Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Gra Endera, Orson Scott Card

Polecane posty

Ksenocyd, jak pisałem wcześniej, wydaje mi się... zbyt ambitny? Jak pisałem wcześniej, autor postawił przed sobą ambitne zadanie, jednak według mnie odbyło się to te szkodą dla przyjemności z czytania. Może gdybym nastawił się na trudniejszy pojedynek z tą lekturą, to wrażenia byłyby lepsze. A tak zostaje tylko zdziwienie po naukowym wyjaśnianiu deus ex machiny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy ktoś już o tym pisał. Ale słyszałem takie pogłoski, że ponoć ma być gra wydana na podstawie "Gry Endera".

Teraz zastanawia mnie jedno, czy będzie to na podstawie całej serii czy tylko I tomu.

Co sądzicie na ten temat?

Słyszeliście coś o tym?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Dzięki opóźnieniu w kursowaniu pociągów wybrałem się do księgarni by zabić czas - jak się szczęśliwie okazało, Gra Endera była na przecenie, toteż bez większego wahania kupiłem tę pozycję.

Po 1/3 książki mogę powiedzieć dwie rzeczy:

1) Szkoda, że nie dorwałem jej wcześniej, takie książki powinno się czytać zanim przekroczy się 20 lat...

2)...ale takie książki jak ta, mają tę moc, magię, pozwalającą wrócić do czasów sprzed dwudziestki, łechtającą to, co pozostało w człowieku z dziecka i wyciągającą to na wierzch. Nachodzi człowieka żal, że dzieciństwo minęło, lecz tym radośniej czyta podobne książki, aby choć na chwilę wrócić do czasów sielskich, anielskich :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeczytałem książkę w zeszłym tygodniu i... i była wspaniała! Klimat, te jego walki, dorastanie, miodzio! Dawno nie czytałem tak dobrej książki. Najbardziej wciągały mnie walki na arenach. Ileż wtedy było emocji ;). Polecam książkę wszystkim. Jest naprawdę świetna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję, czytałam niepokolei. Najpierw Mówca Umarłych. Czytałam chyba 5 razy i dalej nie mam dość. Potem Gra Endera. Jak na razie raz, niestety nie mam własnego egzemplarza. Cóż. Tak już ze mną jest, że utożsamiam się z bohaterami książkowymi. Ender pobił wszystkich innych. Kiedy przeczytałam po raz pierwszy Mówcę jakoś 2-3 lata temu, po prostu upadłam na kolana. Przy Grze było do samo. Jak dla mnie są to książki po prostu skłaniające do myślenia, nie tylko bijatyki. Trzeba naprawdę się nad tematami w nich poruszanymi zastanawiać, żeby dotrwać do końca opowieści. Niestety Ksenocydu jeszcze nie udało mi się dorwać, ale jak tylko go przeczytam na pewno się odezwę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ?Grę Endera? przelatuje się niczym flota formidów przez ziemską armię podczas pierwszej wojny z nimi :>

Kolejne tomy są coraz bardziej wymagające - ?Mówca Umarłych? to czysty geniusz, ale tak jak zauważał MSaint, kolejne, czyli ?Ksenocyd? a potem ?Dzieci Umysłu? już nie są lekturą tak lekką, ale moim zdaniem nadal godną polecenia. Co prawda przemawia przez nie światopogląd autora (poczytajcie trochę o systemie wyznaniowym Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, a zobaczycie pewne podobieństwa), ale nie jest to aż tak nachalne, a jak ktoś lubi zastanawiać się nad tym, jak zbudowany jest nasz świat i jak funkcjonuje, to wydawnictwa te mogą dać człowiekowi sporo materiału do dodatkowych rozmyślań :)

To, co cenię u Carda, a co objawia się zarówno w cyklu o Enderze, jak i o Alvinie Stwórcy, to umiejętność konstruowania wielowarstwowych postaci. A co najważniejsze - pisania dialogów, które są tak naturalne, że można by pomyśleć, że jest to raczej zapis rozmów osób z krwi i kości. Między innymi to sprawia, że jego ksiażki czytam z wypiekami na twarzy.

To samo można powiedzieć o ?Endzerze na wygnaniu?, któregho niedawno miałem niewątpliwą przyjemnośc przeczytać. Rzekłbym, że jest to coś pomiędzy ?Grą? a ?Mówcą?. Ponieważ czuć tu swoisty młodzieżowy klimat pierwszej częsci sagi, jak i pewną wzniosłość drugiej. Słowem - ksiązka udana i godan polecenia!

Choć zanim człowiek ją przeczyta lepiej chyba zapoznać się tekż z cyklem

Cieni, gdyż w Posłowiu dowiedziałem sie, że w jej treści są spoilery odnośnie rozwiązań pewnych wydarzeń tegoż cyklu - co nie zmienia faktu, że zamierzam się zeń zapoznać :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2)...ale takie książki jak ta, mają tę moc, magię, pozwalającą wrócić do czasów sprzed dwudziestki, łechtającą to, co pozostało w człowieku z dziecka i wyciągającą to na wierzch. Nachodzi człowieka żal, że dzieciństwo minęło, lecz tym radośniej czyta podobne książki, aby choć na chwilę wrócić do czasów sielskich, anielskich :)

I to chyba ten urok - mimo XX lat na karku i tak czyta się dobrze. Nie tak samo, nie z taką czystą fascynacją, ale nadal dobrze. Ech, gdzie te emocje? Gdzie wypieki na twarzy?

To samo można powiedzieć o ?Endzerze na wygnaniu?, któregho niedawno miałem niewątpliwą przyjemnośc przeczytać.

Muszę w końcu gdzieś złapać tę książkę... I w sumie dokończyć cykl o Alvinie też by było miło, bo stanąłem (AFAIR) na 4 tomie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj skończyłem czytać pierwszy tom i zaczynam się zastanawiać nad tym, którą książkę wybrać jako drugą, tzn. Ender na wygnaniu czy też Mówca umarłych? Co polecacie? Zważając na to, że pierwszy z wymienionych tytułów jest bezpośrednią kontynuacją pierwszego tomu, natomiast druga pozycja powstałą wcześniej niż pierwsza.

Odnośnie samej Gry Endera. Moim zdaniem to naprawdę dobra książka. Wolno się rozkręca, ale później jest już coraz lepiej. To co mi się szczególnie w niej spodobało to rozterki głównego bohatera oraz ukazanie tego jak człowiek może być zarazem bardzo silną oraz kruchą istotą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj skończyłem czytać pierwszy tom i zaczynam się zastanawiać nad tym, którą książkę wybrać jako drugą, tzn. Ender na wygnaniu czy też Mówca umarłych?
Proponowałbym najpierw "Endera na wygnaniu", ponieważ "Mówca..." jest już zupełnie inną powieścią (a Ender innym człowiekiem) i dobrze jest mieć na świeżo wydarzenia z "Gry...", podchodząc do "...na wygnaniu".
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Tzara, ale dodam coś od siebie. Warto też przeczytać Cień Endera i sprawdzić, który kierunek bardziej pasuje. Mówca Umarłych idzie w stronę filozoficzno-kosmiczną, a Cień Endera w stronę ziemsko-geopolityczną. Według mnie warto zapoznać się z oboma cyklami, ale nie dla każdego tak być musi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio skończyłem czytać "Mówca Umarłych" i mam przerwę w czytaniu tej sagi na rzecz "Piątego Elefanta" Pratchetta. Jak skończę ze Słoniątkiem to rozpocznę "Xenocyd" :). V tom, tzn. "Ender na wygnaniu" jest moim zdaniem najgorszy z tych, które do tej pory przeczytałem.

Co do filmu, to obsada wygląda dość ciekawie, mam nadzieję, że wykonanie również będzie na dobrym poziomie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu przeczytałem "Grę Endera", która zawsze leżała na mojej półce "to read". Udało się ją dorwać w bibliotece i wrażenia są bardzo pozytywne. Lektura naprawdę zajmująca - zacząłem ją czytać wczoraj wczesnym popołudniem i skończyłem dzisiaj późnym rankiem. To znaczy - czyta się jak TGV. Ciekawa wizja świata, dobrze przedstwieni bohaterowie... Wszystko czego trzeba do sukcesu. Dodatkowo miałem w bonusie opowiadanie "Polish Boy", które rzuca dodatkowe światło na Graffa... Ach i Ford odpowiada mi jako jego wcielenie ;)

Ach no i tłumaczenie... Piotr W. Cholewa ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo miałem w bonusie opowiadanie "Polish Boy", które rzuca dodatkowe światło na Graffa... Ach i Ford odpowiada mi jako jego wcielenie wink_prosty.gif

Ach no i tłumaczenie... Piotr W. Cholewa wink_prosty.gif

A propos "Chłopca z Polski". Pomijam juz sam fakt zrobienia z Polaków lekko fanatycznych katolików którzy mają po dziewięcioro dzieci, w końcu sam Card jest głęboko wierzącym Mormonem, który miał 5 dzieci. Rozumiem też, że Polska może być dla niego krajem dość egzotycznym. Podczas czytania rzucił mi się jednak w oczy jeden fragment:

"- Chcemy uwolnić się od sankcji, ty głupcze! Tylko że nie chcemy być jedynymi, których one nie dotyczą! Chcemy, żeby Hegemonia przestała wmawiać katolikom, że muszą popełnić grzech śmiertelny, wyprzeć się Kościoła. Żeby przestała zmuszać Polaków do zachowywania się jak... jak Niemcy!

Ale Jan Paweł znał tę tyradę i wiedział, że ojciec zwykle kończy zdanie, mówiąc ?zmuszać Polaków do zachowywania się jak Żydzi, ateiści i Niemcy?. To opuszczenie zdradziło, że ojciec woli uniknąć skutków wypowiadania się przy ludziach z Floty tak, jak wypowiada się przy innych Polakach. Jan Paweł czytał dość o historii, by wiedzieć dlaczego. I przyszło mu do głowy, że chociaż ojciec bardzo ucierpiał wskutek sankcji, może ten gniew i uraza uczyniły z niego człowieka, który naprawdę nie nadaje się już na uniwersytet. Ojciec poznał inne zasady i postanowił nie żyć w zgodzie z nimi. Nie chciał jednak, żeby wykształceni cudzoziemcy odkryli, że się do tych zasad nie stosuje. Nie chciał, by wiedzieli, że obciąża winą Żydów i ateistów. Zrzucanie winy na Niemców widocznie było w porządku."

Co o tym sądzicie? Czy jestem przewrażliwiony, czy Card robi z Polaków także antysemitów. Poza tym zdanie: Zrzucanie winy na Niemców widocznie było w porządku od razu przypomniało mi nazywanie przez amerykanów obozów koncentracyjnych "polskimi". Dziwi mnie to zwłaszcza, że podobno "Chłopiec z polski" był napisany z myślą o polskich czytelnikach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat Polska -słusznie czy też nie- w pewnych kręgach za granicą jest znana z antysemityzmu. Np. propozycja deportowania polskich żydów na Madagaskar za czasów Piłsudskiego jest często przytaczana w publikacjach historycznych traktujących o tym zjawisku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do istnienia zjawiska antysemityzmu w Polsce nie trzeba mnie przekonywać, ponieważ zjawisko to występuje w mniejszym lub większym stopniu w większości krajów Europy, a także w kraju pochodzenia Carda. Miałem na myśli raczej ostatnie zdanie o zrzucaniu winy na Niemców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło o to, że w świecie przedstawionym w Grze Endera (a także w opowiadaniu Chłopiec z Polski) można było posiadać tylko dwoje dzieci. Dziadkowie Endera jako katolicy mieli ich więcej przez co na przykład jego ojciec musiał pracować poniżej swoich kwalifikacji, a ich dzieci nie mogły chodzić do szkoły. Zacytowany powyżej fragment dotyczy rozmowy podczas, której starano się przekonać rodziców ojca Endera do oddania go do Szkoły Bojowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu zakończyłem czytać całą sagę. Muszę przyznać, że oceniam ją bardzo wysoko. Jako całość dałbym ocenę około 9/10, choć niektóre tomy są trochę mniej wciągające niż pozostałe.

To co szczególnie ujęło mnie w sadze to poruszanie wielu aspektów z zakresu etyki oraz filozofii. Ponadto książki napisane przez Carda są bardzo spójne i dość dużo szczegółów zostaje wyjaśnionych przez końcem sagi. To czego brakowało mi to rozwinięcie wątku descoladeros. Fajnie byłoby poznać kolejną rasę czy to ramenów czy to varelse. Jeżeli chodzi o bohaterów to oczywiście znajdują się tacy, których czytelnik od razu polubi lub ustawi na samym dole hierarchii ulubionych (w moim wypadku to, m.in. Novinha i Quara). Są też postacie, do których nastawienie może się zmienić podczas czytania książki, a taką jest, np. Miro.

Nie wiem czy przekonam się jeszcze do czytania sagi Cienia, ale może jak się znajdzie trochę czasu to się na nią skuszę. Być może ktoś z was już ją czytał i może powiedzieć coś na jej temat?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saga Cienia stoi na równie wyoskim poziomie, ale... w inną stronę. To raczej geo-polityczne thrillery - coś nieco w stylu Clancy'ego, ale z dużo większym naciskiem na pojedyncze postaci. Ja muszę w końcu dorwać następne części... W dodatku w tym roku po angielsku wyszła następna - Shadows if Flight.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie znajdziesz, bo się nie ukazała. Prószyński poprzednie tomy "Groszka" wydawał dość szybko, ale nie wiem, jak będzie teraz, w końcu minęło już dobrych parę lat. Niewykluczone, że będą chcieli całą serię wydać od nowa i dopiero po wznowieniach wypuszczą piąty tom. Pomimo deklarowanego odejścia od fantastyki Card należy do autorów, którzy w Prószyńskim mogą czuć się bezpiecznie. Bądź dobrej myśli. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość dawno przeczytałem pierwszą część sagi o Enderze, tak by móc spokojnie zobaczyć ekranizację. Powiem wam, że są takie książki które wcale się nie starzeją, i z pewnością do takich należy Gra Endera Orsona Scotta. Powieść o genialnym dziecku przeczytałem jednym tchem, fantastyczna książka zawierająca ponad czasowe wartości. Wszystko mi się podobało, nie mam żadnych zastrzeżeń, a zakończenie zwala z nóg. Teraz będzie trzeba zaopatrzyć się w kolejną część smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...