Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

World of WarCraft+dodatki

Polecane posty

Nazywanie BC "kontrowersyjnym dodatkiem" uwazam za absolutnie nieuzasadnione - kogo obchodzi to, ze pare osob nie ma gildii? Mnie (i Blizza i pozostale 8 mln graczy WoW'a) ani troche :P. Mowiac brutalnie, to ich problem. Instancje 40 osobowe to byl kompletnie poroniony pomysl, bo w sumie dlaczego nie np. 100 osobowe? Jak sie bawic to na maksa. 10 osob to rozsadna liczba - wiecej niz standardowe 5 i nie wykrecone jak 40. Czterdziestoosobowe raidy byly o tyle glupie, ze sila rzeczy trzeba bylo zebrac te 40 osob do kupy i w miare porzadnie ich uzbroic. A 10 osob to mozna z paczki znajomych stworzyc. Swego czasu duuuzo raidowalem, wiec wiem co mowie.

Dzieki heroicom szanse na zdobycie epickich itemow maja nie tylko imba-pro-nolify z ogromnych i poteznych gildii, a takze zwykli "normalni" ludzie, ktorzy niekoniecznie jaraja sie perspektywa siedzenia do 1 w nocy w Karazhan. Ogrom zmian wprowadzonych w BC jest tak znaczacy, ze te "pareset osob, ktore odeszly na wieczne afk" mozna kompletnie zignorowac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie gram w WoW'a zbyt długo, ale pokochałem tą grę. Ta gra jest właśnie tym czego szukałem i przynajmniej przez jakiś czas nie będę potrzebował żadnych innych.

Mój styl gry jest zdecydowanie bardziej "4fun" niż "pro" to jest:

-gram na serwerach RP

-nie należę do żadnej gildii

-wiele czasu spędzam siedząc w karczmach, lub na płocie gadając z kumplami i roleplay'ując

Ogólnie to czerpie z WoW'a przyjemność, przynajmniej na razie nie mieszając się do tych poważnych spraw. Wolę się poszwędać z drużynką.

Shit, pewnie teraz na niezłego Nooba wyglądam w oczach WoW'owych wyjadaczy. :oops:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guzik prawda :). Moge sie z powodzeniem uwazac za "wowowego wyjadacza", a sam gram zdecydowanie bardziej na "fun" niz "gief epix". Raidowanie rzucilem przed Burning Crusade i wiecej rajdowac nie zamierzam. Dalej jestem w jednej z lepszych gildii na serwerze, ale mam range "Friend of AB" i jestem zwolniony z chodzenia do instancji :). Jestem tam bardziej po przyjacielsku niz "zawodowo". Od siedzenia do pozna w nocy w heroic BM wole polevelowac alta czy po prostu pojsc spac :P. Moze moje posty sprawiaja wrazenie, ze jestem hardcorowym no-lifem, ale tak na szczescie nie jest :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie moge sobie wyobrazic reakcji ludzi, ktorzy kompletowali sprzet z Naxx przez 4 miechy, a teraz wymieniaja je na greeny z Outlands :)

Jak dla mnie do PvP jest lepsze. Mniej nudne i sprzet rownie dobry. A jak z Karazhan dropnie co cos, to nie cieszysz sie, tylko czujesz ulge. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia Azeroth

Oto krótkie przedstawienie Trzeciej Wojny… oraz początku Nowej Ery.

Chociaż historia Azeroth pełna jest opowieści o wojnach i niekończących się walkach, inwazja Płonącego Legionu była najbardziej niszczycielskim konfliktem spośród nich. Legion dokładnie przez wiele wieków planował swój powrót do świata śmiertelników.

Cztery lata temu, ich wielki plan został urzeczywistniony.

Plaga Lordaeronu

W przeszłości, władcy Płonącego Legionu postanowili zniszczyć Królestwa Azeroth rozsiewając orkową Hordę w tym świecie. Ostatecznie ich plan się nie powiódł, gdy Horda pogrążyła się w niekończącej się wojnie. Niezrażone tą klęską demony przypuszczały, że aby wprowadzić chaos i nieład do świata śmiertelników, konieczna jest nowa, bardziej jednolita siła.

Wobec tego, demon Kil’jaeden stworzył Plagę – ogromną armię nieumarłych, kontrolowaną przez wolę Króla Licha. Wykorzystując Króla Licha, Kil’jaeden miał odpowiednie siły, aby zniszczyć ludzką cywilizację na zawsze. Król Lich i jego śmiertelny sługa, Kel’Thuzad, zaplanowali rozprzestrzenić straszną zarazę na ludzkich ziemiach, dzięki czemu szeregi Plagi urosłyby siłę. Kiedy przygotowania zostały zakończone, Kel’Thuzad i jego Kult Potępionych uderzyli w cywilizację rozprzestrzeniając zarazę w północnej części Lordaeronu.

Uther sławny ludzki bohater, badał zainfekowane regiony w nadziei na znalezienie sposobu, aby powstrzymać postępującą zarazę. Pomimo jego starań, zaraza rozprzestrzeniała się coraz bardziej budząc strach w królestwie. Gdy armia nieumarłych zaatakowała Lordaeron, jedyny syn króla, Książę Arthas, podjął walkę przeciwko Pladze. Arthasowi udało się zabić Kel’Thuzada, lecz miało to swoją cenę- wraz z każdym poległym żołnierzem, szeregi Plagi rosły. W gniewie i dodatkowo podjudzany przez niepowstrzymywalnego przeciwnika, Arthas podjął extremalne kroki, aby odeprzeć wroga. Widząc to, Uther ostrzegł Arthasa, że czyniąc tak, traci człowieczeństwo. Jednak Arthas postanowił rozwiązać tę sprawę do końca. Źródło Plagi wyśledził w arktycznym Northrend, udał się tam zamierzając zakończyć ten konflikt.

Zamiast tego wpadł w pułapkę Króla Licha biorąc do ręki przeklęte Ostrze Mrozu, które jak wierzył miało pomóc ocalić jego królestwo. Istotnie miecz ten dał mu ogromną moc, jednak, wykradł mu także duszę. Arthas stracił zarówno duszę jak i człowieczeństwo, stając się najpotężniejszym z Rycerzy Śmierci Króla Licha. Następnie prowadząc Plagę przeciwko swojemu własnemu królestwu, zabił Uthera, zamordował swojego ojca- Króla Terenasa. Te niewyobrażalne zbrodnie doprowadziły Lordaeron do upadku, zgnieciony przez żelazną stopę Króla Licha.

Studnia Słońca – upadek Quel’Thalas

Pokonawszy ludzkość, Arthas został nawiedzony przez ducha Kel’Thuzada. Duch powiedział mu aby zabrał szczątki Kel’Thuzada do tajemniczej Studni Słońca, skrywanej przez Wysokich Elfów Elfów ich królestwie- Quel’Thalas.

Arthas wraz z Plagą najechał więc Quel’Thalas, walcząc z rozproszonymi siłami Wysokich Elfów. Sylvanas Windrunner, naczelny dowódca obrony Silvermoon, podjęła rozpaczliwą walkę, ale Arthasowi udało się pokonać armię Elfów i dotrzeć do Studni Słońca a w swoim okrucieństwie, zamienił pokonaną Sylvanas w upiora przeklętego bezrozumnego ducha pod jego rozkazami. Następnie złożył szczątki Kel’Thuzada w święte wody studni, której moc wskrzesiła go jako czarodziejskiego Licha. Zmartwychwstały, potężniejszy niż kiedykolwiek, Kel’Thuzad wyjaśnił Arthasowi następną fazę planu Króla Licha. Teraz armia nieumarłych zwróciła się na południe. Wspaniała ojczyzna Wysokich Elfów, istniejąca od dziewięciu tysięcy lat, przestała istnieć.

Powrót Archimonda i droga do Kalimdoru

Wraz z Kel’Thuzadem, Arthas poprowadził Plagę na południe na Dalaran- miasto czarowników. Tam lich chciał objąć w posiadanie potężną księgę Medivha i wykorzystać ją do przywołania Władcy Demonów Archimond’a, aby ten mógł poprowadzić Płonący Legion.

Nikt nawet czarodzieje z Kirin Tor nie byli wstanie powstrzymać armię Arthasa przed zdobyciem księgi Medivh’a, dzięki czemu Kel’Thuzad miał już wszystko co było potrzebne aby rozpocząć rytuał przywołania. Po dziesięciu tysiącach lat, potężny demon Archimonde i jego Legion ponownie zagrozili Azeroth. A kolejni jego obrońcy, Dalaran, zostali zniszczeni.

Pod rozkazami samego Kil’jaeden, Archimonde i jego demony podążyły z Plagą do Kalimdoru. Zamierzając zniszczyć Nordrassil, Drzewo Świata.

W całym zamieszaniu, pojawił się tajemniczy prorok zamierzający poprowadzić śmiertelników. Prorokiem tym był nie kto inny jak Medivh- ostatni strażnik, powrócił on aby odkupić grzechy przeszłości. Medivh ostrzegał Hordę i Sojusz o nadciągającym niebezpieczeństwie, które będą wstanie pokonać jeżeli się zjednoczą. Niestety wieki nienawiści spowodowały, że nic nie udało mu się wskórać. Medivh jednak używająć sprytu i proroctw, przeprowadził ich przez morze do legendarnej ziemi- Kalimdoru, gdzie orkowie i ludzie mieli wkrótce spotkać pozostającą długo w ukryciu cywilizację Nocnych Elfów.

Prowadzeni przez młodego Wodza Thralla, ucierpieli podróżując przez sawannę Barrens. Jednak pozyskali również przyjaciół- Cairne Bloodhoof’a i jego potężnych taureńskich wojowników. Wyczuwając zbliżający się powrót demonicznego Płonącego Legionu, wielu orków uległo pokusie Żądzy Krwii jaka skalała ich od lat. Nawet najpotężniejszy z poruczników Thralla, Grom Hellscream, zdradził Hordę oddając się pod władzę demonów. Razem z podległym mu Klanem Wojennej Pieśni, przemierzał lasy Ashenvale gdzie napotkał strażników tych kniei- Nocnych Elfów. Spowodu zniszczeń jakie orkowie czynili w lasach, półbóg Cenarius wyszedł ze swojej kryjówki aby ich odeprzeć. Początkowo udało mu się to, lecz orkowie ogarnięci nadnaturalnym gniewiem zabili Cenariusa i skazili prastare lasy. Później Hellscream odzyskał utracony honor, pomagając Thrallowi pokonać Mannoroth’a, jednego z Demonicznych Władców, który jako pierwszy rzucił na orków klątwę. Wraz ze śmiercią Mannoroth’a, orkowie wyzwolili się spod owej klątwy.

W czasie gdy Medivh, starał się zjednoczyć orków i ludzi, nocne elfy napotkały Legion na ich sekretnych ścieżkach. Tyrande Whisperwind, nieśmiertelna Najwyższa Kapłanka elfich strażników, rozpaczliwie walczyła, aby wyprzeć demony i nieumarłych z lasów Ashenvale.

Niestety bezskutecznie. Tyrande zrozumiała, że będzie potrzebować pomocy, więc ruszyła aby obudzić druidów z ich tysiąc-letniego snu. Wzywając swojego ukochanego, Furiona Stormrage udało się jej zorganizować obronę i tymczasowo odeprzeć Legion. Budząc Furiona, zyskała potężnego sprzymierzeńca przeciwko Legionowi i jego nieumarłych sojuszników.

Szukając kolejnych druidów, Furion natrafił na podziemne więzienie w którym zamknięto jego brata- Ilidana. Wierząc, że Ilidan wspomoże ich w walce z Legionem, Tyrande uwolniła go. Jednak Ilidan zbiegł w pogoni za jego własnymi interesami.

Nocne Elfy walczyły z Płonącym Legionem z ogromną determinacją. Legion postanowił uderzyć ponownie, na Studnie Wieczności, źródlo mocy Drzewa Świata i serce królestwa nocnych elfów. Gdyby ich plan ataku na Drzewo Świata się powiodł demony mogłyby zniszczyć Azeroth.

Bitwa na Górze Hyjal

Pod przewodnictwiem Medivha, Thrall i Jaina Proudmoore – przywódczyni niedobitków ludzi w Kalimdorze – zrozumieli, że muszą odrzucić dawne urazy, nawet nocne elfy dowodzone przez Furiona i Tyrande, zjednoczyły się z nimi w nadziei obronienia Drzewa Świata. Zjednoczone przeciw wspólnemu wrogowi, rasy Azeroth pracowały razem aby przygotować obronę Drzewa Świata. Wzmocniony siłami świata, Furion uwolnił gniew natury, który zniszczył Archimonde’a i odepchnął jego armię od Studni Wieczności. Ostateczna bitwa wstrząsnęła całym kontynentem. Nie mogąc powstrzymać mocy samej Studni, Płonący Legion został rozbity przez połączone armie śmiertelników.

Zdrajca

Podczas inwazji Legionu, Tyrande uwolniła Ilidana z jego podziemnego więzienia, gdzie spędził dziesięć tysięcy lat w zamknięciu. Początkowo szukał sprzymierzeńców, ale wkrótce zwrócił się ku swojej prawdziwej naturze i wchłonął moc potężnego czarnoksięskiego artefaktu znanego jako Czaszka Gul’dana. Czyniąc to Ilidan zmienił się w demona i posiadł ogromną moc. Ponadto posiadł wiele ze wspomnień samego Gul’dan’a – zwłaszcza te na temat Krypty Sargeras’a, lochu znajdującego się na wyspie podobno w którym spoczywają szczątki Mrocznego Tytana, Sargeras’a.

Mając wolną rękę i potężną moc, Ilidan wyruszył na poszukiwanie miejsca w którym mógłby wszystko zaplanować. Jednak, Kil’jaeden skontaktował się z Ilidanem i złożył mu propozycję której ten nie mógł odrzucić. Kil’jaeden był wściekły na Archimonde’a spowodu jego porażki na Górze Hyjal, ale miał ważniejsze sprawy niż zemsta. Wyczuwał, że jego twój Król Lich, stał się zbyt potężny aby go kontrolować, Kil’jaeden rozkazał Ilidanowi zniszczyć Ner’zhul’a i skończyć na zawsze z Plagą. W zamian za to Ilidan miał otrzymać niewyobrażalną moc i należne mu miejsce wśród Władców Płonącego Legionu.

Ilidan zgodził się i bezzwłocznie wyruszył aby zniszczyć Zamarznięty Tron, lodowy kryształ w którym przebywa duch Króla Lich’a. Ilidan wiedział, że aby tego dokonać będzie potrzebował potężnego artefaktu. Wykorzystując wiedzę zdobytą ze wspomnień Gul’dana, Ilidan postanowił odszukać Krypte Sargeras’a i zdobyć szczątki Mrocznego Tytana. Zabrał ze sobą kilka wiernych mu odziałów elfów oraz wezwał na pomoc Lady Vashj- morską wiedźmę dowodzącą wężopodobną rasą Naga. Pomogła mu ona dotrzeć do Broken Isles, gdzie podobno znajdowała się Krypta Sargeras’a. Jak tylko Ilidan razem z rasą naga wyruszył, w ślad za nim podążyła Maiev Shadowsong. Maiev przed dziesięcioma tysiącami lat uwięziła Ilidana i postanowiła zrobić to znowu. Jednak Ilidan przechytrzył Maiev i zdobył Oko Sargeras’a. Mając ten potężny artefakt, Ilidan wyruszył do miasta czarodziei- Dalaranu. Wzmocniony przez linie energii miasta, użył Oka aby rzucić niszczycielskie zaklęcie przeciw Królowi Lich w odległym Northrend. Atak Ilidana rozbił obronę Króla Lich i zniszczył dużą powierzchnię ziemi. W decydującej chwili, zaklęcie Ilidana zostało powstrzymane przez jego brata Furiona i Kapłankę Tyrande którzy przybyli aby wspomóc Maiev.

Gdy Kil’jaeden się dowiedział o jego klęsce, nie był zadowolony, Ilidan natomiast zbiegł do innego wymiaru znanego jako Outland: będącego pozostałością po Dranenorze, orkowej pierwotnej ojczyźnie. Tam postanowił zaplanować swoje następne posunięcia, unikając gniewu Kil’jaeden’a. Po udanym pokrzyżowaniu planów Ilidana, Tyrande i Furion powrócili do lasu Ashenvale. Maiev jednak nie chciała poddać się tak łatwo, i podążyła w ślad za Ilidanem do Outland’ów, z postanowieniem wymierzenia sprawiedliwości.

Początek Krwawych Elfów

W tym czasie, Plaga nieumarłych przekształciła Lordaeron i Quel’Thalas w toksyczne Plaguelands. Zostało tam już niewiele stanowiących opór sił Sojuszu. Jedna z tych grup, pochodzących od Wysokich Elfów, była prowadzona przez ostatniego z dynastii Słońca: Księcia Kael’thas. Kael uważał, że Sojusz zdradził Wysokie Elfy i traktował go z podejrzliwością a nawet wrogością. Wysokie Elfy ubolewały nad stratą ich ojczyzny i postanowiły nazwać się Krwawe Elfy aby oddać cześć ich poległym pobratymcom.

Kiedy nadeszła Plaga, zostali oni odcięci od Studni Słońca, która była źródłem ich mocy.

Kiedy Sojusz rozkazał Krawym Elfom podjąć nierówną walkę, Lady Vashj zaproponowała im pomoc w tej walce. Niestety Sojusz dowiedział się, że Kael przyjął propozycję Vashj i ogłosił ich zdrajcami, jednak Krwawe Elfy zostały uratowane przez Vashj.

Nie mając dokąd pójść, Kael wraz z krwawymi elfami podążył za Lady Vashj do Outland’ów. Razem odszukali Maiev Shadowsong która pojmała Ilidana. Było więc tylko kwestią czasu to, że połączone siły naga i krwawych elfów pokonają ją i uwolnią Ilidana.

Niestety Ilidan wiedział, że nie ma lekarstwa na uzależnienie krwawych elfów od magii.

Złożył im jednak propozycję: W zamian za lojalność, on da im tyle magii ile będą chcieli. To była ofertą którą Kael musiał przyjąć: wiedział, że nowego źródła magii jego lud może zginąć. Będąc w Outlandach, Ilidan zebrał i rozmnożył swoją armię aby przeprowadzić drugie uderzenie przeciw Królowi Lich.

Rebelia w Plaguelands

Ner’zhul, król Lich, wiedział, że ma mało czasu. Uwięziony, spodziewał się, że Kil’jaeden wyśle agentów aby go zniszczyć. Zniszczenia poczynione przez zaklęcie Ilidana były tak wielkie, że Król Lich tracił moc z dnia na dzień. Chcąc się uratować, wezwał swojego najpotężniejszego śmiertelnego sługę: Rycerza Śmierci zwącego się: Król Arthas.

Tymczasem, Arthas był zajęty rebelią w Lordaeronie. Połowa jego nieumarłych sił, dowodzona przez Sylvanas Windrunner, chciała przejąć kontrolę nad imperium nieumarłych.

Wraz ze spadkiem sił Króla Lich, siły Arthasa także słabły. Wyczuwając, że Król Lich jest w niebezpieczeństwie, uderzył na północ zostawiając Plagę w rękach swojego porucznika Kel’Thuzada.

Ostatecznie rebelii z Sylvanas na czele (każący nazywać się Zapomnianymi) udało się zdobyć zrujnowaną stolicę Lordaeronu. Budując tam swoją twierdzę, Zapomnianym udało się pokonać Plagę i wyprzeć Kel’Thuzada z tych ziem.

Osłabiony, ale zdeterminowany aby ocalić swojego pana, Arthas gdy tylko dotarł do Northrend ujrzał armię naga i krwawych elfów czekających na niego. Arthas i jego nerubiańscy sojusznicy, staneli do wyścigu- o to kto pierwszy dotrze do Twierdzy Lodowej Korony.

Król Lich triumfuje

Nawet będąc tak osłabionym, Arthasowi udało się ubiec Ilidana i dotrzeć do Zamarzniętego Tronu pierwszym. Używając Ostrza Mrozu, Arthas zniszczył więzienie Króla Lich i zdobył Zaklęty Hełm oraz Napierśnik Ner’zhul’a. Arthas założył niewyobrażalnie potężny hełm na swoją głowę i wtedy dusze Ner’zhula i Arthasa połączyły się w jedno, co Ner’zhul planował od dawna. Ilidan i jego armia została zmuszona do ucieczki powrotem do Outlandów, a Arthas stał się tak najpotężniejszym bytem jaki kiedykolwiek istniał.

Obecnie Arthas, wraz z nieśmiertelnym Królem Lich, przebywają w Northrend, podobno odbudowuje Cytadele Lodowej Korony. Jego zaufany porucznik Kel’Thuzad, dowodzi Plagą w Plaguelands. A Sylvanas wraz z Zapomnianymi trzyma Tristfal Glade, mały skrawek ziemi w ogarniętym wojną królestwie.

Dawne krzywdy – Kolonizacja Kalimdoru

Po zwycięstwie, rasy śmiertelników starały się odnaleźć w świecie ogarniętym wojną. Plaga i Płonący Legion, zniszczyły Lordaeron i niemal uczyniły to samo z Kalimdorem. Było tu wiele do zrobienia: lasy do odnowienia oraz tereny do zasiedlenia. Wojna dotknęła każdą z ras z osobna, ale postanowili razem stawić czoło przyszłości. Zaczynając od odrzucenia dawnych krzywd pomiędzy Hordą a Sojuszem.

Thrall poprowadził orków do Kalimdoru, gdzie odnaleźli ich nową ojczyznę wraz z pomocą taurenów. Nazywając ich nową ziemię Durotar po zamordowanym ojcu Thralla, orkowie osiedlili się i zbudowali wspaniałą społeczność. Teraz kiedy klątwa demonów minęła, Horda zmieniła styl z wojennego na bardziej swobodny, nastawiony bardziej na przetrwanie niż podboje. Wspomagani przez dzielnych taurenów i sprytnych trolli z klanu Darkspear. Thrall i jego orkowie spoglądali w przyszłość z nadzieją na spokój w ich nowej ojczyźnie.

Pozostałe siły Sojuszu pod dowództwem Jainy Proudmoore osiedliły się w południowym Kalimdorze. Na wschodnim brzegu w Dustwallow March zbudowali portowe miasto Theramore. Tam ludzie i krasnoludy razem starali się przetrwać na terenie będącym dla nich zawsze wrogiem. Chociaż obrońcy Durotaru i Theramore starali się ufać sobie nawzajem. Był to kruchy sojusz który w dodatku miał nie przetrwać zbyt długo.

Pokój pomiędzy Hordą i Sojuszem został zakłócony przez przybycie potężnej floty Sojuszu.

Flota dowodzona przez Admirała Daelin’a Proudmoore’a (ojca Jainy), opuściła Lordaeron tuż przed zniszczeniem królestwa przez Arthasa. Żeglowała przez wiele miesięcy poszukując każdego kto mógł przetrwać.

Armada Proudmoor’a wprowadziła niepokój do tego regionu. Jako bohater drugiej wojny, ojciec Jainy, podjął decyzję o zniszczeniu Durotaru, nim orkowie urosną w siłę.

Admirał postawił Jaine w strasznej sytuacj: albo wspomoże go w walce z orkami zdradzając ich albo będzie dalej wierzyła w kruchy sojusz orków z ludźmi. Po wielu duchowych rozterkach Jaina zdecydowała się, pomóc Thrallowi pokonać jej ojca. Niestety Admirał Proudmoore zginął w walce nim Jaina zdołała odnaleźć go i udowodnić, że orkowie nie są już krwiożerczymi bestiami. Za jej lojalność, orkowie pozwolili powrócić Armii Jainy do Theramore.

Jest to tłumaczenie tekstu z instrukcji do World Of Warcraft. Mam nadzieje ,że docenicie pracę jaką włożyłem w przetłumaczenie tego. Specjalnie dla tych co lubią takie teksty, a nie znali na tyle "anglika" aby zrozumieć co tam było napisane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, czy któryś z WoW-owych wyjadaczy byłby mi w stanie odpowiedzieć jak wygląda sprawa 10-dniowego triala dodatku Burning Crusade? Otóż mam możliwość testować grę przez 10 dni łącznie czy dorywami (o lacznej sumie 240h)? Moze macie kogos na serwerze, kto akurat testuje. Poza tym, czy będę mógł grać postacią, która grałem 2 lata temu, czy od nowa?

Jeszcze jedno - może ktoś gra przez przypadek na serwerze Deathwing?

Ach nie ma to jak powrócić na forum po 100-letniej przerwie.. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc trial wcale nie jest taki fajny. Masz mase ograniczen: nie mozesz odbierac/wysylac maili, nie mozesz pisac na kanłach, nie mozesz uzywac opcji TRADE pomiedzy graczami. :twisted:

Jesli chodzi o dlugość, to 10 dni to poprostu 10 dni - 240h no i nie bedziesz mogl kontynuowac gry starym charem, bo przy trialu zakladasz nowe konto, czyli nie bedzie tam zadnych postaci. :wink:

A w dodatku teraz wychodza triale 14 dniowe :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam piracka wersje wow-a. nie mam nowych patchy i mam pytanie

czy blizzard downloader służy do ściągania patchy a jeżeli tak to czy jest

darmowy i czy można go używać bez orginalnej wersji?

Uwielbiam cię, ziom. Szkoda, że tego jeszcze nie wytłuściłeś. Ostrzeżenie jak stąd na Marsa. - CRD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiłem (nareszcie) WoW'a, nastepnego dnia Pre-paid (nie chce by starzy wiedzieli na co kasa idzie co 2 miechy XD. I dylemat jaką rasa grać? 5 minut czytania info o każdej z ras...nic nie dało, wiec odpalam raz jeszcze intro by zobaczyć która z ras będzie do mnie pasować i....MAM! Tauren (warrior) z powodu na ich ochronę "Matki Ziemi" i nienawiść do Krasnoludów za jej niszczenie (jak ja nie cierpie tych niziołków XD).

Gram namiętnie od 2 dni (10 lvl) i powiem jedno...OPŁACAŁO SIĘ!!! Tylko teraz mam testy i nie mogesię kurde skupić na nauce.

Oczywiście moja ra w pełni oryginalna i opłacam gre poprzez Pre-paid.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tylko nie szarżuj za bardzo jak gnoma zobaczysz, bo jak gnom będzie grał postacią np. magiem to zaskoczy się zaklęciami po których spalisz się szybko. Ja i mój kumpel i taki koleś(22lvl ork wojownik, 23 tauren wojownik i troll 16lvl) spotkaliśmy gnoma na 28 lvl to nas tak sprał, że hej. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie pytanie jaka jest lepsza broń 1 czy 2 ręczna dla huntera ?.

Odpowiedź jest jedna- Dual Wield ;]

2-ręczna broń w przypadku huntera to-wg. mnie-najgorsze rozwiązanie.Może i zadaje dużo obrażeń,ale jest powolna,podczas gdy hunter bijąc wręcz powinien jak najszybciej zadawać ciosy.(walka wręcz to ostateczność-główną siłą huntera jest walka na dystans i jego pet ). :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupić co najwyżej na aukcjach. Możliwe, że od czasu rozszerzenia nieco ceny spadły, bo gdy trzeba było kilku sztuk na misję ulepszania pierwszych zestawów zbroi, to ceny tak poleciały do góry, że hej...

Jeżeli natomiast cię nie stać, pozostaje ci samemu pójść złowić. Pamiętaj jednak, że to ryba trudna do złapania. Możesz mieć skill 300 i cały dzień się z nimi użerać... W każdym razie, poszukaj po najwyższych poziomowo obszarach z dostępem do morza. Tam możesz mieć szanse parę sztuk złapać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli ktoś ma serial do gry World of Warcraft niech pisze na gg 7795366

lub maila k131315@tlen.pl bo jestem na wakacjach i go zapomniałem a niemam pudełka od gry. Dobremu graczowi dziękuję a może spotkamy się na onlinowej potyczce :D

To taki żarcik, prawda? Ostrzeżenie. - CRD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2-ręczna broń w przypadku huntera to-wg. mnie-najgorsze rozwiązanie.Może i zadaje dużo obrażeń,ale jest powolna,podczas gdy hunter bijąc wręcz powinien jak najszybciej zadawać ciosy.(walka wręcz to ostateczność-główną siłą huntera jest walka na dystans i jego pet ). :wink:

No tak, walka wręcz to ostateczność, wiec ma ona polegać na "dobiciu" wroga a nie walki z nim (bo nie masz szans wygrac meele z żadna inną klasą). Zdecydowanie bardziej polecam 2h, poniewaz na ogól ma wieksze bonusy do statów, zadaje jednorazowo więcej dmg, ale i ma mniejszą szanse na miss, wiec łatwiej trafić WC czy raptor strike'em. Ja swoim hunterem wyciągam na ogół 1300 (crit z raptor strike) co pozwala na dobicie wroga który juz podszedł. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo prosze o pomoc. mam problem z zainstalowaniem dodatku do wowa pt. the burning crusade, ponieważ jak wkładam płytę instalacyjną zamiast instalki pokazuje mi się raport o błędach, w którym jest napisane, że wystąpił problem z aplikacją Updater itd. co mam robić? dodatek jest oryginalny, podstawka też. wersje podstawki i dodatku: enGB.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2009 będziemy oglądać WoWa w kinach:

http://www.gry-online.pl/S013.asp?ID=35642

Z czego oczywiście bardzo się cieszę, lecz jako osoba mająca uczulenie na MMO, a kochająca tradycyjnego Warcrafta oraz będąca zatwardziałym wyznawcą Hordy, jestem zawiedziony, że adaptacja jest WoWa (choć ma być wielka wojna i bardzo epicko), a fabuła opowiedziana z perspektywy Sojuszu. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...