Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Polityka, gospodarka, społeczeństwo I

Polecane posty

Eee... ja tam myślę, że to pobicie, to prywatna inicjatywa tej kobiety. Nie twierdzę, iż nie została przez kogoś zaczepiona, pod wieloma sklepami stoją żule. Ale IMO reszta to już jej wymysł i próba zrobienia sobie publiki. Tak naprawdę kojarzy ktoś taką aktorkę? Bo ja nie. Gdzie gra, w czym występowała? Oczywiście poza spotami. Ja, gdyby nie ta afera, to na ulicy bym jej nie poznał, nawet jak widziałem spoty. Sorry, Jandą, ani Stuhrem to ona nie jest. A teraz pewnie Superexpress, czy inny Fakt walną jej zdjęcie na całą pierwszą stronę i będzie miała reklamę, że hej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gekon - a skad wiesz, ze nie chodzilo o korupcyjne sklonnosci poslanki S.? Bo moim zdaniem skoro takie ujawniono droga prowokacji, to znaczy ze moglo o nie chodzic.

Oglądałeś raport mniejszości ?

Zakładamy ze dana osoba może popełnić przestępstwo i nakłaniamy ja do popełnienia przestępstwa :/

To tak w demokratycznym normalnym kraju nie może działać. Na poczatku muszą być jakieś przesłanki, dowody etc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TigerHellmaker - ogladalem. Niezbyt mnie zachwycil. Ale mam pytanie: skad wiesz, ze nie bylo przeslanek? Skad wiesz, ze niewinna kobieta zostalastrasznie zmanipulowana jedynie po to, zeby zdyskredytowac jej partie? Bo ja tego nie wiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nikt nie podaje, z jakich to powodów została przeprowadzona prowokacja? Bo widocznie ich nie ma?

Jest to zachowanie ostatnio typowe dla niektórych jednostek policji "nastolatek mógł mieć przecież broń, dlatego go obezwładniliśmy i wywaliliśmy mu taranem drzwi" opowiada antyterrorysta po zdemolowaniu mieszkania dziewiętnastolatka który sprzedał komuś narkotyki za 30 zł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach polityka...

Pan Ziobro się odnalazł? Pomyślałem sobie w środę, że strasznie bym się zdenerwował na miejscu prowadzącego "Rozmowę Jedynki". Pan Ziobro umówiony, ma się zjawić - a tu go nie ma. Prowadzący na żywo przeprasza publikę.

Śmieszne. Żeby nie powiadomić mediów, że się nie stawi na spotkanie, doprawdy. Komórka mu się wyładowała pewnie - ktoś może rzec. Tyle, że pamiętam jak się chwalił, że zawsze ma dwie na wszelki wypadek xP

Sprawa pani Cugier-Kotki - piękna sprawa. Marzenia się spełniają. Zna już ją tyle osób, co Kasię Cichopek, to chyba marzenie każdej aktorki z reklamówek. Samo "pobicie" mnie nie śmieszy, idioci, którzy się tego dopuścili to jakieś rozwydrzone szczeniaki. Ale cały spektakl jaki z tego zrobiono to jedna wielka kpina. Insynuacje, że pobili ją "na pewno nie zwykli chuligani, bo byli wykształceni(!)", czyli że na pewno stoi za tym PO itp. No doprawdy, śmiać się... czy jednak płakać?

Śmiać się, czy płakać - tak, ten dylemat wyskoczył przede mną również, przy okazji wypowiedzi pana Jarka Kaczyńskiego na temat Radia Zet. A w szczególności tekstu, że niektórzy są z AK (Kaczyński), a inni stoją po drugiej stronie (RadioZet). Mistrzostwo!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, gdyby nie ta afera, to na ulicy bym jej nie poznał, nawet jak widziałem spoty.
Heh, i tak to nic w porównaniu do tej babki z seksafery Samoobrony ;p Co do tego rozdmuchania sprawy to nie sądzę by nawet to było jej pomysłem, po prostu brukowce podchwyciły temat i rozdmuchały go do monstrualnych rozmiarów. Sądzę, że ona sama nie życzyłaby sobie takiego obrotu spraw, co zresztą dowodzi jej sprostowanie na antenie radia.

Tak naprawdę oburza mnie co innego - zachowanie Kaczyńskiego, który nie wiedząc nic od razu dorobił sobie teorie o platformerskim wkładzie w całą aferę i publicznie ją z miejsca ogłosił! To jest już jawne przegięcie, przecież pomówienia są chyba ścigane z urzędu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę oburza mnie co innego - zachowanie Kaczyńskiego, który nie wiedząc nic od razu dorobił sobie teorie o platformerskim wkładzie w całą aferę i publicznie ją z miejsca ogłosił! To jest już jawne przegięcie, przecież pomówienia są chyba ścigane z urzędu...

Nie, zniesławienie jest przestępstwem prywatnoskargowym. PO sama musiałaby oskrarżyć Kaczyńskiego, a raczej tego nie będą chcieli, bo po co jeszcze dolewać oliwy do ognia? Kaczyński tylko na to czeka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PiS chyba zbyt gorliwie wyjaśniał kwestię "małpek", wnioskuję po tym, co ostatnio się dzieje. Porównywanie siebie do AK- mało. Insynuowanie jakoby PO stała za "brutalnym pobiciem" wykreowanej przez siebie gwiazdy- mało. Gadanie o prześladowaniu opozycji (!)- mało. No to PiS oraz kancelaria prezydenta domagają się aby państwo oficjalnie zareagowało na, ich zdaniem, obrażający Jarosława Kaczyńskiego artykuł w niemieckiej gazecie. Tak, najlepiej zerwać z tymi okropnymi Niemcami stosunki dyplomatyczne, bo mają czelność pisać niepochlebne artykuły o Jarosławie NieWielkim. Przy okazji zgadza się z tym poseł Gowin i w tym momencie ja już się naprawdę zastanawiam, po co PO agent PiSu we własnych szeregach. Niech nam spadną z nieba jacyś nowi, normalni politycy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.onet.pl/1989454,12,item.html

Buahaha, no dawno takiego ubawu nie mialem. Powyborcze protety swiadcza, ze bardziej szanuja demokracje? QUE? Albo ja nie rozumiem slowa demokracja, albo panu profesorowi chodzilo o to, ze zamiast sie wysadzac w powietrze, to protestuja. Prezydent zostal wybrany calkowicie demokratycznie, wiec te protesty sa po prostu smieszne.

A dalej jest jeszcze smieszniej:

protesty świadczą także lepiej o samych Irańczykach, którzy opowiadają się za umiarkowanym politykiem

Czyli wg pana profesora lepiej wybrac parowke, ktora zamiast sie zdecydowanie opowiedziec po jednej stronie bedzie sie wahac, jak wiatr zawieje... Poza tym nie chcialbym byc zlosliwy, ale pan profesor chyba zapomina kogo wybralo 62,6% wyborcow.

Danecki ocenił jako naganne zachowanie władz Iranu, które pacyfikują protestujących, używając m.in. gazów łzawiących

Och, wzruszajace doprawdy, przeciez to niedopuszczalne uzyc gazu lzawiacego wobec niewinnego tlumu, ktory tylko demoluje i pladruje stolice (w tym miejscu doprawdy zaczynam podejrzewac, ze serwis Onet.pl ma czytelnikow za totalnych debili - zaledwie 2 dni wczesniej donosil, ze rozwscieczony tlum demoluje stolice, a teraz robia z nich biedne ofiary bestialskich dzialan policji).

Sam pan profesor rowniez ma niewielkie problemy z konsekwencja. Najpierw:

To jest coś, co w Polsce dobrze znamy z propagandy PRL-u, która mówiła, że tylko "nieodpowiedzialne elementy" próbują zanegować wyniki wyborów.

Zas pare akapitow pozniej:

Wyników wyborów przy tamtejszym systemie nie da się sfałszować. Mogły być jedynie jakieś pojedyncze próby fałszowania, niedoskonałości, pewne błędy, nic więcej.

Po prostu nic, tylko siasc i sie smiac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo ja nie rozumiem slowa demokracja, albo panu profesorowi chodzilo o to, ze zamiast sie wysadzac w powietrze, to protestuja.

Zamiast wysadzać się w powietrze? Czemu niby ta część Irańczyków, którzy są bardziej za europeizacją miałaby się wysadzać w powietrze?

Osobiście rozumiem 40% narodu irańskiego, który protestuje przeciw obecnemu i przyszłemu prezydentowi. Sam nie chciałbym żyć w teokratycznej republice z naleciałościami totalitaryzmu (patrz - strzelanie ostrą amunicją do protestujących). Ale z drugiej strony, no cóż, społeczeństwo jest podzielone i większość to - niestety dla mniejszości - religijni fundamentaliści + ci, którzy boją się temu fundamentalizmowi sprzeciwić.

I tak w ogóle, t3tris - demokracja to NIE TYLKO wybory. Demokracja to także wolność słowa, wyznania, równouprawnienie i tolerancja. Więc można powiedzieć, że protestujący chcą demokracji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast wysadzać się w powietrze? Czemu niby ta część Irańczyków, którzy są bardziej za europeizacją miałaby się wysadzać w powietrze?
A dlaczego ta czesc, ktora jest przeciw mialaby sie wysadzac? Pan profesor stwierdzil, ze te protesty to znak, ze bardziej szanuja demokracje. No to ja sie pytam, czy pan profesor jest w pelni sil umyslowych? Szanowanie demokracji objawilo by sie tutaj poprzez uszanowanie woli wiekszosci. A nie chuliganskie wybryki.

Osobiście rozumiem 40% narodu irańskiego, który protestuje przeciw obecnemu i przyszłemu prezydentowi. Sam nie chciałbym żyć w teokratycznej republice z naleciałościami totalitaryzmu (patrz - strzelanie ostrą amunicją do protestujących). Ale z drugiej strony, no cóż, społeczeństwo jest podzielone i większość to - niestety dla mniejszości - religijni fundamentaliści + ci, którzy boją się temu fundamentalizmowi sprzeciwić.
Po pierwsze primo nie 40%. Znacznie mniej. Po drugie primo obaj kandydaci przestawiali wizje teokratycznego panstwa. Po trzecie primo strzelanie ostra amunicja do bandytow, ktorzy zatakuja oddzialy policji i emoluja miasto uwazam za sluszne.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że troszkę rozminąłeś się w interpretacji, te dwa ostatnie cytaty sobie nie przeczą. Wydaje mi się, że w pierwszym 'zanegowanie wyników wyborów' odnosi się do niezadowolenia z ostatecznego rozkładu głosów, a nie jest insynuacją, że zostały one sfałszowane.

Natomiast co do kwestii demokratyzacji i umiarkowania - trzeba zwrócić uwagę na obowiązujący ostatnio styl dyskursu na te tematy, który jest z gruntu rzeczy podszyty political correctness. No i nie zapominaj, że w dzisiejszym świecie jak ktoś mówi 'demokracja' to ma często na myśli powszechnie wiązane z nią wartości, czyli wolność słowa, wyrażania własnych opinii etc etc. Insza inszość, że prowadzi to do fatalnej relatywizacji - ciekaw jestem, czy gdyby wygrał umiarkowany kandydat a zwolennicy Ahmadineżada (czy jak mu tam) robili zadymę, to pisanoby o 'wstecznych radykałach' i 'jednostkowych przejawach ciemnogrodu'.

No i trzeba uważać na filtracyjną rolę mediów - akurat onet jest tabloidem wśród portali, więc można podejrzewać że cytaty mogą mieć zmieniony kontekst lub w ogóle być wzięte z czapy.

edit: doh, post odnosi się do pierwszej notki t3trisa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>Jest takie stare powiedzenie. Jak Ci jedna osoba mówi, że jesteś koniem to ją wyśmiejesz. Jak druga... zaczynasz się zastanawiać. Jak trzecia... kupujesz siodło.

Zapomniałeś dodać że do kwestii które tu podnosimy czyli poglądy polityczne deczko ta zasada nie przystaje. Bowiem wygłaszamy tu swoje poglądy które nieżadko są subiektywnymi punktami widzenia każdego z nas wynikającymi z wielu, wielu uwarunkowań. To tyle. Owszem gdybym tu podważał oczywiste kwestie dawno zdefiniowane np że plan Barbarossa został rozpoczęty nie 22 czerwca 1941 tylko 2 października 2008r uwierz dawno poszukałbym sobie stajni. Prawie robi jednak wielką różnice jak w tej reklamie było.

Uwagi co do prowadzenia dyskusju przez Ciebie moderacja dostaje dość regularnie... to tak do przemyślenia.

No właśnie przemyślałem, myślałem...I co mi wymyśliłem? Ano to, że po pierwsze dla mnie kultura wypowiedzi to podstawa, zasadę tę stosuję od początku mojego bytowania na tym forum o czym zapewne zdążyłeś się zorientować. Druga sprawa staram się wyrażać tę kulturę poprzez szacunek który to się objawia w udzielaniu odpowiedzi drugiemu rozmówcy kiedy tylko jest to możliwe robiąc to dosyć sumiennie. Zobacz na niedawną dyskusję z Aktualności III w której to musiałem odpowiadać na posty pięciu osób dotyczące w wielu przypadkach tego samego tematu. Żadna osoba nie została przeze mnie pominięta a tym samym zlekceważona. Pisałem odpowiedzi często po 100 cytatów w jednym poście dotyczące tej samej kwestii między innymi dlatego ażeby właśnie druga strona nie pomyślała iż ją lekceważę itd, itd. Dlatego szczerze powiem Ci, że dziwią mnie takie uwagi i to bardzo między innymi dlatego że kultura wypowiedzi i szacunek stanowi priorytet moich działań podczas pisania odpowiedzi. Rozumiem gdybym był jakimś tam wiesz "trollem" co wszystkich równo zlewa to bym to sobie olał ale za dużo czasu i uwagi poświęciłem tym kwestiom abym teraz spokojnie mógł słuchać takich o to sformułowań. Przedstawilem właśnie zasady których nie zwykłem łamać ponieważ są to dla mnie kwestie fundamentalne bez których nie wyobrażam sobie mojego bytowania na tym jak i zresztą jakimkolwiek forum. Finito.

>>>Palikot to dla mnie polityczny folklor. Przeciez już pisałem, że nikt rozsadny powaznie nie traktuje jego ekscesów.

Taktyka owa jak na razie się całkiem nieźle sprawdza. Ty możesz tak nie myśleć ale wielu, wielu innych pomyśli zgodnie z tym scenariuszem i o to właśnie chodzi.

Każda masowa partia musi odwoływać się do pewnej dozy populizmu... na tym opiera się masowość. Te które próbowały oprzeć się populizmowi to już ich nie ma albo dogorywają. Ja bym kilku lepszych populistów niż Tusk mógł wymienić i wcale nie z PiSu czy PO. Albo więc nie do końca rozumiesz definicje populizmu, albo jakl to zwykle hipokryzja z Ciebie wyłazi.

A ja myślę, że to właśnie z takiego gadania hipokryzja wylewa się niczym, woda z pękniętego wiaderka. Bowiem pamiętam jak swego czasu tu na tym forum ostro krytykowano pewne ugrupowania polityczne właśnie za populizm oraz za jego przejawy. A teraz gdy to Pan Tusk dołączył do zacnego grona mistrzów tejże profesji mówi się że pewna doza populizmu jest musem. No ciekawe powiem, że nawet bardzo ciekawe i jeszcze coś mi się tu zarzuca. Fair to jest? Coś chyba nie tak.

>>>Zaskoczeniem to by było bankructwo Fiata czy innej Hondy. To że GM ma powazne problemy i nie do końca wiadomo czy restrukturyzacja się uda było wiadome od dawna. Zobacz jak to media zrelacjonowały. Przypominało to bardziej stwierdzenie faktu niż sensacyjny news. Widzisz żeby po upadku GM giełdy nagle zaczęły pikować w dół? Padł moloch, tak jak upada miliony firm.... na ich miejsce tworzą się nowe. Rynek nie znosi próżni, jak się luka pojawi to się ktoś wnią wciośnie.

Tu nie chodzi o zaskoczenie tylko o fakty które to nie są niestety zwiastunem ożywienia gospodarczego. Zobacz jaka jest sytuacja firm motoryzacyjnych w takiej Japonii:

http://mybase.pl/aktualnosci/861-rosna-str...yzacyjnych.html

To też niestety nie jest optymistyczne info. Rozumiem doskonale, ze kryzys nie będzie trwał wiecznie i w końcu się zakończy ale gdy już jest nie można udawać, że wszystko jest pięknie itd. ale trzeba zwyczajnie działać aby skutki były mniejsze.

>>>O to niech ludzie mają pretensje sami do siebie, że wierzą w reklamy, a później rzeczywistość nie może sprostać ich wyobrażeniom.

A banki czasem nie są tu bez winy? Nie? Zauważ na takie coś, że w życiu przynajmniej raz komuś tam może się zdarzyć uwierzyć w coś złudnego...

>>>No jest, ale poszczególne rynki wchodzące w jego skład znacznie się różnią - a Ty wrzucasz wszystko do jednego wora.

To są normalne struktury rynku finansowego. Nie żaden wór tylko struktury. Dodam, że nie ja to wymyśliłem.

>>>A nie jest przypadkiem tak że zaliczka nie jest w statystyce ujmowana jako wykorzystane fundusze? Dopiero po zamknieciu projektu jest to finalnie rozliczane i wchodzi do statystyki? Komentarz bowiem dotyczył podawania statystyki wykorzystania fudnuszy, a nie samego tempa ich pozyskiwania.

Zaraz, zaraz napisałeś między innymi swojego czasu coś takiego:

>>>I to się odbywa. A link który podałeś to właśnie przykład argumentacji do (_!_) o której pisałem na wstepie. Dlaczego? Fundusze UE mają ta specyfikę że jest to refundacja. Tak więc najpierw trzeba coś zrobić a potem się kasę dostaje. Efekty są więc przesunięte w czasie. Tak było w przypadku wczesniejszych programów. Granicznym rokiem jest 2015. Takie teksty teraz to polityczy trolling własnie.

Na co ja odpowiedziałem przykładem zaliczek o tak:

Drogi RoZy jest jeszcze coś takiego jak pozyskiwanie środków z funduszy unijnych za pomocą tzw zaliczek.

Podając przy tym artykuły które to przedstawiają genezę ich funkcjonowania. A dlaczego tak zrobiłem? Ano dlatego, że owe zaliczki po prostu ułatwiają pozyskiwanie tychże środków. Nie trzeba wnosić rożnego rodzaju zabezpieczeń, zaciągać kredytów itd. również i szybkość pozyskiwania pieniędzy uległa zmianie na plus o czym można się dowiedzieć z lektury podanych przeze mnie tekstów.

>>>To teraz Tusk jest winien że ludzie nie potrafią się zorganizować? Może ma za wójtów wnioski pisać?Wspominałeś coś o różnicach w wizji Polski. Mnie się wydaje że podstawowa to taka, że ja nie szukam winnych w koło siebie

Nie Tuskowi po prostu najlepiej wychodzi kreowanie własnego wizerunku. Jak myślisz po co? Pewnie prezydentem chce zostać? Słyszałeś może o nowych rewelacjach dotyczących jego prezydentury? Spójrz:

http://wiadomosci.onet.pl/1989221,11,item.html

Apetyt rośnie w miarę jedzenia tak to przeważnie jest z władzą a więc i metody jej zdobycia będą doskonalone. W tym przypadku będzie doskonalony medialny wizerunek i strategia nakreślona przez pr-wców.

>>>Ależ oczywiście. Pieniądze to towar. W dobie kryzysu/recesji deficytowy... a to podnosi cenę. Chyba Cię to nie dziwi? Co nie zmienia faktu że z opłat za przelewy i prowizji wyzyć się nie da.

Jeszcze raz mówię to co widzisz w telewizji w reklamach czy innych pięknych plakatach reklamowych to są tzw produkty które to służą bankowi w jednym celu aby zarabiać. Proste.

>>>Tak się dziwnie składa, że zamieszczasz linki nie tylke do konkretnych informacji, co do komentarzy które potem (a może przed tem) powielasz z swoich wypowiedziach. Zazwyczaj bardzo skrajnych... potem się dziwisz że nikt "prawdy" nie widzi.

Nie. Zamieszczam je przeważnie ażeby potem mi nie zarzucano iż nie podaję "dowodów" bądź innych "stworów". Taki to paradoks jakby to była jakaś rozprawa sądowa podczas której to nie wierzy się iż wypowiadający ma co nieco oleju w głowie i wiadomości na tematy które raczy podnosić. Wiem smutne ale prawdziwe. Natomiast w kwestii skrajności bądź nie skrajności poglądów...Wiesz ja na to nie baczę. Baczę natomiast na to aby były one zgodne z prawem i zawierały jak najwięcej tego co może pomóc mojej ojczyźnie. Tylko oto chodzi. A czy są skrajne bądź mało popularne to mi naprawdę lotto. Tak to wygląda.

>>>Dlaczego piszesz "potocznie zwanego"? PR to nie jest nic potocznie zwanego a dość fachowe okreslenie. Dlaczego groźne? Powszechnie stosowane przez firmy, partie, państwa.... wszystkich którym zależy na kreowaniu własnego wizerunku w opinii publicznej. Skoro to take zło wcielone to czy wszystkie partie uzywające PRu są be? Piszesz jak gdyby tylko PO się tym posługiwało i do tego nikczemniej, a inne partie jak już się do tego zniżą, to tak nieśmiale i ze wstydem.

Dlaczego groźne? Ponieważ została zachwiana proporcja pomiędzy stosowaniem pr a merytoryczną debatą. Zobacz ile jest ostatnimi czasy w kampaniach wyborczych merytoryki? A ile medialnego cyrku? Tego drugiego jest nieco więcej...A wiec wiedza, doświadczenie ustępuje zwykłej "medialnej żonglerce". A potem dziwimy się, że poziom naszego parlamentaryzmu jest jaki jest. No jest bo sami taki wybieramy.

>>>Proponuję poszperać w danych historycznych i zobaczyć jak układała się dynamika wykorzystania funduszy w poprzednim okresie finansowania.

Proponuję zważyć na fakt iż poprzednie okresy różniły się od siebie w sposób znaczy choćby pod względem doświadczenia w obcowaniu z unijnymi mechanizmami itd.

Zresztą to takie typowe pisowsko-centralistyczne myślenie że to partia/rząd o wszystkim decyduje. W dużej mierze od samorządów zależy jak będzie wyglądać absoprcja środków unijnych.

Powiem tylko tyle iż zdziwiłbyś się jak bardzo twoje typowe rozumowanie o moim typowym myśleniu jest błędne. Natomiast co do tego kto o czym decyduje poczytaj artykuły o zaliczkach a sprawa się wyjaśni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wielu portalach informacyjnych pojawiają się informacje o wielkim zadowoleniu PiS z wyniku wyborów do PE. Kaczyński straszy "kaczyzmem" itp. Ale nie o tym chciałem. Przeglądając takie informacje zerkam zawsze na komentarze internautów. Zawsze strasznie denerwuje mnie w nich totalny, absolutny chaos i brak konkretów.

Najbardziej zaciekli internauci-komentatorzy to oczywiście elektorat PiS. Ale co z tego? Nie przeszkadzałoby mi to, ba - nawet chciałbym poczytać logiczne i rzetelne wypowiedzi, ale nie mogę. Bo - przykład z dyskusji na stronie jednego z polskich dzienników - każdy zwolennik PiS sypie tekstami "Tylko PiS dba o polskie interesy", "Kaczyński to wielcy politycy, nie dają się prowadzać na smyczy zachodnim mocarstwom", albo - perełka - porównywanie rządów PO do "komunistycznych faszystów" i "putinizacji władzy". Nie ma to jak zarzuty. Ja naprawdę chciałbym usłyszeć jakieś rozsądne, konkretne zarzuty, argumenty w tych wszystkich dyskusjach.

Mam wrażenie, że ogromnej części społeczeństwa się nudzi. Jeżeli ludzie są w stanie pisać, że gdyby rządził PiS, to nie byłoby kryzysu, a wszystko byłoby tańsze (etc, etc, etc.), no to przepraszam. Już nie chodzi mi o sam PiS - nie jestem zwolennikiem tej partii, ale nie jestem też zwolennikiem PO. Chodzi mi o to, że tak naprawdę zmiana władzy niewiele zmieniła. Jest niemal tak samo. Z jednym tylko wyjątkiem - i tu PO ma u mnie mały plus - takim mianowicie, że PO nie zajmuje się grą teczkami i nie udaje pseudo-patriotycznej partii (tak, pseudo; bo według pana Kaczyńskiego ja nie jestem patriotą, bo nie uważam każdego stoczniowca za świętą krowę, albo że podoba mi się polityka zagraniczna bez obrażalstwa i zbędnej agresywności).

Chciałbym dożyć czasów, gdy dyskusje o polityce będą zawierały dużo konkretów. Tylko tyle. Brzydną mi już wypowiedzi "znawców" o wyprzedawaniu Polski, czy szkodzeniu interesom państwa i psiej uległości. Bo jak z wypowiedziami podobnymi do tych można polemizować?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej zaciekli internauci-komentatorzy to oczywiście elektorat PiS. Ale co z tego? Nie przeszkadzałoby mi to, ba - nawet chciałbym poczytać logiczne i rzetelne wypowiedzi, ale nie mogę. Bo - przykład z dyskusji na stronie jednego z polskich dzienników - każdy zwolennik PiS sypie tekstami "Tylko PiS dba o polskie interesy", "Kaczyński to wielcy politycy, nie dają się prowadzać na smyczy zachodnim mocarstwom", albo - perełka - porównywanie rządów PO do "komunistycznych faszystów" i "putinizacji władzy". Nie ma to jak zarzuty. Ja naprawdę chciałbym usłyszeć jakieś rozsądne, konkretne zarzuty, argumenty w tych wszystkich dyskusjach.

Bardzo ciekawą kwestię podniosłeś dotyczącą tzw poziomu dyskusji i nie sposób się nie zgodzić z tym co napisałeś z wyjątkiem jednego małego ale. Mianowicie z tą zaciekłością elektoratu to nie jest wcale tak łatwo i przyjemnie ponieważ po obu stronach barykady występują ludzie którzy co tu dużo mówić mają niewiele sensownego do powiedzenia i zarazem dużo niespożytego zapału do udzielania się jak można i kiedy tylko można. Tak to niestety jest. Przykłady mogę mnożyć zarówno z własnych doświadczeń jak i analizy owych nieszczęsnych komentarzy pod artykułami czy newsami. Bowiem ileż to razy zostałem nawyzywany przez swoich oponentów odgrywając rolę przeciwnika obecnego stylu rządzenia? Nawet nazwano mnie o zgrozo "katolicko - moherowym - komuchem". Tak, tak...Podczas gdy w rzeczywistości nawet nie chodzę do Kościoła a na słowo komunizm dostaje wysypki...Nie byłoby nawet w tym nic dziwnego gdyby osoba z której ust padły te jakże wyszukane słowa nie uważała się za osobnika wykształconego. Niestety jakby tego było mało osobnik był z pod znaku tych co reformacji się nie kłaniają ponieważ uważają się za tych - jedynych - wybranych - najmądrzejszych i wogóle wszystko naj, naj i jeszcze raz naj...Ileż to razy czytałem komentarze w stylu "pisiory do obory"? To zresztą jedno z tych łagodniejszych określeń o reszcie nie wspominając. Tak to niestety jest po obu stronach "frontu" występuje tzw "dno" które albo świadomie czyni to co czyni albo jest na tyle pozbawione dozy wiedzy że wogóle nie wie co czyni. IMO to jest ten zonk który to trapi właśnie tę grupę internautów. Druga strona medalu tyczy się tych co zezwalają na te jakże twórcze konwersacje. Konkretnie chodzi o moderację która na to wszystko zezwala tym samym biorąc udział w tych swoistych "przedstawieniach". Reasumując wszystkie trzy strony przyczyniają się do tego aby ten proceder kwitł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, rzeczywiście mój post wyszedł antypisowski, ale to przez to, że akurat dziś na wypowiedzi głównie "pisowców" się natknąłem. Zgadzam się, że wśród zwolenników każdej partii występują zacietrzewieni frustraci nieumiejący argumentować swoich wypowiedzi.

Ale najgorsze jest to, że tacy ludzie są strasznie łatwym obiektem manipulacji. Bo wystarczy tylko, że lider ich partii uderzy w ich czuły punkt i już - gotowi są nawracać cały świat na jedyną słuszną opcję, o której często nic nie wiedzą. To musi wynikać z braku wykształcenia - taka jest moja opinia. Bo czy osoba z minimalnym choćby rozeznaniem gospodarczym, politycznym i ekonomicznym może wierzyć, że w ciągu roku Polska stanie się nagle rajem - z niskimi cenami, podatkami itp? Nie. Oczywiste jest, że kraj, który wcale nie tak dawno przeszedł transformację nie może stać się polem szybkich i - co istotniejsze - sprawnych reform, które z dnia na dzień poprawią diametralnie sytuację. Ale ludzie o tym nie wiedzą. I w każdych kolejnych wyborach wybierają kogoś innego. A żadna partia nie zmieni diametralnie kraju przez jedną kadencję. Bo do znaczących zmian potrzebna jest stabilizacja i skupienie się właśnie na owych zmianach, a nie na kolejnych wyborach.

Zapytałem na jednym z forów, o których wspominałem, czy udzielający się tam i rzucający sloganami ("PO w końcu pokazało, że nie jesteśmy ciemnotą!" albo "PiS musi zwyciężyć, bo tylko ono dba o interes narodowy!" [btw - nigdy nie przestanie mnie ciekawić, cóż to takiego ten interes narodowy, o który PiS tak walczy]) mogliby zacząć wymieniać konkrety w swoich rozwlekłych wywodach, ale nikt się - niestety - nie ustosunkował

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale najgorsze jest to, że tacy ludzie są strasznie łatwym obiektem manipulacji. Bo wystarczy tylko, że lider ich partii uderzy w ich czuły punkt i już - gotowi są nawracać cały świat na jedyną słuszną opcję, o której często nic nie wiedzą.

Dokładnie tak jest a środki jakimi osiąga się takie właśnie efekty to: socjotechnika oraz pr. To dlatego program, rzeczowa debata ostatnimi czasy schodzą na dalszy plan a w zamian za to serwuje się nam wyreżyserowane spektakle medialne które to aż kipią od socjotechniki. Ot klucz do sukcesu - niestety. Proste i logiczne.

Zapytałem na jednym z forów, o których wspominałem, czy udzielający się tam i rzucający sloganami ("PO w końcu pokazało, że nie jesteśmy ciemnotą!" albo "PiS musi zwyciężyć, bo tylko ono dba o interes narodowy!" [btw - nigdy nie przestanie mnie ciekawić, cóż to takiego ten interes narodowy, o który PiS tak walczy]) mogliby zacząć wymieniać konkrety w swoich rozwlekłych wywodach, ale nikt się - niestety - nie ustosunkował

Mam podobne doświadczania. Zazwyczaj tak to się kończy...Spotykasz gościa mocnego w gębie i bluzgach. Następnie wywiązuje się rozmowa...Pytasz o konkrety i się pojawiają nerwy...A potem cała wina oczywiście spada na ciebie bo przecież to nie on jest winy tylko ty że go śmiałeś sprowokować. A fakt, ze gość kompletnie nie jest przygotowany do gadki to już taki tyci szczegół mało znaczący...Ja takich określam mianem "jednostrzałowców".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ktoś jeszcze przejmue się komentarzami na Onecie (i innych portalach, ale Onet bije pozostałe na głowę :tongue:)? Przecież 45% dyskutantów tam to internetowe trolle, które podłapują każdy temat i wcielają się w różne osoby, byleby tylko zrobić zadymę. Drugie 45% to propagandyści z rozmaitych partii politycznych, 5% to osoby podstawione przez Onet, żeby podgrzewać dyskusję, a pozostałe 5% to normalni dyskutanci. Naprawdę nie ma co sobie głowy tym zawracać, to jest wręcz inna rzeczywistość :smile:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie liczba owych osobników nie jest w cale taka mała i jak przedmówca wspomniał to też wyborcy...Wyborcy którzy podczas głosowania nie kierują się racjonalnymi przesłankami. Nie. Oni podejmują działania podyktowane przekazem socjotechnicznym i pr-em. Smutne ale prawdziwe. A jak ktoś to raczy zauważyć to jest określany mianem trolla bądź innego potwora. Cóż można i tak. Pytanie czy aby jest to właściwa droga? Polemizowałbym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzicielka bulwersowała się dziś na pomysł wysłania do szkół 6-ciolatków (jest nauczycielką w klasach I-III... wyrazy współczucia dla niej możecie wysyłać na PW xP). Z tymże nie chodzi jej o sam pomysł edukacji szkolnej dla dzieciaków 6letnich, ale o to, że w nadchodzącym roku szkolnym PRAWIDŁOWY rocznik, który normalnie powinien zaczynać naukę - straci.

Dzieciaki urodzone w 2002 roku, które pójdą normalnie, planowo, nie przedwcześnie do szkoły zmarnują rok nauki. Mama przygotowując się psychicznie zainteresowała się programem nauczania. No i co? Poziom obniżony tak bardzo, że pierwsza klasa to będzie niemal dokładnie to samo, co zerówka do tej pory. Także dzieciaki po zerówce (nie mówię o sześciolatkach, dla nich to będzie w porządku wszystko), których będzie najwięcej, umiejące już alfabet, a nawet umiejące trochę pisać bardziej hardkorowe rzeczy - wyrazy proste etc, będą to wszystko w pierwszej klasie POWTARZAĆ. Skrótem mówiąc - stracą rok.

Inne roczniki nie będą miały tego problemu, bo od przyszłego roku nie będzie już czegoś takiego jak zerówka. Ale rocznik '02 bez wątpienia wyjdzie stratnie. Ciekawe czy Ministerstwo Oświaty wzięło to pod uwagę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dzisiejszym dniu i sejmowych głosowaniach nad tzw. "ustawą medialną" nie żałuje, że w ostatnich wyborach oddawałem głosy na SLD. Platforma negocjowała z lewicą kształt ustawy, która miała wprowadzić zmiany w TVP. Teoretycznie obie strony powinny iść sobie na kompromis, tak aby ustawa była wypośrodkowana między oboma projektami. Wydawało się, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, ale premier udowodnił, że od PiSu dzieli go tylko subtelna różnica. Po chciała po prostu "przetrącić" słabszego partnera w negocjacjach i postawić SLD przed wyborem - albo godzicie się na wszystko co my chcemy, albo współpracujecie z PiSem i prezydentem. W takiej sytuacji nie widzę innego wyjścia jak podtrzymanie prezydenckiego weta, które najpewniej się pojawi. Skoro PO brak kultury i zdolności do kompromisu(którymi tak się chwali odnośnie areny międzynarodowej) to niech ma.

Ciekawy komentarz zauważyłem pod informacją o podtrzymaniu poprawek Senatu na gazeta.pl. Zwykle nie są zbyt mądre, a często nawet obraźliwe, ale ten wydał mi się dość trafny. Otóż dnia 24 czerwca szanse Donalda Tuska w wyborach prezydenckich spadły do zera. Osoby związane z lewicą(tak jak ja) albo nie pójdą na wybory, albo wręcz zagłosują na Kaczyńskiego - na złość Tuskowi. Oczywiście nie byłbym taki zdecydowany w tym twierdzeniu, ale uważam, że jego szanse znacząco zmalały. Nie mam zamiaru traktować poważnie gościa, który łamie ustalenia zasłaniając się przy okazji kryzysem i faktem, że trzeba zaciskać pasa i dawać przykład. W wypowiedzi premiera usłyszałem, że osoby o poglądach lewicowych powinny być czułe na fakt, że daje sie olbrzymie pieniądze TVP podczas trudnego dla wielu ludzi okresu. Może byłoby to trafne stwierdzenie, gdyby nie ociekające wszędzie hipokryzja. Po pierwsze jeśli budżet jest najważniejszy, to czemu pan Tusk rezygnuje z abonamentu? Wtedy w ogóle by go nie uszczuplił, a TVP miałaby pieniądze. Po drugie skoro wszyscy mają świecić przykładem, to czemu KPRM jest rozbudowana do granic? Wizerunkiem premiera zajmuje się chyba 3 czy 4 ministrów. Do tego wystarczy spojrzeć na zarobki np. szefa kancelarii czyli Sławomira Nowaka, którego nie znoszę. Ten facet się chyba na niczym nie zna. Rok do roku, zarobki tego pana wzrosły z 10 700 do ok. 11 000 zł. Nie jest to oczywiście znacząca podwyżka, ale w końcu premier mówił, żeby zaciskać pasa, a daje podwyżki swoim w kancelarii. Jeśli tak brakuje pieniędzyh to powinien ciąć im pensje, a pan Nowak z bohaterstwem wymalowanym na twarzy i śnieżnobiałym uśmiechem by się z tego cieszył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mam nadzieję, że Tusk zostanie prezydentem. Przynajmniej na krótki czas zapanuje spokój, stabilizacja i współpraca na linii prezydent-premier xP

Ale rzeczywiście jego szanse maleją. Głównie przez to, że społeczeństwo obwiniać będzie rząd za kryzys. No, ale cóż.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Ustawa Medialna jak i ta cała "reforma" Ministerstwa Oświaty to są totalne niewypały. O czym nie raz już tutaj dyskutowaliśmy. Powiem krótko najpierw co innego się uzgadnia w gronie ekspertów a potem co innego przedstawia się w wersji finalnej. Dochodzi do tego, że ekspert który brał udział w pracach choćby nad Ustawą Medialną spoglądając na finalny projekt tegoż aktu był bardzo zdziwiony jego treścią. Tak niestety PO postępuje i ze zdaniem innych za bardzo nie raczy się liczyć o czym ostatnio boleśnie przekonało się SLD. Mnie bardziej jednak trapi nieco ważniejsza kwestia mianowicie budżetu w dobie kryzysu. Deficyt cały czas się powiększa...Jest to normalny skutek ponieważ wpływy z VAT i CiT spadają z przyczyn osłabiania się rynku...Rząd na ten problem ma następujące propozycje. Cięcia, żyłowanie dywidend a w konsekwencji wzrost podatków. Pięknie. Jestem ciekaw do czego takie postępowanie nas w końcu doprowadzi? Sytuacja w przyszłym roku wcale nie zapowiada się lepiej...Potrzeba konkretnych działań wzmacniających rynek a tym samym obrót pieniądza. Ekonomii nie da się oszukać bądź przykryć "propagandą miłości" to nie ta bajka. Tu trzeba działać aby skutki kryzysu były jak najmniej dokuczliwe dla nas wszystkich. Należy również odnotować fakt iż o zwiększającej się dziurze budżetowej dowiedzieliśmy się dopiero po wyborach. Na konferencji zabrakło również naszego "czarodzieja". Czysta gra obliczona na wzrost słupków i nic więcej.

Ale rzeczywiście jego szanse maleją. Głównie przez to, że społeczeństwo obwiniać będzie rząd za kryzys. No, ale cóż.

Nie. Społeczeństwo nie będzie obwiniać rząd za kryzys. Tylko za brak skutecznego działania zmniejszającego jego skutki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wwl1 - i God bless rzad za brak dzialan zmniejszajacych skutki kryzysu. Europa zachodnia zwalczala, USA zwalczaly, i teraz to dopiero beda mieli kryzys, jak im sie odbije drukowanie pieniedzy i dofinansowania dla nieoplacalnych interesow. A w Polsce mielismy wzrot PKB. Co prawda opinia publiczna jest oglupiana, i pewnie wolalaby, zeby "cos zrobic", ale jak pokazalo zycie najlepiej jest zostawic w spokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...