmyślasz bo kogoś takiego tam nie było.

Jak dla mnie chodzi o Nanę,

która w walce z Lucy w jednym z odcinków straciła ręce i nogi i po uratowaniu przez jej "ojca", Kuramę (czy jak mu tam było) miała je zastąpione przez sztuczne (Poruszane wektorami? Nie pamiętam...)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w ogóle o czym ty bredzisz. Nazywasz głównego bohatera cieciem. Musisz go naprawdę bardzo nie lubić.

Jest zbyt nijaki, i po prostu za nim nie przepadam. Co z tego?

Co do rozmowy Lucy - Kouta to sens nie pozostaje taki sam gdyż go zmieniłeś.
Przepraszam =[
I o jakiej dziewczynce z "odpadającymi rączkami" mówisz ? Kolejny raz coś zmyślasz bo kogoś takiego tam nie było.

Nany tam nie było? Swoją drogą, całkiem fajna postać, kontrastuje z tymi wszystkimi skrzywdzonymi przez los i pragnącym zemsty Dicloniusami.

Oczywiście jak ci bardzo przeszkadza przemoc, krew, nagość to nawet się nie bierz za Elfen Lied.
Mi nie przeszkadza, a mimo to, średnio mi się podobało. W stwierdzeniu, że albo patrzy się na wzruszającą historię, albo na głupotki, nielogiczności i niedociągnięcia coś jest - większość komentarzy dotyczących EL, to albo arcydzieło, albo kicz. Mi tam miło się oglądało, ale ani historia mnie jakoś strasznie nie wzruszyła (a łatwo mnie wzruszyć, takie Welcome to the NHK!, to moje ulubione anime, a ponoć jest co najwyżej bardzo dobre ;)), ani nie byłem też jakoś bardzo zażenowany (poza wspomnianą finałową rozmową). Ot po prostu dobre anime. Dobre, nic więcej. Jeszcze powiem słówko o muzyce, która jest tutaj podobno znakomita. Zgadzam się z tym, że opening jest znakomity. Niestety, twórcy chyba uznali, że to wystarczy, bo w tym anime nawet pozytywka głównego bohatera gra melodię z "Lilium". Ending to jakiś kiepski żart.
Mówiąc o błędach to często czytałem o dziwnych zachowaniach postaci w tym anime, ale czy w rzeczywistości ludzie zawsze wiedzą jak prawidłowo postąpić i zareagować ?

Rozwaliła mnie Mayuu, która na widok zmasakrowanego faceta z wyłupionymi oczami spokojnie zapytała się go, czy nic mu się nie stało :)

#niżej

Co do muzyki w Elfen Lied.

Jest kilkanaście różnych rytmów w tym anime choć najbardziej zauważalne są niektóre.

Bardzo mi się podobała ta melodia, która leciała w momencie

spotkania Kouty z Lucy, która zaraz zamieniła się w Nyuu (po incydencie na uczelni).

I to chyba jedyny moment, w którym odnotowałem muzykę inną, niż któraś z kolei przeróbka Lilium. Jeśli było tam wiele innych utworów, to musiały mi się bardzo nie podobać, bo nawet nie zwróciłem na nie żadnej uwagi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...