Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

World of WarCraft+dodatki

Polecane posty

Dla mnie najlepszy mount - mój mount biggrin_prosty.gif

No chodziło mi o posiadane mounty smile_prosty.gif

Swoją drogą sporo szczęścia miałeś z tym mountem smile_prosty.gif Ja już chyba z 75 razy zabiłem tego bossa i nic... To i tak nic przy Fiery Warhorse z Karazhan - ponda 100 razy zabiłem Attumen the Huntsmana zanim zrzucił mi lejce. Biorąc pod uwagę, że można go zabić raz w tygodniu to mniej więcej 2 lata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości jaki jest wasz ulubiony mount w grze?

Tak w ogóle? Strasznie podobają mi się Proto-Drake'i. Wszystkie. Niestety, ale nie udało mi się jeszcze żadnego zdobyć, mimo że farmiłem lodowego na Heroic Utgarde Pinnacle przez kilka dni (1% drop chance...). Poza tym to Grand Armored Wyvern też jest fajny. A z tych które posiadam? Bronze Drake z Culliing of Stratholme, bo nie mam nic ciekawszego :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quel - Wiem, wiem smile_prosty.gif Tak chciałem przylansować. Ten Drake to chyba najlepszy drop jaki kiedykolwiek miałem w grze (w sensie, nigdy nie wydropiłem nic, co tak ciężko wydropić) i jeden z niewielu pozytywów Cataclysmu dla mnie :P

Wszelkiego rodzaju smoki zawsze mi się podobały. Dopiero zaczynam Pandarię, więc pewnie spotkam jakieś inne mounty, które mi się spodobają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno już nie grałem, ale moje ulubione mounty, które posiadałem:

1. Iron-bound Proto-Drake (Z Ulduar 25 hard mode). Miałem, go jeszcze zanim pojawił się rajd ICC. Gdy wchodzi nowy dodatek powinni blokować możliwość zdobycia mountów za rajdowe achievy, tak jak zablokowali tytuł Immortal.

2. Koń paladyński :) (no co mój pierwszy mount, jaki miałem, a do tego był za darmo).

3. Armorued Wyvern (czy jakoś tak). Nagroda za quest chain z patcha 5.2 czy 5.1

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam popylam na wilku :D

Z tego co widzę to różnorodność mountów jest naprawdę ogromna, ale czy istnieją jakieś specjalne mounty ekskluzywne dla danej klasy ? Nie chodzi mi o raciale bo z tego co widzę to i inne klasy mogą na nich jeździć, wystaczy mieć odpowiednią reputację żeby móc je kupić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paladyn ma dwa konie (jednego na 20 i jednego na 40 poziomie, w przypadku Taurena chyba jest Kodo o ile się nie mylę), Warlock też dwa konie i Death Knight ma konia i latający szkielet. Do tego są różne mounty z profesji, np. latające jaguary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jako druid latam w Flight Formie, a na alcie póki co biegam na raptorku od trolli. Nigdy mi się nie chciało bawić w farmienie reputacji, więc moja kolekcja mountów jest wyjątkowo biedna. Teraz robię daily żeby zdobyć tego horde-exclusive raptorka w Ungoro Crater, chociaż nie wiem czy dotrę do końca, dosyć nudne jest takie hodowanie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy mi się nie chciało bawić w farmienie reputacji, więc moja kolekcja mountów jest wyjątkowo biedna.

W sumie teraz zbieranie reputacji to banalna sprawa, nie to co kiedyś. Teraz zakładasz tabard odpowiedniej rasy i rep sam się wbija. Jak zaczynałem nową postacią to do 60 poziomu miałem Exalted wśród praktycznie wszystkich ras Hordy (nie mam tylko u Taurenów, bo Kodo mi się nie podobają, a zmieniłem gildię i wolę wbić exa u nich).

Skoro już o mountach mowa, to można jakoś zdobyć panterę/tygrysa po stronie hordy? Pantery nocnych elfów to chyba jedyna rzecz której mi brakuje po tej mniej pięknej stronie barykady. Kiedyś można było zdobyć tygrysa z Zul'Gurub, ale z tego co czytałem to już go tam nie ma. I nie chodzi mi o żadne spectrale, zwykły tygrys/pantera, najlepiej w zbroi :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najrzadszym jest chyba zdecyowanie Time Lost Proto Drake

Nawet mi nie mów. Chyba 4 tygodnie (1 tydzień w WotLK ale mi się znudziło i 3 w Cata) farmiłem za nim go dorwałem, nie rzadko będąc zalogowanym nawet w pracy (a gdy nie moglem to żona siedziała na moim koncie). Dwa razy widziałem martwego - to potrafi człowieka zdołować. W końcu wpadł, a konkurencja była duża bo Draenor jest mocno zaludniony biggrin_prosty.gif

Na szczęście nie zawsze było tak trudno. Najłatwiej zdobytymi wierzchowcami są:

- odpowiednik Time-Lost Proto Drake'a z Cataclysmu, czyli pojawiający się raz na 10 milionów lat w Deepholm, Phosphorescent Stone Drake. Pamietam jak dziś, gdy zalogowałem się w godzinach porannych na alta by trochę polevelowac, a tu nagle alarm (addon), ze jakiś rare się pojawił. No to ja spokojnie na wowhead by sprawdzić co to za rare i jak zobaczyłem, że to właśnie ten smok to wpadłem w lekką panikę. Szybko się wylogowałem, wskoczyłem na maina i okazało się, że jestem gdzieś na zadupiu w koziej wólce... na szczęście main to mag, wiec szybko teleport do Orgri, portal to Deepholm i macro spam biggrin_prosty.gif Znalazłem, zabiłem, zlootowalem biggrin_prosty.gif Pikawa mi ostro waliła bo minęły chyba z 3 minuty od momentu wyskoczenia alarmu do ztagowania i biorąc pod uwagę ile osób zazwyczaj poluje na te mounty to mega szczęście miałem. Przypominam, ze wtedy mounty nie były account bound, dlatego musiałem się przelogować na maina.

- drugi łatwo zdobyty mount to Thundering Onyx Cloud Serpent. Zabiłem Huolona raz i zrzucił mounta (1% droprate) biggrin_prosty.gif

- były jeszcze Azure Drake z raidu gdzie szczęście było po mojej stronie i wyrzuciłem 100 w 25-manie - The Eye of Eternity

Gdy wchodzi nowy dodatek powinni blokować możliwość zdobycia mountów za rajdowe achievy, tak jak zablokowali tytuł Immortal.

Zablokowali dwa Proto-Drake'i z Naxx - Plagued i Black i to są jedyna dwa, które mi brakują bo wtedy jeszcze nie byłem w wystarczająco 'hardcorowej' gildii - a meta z Naxx był chyba najtrudniejszym meta w historii właśnie przez to, że nikt nie mógł zginąć. Jak ta blokada się skończyła wszyscy wiemy - mega rage. Warto wspomnieć, że Plagued znowu jest dostępny smile_prosty.gif

A unikatowe rasowe występują ?

Nie, wszystkie rasowe mounty mogą być używane przez wszystkie rasy w obrębie frakcji.

Skoro już o mountach mowa, to można jakoś zdobyć panterę/tygrysa po stronie hordy?

Do tych wspomnianych przez Aroniusza można jeszcze dodać chyba najfajnieszą panterę Swift Zulian Panther

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mounta klasowego aliven ma rację. Pamiętam jak pomagałem Warlockom i Paladynom z gildii w zdobyciu szybszych wersji wierzchowców. To na prawdę nie był spacer w parku, a niektóre walki w 5-manach były trudne. Do tego, z tego co pamiętam, trzeba było się wykosztować by zdobyć te mounty, a złoto wtedy na prawdę było ciężko zdobyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aliven

Ja robiłem jeszcze ten quest (Zaczynałem grać w TBC) i znalezienie ludzi na niektóre instancje (gdzie można było znaleźć materiały) było trochę trudne, a ceny w AH wysokie. W WotLK było już łatwiej, co nie oznacza, że prosto. Konia, więc otrzymałem w wyniku zrobienia questu :P

Kiedyś to było fajnie. Questy na zdobycie co niektórych umiejętności (np. Ressurection palka), a teraz nawet za skille płacić nie trzeba, ani uczyć się używania broni (te wspaniałe nawalanie w moby z najtańszego toporka, by je szybko nie zabijać :) ).

@Quel

Jak to nie ma mountów dostępnych tylko jednej rasie. Jest co najmniej jeden. Worgen biegający na czterech łapach, to co? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie nooba :): czy w tą grę w ogóle opłaca się grać jeśli nie jest się wielkim społecznikiem i nie kręcą Cię jakieś zżyte społeczności i gildie? Pytam z ciekawości, bo przypadkiem wpisalem sobie wczoraj kod, który Blizz dawał pod koniec 2012, a który juz dawno nie powinien działać. A jednak. Mam wiec teraz wow+wotlk+BC+cata i abonament na 30 dni i żałuję, ze sprobowalem teraz, bo nie wiem, czy przez najbliższy miesiąc w ogóle zagram, no ale zainteresować się można. Chwile pobiegalem swoim orkiem po valley of trials i na razie to takie typowe, niezbyt porywające MMO jest. No ale jakbym przypadkiem zdołał trochę pograć w ciągu tego miesiąca i postanowił np na wakacje opłacić sobie 2 miesiace, to grając tak do 2 h dziennie i średnio towarzysko, ile da się w tej grze osiągnąć raczej bez rajdowania?

Ps. Rozumiem, ze żeby odblokować peta z EK d3 trzeba znaleźć jakąś skrzynkę na listy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RIP, da się, ale raczej na najwyższym levelu - bo masz nawet rajdy z randomami, no i PvP. Levelowanie jest przeciętne, szczególnie na początku. Sam zrezygnowałem z wbijania poziomu nowej postaci, nie wyrobiłem po prostu ;P Teraz jak gram swoją starą postacią jest lepiej, no bo sentyment, no i poznaję Pandarię, więc jakieś poczucie świeżości też jest.

Bez rajdowania możesz mieć całkiem niezły sprzęt z dungeonów 5-man, są też scenariusze, czyli krótsze wersje instancji. No i jak mówiłem - jest opcja Looking for Raid, gdzie dobiera ci grupę ludzi do normalnego rajdu. Tylko poziom trudności jest trochę mniejszy, ale historię można poznać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RIP1988

Oczywiście, że się opłaca. Ja sam nie jestem społecznikiem (nie będę płacił za możliwość czatowania...) a jednak robiłem z ludźmi rajdy. Gdzie liczyła się komunikacja itp. Gildie, te na serio rajdujące nie wymagają jakiegoś czatowania itp ale jedynie stawiania się na rajdy i nie bycia idiotą. Ba, ja rajdowałem na teamspeaku jak nie miałem mikrofonu nawet :D

Bez gildi poza tym możesz poznać wszystko co gra ma do zaoferowania dzięki LF tools.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo poważnych raidowych gildii wymaga jedynie zainstalowanego teamspeaka, nawet bez mikrofonu. Wystarczy że słuchasz się lidera i jest ok. Ja też nie angażuję się w życie gildyjne ani nic, zresztą większość graczy ma to gdzieś, zwłaszcza podczas levelowania. Poziom 'socjalu' w WoW spadł naprawdę znacząco odkąd wróciłem po 2-letniej przerwie. Kiedyś ludzie grali 4fun, po to by grać, na dungeonach zawsze można było pogadać itd. Teraz wszyscy rushują i w 90% przypadków nikt nie powie ani słowa przez cały dungeon, chyba że np. tank umarł. Wtedy powie "HEALER?????".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej beczki - czy miłośnicy lore zastanawiali się może, dlaczego tak, a nie inaczej przedstawi się orków w WoD?

Chodzi o to, że do tej pory wiedzieliśmy, że przed "skażeniem" to wcale nie była rasa agresorów. Jasne, uczestniczyli w konfliktach, byli wojownikami, mieli ostre zasady, ale raczej nie było ich ambicją przejmowanie władzy, podbijanie kolejnych terenów. Nie byli oczywiście hipisami, ale wygląda na to, że teraz Garrosh po prostu im powie "Hej, idziemy bić ludzi!"... I ot tak niektórzy się po prostu zgodzą.

Ciut dziwne. Chyba, że oczywiście dodadzą motyw jakichś pradawnych bóstw manipulujących umysłami orków z drugiego wymiaru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej beczki - czy miłośnicy lore zastanawiali się może, dlaczego tak, a nie inaczej przedstawi się orków w WoD?

Orkowie wypili krew Mannorotha bardzo późno bo już po podbiciu Temple of Karabor, a nawet po zdobyciu Shattrath. Draenei byli już wtedy prawie wybici.

Orkowie zjednoczyli się dużo wcześniej po tym jak Ner'zhul przekonał klany, że Draenei są niebezpieczni i trzeba się ich pozbyć. Należy pamiętać, że został on z kolei oszukany przez Kil'jaedena, który to ukazywał mu się jako jego przodkowie. To właśnie dlatego Ner'zhul mu uwierzył i dlatego było mu łatwo przekonać innych. Jak się zorientował co się dzieje to było już za późno.

Krew Mannorotha orkowie wypili już za czasów przywództwa Gul'dana

W WoD orkowie są już zjednoczeni i w czasie wojny z Draenei ale Garrosh powstrzymał ich przed wypiciem krwi - prócz Gul'dana

Dodam jeszcze, że ta część historii została spisana na długo przed planami WoD bo w 2006

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ wujek Blizzard dał możliwość kupienia WoWa z dodatkami za 60 złociszy to postanowiłem skorzystać. Niedawno miech upłynął, więc postanowiłem podzielić się pierwszymi wrażeniami. Grałem taurenem prot wojakiem (osobiście lepiej czułbym się w Alluchach, ale że mam dość doświadczonego kuzyna po stronie tych brzydszych...), przez ref udało mi się nabić 90 level i na Timeless Island do zdobycia został mi tylko chest bym mógł lamić w Siege of Orgrimmar.

-Po morzu hate'u po ogłoszeniu Mist of Pandarii podchodziłem z dystansem do konieczności odwiedzenia krainy bambusożerów. Pozytywnie się zaskoczyłem- Pandaria miała swój własny ciekawy klimat, a sami Pandareni również dla mnie byli okej mimo iż mogliby pójść na siłkę i przestać jęczeć jak to cudzoziemcy wprowadzają jedynie nienawiść i mordobicie. Wciąż są dla mnie łatwiejsi do przełknięcia niż gnomy :D

-Z odczuciem co do questowania bywało różnie. Że głównie z kuzynem grającym druidem healerem męczyliśmy dungeony to nie miałem okazji porobić wielu questów na/w Kalimdorze/Outland/Northrend, więc ponownie zostało mi zabawianie się z tym w Pandarii. I tu mam mieszane odczucia- o ile robienie większości z nich było naprawdę fajne to oglądanie, jak (teoretyczny) pogromca Illidana, Arthasa, Deathwinga i wielu innych paskudztw Azerothu kopie ogródki, wyrywa chwasty i bije się ze szkodnikami było co najmniej dziwne.

-Jestem sierotą z tankowania :D . Z jednej strony to może być efekt ref, przez co nie miałem okazji zapoznać się z tankowaniem w WoWie na solidnym poziomie zanim wbiłem 90, a z drugiej może jestem na to za tępy i powinienem zbierać set dla Arms/Fury. Ale jednocześnie słuchanie jakim to jestem głupim tankiem od depsa, który na 90 poziomie robi mniejszy deps było wkurzające.

Pewnie zrobię gdzieś na uboczu allucha wojaka i będę na spokojnie uczył się tankować.

-Podoba mi się, że w przeciwieństwie do TORa, w którego grałem 2 miechy (jako Sith Jugg też Tank) tu jest pełno rzeczy do roboty- mnóstwo dungeonów podczas levelowania, questami też jest zapchane, a za niedługo zobaczę też rajdy. No, są battlegroundy, ale póki co nie pcham się w PvP...

-...za to PvP pcha się do mnie. Do jasnej cholery czemu istnieją gracze na max levelu już z mocnym gearem znęcających się nad levelującymi graczami? Nie jestem w stanie policzyć ile razy padłem na strzał/dwa, bo akurat obok przechodził gość z >500k hapsów? Okej, siedzę na Burning Legionie, to serwer PvP, ale na niższych levelach na zdecydowanie silniejszego ode mnie alianta nadziałem się tylko raz- na Azsharze. A tak to były walki na równi, które raz wygrywałem raz przegrywałem. Tymczasem Pandaria=welcome to the boot camp. O Timeless Island mówić nie będę, bo to w pewnym sensie arena PvP.

Ale jestem z grania na tyle zadowolony jako mimo wszystko wciąż świeżak w świecie Mymyo, że po sesji zainwestuję w pre-paida.

Tylko teraz co do fabuły- o ile słyszałem jak to ponoć recton retcona retconem pogania to jak czytałem parę artykułów na wowwiki i wowpedii to denerwuje mnie przede wszystkim Garrosh, głównie z tego powodu że duże B jakoś chciał wrócić uwagę na niego. W Outlandzie do czasu Thralla robił w zasadzie za randoma, a tu nagle dowodzi siłami Hordy w Northrend, a 5 minut później grzeje krzesło Warchiefa. Nepotyzm jest jedynym wyjaśnieniem jego awansu społecznego. Tak samo nie rozumiałem skąd brała się jego nienawiść do Przymierza- Varian robił za niewolnika u zielonych, tymczasem bękart Groma chce zaorać Stormwind...by poczuć się lepiej? Tyle że mimo tylu dziur jego postać byłaby dla mnie do przekłnięcia jeśli prowadzili by ją tak, jak to robiły lokacje startowe ukazujące Garrosha jako surowego, okrutnego wodza ale jednocześnie też ceniącego honor wojownika. A potem pojawia się MoP, gdzie Blizz pojechał po całości i zrobił z niego azerothowego Hitlera i hipokrytę. Na dodatek jego ryj brzydzi mi talię wojownika w Heartstone...drogi Blizzardzie wywal brązowego ciula i wstaw Variana/Saurfanga/Kogokolwiek umiejącego machać orężem :/

I w sumie też 2 pytania:

-Oprócz wojaka prowadziłem też szamana i warlocka. Szaman chwilę siedział na ref, ale po chwili udało mi się wywalić przestarzały sprzęt. I mimo wszytko totemiarz zadawał znacznie mniejsze obrażenia niż lock kilka leveli niżej. To normalne dla szamana i powinienem mu zainstalować heirloomy czy jednak coś przegapiam?

-Myślałem czy nie sprówać swoich sił jako leczadło. Który healer byłby dobry na dzień dobry? O Disciplinie Księdzu dużo dobrego słyszałem, ale ponoć też się wyróżnia co nieco na tle innych healerów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shaman healer jest łopatologicznie prosty wręcz.

Shaman nie ma problemu - to locki są op przez całą pandarię, dostaną po tyłku w WoDzie, nie martw się.

Dobrze, że Ci się spodobało ;) Wbrew pozorom im nas więcej tym weselej.

O Garroshu powiedziano wiele, krótka konkluzja.

W Cataclyśmie był surowym, wojowniczym, wybuchowym, nienawidzącym ludzi honorowym wojownikiem. Dał wielu fanom warcrafta to na co czekali od początków WoWa czyli tytułowej zadymy.

W Pandarii zrobili z niego to samo co z kązdym bad guyem - ot opętany <wstaw> szaleniec, który jest ciężkim psychopatą. Nothing to see here. Najśmieszniejsze, że go nie zatlukli od razu tylko jakieś procesy chcieli urządzać. Dobre sobie. Plot armor is strong in this one...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...