Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fearon

Świat Dysku (ogólnie), Terry Pratchett

Polecane posty

A mi przypadł do gustu cykl o Niewidocznym Uniwersytecie. Wszystkie te bezsensowne wypowiedzi magów, ich domysły i podejście do życia są miło szalone i absurdalne. Każdy dialog może przyprawić o uśmiech i myślę, że warto poczytać takie książki jak Kosiarz czy Ostatni Kontynent..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem 'Kolor Magii' i stwierdzam, że książka jest inna od tego, do czego u Pratchetta przywykłem. Po pierwsze dzieje się na dużej przestrzeni czasowej (pomijając oczywiście fakt, że czas nie istnieje) i wydawała mi się dziwnie dłużyć. Poza tym postacie są zupełnie inne niż w późniejszych książkach - Śmierć wychodzi na jakiegoś masowego mordercę, a Rincewind dokonuje bohaterskich czynów (fakt, że zwykle pod presją, ale paniki u niego za dużo nie uświadczysz).

Podsumowując - zgadzam się z ludźmi, którzy twierdzą, że książek ze Świata Dysku nie powinno się czytać od pierwszej części. Jest to wtedy dość pogmatwane.

Z innej beczki: przeczytał już ktoś Łups!? Warto? Czy zostać przy starszych książkach?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tutaj wyskoczę ze zgoła odmienną opinią od większości czytających "Świat Dysku" - chłodną. Słyszałem, że bardzo fajnym smaczkiem są aluzje autora do niektórych tematów z rzeczywistości. Ponadto humor. Muszę posiadać odmienny typ humoru, bo mimo doskonałej orientacji i znajdowaniu owych dodatków nie uważałem tego za coś wspaniałego. Na parę książek ("Kolor magii", "Piramidy, "Mort") uśmiechnąłem się może cztery razy. Ze swojej strony machnąłem już na całą serię ręką, jakoś mi nie leży. Cały ten absurd jest zbyt... normalny? Już o wiele lepiej bawiłem się przy komiksie "Blask Fantastyczny", a i to bez przesady. Są lepsze książki, według mnie, na które warto wydać pieniądze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na parę książek ("Kolor magii", "Piramidy, "Mort") uśmiechnąłem się może cztery razy. Ze swojej strony machnąłem już na całą serię ręką, jakoś mi nie leży. Cały ten absurd jest zbyt... normalny? Już o wiele lepiej bawiłem się przy komiksie "Blask Fantastyczny", a i to bez przesady. Są lepsze książki, według mnie, na które warto wydać pieniądze.

Akurat z tych, które podałeś czytałem tylko Kolor Magii, który był z kolei najsłabszą ze znanych mi :>. Oprócz humoru jest tu świetna i ironiczna krytyka wielu spraw. Podczas Straż! Straż! uśmiechnąć się dało średnio co dwie strony. Kolega, który zna niemal wszystkie dzieła autora i jest śmiertelnym fanem, mówi że jak czyta coś zabawnego, to zalicza rotfla, po czym czyta to samo i zalicza go jeszcze raz :turned: . Ciekawi mnie natomiast jakie są te lepsze książki (być może skorzystam)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja z kolei uwielbiam cykl o Czarownicach z Lancre, szczególnie "Panów i Damy" oraz "Wyprawę czarownic". Naprawdę polecam, ale może niekoniecznie "początkującym" :tongue:. Ja zacząłem moją przygodę z Pratchettem od "Muzyki Duszy" i dość mi się spodobała, ale potem zorientowałem się, że nie jest wcale najlepsza. Moja ulubiona postać? Mam dwie: Bibliotekarza i Babcię Weatherwax.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wyprawę czarownic"

O, to jest chyba trochę niedoceniana odsłona. W dość sporej części jest to książka o wyprawie kulinarnej :D Poza tym wszelkie nawiązania są raczej łatwo rozpoznawalne, bo na warsztat są brane przede wszystkim różnego rodzaju bajki, przez co książka bawi jakby bardziej. A Niania Ogg potrafi czasem rzucić takim tekstem, że tylko zbierać się z podłogi :P Choć zawsze zostaje chleb krasnoludów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tutaj gościnnie z pytaniem ;).

Jako, że nie znam twórczości Pratchetta nawet w najmniejszym stopniu i seria Świat Dysku mnie przeraża, bo mam sporo pilniejszych zaległości w literaturze do nadrobienia ;). Przeczytanie całej serii zajmuje jednak sporo czasu.

Dlatego chciałem was zapytać o opinię dotyczącą książki, która mi dziś wpadła w ręce w Empiku. Chodzi o Nację. Polecacie? Bo z tego co się orientuje, to książka stanowi osobną całość i nie ma nawiązań do Świata Dysku. Jeśli jest inaczej sprostujcie ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mości Pearlu (Perele?), Nacja w istocie nie jest związana w żadnym stopniu ze Światem Dysku, a powiem nawet więcej - jest to pierwsza od 10 lat książka imć Pratchetta niedotycząca ŚD! Jest za to (ponoć) skierowaną raczej do młodszego czytelnika baśnią, pełną humoru i w ogóle, ale że nie czytałem, więcej powiedzieć nie mogę. Ale jakbyś miał jakiekolwiek wątpliwości, po jaki tytuł sięgnąć z bogatego dorobku pana Terry'ego, bierz w ciemno cokolwiek ze ŚD!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest za to (ponoć) skierowaną raczej do młodszego czytelnika baśnią, pełną humoru i w ogóle, ale że nie czytałem, więcej powiedzieć nie mogę. Ale jakbyś miał jakiekolwiek wątpliwości, po jaki tytuł sięgnąć z bogatego dorobku pana Terry'ego, bierz w ciemno cokolwiek ze ŚD!

Po Pratchetta sięgnę na pewno i kupię po prostu "Kolor Magii", bo wolę zacząć cykl od początku :P. Jeżeli chodzi o "Nację", to też słyszałem, że jest raczej dla młodziezy, ale z drugiej strony Świat Dysku ma podobną opinię, więc nie sądzę, żeby "Nacja" była na jego tle infantylna ;). Zwłaszcza, że niezwykle spodobał mi się pierwszy rozdział, który przeczytałem w Empiku. Chyba, że ja sam jestem trochę zdziecinniały :D.

PS Od razu tłumaczę, że dla mnie stwierdzenie "dla młodzieży" nie ma pejoratywnego wydźwięku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero zaczynam z Pratchetem, ale już go uwielbiam. Pierwszą jego książką jaką przeczytałem był "Zadziwiający Maurycy i jego uczone szczury" i bardzo mi się spodobała. Później był między innymi "Potworny Regimentarz", która jak na razie jest moją ulubioną książką tego autora, "Piramidy", "Wiedżmikołaj", a ostatnio sięgnąłem po(nie związane z ŚD, tylko dziejące się w naszym świecie) "Opowieści o Johnnym Maxwellu"(Pomoc kosmitom z gry komputerowej:)). Teraz chce zobaczyć ową "Nację", a także cykl o Straży Nocnej.

Szczególnie polecam "Potworny Regimentarz", "Muzykę duszy" i "Wiedżmikołaja"(Śmierć rządzi!)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóżże mogę rzec? Ze ŚD przeczytałam wszystko, od "Wiedźmikołaja" w górę w oryginale i w tłumaczeniu (bardzo dobre, dowcip Pratchetta często jest językowy, a Cholewa jest w stanie sobie z tym poradzić...).

Moje ulubione postacie? Śmierć, Vetinari, Niania Ogg, Greebo,Bagaż...Vimes przejadł mi się, ostatnio jest go za dużo...

Ostatnio stał się jakby trochę mniej śmieszny, ale ciągle szczerzę się szeroko w duchu natykając się na jakiś ciekawy przypis i aluzję.

Właśnie, dedykacja w jednej z książek...(która to była?)

Dziękuję wszystkim, którzy przysłali mi własne wersje piosenki o jeżu.Boże,co ja zrobiłem..

"Pomniejsze Bóstwa" owszem, są bardzo ciekawe...Podoba mi się koncepcja Terry'ego, że każdy po prostu dostaje to, w co wierzy.

Albo w jednym wypadku to, w co się nie wierzy, bo reinkarnacja wierzy w ciebie ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakiś ciekawy przypis

No właśnie, przypisy - nie spotykam tego w książkach często (chyba że przypisy tłumacza - właśnie, chciałbym ich więcej! szczególnie wyjaśnienia do "Ostatniego kontynentu" by się przydały), w ŚD jest chyba w każdej książce. Ten z kapuchą i grubą babą rozpoczął własne, pozaksiążkowe życie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam to mój pierwszy post, a w Sumie CDA czytam od 2001r ;] Cze CDA ;]

Wracając do tematu:

Ja zacząłem od Ciekawych Czasów. Świetna książka. Niby zacząłem od końca cyklu, ale nie było chyba za dużo nawiązań ;] Po prostu nie znałem wcześniejszych przygód Rinca. Podoba mi się kreacja Rincewinda, nietypowy bohater ;]

Teraz jednak mam ochotę przeczytać MORT, bo bardzo zaciekawiła mnie postać Śmierci w ŚD. Polecacie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mort? IMO jedna z najlepszych ksiazek z calej serii, w moim prywatnym rankingu jest zaraz po "Strazy" i "Maskaradzie". W kazdym razie polecam.

Piesn o jezu? O jezu (kurde, bez polskich koncowek nie wyglada to tak zabawnie, jak zamierzal autor...). Ogolnie za pierwszym razem sie niemal poplakalem czytajac w/w piosenke. Zastanawiam sie czemu nie widac jej na notowaniach listy przebojow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem od Ciekawych Czasów.

Mogłeś trafić nieco lepiej, bo rzeczywiście - Pratchett wrócił do swojego pierwszego (i mojego ulubionego) światodyskowego bohatera i znowu splata jego los, po ładnych paru latach przerwy, z Dwukwiatem. Z tego powodu element nostalgii również gra rolę - pierwszą książkę ŚD ("Czarodzicielstwo" - teraz widzę, jak dziwna była to książka na tle innych ze Świata Dysku) przeczytałem kiedy, w 1996? "Ciekawe czasy" ukazały się w Polsce 7 lat później, a dla czytelników w UK ta przerwa była jeszcze dłuższa.

Rincewinda znajdziesz jeszcze w paru innych książkach, których teraz nie chce mi się wymieniać :) Jeśli masz zamiar poznawać cały cykl, to nie zapomnij o Fauście Eryku! Łatwo przegapić, bo głównie można spotkać wydanie z obrazkami, które kosztuje całkiem sporo, a wydanie bez obrazków też tanie nie jest, ale IMO warto się zapoznać.

Teraz jednak mam ochotę przeczytać MORT, bo bardzo zaciekawiła mnie postać Śmierci w ŚD. Polecacie?

Polecamy! Kilka razy przeczytałem, świetna książka. Nawet w podstawówce jakieś wypracowanie dłuższe o tym pisałem :jezyk2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmierć? Zawsze i wszędzie =). Właśnie skończyłem pierwszą w mojej przygodzie z Prattchetem powieść o Śmierci - "Kosiarz". Bardzo dobra ze względu na... no na Śmierć, a także zbiorowych bohaterów, jakimi są: kolegium Magów, oraz klub Od Nowa. I ta piękna puenta na koniec książki: "Wewnątrz każdego żywego, uwięziony jest martwy, który chce się wydostać" ^^.

W Śmierci zwala z nóg podejście do "życia":

"ZAWSZE JESTEM SAM. ALE TERAZ CHCIAŁBYM BYĆ SAM W SAMOTNOŚCI."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te oczy, oczy jak świdry....Jak ten krasnolud z delikatesów na Kablowej

Uwielbiam "Kosiarza". Klub "Od nowa",idea centrów handlowych wysysających życie z miast, sam Śmierć (jak go nie lubić?).No i po raz pierwszy pojawia się The Grim Squeaker ;]

Magowie? Magów kocham za Kwestora, który jest całkowicie szurnięty i którego mogą wyleczyć tylko pigułki, które sprawiają, że ma halucynacje,że jest normalny.Kurcze, gdzieś w "Nanny Ogg's Cookbook" jest przepis na te pigułki.

Właśnie, w ŚD jest piękne to, że nawet spin-offy (terminarze i inne) są często również bardzo zabawne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bleee.... ja fantasy uwielbiam, ale Prachetta (dobrze napisałem?) nie trawię w zupełności. Nie podoba mi się chociażby ten jego specyficzny humor, ale co najważniejsze nie mogę znieść stylu w jakim jest to napisane. Nie mordujcie mnie, ja tylko wyrażam swoją opinię ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja zaczęłem od Koloru Magii. Ricewind do tej pory jest moim ulubionym bohaterem :P. Z cyklu o Straży to mi się strasznie podobała "Straż Nocna" a cytat? ;]

"Łatwo było mówić o czystej logice i o tym, jak cały Wszechświat podlega zasadom tej logiki oraz harmonii liczb. Fakty jednak były takie, że dysk ? co każdy widział ? płynął w przestrzeni na grzbiecie wielkiego żółwia, a bogowie mieli w zwyczaju odwiedzać domy ateistów i wybijać im szyby."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno przeczytałem swoją pierwszą książkę z tego cyklu to też pokuszę się o krótką recenzję. :)

KOLOR MAGII

Opierałem się przed kupnem tej książki, bo mogło mi się nie spodobać a za te 30 też bym znalazł coś dobrego. Ale jednak zaryzykowałem i... nie żałuję. Oczywiście, że nie - książka była świetna. Mówią, że to jedna z gorszych w tym uniwersum... Cóż, to tylko dobrze wróży na przyszłość.

Ale po kolei - historia przedstawiona w książce była fajna. Od początku polubiłem ten absurdalny świat, takie "inne" fantasy. Niesamowicie odpowiada mi ten klimat. Ogólnie "Kolor Magii" nie ma jakiejś większej historii, bohaterowie po prostu dryfują tu i tam co mi się nawet podobało. Dobra okazja do poznania tego uniwersum.

Żarty, tak jak i historia są na bardzo wysokim poziomie. Absurdalne ale i zmuszające do przemyśleń. Lubię takie. :)

A teraz przechodzimy do, według mnie, najlepszej części książki - Bohaterowie. Praktycznie wszystkich polubiłem i każdy został mi bliski. O Rincewindzie wspominać chyba nie muszę, bo go pokochałem i ogólnie jest niesamowicie podobny do mnie. XD Dwukwiat, Bagaż i Hrun to postacie które również miło zapamiętałem. A Śmierć... Cóż, jego również pokochałem. <3

Z pewnością przeczytam jeszcze inne części. Teraz zabiorę się albo za Równoumagicznienie, albo za Morta. Zobaczymy.

Tak czy siak: KSIĄŻKA JEST <3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja już trzykrotnie w ciągu 2 tygodni skończyłem "Eryka". To moja pierwsza "właściwa" książka ŚD i trzecia Pratchetta w ogóle. Rewelacja. Krótka i niezbyt wielce śmieszna - ale w 100%poprawia humor i jest tam parę prawd życiowych:) Dialogi ciekawe, podróże fantastyczne, bohater tradycyjny - czyli Rincewind - jest w świetnej formie:), a Eryk, czyli drugi bohater to po prostu wszystko co można powiedzieć o dojrzewaniu.

Cytaty

"Demony istnieją na Dysku co najmniej tak długo jak bogowie, których pod wieloma względami przypominają. Różnica jest zasadniczo taka, jak między terrorystami a bojownikami o wolność."

"Astfgl rozejrzał się wśród wirujących obłoków gazowych. Przynajmniej trafił we właściwe miejsce. Koniec wszechświata był wydarzeniem, którego nie można przypadkiem ominąć (...)

- Jest tu kto? - zapytał.

TAK.

Głos zabrzmiał tuż przy jego uchu. Nawet władcom demonów zdarzają się lodowate dreszcze.

- Ale oprócz ciebie ? dodał szybko. ? Widziałeś kogoś?

TAK.

- Kogo?

WSZYSTKICH."

Takie dwa.

Obecnie jestem przy czytaniu "Carpe jugulum". Jakoś opini nie słyszałem:) Początek nawet dobry... nie wiem jak dalej. W bibliotece myślałem, że się zabije - było tylko to i Ciekawe Czasy,- a wcześniej widziałem pokaźny zbiór, około 10 Światów Dysku. Swoją drogą dopiery teraz przeczytałem na ynternecie, że to książka o Rincewindzie;/ Mogłem jednak pożyczyć;/

PS

Co sądzicie o "Carpe Jugulum"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KSIĄŻKA JEST <3.

*losowy zbiór niemądrych emotek*

Zgadza się, książka bardzo fajna, ŚD już od swoich początków dawał radę. Oczywiście potem jest coraz lepiej, wyłania się fabuła, świat staje się coraz bardziej spójny. Choć może spróbuj teraz "Blask Fantastyczny", jest to kontynuacja przygód Rincewinda i Dwukwiata. Książki, które wymieniłeś jako następne w kolejce do czytania, są o innych bohaterach.

Co sądzicie o "Carpe Jugulum"?

Książka dobra, choć osobiście polecałbym zapoznanie się ze wcześniejszymi, bo w wielu miejscach korzysta ze zbudowanych wcześniej postaci, przede wszystkim postaci czarownic. Za to chyba właśnie tam po raz pierwszy pojawiają się Igory, jakże istotne później... Po przeczytaniu "Ostatniego kontynentu" byłem nieco skołowany, bo nie zrozumiałem tej książki, na szczęście "Carpe jugulum" jest dobre i wznieciło na nowo moje zaufanie do ŚD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem od "Koloru magii". Ale nie mogłem się przekonać. Przeczytałem ok. 60 stron i dałem sobie spokój. Później kupiłem sobie "Piekło pocztowe" i pochłonęło mnie, szczerze mówiąc. Dziwne, ale jak uwielbiam "późnego Pratchetta". Ten "wczesny" jest dla mnie nie do przełknęcia. Tak samo było z "Blaskiem fantastycznym". Późniejsze książki czytać zacząłem od "Straży". Zresztą, tak z 80% kolekcji książek z Świata Dysku to cykl o "Straży".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...