Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

deckard1

CDA a piractwo (nie, to nie to co myślicie...) ;)

Polecane posty

Ale nikt ci nic nie chce zabrać. Chcemy tylko móc swobodnie korzystać z tego co stworzyłeś. Kultura nie jest tylko dla bogaczy. Im więcej ludzi ma dostęp do filmów, gier, książek tym lepiej dla społeczeństwa

To już jest mistrzostwo świata biggrin_prosty.gif . Normalnie, aż parsknąłem śmiechem, jak to przeczytałem.

Te stwierdzenie jest tak niedorzeczne i oderwane od rzeczywistości, że nazwanie tego brednią będzie chyba najbardziej delikatnym słowem, jakie można w tym przypadku zastosować. Choć na usta cisną się inne określenia...

Jedno mogę stwierdzić z całą stanowczością - jesteś mistrzem trollingu (a wbrew pozorom to nie jest wcale taka łatwa sztuka).

Gratulacje trollface.gif .

Trollowanie zaklada swiadomosc trollingu. A on po prostu w to wierzy. [smg]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@frycek42 - Posłużę się przykładem, którego użył pewien vloger. Komercyjne tworzenie gier, muzyki czy też filmów jest wam obce, więc mówmy "prostszym" językiem. Otóż siedziałeś 5 lat w piwnicy i pracowałeś nad nowym preparatem, który sprawia że człowiek natychmiastowo staje się przystojny, piękny itp. Wreszcie ci się udało, zaczynasz sprzedawać swój lek, lecz nagle ktoś wrzuca twoją formułę na torrenty i może mieć ją każdy. Fizycznie nic nie straciłeś, ale kolejek po twój preparat nie ma. Ludzie, którzy sobie ściągneli twój przepis mówią "i tak byśmy sobie nie kupili, bo frycek chciał 1000$ za tabletkę, nie stać nas". Cała kasa zainwestowania w badania, składniki, a przede wszystkim twój czas może ci się nawet nie zwróci. Ale przecież nic nie straciłeś, fizyczne kopie twojego produktu nadal są w magazynach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>Moglbym ale ze NIC NA TYM NIE TRACISZ FIZYCZNEGO, to nie bede tongue_prosty.gif

Więcej pisania/ustawiania - więcej straconej energii fizycznej. Przynajmniej kolorowo jest.

Powielajac pliki - zuzywasz cudze serwery :P

>>>>Nie moja wina, tak cie widze jak sie piszesz. Pretensje kieruj nie do mnie.

Obrażasz = ktoś kieruje do ciebie pretensje. To raczej logiczne. Należałoby się dziwić, jakby było inaczej.

Obrazanie zaklada swiadome godzenie w twe dobre imie. A ja nie wiedzialem czy jeszcze chodzisz do szkoly, po postach ocenilem, ze tak. Ciezko to nazwac obraza.

>>>Aha. Czyli utrata dobrego imienia/reputacji (NIC FIZYCZNEGO) jednak JEST przestepstwem? To chcialem uslyszec. Bo wczwsniej slyszalem, ze to jest TYLKO wtedy jak sie traci cos "fizycznego".

Zniesławienie jest jasno zdefiniowanym przestępstwem. Raczej opinia jakiegoś twórcy nie ucierpi na tym, jak mu ktoś spiraci jego grę... Oceni się za to czy jego gra jest dobra czy też nie!

Kradziez wlasnosci intelektualnej TEZ jest jasno zdominowanym przestepstwem.

>>>Naturalnie, piracenie gier mozna tylko porownac do piracenia gier, wszystkie inne porownania (szczegolnie te niewygodne) sa bez sensu. No i jak widze mozna okradac bogatego, bo on nadal jest/bedzie bogaty?

Było już. Zatrudniony team tak czy inaczej zgarnął już kasę, najwięcej na tym straci pośrednik, różni "stołkowcy" itd. Najwyżej pan Kotick zamiast 15 nowych aut kupi sobie 14. Biedactwo!

Aha. Dzis oceniamy czy ktos jest wystarczajaco bogaty, zeby mozna bylo go okrasc, jutro czy jest wystarczajaco mlody by jeszcze zyc, czy tez legalnie mozemy takiego 70-latka palnac w leb. W koncu TYLE sie nazyl! Ze przesadzam? Owszem, ale jesli niczym jakis nadczlowiek damy sobie prawo do kreowania prawa (wygodnego nam) to czemu tego nie eskalowac? I na tej zasadzie - bardziej moralne jest spiracenie Windowsa (80m mld $ ma Gates) niz CoD? Tak?

Jakoś zresztą nie widać żeby ci wielcy prezesi bankrutowali. Gry tych wydawców dalej się sprzedają a ludzie nawet chętnie płacą dodatkowo za złodziejskie dlc i abonenty nawet do gier single! W takim przypadku można posunąć się dalej - piractwo może być wyrazem sprzeciwu wobec złodziejskiej polityki niektórych wydawców! Ktoś zamiast kupować może demonstracyjnie spiracić. Jednak nawet z tym jakoś oni wszyscy mają się dobrze.

Och, bojownicy o sprawiedliwosc. :) Naturalnie protest na zasadzie "nie podobaja mi sie ich warunki - nie kupuje ALE I NIE PIRACE" juz nie wchodzi w gre. :) Toz milej kogos okrasc i jeszcze udowodnic, ze to w ramach walki z systemem, ze w sumie my nie zlodzieje ale BOJOWNICY O SPRAWIEDLIWOSC, prawda? Latwiej zasnac i patrzec sobie w twarz przy goleniu, nie?

>>>Alez zmnieniajcie sobie prawo. Jak tylko zalegalizujecie piractwo, slowa nie powiem (bo bede zajety sciaganiem WSZYSTKIEGO, czego nie mam a chcialbym). Ale DOPOKI obowiazuje obecne prawo - trzeba go przestrzegac, albo chociaz nie narzekac, ze ktos wam to utrudnia.

Należałoby inaczej zdefiniować pewne rzeczy, jak np. komu przysługują prawa autorskie, do czego i ile lat oraz dostosować to do epoki cyfrowej. Obecnie sprytny człowiek może tak to sobie wszystko ustawić, że i po latach jego potomkowie będą żyć z rzeczy, które on stworzył lub przywłaszczyć coś będącego dobrem ogólnym w użytku tylko dlatego, że nikt wcześniej tego nie opatentował.

No to w czym problem - definiujcie. Ale nie na wlasny uzytek na zasadzie "jak kradne do 99 zl to nie jest to nic zlego, a nawet dobrego bo zwieksza ilosc pieniedzy w obrocie i tym samym ozywia gospodarke:". Wybierzcie politykow (sposrod siebie chociaz) i stanowcie prawo - zgodnie z przepisami. A nie po janosikowemu. Jako czlowiek DOROSLY i PRACUJACY powiniens chyba rozumiec na jakiej zasadzie dzialaja przepisy i prawo?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim przypadku można posunąć się dalej - piractwo może być wyrazem sprzeciwu wobec złodziejskiej polityki niektórych wydawców!

Z ciekawości spojrzałem do twojego profilu, żeby zobaczyć ile masz lat. Zrozumiałbym, gdyby takie słowa padły z ust 13-latka, ale w twoim przypadku,,, Dopisywanie jakichś absurdalnych ideologii do piractwa jest po prostu żałosne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najwięcej na tym straci pośrednik, różni "stołkowcy" itd. Najwyżej pan Kotick zamiast 15 nowych aut kupi sobie 14. Biedactwo!

Ach, mój ty Robin Hoodzie! Okradać bogatych to już nie jest zło?

W takim przypadku można posunąć się dalej - piractwo może być wyrazem sprzeciwu wobec złodziejskiej polityki niektórych wydawców!
Śmiechłem hardo. Prowadzisz też sprzeciwy przeciw złodziejskiej polityce biur zatrudniających architektów włamując się tam nocami i kserując projekty?
Jednak nawet z tym jakoś oni wszyscy mają się dobrze.

Będziesz miał się dobrze niezależnie od tego, czy kelner napluje Ci do zupy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zniesławienie jest jasno zdefiniowanym przestępstwem.

Piractwo nie jest jasno zdefiniowanym przestępstwem?

Należałoby inaczej zdefiniować pewne rzeczy, jak np. komu przysługują prawa autorskie, do czego i ile lat oraz dostosować to do epoki cyfrowej. Obecnie sprytny człowiek może tak to sobie wszystko ustawić, że i po latach jego potomkowie będą żyć z rzeczy, które on stworzył lub przywłaszczyć coś będącego dobrem ogólnym w użytku tylko dlatego, że nikt wcześniej tego nie opatentował.

Skoro stworzył coś tak świetnego, że ludzie chcą to kupować jeszcze przez wiele lat, to o co chodzi? A skoro gry komputerowe starzeją się szybko, to gdzie widzisz problem? (Już nie pamiętam, czy to ty pisałeś kiedyś, że prawo autorskie do gier powinno szybciej wygasać, jeśli nie ty, to przepraszam.)

Tak właśnie działa kapitalizm. Pisanie, że jeśli usunie się prawa autorskie czy patentowe, to ludzie więcej zyskają nie jest prawdą. Komu wtedy będzie się chciało coś tworzyć czy odkrywać? Pomińmy to komu się będzie chciało, kogo będzie na to stać?

Obrażasz = ktoś kieruje do ciebie pretensje. To raczej logiczne. Należałoby się dziwić, jakby było inaczej.

Od kiedy to stwierdzenie, że ktoś chodzi do szkoły jest obraźliwe? Teraz to ja czuję się obrażony... wink_prosty2.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calosc sprowadza sie do tego "zeby nam bylo dobrze i zebysmy mieli wszystko za darmo". Jestem ciekaw czy gdybym im zaproponowal obnizenie ich pensji o 1/3, toby wrzeszczeli, ze to bezprawie i zlodziejstwo. Ale sami chetnie podziela sie z innymi ich praca, wiec i kasa (bo lepiej miec 100 zl niz oddac tym zlodziejskim producentom). Typowy "kalizm" - poki my im KOPIOWAC krowy, byc dobrze. Ale od naszych krow - wara. Bo sa nasze! Ale waszymi sie podzielimy, a jakze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugie primo: Wspominałem też o wiedzy, nie tylko pasji! To też jest problem, gdy przepisami chce się ograniczać dostęp do niej. Jestem za swobodnym dostępem do rzeczy potrzebnych w nauce i podnoszeniu swoich kwalifikacji. Wiedza stanowi dobro ludzkości.

@Walezy - Jedzenie jest dobrem ludzkości. Każdy potrzebuje go do życia, a jednak trzeba za nie płacić. W kapitalizmie przynajmniej, w utopijnym socjalizmie może ta sprawa wyglądać trochę inaczej. Bo komuś musi się to jedzenie opłacać robić. Inaczej jedzenia nie będzie.

Analogicznie z wiedzą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W socjalizmie tez sie za to placilo, bo jak wiadomo "Nie Ma Darmowych Obiadow".

Wiec czlowiek zarabial rownowartosc ze 20 $ MIESIECZNIE ale za to mial BEZPLATNE wczasy raz na pare lat (ba Helu, w domku wczasowym z dykty (jakies 15 m2) ze wspolna toaleta w centrum owego osrodka, czy teoretycznie BEZPLATNA (hahaha) opieke lekarska. Albo kosztujace zlotowke bilety na komunikacje miejska. Ciekawe skad na to brali pieniadze... Coz, zakladajac ze moja pensja byla odpowiednikiem dzisiejszych 1500 zl = ok. 500 $ miesiecznie, to chyba juz wiadomo ZA CO byly te wczasy, tanie bilety itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakby ci prad wylaczyli, to co wtedy z grami za 200 zl, ktore sobie kupiles? TEZ nie mozesz grac. Dlaczego cie to nie wkurza? [smg]

Hmmm... faktycznie to też jest niezbyt przyjemne. Jednak brak prądu a brak internetu to w zasadzie dwie rózne rzeczy, to i różnie się podchodzi do kwestii niemożliwości zagrania. Zasadnicza różnica to ta, że prąd starają się (zazwyczaj) szybko przywrócić, więc jeden czy dwa dni bez kompa to nie apokalipsa, a z internetem to rózne dziwactwa się dzieją i nawet przez miesiąc można go nie mieć.

Ale na przykład ludzie, którzy internetu w ogóle nie mają ( są tacy?) kupują grę, niewiedzieli, że wymaga połączenia bo może się zdarzyć, że na opakowaniu nie ma informacji albo jest takim drobnym druczkiem i to gdzieś z tyłu pudełka albo w instrukcji wewnątrz, i co wtedy? Pojawia się spory problem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa tez ludzie co nie maja pradu w ogole... i co z nimi? Sam bylem (z wyboru) bez internetu w domu przez ladnych pare lat, ale stwierdzilem, ze nie ma co sie kopac z koniem. I teraz mam. Za rok/dwa w Polsce nie bedzie juz niemal praktycznie miejsc, gdzie net nie bedzie dochodzil. A gdyby nawet - gry nie sa robione z mysla o nas, a z mysla o ludziach, dla ktorych net jest jak elektrycznosc - jest wszedzie po prostu. I tego trendu nie zmienimy, wiec trzeba sie albo przystosowac albo przerzucic na Atari2600 i Pegasusa. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość frycek42

"Calosc sprowadza sie do tego "zeby nam bylo dobrze i zebysmy mieli wszystko za darmo". Jestem ciekaw czy gdybym im zaproponowal obnizenie ich pensji o 1/3, toby wrzeszczeli, ze to bezprawie i zlodziejstwo. Ale sami chetnie podziela sie z innymi ich praca, wiec i kasa (bo lepiej miec 100 zl niz oddac tym zlodziejskim producentom). Typowy "kalizm" - poki my im KOPIOWAC krowy, byc dobrze. Ale od naszych krow - wara. Bo sa nasze! Ale waszymi sie podzielimy, a jakze."

Ależ my się na takie coś zgadzamy. Ba przyjcież to właśnie libertarianie pierwsi stwierdzili że płaca minimalna jest szkodliwa. Z tym że przed zniżeniem płac minimalnych trzeb by było przeprowadzić masę innych reform: uwolnić całkowicie gospodarkę, znieść większość podatków, zalegalizować tzw. "przestępstwa bez ofiary" itp jak to się zrobi to nie mam absolutnie nic przeciwko obniżaniu płacy minimalnej i tym samym mi pensji. Twórcy tak samo nie powinni mieć nic przeciwko piractwu bo ono napędza im sprzedaż

Ach, nastoletni fan Korwina? A pamietasz, ze on uwaza wlasnosc za SWIETOSC? I nie ma, ze cos za darmo (poza dostaniem w morde). No i glupi tworcy nie rozumieja, ze im bardziej ich okradasz, tym sa bogatsi, bo im napedzasz sprzedaz. W sumie ja teg tez nie rozumiem. :)

[smg]

Co do Twojego pytania Smuggler

Dla kogo? Przytocz mi jakies liczby mowiace o kwotach, jakie z tego dostaje np. producent Diablo. I dlaczego oni zamiast sie cieszyc, to psiocza na piractwo, skoro maja w tym zysk?

Nie wiem jakie konkretnie wpływy daje ten podatek od piractwa, ani ile z tego idzie do kolejnych twórców. Ale faktem jest że taki podatek istnieje, a skoro istnieje od tego podatek to tym bardziej piractwo powinno być legalne.

Konkret prosze, konkret. Jesli kupujac HD place np. 5 zl wiecej (bo to zdaje sie 2%) a spirace np. 20 gier, to kazdy tworca dostaje ode mnie ile? 25 gr za egzemplarz? A nawet mniej, bo przeciez nie wiadomo kogo spiracilem, wiec pewnie wszyscy dostaja jakis ryczalt rzedu 0,01 gr od transakcji. I myslisz ,ze to im skompensuje np. spiracony 1 mln. egz. po 40 $ sztuka?

Jak ja za coś płacę to chcę z tego móc korzystać. Możliwe że przydało by się ten podatek jakoś zreformować itp. ale to już jest inna sprawa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież każdy kto posiada komputer płaci podatek od piractwa, ten wliczony jest w cenę drukarek, dysków twardych, płyt czystych itp.

To ja poproszę o źródło tej rewelacji.

A jak co miesiąc kupuję CD-Action, to też płacę podatek od piractwa? W końcu tam też płyta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość frycek42
Ach, nastoletni fan Korwina? A pamietasz, ze on uwaza wlasnosc za SWIETOSC? I nie ma, ze cos za darmo (poza dostaniem w morde). [smg]

Tu masz wypowiedź Korwina o prawie autorskich, on jest za liberalizacją prawa autorskiego jak większość libertarian. Swoją drogą czy tylko nastolatek może mieć libertariańskie poglądy?

Nie, ale jakos tak sie dzieje, ze wiekszosc hardkorowych fanow JKM im jest starsza tym mniej podziela jego poglady. smile_prosty.gif

Co do Korwina. Bardzo cenię tego człowieka za jego wkład w promowanie idei libertariańskich w Polsce, aczkolwiek bardziej popieram tworzącą się dopiero Partię libertarian i poglądy ludzi z tej partii, Jacka Sierpińskiego w szczególności.

Moze o polityce tutaj nie dyskutujmy...

Co do podatku od piractwa

http://pl.wikipedia..../wiki/Opłaty_CL

http://webhosting.pl...iem.ile.placimy

http://di.com.pl/new...isz_Policz.html

Tu podałem artykuły o tym podatku. W DI piszą że może to być 24zł rocznie, ale należy pamiętać że to tak na prawdę płaci każdy kto posiada komputer, i nie tylko z resztą.

Zatem TEORETYCZNIE zalozmy, ze piraci co drugi posiadacz kompa. To ci niepiracacy nie dosc, ze kupuja oryginaly, to jeszcze musza sie zrzucac na tych, co piraca... Swietny interes dla obu stron, nie powiem... Ale tak czy siak, zakladamy, ze piraci srednio sciagaja 1 gre miesiecznie, czyli 12 rocznie. Czyli placa podatku 2 zl od egz. Ja dorzucam im dodatkowe 2 zl. Razem 4 zl za gre, czyli 1 euro. Na pewno tworcy sa zachwyceni, ze ktos im placi 1 euro za cos, za co wedle ich planow powinni dostawac z 10 euro na reke. No i jak sie taki podatek rozdziela, zeby bylo sprawiedliwie i np. tworcy GTA V dostali wiecej niz powiedzmy tworcy Afterfalla, ktore na pewno spiracono mniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość frycek42
Zatem TEORETYCZNIE zalozmy, ze piraci co drugi posiadacz kompa. To ci niepiracacy nie dosc, ze kupuja oryginaly, to jeszcze musza sie zrzucac na tych, co piraca... Swietny interes dla obu stron, nie powiem... Ale tak czy siak, zakladamy, ze piraci srednio sciagaja 1 gre miesiecznie, czyli 12 rocznie. Czyli placa podatku 2 zl od egz. Ja dorzucam im dodatkowe 2 zl. Razem 4 zl za gre, czyli 1 euro. Na pewno tworcy sa zachwyceni, ze ktos im placi 1 euro za cos, za co wedle ich planow powinni dostawac z 10 euro na reke. No i jak sie taki podatek rozdziela, zeby bylo sprawiedliwie i np. tworcy GTA V dostali wiecej niz powiedzmy tworcy Afterfalla, ktore na pewno spiracono mniej.

Tak Tylko trzeba przyjąć jeszcze skalę całego zjawiska oraz stopień komputeryzacji na świecie (nie tylko w Polsce jest taki podatek).

Co nie zmienia faktu, ze proporcje beda identyczne - za 5 euro rocznie (plus moje 5 euro, a w sumie jakim prawem mam placic za to, zebys TY mogl sobie piracic) chcialbys pelnego dostepu do gier? Swietnie, a ja bym chcial Merca za 100 zl rocznie w leasing.

więc tak na prawdę wcale to nie jest taki mały i niesprawiedliwy przychód.

No pewnie, bardzo sprawiedliwy. Licze, ze sprzedam np. 3 mln egz. po 30 euro (z czego 10 dla mnie) a okazuje sie, ze zeszlo 1 mln, a do tego dostane jeszcze np. 100.000 euro (czyli rownowartosc sprzedazy 10.000 egz), a z torrentow pobrano te gre powiedzmy nastepny milion razy. Zainwestowalem 10 mln w produkcje, a dostalem

10.100.000 euro za dwa lata pracy. Zysk jest, nie powiem. :) Ale duzo wiekszy bedzie jak to wrzuce na konto i 2 lata bede sobie lezal pod palma na Karaibach, bo przy 5% rocznych odsetek dostane ile z tych 10 mln?

Trzeba też pamiętać że twórcy dostaną dodatkowy zysk od tak zwanych przez niektórych ludzi z branży "pozytywnych piratów" czyli tych co ściągają by wypróbować czy warto kupić oryginał.

Znasz dowcip o dobroci Lenina?

Czyli, jeżeli takie opłaty istnieją, bo istnieje piractwo, to według ludzi, którzy nie widzą w tym zjawisku nic złego, te opłaty, również są jak najbardziej w porządku?

Jak najbardziej nie są one duże ani uciążliwe przy legalnym piractwie mogą zostać.

A nie wydaje ci sie, ze placenie za cos, z czego nie chcesz korzystac, a co gorsza uwazasz, ze to zlo jest bez sensu?

A nie wydaje ci sie, ze placenie za cos, z czego nie chcesz korzystac, a co gorsza uwazasz, ze to zlo jest bez sensu?

Bo trzeba ten podatek odpowiednio jeszcze zreformować, zgadzam się z tym. Tylko że mogło by to się w jakiś sposób wiązać z ograniczeniem prywatności sieci. Choć pomysł dawnej partii piratów wydaje się rozsądny, by ci co piracą płacili jakiś tam symboliczny podatek na twórców 5-15 zł. Tylko to wiąże się z retencją danych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc tak na prawdę wcale to nie jest taki mały i niesprawiedliwy przychód.

Twoje poglądy są na prawdę ciekawe. Załóżmy że kiedyś pójdziesz do pracy, w której zarabiasz 3000 zł miesięcznie. Jednakże twój szef da ci 300 zł i powie "trzymaj, tak na prawdę wcale to nie jest taki miały i niesprawiedliwy przychód. Na pewno dalej będziesz tkwił w twoich przekonaniach, i cieszył się z tego co udało ci się zarobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo odejmie od niego 30 zl na fundusz pomocy pingwinom cesarskim. To taki nieduzy podatek, a ze w ogole nie jestes tematem zainteresowany, albo wrecz nie cierpisz pingwinow - niewazne, plac. Czysty liberalizm :trollface:

To cale gledzenie sprowadza sie przeciez do tego, ze "chce jak najwiecej za darmo, albo za pare groszy - i to jest sprawiedliwe".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość frycek42

Przecież napisałem że podatek od piractwa powinni płacić ci co piracą. Są możliwości by tak zrobić nawet bez retencji danych. Połączyć podatek od piractwa z akcyzą np. Tak czy siak twórcy zarobią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ich zmusisz? Lepie przeciez piracic i nie placic, niz placic i piracic. A po drugie jak ja sie zastanowie "po diabla mam w ciagu roku wydawac np. 1000 zl za 10 gier, skoro moge dac 30 zl i piracic wszystko, co sie da" to moze sie okazac, ze WSZYSCY piraca i co wtedy? Bo caly ten gmach wzniosles na bazie "sa frajerzy, ktorzy kupuja oryginaly i jest ich tylu, ze autorzy gier zarabiaja - wiec my im rzucimy jakies groszaki i tez chcemy te gry." Ale jak KAZDY bedzie placil 30 zl rocznie za mase gier, to pytanie - kiedy wszyscy producenci po zobaczeniu ile "zarobili" w ten sposob powiedza "adieu!" i zajma sie np. handlem uzywanymi samochodami.

Podpowiedz: bardzo szybko.

I nie bedzie juz czego piracic. I co wtedy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kradziez wlasnosci intelektualnej TEZ jest jasno zdominowanym przestepstwem.

Nie rozróżnia kilku istotnych rzeczy, dlatego jak pisałem - potrzebna jest pewna zmiana, ale to jeszcze nie bardzo te czasy. Eh, Szmugler, Szmugler... Ciągle ta sama zdarta płyta. O potrzebnie nowego zdefiniowania tego prawa już była mowa wcześniej w tym wątku, zresztą nie tylko z mojej strony to wyszło.

Waledży, Waledży, konkrety prosze - jakich ISTOTNYCH rzeczy nie rozroznia, konkretnie prosze.

Toz milej kogos okrasc i jeszcze udowodnic, ze to w ramach walki z systemem, ze w sumie my nie zlodzieje ale BOJOWNICY O SPRAWIEDLIWOSC, prawda? Latwiej zasnac i patrzec sobie w twarz przy goleniu, nie?

Cały czas jest mowa o stracie i zysku teoretycznym! Równie dobrze można powiedzieć, że ktoś nie zakupi niesprawdzonej gry.

To niech NIE kupuje i NIE piraci. Proste.

W sprawie kwestii formy protestu - czy wycinanie contentu z gotowej gry, często podstawowego, i sprzedawania go potem jako "dodatkowa zawartość" to dobra praktyka biznesowa? Nie, to nie jest w porządku względem klienta. Nie ma też środków prawnych by z takimi praktykami walczyć, bo teoretycznie prawa nie łamią, ale postępują jednak nieetycznie względem klienta. To akurat nie jest efektem piractwa, ale wykorzystywaniem dystrybucji cyfrowej do maksymalizacji zysków praktycznie znikomym kosztem.

Gdyby nie bylo na to popytu, nie byloby podazy. Ja nie lkupuje DLC i zyje.

No to w czym problem - definiujcie. Ale nie na wlasny uzytek na zasadzie "jak kradne do 99 zl to nie jest to nic zlego, a nawet dobrego bo zwieksza ilosc pieniedzy w obrocie i tym samym ozywia gospodarke:". Wybierzcie politykow (sposrod siebie chociaz) i stanowcie prawo - zgodnie z przepisami. A nie po janosikowemu. Jako czlowiek DOROSLY i PRACUJACY powiniens chyba rozumiec na jakiej zasadzie dzialaja przepisy i prawo?

Nic nie tracę na tym, że ktoś ściągnie grę. Moi znajomi też nic nie tracą.

No jasne, skoro TY nie tracisz na tym, ze ktos kogos okrada, to po co scigac wlamywaczy?

Biznes growy dalej się kręci, choćby z powodu praktyk wymienionych wcześniej (w cyfrowej dystrybucji znikają też straty związany np. z wyprodukowaniem fizycznego nakładu i jego dystrybucją). Jak ktoś chce kupić coś, to to kupi. Jeśli nie ma takiej możliwości lub zwyczajnie nie chce - tego nie zrobi. Prościej już się chyba nie da... Naprawdę świat ma ważniejsze problemy, niż to, że ktoś sobie coś tam pobrał z neta, w dodatku coś, z czego od dawna nawet nie korzystam.

...Ale o czym ty w ogole teraz mowisz?

Jestem ciekaw czy gdybym im zaproponowal obnizenie ich pensji o 1/3, toby wrzeszczeli, ze to bezprawie i zlodziejstwo.

Powiedz to ludziom robiącym darmowe praktyki lub pracującym za marne grosze, byle tylko zdobyć doświadczenie, które kiedyś tam może coś zaplusować w jakiejś innej pracy...

>>>A Ty, robin Hood, sciagaja gre w ten sposob mscisz ich krzywdy?

Protestowaliby tylko jakby mieli wybór. Jeśli by to robili, no to raczej po cichu... Widać, że wypowiedź pisana przez osobę "nieco starszą", która miała inne problemy niż współcześnie.

Hy hy, "siedz cicho stary grzybie, nie rozumiesz nowych czasow, w ktorych popieram okradanie innych, jesli mnie to nie dotyka i pochwala kradziez gdy sam kradne". Moze faktycznie nie rozumiem :) Ale za to doskonale rozumiem wasza motywacje - chce cos miec, ale sie przy tym nie spocic.

Nie mając wyboru, ludzie wzięliby i pensję o 1/3 niższą. Jednak cały czas mówimy tutaj o rynku pracy szarego człowieka, a nie branży, w której ludzie z dużych i znanych studiów obracają setkami tysięcy lub milionami dolarów.

Wyklety powstan ludu ziemi, powstancie ktorych dreczy glod... i pogonimy tych burzujow.

Z kolei dla twórców indie piractwo to często sposób na wypromowanie się.

Tak, jeden MaxPixel tego dowodem.

Zresztą i tak mają się dobrze, jest popyt na kupowanie tanich gier poprzez Steam, więc nie robiłbym z tego tak dużego problemu! Bardziej teraz branża walczy z rynkiem wtórnym o powodach czego już było tutaj mówione! Taka mała dygresja - jak myślisz, czy wśród obecnie pracujących programistów, grafików itd. w studiach tworzących gry są osoby, które nigdy nie piraciły?

Po pierwsze - skad mam wiedziec, a myslec sobie moge. Ale zalozmy, ze wszyscy piracili., Ja sam piracilem ale co z tego? "Moj dziadek zabijal Niemcow w 1939 to ja tez moge"?

A dzisiaj pracują tam i tworzą gry, za co dostają pensję (akurat pośrednio poprzez kumpli znam takie dwa przypadki, co ciekawe są to osoby, które praktycznie oryginałów nie kupowały).

To zapytaj ich co teraz uwazaja na temat piractwa.

Zawsze też powraca ten sam wątek: mowa w tym temacie jedynie o stratach i zyskach teoretycznych. Nie ma gwarancji, że byłoby lepiej.

No tak, skaczac na glowe z 30 metrow nie ma gwarancji, ze NA PEWNO zginiesz, zatem nie powinnismy zakladac, ze skoki na glowe z 30 metrow sa be,

Ostatecznie jednak gaming w naszym kraju na piractwie zyskał, bo osoby, które jako dzieciaki piraciły, dzisiaj nierzadko kupują sporo gier.

Ale jakby wtedy kupowaly oryginaly to teraz by tego nie robily?

Bez wykształcenia się jakiejś tam "kultury graczy", jakakolwiek by ona nie była, dużo mniej ludzi by się dzisiaj interesowało graniem w takim stopniu bez wcześniejszej styczności. No i to tyle w tej kwestii!

Z mej strony juz EOT, bo to bardzo jalowa rozmowa jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie kwestii formy protestu - czy wycinanie contentu z gotowej gry, często podstawowego, i sprzedawania go potem jako "dodatkowa zawartość" to dobra praktyka biznesowa? Nie, to nie jest w porządku względem klienta. Nie ma też środków prawnych by z takimi praktykami walczyć, bo teoretycznie prawa nie łamią, ale postępują jednak nieetycznie względem klienta. To akurat nie jest efektem piractwa, ale wykorzystywaniem dystrybucji cyfrowej do maksymalizacji zysków praktycznie znikomym kosztem.

@Walezy - Nie podoba się, nie kupuj. Proste. Równie dobrze można się oburzać, że producenci telefonów każą oddzielnie kupować przekładki do ładowarki do brytyjskich kontaktów.

Ja osobiście DLC nie kupuję, bo nie podoba mi się ta praktyka. Zamiast tego, oglądam sobie gameplay na youtube i poznaję fabułę (zrobiłem tak na przykład z DLC do ME3).

Mam dokladnie tak samo. Swoja droga autor owych tez (Walezy) dochodzi tu juz do absurdu, bo wina za piractwo obciaza ludzi kupujacych oryginalne DLC. Ech, szkoda gadac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...