Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Hut

Sens życia

Polecane posty

Sporo w tym racji, bo fakt, powiedzmy ktoś ma marzenie wejść na Everest, to po osiągnięciu tego celu, raczej nie traci sensu życia, tylko zakłada kolejny cel, kolejne marzenie...

A gdy zabraknie sił na cokolwiek, są też marzenia, nie wymagające nic od człowieka, poza czasem... Na przykład żeby zostać pradziadkiem, czy prababcią... Zawsze się coś znajdzie, przynajmniej tak mi się wydaje.

A to o czym mówisz, to takie raczej niezdecydowanie w życiu, bo człowiek ma jakieś marzenia, wie na przykład że to bardzo odległa przyszłość, albo są nierealne, nie wie jak dążyć do swojego celu, załamuje się, bo nie widzi w tym wszystkim sensu...

Ot moje zdanie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie tylko czy bedziemy wstanie żyć obok tych istot czy to one nas zastąpią jako gorszy model...

Tutaj wystarczy spojrzeć na koegzystencję Homo Sapiens i Homo Neanderthalensis. Homo Sapiens lepiej dostosowywał się do nowych warunków, szybciej, dlatego przetrwał. Wtedy jednocześnie żyły dwa gatunki hominidów, teraz zostaliśmy tylko my. To my zastąpiliśmy tamten "gorszy model".

Koegzystencję? Homo Sapiens doprowadziło do zagłady Neandertalczyków, po prostu przegrali walkę o terytorium, siła nie pomogła, przeważył spryt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jak się chce,potrafi się "wykiwać" wszystkich - cokolwiek by to miało znaczyć. Mamy w sumie tylko jeden cel w życiu - przeżyć go godnie, bezstresowo,a jedynym sensem tego jest po prostu żyć dla samego życia ,aby móc się przekonać co jest za "zakrętem". Teraz życie jest takie kruche i krótkie, że lepiej się nie zastanawiać nad niczym, tylko cieszyć się, że się żyje. Ostatnio tyle jest wypadków, że należy łapać każdą okazję, aby cieszyć się daną chwilą.Chłopak,który dwa dni temu spłonął żywcem w swoim samochodzie, też miał jakiś cel,coś było jego sensem,chwila nieuwagi i w tej chwili została z niego garstka popiołu i troszkę kości. Przykre i bardzo smutne , ale prawdziwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla osób czynnie poszukujących sensu życia mam propozycję. Nie jest to nic nowego ale może komuś pomoże? Zamiast szukać odpowiedzi na jedno z najpopularniejszych pytań w historii ludzkości "Jaki jest sens życia?" możemy pytać dalej. Przekształcać to pytanie, aż w końcu dojdziemy do takiego pytania "Co zrobić, by moje życie nabrało sensu?" Wydaje się, że trochę egoistyczne ale cóż poradzić, zwłaszcza, że każdy jest osobną jednostką, pomyślmy jak pięknie byłoby na świecie, gdyby życie każdego z nas nabrało rzeczywistego sensu. Mi to pytanie zdecydowanie sprawę ułatwia, chociaż jeszcze do końca wszystkiego nie poukładałem, z pewnością zrobiłem krok do przodu. Fakt, może i ogólnym sensem jest rozmnażanie, przetrwanie gatunku, jednak mnie to do końca nie przekonuje. Może z punktu widzenia ogółu, praw rządzących światem jestem niepotrzebny ale mogę przecież żyć dla siebie nie czyniąc szkody innym, a i nawet pomagać im, co chyba szkodą nie jest?

Podobnie jest zresztą z marzeniami, warto zadać pytanie ilu ludzi marzy, a ilu robi również krok drugi, który polega na zrozumieniu tego, że żeby tym marzeniom pomóc należy zacząć dawać coś od siebie a nie czekać na świat, który jest taki surowy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne, że żyjemy w jakimś celu,każdy ma widocznie jakąś misję do spełnienia,musi zostawić coś po sobie dla potomnych, coś stworzyć, wykonać,dokonać,aby ewentualnie o nas ktoś kiedyś wpomniał,że był taki "X" czy "Y" i zrobił to lub tamto. Nikt Einsteinem z pewnością nie zostanie, ale gdyby nie Jego dokonania,świat o Nim z pewnością by nie usłyszał. Właśnie to było sensem życia tego uczonego jak i innych i nas samych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyję w sumie tylko po to, aby w niedalekiej przyszłości (najlepiej jak skończę technikum) trafić na prawdziwą przygodę, której nigdy nie zapomnę, wiadomo ze znajomymi. Chciałbym, przeżyć prawdziwą przygodę, którą będę mógł się w starości pochwalić to w sumie jest moim największym marzeniem.

Pewnie nie zostałem stworzony do czegoś wielkiego, jednak chciałbym też zmienić coś na tym świecie, nawet w najmniejszym promilu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość FourthCluster

Po przeczytaniu książki ,,Tu jesteś! Najkrótszy przewodnik po wszechświecie" i po dłuższej refleksji doszedłem do wniosku, że życie może mieć sens, jednocześnie go nie posiadając.

Z perspektywy Wszechświata, w którym lata naszego życia, są dla niego jedynie mało wartymi wspomnienia sekundami, sens naszego życia nie istnieje. Jesteśmy małymi bakteriami żyjącymi na nic niewartej planecie. Nasze życie nie ma żadnej wartości. Giniemy w zastraszającym tempie, a działania, które prowadzimy nie mają po prostu wpływu na Wszechświat.

Ale zmniejszmy odległości i perspektywę. Tu już jest o wiele inaczej. Wyciągnąłem kilka wniosków na temat własnego sensu życia. Chciałbym żyć jak najlepiej, w taki sposób aby ludzie zapamiętali mnie jako dobrego, ambitnego człowieka. Od zawsze podobał mi się żywot muzyka. Taka osoba pozostawia po sobie swoje nagrania. I choć nie mam jej już na świecie, to te kompozycje wciąż krążą po Ziemi, wpływając na wielu ludzi. Nikt nie chciałby umrzeć będąc całkowicie zapomnianym. I choć wiem, że kariera muzyka raczej mnie nie czeka, to przynajmniej fajnie byłoby po sobie coś zostawić, tak żeby kilkadziesiąt lat po swojej śmierci można było usłyszeć ,,oh słyszałeś o naszym ekscentrycznym wujku, który pisał wiersze i nagrywał muzykę?!". To byłoby wystarczająco miłe. Ale ja o sobie, a tu przecież mam rodzinę. Chciałbym pomóc wszystkim, których kocham spełniać ich marzenia. To chyba najlepsze co mogę zrobić w swojej sytuacji. No i dzieci... Nie mogę się doczekać swoich córek czy synów z moją najważniejszą kobietą życia. Tak więc szacunek do rodziny i bliskich, to też ważny aspekt sensu życia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sensem życia, jest żyć szczęśliwie, unikać sytuacji, w których odczuwamy dyskomfort, co wiąże się tez z nabywaniem doświadczeń, które pozwolą nam prowadzić szczęśliwe życie. Mam dopiero 20 lat, więc nie jestem w stanie podzielić się z wami jakimiś głębszymi wartościami, niedawno poszedłem "na swoje" i muszę przyznać, że swoboda w podejmowaniu decyzji o własnym życiu pozwoliła mi podążać ścieżką, dzięki której jestem szczęśliwy. Ktoś oczywiście mógłby mi zarzucić egoizm, a w związku z tym i dziecinność, ale jest wręcz przeciwnie, bo zauważyłem, że niesienie bezinteresownej pomocy innym sprawia mi ogromną przyjemność, przez co jest ona jednym z ważniejszych elementów mojego życia, a jednocześnie jednym z głównych źródeł szczęścia :)

Nigdy nie zapomnę, jak pierwszy raz widząc staruszkę idącą z jakąś ciężką puszką farby, zdecydowałem się podejść i pomóc, chociaż była dosyć nieufna (chyba myślała, że chcę ją okraść), to po chwili zorientowała się, że chcę jej tylko pomóc i w sumie ta jej radość z mojej pomocy sprawiła mi chyba największą przyjemność w życiu!

Podsumowując: sensem życia dla mnie jest szczęście, którego ogromne pokłady można znaleźć w pomaganiu ludziom :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zastanawiało Was kiedyś czy można odnaleźć sens życia w sztuce?

Dokładnie w tym oto tajemniczym malunku - KLIK

Czy widzicie głębie tego przekazu? Jak to interpretujecie?

Podstawową ważną sprawą jest dominacja czerwieni. Kolor agresji, kolor krwi. Przedstawia informacje że całe życie jest walką, jest próbą przetrwania. Przelana krew oznacza upływ czasu na naszą egzystencję.

Kolejną sprawą są symbole które pojawiają się w centralnej części.

Swoim wyglądem i strukturą przypominają połówki pomidorów, lecz każdy oznacza co innego, gdyż każdy symbol jest wyraźny.

Rozpoczynając od lewej. Pierwszy symbol jest to delfin wyskakujący z wierzchołka fali. Jak wiadomo powszechnie, delfiny oznaczają przyjaźń. A fala go przeszkoda, którą ta przyjaźń musi pokonać. Czyli mimo że przyjaźnie będą trudne w życiu, są one bardzo ważną wartością i będą w stanie wszystko przetrwać.

Kolejny symbol na prawa to jest dinozaur wraz ze swoim dzieckiem. Czyli macierzyństwo, chęć założenia rodziny i przedłużenia gatunku. Tego raczej nie trzeba nikomu tłumaczyć że jest ważna wartością.

Trzeci symbol od prawej jest to rzymski hełm. Mówi nam o tym że należy być w życiu honorowym i odważnym. Jest to także symbol wysunięty najbardziej w stronę osoby oglądającej. Co o wymienionej przed chwilą odwadze świadczy bardzo dobrze. Do tego ta pozycja nam mówi że należy działać w życiu. Odważnie wychodzić naprzeciw trudnością.

Ostatnim symbolem jest abstrakcja. Abstrakcja przyszłości. A wszystkie trzy pozostałe mówią o teraźniejszości i przeszłości. Czyli przeszłość i teraźniejszość łączy się w przyszłość. Dlatego ten symbol przecina drogi powstałe "po przejściu" trzech pozostałych. Więc trzeba o tej przyszłości pamiętać i w nią patrzeć.

Do tego kreski tworzą coś w stylu krzywej Gaussa, czyli rozkład normalny. To świadczy że te wartości dotyczą każdego.

I ostatni symbol z tego obrazu. Kreski idą z góry na dół, gdzie na początku i na końcu są proste, a dalej są pofalowane.

Oznacza to że początek jak i koniec życia należy do spokojniejszego okresu. Dzieciństwo wolne od zmartwień i spokojna starość. A środek życia naznaczony gwałtownym rozwojem i problemami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten malunek odmienił moje życie. Aczkolwiek, moim skromnym zdaniem, trzeci symbol rzymskiego hełmu nie przypomina. Ja tutaj widzę cyfrę 3. 3 symbol, a na nim 3. Przypadek? Nie sądzę. A jak to interpretuję? Ano tak, że pora zakasać rękawy i ruszyć do ciężkiej pracy; firma Valve chyba wie najlepiej, co niesie ze sobą ta magiczna cyfra. Nadeszła pora, by wydać Half-Life'a 3, TF 3, Left4Dead 3 itd. Z pewnością nada to sens życiu wielu graczy na całym świecie. W tym mnie. Odnalazłabym drugi sens swojej egzystencji. Czyż to nie wspaniałe?

Spójrzmy teraz na powiedzenie "do trzech razy sztuka", krzyżując je razem z malowidłem, wnioskujemy, że na trójce nie można poprzestawać. Należy wziąć się w garść i spróbować czwarty, piąty raz. Nasze życie to nic innego jak droga pełna prób, wyborów, doświadczeń. Sensem życia jest nic innego jak walka i podejmowanie kolejnych prób, nawet jeśli nadzieja jest nikła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sens życia? Nie wiem, lecz sądzę, że każdy człowiek dąży do czegoś innego i w inny sposób postrzega świat.

Ostatnio miałem zbyt filozoficzne podejście do gier (!). Trochę rozmyślałem nad zakończeniem AC Revelations a mianowicie o odpowiedzi spotkanej tam przez Ezia osoby (wybrnąłem bez zdradzania tajemnicy :D).

No więc jeśli ludzie dalej będą dla siebie wredni to za kilkaset lat może być nieciekawie. Miłuujmy się...

Wracając do samej symboliki to ostatnio oglądałem film "Po prostu walcz". Było tam powiedziane o tarczy Achillesa, na której umieszczono sceny z życia codziennego, które były odwrotnością dla wojny.

Sensu życia jako takiego jeszcze nie znam, lecz chyba tak naprawdę nikt takiej wiedzy jeszcze nie posiada...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat poruszacie.

Zacznę może od początku...od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną. Nie chodzę, poruszam się na wózku inwalidzkim.

Za dzieciaka nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo, chociaż czasem chciało by się poczuć jak to jest pojeździć na rowerze lub zagrać w nogę. Latka mijały teraz mam 28 lat, mieszkam na piętrze (nadal z rodzicami) sam wyjść nie wyjdę bo w bloku windy nie ma.

Jeszcze jak pracowałem to było łatwiej i rodzice zdrowsi byli.

Co do tematu, zawsze staram się szukać pozytywnych stron życia. Nie pytam "dlaczego to ja" bo inni mają podobnie lub gorzej.

Jak już jestem w większym gronie między ludźmi to daję się polubić.

Staram się podchodzić do życia na poważnie, chociaż są dni że człowiek łapie cholernego doła.

Najważniejsze w życiu jest szczerość, szczęście (nie tylko własne) miłość, zaufanie.

PS. A w życiu chce być osobą spełnioną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem fizykiem więc dla mnie bardzo istotnym elementem życia jest nauka rozumiana jako sposób do coraz dokładniejszego zrozumienia rzeczywistości w jakiej żyjemy. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu tego, że przyszło mi żyć w czasach, kiedy rozwój wiedzy o wszechświecie jest tak gwałtowny, a wiadomości dotyczące zdobyczy naukowych z różnych dziedzin są niemal powszechnie dostępne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sensem życia jest... życie po prostu. Czerpanie czego się da z tu i teraz, wykorzystanie maksymalnie tego króciutkiego czasu, jaki nam dano. Dla jednego będzie to oznaczało założenie rodziny, dla drugiego tworzenie, inny włoży swoje siły w robienie czegoś istotnego dla świata. Nasze życie ma taki sens, jaki sami mu nadamy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem sens życia nie istnieje. Życie jako zjawisko istniało długo przed naszym przybyciem i będzie istnieć dłuugo po naszym zniknięciu. Ale jako, że lubimy wszystkiemu nadawać sens, lubimy posiadać plan, robić rzeczy według schematu, listy, analizować i dochodzić do wniosków, to męczymy się z tym tematem już długi czas. Jasne, że możemy nadać sobie sami sens życia. Ale co to za sens, który można stracić? Istnieje wiele podważalnych teorii, ale nie ma niczego oczywistego i pewnego w temacie. No ale z drugiej strony to tylko moje zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest taki fajny cytat - "Don't ask what the meaning of life is. You define it."

moim zdaniem to prawda. każdy ma swój sens życia. my decydujemy co nadaje sens naszemu życiu. i nie musimy się sugerować opinią społeczeństwa czy naszych znajomych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie jest serią wyborów z którymi musimy się zmierzyć. Nasze wybory kształtują nasz sens życia. Krótko mówiąc sami wybieramy jak przeżyjemy życie i co będzie jego sensem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...