Skocz do zawartości
Gość kabura

Diablo (seria)

Polecane posty

@Nargoke

zachowujecie się jak typowi fanboje którzy nie mogą pogodzić się z faktem że ktoś nie docenia 'geniuszu' i 'arcydzieła' gry która wam przypadła do gustu

Nie jestem fanbojem. Nie uważam Diablo (jakiejkolwiek jego części) za choćby zbliżone do czegoś co można by nazwać arcydziełem. Trójka nie wywołuje u mnie jakichś większych emocji. Ale wiele z twojego narzekania nie rozumiem ni w ząb. Zaczynając od problemu lootu, który rozwiązał patch. Teraz jeszcze kwestia długości piątego Aktu, który uważasz za krótki bo starcza na dziewięć godzin. Dziewięciogodzinny akt, w grze, w której długość samego aktu ma w zasadzie marginalne znaczenie, bo nie o jej przechodzenie, a o podnoszenie statystyk postaci tu chodzi. Zgodziłbym się się, że dziewięć godzin to mało. Ale dla RPGa, a nie h&s'a.

EDIT

Och, Tesu mnie znijował. :/

Edytowano przez nerv0
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin to według moich standardów śmiesznie krótko. DLC (tak, DLC) do Skyrima wystarczają na 30-50 godzin każdy.

Co Ty tu w ogóle porównujesz... poza tym, to "tak, DLC" w nawiasie to takie średnie podkreślenie śmieszności dodatku do D3, gdy takie DLC (tak, DLC) do Skyrima wydawane są w pudełkach i kosztują po 70zł w dniu premiery.

Poza tym...znów można tylko odesłać do D2:LOD - RoS nie jest w niczym gorszy, a wliczając różnicę cen dziś a 13 lat temu, nie jest też droższy.

Edytowano przez R1P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla ciebie 'ciemne, gotyckie miasto', dla mnie '1 akt z niebieskim filtrem'.

No, szczególnie biorąc pod uwagę, że akt I to przede wszystkim otwarte polany, drzewa i okazyjne krypty/zabudowania, a akt V przechodzi z miasta w bagien i dalej zaświaty. I ten niebieski filtr nawet przez cały czas nie jest obecny.

Ch...oroba, znowu to samo, nie mogą nic nowego wymyślić?

Akcja rozgrywa się cały czas w tym samym świecie i jego okolicach, logiczne więc, że będą pojawiać się te same archetypy postaci. Tym bardziej, że barbarzyńca nie jest już do końca tym samym barbarzyńcą po zniszczeniu Arreat, a Wizard różni się nawet z "wewnątrzświatowej" definicji od typowych adeptów szkoły magicznej. Że nie wspomnę już o innych skillach i modyfikujących je runach.

A rycerze? Zrzynka z barbarzyńcy

Zasada działania tych skilli jest diametralnie inna, gdyż Falangę przyzywa się na krótką chwilę i, w podstawowej wersji, w charakterze nuke'a (równie dobrze zamiast rycerzy mogłaby być fala światła czy coś). Natomiast Starożytni to bardziej rodzaj summona z własnymi skillami, który ma ci pomóc w walce. Wspólne jest tylko to, że przywołujesz grupkę zakapiorów.

*kaszl kaszl* był cały build *kaszl kaszl* opierający się o nawalanie we wrogów tarcxzą

Nie chodzi mi o jednego skilla i towarzyszące mu przedmioty, tylko o grupę zdolności pasywnych, aktywnych i dodatkowych run oraz specjalnych affixów legendarnych tarcz, które sprawiają, że krzyżowca można budować wokół KONCEPTU tarczownika i mechanicznej szansy na blok, a nie jednego skilla. Zresztą w D3 można tarczą nie tylko bić, ale nawet nią rzucać i błyskać, więc 1:3 tongue_prosty.gif Inna sprawa, że chodzą głosy o tym, że wartość bloku skaluje się nieco za słabo na wysokie poziomy trudności.

Już nawet nie będę wspominał o tym, że chyba nikt tutaj nie twierdzi, że D3 absolutnie nie ma wad. Ma, a jedną z nich jest choćby ciągła nieobecność sensownego PvP czy aktywności innych poza farmieniem przedmiotów. Twierdzenie jednak, że RoS to tylko słabawe DLC jest po prostu krzywdzące i nie dziw się, że wywołałeś nim irytację. Trzeba było po prostu widzieć wcześniejszą frustrację ludzi choćby spapraną itemizacją, żeby docenić, ile zmiany z patcha 2.0 i RoS poprawiły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą akurat krzyżowiec ma styl gry dobrze określony i osadzony w mechanice, nie jest to leniwa kalka.

Im dłużej gram krzyżowcem, tym bardziej widzę że klasa jest zrobiona całkowicie na kolanie. Wszystkie skille są albo kopią z D2 (cios tarczą, młotki, kanony=aury) albo wyciągnięte paladynowi z WoW'a (konsekracja, rzut tarczą). Nie żebym narzekał, bo gra się nim ok, ale nie powiedziałbym żeby Blizz jakoś specjalnie się napracował nad krzyżowcem.

Ja osobiście zaklnąłem pod nosem jak w czasach gdy D3 był dopiero zapowiedzią ujawniono klasy barba i czarodzieja

To w D3 jest czarodziej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, właśnie ukończyłem dodatek. I nie mogę wprost uwierzyć.

KAMPANIA NAPRAWDĘ WYSTARCZA NA DWIE GODZINY. Nie dziewięć, ani nie nawet cztery. Nie żartuję. Jak napisałem post o 17:49, to zacząłem grę. Kilkanaście minut temu ją skończyłem.

I jestem srodze rozczarowany. Ostatni akt był... kiepski i mizerny. Na początek powtórka z aktu I - zwykły las nocą. Potem ciąg dalszy powtórek z aktu 1 - cały czas miałem wrażenie, że wędruję po tych samych kryptach i lochach co na początku gry. Miasto Nefalemów wyglądało jak zatopione miasto z aktu I.

Bagno o nieco odmiennej kolorystyce, ale przejście go zajęło mi nie więcej niż 10 minut. To za mało żeby zrobić na mnie wrażenie.

Wreszcie, forteca pandemonium która wyglądała jak niebiosa z aktu IV z *odrobinę* innymi teksturami (a w sumie to nawet tymi samymi, ale ze zmienioną barwą).

I to chyba najlepiej podsumowuje ten akt. Niedbale zrobiony recykling lokacji z poprzednich aktów. O, i dużo niebieskiego. Jeśli to jest ten słynny 'Hurr durr mroczny klimat' to wszystkim osobom niezadowolonym z niedostatecznej mhroczności podstawki sugeruję przejście jej po raz kolejny w niebieskich okularach.

W tej chwili moja ocena maleje z 6/10 do 5/10. Nie sądzę żebym zagrał ponownie, a przynajmniej nie do czasu kolejnego dodatku - który lepiej żeby był znacznie lepszy niż ten, albo pożegnam się z tą marką na dobre. A przynajmniej ograniczę się do dwóch pierwszych jej części.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

No to mam szczęście, że nie gram w WoWa, bo jak przed dodatkiem byłem bardzo rozczarowany tym, że będzie znów zwyczajny paladyn, tak ostatecznie mimo sporej ilości zerżniętych mocno umiejętności, dostałem też sporo całkiem fajnych. Tudzież starych zmodyfikowanych runami. Gra mi się tą postacią bardzo fajnie, skille ma ciekawsze niż mój mocny, ale niestety trochę sztywny jeśli chodzi o projekt postaci barb. Będzie duecik do farmienia na poziomie 70.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam głowy do kupowania RoS, ale żeby się odprężyć po pracy, wróciłem do podstawki Diablo III i gram Witch Doctorem. Barbarzyńcę mam wbitego na 60 poziom, a jubilerstwo i kowalstwo wykoksowane. Kupuję swojemu szamanowi najlepsze itemy, craftuję jeszcze lepsze i wsadzam w nie gemy... i jest strasznie łatwo. Czy to możliwe, że postać na 19 poziomie doświadczenia z itemkami z craftu i podniesioną legendarką aż do poziomu trudności mistrza zginęła raz, bo się zagapiłem, a wszystkich zabijam od ręki? Mogę grać na Udręce? Obawiam się, że podciągnę poziom do góry, a zaraz wpadnę na jakiegoś bossa i się z tego nie wygrzebię. Naprawdę można grać na tak wysokim poziomie tak niskopoziomową postacią?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę co prawda trochę niewiarygodny, bo mój crus ma pierścień z uberów, ale jestem w akcie 2, mam 35 poziom i na mistrzu nie zginąłem jeszcze ani razu, a przeciwników kończę na dwa zamaszyste ataki. Ale wydaje mi się, że odpowiedź jest twierdząca i możesz sobie to spokojnie podnieść. A no i co to znaczy, że się nie wygrzebiesz? Hardkor? Jeśli nie, to zawsze w grze możesz sobie wcisnąć ESC i zmniejszyć poziom trudności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lord Nargogh

Napisz mi jeszcze prosze jaka postacia, z jakim levelem i sprzetem i na ktorym poziomie trudnosci przeszedles ten akt V w 2h... Cos mi sie nie chce wierzyc, ze nie pedziles wykoksowana postacia na zlamanie karku (czytaj: bez pelnej eksploracji i robienia pobocznych misji) byle cos udowodnic. Tym bardziej, ze srednia to wlasnie 9h... Swoja droga, jak na kogos kto dopiero teraz przeszedl dodatek mocno po nim wczesniej jechales, zupelnie jakbys znal go na wylot...

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu - krzyżowiec, grałem nim jednym ciągiem (bez powtarzania questów i żadnego grindu) od 1. Aktu. Grę skończyłem afair na 40. poziomie. Parę pobocznych misji po drodze zrobiłem, aczkolwiek 'Zabij Demony', 'Pociągnij dwie wajchy' trudno określić mianem pobocznej misji.

A, poziom trudności wysoki. Nie grałem na wyższych jeszcze i w sumie mi się nie chce.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

W takim razie albo krzyzowiec jest takim swietnym tankiem, albo grales na najnizszym mozliwym poziomie trudnosci, bo tak jak mowilem srednia to 9,5h, a mnie grajac w RoS barbem (na starcie mial 53 lvl i tylko jedna legende) na hardzie, z pelna eksploracja map i robieniem pobocznych zadan dla towarzyszy i vendorow zeszlo sie ponad 8h.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wydaje mi się, że odpowiedź jest twierdząca i możesz sobie to spokojnie podnieść. A no i co to znaczy, że się nie wygrzebiesz? Hardkor? Jeśli nie, to zawsze w grze możesz sobie wcisnąć ESC i zmniejszyć poziom trudności.

Włączam Udrękę, zobaczymy, jak pójdzie :P Zapomniałem o zmniejszaniu, dotychczas wyłącznie podwyższałem ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja V akt zacząłem grać mnichem na 60 poziomie z całkiem niezłymi jak na podstawkę itemami i na przejście całego aktu (razem z bossem) zeszło mi nieco ponad 6 godzin. Z tym że przyznaję, o ile na początku robiłem wszystkie eventy, o tyle pole bitwy i fortecę już rushowałem, a samego bossa zabiłem na normalu, bo mi się nie chciało męczyć na wyższym. Zresztą, nawet speedruny kończyły się gdzieś w niecałą godzinę, gdzie gracze dokładnie wiedzieli gdzie biec i mieli postacie przystosowane idealnie pod rush. Więc też nie wiem skąd te 2 godziny.

Swoja droga, jak na kogos kto dopiero teraz przeszedl dodatek mocno po nim wczesniej jechales, zupelnie jakbys znal go na wylot...

+1

  • Upvote 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny bo więcej do przejścia nie było. Parę zadań pobocznych po drodze zrobionych. Niemal kompletny exploring, bo jak zwykle musiałem znajdować cel dopiero po przeczesaniu całego poziomu, gdy tylko jedno miejsce do sprawdzenia zostało. Jedno posiedzenie. Żaden grind nie był potrzebny, postać słaba i na niskim poziomie. Jak ktoś nie wierzy, to poniżej screenshot.

http://s12.postimg.o...21_31_27_24.png

Swoja droga, jak na kogos kto dopiero teraz przeszedl dodatek mocno po nim wczesniej jechales, zupelnie jakbys znal go na wylot...

No hello, jesli dodatek głośno reklamowany jest jako diametralnie zmieniajacy *całą* grę to nie muszę nawet DOJŚĆ do V aktu żeby móc go wstępnie ocenić. Zwłaszcza że dogłębnie przetestowałem podróbkę paladyna przechodząc nią grę od podstaw.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos mi sie nie chce wierzyc, ze nie pedziles wykoksowana postacia na zlamanie karku (czytaj: bez pelnej eksploracji i robienia pobocznych misji) byle cos udowodnic. Tym bardziej, ze srednia to wlasnie 9h...

Dlatego strony pokroju HowLongToBeat.com (czy jak jej tam) nie są dla mnie absolutnie żadnym wyznacznikiem, bo graczowi (jakim ja jestem), który zagląda pod każdy kamień i w każdy kąt, jak niby zmierzyć czas gry? Ślepe pędzenie przed siebie nie daje moim zdaniem żadnej satysfakcji. Ba, po co wtedy w ogóle ogrywać dany tytuł? Żeby odbębnić przykry obowiązek? Równie dobrze można obejrzeć na YouTube jakiś filmik z bezmyślnym speed runem i nawet nigdy nie kliknąć w przycisk "Nowa Gra". Tylko znowu pojawia się wtedy pytanie "Po co?".

W gry pokroju Diablo gra się dla lootu, dla ciągle wypadających, coraz to mocniejszych przedmiotów. Te akty będziemy wkrótce i tak znali na pamięć, ale tu nie chodzi tylko o fabułę. Oczywiście jakaś musi być (ta, która jest, nie jest według mnie infantylna, bo ma masę smaczków i różnych odniesień do przeszłości), ale i tak głównie chodzi o budowanie coraz to mocniejszej postaci i ciągłe liczenie na uśmiech szczęścia i choć +1 do którejś ze statystyk.

Jeszcze wracając do czasu przejścia Reaper Of Souls. Jak w takim razie zmierzyć "Tryb przygodowy", który z definicji jest losowy i za każdym przejściem inny?

Edytowano przez Wuwu1978
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KAMPANIA NAPRAWDĘ WYSTARCZA NA DWIE GODZINY. Nie dziewięć, ani nie nawet cztery. Nie żartuję. Jak napisałem post o 17:49, to zacząłem grę. Kilkanaście minut temu ją skończyłem.

Hahahahaha... to rzeczywiście jest argument. Jak widzę ludzi mierzących Diablo przez czas jednego przejścia to... ach, nieważne. Powiedziałbym, że prawdziwa gra w Diablo zaczyna się tak naprawdę po wbiciu najwyższego lvlu, ale co ja tam wiem... Podstawka też jednak jakoś masakrycznie dluga nie była - jakiś czas przed wydaniem patcha przeszedłem całą podstawkę na Normalu i zajęło mi to jakieś 8 godzin - średnio po dwie na akt.

I jestem srodze rozczarowany. Ostatni akt był... kiepski i mizerny. Na początek powtórka z aktu I - zwykły las nocą. Potem ciąg dalszy powtórek z aktu 1 - cały czas miałem wrażenie, że wędruję po tych samych kryptach i lochach co na początku gry. Miasto Nefalemów wyglądało jak zatopione miasto z aktu I.

Drugi akt podstawki to też powtórka pierwszego: ciągle bijesz potworki tylko zamiast Katedry i Lasów masz Pustynię. Trzeci akt? No patrz, znowu to samo - bijesz potworki i dla niepoznaki biegasz po jakichś murach i polach bitewnych. Akt czwarty? No masz, znowu to samo - bijesz potworki i dla niepoznaki biegasz po jakichśtam niebiosach (te posadzki w niebie to kopia tych z pałacu w akcie drugim: skandal).

Jeśli to jest ten słynny 'Hurr durr mroczny klimat' to wszystkim osobom niezadowolonym z niedostatecznej mhroczności podstawki sugeruję przejście jej po raz kolejny w niebieskich okularach.

Muzyki chociaż słuchałeś tej co w grze leciała czy jakiegoś Rammsteina zapuściłeś?

Aha, mi dodatek zajął tak z 5-6 godzin, grałem na mieszance Mistrza i Eksperta i jakoś specjalnie nie zaglądałem w każdy kąt...

Edytowano przez Otton
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No hello, jesli dodatek głośno reklamowany jest jako diametralnie zmieniajacy *całą* grę to nie muszę nawet DOJŚĆ do V aktu żeby móc go wstępnie ocenić.

yhy...zwłaszcza co do długości piątego aktu, którą oceniałeś, zanim jeszcze go zacząłeś. Skoro robiłeś "pełny exploring" i znajdowałeś wejścia praktycznie w ostatnim możliwym miejscu, to musiałbyś mieć chyba wylosowane jakieś ultra małe lokacje, żeby przejść dodatek w 2 godziny. Ja rushowałem dość bezczelnie przy pierwszym przejściu i zeszło mi koło 4. Teraz też raczej się spieszę i po 2,5h mam jeszcze z ponad godzinę do końca. A rushuję. bo mnie przechodzenie kampanii w Diablo nie rajcuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wracając do czasu przejścia Reaper Of Souls. Jak w takim razie zmierzyć "Tryb przygodowy", który z definicji jest losowy i za każdym przejściem inny?

Tryb przygodowy nie prezentuje dla mnie żadnej wartości. Powtarzalny, nudny grind. Ponadto podstawka miała coś bardzo podobnego, z losowo generowanymi questami w niektórych lokacjach.

Muzyki chociaż słuchałeś tej co w grze leciała czy jakiegoś Rammsteina zapuściłeś?

Masz na myśli tą powtórkę z muzyki podstawki, w nieco innej aranżacji? Czy te utwory w mieście nefalemów, które brzmiały jak drapanie paznokciami po tablicy? O ile muzyki z podstawki słucham bardzo często, to w dodatku nie usłyszałem nic co mi się spodobało - a niejednokrotnie musiałem ściszyć głośniki bo wysokie dźwięki raniły moje uszy.

yhy...zwłaszcza co do długości piątego aktu, którą oceniałeś, zanim jeszcze go zacząłeś. Skoro robiłeś "pełny exploring" i znajdowałeś wejścia praktycznie w ostatnim możliwym miejscu, to musiałbyś mieć chyba wylosowane jakieś ultra małe lokacje, żeby przejść dodatek w 2 godziny. Ja rushowałem dość bezczelnie przy pierwszym przejściu i zeszło mi koło 4. Teraz też raczej się spieszę i po 2,5h mam jeszcze z ponad godzinę do końca. A rushuję. bo mnie przechodzenie kampanii w Diablo nie rajcuje.

Cóż, skoro praktycznie wszystkim poza mną przejście dodatku zajęło kilkakrotnie więcej czasu, a dwie godziny to nieosiągalny rekord to za chwilę zacznę myśleć że jestem jakimś mistrzem i rozmawiam z samymi n00bami.

Panowie, bądźmy poważni. Jeśli ktoś kto przez ostatni rok w Diablo 3 grał łącznie nie więcej niż 15 godzin był w stanie to zrobić w 2 godziny bez pośpiechu, to ta gra jest krótka. Zresztą co za różnicę wam robi to stwierdzenie, skoro jak sami twierdzicie - cała zabawa polega na 'graniu na okrągło w te same poziomy żeby podnosić statystyki o 1 punkt'.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie doczytaliście, że Lord robił to na poziomie wysokim. A tam gra praktycznie przechodzi się sama (i nie piszę tego po to, żeby cię urazić Lordzie ani w jakikolwiek sposób się naśmiewać), więc przejście tego w 2h, nawet eksplorując, to nie jest wyczyn.

Granie na Udręce albo chociaż Mistrzu na pewno zajmie dużo więcej czasu, bo przebijanie się przez przeciwników więcej zajmuje, a elity to już zupełnie inna bajka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi w sumie nie robi. Ja się tylko dziwię, bo za każdym razem, gdy to przechodzę, śpieszę się i lecę na wprost za każdą strzałką, 2h osiągam gdzieś koło Urzaela, a ludzie, którzy grają dokładniej spędzają w grze zdecydowanie więcej czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smieszne sa te wszystkie dyskusje na temat dlugosci piatego aktu. Srednia 9 godzin, pro gracze przechodza w mniej niz dwie godziny, achievement jest, w ktorym akt 5 trzeba przejsc ponizej godziny...

Popatrzmy na inne gry:

Fallout - 6 minut 54 sekundy

TES3: Morrowind - 4 minuty 19 sekund

Dragon Age: Origins - 35 minut i 30 sekund

Planescape Torment - 20 minut i 15 sekund

Mass Effect - godzina i 40 minut, 5 sekund

Jagged Alliance 2 - 6 minut i 44 sekundy

Z tego by wynikalo, ze dodatek do Diablo 3 nie jest az tak krotka gra, jak kilka bardzo znanych i lubianych gier cRPG. icon_wink.gif

Teraz na powaznie. Sama kampania w Diablo jest po to, zeby zapoznac sie z gra, z fabula (oklepana i nudna, jak rowniez przewidywalna, ale mniejsza z tym, w koncu fabula to tylko pretekst to ubijania legionow demonow). Po przejsciu dodatku otwiera sie nowa mozliwosc - Adventure mode, czyli bounties i rifty.

Tutaj juz nie trzeba przechodzic po raz setny tego samego layoutu podziemi, mapy. Jasne, gra nadal polega na zabijaniu stworow i znajdowaniu coraz lepszego sprzetu, zeby bylo latwiej i szybciej zabijac coraz wiecej stworow. Tyle, ze nie jestesmy ograniczeni przez kampanie. Rownie dobrze mozna zaczac grac inna postacia wlasnie od adventure mode, nawet od pierwszego poziomu.

No ale kampania wystarczy na godzine, maksymalnie dwie! No jak ktos gra po to tylko, zeby zaliczyc gre, to tak, moze rushowac. W sumie lepiej byloby wtedy po prostu obejrzec jakiegos let's play na youtubie i zajrzec na kilka stron www, zeby poznac fabule, postaci i inne bzdury. No ale sa tacy, co kupia gre, przejda raz i sa rozczarowani. Szkoda wydanej kasy, no ale nawiazujac do pewnej reklamy z tv, takie osoby... rowniez "szanujemy je".

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny bo więcej do przejścia nie było. Parę zadań pobocznych po drodze zrobionych. Niemal kompletny exploring

I tu w sumie skończyłem czytać upewniwszy się już zupełnie, że Nargogh widocznie wziął sobie dziś na cel potrollowanie w temacie o D3. Bo o ile wierzę, że ktoś może na tyle lubić D2, żeby kompletnie ignorować jakiekolwiek zalety trójki, tak kiedy przypomnę sobie bagna A5 i spojrzę na słowa 'niemal kompletny exploring', '2h' to uznaję to za czyste brednie.

Poza tym A5 i postać na 43 levelu. Mając jako takie doświadczenie z D3 stwierdzam tyle, że biegłeś byle dalej przed siebie na normalu. Nic dziwnego, że ci dodatek 2h zajął. Słaby trolling.

  • Upvote 10
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym A5 i postać na 43 levelu. Mając jako takie doświadczenie z D3 stwierdzam tyle, że biegłeś byle dalej przed siebie na normalu. Nic dziwnego, że ci dodatek 2h zajął. Słaby trolling.

Też mnie to zdziwiło. Nie tak dawno expiłem sobie Wizzarda, 60 wbiłem jeszcze przed ubiciem Azmodana (było to jeszcze przed premierą dodatku). Tylko DH przeszedłem uczciwie V akt (na reszcie expiłem na trybie przygody) i 70 wbiłem spokojnie przed dojściem do bossa. Z tym, że Wizzem grałem na Mistrzu, a DH jechałem już na Tormencie I, tekże żeby ubić Malthaela na 43 to trzeba naprawdę po prostu przeć do przodu na najniższym poziomie trudności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...