Skocz do zawartości
Gość kabura

Diablo (seria)

Polecane posty

Wiem, że nie istniał, ale tak samo nie istnieli pomniejsi źli przed 2. Każdy czekał na uciukanie diablo a tutaj jakaś półnaga olbrzymka a potem ślimak?

"So it came to be that there was a great revolution within the Burning Hells known as The Dark Exile. The Lesser Evils overthrew the Three Prime Evils and banished their spirit forms to the mortal realm. The demons Belial (the Lord of Lies) and Azmodan (the Lord of Sin) fought to claim rulership of Hell during the absence of the Three Brothers. All of Hell polarized between the factions of Belial and Azmodan while the forces of the High Heavens continually battered upon the very Gates of Hell."

To tak dla przypomnienia, że Pomniejsze Zła istniały już w jedynce (dwa z nich są wręcz wymienione).

Ja Cię kręcę smile_prosty.gif Powoli tworzy się encyklopedia dyskusji na temat czegoś, co gracze z zamiłowaniem grający w kolejne diabełki, po pierwszym przejściu konsekwentnie i z premedytacją przeklikują, bo zupełnie nie ma co na to tracić czasu. Ja ubóstwiam wszystkie części (trójkę dopiero po zmianie dyrektora i po dodatku - podstawka była żałosna) i nie mam zielonego pojęcia o jakichkolwiek niuansach fabuły tych gier. Jedynie pobieżny zarys, który można streścić zdaniem "zło wróciło, więc wyjątkowy bohater musi zgładzić je na nowo" i IMO więcej nie trzeba. A już na pewno nie widzę najmniejszego sensu w odchodzeniu od Diablo z powodu fabuły, bo to świadczy raczej o tym, że ktoś szukał jej tam, gdzie jej nie ma praktycznie i nie należy się nią za bardzo przejmować.

Ośmielę się nie zgodzić. To, że dla kogoś fabuła jest niestotna lub stanowi tylko pretekst do rozpoczęcia właściwej rozgrywki nie znaczy wcale, iż "nie należy się nią za bardzo przejmować".

Bardzo dobrym przykładem jest StarCraft, który w zasadzie sprowadza się do zwykłej gry na niestandardowych mapach. Przy takim podejściu byłoby to po prostu solidny RTS. Jednak dobre poprowadzenie fabuły i bardzo dobra gra aktorska "wciągają" gracza w świat przedstawiony. Czułem się protosjańskim egzekutorem. Albo kapitanem UED. Nie tylko graczem. Tworzy to rodzaj związku emocjonalnego, relacji do określonych postaci. Gracz ma poczucie uczestnictwa, nie tylko gry. Na tej bazie kształtują się emocje, które pomagają w dalszym prowadzeniu fabuły. Potem takie gry pamięta się na długo. Nie tylko dlatego, że "to dobra gra była".

Na podobnej zasadzie podobały mi się filmiki do Emperor: Battle for Dune. Są lepsze od niejednego filmu czy serialu osadzonego w tym samym uniwersum, a gra dawała większe pole do manewru pod kątem decydowania o dalszych krokach. Można było wręcz przegrać i zostać "nagrodzonym" osobnym filmikiem. Dlatego uważam, że rozwalanie przez Blizzard fabuły swoich gier - przecież to samo spotyka wspomnianego StarCrafta czy WarCrafta - to nie jest coś, czym nie należy się przejmować, "bo w sumie fabuły i tak nie ma".

Dobra gra nie musi mieć świetnej historii, żeby być dobrą grą, ale to wcale nie znaczy, że dobra gra nie musi mieć świetnej historii.

Edytowano przez Holy.Death
  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak już przede mną rozmówcy wyjaśnili - cała historia z drugim synem Leoryka była pisana "w locie". O nefalemach też NIKT nie wspomina przez jedynkę i dwójkę, więc śmiało można założyć że to też było pisane na kolanie. O Czarnym Kamieniu Dusz tym bardziej... Można tak wymieniać i wymieniać.

Po prostu fabuła w trójce została dopracowana, więc jeśli ustalać jakieś fakty (nefalemowie, Aiden) to właśnie na jej podstawie. Blizzard samo informowało już kilka lat temu, że zamierzają bardziej przyłożyć się do tego elementu.

Nie podobał mi się (i nie podoba nadal) nowy wygląd Diablo. Ja rozumiem, że Blizz starał się na siłę jakoś wpleść motyw połączenia Zła w jedno, ale w porównaniu do dwójki Diablo zaliczył potężny regres jeśli chodzi o wygląd.

Ten nowy wygląd Diablo to jak czytałem z powodu Lei.

Jednak w Diablo 2 wygląd pasował do niego o wiele bardziej.

Swoją drogą, konflikt ze zwykłymi aniołami to chyba jedyne co mogłoby wyjść oryginalnie w następnym dodatku, gdyby nie fakt że połowa społeczności spodziewa się takiego rozwoju wypadków. smile_prosty.gif

Chciałbym, żeby w następnym dodatku powrócili do wątku duszy Lei.

Tworzy to rodzaj związku emocjonalnego, relacji do określonych postaci. Gracz ma poczucie uczestnictwa, nie tylko gry. Na tej bazie kształtują się emocje, które pomagają w dalszym prowadzeniu fabuły. Potem takie gry pamięta się na długo. Nie tylko dlatego, że "to dobra gra była".

Dokładnie. Grając spędziłem dużo czasu na rozmowach. Przeczytałem wszystkie wypowiedzi i teksty (jak wiadomo co pewien czas były nowe) gdyż chciałem poznać postacie.

Edytowano przez mishiu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Ten cytat to gdzie dokładnie się znajduje w jedynce? Nie, że zarzucam Ci kłamstwo ale grałem wieki temu i zwyczajnie nie pamiętam / nie zwróciłem uwagi.

Poza tym zgadzam się z Twoim pojmowaniem fabuły, do tej pory pamiętam niektóre wybory z Planescape i rozmowy. A koniec 1 aktu Imperialnego Agenta w Star Wars the old Republic postawił mnie przed wyborem, który rozważałem z dobrego 15-20 minut. A to tylko mmo toć biggrin_prosty.gif

@mishiu

Ale nawet wg nowej historii Nefalemów nie było od wieków, może tysięcy lat. Nasza postać jest takim rodzynkiem. I do tego nie mamy mocy Nefalemów ze starych opowieści, którzy byli równi aniołom i demonom mocą. A jak nam udowadnia imperius, jesteśmy pyłem względem niego.

Edytowano przez aliven
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy udowadnia jak, dając się skopać Diablo, którego postać kładzie z palcem w nosie czy nie mogąc nic poradzić na Maltaela? Imperius lubi sobie prężyć muskuły i tyle. Jego jedyna pomoc to wbicie się trzy razy w grupki demonów i rozwalenie kilku bram.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co kojarzę, ale dawno robiłem watek fabularny, to on nie ma wstępu bodajże do fortecy pandemonium.

To i tak jest silniejszy od Maltaela, który zabija kilka bezimiennych npców i w sumie poza tym siedzi cały dodatek na rzyci :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nawet wg nowej historii Nefalemów nie było od wieków, może tysięcy lat.

Nieco ponad 3 tysiące lat (biorąc pod uwagę lata w których działo się D1, D2 i D3). Wtedy zakończyła się Wojna Grzechu która "zamroziła" moce nefalemów do momentu przebudzenia w "trójce".

to on nie ma wstępu bodajże do fortecy pandemonium.

Nie. Imperius nie walczył z Malthaelem ponieważ traktował go jak brata i mimo że trawiła go choroba, to nie miał serca z nim walczyć. Mówi to w bramie do Fortecy Pandemonium.

To i tak jest silniejszy od Maltaela, który zabija kilka bezimiennych npców i w sumie poza tym siedzi cały dodatek na rzyci

A kogo miał zabić? Mniejsze i większe zła w tym czasie były albo zabite albo były w czarnym kamieniu dusz, reszta archaniołów zasłaniała się tekstami o braterstwie. W czasie trwania RoS nie było godnego przeciwnika dla Malthaela. Sam osobiście uważam że rozniósłby Imperiusa w pył.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Ten cytat to gdzie dokładnie się znajduje w jedynce? Nie, że zarzucam Ci kłamstwo ale grałem wieki temu i zwyczajnie nie pamiętam / nie zwróciłem uwagi.

Cytat jak myślę pochodzi z jednej z ksiąg historycznych, które można znaleźć w lochach. Były takie, wyeksponowane i otoczone świecami. Trzy warianty, niebieski, biały i czerwony, w kilku częściach rozdzielonych po kolejnych poziomach labiryntu, każda seria opowiada inną część historii.

A przy okazji cała siódemka jest wymieniona z imienia w instrukcji do pierwszego Diablo na stronie 61.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Ten cytat to gdzie dokładnie się znajduje w jedynce? Nie, że zarzucam Ci kłamstwo ale grałem wieki temu i zwyczajnie nie pamiętam / nie zwróciłem uwagi.

Poza tym zgadzam się z Twoim pojmowaniem fabuły, do tej pory pamiętam niektóre wybory z Planescape i rozmowy. A koniec 1 aktu Imperialnego Agenta w Star Wars the old Republic postawił mnie przed wyborem, który rozważałem z dobrego 15-20 minut. A to tylko mmo toć biggrin_prosty.gif

O księgach.

Myślę, że bardzo dużą rolę w poważnym traktowaniu historii w pierwszym Diablo odpowiadał również klimat. Na mnie zrobił on niesamowite wrażenie, bo graficznie i dźwiękowo gra była bardzo sugestywna i naprawdę wręcz zmuszałem się do przejścia gry, bo czułem gigantyczne napięcie, gdy w cieniu na granicy percepcji bohatera snuły się potwory. Co piętnaście minut lub pół godziny robiłem sobie przerwę na odstresowanie. Ostatnim razem miałem tak tylko przy Amniesii: Dark Descent. Osoby odpowiedzialne za kwestie mówione też się postarały. Dla wielu może to była tylko zwykła siekanka, ale w moim przypadku to było coś w rodzaju doznania magicznego. Dlatego też mam wielki sentyment do jedynki i boli mnie, gdy widzę jak Blizzard rozmienia fabułę na drobne, choć już w jedynce nie była ona za skomplikowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bądźmy zbyt surowi dla Imperiusa. Biedak w końcu nie jest aspektem mądrości, tylko męstwa. Jak mu wyskoczy wielki demon pod drzwiami niebios, to nie będzie się zastanawiał, jak toto tam dotarło, tylko wyskoczy mu nakopać... a dopiero potem się biedaczyna zorientuje, że ma do czynienia z całą siódemką władców piekieł zwiniętą w jedno.

...nie wiem, jak to się ma do jego reputacji najlepszego dowódcy niebios, ale i taktyka tak wychwalanego Azmodana nie była specjalnie wyszukana. Ot, zalać twierdzę falami demonów, ostrzelać z broni oblężniczej i zrobić przy okazji podkop.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedak w końcu nie jest aspektem mądrości, tylko męstwa.

Ciekawe, że ci archaniołowie mieli tylko jedną konkretną cechę.

To jest pewnego rodzaju instynkt, który każe im postępować w taki, a nie w inny sposób.

Dla Tyraela najważniejsza była sprawiedliwość, ale przez to również zbytnią mądrością nie grzeszył.

Ciekawe czy jakby w drużynie (na miejscu Tyraela) był archanioł mądrości to by zauważył kim jest naprawdę Lea i Adria.

Edytowano przez mishiu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

No w sumie to postanowił jedynie wytępić ludzkość bo tak. Czystka nie jest zbytnio mądra, zwłaszcza, że powstała bo tak. Bo kamień świata zepsuł diabeł z aniołem (Baal a potem Tyrael go totalnie spsuł).

Jak dla mnie Maltael brzmiał jako Aspekt Emo ale to ja. Sądziłem, że przez ta lata szuka mądrości jak postępować, nie uzewnętrznia swój wewnętrzny mhrook.

Co jest i tak madrzejsze niż tyrael jako ktokolwiek w radzie angiris :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ludziska. Co jest nie tak z systemem dropu? Leci mi pewnie 7 różnych legendarek na krzyż. Niemal cały czas. Nie mam możliwości rozwoju skoro na kilkadziesiąt runów mam cały czas to samo :( Nie mogę zrobić buildu na drop bo raz że nie ubiję wtedy NIC to dwa, że nie dropią mi sensowne itemki z dropem. Tak więc utknąłem już na ponad 50h bez nowych przedmiotów. Jak kiedyś szukałem karwaszy ze statystyką legendarną do obrażeń od cierni, to obecnie mam ich z 5. I tak w kółko bo cały czas leci mi to samo albo nie leci kompletnie nic :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w sumie to postanowił jedynie wytępić ludzkość bo tak.

Nie "bo tak". Motywy Malthaela były konkretnie przedstawione w grze. Malthael uznał że ludzie jako istoty mogące wybierać pomiędzy dobrem a złem są niedoskonałe (bo nie mają jednolitej natury) i mają skłonności do czynienia zła. Po pokonaniu Wielkich Złych tylko ludzie stanowili zagrożenie dla tryumfu Niebios w odwiecznym konflikcie, dlatego postanowił ich wyeliminować, a razem z nimi ostatnie ślady aktywności demonów na ziemi. Dla mnie to całkiem sensowne tłumaczenie.

  • Upvote 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nikt nie pisał o przemianie ludzi w demony. Ludzie mieli w sobie zarówno cząstkę zła jak i dobra, więc nie można określić czy są źli czy dobrzy. Przez tą nieprzewidywalność i skłonności do czynienia zła byli zagrożeniem dla królestwa niebios tak samo jak Piekło. Dlatego uznał że trzeba ich wyeliminować żeby niebiosa mogły ostatecznie zatriumfować. Dlatego też np. pozostawił przy życiu Tyraela, bo mimo że był człowiekiem, to nie miał w sobie piekielnego zła.

W każdym bądź razie, czy Maltael chciał zniszczyć Sanktuarium, czy nie, bo nie pamiętam.

Nie. W Sanktuarium prócz ludzi żyły jeszcze inne istoty, dlatego nie byłoby to dobre rozwiązanie.

Edytowano przez b3rt
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko to kwestia szczęścia. Zacząłem grać w sezonie Crusami. Jeden HC solo, drugi SC duo. HC trochę później, a mam 5 części setu Rolanda, PKW, jedną jedność (przydałaby się druga i item na nieśmiertelność dla templara) i z tarczy tłukę co najmniej 30kk, podczas gdy mam 600k dmg i kryty od 1kk do 3kk z cięcia. Grifty do 20lvlu. W dodatku przy zleceniach u1, goblin zostawił portal do skarbca - 3 legendy i 18kk golda, który od razu poszedł na przerobienie klejnotów (do tej pory w skarbcu byłem raz na u6). A SC idzie zdecydowanie gorzej.

W dodatku na tyle czasu ile gram tymi postaciami w tym sezonie, to dropły mi 4 bezdenne mikstury (3 jednego dnia), a mojemu bratu, z którym gram duo tego samego dnia wypadły dwie kostki Ramaladniego (całe szczęście, że nie są przypisane do konta) i genialny, starożytny, dwuręczny topór dla mnie (on gra DH), a mi dropiły same śmieci.

Jeśli chodzi o sam drop legend, to najlepiej sprawdzają się głębokie szczeliny (w najgorszym wypadku 1 legenda co dwa runy) i zlecenia. Do zwykłych riftów coś się przekonać nie mogę, bo ostatnio na 4 runy padają mi co najwyżej dwie śmieci. Oczywiście sporo zaleźy od tego na jakim poziomie trudności grasz.

A pieca dalej żadnego nie mam confused_prosty.gif

Ja mam ten problem, że na T6 dropi mi cały czas to samo. Ja rozumiem, że randomowo generowane i jakaś szansa na wydropienie tych najlepszych, ale chyba nie jest to szansa jak na 6 w lotka. U mnie tak to wygląda :(

Bardziej jednak boli mnie, że 1 na 5 riftów na T6 daje mi tylko jakąś (jedną) legendarkę. Niby blizzard kiedyś zwiększył szanse na dropa a od kiedy skompletowałem lepszy sprzęt to mam wrażenie, że szansa na legendarki drastycznie mi spadła. Głębokie szczeliny wyglądają u mnie podobnie. Max lvl jaki przy tym sprzęcie jestem w stanie zrobić to max. 30 (męcząc się potwornie). No i oczywiście tylko jeden run na 4 daje mi jakąś legendarkę z puli tych co wypadają mi cały czas :( Za to mojemu kumplowi z którym nie raz gram dropi jak szalone mimo, że on ze swoim buildem może gać tylko na T4 i daje radę zrobić max 25 głęboki rift. Normalnie ocb?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

Ja to wiem, ale to jest bez sensu. Czemu sam? Czemu nie przekonał Imperiusa do pomocy? Po cholerę robić jakiś skomplikowany plot, który wymaga czarnego kamienia dusz do działania skoro nawet nie było wiadomo, że taki istnieje i, że uda się go zdobyć i pokonać złych. Czemu nie walczył z Belialem i Azmodanem?

Pomimo iż powód jest teoretycznie sensowny (ludzie mają w sobie cząstkę demonów więc czystka) to już jednak wykonanie nie trzyma się kupy. Potrzebowali jakiegoś bad guya i tyle, szczerze to ja więcej powodów nie widzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam specjalnie sens działań różnych postaci w Diablo nie przeszkadza tak bardzo jak to, że wszystko zostało zwyczajnie słabo przedstawione. Nie czuć w tym absolutnie niczego, ani epickości, ani tajemnicy, ani dramatyzmu. Jest kompletnie nijako. Tak naprawdę chyba jedyny moment w diablo, który jakoś rzeczywiście miał dla mnie klimat to rozmowy z Cainem na temat tego co planują najwyżsi źli. Wiecie, jest noc, samotne miasteczko otoczone przez nieumarłych i demony, i kilka osób stojących pod drzwiami rozpadającej się gospody i radzących nad losami świata. To na mnie podziałało. To miało jakiś klimat. A dalej?

Belial, władca kłamswt, który przejął tożsamość cesarza Kaldeum. Tak na prawdę brak jakiejkolwiek niepewności odnośnie tego gdzie się ukrywa i co planuje. Odkrycie jego tożsamości, które mogło być super mocnym plot twistem, do którego prowadziłoby jakieś dochodzenie zostało pokazane w sposób absolutnie nijaki. Ten akt mógł być fabularnym diamentem, a zrobili z niego kawałek węgla. Zdecydowanie najmniej lubiany przeze mnie akt w diablo. Unikam jak tylko mogę. W kampanii przechodzę jak najszybciej i zapominam.

O oblężeniu Bastionu też już ktoś tam wcześniej wspominał. Wielki strateg Azmodan, który nie potrafi się wysilić na nic bardziej subtelnego niż zawalenie murów twierdzy armią demonów. A jakieś próby subtelniejszego sforsowania bram od wewnątrz? Nie, po co...

Wiecie, seria Call of Duty też nie grzeszy super pomysłową fabułą, jest liniowa i przewidywalna. Ale nawet w swej przewidywalności ma zwroty akcji i momenty, które potrafią utrwalić się w pamięci. W Diablo tego brakuje. Dlatego też piszę zawsze, że w tej grze nie warto zawracać sobie tym głowy i na ten temat dyskutować. Bo nie ma po prostu o czym. Lepiej zająć się grindowaniem. :P

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu sam? Czemu nie przekonał Imperiusa do pomocy?

Bo do zniszczenia ludzkości nie wystarczył głos Imperiusa tylko większości rady. Raz takie głosowanie było raz przeprowadzone, z wiadomym skutkiem. Zarówno ponowne próby głosowania jak i próby przekonania poszczególnych członków rady ujawniłyby jego plan, więc zaczął działać od razu sam. Inna rzecz że sam Imperius stwierdził w bramach Pandemonium że Malthael jest szalony, wyobrażasz sobie szaleńca który szuka wsparcia u aspektów dobra?

Po cholerę robić jakiś skomplikowany plot, który wymaga czarnego kamienia dusz do działania skoro nawet nie było wiadomo, że taki istnieje i, że uda się go zdobyć i pokonać złych.

Po pierwsze, to nie wiadomo czy czarny kamień dusz był częścią planu zniszczenia ludzkości. Blizzard nie wyjaśnił dlaczego Malthael odebrał go Horadrimom, może po prostu chodziło o to żeby nie mogli go użyć kiedy rozpocznie swój plan. Sam plan też nie był jakoś specjalnie odkrywczy, ot wyślę zgraje reaperów, niech wytną ludzie dusze i przeniosą je do strumienia w Pandemonium.

Czemu nie walczył z Belialem i Azmodanem?

Bo aniołowie nie mogli mieszać się w sprawy śmiertelników, a inwazja Azmodana i Beliala było sprawą ziemską? Poza tym czemu mieszasz dwie całkiem inne sprawy? Walka ze Złymi to jedno, a zniszczenie ludzkości to drugie. Może dopiero zniszczenie wszystkich złych uświadomiło mu jak silni są ludzie/nefalemowie i do czego może doprowadzić uwolnienie ich siły, skoro są istotami o zmiennej naturze.

to już jednak wykonanie nie trzyma się kupy.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, dla mnie wątek z Reaper of Souls jest jedyną sensownie przeprowadzoną historią w całym Diablo 3.

No dobra, ale przecież to wszystko zaczęło się od Sanktuarium, które zostało stworzone jako miejsce dostępne zarówno dla aniołów jak i demonów. I z tego powstali przodkowie ludzi - nefalemowie.

Co to ma do rzeczy? Celem Malthaela nie było zniszczenie Sanktuarium jako świata ludzkiego, tylko wyeliminowanie ludzi. Sanktuarium trochę się rozrosło, jest na nim dużo istot żywych, neutralnych itd. więc zniszczenie całego świata razem z wszystkim co na nim żyje nie byłoby czymś dobrym. A przypominam że Malthael ze swojej perspektywy tak naprawdę nie miał złych intencji, nie był zły w sensie tamtego pojmowania zła i dobra. A zniszczenie świata byłoby złe, nieanielskie.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O oblężeniu Bastionu też już ktoś tam wcześniej wspominał. Wielki strateg Azmodan, który nie potrafi się wysilić na nic bardziej subtelnego niż zawalenie murów twierdzy armią demonów. A jakieś próby subtelniejszego sforsowania bram od wewnątrz? Nie, po co...

Dlatego mnie bardzo spodobało w jaki sposób uzasadniono zdradę towarzyszy w Chaos Rising. Nie we wszystkich przypadkach to dobrze wyszło, ale Tarkus i Jonah mieli świetny podkład fabularny. Do tego same dialogi były zrobione wybornie. Bastion ma fajny klimat, ale geniusz strategiczny Azmodana jest gdzieś na poziomie intryganckiego geniuszu Beliala. Można to było rozegrać znacznie lepiej, ale to samo da się powiedzieć o trójce jako całości.

Bo do zniszczenia ludzkości nie wystarczył głos Imperiusa tylko większości rady. Raz takie głosowanie było raz przeprowadzone, z wiadomym skutkiem. Zarówno ponowne próby głosowania jak i próby przekonania poszczególnych członków rady ujawniłyby jego plan, więc zaczął działać od razu sam. Inna rzecz że sam Imperius stwierdził w bramach Pandemonium że Malthael jest szalony, wyobrażasz sobie szaleńca który szuka wsparcia u aspektów dobra?

Jak najbardziej.

Po pierwsze, to nie wiadomo czy czarny kamień dusz był częścią planu zniszczenia ludzkości. Blizzard nie wyjaśnił dlaczego Malthael odebrał go Horadrimom, może po prostu chodziło o to żeby nie mogli go użyć kiedy rozpocznie swój plan. Sam plan też nie był jakoś specjalnie odkrywczy, ot wyślę zgraje reaperów, niech wytną ludzie dusze i przeniosą je do strumienia w Pandemonium.

To może się łączyć z wątkiem Kulla, który chciał wykorzystać Czarny Kamień Dusz do uzyskania boskości przez ludzkość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy

A ja właśnie nie. Skoro rada raz zadecydowała żeby nie zabijać ludzi, to nie widzę logicznego sensu żeby Malthael miał szukać wśród nich sprzymierzeńców, zwłaszcza że miał pomysł i możliwości żeby ten cel osiągnąć samemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

Po pierwsze - aniołowie to nie dobro a porządek. O ile mogą być postrzegani jako Ci "dobrzy" to jest to pół produkt ich planu zaprowadzenia porządku, ładu i harmonii. Nie dobra.

Dwa, Maltael wstrzymał się w trakcie głosowania. Samo głosowanie jest idiotyczne jeżeli spojrzeć na strukturę anielską itp. Maltael był najmadrzejszym, najstarszym i najpotężniejszym Archaniołem, reszta rady gapiła się w niego jak w obrazek. Był również przywódcą rady Angiris, ale musimy mieć demokrację because reasons. Samo te głosowanie się nie trzyma kupy, wszyscy biegają jak klakiery maltaela ale nagle, nieee, robimy głosowanko. Plot armor.

Trzy, Maltael opuścił radę po zniszczeniu kamienia świata i już wtedy zaczął planować plus minus swój plan, stworzył sobie nawet zakon aby odwrócić uwagę od swoich poczynań. Ergo, planował zniszczenie ludzkości jak reszta demoniaków miała się całkiem dobrze. Niezbyt to pasuje do "kill all the demon spawns!" postawy, która prezentuje.

Cztery, czemu Maltael nie zrobił rajdu po piekle skoro większe i mniejsze zła były kaput? Nie chciał nimi rządzić a eksterminować wszystko co demoniczne bo demoniczne korumpuje. Więc czemu zostawił piekło a poleciał do Sanktuarium? Nie ma nigdzie wzmianki o ile kojarzę aby nagle Abyss szlag trafił bo 7 panów kipneło.

Pięc, czarny kamień dusz był osią planu Maltaela. Przecież on go używa nawet w trakcie fabuły, przerobił go tak aby wsysał wszystko co demoniczne, wyszarpując demoniczną esencję z ludzi i poprzez rozwalenie duszy następowała śmierć. Więc tak, Maltael zrobił niesamowice skomplikowany plan nie wiedząc nawet, że coś takiego istnieje. A skoro wiedział, to na cholerę zwlekał? Azmodan kaput, belial kaput więc robimy teleport bomb na Adrię zanim przemieni Leię i kosimy ludzkość.

Po szóste - Reaper of Souls, jego plot zaczyna się na długo zanim dodatek startuje. Westmarch jest już zniszczone, nie tylko miasto ale cała zachodnia marchia gdy my docieramy tam. Maltael planował to, gdy jeszcze Azmodan oblegał twierdzę bastionu. Za dużo zmienny, za mało danych. Plan jego niewykonalny, no ale plot armor i działa smile_prosty.gif

EDIT: Imperius stwierdza, że Maltael oszalał bo zaatakował niebo, co było głupie, bo niebo miało gdzieś Sanktuarium.

Edytowano przez aliven
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...