Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

World of WarCraft+dodatki

Polecane posty

Większość moich byłych gildii jak i gildie moich znajomych z Ulduar już sobie poradziły.

Cały Ulduar? Wszystkie hard mode'y na 100% + Algalon? Wątpię... To jeszcze się chyba żadnej gildii nie udało. Blizzard wyraźnie pisał, że dla tych uber-pro gildii to właśnie hard-mode'y mają być największym wyzwaniem, a gildie "casualowe" powinny się skupić na zrobieniu bossków bez hm.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Onyxii - była w Warcraft 2. Tak w ogóle odnośnie bossów się zgadzam. Lepiej nowych, tworzących nową historię(według mnie jeszcze 3 dodatki i Blizzard puści grę na "całkowicie nowe tory" czyli nie będzie to prosta kontynuacja War3/powiązana z War3). Tylko żeby to zrobić myślę, że wypuści Warcrafta 4:D. Prawdę mówiąc byłbym w siódmym niebie, jeśli by się tak stało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W WarCraft 2 pojawiły się dwa Dragon Aspects (czyli przywódcy 5 smoczych rodów - jesli mogę je tak nazwać):

Alexstrasza the Life-Binder - uwięziona przez Orków w celu wykorzystania czerwonych smoków do walki z Aliantami

Neltharion the Earth-Warder (Deathwing The Destroyer) - bohater kampani orków

Onyxia jest córką Deathwinga i pojawia się dopiero w WoW

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie granie w WoWa odpuściłem po paru miesiącach. Gra zwyczajnie mi się znudziła i nie miałem już ochoty dłużej w nią grać. No bo co w tej grze robić po wbiciu 80 lvl? Idziemy na Inste/Rajdzik po coraz to lepsze Itemki, tłuczemy golda na AH i tak w kółko, dzień w dzień.

Nie mówcie, że zostały questy do zrobienia czy achievementy do zaliczenia. Po zrobieniu 2000 ogólnie kiepskich questów (może poza paroma wyjątkami) robienie kolejnych to istna droga przez mękę, totalna nuda. Achievementy z kolei nie przynoszą graczowi korzyści, może poza jakimiś duperelami (tabardy czy mounty) i przydługim niekiedy tytułem. Mnie zaliczanie kolejnych osiągnięć nie sprawiało wielkiej radości, ot zwykła rutyna.

Nie przeczę, że grało mi się w WoWa przyjemnie przez dłuższy czas, ale niestety później gra nie miała już dla mnie nic do zaoferowania. Granie zakończyłem, gdy pozostał mi jeszcze miesiąc abonamentu. Tym bardziej się dziwię, że ludzie potrafią w to grać latami i nie odczuwać znużenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że ta gra jest na maxa uzależniająca i, jeżeli ktoś nie chce poświęcać jej masy czasu, to lepiej niech pogra w znakomite Maluch Racer 2009 ( nie wiem czyj to pomysł, ale bardzo mi się spodobał). A ja sam wrócę i tak do mojej lvl 80 Blood Elfki Hunterki ... :biggrin: A jak komuś (^) się znudzi granie mainem, to niech sobie alta wyleveluje ... :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się tak wydawało, jak skończył mi się pierwszy miesiąc to nie wytrzymałem i kupiłem pre-paida, a po dwóch dniach odechciało mi się grać. No i lecą mi te opłacone dni, a mi się w ogóle nie chce grać o0 Jakiś dziwny jestem. Z jednej strony to dobrze, nie uzależniłem się, ale z drugiej strony, zmarnowałem forsę, ech...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W WarCraft 2 pojawiły się dwa Dragon Aspects (czyli przywódcy 5 smoczych rodów - jesli mogę je tak nazwać):

Alexstrasza the Life-Binder - uwięziona przez Orków w celu wykorzystania czerwonych smoków do walki z Aliantami

Neltharion the Earth-Warder (Deathwing The Destroyer) - bohater kampani orków

Onyxia jest córką Deathwinga i pojawia się dopiero w WoW

No właśnie Alexstarsza mi się z Onyxią pomyliła. A z tych prastarych smoków to o te Dragon Aspects chodziło:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga, post ten zawiera spoilery, więc czytasz go na własną odpowiedzialność :)

Napisał ChosenOne

Ostatnio zastanowiłem się nad fabułą w Warcraft 3 i WoW. W War3 była REWELACYJNA. Te zdrady zmiana Arthasa w Death Knighta, Illidian(mój ulubiony bohater)i jego historia, bohaterska śmierć Groma, zasadzka na Archimonda, Lich King w Frozen Throne i wiele innych historii, w tym każda świetna.. A co mamy w WoW? Jakiegoś "bohaterka" rozwijającego się z dnia na dzień. Rośnie i rośnie. A potem dołącza do gildii. Gildia atakuje dawnych Bohaterów w stylu wszyscy na jednego. Zabijają ich i zbierają loot. Potem następny boss. I następny. Każdy z Bohaterów War3 kończy tak samo - zarżnięty przez grupkę bohaterów. Np. Illidian - zwariował, od tego pojedynku z Arthasem. OK, może jest zły. Ale zarżnięcie go tylko dla ostrzy to IDIOTYZM

Zły to troszkę za mało powiedziane:

- podziw dla potęgi Legionu i magii, która jest przyczyną ich chaotycznego zachowania

- silne uzależnienie do magii spowodowało, że z łatwością uległ satyrowi Xaviusowi i w konsekwencji oddał Sargerasowi Demon Soul

- drugim powodem, dla którego uległ Xaviusowi było tak duże zaślepienie miłością do Tyrande Whisperwind, że był gotów poświęcić życie własnego brata (którego wybrała Tyrande)

- Demon Soul był artefaktem stworzonym przez Nelthariona w celu czynienia zła więc sama chęć jego posiadania i użycia jest dość kontrowersyjna

- Dopuścił się zdrady brata, Tyrande i Kaldorei gdy stworzył nowe Well of Eternity (by osiągnąć ten cel musiał użyć magi, która z natury była chaotyczna I nieprzewidywalna) ? to był moment kiedy jego brat skazał go na 10000 lat więzienia

- Gdy zapragnął mocy Czaszki Gul?dana, utracił część swojej duszy na rzecz demonicznych mocy, co tylko potwierdziło obawy jego brata, że uzależnienie Illidana od magi jest zbyt duże by móc je zwalczyć

- Sprzymierza się z prawą ręką Sargerasa, Kil?jaedenem w zamian za obietnice jeszcze większej mocy

- Przywołuje z głębin Maelstorm Naga, które już raz (jeszcze jako Quel?dorei) prawie doprowadziły do zagłady życia w Azeroth

- Pozyskanie Eye of Sargeras ? tu znowu można by się zastanowić, czy istnieje możliwość użycia tego artefaktu w celu czynienia dobra (bez wątpienia chęć zniszczenia Ner?zhula jest warta odnotowania jako czyn chwalebny, jednak już powody jego zniszczenia są raczej kontrowersyjne)

- Wykorzystanie krwi Magtheridona do stworzenia nowej, większej armii Fel Orcs

- Zezwolenie na przeprowadzenie ataku na Shattrath City

- No I oczywiście problemy z prawidłową interpretacją jego spotkania z Arthasem (osłabionym zresztą), które tylko pogłębiają wrażenie iż Illidan jest stracony (żądza coraz to większej mocy, uzależnienie od magii, obsesyjna miłość do Tyrande, zaburzenia psychiki)

Dodatkowo jeśli chcesz się dowiedzieć dlaczego Illidana spotyka taki, a nie inny los w WoW, powinieneś zapoznać się z historią Black Temple, Akamy i The Broken. Gdyby nie brat Illidana, prawdopodobnie elfy już dawno wydały by na niego wyrok śmierci ? ale gdybał nie będę.

Napisał ChosenOne

Gdyby powstał Warcraft 4 zamiast WoW to pewnie historia rozwiązała by się ciekawie, np. zginąłby w pojedynku z poszukującym go panem. A tak mamy zarzynanie Bohaterów, przez grupki "bohaterków". A Arthas? Po co zgłębiać jego historię skoro ma taki fajny miecz? Jedziem na niego! To mi się bardzo nie podoba;/. Za takie postępowanie ludzie powinni się spotkać w PvP z Arthasem w Realu.

OK, więc zgłebmy historie Arthasa:

- rzeź w Straholme (pomijając to czy była potrzebna czy nie) była całkowicie sprzeczna z doktrynami Paladynów ? to był moment gdy w Arthasie nastąpiła przemiana ? utracił część człowieczeństwa i podążył ścieżką prowadzącą ku jego zagładzie

- spalenie floty by uniemożliwić jego ludziom powrót do Lordaeron

- zdrada najemników i ich rzeź pod zarzutem spalenie ów floty

- mimo ostrzeżeń ze strony swego przyjaciela i tak sięgnął po Frostmourne co doprowadziło do śmierci Muradina (na co Arthas nie zareagował nawet mrugnięciem oka ? to pokazuje jak duża była jego obsesja by pokonać Mal?Ganisa i jak głęboko sięgała ręka Lich Kinga prowadząc do korupcji Paladyna)

- Pokonanie Mal?Ganisa doprowadziło do utraty zmysłów i całkowitego poddania się Lich Kingowi

- Dalej było już tylko gorzej ? Przemiana w Death Knighta; przeprowadzenie kampanii wojennej dla Lich Kinga; zabicie własnego ojca; zabicie Sylvanas i zgotowanie okropnego losu dla jej duszy po przez wskrzeszenie jej jako Banshee i zmuszenie do zabijania jej własnego ludu, zabicie Uthera; zbezczeszczenie prochy swego ojca, wskrzesił Kel'Thuzada... i długo by tak wymieniać.

Jeśli to nie wystarcza by go zabić to ja już sam nie wiem co trzeba zrobić by ponieść taką karę.

Zapominasz o jednej ważnej rzeczy. Po ?miecz? idą ludzie, którzy i tak nie dbają o fabułę gry. Jak byś im kazał grać w WarCraft 3 to przechodzili by go z podobnym nastawieniem przeklikując wstawki fabularne. Ludzie którzy grają w WoWa nie tylko dla samych przedmiotów, którzy interesują się fabułą i następstwami swoich czynów mają całkiem inne podejście. Blizzard stworzył bardzo bogate uniwersum, z mnóstwem bohaterów i ich historiami. Nie zaprzestał też rozwijać tychże bohaterów I fabuły w WoW a nawet dodał bardzo dużo do całego świata. To, że niektórzy (większość) ludzie nie dbają o nią, nie oznacza, że jej tam nie ma. Jest i to bardzo dobrze opowiedziana, trzeba tylko chcieć się nią zainteresować.

Napisał ChosenOne

PS

W końcu wyplułem to wszystko co myślę o fabułach w MMO. Poza tym elementem WoW jest świetny. Ale dla mnie ten element jest ważny.

PPS

Nie grałem w WoW. Powiecie, że skoro nie grałem to po co się wymądrzam. Co jak co, ale historię Warcrafta i postępowanie moich kolegów w grze znam dobrze.

Pytanie jest następujące. Jak bardzo twoi koledzy są zainteresowani światem WarCrafta i jak podchodzą do samych historii z WoWa. Czytasz opis każdego questu gdy twoi koledzy go akceptują? Siedzisz tam cały czas gdy oni grają. Twoje dotychczasowe wypowiedzi świadczą o tym, że nie. Nie da się ocenić samej gry nie grając w nią, nie mówiąc już o samej fabule, która (by ją dobrze poznać) wymaga od gracza zaangażowania. Samo granie czasami nie wystarcza ? patrz komentarz na temat przeklikiwania wszystkiego co ma jakikolwiek tekst, od tak na wszelki wypadek by tylko nie musieć czytać.

Napisał BioOrc

WoW był świetną grą, wręcz idealną. Niestety zaczęło się od dodania Battlegroundów (które tak złe za czasów Rank System jeszcze nie były, ale uważam to za pierwszy krok do "Ezmode Farm WoW-a")

Przecież nikt nikogo nie zmusza by te Battlegroundy odwiedzać. Należy też pamiętać, że Blizz nie dodał ich tak sobie by były, tylko był to odzew na nawoływanie graczy bo zrobić coś w kierunku PvP.

Napisał BioOrc

następnie długo nic - trudne i ciekawe raidy były dodawane do gry na bieżąco (BWL, AQ, Naxx, łatwe acz ciekawe ZG) LORE pozostawało nietknięte a gra miała coś dla każdego, casuala jak i farmera. Następnie wyszedł TBC - blisko 30 bossów na wejściu, ciekawe lokacje aczkolwiek kilka zgrzytów - Magtheridon który zginął w W3, Kael - który dziwnym trafem został zabijany 2krotnie

Stop. Kael był zabijany dwukrotnie? To chyba grałeś w innego WoWa niż ja gram bo Kael został zabity tylko raz. W Magisters? Terrace (jako dowód zabicia Kaela trzeba dostarczyć jego głowę). Ci, którzy poświęcili trochę uwagi samej grze i temu jakie są następstwa wykonywanych questów wiedzą, że Kael nie zginął w The Eye. Gdy oddaje się Verdant Sphere A?dalowi po pokonaniu Kaela w The Eye, A?dal mówi, że odnieśliśmy zwycięstwo i nadszedł czas by wykończyć resztę elfów pozostających w Tempest Keep. W tym momencie przerywa mu Kael krzycząc:

?Your monkeys failed to finish the job, naaru! Beaten but alive... The same mistake was not made when we took command of your vessel.

All for what? Trinkets? You are too late. The preparations have already begun. Soon the master will make his return.

And there is nothing you or that fool, Illidan, can do to stop me! You have both served me in your own right - unwittingly.

Lay down your arms and succumb to the might of Kil'jaeden!?

Napisał BioOrc

i to przez swoich pobratymców... którzy dołączyli do swoich odwiecznych wrogów - Hordy :O

Nie będę tu przytaczał całej historii High Elves i tego jak zmienili nazwę na Blood Elves bo było by tego zbyt dużo. Ważne jest to, że Blood Elves nie przyłączyły się do Hordy od tak sobie już na samym początku po przemianowaniu się z High Elves. Cały czas walczyły u boku aliantów. Najważniejszym i przełomowym momentem było uwięzienie Blood Elves i samego Kaela przez ludzi. Mało tego, zostali oni skazani na śmierć. Jakoś trudno po takich wydarzeniach dalej być sprzymierzonym z aliantami, czyż nie?

Należało by tu zadać pytanie, czy w normalnych warunkach Kael sprzymierzył by się z Naga I Illidanem? Na pewno nie, ale desperacja by pomóc Blood Elves, za których czuł się odpowiedzialny, była zbyt duża. Tak samo nie miały wyjścia Blood Elves, które pozostały w Eastern Kingdoms i odbudowały Silvermoon. Tu warto również zwrócić uwagę, że Thrall wcale nie był chętny by przyjąć Blood Elves w szeregi Hordy i to dopiero wstawiennictwo Sylvanas umożliwiło Blood Elves pełnoprawne przystąpienie do Hordy.

Warto też zauważyć, że Horda i Blood Elves mają wspólny cel ? zniszczyć tego, który wcześniej zniszczył Sunwell. Bez pomocy aliantów, którzy na Blood Elves podpisali wyrok śmierci, musieli oni znaleźć nowego sprzymierzeńca bo sami by Lich Kingowi rady nie dali.

Napisał BioOrc

le dość o fabule, wyzwania na samym początku były całkiem niezłe, przez pierwsze 2tyg nawet Karazhan stanowiło jakieś wyzwanie. No i wtedy zaczęło się wielkie Blizzardowe nerf party, od Kara przez heroiki, zdejmowanie attunmentów aż po nerf wszystkiego łącznie z dodanymi w patchach Black Temple i Sunwell.

Najlepsze gildie na świecie I tak zdążyły wyczyścić wszystko za nim zostało to dotknięte przez ?nerfparty?, więc jak się chciało to można było sobie to zrobić w ?hard mode?. Nerf był dobrym posunięciem ze strony Blizzarda, gdyż umożliwił zobaczenie endgame większej ilości osób.

Napisał BioOrc

To wszystko podrasowane free epikami za byle co i farmą honoru (sety z poprzednich sezonów). Po WotLK spodziewałem się rewolucji, Naxx miał powrócić, starcie z Arthasem etc. A co dostaliśmy? Achievementy które stały się obecnie podstawą gry - 3ch NOWYCH bossów (VoA, Malygos i Sartharion) i odświeżony Naxx który z wysokim poziomem trudności nie ma nic wspólnego.

Sam Naxx nie jest trudny, ale właśnie po to są achievementy by utrudnić rozrywkę. Zrobienie GotR czy H:GofR nie było już takie proste. I znowu dzięki dość łatwej rozgrywce bez dbania o achievementy, lokacja ta mogła być odwiedzona przez większą ilość graczy. Dobry ruch ze strony Blizza. W Ulduar poszli jeszcze dalej i prawie każdy boss ma więcej niż jeden poziom trudności. Dzięki temu jedni mogą pójść do Ulduar, zabić wszystko jak leci (a i tak im to aż tak łatwo nie przyjdzie), a drudzy będą farmić gear i ćwiczyć każdą walkę z każdym bossem by w końcu pokonać go w hard mode. Ciekaw jestem ile osób w ogóle zobaczy Algalona przed kolejnym patchem.

Napisał ChosenOne

Co do Illidiana to nie zginął.On w W3FT został ranny. Jedyny ranny który przeżył spotkanie z Ostrzem Mrozu:D. A o Kael'u nie wiedziałem. A to, ze Wysokie(Krwawe) Elfy dołączyły do Hordy w której są nieumarli... śmieszne. Wiem, że to nie ci sami nieumarli, ale to idiotyzm

Przeczytaj co napisałem powyżej w tym poście, proszę

Napisał BioOrc

To, że w W3 TFT został jedynie ranny... wymyślono na poziomie TBC. Przechodziłem W3 wiele wiele razy (25+?) i zawsze wyglądało to na śmierć. A Blood Elfy bardziej nie pasują do Trolli, których to Elfy nienawidzą, Forsaken rządzeni przez Sylwanas to również byłe Wysokie Elfy :P Kolejną bzdurą jest zabijanie Zul'jina przez Trolle :) do czasu wydania "Zul'aman" wszystkie trolle w grze po wpisaniu "/cheer" krzyczały "FOR Zul'jin!" a następnie zabijały go w Zul'aman :)

To stwierdzenie jest tak samo prawdziwe jak ?Trolle nienawidzą Trolli?. Najwyraźniej nie wiesz, że wśród Trolli wyróżnia się 4 podstawowe grupy (Leśne, Dżunglowe (dziwnie to brzmi), Lodowe i Pustynne), a do tego można jeszcze dodać Ciemne Trolle. Każda z tych grup dzieli się na plemiona, a tych jest 18. Trudno by przy takich ilościach ktoś kogoś nie nienawidził.

Podczas Wojen Trolli, które toczyły się miedzy trollami pochodzącymi z Imperium Amani, a przymierzem ludzi i High Elves, plemię Revantusk zostało prawie całkowicie wybite. Trolle, które są w przymierzu z Hordą pochodzą właśnie z plemiona Revantusk, a wszystko dzięki Orgrimowi Doomhammer, który za pomoc Hordzie obiecał Trollom pomoc z zniszczeniu High Elves. Po przegranej drugiej wojnie plemię Revantusk stało się celem ataków przez inne Leśne Trolle (ze względu na sprzymierzenie się z Hordą).

Wspomniany przez ciebie Zul?jin był przywódcą Revantusk. Jednak po tym jak Doomhammer nie zniszczył Quel?Thalas i dodatkowo zwrócił swoją armie przeciwko Lordaeron, całkowicie porzucając atak na pozycje elfów, rozwścieczony Zul?jin postanowił opuścić Revantusk i wycofać się do Zul?Aman. Jego planem było odbudowanie potężnego imperium trolli i zniszczenie Blood Elves, lecz przyłączenie elfów do Hordy doprowadziło do jeszcze większego rozgniewania Zul?jina, a poczucie zdrady przez Horde tylko w nim wzrosło.

Wiec mamy Revantusk, byłe plemię Zul?jina (który był dla nich wielkim bohaterem), które pozostaje w dobrych stosunkach z Hordą i mamy Zul?jina, który czuje się zdradzony, pała wściekłością do obu stron (przymierza i hordy) i chce zemsty. Nie ma dla niego znaczenie czy jesteś orkiem czy trollem. Revantusk są zdrajcami, bo są w przymierzu z Hordą.

Napisał BioOrc

Forsaken rządzeni przez Sylwanas to również byłe Wysokie Elfy :P

Tak? Jesteś pewien? Forsaken pod przywództwem Sylvanas Windrunner to byli ludzie a nie elfy. Wszyscy nieumarli podczas 3 wojny powstali po przez wpływ plagi, a ta działała tylko na ludzi.

Dopiero w WoW, Royal Apothecary Society podległe Sylvanas opracowuje plagę, która zadziała na wszystkich iwszystko. Osiągnął to Grand Apothecary Putress tuż przed zdradą.

Napisał BioOrc

Co do Wrath Gate i zdrady Varimathrasa to jedyna sensowna rzecz w LORE WoW-a :) (nie liczę pre-TBC w którym wszystko miało sens, włącznie z Kel'thuzadem który nie dość, że piekielnie trudny to jeszcze jak to Lich umknął śmierci mimo tego, że został pokonany)

Lich umknął śmierci tylko dlatego, że połączył się z Arthasem, a był tylko osłabiony

Uff, trochę tego wyszło więc przepraszam za długi post :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pragne pare rzeczy tutaj wyjaśnić.

- rzeź w Straholme (pomijając to czy była potrzebna czy nie) była całkowicie sprzeczna z doktrynami Paladynów ? to był moment gdy w Arthasie nastąpiła przemiana ? utracił część człowieczeństwa i podążył ścieżką prowadzącą ku jego zagładzie

W WOWie wprowadzili instancje w Caverns of time o Stratholme. Przejście jej pokazuje co Arthas poza Mal'Ganisem spotkał w Stratholme.

- mimo ostrzeżeń ze strony swego przyjaciela i tak sięgnął po Frostmourne co doprowadziło do śmierci Muradina

Muradin żyje, tylko stracił pamięć. Co jest pokazane w najnowszym dodatku

Co do trudności wowa, do teraz żadna gildia nie wyczyściła Ulduar - to musi coś znaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quel

1. Battlegroundy - motywacja zmieniła się w botowanie i dodanie przycisku do skarżenia na boty, świetna inicjatywa...

2. A przemyślałeś sobie jak wiele z tych informacji zostało naciągniętych? (via nie-śmierć Kaela w TK) To, że przerobiono niektóre wątki pod WoW-a rozumiem, aczkolwiek nie muszę zgadzać się z ich sensownością. A, że seria Warcraft towarzyszy mi od (15?) lat mam prawo z niektórymi "zmianami" się nie zgadzać.

3. Nerf - zrobiłem grę w Hard Mode... wkurza mnie tu brak kompetycji, żadnego wyzwania. Fajnie, że wszyscy chcą zobaczyć grę, ale jak to w życiu (co potwierdza również Socjologia) gdy wszyscy mają wszystko a system nagród nie istnieje motywacja społeczeństwa pada i cofa się ono w rozwoju. To właśnie następuje w WoW. Rozumiem dodać alternatywy dla casuali i PvP-owców... ale sensowne, nie godzące w tych którzy bawią się trudną częścią PvE i na odwrót.

4. Achievementy - sorry ale jedne bazują jedynie na gearze i "przynudzeniu" raidem (typu Immortal) inne natomiast są na zasadzie "zróbmy naxx po staremu" bo kiedyś bez tego się nie dało. Cóż jak już wspomniałem wyżej. Dać casualom coś innego a innym nie mydlić oczu Achievementami. Wolę zrobić trudnego bossa pare razy i porządnie a nie siedzieć na nim miesiącami do znudzenia bo jedna osoba nie może czegoś ogarnąć a muszę mieć achievementa. Kolejną sprawą jest, że nie wszyscy chcą je robić. Co powoduje konflikty i na siłę utrudnia grę... niestety nie w ciekawy a we frustrujący sposób. Więcej nowych bossów (trudnych) mniej achievementów utrudniających na siłę... które i tak wraz z gearem staną się chlebem powszednim.

5. Forsaken ludzie? Przechodziłeś Ty w ogóle Frozen Throne-a? Zagraj proszę w kampanię nieumarłych zanim zaczniesz pisać takie bzdury.

6. Rozróżnienie Trolli... nawiążę jeszcze raz do WoW-a sprzed Zul'aman - Troll character + /cheer = "For Zul'jin!" - sami twórcy uważali ich za sojuszników, pytań więcej nie mam.

Proszę Cię, przed kolejną analizą historii tego świata (znaczy Warcrafta) zapoznaj się z nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie Forsaken - jakaś ich część to niewątpliwie mogą być elfy. Na pewno wsio Banshee do tej grupy się zaliczają... ale należy z drugiej strony pamiętać, że stolicą Forsaken jest Lordaeron, jedno z większych ludzkich królestw... po przejściu armii nieumarłych i demonów, grzechem wręcz byłoby zostawienie tylu jakże przydatnych trupów, które zamiast gnić, mogłyby służyć za nowych żołnierzy dla Króla-Lisza.

Zresztą jeden Forsaken na pewno był człowiekiem - Nathanos "Blightcaller" Marris, jedyny człowiek, którego elfy przyjęły do swoich łowców.

A co do trolli i Zul'jina... cóż, dopóki nie zrobił tej całej wiochy w Zul'Aman, nadal BYŁ bohaterem. Ale kiedy twój bohater postanawia wymordować pomniejsze leśne bóstwa dla swojej własnej potęgi (co na kilometry cuchnie incydentem z Hakkarem) i wypowiada wojnę całemu światu... cóż, trzeba ponownie rozważyć, kto tu właściwie jest bohaterem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nerf - zrobiłem grę w Hard Mode...

Jesteś pewien, że całą grę? Wiesz, że Heroic =/= hard mode i jeszcze nikt na świecie nie zabił Algalona? A najbardziej hardkorowe gildie maja problemy z Ulduarem na hard mode?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie Forsaken - jakaś ich część to niewątpliwie mogą być elfy. Na pewno wsio Banshee do tej grupy się zaliczają... ale należy z drugiej strony pamiętać, że stolicą Forsaken jest Lordaeron, jedno z większych ludzkich królestw... po przejściu armii nieumarłych i demonów, grzechem wręcz byłoby zostawienie tylu jakże przydatnych trupów, które zamiast gnić, mogłyby służyć za nowych żołnierzy dla Króla-Lisza.

Zresztą jeden Forsaken na pewno był człowiekiem - Nathanos "Blightcaller" Marris, jedyny człowiek, którego elfy przyjęły do swoich łowców.

A co do trolli i Zul'jina... cóż, dopóki nie zrobił tej całej wiochy w Zul'Aman, nadal BYŁ bohaterem. Ale kiedy twój bohater postanawia wymordować pomniejsze leśne bóstwa dla swojej własnej potęgi (co na kilometry cuchnie incydentem z Hakkarem) i wypowiada wojnę całemu światu... cóż, trzeba ponownie rozważyć, kto tu właściwie jest bohaterem.

Kampania W3 TFT - Arthas ucieka przed Demonami z Lordaeronu, zostaje "zgarnięty" przez Sylvanas z Banshee, uwolniony przez Kel'thuzada i płynie na Koronę Mrozu. Po jego ucieczce Varimathras proponuje Sylvanas sojusz i wspólną władzę, ta się nie zgadza i niszczy/przejmuje wraz z banshee jego armię, ten następnie poddaje się jej i wydaje braci. Cała część kampanii Sylvanas opowiada o tym jak przejmują władzę nad umysłami kolejnych hord nieumarłych i okolicznymi Trollami, Ogrami i Ludźmi. Wniosek - wszyscy mają w sobie Banshee dowodzone przez Sylvanas, wszystkie Banshee i Sylvanas wywodzą się od Wysokich Elfów - Forsaken = dawne Wysokie Elfy. End of Story. Kto nie pamięta zapraszam do ponownego przechodzenia W3 TFT.

Co do Trolli nadal wydaje się to być baaaaardzo naciągane. Odwieczny wódz który był autorytetem dla Trolli od dawna zostaje powalony przez pobratymców którzy są w sojuszu z Elfami i Undeadami których nienawidzą.

Nerf - zrobiłem grę w Hard Mode...

Jesteś pewien, że całą grę? Wiesz, że Heroic =/= hard mode i jeszcze nikt na świecie nie zabił Algalona? A najbardziej hardkorowe gildie maja problemy z Ulduarem na hard mode?

Nawiązywałem bardziej do zabijania bossów przed nerfami. Ulduaru już nie robiłem gdyż sprzedałem konto w Lutym. Niemniej miałem Tiery od 0 do 7.5 i zabiłem wszystkich możliwych bossów w grze, dużą większość przed nerfami (nie zdążyłem jedynie z Sunwell). Niestety widać znaczącą różnicę w stosunku do pre-TBC a WotLK, najnowszy dodatek wydaje się być żartem zarówno pod względem objętości jak i poziomu nowych wyzwań - nie bazowanych na poprzednich walkach. Niestety gra zawiodła. 3ch nowych prostych bossów na dodatek i pół roku czekania na 1 nowy raid to znacznie za mało. Imo okres od nerfów TBC aż po durnawe WotLK to największa porażka w całej historii produkcji Blizzarda. A zakupiłem do tej pory wszystkie.

Spoileruj wypowiedź! Nie wszyscy chcą poznać zakończenie gry bez ukończenia jej samodzielnie - Lord Nargogh

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak Ulduar przeczy wszystkiemu co dotychczas doznałeś (negatywnych rzeczy). Jest wyważony i ma kilka stopni trudności (dla hardkorów i zwykłych każuali). Tylko ostatniego bonusowego bossa niepotrzebnie przegięli.

Co do Forsakenów to sie mylisz. Cytat z WOWiki:

"Undead humans and elves freed from the Lich King?s control, the Forsaken are a strange and dark force"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak Ulduar przeczy wszystkiemu co dotychczas doznałeś (negatywnych rzeczy). Jest wyważony i ma kilka stopni trudności (dla hardkorów i zwykłych każuali). Tylko ostatniego bonusowego bossa niepotrzebnie przegięli.

Co do Forsakenów to sie mylisz. Cytat z WOWiki:

"Undead humans and elves freed from the Lich King?s control, the Forsaken are a strange and dark force"

Ile razy można powtarzać to, że Blizzard oficjalnie przerabia historię kiedy mu się tylko podoba? Nie interesuje mnie nowa wersja historii świata (jak machlojki z Black Temple i Hellfire Citadel, rzekomym uwięzieniem Magtheridona gdzie zadanie w W3 brzmiało "Zabij Magtheridona" etc.).

Co do Ulduaru :) Już czekam na nerfy. Hardkorowcy nie zdążą się nim nacieszyć nim będą go czyściły PuGi :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błagam Cię jak się wypowiadasz się o świecie Warcrafta to ogarniaj cały świat bo to o śmieszność ociera. Mówisz o Forsaken z W3 (btw banshee były tylko elitami. A trzonem armii byli wskrzeszeni żołnierze Lordaeron - ludzie. To wynika z kampanii nieumarłych, którą zaliczyłem 10 min temu., więc nie zaprzeczaj wykładając coraz dziwniejsze argumenty) w temacie o WOW i nie przyjmujesz stanu z WOW - dziwny masz styl dyskusji.

A co do Ulduaru - to pewne, że pójdzie nerf, ale Blizz zapowiedział, że Agalona nie dotknie przez dłuuugi czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błagam Cię jak się wypowiadasz się o świecie Warcrafta to ogarniaj cały świat bo to o śmieszność ociera. Mówisz o Forsaken z W3 (btw banshee były tylko elitami. A trzonem armii byli wskrzeszeni żołnierze Lordaeron - ludzie. To wynika z kampanii nieumarłych, którą zaliczyłem 10 min temu., więc nie zaprzeczaj wykładając coraz dziwniejsze argumenty) w temacie o WOW i nie przyjmujesz stanu z WOW - dziwny masz styl dyskusji.

A co do Ulduaru - to pewne, że pójdzie nerf, ale Blizz zapowiedział, że Agalona nie dotknie przez dłuuugi czas.

O śmieszność ociera się twoja interpretacja. Ciała złożone z ludzi oczywiście. Ale w umysłach rządzące nimi Banshee. "Nieumarli Ludzie" tak czy inaczej nie mają nic do gadania. A stanu z WoW nie przyjmuję bo twórcy ośmieszają wiele lat swojej pracy nad historią poprzednich części. Pre-TBC było ok, ale to co zaczęło się w TBC czyli - znajdźmy nowego-starego bossa do zabicia bo nie chce nam się myśleć zmieniając fabułę - jest dla mnie porażką na pełnej linii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile pamiętam tylko część postaci (i to głównych Jak dowódca niedobitków Lordaeronu) była przejmowana przez Banshee. Ogólnie Forasken uwolnili sie spod panowania Króla Lisza gdy on był słaby. Na to kolejny cytat:

"In the wake of Illidan's failed attempt to melt the icy continent of Northrend, the powerful energies possessed by the Lich King inside his Frozen Throne slowly began to decay. Inexorably this resulted in a partial loss of control of the more distant Scourge forces."

Lich King stracił panowanie nad nimi, al Sylvanas wykorzystała to zbierając ich wszystkich pod swoja komendą. Więc Banshee nie przejmowały wszystkich wojsk. (btw o ile pamiętam, by przejąć umysł banshee musiała rezydować w ciele ofiary, skąd wiec tyle banshee w armii by wszystkich nieumarłych przetrzymywać, wytłumaczysz mi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą nawet w CZYSTYM WoW są nieumarli wolni od woli Arta, a którzy z Banshee mają tyle wspólnego, co ja ze świńską grypą... Jak masz wątpliwości, wskocz do WoW, zrób Forsakena i poquestuj aż dostaniesz w Tirisfal zadanie na zbadanie maga, który na wyspie się zaszył...

Ot, gość wolny od woli Króla Lisza, a myślał, że wsio inne, co nieumarłe, to nadal Scourge. Gdyby za tym stały Banshee, raczej by się zorientował, nie?

A właściwie, skoro ci tak ta historia przez twórców WoW pisana nie podchodzi, to po co sobie nią głowę zawracać? Lubisz raidować, to raiduj dalej, dla samego tylko sprzętu chociażby. Są ludzie, którzy tak robią i wieść niesie, że jakoś im to specjalnie nie szkodzi. A jeżeli wolisz historię z WC3... Cóż, dwa wyjścia - albo przekonaj Metzena, by zrobił epickich rozmiarów retcon, albo wróć do grania w WC3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisał BioOrc

A przemyślałeś sobie jak wiele z tych informacji zostało naciągniętych? (via nie-śmierć Kaela w TK)

Proszę cię uprzejmie, przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Podałem cytat - słowa wypowiadane przez Kaela. Nie były one nagle zmienione, tylko były one takie od samego początku istnienia Tempest Keep. Jak widać Blizz planował na przyszłość.

Co do Forsaken. Plaga, jak już napisałem, działała tylko na ludzi. W 99% armia Lich Kinga składa się z nieumarłych, tak, właśnie ludzi. Nie liczę sztucznych tworów jak abominacje itp. Banshee to już troszkę inna rzecz niż zwykły nieumarły. Nieumarły poddany jest woli pana (nekromanty, Licza itp, banshee mysli sama, przynajmniej do penwego stopnia). To właśnie dlatego Sylvanas była wstanie uwolnić się z pod woli Arthasa i dodatkowo, gdy ten był osłabiony, była wstanie uwolnić z pod jego władzy sporą część nieumarłych. Nie ma ona jednak nad nimi władzy absolutnej!! Forsaken do tego stopnia nienawidzą Arthasa, że podążają za Sylvanas, gdyż jest ich oswobodzicielką.

Dla przykłądu jak tu już wspomniał przedmówca, już w WoWie przed TBC występowały przykłady nieumarłych, którzy nie służą Sylvanas ale też wyzwolone zostały z pod władzy Licz Kinga. Najlepszych ich przykładem jest Leonid Barthalomew the Reverd, który nie dość, że opuścił Undercity (co dobitnie świadczy, że Forsaken myślą sami za sibie, gdyby byli pod władzą banshee to by nie mogli być rasą grywalną w WoWie) to jeszcze został przyjęty do Argen Dawn - organizacji skierowanej przeciwko Liczowi jak żadna inna.

A tak przy okazji dla twojej informacji. Bo tyle mówisz o nerfie i o tym jak to nawet hardcorowe gildie nie są wstanie ukończyć raidu przed nerfem. Sunwell, które uchodzi za najtrudniejszy raid jaki powstał zostało ukończone 4 dni po wydania patcha przez SK-Gaming. Ulduar został ukończony w easy mode, czyli nikt jeszcze nie zabił Algalona, a mineły 'już' 3 tygodnie. Wiec mi się wydaje, że Blizz chyba poziom trudności podniósł, a przynajmniej na to wskazuje postęp najlepszych gildii na świecie w tym osławionej Ensidii

Nie rozumiem też co ci tak przeszkadza w tym Zul'jinie. Bardzo dobrze, że krzyczały 'For the Zul'jin'. Był dla nie wielkim bohaterem. Pamiętaj jednak, że Zul'jina nie było już w WC3. Zniknął po drugiej wojnie i nie wiadomo było co się z nim dzieje. Trolle przez ten cały czas miały go za bohatera. Zul'jin miał jednak swoje plany i w ukryciu je realizował. W planach tych było odbudowanie Imperium Trolli, zgładzenie Alliance i zgładzenie Hordy. Wszystkie trolle sprzymierzone z Hordą (przymierze jako takie nie istnieje między Trollami, a Orkami) stały się jego celem. To co, miały iść do Zul'Aman na rzeź z okrzykiem na ustach 'For the Zul'jin' czy jak? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z Kaelem Blizz planował a co "spieprzył" przy samym wstawianiu go jako bossa i zarazem dawaniu BE jako grywalnej rasy w Hordzie której nienawidzą to już inna sprawa :) Uzasadnienie może i jest, ale z jego sensownością już zgadzać się nie muszę prawda? Dokładnie to samo boli mnie w przypadku Zul'jina. Ogólnie rzecz biorąc z całkiem ciekawego i nieszablonowego patrząc na popularne LOTR, D&D, Warhammer LORE Blizz zaczyna robić popłuczyny na miarę większości książek fabularnych z pod znaku D&D.

Co do Ulduaru, zarówno moje 3 ostatnie gildie jak i gildie znajomych z uczelni poradziły już sobie z tym raidem. A o "trudnym poziomie robienia tego samego cały czas" już się wypowiadałem. O Algalonie słyszałem, ale jest to po prostu przegięta walka na poziomie Kael-a sprzed pierwszego Nerfa gdzie o trudności walki stanowiło jedynie jej niedopracowanie.

Co do Sylwanas - z twojej wypowiedzi można wysunąć wniosek, że Forsaken to nawet nie nieumarli, bo przecież kontrolowała ona wodza Ogrów, Trolli jak i resztek ludzi którzy nieumarłymi jednak nie byli.

Podsumowując - rozumiem, że nie zgadzacie się z niektórymi rzeczami, ale ja jestem dość radykalny w tematach LORE i wszystkie machlojki i niejasności lub rzeczy idiotycznie wytłumaczone uważam za niedopracowanie. Szczególnie w hisotrii tak długiej i dopracowanej jaką był Warcraft aż po WoW-a. Niestety od TBC twórcy omamieni napływem graczy równym z napływem finansowym nie dopracowali swojego produktu z czego nie jestem zadowolony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na dość radykalną osobę w tematach LORE, dziwnym jest, że ciągle piszesz Sylwanas :)

Nie, z mojej wypowiedzi wyraźnie wynika, że Forsaken odzyskali własną wolę w momencie gdy zostali uwolnieni z pod władzy Licz Kinga.

Napisał BioOrc

Co do Ulduaru, zarówno moje 3 ostatnie gildie jak i gildie znajomych z uczelni poradziły już sobie z tym raidem.

Napisał Quel

Sunwell, które uchodzi za najtrudniejszy raid jaki powstał zostało ukończone 4 dni po wydania patcha przez SK-Gaming.

Gildia w której jestem też sobie już poradziła z Ulduar (w pierwszym tygodniu by być dokładniejszym) ale co to zmienia. Mówisz, że jest za łatwo, ale jak widać dla najlepszych nawet Sunwell nie był trudny, więc o co ci chodzi?

Algalon jest najtrudniejszym bossem, jaki się w WoW pojawił i nie jest to widzimisię Blizza, tylko odzew na nawoływanie graczy. Gildia, w której jestem ma na celu zdobywanie achievementów raidowych, a poziom hard interesuje nas w szczególności. Takich gildii jak nasza jest bardzo dużo co tylko świadczy o tym, że ludziom się ten krok podoba. Wprowadza to element rywalizacji na serwerach.

Co ciekawe większość najlepszych gildii nie ma nic przeciwko temu, że raidy stały się dostępne dla mas, problem z tym mają 'elitists', którzy chcą się wyróżniać z tłumu. Ludzi tych boli to, że inni zobaczą to co w vanilla WoW było zarezerwowane tylko dla ich oczu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...