Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mr.ALFik

"Harry Potter" (saga) , J.K Rowling

Polecane posty

Wydaje mi się że narodziny osób takich jak Hermiona były rejestrowane chyba że czarodzieje jeszcze przed urodzeniem wiedzieli czy dziecko ma moc. Wtedy czarodzieje mogliby czyścić pamięć tym którzy odbierali poród choć wydaje mi się to dość naciągane rozwiązanie. Może czarodzieje stworzyli jakąś szkołę która udaje szkołę dla mugoli i dzieci mugoli są legalnie przepisywani do niej aby móc w spokoju uczęszczać do Hogwartu. Osoby urodzone jako dzieci czarodziei pewnie nie byli rejestrowani bo nie było to do niczego potrzebne. Swoją drogą właśnie zastanawiam się jak czarodzieje rozpoznają się nawzajem przecież nie mają żadnych dokumentów tożsamości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Chodziło mi raczej o rozpoznawanie czarodziejów w urzędach czy sądach w wypadku popełnienia przestępstwa. Niby można przypisać czarodzieja do różdżki ale to dość słaby dowód biorąc pod uwagę, że jednej różdżki może używać wiele magów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak samo. Wczoraj skończyłem całą serię po raz drugi i... Czuję pustkę. Tak się wczułem w ten świat, polubiłem bohaterów, że żałuje, że J.K. Rowling nie napisała kolejnych trzech części :'(. Teraz pozostaje oglądać filmy...

Nie jest dobrze. Bardzo podobała mi się saga o wiedźminie Sapkowskiego, ale nawet po jej przeczytaniu nie czułem żadnej "pustki". Ot po prostu skończyłem czytać bardzo dobrą serię książek i teraz będę czytał coś innego. Pociesz się myślą, że jakby tych tomów było dużo więcej to J. K. Rowling w końcu skończyłyby się pomysły i twoja kochana seria stałaby się badziewiem. Każdą serię książek, filmów, gier trzeba prędzej czy później skończyć. Najlepiej póki jest jeszcze dobra żeby fani mieli dobre wspomnienia. Choć swoją opinię o HP podtrzymuję - czytając pierwszy tom przeciętniactwo tłukło mnie cepem po oczach. Na tyle, że dalszych tomów nie chce mi się czytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP O jejku, czy musisz wszystko brać tak dosłownie?? Po prostu tak mnie ta seria wciągnęła, że po jej ukończeniu brakowało mi tego świata, postaci itd. Na tyle mi się spodobała ta saga, że jak już chyba pisałem przeczytałem ją dwa razy. Czy jest coś złego w tym, że po ukończeniu książki zaczyna mi jej brakować? Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Świadczy to bardzo dobrze o autorze tejże książki. Potrafił/a on/ona wykreować taki świat, który wciąga czytelników bez powrotu. Ja nie widze nic dziwnego w tym, że po przeczytaniu całej serii żałuje, że się skończyła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od natężenia tej "pustki". Jeśli jest to zwykłe "szkoda, że się skończyła" to ok. Jeśli jednak pojawia się brak apetytu, kłótliwość, żałoba jakby umarł ktoś bliski, nieprzespane noce wypełnione płaczem (żadnego z tych przypadków nie wymyśliłem) to już dobrze nie jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"noce przepełnione płaczem"?! "żałoba"? Człowieku, po prostu żałuje, że się skończyło, bo bardzo mnie wciągnęło. Musiał bym chyba mieć nierówno pod sufitem, żeby płakać, bo skończyłem daną książke. Teraz czytam kolejne i dobrze jest. Chyba trochę mnie źle zrozumiałeś. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"noce przepełnione płaczem"?! "żałoba"? Człowieku, po prostu żałuje, że się skończyło, bo bardzo mnie wciągnęło. Musiał bym chyba mieć nierówno pod sufitem, żeby płakać, bo skończyłem daną książke. Teraz czytam kolejne i dobrze jest. Chyba trochę mnie źle zrozumiałeś. wink_prosty.gif

Zgadzam się - musiałbyś mieć nierówno pod sufitem. Po prostu u niektórych wyglądało to jak objawy głodu narkotykowego czy alkoholowego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem FANEM HP, a nie PSYCHOFANEM. Przyznaję Ci rację, są osoby które mają nierówno pod sufitem, i dla nich książka/film/gra są całym życiem. No ale dobrze, że sprostowałem moją wypowiedź, a Ty mnie zrozumiałeś ;). Może trochę przesadziłem, pisząc że czułem "pustkę". Po prostu będzie mi brakować tej serii, ponieważ wciągnęła mnie jak(do tej pory) żadna inna. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post Morphine`a zrozumiałem w pełni. Być może dlatego, że miałem te same uczucia co On po skończeniu całej sagi. Czuło sie pustkę bo z całą ta seria spędziło się wiele lat wczytując się w każdą linijkę tekstu. Kiedy skończyło się ją to nagle sobie uświadomiliśmy, że właśnie skoczyliśmy czytać książkę która towarzyszyła nam od dawna. Ja to tak rozumiem a bynajmniej czułem to co jest wyżej napisane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako dzieciak Pottera uwielbiałem. Wszystkie książki do dziś mam na swojej półce. Moim problemem było to, że w pewnym momencie z książek o przygodach "młodego" czarodzieja wyrosłem. Ostatnią część przeczytałem tylko z literackiego obowiązgu. Fabuła jest wielowątkowa, postacie są bardzo wyraziście wykreowane. A mino to ponownie czytać całego cyklu nie zamierzam. Polecić mogę, ale czy jest jeszcze ktoś, kto o Harrym Potterze nie słyszał?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wszystkie części tyle razy, że juz nie pamiętam, ale tak około 30 razy każdą przez te 6 lat od kiedy mam jakąkolwiek cześć bo kupowałem turowo kiedy kupiłem 7 (za pieniądze rodzicówjezyk2.GIF ) przeczytałem całą serię od początku a samą 7 część 5 razy w ciągu tego samego miesiąca.

Myślę, że potrafiłbym streścić ze szczegółami wszystkie części.

Szkoda, że Harry nie jest lekturą szkolną, bo dobre książki dla młodzieży nie są za dobre chyba dla nauczycieli i ministrów, którzy ustalają listę książek np. wyrzucili ,,Pana Tadeusza" choć to epopeja narodowa i wiele innych.

I potem się dziwią że młodzież nie czyta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że Harry nie jest lekturą szkolną, bo dobre książki dla młodzieży nie są za dobre chyba dla nauczycieli i ministrów, którzy ustalają listę książek np. wyrzucili ,,Pana Tadeusza" choć to epopeja narodowa i wiele innych.

Pytanie co to jest "dobra książka" i dlaczego HP takową jest lub nie. Jeśli chodzi o książkę, którą dobrze się czyta i jest znakomitą rozrywką i tylko rozrywką to tu nie polemizuję. Jednemu się to spodoba a drugiemu nie. Ale jeśli chodzi chodzi o książkę, która oprócz rozrywki przekazuje coś więcej to już bym do takich HP nie zaliczał. Potter to czysta rozrywka i nic ponadto. Nie przekazuje żadnych głębszych wartości, nie zmusza do refleksji, nie ma żadnego dobrego morału. Ot takie coś w sam raz na dłuższe posiedzenia w WC żeby nie czytać już składów środków czystości. To dobry materiał na jakąś w miarę prostą grę komputerową i może dlatego jest bardziej ceniona w środowisku graczy niż akademicko-nauczycielskim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Santus Faustus I - Pytanie tylko, jaki cel tak naprawdę mają spełniać lektury. Powszechnym problemem w społeczeństwie jest właśnie zatracenie głównej idei różnych zwyczajów i przedsięwzięć. Przykład? Oceny w szkole. Wielu zapomina, że uczyć się powinno dla siebie, w celu poszerzania wiedzy. Nie dla ocen, które mają przedstawiać jedynie jej ilość.

Wracając do lektur, tutaj właśnie nie wiem, co one mają robić. Zachęcać dzieci do czytania? IMO robią coś zupełnie przeciwnego. Ci leniwi i nieambitni i tak przeczytają streszczenia lub nawet nie zajrzą. Moli książkowych za to zmuszanie do czytania jedynie wkurzy. Sam się zdenerwowałem, kiedy moją lekturą został "Hobbit". Fajna książka, ale po co mam się za nią zabierać trzeci raz, skoro tyle mam innych na półce...

"Harry" nie jest takim złym kandydatem do popularyzowania czytania, ale zgadzam się, że do moralizowania, wywoływania refleksji aż tak się nie nadaje.

P.S. Przepraszam za offtop.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj mam za sobą skończone czytanie ostatniej sagi o Harrym Poterze. Mój rekord w czytaniu to 400 stron chyba Księcia Półkrwi oraz 100 Insygni Śmierci. Z pewnością to tego cyklu będe nie raz wracał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że tak rok temu coś mnie wzięło i przeczytałem całą serię w tydzień. Codziennie odnosiłem koledze do szkoły książki i pożyczałem od niego następne. Trochę więcej czasu miałem...

Chodziliście kiedyś na premiery Harry'ego? Nie chodzi mi o seanse filmowe, a te imprezy w Empikach organizowane w pierwszy dzień sprzedaży w Polsce. Niezapomniane uczucie, kiedy jako jedenasto/dwunastolatek wybierałem się z tatą, bratem i moją koleżanką z osiedla na nocną wyprawę do centrum handlowego. A tam wszystkie sklepy zamknięte, światła pogaszone i jeden oświetlony, wypełniony takimi samymi książkami. Następnie powrót do domu, czytanie do upadłego i licytowanie się następnego dnia, kto dalej doszedł...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mysquff Dyskusja nad systemem doboru lektur szkolnych jak i całego szkolnictwa jest raczej dłuższa, nie do tego tematu więc nie będę się jej podejmował.

Do potterofanów: słyszałem, że ponoć Harry jest strasznie egoistycznym typem. Dopiero bodaj w 5 miał jakoś wspomóc finansowo braci Rona. Czy to prawda? Właściwie mógłbym się poświęcić i przeczytać tą serię właśnie pod tym kątem żeby to zweryfikować. Tylko to trochę potrwa i specjalnie nie chce mi się tego robić. Wolę spytać tych, którzy przeczytali to z przyjemnością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziłem. Całą serię przeczytałem około 5 razy, zawsze wypożyczałem z biblioteki publicznej lub od młodszego rodzeństwa kolegi. Mieszkam w niewielkiej miejscowości, z tego powodu wyjazd na taką premierę był utrudniony.

Co do samej serii - chyba już kiedyś tutaj pisałem, dlatego moje starsze posty gdzieś tam na górze są. Historia Harrego Pottera jest ciekawa i wciągająca, ale raczej dla młodszego odbiorcy. W tej chwili raczej nie wróciłbym kolejny raz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mysquff Dyskusja nad systemem doboru lektur szkolnych jak i całego szkolnictwa jest raczej dłuższa, nie do tego tematu więc nie będę się jej podejmował.

Do potterofanów: słyszałem, że ponoć Harry jest strasznie egoistycznym typem. Dopiero bodaj w 5 miał jakoś wspomóc finansowo braci Rona. Czy to prawda? Właściwie mógłbym się poświęcić i przeczytać tą serię właśnie pod tym kątem żeby to zweryfikować. Tylko to trochę potrwa i specjalnie nie chce mi się tego robić. Wolę spytać tych, którzy przeczytali to z przyjemnością.

Harry chciał im pomagać, lecz Weasleyowie tej pomocy nie chcieli przyjąć. Wystarczy przypomnieć sobie sytuacje z pierwszej części kiedy to Harry częstował Rona słodyczami w pociągu. Ronowi było głupio coś wziąć bo nie chciał poczuć się gorszy. Wspomógł ich już trochę wcześniej. Dokładniej na Mistrzostwach świata w Quiditchu (nie wiem czy dobrze napisałem) kiedy to kupił im te okulary które było bardzo drogie bo kosztowały chyba kilka geleonów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa... 10 galeonów. Akurat tutaj było trochę inaczej, bo Harry nie chcąc obrazić Rona powiedział, że to już jego prezent na Boże Narodzenie. Później Ron oddał mu kasę złotem leprekonusów, które zniknęło, ale nikt tego nie zauważył.

Dopiero Hagrid na lekcji z niuchaczami powiedział, że ono znika. I Ron wkurzył się, bo mu Harry nic nie powiedział, że nagle mu z kieszeni zniknęło tyle forsy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym warto zauważyć, że Harry pomógł braciom Rona, tj. Fredowi i Georgowi w otwarciu im interesu z ciekawymi gadżetami dając im złoto, które dostał od

Knota za wygranie turnieju Trójmagicznego.

O Harrym Potterze można dużo powiedzieć, ale nie to, że był egoistyczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...