Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mr.ALFik

"Harry Potter" (saga) , J.K Rowling

Polecane posty

W filmach pominięto dużo ważnych szczegółów i twórcy pewnie w jakiś głupi sposób będą chcieli z tego wybrnąć :) Dobrze, że 7 część jest podzielona, bo dzięki temu może będzie wierna oryginałowi.

Z tego, co widziałem dziś w trailerach, poddaję to w pewną wątpliwość...

Był tam okrzyk Pottera "Ron, zabij go !", gdy atakował go wąż (prawdopodobnie Nagini), było to w Zakazanym Lesie, byli tam tylko oni...

Albo inna scena, gdy Voldemort łapie Harry'ego za szyję i mówi "Dlaczego ty jeszcze żyjesz ?". (byli sami w jakimś pomieszczeniu, prawdopodobnie w Hogwarcie). Jak wszyscy dobrze wiemy,

po rzuceniu Avady na Pottera, spotkali sie oni dopiero potem, w Wielkiej Sali (mam na mysli spotkanie oko w oko)

...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tematach poświęconych jednej grze regulamin działu książki jest liberalny w sprawie spoilerów, ale i tak proszę na nie uważać. Ukryte powinny być przynajmniej te najistotniejsze tajemnice, które odkrywacie. Piszę to m.in. do autorów kilku powyższych postów.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż Film insygnia part 1 zakończy się

nie zaraz po złapaniu ale po ucieczce z Dworu jest to najrozsądniejsze gdyż wtedy akcja przygasa na chwilę i zaczyna się kolejny wątek

jaskier95 co do pytania na temat krzyku Harrego Do Rona "Zabij Go" sądzę iż jest to

Moment w którym Ron ma przebić otwarty medalion

a co do sceny Harry Vlodemort nie mam pojęcia jak to rozwiążą. Zabawne jest to że w końcu Trailera

nie walczą w wielkiej sali tylko na placu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprawione, o moderatorze.

jaskier95 co do pytania na temat krzyku Harrego Do Rona "Zabij Go" sądzę iż jest to

Moment w którym Ron ma przebić otwarty medalion

a co do sceny Harry Voldemort nie mam pojęcia jak to rozwiążą. Zabawne jest to że w końcu Trailera

nie walczą w wielkiej sali tylko na placu.

Ale tam był wąż !

Zapewne zostanie też pominięta przemowa Voldemorta po

"zabiciu" Pottera

, że o Pani Weasley i Bellatrix nie wspomnę...

Coś mi się wydaje, że ten film będzie nieco przepakowany efektami, które wezmą górę nad fabułą, przez co film będzie zupełnie

spi*prz*ny

, podobnie jak część 6.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj wieczorem przeczytałem Insygnia Śmierci i książka niezbyt mi się spodobała. Po genialnym Więźniu Azkabanu i Księciu Półkrwi nie mogłem uwierzyć, że książkę napisała ta sama osoba. W ostatniej części miałem wrażenie, że mało się działo, a bohaterowie tylko co jakiś czas pochłaniali informacje ze świata czarodziejów. Denerwowały mnie momenty, w których

Ron i Hermiona poddawali się pieszczotom i właściwie zapominało się, po co książkę się czyta. Ron, który uczy Harry'ego jak zauroczyć czarownice...Hermiona tuląca się przez cały czas do Rona

. Myślałem, że mnie tam szlag trafi. Później akcja się rozkręciła i wtedy już czytania nie przerywałem, tylko brnąłem dalej, co bardzo mnie ucieszyło.

Uważam, że dopiero gdy Harry deportował się do Hogmesade(nie wiem, jak to napisać), zrobiło się naprawdę ciekawie. Stare twarze, Hogwart. Jednak moment, w którym odłączył się od Rona i Hermiony, a potem, w którym się spotkali...To tłumaczenie, że sobie zrobili wycieczkę do Komnaty Tajemnic i że Ron nauczył się języku wężów(!). Zaraz zaraz, a czy tego w ogóle da się nauczyć, czy z tym się trzeba urodzić? W ile on mógł się tego nauczyć?Później odnajdywanie i niszczenie horkruksów strasznie szybko zleciało

i miałem wrażenie, ze przez te 300-400 stron w książce nic się nie działo, a potem nagle tempo przyspiesza i tyle horkruksów niszczy się w jednym momencie. Natomiast wzbudziło we mnie uznanie zakończenie książki. Dopiero pod koniec miałem wrażenie, że Rowling wróciła do standardów z poprzednich książek. Po przeczytaniu wszystkich książek żałowałem jednak, że to już była ostatnia i więcej nie będzie :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zaintrygował mnie pewien błąd w fabule (tak, uważam to za błąd). Chodzi mi o

otwarcie przez Rona Komnaty Tajemnic. Można by przytoczyć kilka cytatów na to, że ów dar (mowa wężów) był wyjątkowy, a tu byle idiota powtarza kilka syków i podziemia Hogwartu stają otworem...

Co o tym myślicie ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam że jest to totalna brednia iż Ron słuchając jak Harry mówi w języku węży nauczył się tego bzdury, ten fragmen nie źle mnie rozbawił czytając.

To skoro nie najbystrzejszy Ronaldzik nauczył się mowy węży to co taki Dumbledore który był potężnym czarodziejem nie dał by rady ;/ dla mnie to poprostu jeden z najgłupszych pomysłów pisarki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy, że się z Tobą zgodzę w sprawie tego szczekania. Jednak trzeba też wiedzieć, co szczekać. Ron musiał powiedzieć, żeby komnata się otwarła... dlatego musiał dokładnie zapamiętać to co Harry powiedział. No nie wiem, ja nie mam takiej dobrej pamięci, żeby zapamiętać co tam kumpel sobie syczał parę lat temu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Potter syczał to jedyne dwa razy w całej sadze -

raz przy otwieraniu Komnaty, dwa - przy medalionie

, a jakoś mi się nie wydaje, żeby Ron był wtedy jakoś specjalnie skupiony/żeby się Harry'emu bacznie przyglądał. Jednym słowem można to streścić jako zupełny nonsens i kpina z czytelnika. Pod koniec 7 części coraz bardziej było widać, że pani Rowling skończyły się dobre pomysły i że pisała to chyba na czas...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zaciekawiła jedna rzecz - w jednym z tomów pani Weasley mówi, że jak ona i jej mąż byli młodzi, w Hogwarcie był inny gajowy...

STRÓŻ! Czyli poprzednik FILCHA, nie HAGRIDA. Gajowy, z tego, co pamiętam, opiekuje się terenem poza-zamkowym. A stróż, czy jak tam się mówi na Filcha, pilnuje dyscypliny, czy uczniowie są w łóżkach, i inne bzdety.

Tak By the Way: Przeczytałem całą sagę o czarodzieju, co najmniej 6 razy, i nie znudziła mi się ^^. Pomijając fakt, że czasami omijam strony, to za pierwszym razem, przeczytanie 4,5,6 zajęło mi ok. 5 dni. A siódemkę wchłonąłem w jeden.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sądzisz o zakończeniu siódemki

Według mnie słabe, pani Rowling w ogóle się nie postarała. Pomijając już fakt jak skończyły się perypetie Pottera i Voldemorta, inna sprawa, że ich zakończenie było banalne i nieciekawe, dobił mnie ostatni rozdział.

Harry i jego szczęśliwa rodzinka, blizna już go nie boli, dzieci jadą do Hogwartu i pewnie będą najlepszymi uczniami... przesłodzone do granic wytrzymałości.

Jak dla mnie właśnie zakończenie było najsłabszym elementem 7 tomu i zniszczyło, moim zdaniem, całkiem niezły klimat budowany przez pozostałe rozdziały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze sześć tomów do zniesienia, ale siódma? Rowling uśmierciła dużo ludzi ( nie zaspoileruje? mam nadzieję że nie;D) tylko dlatego, żeby pokazać, jaka to jej książka dorosła i poważna. ale taka saga dla powiedzmy dziesięcio-dwunasto latka będzie dość rozwijająca:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz czytam rozdział zemsta goblina w środe juz skoncze!! Ale jedank tom 7 jest najlepszy

Jak czytałam księcia półkrwi to najbardzien mnie rozczarował ten tom sagi o harrym potterze myśłałam że będzie jakaś większa bitwa w hogwarcie

jak śmierciożercy wkroczyli pózniej pomóc malfoyowi zabic albusa i jak snape uciakał to nie ciegwago

nie było no ale co tom był jakiś nudny :starwars:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 i 7 część są chyba najciekawsze dla przeciętnego czytelnika - wprowadzają historie dwóch największych postaci w całej Sadze - Voldemorta i Dumbledore'a...Gdyby nie te wątki, nie byłoby w nich nic ciekawego, bo samo polowanie na horkruksy to chyba dzieło przypadku. Zero epickości w finałowym pojedynku, zero zaskoczeń...

No, może jak Potter dostał Avadą

. Ogólnie dałbym ksiażce 7+/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała historia jest w porządku, generalnie nie spodobał mi się koniec... Jakiś tak zbyt naciągany po tych poprzednich 6 tomach... Ale to jeszcze da się przeżyć. Najbardziej przeraża mnie fakt, że kiedy wpisze się w google "Harry Potter" to zazwyczaj jako pierwsze wyskakuje milion stron z parodiami, blogów o tym jak to Harry z Hermioną... Jeśli wiecie o co mi chodzi. To jest męczące, jak wokół powieści zbudowane są mity przez ludzi, którzy nie umieją jej docenić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej a co myślicie na temat opowieści o trzech braciach w insygni śmierci?

A co mamy myśleć ? Jest to fundament, na którym opiera się cała książka, choć opowieść jest niewątpliwie ciekawa, zresztą jak całe "Baśnie barda Beedle'a" (czytaliście ?). Choć Kamień Wskrzeszenia to jest danie niezłego powodu dla ludzi, którzy głoszą, że cykl o Potterze uczy okultyzmu i odciąga od Kościoła...

PS. Tak na przyszłość - "Insygnia" to liczba mnoga, a jeżeli znasz już opowieść o trzech braciach powinnaś o tym wiedzieć. Odmienia się "insygniach" ! , chyba nie jest to trudne do zapamiętania, tym bardziej po lekturze książki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...