Skocz do zawartości

Fallout (seria)


Gość CRD

Polecane posty

Ja tez gralem tylko w F3 i zgdzam sie z plsuami Vatherlanda. Dodam jeszcze, ze postacie sa rowniez ciekawe, a lokacje klimatyczne. Jet to kawal swietnej gry! Czekam na na operation: anchorage z niecierpliwoscia ;)

Gdybyscie zobaczyli co pisza na NMA, to byscie sie zalamali. Tacy hardkorowcy, ze nie zauwazaja jaka to jest genilna gra. Mysle, ze chcieliby, by F3 byl dokladnie taki sam jak F1 i F2 ;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyscie zobaczyli co pisza na NMA, to byscie sie zalamali.

Masz tu przypadek osoby, która to czytała i się nie załamała. Ba, nawet się w dużej części z nimi zgadza.

Tacy hardkorowcy, ze nie zauwazaja jaka to jest genilna gra.

Na współczesne czasy - być może.

W porównaniu do dawnych cRPG-ów - tak sobie.

Mysle, ze chcieliby, by F3 byl dokladnie taki sam jak F1 i F2 ;/

Myślę, że się mylisz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porównaniu do dawnych cRPGów F3 jest fenomenalny. Pewne rzeczy w tych starych już dawno sie przejadły. F1 i F2 były genialne w swojej prostocie - od strony technicznej były i są kiepskie, ale za to grało się znakomicie. F3 od strony technicznej jest też świetny (grafika nieporównywalnie swietna do wymagań sprzetowych), a i miodności z grywalnościa mu nie brak.

Ja aktualnie w F3 nie gram - ale przyczyna jest prosta, to zbytni złodziej czasu. Jak przy nim usiądę, to wiem ze za mniej niż cztery godziny nie skończę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na współczesne czasy - być może.

W porównaniu do dawnych cRPG-ów - tak sobie.

Świat idzie naprzód, kto nie idzie za nim ten stoi w miejscu, a kto stoi w miejscu ten się cofa...

Mysle, ze chcieliby, by F3 byl dokladnie taki sam jak F1 i F2 ;/

Myślę, że się mylisz.

A według mnie się nie myli...Oni by chcieli takiego samego Fallout'a tyle, że może z lepszą grafiką (np. na poziomie Diablo II)...

Co było takiego świetnego w dawnych cRPG? Klimat się naprawdę dużo nie zmienił (ba! uważam nawet, że w trójce jest lepszy), a mówię to jako zagorzały fan całej serii...Co więc jest nie tak? Wtedy działała wyobraźnia, a dziś po prostu nie musi, gdyż działają za nią różne Shader'y itp.

Fani z NMA wyidealizowali F1 i F2 i już nie zauważają zawartych w nich bugów itp. Dla nich to jest jak świętość, którą Bethesda skalała i tyle...

Zresztą istotę F3 oddaje najlepiej mój podpis...Nic dodać, nic ująć ;)

Edytowano przez Dogmeat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porównaniu do dawnych cRPGów F3 jest fenomenalny.

Bluźnisz. :P

F3 od strony technicznej jest też świetny (grafika nieporównywalnie swietna do wymagań sprzetowych), a i miodności z grywalnościa mu nie brak.

Czy ja wiem? Widocznie wszystko zależy od podejścia - ja F3 dałem szansę, ale wczoraj go wywaliłem z dysku, gdy zorientowałem się, że po tygodniu przerwy nie mogłem z nim wytrzymać dłużej niż 15 minut (przerwa nie była spowodowana tym, że F3 jest złodziejem czasu - po prostu dostałem w swe łapska genialnego Red Alerta 3).

Jaki jest F3 niech sobie każdy sam odpowiada, bo nie chcę rozpoczynać kolejnego flejmu. Ja widzę trzecią część jako nudną, prostą i toporną grę. Kiedyś pisałem powody takiej opinii.

Ale widać żyję pewnie wspomnieniami starych dobrych cRPGów, więc dla konfrontacji instaluję pierwszego Baldursa. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co było takiego świetnego w dawnych cRPG? Klimat się naprawdę dużo nie zmienił (ba! uważam nawet, że w trójce jest lepszy), a mówię to jako zagorzały fan całej serii...Co więc jest nie tak? Wtedy działała wyobraźnia, a dziś po prostu nie musi, gdyż działają za nią różne Shader'y itp.

Fani z NMA wyidealizowali F1 i F2 i już nie zauważają zawartych w nich bugów itp. Dla nich to jest jak świętość, którą Bethesda skalała i tyle...

Ale chodzi o to że fallout1 i 2 to była taka dobra gra najlepsza jaka wyszła pomimo bugów, grafiki itp. Ja nie gram w gry tylko po to żeby się napatrzeć na grafikę równie dobrze f1 i f2 mógłby być tekstówką a i tak bym uważał że to najlepszy rpg...Co do klimatu w trójce to go schrzanili jak tylko mogli po prostu inni ludzie sobie to innaczej wyobrazili i jako fan stwierdze że bardzo źle sobie to wyobrazili jedyni ludzie którzy mogliby zrobić następce fallouta to ci sami programiści co w dwójcę i jedynce.

Świat idzie na przód, kto nie idzie za nim ten stoi w miejscu, a kto stoi w miejscu ten się cofa...

Akurat tu jest odwrotnie bo wielu ludzi sądzi że teraz robią słabe gry i nie tak dobre jaki kiedyś bez tego klimatu jak w bg w własnie falloucie. Dzisiejsi twórcy gier nie dorastają do pięt tamtym pionierom gry z dobrą grafiką i... nic po za tym

W porównaniu do dawnych cRPGów F3 jest fenomenalny. Pewne rzeczy w tych starych już dawno sie przejadły. F1 i F2 były genialne w swojej prostocie - od strony technicznej były i są kiepskie, ale za to grało się znakomicie. F3 od strony technicznej jest też świetny (grafika nieporównywalnie swietna do wymagań sprzetowych), a i miodności z grywalnościa mu nie brak.

hmm genialny to tak ale w prostocie to już nie grę można było przejść kilka albo kilkanaście razy i się nie nudziła a f3 byś przeszedł kilka razy ? to jak już w tym temacie powiedziałem - to być może dobra gra osadzona w klimatach postapo ale z f1i2 to nie ma nic wspólnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A grales w ogóle w F3? Ja już je ukończyłem, i jakoś mi się nie znudzilo. A i klimat jest sto razy lepszy niż w F1 i F2. Każdy drobny szczegół cieszy, rózne poziomy promieniowania na pustkowiu, i najwieksze w wodzie... Nie ma ładnych domków, sa albo same ruiny, albo blaszaki wzniesione po wojnie. Klimat jest doskonały, ale łatwo sie mówi ze go schrzanili, jesli się go nawet nie widziało na oczy...

Fajnie by Ci było, jakby nauczyciel wziął Twój sprawdzian, przeczytał Twoje nazwisko, i bez przeczytania go wstawil Ci 1 z komentarzem "ale to schrzaniłeś..."?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ przeszedłbym i to nie kilka lecz kilkanaście razy :)

Dla mnie nie ma jakiejś wielkiej różnicy, bo kwestie dialogowe z F1 i F2 to już na pamięć znam...

inni ludzie sobie to innaczej wyobrazili i jako fan stwierdze że bardzo źle sobie to wyobrazili

To jak ty to sobie wyobrażasz?

Co mi się spodobało w F3 i przypadło aż tak mocno do gustu?

Np. Zniszczone autostrady itp. (budują cały klimat)

Co to bomba spadła na każdy metr kwadratowy ziemi, że tylko pustkowie i pustkowie w tych pierwszych częściach...A może ghule wszystko na złom rozebrały? ;)

Questy są naprawdę fajne i ciekawe(dla tych co je odkryli rzecz jasna), co oczywiście nie znaczy, że w F1 czy F2 były gorsze...

Ciekawe lokacje. No bądźmy szczerzy, ale poza miastami i kryptami to w pierwszych częściach nie było nic ciekawego do zwiedzania :P

Po prostu dla fanów Fallout (tych dziwnych, bo jeżeli oni są normalni, to ja jestem...nie wiem jakim fanem :P) największym bólem jest to, że gra przeszła w środowisko 3d i robili ją inni ludzie...Chyba nie zauważyli, że minęło 10 lat ;)

Edytowano przez Dogmeat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z obecnych cRPG to jakiś tam start do klasyków pokroju Sagi BG, Planescape czy Arcanum to ma nasz Wiedźmin i Maska Zdrajcy. Reszta porównania nie wytrzymuje.

Przejście w środowisko 3D to nie jest wcale zadrą dla fanów F1 i F2. Najbardziej boli olanie turowej walki i wsadzenie na [beeep] VATSa.

Tak, F1 i F2 miały bugi. W końcu znikąd filmiki z przechodzenia gry w 10 minut się nie wzięły. Tyle, że wtedy na te bugi zwracano uwagę, teraz recenzenci się nad grą Bethsedy rozpływają, a bugów albo nie zauważają, albo zbywają tekstem "patche naprawią".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to bomba spadła na każdy metr kwadratowy ziemi, że tylko pustkowie i pustkowie w tych pierwszych częściach...A może ghule wszystko na złom rozebrały? ;)

Fala uderzeniowa? ;)

Co do klimatu w trójce to go schrzanili jak tylko mogli po prostu inni ludzie sobie to innaczej wyobrazili i jako fan stwierdze że bardzo źle sobie to wyobrazili jedyni ludzie którzy mogliby zrobić następce fallouta to ci sami programiści co w dwójcę i jedynce.

(...)

to jak już w tym temacie powiedziałem - to być może dobra gra osadzona w klimatach postapo ale z f1i2 to nie ma nic wspólnego.

To kwestia gustu. Ja np grając w F3 czuję klimat F1 i F2. "Kupuję" wizję Bethesdy, zastrzeżenia mam raczej do innych obszarów (małe miasta, mało "easter eggs" - a może w ogóle mało życia? - na pustkowiach, bugi, niski poziom trudności - np walka z mutantami i kilka innych drobiazgów). Ale klimat jest, bez dwóch zdań.

Akurat tu jest odwrotnie bo wielu ludzi sądzi że teraz robią słabe gry i nie tak dobre jaki kiedyś bez tego klimatu jak w bg w własnie falloucie. Dzisiejsi twórcy gier nie dorastają do pięt tamtym pionierom gry z dobrą grafiką i... nic po za tym

Typowe narzekanie "a kiedyś to było inaczej". Kiedyś to ja grałem na Commodore 64 w Montezumę - żeby zagrać w grę musiałem pół godziny wgrywać ją z kasety magnetofonowej (wiecie co to kaseta magnetofonowa? ;). I zabawy było mnóstwo, noce zarwane (nie było opcji save/load, mająć 3 życia trzeba było przejść całą grę ;)) ale nie jestem sentymentalistą, który będzie z łezką w oku wspominał jakie to kiedyś gry nie wychodziły :). Kiedyś były fajne, teraz też są dobre. I tyle.

Edytowano przez Norbi77
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fala uderzeniowa? ;)

Jest w stanie przewrócić obiekt czy cuś, ale nie roz...bić :P

Właśnie, to jest takie narzekanie "a za komuny to było lepiej, wszyscy mieli te kartki i nikt się o jedzenie nie martwił"...Za 6 lat, to wy będziecie narzekać "Ten Gothic 5, to dopiero shit, nie ma to jak stary dobry F3 czy G3" :)

Ja to wam powiem, że nie ma to jak stare, dobre Weastland, w które grałem na Amidze (lub czymś podobnym), to był dopiero klimacior...Fallout i Fallout 2 się nie umywają ;)

Edytowano przez Dogmeat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie chodzi o F1, o F2... F3 jest zwyczajnie potworkiem, nie do końca udaną grą. Mechanika jest straszliwie nieprzemyślana, stopień trudności nie istnieje, fabuła i wszelakie elementy fabularne napisane na kolanie (wątek główny jest obrzydliwie przeciętny), rozgrywka powtarzalna i nudna. Fallout 3 bawi, ale... się nie udał. Nie udał się jako RPG, jako Fallout i do końca jako gra, choć... strzelanka jakaś z tego tam jest. Wiedźmin jest dla przykładu jakby bardziej "hermetyczny" i niby bardziej "ograniczony", ale dużo lepszy - widać w tym dryg i wkład twórców. Fallout 3 to twór odwalony i rzucony na półkę. Ani grama w tym ambicji.

Przepraszam... Fallout 1 i 2 są mniej złożone? Hahaha... To właśnie skomplikowanie Fallout 3 jest bliskie budowie cepa. Stare Fallouty są przestarzałe pod względem technologicznym, ale to oczywiste - gry mają po 10 lat. Wielkość i złożoność świata, mechaniki oraz możliwości rozgrywki nie zestarzały się w ogóle. F1/2 ciągle rządzą jako cRPGi. Planescape Torment także. Aracanum również. Poza tym sporo osób myli tutaj "rozwój" ze "zmianami". Osobiście jestem za "rozwojem", ale F3 to nie jest progres. To jest inne podejście, ale nie progres. F3 jako RPG ogólnie wysiada. Większość dzisiejszych "RPGów" wysiada. Skok w 3D i widok FPP to żaden postęp.

Sam F3 ma klimat, ale klimat nie mający nic wspólnego z F1/2. Klimat dobry, ale nie sugestywny. Ta gra, mówię wam, zginie w odmęcie setki podobnych już za pół roku. W oryginalne Fallouty gram ciągle i klimat miażdży mnie nieustannie, w F3 tylko mnie "musnął". Już o nim zapomniałem.

Tu nie ma znaczenia żaden "sentymentalizm". W F1/2 grałem dość długo po premierze, w czasach, które przypadały już dawno po moim "growym dzieciństwie". W czasach kiedy miałem już do czynienia z wieloma bardziej zaawansowanymi technologicznie produkcjami. Ciągle odkrywam nieznane dla mnie klasyczne cRPGi, niedawno ukończyłem Arcanum, teraz mierze się z P:Torment, w między zasie grałem w Obliviona, F3, Wiedźmina czy Mass Effect. Niestety wszystkie te nowe tytuły jako cRPGi są dużo, dużo, dużo słabsze. Grafika czy możliwość przewrócenia puszki figę mnie obchodzi. Chcę komputerowego roleplaya na wysokim poziomie. Ku mojemu zdziwieniu tylko Wiedźmin się wybronił.

F3 jest słabszy od poprzedniczek pod każdym względem (i każdy brany "ogólnie", bo np. w takiej mechanice F3 ma jakby lepiej wyważone skille, ale mechanika całościowo jest kiepska), nie licząc rzeczy tak oczywistych i naturalnych dla rozwoju gier jak grafika, fizyczna swoboda ruchu.

F3 to rozczarowanie: jako gra - żadne cudo, samo w sobie, oraz jako Fallout i cRPG - regres. Chociaż... z drugiej strony F3 to sukces bo zapowiadał się niegrywalny shit a wyszła przyjemna strzelanka, gra w którą przyjemnie się gra choć zapomina po odłożeniu na półkę.

Edytowano przez MaFFej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej MaFFej, przesadzasz troszeczkę...

Już nie chodzi o F1, o F2... F3 jest zwyczajnie potworkiem, nie do końca udaną grą. Mechanika jest straszliwie nieprzemyślana, stopień trudności nie istnieje, fabuła i wszelakie elementy fabularne napisane na kolanie (wątek główny jest obrzydliwie przeciętny), rozgrywka powtarzalna i nudna.

Stopień trudności ok, nie istnieje, ale co do fabuły to nie do końca moge sie zgodzić. Odpuściłem wątek główny, bo podobno jego finał zamyka mozliwość eksploracji świata gry, więc się nie wypowiem. Ale questy poboczne momentami są dość ciekawe - nie rzucają na kolana, ale potrafią zaskoczyć.

Sam F3 ma klimat, ale klimat nie mający nic wspólnego z F1/2. Klimat dobry, ale nie sugestywny.

To kwestia dość indywidualna. Grając w F3 moje doznania związane z klimatem gry są dość podobne jak w przypadku F1 i F2. Ciężko to opisać, po prostu dla mnie atmosfera panująca w świecie gry jest podobna.

Ta gra, mówię wam, zginie w odmęcie setki podobnych już za pół roku. W oryginalne Fallouty gram ciągle i klimat miażdży mnie nieustannie, w F3 tylko mnie "musnął". Już o nim zapomniałem.

(...)

Chociaż... z drugiej strony F3 to sukces bo zapowiadał się niegrywalny shit a wyszła przyjemna strzelanka, gra w którą przyjemnie się gra choć zapomina po odłożeniu na półkę.

Może, może. Jeszcze nie zaliczyłem w całości pierwszego podejścia, ale chyba skuszę się na drugie - rozegrane tym razem jako "bad guy".

Poza tym sporo osób myli tutaj "rozwój" ze "zmianami". Osobiście jestem za "rozwojem", ale F3 to nie jest progres. To jest inne podejście, ale nie progres. F3 jako RPG ogólnie wysiada. Większość dzisiejszych "RPGów" wysiada. Skok w 3D i widok FPP to żaden postęp.

(...)

F3 jest słabszy od poprzedniczek pod każdym względem (i każdy brany "ogólnie", bo np. w takiej mechanice F3 ma jakby lepiej wyważone skille, ale mechanika całościowo jest kiepska), nie licząc rzeczy tak oczywistych i naturalnych dla rozwoju gier jak grafika, fizyczna swoboda ruchu.

FPP i real time dla mnie są ok - pozwalają lepiej wczuć się w grę, w postać. Przenoszą gracza na inny poziom doznań. Dla mnie wykorzystanie innej perspektywy jest rozwojem serii.

Może całość nie jest idealna, nie wszystko się udało, ale gra daje radę. Nadchodzą dodatki - poczekałbym na nie. Dla przykładu - HoMM 5 (podstawka) to bardzo dobra gra, ale dopiero jej drugi samodzielny dodatek dorównał HoMM2 i HoMM3 - twórcy poprawili po prostu wszystko, co skopali w podstawce. Mocno liczę na to, że dodatki będą poprawiały wszystkie niedoróbki również i w Falloucie.

Edytowano przez Norbi77
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tak drobne kawałki, że nic by po nich nie zostało?

Bardzo ciekawa teoria...Chyba zostaniesz pisarzem fantasy :P

Przecież USA to nie są same miasta... Zresztą tych bombek to tam poleciało kilka + minęło sporo czasu, zanim ludzie byli w stanie wyjść na powierzchnię. A wiedz, że użycie masowo broni jądrowej to nie tylko kilka grzybków i potem mutowanie karaluchów i innych robaczków zdolnych przeżyć, takie coś miałoby duży wpływ na warunki pogodowe i klimat planety (nuklearna zima). To była wizja - nikt nie wie na pewno, jakby Ziemia po takiej wojnie wyglądała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co różni F3 od F1&2:

1. Poziom trudności. Czytam: F3 jest dla dojrzałych odbiorców. Jest brutalnie. I krwisto. Pytam: i tylko tyle? F1&2 są dla dojrzałych odbiorców. Tylko tacy będą potrafili docenić wkład twórców w budowę klimatu, spotkania losowe, dostrzec podobieństwa i złośliwe komentarze pod adresem współczesności (właściwie tej sprzed 10 lat) i wiele innych. Oni docenią to, że gracz jest słaby. Że musi się uczyć na błędach. Że nie może szarżować. Dlatego F1&2 były trudne. Dlatego pozwalały się wczuć w bohatera. W F3 mam broń i już mi nie podskoczą. Dialogów nie uświadczę. NPC z osobowością nie uświadczę. No, chyba, że osobowość = inny wygląd i imię. Chociaż w tej ostatniej kwestii F3 wysiada. Poszukajcie w Sieci zdjęć porównawczych. Albo po prostu zagrajcie. Połowa NPC nazywa się Mel. Pytam: F3 jest dla dojrzałego odbiorcy? Bo jakieś tragikomiczne trupy na hakach sobie wiszą? A psychologia, a wolność wybory, a wiarygodność to pies?

2. Dialogi. Hej, daj kłesta. Oki, łap. Papatki. Busssska. To rozmowa czy zlecenie? To poznanie meritum sprawy, historii, odczuć, motywów, czy "możliwość dostania ekspa"? To przystoi RPG czy MMO a'la Silkroad? Wróć. Tam NPC zlecający zadanie mówił więcej.

3. Frakcje. Ludzie spodziewający się czerni i bieli nigdy nie powinni zagrać w F1&2. Tam mamy odcienie szarości. W F3 mamy tych dobrych, i tych złych. Z tym, że u tych dobrych, jak i u tych złych, nigdy nie znajdzie się nikt, kto miałby jakiekolwiek wątpliwości odnośnie swoich poczynań.

4. Świat. W F3 mamy oszałamiająco piękny, zniszczony świat. Dopieszczony w najdrobniejszych szczegółach, zapierający dech w piersi. Szkoda, że pusty, bez życia. W F1&2 każdy przytułek ludzkości jest zorganizowany, stara się rozwijać. Tu każdy jest sam. Pomijam "karawany". Całe 4. Na całą grę. Nie powiem- chłopaki zaszalały.

5. Drzewko rozwoju. W F3 nie ma czegoś takiego jak rozwój. Wykorzystywanie cech jest wymuszone sztucznie. Właśnie dlatego nie można nawet spróbować otworzyć zamek 100 z umiejętnością 99- bo to za wysokie progi. Gdyby nie te nielogiczności równie dobrze można by było wywalić wszystkie cechy. Po 50 godzinach gry nie mam pojęcia, na co wpływa poziom w posługiwaniu się bronią, skradania się nie rozumiem- przy jednoczesnym posiadaniu tej umiejętności na 100 i włączonym skradoboju jeszcze nigdy nie udało mi się nikogo okraść bez zauważenia. Nauki to pic do włamywania się- 90% terminali służy wyłączaniu wieżyczek. Po co mi to, skoro bug gry sprawia, że systemy obronne ciągle działają? Retoryka? Jaka retoryka? Że mam jakiś dialog z podanymi procentami to jes to RETORYKA?

6. Szybkość. F1&2 były bardzo wymagające, ale i piekielnie satysfakcjonujące. W F3 jest szybko- nie potrzeba wiele czasu, by przejść dany etap gry. Satysfakcji nie brakuje. No, może trochę. Jakoś tak nieprzekonująco rozwalić oddział mutantów. Karabinem myśliwskim.

7. Indywidualizacja rozgrywki/postaci. W F1&2 był charakter, wygląd zastępowała wyobraźnia. W F3 nie potrzeba wyobraźni. Za to charakter nie istnieje.

Norbi77: A jakim prawem mam płacić drugi raz, by otrzymać dobrze wykonaną grę?

Tam jeszcze jakiś kolega mówił, że "hardkorowcy narzekają". Pytam: czemu nas się demonizuje? Czumu nas się obraża? Co krok napotykam na teksty typu "hardkorowcy będą niezadowoleni, ale dla nich czas się zatrzymał 10 lat temu", "co oni tam wypisują, gra jest świetna, jak oni mogą", "oni narzekają TYLKO dlatego, że grę zrobiła Beth", "oni nie rozumieją, są głupi/zatwardziali" etc. Czemu, pytam, robi się z nas idiotów? Czemu ludzie mają pretensje, że nie podoba nam się, jak marka jest rozmieniana na drobne, by grę kupiło więcej osób? Kto tu jest głupi: ten kto ma pretensje, czy ten, kto nawet nie pyta o powód? Wielki bulwers- ale to my, "hardkorowcy", jesteśmy źli i niedobrzy. Weźmy RE4- fani poprzednich odsłon to ludzie nierozumiejący cudownego postępu czy osoby, którym nie podoba się, jak złożoną, ociekającą klimatem grę zamienia się na masową strzelaninę?

Edytowano przez Paguł
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpotężniejsza bomba w historii (użyta przez ZSRR) miała moc 58 MgT i byłaby wstanie zniszczyć miasto wielkości Londynu...Ale obszar w Fallout 2 był o wiele, wiele większy ;]

Jak już chyba w intrze F2 powiedziano na ziemie spadły setki bomb (atomowa iskra wymknęła sie z ludzkiej dłoni, czy jakoś tak) więc te zniszczenia to nie jedna bombka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Norbi77: A jakim prawem mam płacić drugi raz, by otrzymać dobrze wykonaną grę?

Zgadzam się, fajnie by było mieć od początku dopracowany produkt (abstrahująć od tego, że za dodatki zawsze się płaci :)) . Raczej chodzi mi o to, że gra nie jest na tyle niedoskonała, żeby nie dało jej się poprawić i mocno zbliżyć do ideału. W moim odczuciu jest to możliwe.

1. F1&2 są dla dojrzałych odbiorców. Tylko tacy będą potrafili docenić wkład twórców w budowę klimatu, spotkania losowe, dostrzec podobieństwa i złośliwe komentarze pod adresem współczesności (właściwie tej sprzed 10 lat) i wiele innych. Oni docenią to, że gracz jest słaby. Że musi się uczyć na błędach. Że nie może szarżować. Dlatego F1&2 były trudne. Dlatego pozwalały się wczuć w bohatera.

(...)

Świat. W F3 mamy oszałamiająco piękny, zniszczony świat. Dopieszczony w najdrobniejszych szczegółach, zapierający dech w piersi. Szkoda, że pusty, bez życia. W F1&2 każdy przytułek ludzkości jest zorganizowany, stara się rozwijać. Tu każdy jest sam. Pomijam "karawany". Całe 4. Na całą grę. Nie powiem- chłopaki zaszalały.

Z jednej strony ok - dla mnie to też pomyłka, że 2 dni po wyjściu z Krypty walczę z mutantami i... wygrywam. W F1 czy F2 do pewnego momentu na widok mutanta z minigunem wykonałbym taktycznie zaplanowany odwrót na z góry upatrzone pozycje ;). A jak się takiego skubańca pokonało jaką dawało to satysfakcję :)

Ale co do Wastelands... W F1 i F2 też nic tam nie było, atakowało Cię na zmianę 3 bandytów albo 4 skorpiony - więc nie przesadzajmy. Ok, było kilka pamiętnych zdarzeń (np. most ze strażnikiem rodem z Monty Pythona) ale nie było tego jakoś strasznie dużo.

Po 50 godzinach gry nie mam pojęcia, na co wpływa poziom w posługiwaniu się bronią, skradania się nie rozumiem- przy jednoczesnym posiadaniu tej umiejętności na 100 i włączonym skradoboju jeszcze nigdy nie udało mi się nikogo okraść bez zauważenia.

Jest w tym troche prawdy - denerwuje mnie ta zero/jedynkowość (nie masz otwierania zamków na 50, więc nawet nie próbuj - to jest bez sensu), ale raczej widać że statsy wpływają na coś (broń lekka - strzelam celniej, naprawy - naprawiam giwery do wyższego poziomu, skradanie - częściej udają się karadzieże, handel - lepsze ceny, etc).

Dialogów nie uświadczę. NPC z osobowością nie uświadczę. No, chyba, że osobowość = inny wygląd i imię.

(...)

Dialogi. Hej, daj kłesta. Oki, łap. Papatki. Busssska. To rozmowa czy zlecenie? To poznanie meritum sprawy, historii, odczuć, motywów, czy "możliwość dostania ekspa"? To przystoi RPG czy MMO a'la Silkroad?

(...)

Frakcje. Ludzie spodziewający się czerni i bieli nigdy nie powinni zagrać w F1&2. Tam mamy odcienie szarości. W F3 mamy tych dobrych, i tych złych. Z tym, że u tych dobrych, jak i u tych złych, nigdy nie znajdzie się nikt, kto miałby jakiekolwiek wątpliwości odnośnie swoich poczynań.

Tutaj nie mogę się zgodzić. Dialogi są ok, w niektórych można uświadczyć nawet pewien polot scenarzystów. Chyba pomyliło Ci się z Oblivionem :) Tam to był dramat - w sumie główna przyczyna, dla której nie jestem w stanie wciągnąć się w tą grę.

Co do czerni i bieli... Tutaj zupełnie się nie zgodzę. Jestem cały czas na początku, wiele przede mną ale juz zdarzyło mi się kilkukrotnie zastanowić nad decyzją (dla jasności - przy pierwszym podejściu do RPG zawsze podejmuję takie decyzje, jakie podjąłbym prawdopodobnie w życiu realnym). Przykłady?

Ot choćby Tenny Penny Tower. Konflikt ghuli z mieszkańcami. Można doprowadzć do kompromisu, to prawda, ale żadna ze stron konfliktu nie jest czarno-biała. Poza tym kompromis to najtrudniejsze rozwiąznie - mi się np. nie udał, więc mam dylemat - zrezygnować z XP i odpuścić quest, czy stanąć po którejś stronie? I to naprawdę jest dylemat, bo w tym momencie każda opcja to mniejsze zło

Edytowano przez Norbi77
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Paguł - po kolei:

1.

Dlatego F1&2 były trudne.
F1 & F2 były banalne, F1 było proste samo w sobie, a w F2 wystarczyło zdobyć PA mark II, w pierwszych 15 minutach grania, i nikt nie podskoczy. O broniach znajdujacych się w Navarro nie wspominając. Może napiszesz "a kto Ci każe leciec po ten PA na początku gry", to ja odpowiem "a kto Ci kazał nosić tyle broni w F3 - trzeba było nosić 1 pistolecik, i trzymac do niego 10 nabojów".

Tylko tacy będą potrafili docenić wkład twórców w budowę klimatu, spotkania losowe

Moim zdaniem F3 ma o wiele lepszy klimat od F1 i F2. Kropka. Nie bede sie na ten temat rozpisywać, bo to jest kwestia opinii, wiec nie możesz sobie po prostu napisac że "f3 nie ma klimatu" - możesz wyrazić swoje zdanie. Co ciekawe, w tym temacie większość osób wypowiadala się, ze F3 klimat jednak MA - zapewne są przekupieni przez Bethesdę, porwani przez obcych, itp.

Spotkania losowe zostały w F3 zastąpione po prostu mnóstwem rozmaitych i ciekawych lokacji, co jest lepsze, bo dzięki temu w każdej chwili mozna się tam udać. Widziałeś Harolda? Miasto dzieci? Mnóstwo innych, ciekawych miejsc?

2.

2. Dialogi. Hej, daj kłesta. Oki, łap. Papatki. Busssska. To rozmowa czy zlecenie? To poznanie meritum sprawy, historii, odczuć, motywów, czy "możliwość dostania ekspa"? To przystoi RPG czy MMO a'la Silkroad? Wróć. Tam NPC zlecający zadanie mówił więcej

Śmiech na sali. Ja nie wierzę że Ty grałeś w tą grę. Nie spotkałem sie z taką sytuacją ani razu przez cała grę, no może raz, przy zadaniu z książka o przetrwaniu na pustkowiach, ale wtedy kobieta szukała frajera do samobójczej misji. W wiekszości wypadków to ja musiałem PRZEKONYWAĆ NPC żeby mi dali zadanie. Przed otrzymaniem zadania trzeba było wysłuchać opowieści NPCa o jego problemach, i dopiero wówczas można było zaproponowac pomoc.

Ale, ale, przeciez w F1 i F2 było lepiej. "czy mogę wypełnic zadanie, od którego zależą losy świata i twoich ludzi, chociaż nie mam najmniejszego doświadczenia, broni palnej ani zbroi, i widzimy się po raz pierwszy w życiu?" "o tak, dzięki że spytałeś!".

. Frakcje. Ludzie spodziewający się czerni i bieli nigdy nie powinni zagrać w F1&2. Tam mamy odcienie szarości. W F3 mamy tych dobrych, i tych złych. Z tym, że u tych dobrych, jak i u tych złych, nigdy nie znajdzie się nikt, kto miałby jakiekolwiek wątpliwości odnośnie swoich poczynań.

Gdzie niby w F3 mamy czerń i biel? Enklawa bezwzględnie zła? Nie do końca, bo ma szczytne cele, lecz do ich realizacji chce użyć złych środków. Bractwo Stali? Ono ma być niby dobre? To dlaczego dr Li ostrzega nas przed nim przy pierwszym z Bractwem spotkaniu? Łowcy niewolników? Sorry, ale nie ma bata żeby byli dobrzy - tak samo jak w F2. Ghule z metra pod Tenpenny tower? Nawet nie wiem , czy są bardziej źli, czy dobrzy. I tak można w nieskończoność...

4. Świat. W F3 mamy oszałamiająco piękny, zniszczony świat. Dopieszczony w najdrobniejszych szczegółach, zapierający dech w piersi. Szkoda, że pusty, bez życia. W F1&2 każdy przytułek ludzkości jest zorganizowany, stara się rozwijać. Tu każdy jest sam. Pomijam "karawany". Całe 4. Na całą grę. Nie powiem- chłopaki zaszalały.

Jakoś ja spotkałem więcej karawan. I jakoś wlaśnie spotykam kogoś bez przerwy wedrując po pustkowiach, a co druga lokacja jest zamieszkana przez ludzi, lub... im podobnych. Uwazasz że Tenpenny Tower było źle zorganizowane? Może Latarenka? Megatona równiez jest doskonale zorganizowana, nie zapominając o Rivet City itd itp... znowu przykłady mnożą się w nieskończoność...

Drzewko rozwoju. W F3 nie ma czegoś takiego jak rozwój. Wykorzystywanie cech jest wymuszone sztucznie. Właśnie dlatego nie można nawet spróbować otworzyć zamek 100 z umiejętnością 99- bo to za wysokie progi. Gdyby nie te nielogiczności równie dobrze można by było wywalić wszystkie cechy. Po 50 godzinach gry nie mam pojęcia, na co wpływa poziom w posługiwaniu się bronią, skradania się nie rozumiem- przy jednoczesnym posiadaniu tej umiejętności na 100 i włączonym skradoboju jeszcze nigdy nie udało mi się nikogo okraść bez zauważenia. Nauki to pic do włamywania się- 90% terminali służy wyłączaniu wieżyczek. Po co mi to, skoro bug gry sprawia, że systemy obronne ciągle działają? Retoryka? Jaka retoryka? Że mam jakiś dialog z podanymi procentami to jes to RETORYKA?

Ja spotkałem tylko jeden terminal do wieżyczek. Reszta otwiera sejfy i drzwi, udostepnia ciekawe informacje w postaci np. pamiętników ludzi sprzed wojny. Z tym "do otwarcia zamka wymagane otwieranie zamków 25" zgodzę się, że jest bez sensu.

Problemów ze skradaniem nie rozumiem. Ja to robiłem bez problemu. Poza tym bardzo się przydaje atak z zaskoczenia, jak się ma mało amunicji...

6. Szybkość. F1&2 były bardzo wymagające, ale i piekielnie satysfakcjonujące. W F3 jest szybko- nie potrzeba wiele czasu, by przejść dany etap gry. Satysfakcji nie brakuje. No, może trochę. Jakoś tak nieprzekonująco rozwalić oddział mutantów. Karabinem myśliwskim

W F1 i F2 można załatwic bez problemu oddział mutantów. Golymi pięściami. Nie odnosząc prawie wcale obrażeń (power armor). W F3 obrywa sie niewiele słabiej z Power Armorem.

I jaką satysfakcję daje załatwienie przeciwnika w walce turowej, która jest banalna? Że niby mozna strzelic do 3 osób i je zabić, zanim one się w ogóle ruszą?

A z drugiej strony mozna nie trafic przeciwnika pistoletem z odległości 10 cm....

7. Indywidualizacja rozgrywki/postaci. W F1&2 był charakter, wygląd zastępowała wyobraźnia. W F3 nie potrzeba wyobraźni. Za to charakter nie istnieje.

Charakter jest, i to duzo lepszy niż w pierwowzorze.

A zresztą, masz rację - po co ktos miałby ulepszac silniki graficzne, i korzystac z najnowszych technologii - przecież wiadomo, ze WSZYSCY wolą sobie coś wyobrazić, a nie zobaczyć...

Tam jeszcze jakiś kolega mówił, że "hardkorowcy narzekają". Pytam: czemu nas się demonizuje? Czumu nas się obraża? Co krok napotykam na teksty typu "hardkorowcy będą niezadowoleni, ale dla nich czas się zatrzymał 10 lat temu", "co oni tam wypisują, gra jest świetna, jak oni mogą", "oni narzekają TYLKO dlatego, że grę zrobiła Beth", "oni nie rozumieją, są głupi/zatwardziali" etc. Czemu, pytam, robi się z nas idiotów? Czemu ludzie mają pretensje, że nie podoba nam się, jak marka jest rozmieniana na drobne, by grę kupiło więcej osób? Kto tu jest głupi: ten kto ma pretensje, czy ten, kto nawet nie pyta o powód? Wielki bulwers- ale to my, "hardkorowcy", jesteśmy źli i niedobrzy. Weźmy RE4- fani poprzednich odsłon to ludzie nierozumiejący cudownego postępu czy osoby, którym nie podoba się, jak złożoną, ociekającą klimatem grę zamienia się na masową strzelaninę?

W porównaniu ze mna, to Ty nie hardcoreowiec jesteś, tylko newbie. Nie wiesz ile ja godzin spędzilem przy obu pierwszych Falloutach - a nawet Tacticsie. I jakoś cały czas uznaje dzieło Bethesdy za godnego nastepce poprzedniczek.

A teraz wybacz, ale idę się przejechac moim Ferrari do swojej Wilii z basenem ("prezent" od Bethesdy)....

BTW ktośtam poruszył kwestię naprawy - czy tylko u mnie tak zdolność działa... połowicznie? Tzn nie moge naprawić prawie NICZEGO. Mam naprawę na poziomie 80, i nie moge naprawiac żadnego, nawet zniszczonego pancerza, a moge z kolei np doprowadzony do ruiny najslabszy pistolet naprawić o 11%. O co chodzi?

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...