Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

Neuroshima

Polecane posty

Ja faworyzuje człowieka z nie twój zakichany interes ;) Nie dość, że dowolna cecha to jeszcze bonus do dowolnego współczynnika ;)

btw: nie ma to jak strzelec (żołnierz chyba) z 19 punktami zręczności i taką percepcją, że o sztuczce snajper może pomarzyć ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Południowa Hegemonia, jakżeby inaczej? No względzie waćpan z nie wasz za*&^ny interes. Z Neuroshimą spędziłem niejedną sesję i ewidentnie jest to jeden z najlepszych systemów zostawiających dużo swobody. Pustaci próbowałem różnych choć mój ulubiony, wredny, sarkastyczny, cyniczny i bezlitosny do bólu zabójca zawsze najlepiej sprawdzał się w moich wrednych rękach... przynajmniej tak długo, jak kostki stwierdziły, że już mnie nie lubią i cechy nie wyglądają już tak kolorowo ;) Żeby się tak jakiś MG znalazł dla Neuroshimy... :rolleyes: Bo z braku podręczników i niechęć do wszelkich zabaw w żelazo, chrom i inne kolorystyczne udziwnienia raczej nie zamierzam zawracać głowy szefostwa.

A właśnie, skoro już o kolorkach - jakie jest Wasze nastawienie na ten pomysł wprowadzony przez twórców systemu? Czy jako gracze wolicie grę swobodną czy widzicie pozytywne założenia w tych kolorach? I może jakiś scenariusz szczególnie Wam zapadł w pamięć, co by można było powspominać zapach prochu, morderczy szelest noża i orzeźwiającą benzynę wyrwaną z martwych łap świrów z Detroit? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dziewięciu przypadkach na dziesięć brałem pochodzenie z Teksasu, żeby choroby nie mieć. Z profesji na ogół medyk, ale zdarzał się też Łowca. Jeżeli ktoś się orientuje, to wie, że całkiem niedawno pojawił się fanowski dodatek dla Łowców - warto oblukać, bo jest świetny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle biorę Detroit. Myśl o tym, że moja postać pochodzi z miasta świrów jest po prostu piękna, a jeszcze piękniejsze jest to, że gram Wojownikiem Autostrady, który jest dość miłym facetem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zwykle jestem MG, ale jak jestem graczem to zwykle biorę kolesia z nie twój [beeep] interes, a tak a propo, gdzie miały miejsce zdarzenia waszych pierwszych sesji (u mnie zwykle koło Detroit).

Ja też jestem MG i jako tak lubię Posterunek i Nie twój... najłatwiej z nich questy poboczne zrobić, a to gościu z nie twój... spotyka jakiegoś starego znajomego z podróży albo gość z posterunku dostaje aktualizacje rozkazów.

A jak grałem lubię Miami najbardziej klimat mi odpowiada, choć już cechy nie specjalnie (zwykle wymieniałem na dodatkowe punkt umiejętności.)

Moje sesje z reguły zaczynały się na pustkowiach.

Co do kolorów ja nadaję kolory osobom i miejsca, wiec zależności gdzie są gracze to buduje klimat w takim kolorze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako startujący dopiero MG najbardziej doceniam Człowieka z nie twój [ekhm] interes.

A żeby trochę ruch pobudzić to jaka jest wasza ulubiona broń ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako gracz kochałem wszystkie karabiny snajperskie (zwłaszcza Barret) Jako MG nienawidzę tych że (syt atakują graczy Ciężki łowca i gladiator, oba dostały od snajpera po kulce w słaby pkt ciężkie -> kryt.).

Jako MG kocham broń krótką i biała (najlepiej nadają się do budowy klimatu, gracze z czymś takim nie kozaczą do masz tylko zwiewają)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzilem ze trzaba wskrzesic ten dzial- w koncu to najlpszy system w jaki gralem...Wiec dodaje odpowiedzi:

Federacja Apallachow, i aktualnie ulubiona bron-Noz, czy tez inna bron biala krotka :P(W koncu sztuczka nozownik jest potezna xD)

I pytam sie od razu, moze jakis wprawny MG wyprowadzil najznamienitszych ludzi(i psychopatow z maskami na twarzy, jak w moim przypadku) w bezkresna pustynie, blotniste okolice miami lub strefe Schultzow w Detroit? Jesli ktos chetny, to i ja nie wzgardze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magnum 44 z 7 nabojami w magazynku. Najlepiej, jak nie ma amunicjii, wtedy przed każdym strzałem człowiek 5 razy rozważy wszystkie za i przeciw..

Nie ma czegoś takiego. ^^

Jest albo Desert Eagle .44 (i on faktycznie ma 7 naboi w magazynku) albo Magnum .44, ale ten ma 6 i nie magazynku a w bębenku.

w koncu to najlpszy system w jaki gralem

No, dość ryzykowne stwierdzenie. Zważywszy na to, że mechanika pozostawia - delikatnie mówiąc - wiele do życzenia. : )

Ale świat, choć "pozlepiany" z najbardziej zapadających w pamięć elementów klasycznych, jest bardzo dobry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magnum 44 z 7 nabojami w magazynku. Najlepiej, jak nie ma amunicjii, wtedy przed każdym strzałem człowiek 5 razy rozważy wszystkie za i przeciw..

Nie ma czegoś takiego. ^^

Jest albo Desert Eagle .44 (i on faktycznie ma 7 naboi w magazynku) albo Magnum .44, ale ten ma 6 i nie magazynku a w bębenku.

Masz rację popełniłem błąd ;) przyznaje się bez bicia i przepraszam. Chodziło mi o Magnuma 44 z 6 nabojami w bębenku. Coś mi się pomieszało :confused:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe ja w Neuro tylko mistrzowałem;) Pierwszą przygodę zacząłem tą z podręcznika i jak to się dalej potoczyło to sam nie mogłem do końca w to uwierzyć :D miałem w drużynie szaleńca, który przypiął sobie do pasa ładunek wybuchowy i wszystkich zastraszał wysadzeniem okolicy:D nie łatwo o kontrargument na coś takiego, wierzcie mi;) W końcu ten osobnik dokonał heroicznego czynu i wysadził przejście, żeby goniąca ich maszkara nie mogła ich dopaść. Osobiście bardzo upraszczałem technikalia rozgrywki, bo szczerze nie chciało mi się liczyć wszystkich tych procentów. Robiłem też bardziej heroiczne sesje, gdzie drużyna rozwalała dwa jaggernauty, jeden zdobył power armora i takie tam:) Zabawy przy tym było wiele:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz jako gracz gram w dwie sesje (jeden MG, ale dwa składy). W jednej z nich jestem małomównym zabójcą z Federacji Apallachów, w drugiej zaś Snajperem z Południowej Hegemonii. W pierwszym wypadku korzystam z PSG-1 (mój ukochany karabin... Jako, że zawsze miałem manię czyszczenia broni, to jego specjal mnie nie przeraża), w drugim zaś Barret M107. Ogólnie mam manię snajperską. :D

Nasza drużyna to zazwyczaj Snajper(lub inna z karabinem wyborowym), Łowca Maszyn z EMP i Magnum .44, Rewolwerowiec z umiejętnościami rusznikarza i Monter (formalnie bezbronny, ale jak dostanie się do maszyny...) :)

Neuroshima to jedyny "erpeg" w jakiego grałem, w którym MG ma za zadanie udu... udowodnić grającym, że nie mają co liczyć na przyjacielską pomoc Mistrza po rozpoczęciu gry... Ot taka odmiana od D&D, gdzie bycie bohaterem jest najczęściej wpisane w grę :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neuroshima to jedyny "erpeg" w jakiego grałem, w którym MG ma za zadanie udu... udowodnić grającym, że nie mają co liczyć na przyjacielską pomoc Mistrza po rozpoczęciu gry...

Nie wiem, w jakie systemy grałeś, ale w żadnym systemie MG nie ma ułatwiać graczom życia. MG jest po to, żeby pokazać graczom, że nie oni rządzą światem i że nie mogą wszystkiego. Przykład? System ED. Drużyna "rozbija się" po mieście, nie zwracając uwagi na nic ani na nikogo. W końcu mieszkańcy się denerwują, a przepotężną drużynę herosów leje grupa śmieciarzy. Po tej przygodzie gracze bardzo spokornieli :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zazwyczaj grałem żołnierzem z "nie twój..." wyposażonym w kałacha i o rosyjskich korzeniach. Wychodziła mi zazwyczaj dość sprytna(Sztuczka głaz działała kilka godzin xD) i zwinna postać.

Innym razem stworzyłem wyposażonego w śrutówkę kaznodzieję z Salt Lake. Postać odrobinę nawiedzona i przypominająca ubiorem Alucarda z Hellsinga. Niestety skończył(przestaliśmy grać w ns) z Dilerem przyczepionym do nogi ze względu na słabą percepcję, co przy śrutówce było znacznym zagrożeniem dla drużyny.

Jeszcze innym razem, gdy chcieliśmy pobawić się wszczepami powychodziły ciekawe postacie: mój zabójca z ~18 budowy, stalowym barkiem, wszczepem ręki i nożownikiem potrafił w teorii zabić poprzez pstryknięcie kogoś w ucho(draśnięcie->zaskoczenie->cios w głowę-> stalowy bark->krytyk) :D. Ogólnie gra się fajnie, szczególnie jako mg. Warto pamiętać by nie przekoksić maszyn. Raz jako główny boss wyszedł mi przejęty przez maszyny żołnierz w prototypowym mechu/ciężkim pancerzu bojowym(sesja bardziej rozrywkowa) mogący zadać 78 ran krytycznych w 3 rundy...(gatling z szybkostrzelnością 13 :D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze najbardziej lubiłam Człowieka Pustyni. Oswajałam sobie Gankora, który nie dość, że nosił mi bagaże, służył za wierzchowca, to jeszcze pomagał w walce. Pierwszy raz grałam Gladiatorem o umiejętności Łyżeczna. Znaczy, w rękach mojej postaci nawet łyżeczka do herbaty stawała się narzędziem zbrodni ;). Broń była dosyć prosta, bo proca i włócznia. Ale za to zaraz na wprowadzeniu zrobionym przez MG powaliłam wieeeeeelkiego gościa (też Gladiatora) strzałem z procy między oczy ;). Pierwszy rzut i już krytyk. Szkoda tylko, że ostatnio nie mam czasu grać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Neuroshima ... ;) łezka się w oku kręci. Grałem sporo , ale o wiele więcej mistrzowałem.

Wprowadziłem kilka własnych zasad, gracze ich przestrzegali i grało się bardzo przyjemnie.

Np. u mnie pochodzenie "z nie twój interes" było zakazane. Moim zdaniem jest bzdurne. 90% postaci moich graczy brało to właśnie pochodzenie. Dlaczego ? Mix dowolnego +1 do statów i dowolnego perk'a. To mi gnidy kombinowały , zamiast wybrać klimatyczne pochodzenie, to ich myślenie brzmiało : "tu mi brakuje 1 punktu żeby wykupić tą sztuczkę, więc rezygnuje z teksasu i wezme to które pozwala mi wybrać co chce." Irytowało mnie to . Od tej pory pochodzenie z "nie twój interes" się odgrywało. W karcie postaci , w pochodzeniu , zawsze było wpisane prawdziwe pochodzenie. Jesli gracz nie chcial go ujawniać, nie musiał . Ale koniec z pójściem na łatwiznę.

Ahh... Ci początkujący gracze. 19 pkt zręcznosci . 6 w karabinach i broni ciężkiej. Znajdowanie wody : 0 , wyczucie kierunku : 0 , "jakakolwiek cecha nieprzydatna w walce" : 0. A ja wciąż czekam na ogarniętych graczy. Bo o czujących klimat MG, przy których warto by było odkurzyć moją postać licząc na krztyne klimatu.

Ulubiona profesja : treser bestii. Pochodzenie : Federacja. Broń: z amunicją, działająca.

Chętnie zagram z Wrocławskimi Neuromaniakami ;) Pozdrawiam .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strider1988, w takim razie zapraszam Cię tutaj. W tym wątku znajomi z Wrocka umawiają się na sesje, możesz się podłączyć.

Aha - gdybyś miał problemy z rejestracją na forum, nie zrażaj się, daj mi znać tutaj na PM. Tamto forum to takie magiczne miejsce, gdzie nie wszystko do końca działa, ale mieści w sobie świetnych ludzi... : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...