Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Gra o Tron, George R.R. Martin

Polecane posty

gameof.th.jpg


Tytuł: Gra o Tron
Autor: George R.R. Martin
Tytuł oryginału: A Game of Thrones
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia (A Song of Ice & Fire)
Rok wydania: 1996 (PL: 1998)
Gatunek: Fantasy

W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy i starzy bogowie.

Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich Krain, lecz obalony władca pozostawił po sobie potomstwo, równie szalone jak on sam...

Tron objął Robert - najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron.


Pierwsza część jednego z najlepszych cykli w historii fantasy. Zapraszam do dyskusji, pamiętajmy o spoilerach.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NARESZCIE!!!

Książki imo wspaniałe:) Zapoznałem się z nimi 3 lata temu i do dziś zajmują ważne miejsce w moim małym księgozbiorze fantasy. Klimat i wielowątkowość są tak [beeep], że aż się zastanawiam czemu nikt nie wykupił licencji na grę bo byłaby przednia:)

Co jeszcze w niej mnie przykuło to to iż mamy tu doczynienia nie z jakimś jednostkowym bohaterem a wieloma i każdy z tych ludzi jest kimś wyjątkowym. Nawet jak czytałem o Tyrionie to pomimo nakreślenia go przez autora dość pejoratywnie, powiem szczerze "kibicowałem" mu aż do końca jego przygody z tym światem:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klimat i wielowątkowość są tak [beeep], że aż się zastanawiam czemu nikt nie wykupił licencji na grę bo byłaby przednia:)

Będzie gra komputerowa, będzie serial. Grałem w planszówkę, jest karcianka.

A sama książka? No właściwie, to miałem jak na razie do czynienia tylko z nią, reszta tomów z sagi czeka na lepsze czasy. Jakie wrażenia po Grze o tron? Wsysa, wciąga, nie daje się oderwać. W dodatku jakoś dziwnie wali po emocjach, przez co przygody poszczególnych bohaterów autentycznie się przeżywa. No i dość bezwzględne podejście do samych postaci. ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, pierwszy przyczółek dla sekty SoI&F... :D Ale widzę też jakiś zbiorczy temacik o serii - cool, można będzie bezkarnie pomarudzić, co porabia(ł) GRRM zamiast kończyć A Dance with Dragons ;]

A co do "Gry o Tron" samej - wyciągnięcie tej pozycji od Cardinala było jednym z lepszych książkowych ruchów w moim życiu. Przeczytałem raz jeno, ale tylko z tego powodu, że zająłem się kolejnymi tomami "Pieśni..." (książka i tak przez jakieś pół roku leżakowała u mnie). Zamierzam jednak uzupełnić biblioteczkę tak o nią, jak o pozostałe części - by odświeżyć znajomość cyklu przed kolejną odsłoną, jak i wciągnąć w pogmatwane dzieje Westeros mojego brata ;)

Detale fabuły są już więc w mej pamieci nieco zatarte, chętnie jednak powspominam trochę jeśłi urodzi się tu jakaś ciekawsza dyskusja (pamiętam jak z niemałym zaciekawieniem obserwowałem monumentalny topic o wymowie imion bohaterów, umieszcozny na jednym z dedykowanych SoI&F for).

Co do gier - nie miałem przyjemności pograć ani w karciankę, ani planszówkę, ale gry komputerowej wcale z utęsknieniem nie wyczekuję. Owszem, świat jest bardzo dobrze skonstruowany, fabuła też spektakularna, ale... Nie widzę tego zwyczajnie. Bo czymże miałoby to być? Strategią? Przygodówką? RPGiem? MMO?

Serialu od HBO wyglądam natomiast z wielkim zainteresowaniem i jeśli, dajcie bogowie, realizacja w pełnym wymiarze dojdzie do skutku, to jestem gotów wyłożyć na czas emisji haracz dla kablówki za dostęp do Home Box Office ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak czytałem o Tyrionie to pomimo nakreślenia go przez autora dość pejoratywnie, powiem szczerze "kibicowałem" mu aż do końca jego przygody z tym światem:)

Ja mu kibicuję nadal... Nie wiem, co masz na myśli pisząc "aż do końca jego przygody z tym światem", ale jeśli dotyczy to jakichś wydarzeń nie z tej części, to przenieśmy dyskusję do tematu zbiorczego - tam można o całości serii dyskutować. A co do samego Tyriona - w sumie od pierwszej części był jedną z moich ulubionych postaci. Nie zgadzam się też, że był nakreślony pejoratywnie. Mógł być tak postrzegany, bo był po "złej" stronie, czyli nie-Starkowej.

No i dość bezwzględne podejście do samych postaci. ;P

Jest cecha, która z jednej strony jest bardzo dobra - autor nie kieruje się koniecznością przetrwania jednej postaci i nie tworzy super-hiper-ultrabohaterów. Ale z drugiej strony czasem może człowiek cholera jaśnista trafić, gdy zginie ten lub inny bohater.

A co do "Gry o Tron" samej - wyciągnięcie tej pozycji od Cardinala było jednym z lepszych książkowych ruchów w moim życiu.

Ech, my dzieci Cardinalowe :sweat: Ja książkę zakupiłem w poznańskim Omnibusie, przypadkowo dość. Jakoś spłynęła mi skądś kasa i chciałem sobie kupić coś w oryginale do poczytania. A Game of Thrones przyciągnęła moje oko, a potem przypomniałem sobie Cardinalowe słowa.

Nie widzę tego zwyczajnie. Bo czymże miałoby to być? Strategią? Przygodówką? RPGiem? MMO?

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to albo monumentalna strategia (coś a la seria Total War) z bardzo rozwiniętym wątkiem politycznym i odwzorowaniem sił z sagi, albo przygodówka poświęcona jednej postaci. Inne opcje byłyby już raczej odejściem od fabuły książkowej, więc nie ciągnęłoby do nich za bardzo.

Serialu od HBO wyglądam natomiast z wielkim zainteresowaniem i jeśli, dajcie bogowie, realizacja w pełnym wymiarze dojdzie do skutku, to jestem gotów wyłożyć na czas emisji haracz dla kablówki za dostęp do Home Box Office ;]

Trzeba będzie chyba zrobić najazd na Belfast :thumbsup: Z ciekawostek okołofilmowych - pilot będzie powstał częściowo w studiu, które mieści się w budynku, w którym kiedyś znajdowała się stocznia Harland and Wolff. Oby serial był dziełem tak monumentalnym jak skonstruowany tam Titanic, ale oby jego koniec nie był tak niespodziewany :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Kręcą serial?! Kurde już HBO ma jednego abonent więcej.

2) Nie wiem czemu napisałem pejoratywnie, ale jakoś koledze tak się kojarzyło jak o nim czytał. Widzę że mamy podobne przemyślenia co do jego osoby. Chyba jedyna "pozytywna" postać rodu. W sensie jak skończył napisałem bo nie pamiętam;] i broń boże nie mów mi jak bo zatłukę:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest cecha, która z jednej strony jest bardzo dobra - autor nie kieruje się koniecznością przetrwania jednej postaci i nie tworzy super-hiper-ultrabohaterów. Ale z drugiej strony czasem może człowiek cholera jaśnista trafić, gdy zginie ten lub inny bohater.

No i trafiła mnie jasna cholera w trakcie Gry o tron. Raz jeden, ale poważnie. Podczas czytania tej książki czasem aż prosiłem strony, by pokazały mi, że jest ktoś jednak super herosem. Co, jak co, ale chyba nigdzie indziej tak bardzo nie znoszę "tych złych", jak właśnie tu. :P

Co do gier - nie miałem przyjemności pograć ani w karciankę, ani planszówkę, ale gry komputerowej wcale z utęsknieniem nie wyczekuję.

Dodam tylko, że prawa do gry ma firma znana z takich hitów, jak Cycling Manager i Chaos League...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie jak skończył napisałem bo nie pamiętam;] i broń boże nie mów mi jak bo zatłukę:P

Proszę nie straszyć moderacji :nonono: A tak serio - sam bym siebie zatłukł za zrobienie czegoś takiego. Ale jeśli chcesz sobie przypomnieć, co stało się z Tyrionem na koniec przeczytanej przez Ciebie części - pytaj śmiało.

No i trafiła mnie jasna cholera w trakcie Gry o tron. Raz jeden, ale poważnie.

Może i się domyślam, ale zawsze lepiej mieć stuprocentową pewność - więc pytam: Kiedy? Spoiler tag i do dzieła.

Podczas czytania tej książki czasem aż prosiłem strony, by pokazały mi, że jest ktoś jednak super herosem. Co, jak co, ale chyba nigdzie indziej tak bardzo nie znoszę "tych złych", jak właśnie tu. :P

No tak... Tutaj źli są zdolni do naprawdę złych rzeczy, bez skrupułów. Ale okazuje się, że nie wszyscy źli są aż tacy źli. Do tego prawie wszyscy kłamią, każdy chce władzy, a najgorsze oszustwo, kłamstwo i podłość to po standard. Gdyby tego jeszcze było mało, okazuje się, że i Ci dobrzy bywają bezwzględni, brutalni i zdolni do wielkiej głupoty. Jedno jest pewne - naiwność zostaje bardzo szybko ukarana.

Dodam tylko, że prawa do gry ma firma znana z takich hitów, jak Cycling Manager i Chaos League...

No tak... Pełen entuzjazm :pinch:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę spoilerem:

Może i się domyślam, ale zawsze lepiej mieć stuprocentową pewność - więc pytam: Kiedy? Spoiler tag i do dzieła.

Coś czuję, że dobrze się domyślasz. ;P

Eddard Stark. Niby można było się spodziewać śmierci, tyle że miał zapewnione przeżycie, w zamian za przyznanie się do zdrady, ale rozwydrzonego dzieciaka na tronie nikt, do sceny ścięcia Lorda Winterfell, nie brał na poważnie. A czemu doznałem szoku? Bo całkiem spory kawał powieści był prowadzony z jego perspektywy, więc sobie wydedukowałem, że Ned jest głównym bohaterem, a takie postacie nie mają prawa ginąć w pierwszej części sagi. ;P No i przyznam, że cała akcja cwana -> i tak został zabity, a tak przynajmniej przyznał się publicznie do winy. To, że strzelił samobója własnej rodzince, nie gra roli.

:P Za innymi postaciami nie płakałem zbytnio. Zejście takiego Roberta było pewne.

Skończę normalnie:

No tak... Tutaj źli są zdolni do naprawdę złych rzeczy, bez skrupułów. Ale okazuje się, że nie wszyscy źli są aż tacy źli. Do tego prawie wszyscy kłamią, każdy chce władzy, a najgorsze oszustwo, kłamstwo i podłość to po standard. Gdyby tego jeszcze było mało, okazuje się, że i Ci dobrzy bywają bezwzględni, brutalni i zdolni do wielkiej głupoty. Jedno jest pewne - naiwność zostaje bardzo szybko ukarana.

I za to właśnie polubiłem Grę o tron. Uwielbiam intrygi, a tu każdy kręci i knuje. W ilościach hurtowych. No i ta cała bezwzględność oraz brak postaci idealnych i cudnych, za to cała masa naturalnych i realistycznych, poprawiają mocno smak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i przyznam, że cała akcja cwana -> i tak został zabity, a tak przynajmniej przyznał się publicznie do winy. To, że strzelił samobója własnej rodzince, nie gra roli.

:P Za innymi postaciami nie płakałem zbytnio.

No tak, nie myliłem się. Ot, kolejna ciekawa cecha Martina - decyzje podejmowane z jak najlepszym zamysłem, miewają jak najgorsze skutki.

Zejście takiego Roberta było pewne.

A wręcz kluczowe. Zresztą, tak jak pisałem w temacie o Trylogii Husyckiej Sapkowskiego, u Martina nie mam odczucia, że jakaś postać została 'zniknięta' z kaprysu autora. Zawsze mam przekonanie, że taka była historyczna kolej rzeczy (

Cersei i tak by jakoś mężulka wyeliminowała

) lub zdarzenie logicznie wynikające z innych.

I za to właśnie polubiłem Grę o tron. Uwielbiam intrygi, a tu każdy kręci i knuje. W ilościach hurtowych. No i ta cała bezwzględność oraz brak postaci idealnych i cudnych, za to cała masa naturalnych i realistycznych, poprawiają mocno smak.

Trochę to paradoksalne, czyż nie? Fantastyka superbohaterami, smokami i innymi stoi, a tu cieszymy się, gdyż jest bardzo naturalnie i realistycznie. Ale przecież nie o to chodzi... Miłośnicy fantasy chyba po prostu tęsknią nieco za bohaterami z krwi i kości, a nie chodzącymi ideałami. Podświadomie pewnie wiemy, że nasz kochany świat jest daleki od ideału... Więc nieco bliżej nam do takiego nieidealnego świata w ASoI&F. Choć czasem ma się ochotę uciec choćby w czarno-biały świat znany z Władcy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tu cicho, ale jako, że na urodziny GoT dostałem i teraz jestem dokładnie na 478 stronie, to powiem coś o dotychczasowych odczuciach :] Miałem się za to zabrać wcześniej, ale jakoś nie wychodziło. Dobra, ale od czego by tu... może tak: to jedna z najlepszych książek, jakie zdarzyło mi się czytać. Nie było ich aż tak wiele, niestety, ale jednak. Na początku nieco przytłacza ilością postaci, terminów, miejsc itd. ale szybko można się połapać, a potem zostaje już tylko chłonąć strona za stroną. Zwyczajnie ciekawość, co zaraz się stanie jest bardzo duża. Muszę uważać kiedy zaczynam czytać, bo nie da się zapoznać przeczytać tylko kilku stron, zawsze chce się jeszcze tą jedną :D Na pewno pomagają w tym bohaterowie. Głównego, takiego naprawdę centralnego, w zasadzie nie ma, przynajmniej póki co. Jest ich też sporo, ale każdy da się lubić, lub wręcz przeciwnie. Sansa jest tak naiwna, rozpieszczona i w ogóle bleh, że tylko czekam, aż życie da jej porządnego kopa w tyłek i sprowadzi na ziemię, Joffrey to zarozumiały gówniarz, Lysa i jej synalek są zwyczajnie żałośni, Viserys takoż, Królowa to s... eee, zła kobieta. To tak żeby wymienić tych najmniej lubianych. Na drugim biegunie sympatii jest "Lord" Snow, Arya, Daenerys, Ned Stark no i oczywiście Tyrion. Ci dwaj ostatni zasługują na nieco obszerniejszy komentarz. Lord Stark wydaje mi się być trochę jak z innej bajki (nie, żeby to było coś złego), honorowy i szlachetny, wciśnięty w sieć intryg, co mu zupełnie nie odpowiada. Mam nieprzyjemne wrażenie, że w końcu jego ogólne nieprzystosowanie do wielkiej, bezwzględnej, dworskiej polityki bardzo niezdrowo się na nim odbije. Szczególnie teraz, po spotkaniu z Królową. Intencje może i ma szlachetne (niedopuszczenie do

zabójstwa Dany z dzieckiem

, chęć rozwiązania tajemnicy zabójstwa lorda Arryna), ale wiadomo jakimi chęciami jest wybrukowane piekło. Tyrion natomiast to przeciwieństwo: mały, przebiegły kpiarz. Nie sposób jednak go nie lubić, nawet pomimo bycia czymś w rodzaju postaci negatywnej. Zresztą w ogóle ciężko mówić tutaj o postaciach pozytywnych i negatywnych, bardziej o realistycznych, bo każdy ma jakieś wady i grzeszki.

Hmm, chciałbym napisać jeszcze coś, ale muszę sobie przypominać, że póki co czytać jeszcze nie skończyłem i wszystko przede mną. Ponoć autor potrafi dawać świetne zwroty fabularne i nieludzko pastwić się nad postaciami pakując je w coraz gorsze kłopoty, wiec zobaczymy, jak moja opinia będzie wyglądać po zakończeniu lektury ;] Póki co jest bardzo dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, wiele pochlebnych opinii o tej książce, dlatego zastanawiam się nad jej kupnem. Jednak mam pewne wątpliwości. Głównie, ze względu na fabułę i styl. Co do tej pierwszej to, czy jest w niej jakiś "głębszy" wątek poza samą wojną rodów? (bo ta na pierwszy rzut oka wydaje się być dość mdłym pomysłem bez polotu). Odnośnie stylu, jak jest napisana ta książka? Czy czyta się ją przyjemnie? czy też nie? Wątpliwości odnośnie stylu w jakim została napisana dana książka mam głównie po "zapoznaniu się" z LoTR, który także był bardzo chwalony i wiele osób mi go polecało, ale ze względu na to jak był napisany, nie przebrnąłem przez więcej niż 50/70 stron.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(bo ta na pierwszy rzut oka wydaje się być dość mdłym pomysłem bez polotu).

Pomysł sam w sobie oryginalny może i nie jest, ale jego wykonanie na pewno jest nie mdłe. Jest krwawe, dosadne i pozbawione patosu. A są i inne wątki. Zapomniane zagrożenie na północy, powrót wypędzonej Daenerys, niezwykle tajemniczy mistrzowie fechtunku...

Odnośnie stylu, jak jest napisana ta książka? Czy czyta się ją przyjemnie? czy też nie?

Jeśli chcesz, mogę napisać parę słów o języku oryginału. Z tłumaczeniem nie miałem do czynienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie stylu, jak jest napisana ta książka? Czy czyta się ją przyjemnie? czy też nie? Wątpliwości odnośnie stylu w jakim została napisana dana książka mam głównie po "zapoznaniu się" z LoTR, który także był bardzo chwalony i wiele osób mi go polecało, ale ze względu na to jak był napisany, nie przebrnąłem przez więcej niż 50/70 stron.

Oh, Shire ;] Zresztą - mogłeś czytać niewłaściwe tłumaczenie ;p

Ale wracając do tematu - po prostu sprawdź na przykładzie tych kilkudziesięciu pierwszych stron... Jeśli możesz, wypożycz z biblioteki (te w większych miastach na ogół dysponują katalogami internetowymi, co pozwala namierzyć dany tytuł, niektóre też sprowadzają książki na życzenie), jeśli nie - obadaj książkę w jakimś Empiku. Na dniach, w związku z serialem, wychodzi nowe wydanie, więc nie będzie problemu z dostępnością.

Moim zdaniem czyta się bardzo przyjemnie. Język jest lekko stylizowany, ale bez przesady. Jest konkretnie, obrazowo, bez zbędnego rozmemłania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Władce miałem od kumpla, a ten kupił tą książkę w Empiku. Strasznie nie lubię przestylizowania tekstu w książkach, a tam to miało miejsce w dość dużym stopniu.

Może jak będę w Empiku albo innej księgarni to postaram się poczytać wyrywkowo ten tytuł. Mam nadzieję, że nie rozczaruje mnie, jak uprzednio wspomniany LoTR.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe wydanie już wyszło, dzisiaj widziałem w księgarni :)

Jeśli chcesz, mogę napisać parę słów o języku oryginału. Z tłumaczeniem nie miałem do czynienia.

Zastanawiam się, czy nie spróbować przeczytać Gry o Tron po angielsku. Dlatego będę wdzięczny, jeśli coś o tym napiszesz. W czerwcu zdaję CAE, to odpowiedni poziom, żeby zrozumieć treść Gry w miarę dokładnie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam długie serie, Malazańska księga poległych czy Czarna Kompania należą do moich ulubionych, ale od Gry o Tron i całej twórczości Martina odbiłem się. Strasznie zawiodłem się na tej serii, nie potrafiłem przebić się przez pierwszy tom, chyba nawet go nie skończyłem.

W zasadzie denerwowało mnie wszystko, fabuła, bohaterowie i świat.

Wolę jednak walkę o tron Amberu, a z plemiennych wodzów nikt nie przebije Coltaine'a

ale serii na pewno warto dać szansę bo wiele osób znajdzie w niej coś co zachęci do przeczytania kolejnych tomów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza książka fantasy jaką kiedykolwiek przeczytałem, i podoba mi się po prostu wszystko od bohaterów aż po świat kończąc. Do tego motyw z porami roku to dla mnie genialny pomysł, z racji tego, że uwielbiam wszelkie filmy, książki osadzone w srogiej zimie to znane nam Winter's is Coming dodatkowo napędzało mi książkę. Sam autor Martin to geniusz czytając nigdy nie wiesz czego się spodziewać, kreacja postaci które kochasz albo nienawidzisz klnąc jak szewc, intrygi i wszelkie inne rzeczy to cudo. Jeśli znalazła się jakaś osoba która jeszcze nie czytała PLiO a wstydź się! to polecam i zachęcam drogi czytelniku abyś leciał do biblioteki/sklepu po swój egzemplarz i zaczął czytać, bo powiadam ci Winter's is Coming...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się, czy nie spróbować przeczytać Gry o Tron po angielsku. Dlatego będę wdzięczny, jeśli coś o tym napiszesz. W czerwcu zdaję CAE, to odpowiedni poziom, żeby zrozumieć treść Gry w miarę dokładnie?

Myślę, że tak. Nie wiem, czy czytałeś już coś w oryginale, ale ogólnie Martin nie jest zły. Lubi zarzucić ciekawym słówkiem w miarę regularnie, ale znaczenie można spokojnie wyciągnąć z kontekstu. Albo przyuczyć za pomocą słownika. Na początku może iść powoli przez brak przyzwyczajenia, ale pewnie prędko się rozkręcisz.

...a z plemiennych wodzów nikt nie przebije Coltaine'a

Coltaine'a to w ogóle nikt nie przebije.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku trochę posłodzę nie na temat. Gdyby nie to, że od czasu do czasu wpadnę na FA, oraz poprzeglądam co ciekawsze działy, możliwe, że jeszcze długo nie dowiedział bym się o Martinie i jego "Grze o Tron". Dzięki, osobo która założyłaś ten temat :smile:

Teraz na temat. Książka mnie urzekła, rozkochała w sobie, wessałem się w jej świat na 3 dni i nie opuściłem go aż do ostatniej kartki. Główna zasługa to wspaniale nakreślone postacie jak Arya, Jon, Ned, Tyrion :wub: i jeszcze parę innych. Wyjątkowo do gusty przypadła mi narracji z perspektywy zmieniających się bohaterów. Raz mogliśmy "zobaczyć coś oczyma Robba, innym razem np, Sansy. A dzięki genialnej (tak, genialnej) fabule nie idzie się od tej książki oderwać! Jedyne co mi częściowo "zabiło" przyjemność z czytania książki, to to, że

przez gazetę wyborczą dowiedziałem się, że Ned Stark zginie pod koniec książki!

Jedyne co mnie w książce męczyło, to fragmenty prowadzone z perspektywy Daenerys. Na szczęście w 2 tomie ulega to zmianie :happy:

Generalnie książka jest genialna, bo genialna jest! Ot co!;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast dowiedziałem się o książce z filmwebu, czytając zapowiedź serialu. Dzieło "Dżordża" Martina jest genialne. Trzyma w napięciu do ostatniej strony, a zakończenie zachęca do przeczytania całej sagi.

(kartki, na których Robb zostaje ogłoszony Królem Północy wgniatają w fotel i powodują ciarki na plecach.)

Bardzo podobał mi się również balans między fantasy a tym "realnym" światem. Jeśli ktoś ma dosyć orków, elfów i krasnali to pozycja w sam raz dla niego.

@up Masz rację, strony poświęcone Daenerys były troszkę nużące, ale przynajmniej pozwalały ochłonąć emocjami związanymi ze śledzeniem Neda, Jona i Tyriona ; )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie do tych, co przeczytali kolejne części sagi. Otóż bardzo spodobał mi się serial i z uwagą go oglądałem, nie mogę się jednocześnie doczekać kontynuacji. Chciałem sięgnąć po książkę, ale baaardzo nie lubię czytać czegoś, co z góry jest wiadome, dlatego myślałem od zaczęcia przygody z serią na części drugiej, czyli "Starciu Królów". Pytanie tylko - czy na podstawie serialu (jak wspomniałem, śledziłem go dokładnie) nie pogubię się w książce?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, skoro bardzo nie lubisz czytać "czegoś, co z góry jest wiadome", to śmiało sięgaj po "Starcie...". Co najwyżej nie będziesz kojarzył iluś tam postaci, a inne mogą Cię zaskoczyć swoją odmiennością od serialowych wersji. Sporo pomniejszych wydarzeń zostało też w serialu pominiętych. Ale ogólnie powinno być dobrze, najwyżej w trakcie czytania uznasz, że jednak trzeba po "Grę..." sięgnąć. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w takim razie chciałbym przy okazji zadać pytanie z drugiej strony. Otóż, właśnie kończę czytać "Grę..." i po jej przeczytaniu zamierzam obejrzeć serial. W związku z tym, chciałbym zapytać, czy fabuła urywa się mniej więcej w tym samym momencie, co w książce? Tzn. czy serial nie zawiera wydarzeń, które zdradzałyby bieg początkowych wątków "Starcia..."?

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...