Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Rankin - w teorii, w praktyce figurke intelektu (najbardziej istotna z punktu widzenia levelowania postaci) znajduje sie bardzo szybko popychajac watek glowny. W tym momencie jedynym elementem gry potrzebnym do zrobienia tego perfekcyjnego buildu jest perk "Pojmowanie", ktory uaktywnia sie na 4 poziomie i obok "Educated" jest jedynym sensownym perkiem jaki mozna wowczas wziasc. Figurke medycyny dajaca 10 do skilla mozna znalezc juz w krypcie - na samej jej podstawie mozna wywnioskowac, ze istnieja takie do kazdego skilla, podobnie sprawa wyglada z ksiazkami (nie dajcie bogowie by zerknac ile ich w grze jest, ale juz po pierwszych godzinach i szybkim spojrzeniu na mapke mozna oszacowac, ze okolo 10 na kazdy skill). W efekcie ow potencjal 100% skilli mozna osiagnac uruchamiajac na nowo gre po kilku godzinach uprzedniej zabawy (chocby dlatego, ze zorientuje sie, iz przy pierwszym przejsciu wzial takie smieciowe perki jak "mala liga" czy "synek/coreczka tatusia") - biorac pod uwage, ze tworzac postac nastawiona na skille najpewniej gracz bedzie celowal by wziasc Intelekt 9 i perka Educated, to potencjal wymaxowania skilli istnieje od samego poczatku i wcale nie wymaga jakiejs sensownej znajomosci gry - co najwyzej cierpliwosci, bo przeszukiwanie pustkowi jest uciazliwe. Oczywiscie nie bedzie to tak skuteczne jak wyliczenia, ktore podawalem - ale spokojnie one wystarcza do osiagniecia celu. Podobnie by wymaxowac SPECIAL w Broken Steel wcale nie potrzeba opanowania gry - wystarczy przeczytac opis perkow.

Syskol - well, mam sile 9, wytrzymalosc 8 i dzisiaj czyscilem Hallowed Moor Cemetery z mutantow uzywajac gazrurki, co prawda mam dopiero poziom 7 i przyznaje, ze supermutant-miesniak z dzialkiem obrotowym sprawial pewien problem, ale biorac pod uwage, ze mialem wowczas w ekwipunku juz 100 stimpackow, to jakos nie czulem specjalnej presji biorac go czolowo. Pozniej w teorii bedzie lepiej, tylko ze w praktyce bede wowczas mial juz podpakowane skille bojowe i sensowna bron.

kylo73 - chill out, to tylko dyskusja na forum jest. Przede wszystkim jedna rzecz - nie twierdze, ze Fallouta 3 nie mozna lubic, tylko ze nie jest on tak dobra gra jak sugerowalby zachwyt mediow. Czy mozna lubic nie-dobre gry? Oczywiscie, ze mozna. Czy Fallout moze dawac satysfakcje? Well, moze jakby grac bardziej casualowo to tak. Oczywiscie jest tu takze jeszcze jeden czynnik, czyli fakt, ze to gra Bethesy - tutaj taka dygresja: Bethesda wybitnie mnie irytuje, gdyz jej gry sa nagminnie niedopracowane i bez szlifow, przy czym zarazem wpadli oni na genialny w swej prostocie pomysl, mianowicie latwosc instalacji modow, przez co jakis czas po premierze wiekszosc irytujacych rzeczy jest poprawiona przez community. Prywatnie nie znosilem Obliviona, po instalacji ponad 10 GB modow Oblivion stal sie calkiem przyjemna gra, mozna wiec smialo zalozyc, ze z Falloutem 3 mozna uczynic cos podobnego, chociaz zapewne bedzie sie ta wiazalo ze znaczna modyfikacja gry (no i oczywiscie nieszczesni posiadacze wersji konsolowej beda skazani na wieczne narzekanie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Maverick undead - mam uwagę jedną, zdecydowanie nadinterpretowałeś .. nigdy nie uważałam że słowo "cwaniakowanie" jest jakieś agresywne. Ot stwierdzenie prawdy i tyle.

Alternatywą jest użycie słowa "oszukiwanie" w grze a to brzmi według mnie dużo gorzej.

Moja sprzeczka z Syskolem poszła o to że on się skarży że mu Kajdaniarze w New Vegas nie są wyzwaniem, bo on korzysta z luki systemu gry i stoi w miejscu i czeka aż mieszkańcy wytłuką bandytów.

Ja mówiłam że Kajdaniarze są jakimś wyzwaniem dla słabej postaci - i miałam na myśli że jak się z nimi normalnie uczciwie walczy.

A Syskol na to że nie są bo on z nimi nie walczy.

W dodatku mówiłam o tym że o trudności gry mogą wiarygodnie świadczyć pierwsze przejścia i z tej perspektywy mówiłam o queście Kajdanirzy - kolejne nieporozumienie z Syskolem bo on wyskoczył jak Filip z konopii o 10 przechodzeniu i próbach "urozmaicenia" sobie gry.

I nie nie wściekam się tak łatwo .. więc nie wiem skąd ci się wzięło że niby chce mi się denerwować na Syskola i go niby atakować ... po co ? Skoro sam co chwila zaprzecza temu że w ogóle czyta moje posty ?? (a przynajmniej odnoszę wrażenie że ich nie czyta)

@ Syskol - Są takie głupoty jak jedzenie ... proszę cię - a znasz jakiś świat gier gdzie jedzenia nie ma ?

Chyba taki gdzie kierujesz robotami.

Co do jedzenia a Fallout 3 to trochę dziwne ale jedzenie jakie znajdujesz w New Vegas najczęściej jest napromieniowane i dlatego nikt tego nie jadł .. zwłaszcza jeśli naokoło pustyni Mojave od czasu do czasu możesz się natknąć na ryby, kukurydzę itp.

Wydaje mi się że po prostu więcej jedzenia było na Mojave lub w ruinach Vegas i dlatego jest możliwość znalezienia czegokolwiek w sklepach.

Wątpię żeby wielu miało apetyt na napromieniowane jedzonko smile_prosty.gif

Zresztą bardzo dobrze że jest jedzenie bo to dało pretekst do powrotu umiejętności "Przetrwanie" - nie wiem jak tobie ale mnie przypadł do gustu ten pomysł. Wreszcie ogniska są użyteczne a nie tylko pełnią funkcję wątpliwej ozdoby (jak w FO 3).

W Fallout'cie 3 mnie zastanawia z kolei kto niby tam zeżarł całe jedzenie skoro tam prawie nikogo nie było - jeśli był to został jakimś prawem zawleczony gdzieś i zmieniony w supermutanta ...

A ci jak wiadomo wolą z kolei jeść ludzi wedle panów z Bethesdy ... czyli problem małej ilości jedzenia rozwiązuje się sam. Ludzie są zmieniani w supermutanty które to z kolei polują na innych ludzi żeby ich zjeść.

To kto miał czas na przetrząśnięcie ruin i wybrania całego jedzenia ??? biggrin_prosty.gif

W Fallout'cie 3 byłoby dobrze gdyby dodali kilka umiejętności więcej - może to by podratowało system rozwoju postaci.

Pamiętam że pod koniec gry miałam prawie wszystkie umiejętności na 100 - co ogólnie źle się prezentowało jeśli mówimy o grze udającej RPG'a do tego dodaj sobie "Prawie Ideał" jako perk i masz obraz tragedii gotowy. confused_prosty.gif

Jak można być wszechstronnym ? Mnie się dawało że w RPG'ach najlepiej być ukierunkowanym .. a tu ?

Prawie wszystko na maxa.

W New Vegas to przynajmniej jakoś jest zredukowane (chociaż podbicie limitu poziomów do 50 też swoje robi) no i nie ma niczego niszczącego SPECIAL'u.

PS: Nie wiedziałam że ci rzuciłam wyzwanie ! co.gif

Serio nie przypominam sobie żebym rzucała ci jakieś wyzwanie o to czy uda ci się pobić Kajdaniarzy na poziomie 1 ... ale jeśli ci się uda prosto z Goodsprings pójść na Kajdaniarzy i ich pozabijać (bez dlc Courier Stash) i przy okazji nie zginąć ani razu od ich dynamitów i tak dalej to nic tylko pogratulować.

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@eyvon14moutaire - Nie zgodzę się z twoim postrzeganiem cwaniakowania. Dlaczego nazywsza tak obserwowanie tego co dzieje się na ekranie? W końcu te postaci jakąś tam swoją AI mają i same robią co do niich należy. To nie jest żadna luka w mechaniźmie gry. Przecież zgodzisz się chyba, że oni nie mogą tam stać nic nie robiąc i czekać tylko na gracza? Poza tym, popraw mnie jeśli się mylę, ale quest polegał chyba na pomocy mieszkańcom w walce z kajdaniarzami a nie w samotnej walce za całe miasteczko? Nie pamiętam dokładnie, grałem dość dawno. Także skoro widzisz, jak te NPCe coś robią, nawet jeśli ma to być całe zadanie, bez twojego udziału to od razu widać, że gra żyje. Jak dla mnie to jest uwiarygodnienie świata gry a nie luka w systemie.

Jeśli już coś nazywać cwaniakowaniem to raczej używanie dziesiątek stimpacków na włączonej pauzie i pisanie, że gra ma god mode. Chociaż ja i do tego tak bym nie podchodził. Jest taka możliwość, to ok. Skoro twórcy gry tak to wymyślili to niech gracze mają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>I nie nie wściekam się tak łatwo .. więc nie wiem skąd ci się wzięło że niby chce mi się denerwować na Syskola i go niby atakować ... po co ? Skoro sam co chwila zaprzecza temu że w ogóle czyta moje posty ?? (a przynajmniej odnoszę wrażenie że ich nie czyta)

Spokojnie, ja mam takie samo wrażenie co do ciebie bo:

>Są takie głupoty jak jedzenie ... proszę cię - a znasz jakiś świat gier gdzie jedzenia nie ma ?

-Wyraźnie piłem tam do jedzenia znajdowanego w durnych miejscach jak sklepy i stacje benzynowe itp. Serio 200 lat po wojnie nikt ich nie zabrał tylko grzecznie pozwolił im leżeć tam gdzie postawił je miły pan sprzedawca nim spadły bomby?

>Co do jedzenia a Fallout 3 to trochę dziwne ale jedzenie jakie znajdujesz w New Vegas najczęściej jest napromieniowane i dlatego nikt tego nie jadł .. zwłaszcza jeśli naokoło pustyni Mojave od czasu do czasu możesz się natknąć na ryby, kukurydzę itp.

-Taa bo każdy biega tam z Pip-Boyem i sprawdza czy jest coś napromieniowane, a ryby i kukurydza same rosły tam od początku. Takim Bestią czy bandytą byłoby rybka co by jedli byle zjeść więc tego żarcia dawno powinno tam nie być.

>Wątpię żeby wielu miało apetyt na napromieniowane jedzonko

-Jestem pewien, że tysiące chętnych by się znalazło, szczególnie w wcześniejszych okresach po wojnie.

>Zresztą bardzo dobrze że jest jedzenie bo to dało pretekst do powrotu umiejętności "Przetrwanie" - nie wiem jak tobie ale mnie przypadł do gustu ten pomysł. Wreszcie ogniska są użyteczne a nie tylko pełnią funkcję wątpliwej ozdoby (jak w FO 3).

-Żarcia, picia, narkotyków i leków wala się wszędzie tyle, że nie inwestuje w to nigdy bo nie mam takiej potrzeby. I tak mam zawalony plecak przydatnymi rzeczami.

>W Fallout'cie 3 mnie zastanawia z kolei kto niby tam zeżarł całe jedzenie skoro tam prawie nikogo nie było - jeśli był to został jakimś prawem zawleczony gdzieś i zmieniony w supermutanta ...

-Mieszkańcy Megatony, bandyci, mieszkańcy innych miast, więcej bandytów, zwierzęta...

>Jak można być wszechstronnym ? Mnie się dawało że w RPG'ach najlepiej być ukierunkowanym .. a tu ?

-Tak jak w Oblivionie i Skyrimie, jak dostatecznie długo pograsz jesteś mistrzem w każdej dziedzinie, w sumie w większość RPGów na to pozwala, ale kto ma czas na taki grind, w F3 po prostu przychodzi to trochę łatwiej.

>PS: Nie wiedziałam że ci rzuciłam wyzwanie !

-Nie rzuciłaś byłem ciekawy czy się da. Na normalnym, Lvl 2 ze sprzętem zebranym od doktora można iść ich bić i nie zginąć. Ale jak pisałaś średnie to wyzwanie jak mogę grę przechodzić z zamkniętymi oczami.

Zresztą tak pisze <a href="http://forum.cdaction.pl/index.php?showuser=13942">Maverick undead o F3, jak się grę zna i wie jak zrobić mocną postać to szybko można iść tłuc mocnych przeciwników bez problemu dotyczy to i F3 i NV. Na podobnym poziomie można w NV iść do REPCONN i bić tak Mrocznych bo mamy już sprzęt i leki które zapewnią nam bezpieczeństwo, a jak dodamy do tego E-ED i Boona to staje się to spacerkiem.

========

Kupiłem sobie DLC do NV, przechodzę Szczere Serca, kto wymyślił, że po 2min można zabić fabularnie ważną postać przez przypadek bo stoi koło przeciwników, przez co ubijamy połowę DLC?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie Amigos, teraz mogę grać bez odwracania wzroku od monitora. :)

Kajdaniarze nie są znowu jakimś wielkim problemem, wybiłem ich baze przy pomocy jednostrzałowej strzelby i dynamitu. Fakt, w pewnym momencie zrobiło się gorąco bo jakaś przybłęda wyskoczyła zza winkla i poczęstowała mnie 'petardą', ale to był jedyny taki trudny moment.

Nie powiem, choć mechanika gry zmieniła się od czasów F1 i F2 to jednak imo nadal to jest Fallout. Trochę inny, trochę bardziej dynamiczny, nie mniej jednak czuję się jakbym na nowo przechodził osławioną dwójeczkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Syskol - O dobrze wiedzieć że nie tylko ja zepsułam już na początku Honest Hearts biggrin_prosty.gif

Też przypadkiem zrobiłam

"Chaos w Zionie"

... serio to było tak głupie, taki chaos i jeszcze nie wiadomo kto dlaczego i po co ... a skąd mogłam wiedzieć że on niby nie jest z nimi ? I to i to wygląda na jakiś dzikich ludzi !

Nie martw się reszta dlc jest lepsza od Honest Hearts - zwłaszcza fabularnie.

A mogłam zabić Grahama !

Mieszkańcy miast nie w FO 3 mają żarcie w okolicy - o brak żarcia to się pytałam mając na myśli ruiny Waszyngtonu.

Bo tam to ja tylko zastałam zazwyczaj Supermutanty a te jak wiadomo żywią się ludźmi w tej części.

Swoją drogą wie ktoś dlaczego nagle Supermutanty tam zaniechały szukania jakiegokolwiek jedzenia i zaczęły wszystkie polować na ludzi ???

Co do żarcia na Mojave - jak masz i napromieniowane/przeterminowane żarcie i jakieś rośliny pokroju kukurydzy to chyba bezpieczniej dla twojego żołądka wziąć kukurydzę niż to napromieniowane coś. Zwłaszcza że we wcześniejszych latach wydaje mi się że poziom napromieniowania jedzenia był jeszcze wyższy - chyba dopiero z czasem zmniejsza się jego poziom.

Tak mi się przynajmniej wydaje.

Jak się taki gość nażre napromieniowanego żarcia/wody to powtórzy los żony Vica albo będzie biadolił jak Willy w FO 3

PS: Ale wiesz że patrzenie się na Skyrima i Obliviona nie jest takie dobre jeśli mówimy o Fallout'ach ? Bądź co bądź mieliśmy dostać Fallout'a - a ja doskonale pamiętam że w poprzedniczkach wszechstronnym się być nie mogło.

Akurat z tego co pamiętam to TES'y to wyjątki jeśli chodzi o tą zdolność do stworzenia mistrza we wszystkim.

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę na Obliviona bo F3 i NV to prawie te same gry tylko z dodaną bronią palną.

Mam teraz postać w NV na 20lvl i wymaksowałem już 4 umiejętności, zwiększony lvl cap pozwoli mi wymaksować kolejne 2, czyli będę naprawdę wszechstronny (Broń energetyczna, retoryka, otwieranie zamków, nauki ścisłe i teraz dojdzie broń palna i biała)

>Co do żarcia na Mojave - jak masz i napromieniowane/przeterminowane żarcie i jakieś rośliny pokroju kukurydzy to chyba bezpieczniej dla twojego żołądka wziąć kukurydzę niż to napromieniowane coś

-W początkowym okresie chyba wszystko było podobnie niezdatne do jedzenia/picia szczególnie poza okolicami Vegas (które dostało jak dobrze pamiętam tylko trzema bombami). W sumie to ciekawe co jedli ci ludzie którzy gdzieś się ukryli, przecież promieniowanie, zima nuklearne i reszta powinna ich wybić. A ci co wyszli z krypt powinni zastać same ruiny i skażony teren na którym chyba ciężko byłoby przeżyć i coś wyhodować.

>Honest Hearts

Skończyłem je po południu, sam wątek główny był śmiesznie krótki,a okolica nieciekawa. Parę misji pobocznych zrobiłem i to niby wszystko?

Teraz męczę Smutki Starego Świata i pomijając chorą ilość przeciwników to jest dużo fajniejsze, przynajmniej jest co zwiedzać. Ale w końcu ginę! Głównie dlatego, że nie mam od kogo kupować stimpaków, w podstawce to nie był problem, a tu nagle zostaję z niczym, no i nie ma też dostatecznie dużo ogniw fuzyjnych do mojego karabinu plazmowego i muszę się męczyć z laserami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee, nie chce tutaj zabijac nekogirls, ale tak na dobra sprawe to roslinki maja tendencje ciagnac rozne wzbogacacze z gleby - na ten przyklad wraz z napromieniowana woda (a innej akurat naturalnie nie bylo w F3, przynajmniej do momentu gdy wydarzyl sie glowny watek), wiec nie wiem czy bylyby jakos specjalnie zdrowsze od tego jedzenia pamietajacego wojne. Zreszta o ile dobrze pamietam to w F2 bylo mowione, ze wszyscy mieszkancy pustkowi maja nieco pomieszana strukture genetyczna w wyniku takiego promieniowania "tla".

Zreszta to tak na dobra sprawe nie tylko kwestia jedzenia, ale tez wszystkiego pozostalego: w F3 powszechnie spotyka sie fanty takie jak kosiarki (z ktorych mozna wymontowac ostrza - badz co badz podreczna bron), ubrania w szafach czy zamkniete (poziom trudnosci: latwy) skrytki, w ktorych mozna znalezc przydatne fanty. Co jest jeszcze bardziej zastanawiajace: w takich sejfach pamietajacych najwyrazniej czasy sprzed wojny mozna znalezc kapsle, ktore smiem twierdzic waluta sie staly dopiero po wojnie. Do tego takie detale jak nieuszkodzone podreczniki zwiekszajace skille w wypalonych i zniszczonych bombami ruinach.

Nie jest to oczywiscie cos, co bezposrednio obniza ocene, zwlaszcza ze zostalo to umieszczone z uwagi na "grywalnosc", ale jak zacznie sie na to zwracac uwage, to jest to cokolwiek irytujace.

Jesli chodzi o wszechstronnosc itp. - coz, ja tam lubie jesli gra umozliwia maxowanie, ale to powinno byc cos, co naprawde jest efektem wielu trudnych decyzji i przemyslanego rozwoju postaci popartych wieloma godzinami rozgrywki. W Falloucie 3, do tej wszechstronnosci dochodzi sie poprzez proces eliminacji, bo wiekszosc perkow jest albo bezuzyteczna otwarcie, albo okazuja sie takimi po wyprobowaniu w praktyce (wspomniana Czarna Wdowa, czy Educated - ktore sprawiaja wrazenie uzytecznych, a w pierwszym przypadku nawet niezle przemyslanych, ale w praktyce zwyczajnie sa zbedne). Zreszta te perki w F3 naprawde zostaly zrobione tak bezmyslnie i bez polotu, ze az zal sie robi (nudne bonusy do skillow, perki bezmyslnie zerzniete z poprzednich czesci tylko po to "by byly nawiazaniem dla fanow poprzedniczek", perki nie majace faktycznego zastosowania w grze no i na koniec wraz z DLC perk rozwalajacy system SPECIAL). To jest tak w zasadzie moim zdaniem glowny problem tej gry: trudno z niej czerpac radosc, kiedy wszystko przychodzi tak prosto (swoja droga kolejna wesola rzecz: rozbrojenie przekletej bomby atomowej, jest w tej grze prostsze niz rozmontowanie strzelby przypietej do "potykacza").

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka Maverick undead - powracając do mojego zwyczaju przepraszania - hmm to już może mi wejść w zwyczaj, ale bez żartów i na poważnie w wielu sprawach mogli byśmy sobie podać grabę. Nie chodzi mi tylko o gry, ale życie 'in advance' to coś jak Twoje 'well'. Nie chcę tu snuć jakichś złych -hmm jak to się zwie 'feng shui' może źle to nazwałem. Myślę że gdybyśmy się spotkali w realu to po - pierwsze mogli byśmy zostać "almost' kumplami a niemalże na pewno 'the discussions' mogli byśmy prowadzić w przyjemniejszych okolicznościach. Przyznam się że większość postów piszę po spożyciu "nuka coli' dla niektórych pewne środki przeciwbolowe mogą się wydawać niemalże jak narkostuff - może w moim przypadku jest to stężenie krytyczne może w przypadku innych osób nie ma znaczenia.

Ale powracając do tematu piszesz dużo o "Broken Steel' jednocześnie zaznaczając że nie posiadasz tego dodatku do F3 - więc jak to się ma do tego wszystkiego co piszesz? Nigdzie i nigdy nie twierdziłem że F3 jest super hiper wymiataczem wśród gier - jeżeli założyć że masz rację i maxowanie postaci nie ma sensu bez wielu i to wielu godzin rozgrywki to czy ta teza ma jakieś zastosowanie w przypadku większości wspólczesnych gier a'la RPG?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozliwe, generalnie staram sie raczej zyc wzglednie bezkonfliktowo.

Jesli chodzi o Broken Steel to pisze o nim tylko w kontekscie perkow, ktore mozna bez problemu sprawdzic w necie. Zwyczajnie nie podoba mi sie idea tego Almost Perfect (no Weaknesses jeszcze ma tam jakis sens) - nie dosc, ze jednym kliknieciem dostajesz cos, co jednak winno wymagac pewnego wysilku, to jeszcze czyni on calkowicie pozbawionym sensu serie "Intensive Training", a na domiar zlego sadzac po komentarzach nie rozroznia pomiedzy statystyka naturalna, a podniesiona jakas znajdzka. Zreszta z tego co widzialem to perki z tego DLC w ogole jakos nie porywaja.

Przenoszac zas kwestie maxowania na grunt bardziej ogolny - w zasadzie to tak, wiekszosc wspolczesnych RPG mnie niespecjalnie porywa bo czesto sa zbyt proste, a stosowane w nich mechanizmy daja jedynie zludny wybor. Tak po prawdzie brakuje mi takich serii jak Arcanum, czy chociazby nawet Icewind Dale 1,2/Neverwinter Nights 2, gdzie zabawa buildami postaci miala sens, a tworzenie skutecznych gishy czy nawet mago/zlodziejo/wojownikow bylo zabawa sama w sobie (i by nie bylo - kazda z tych gier mozna bylo przejsc czystym wojownikiem itp.).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak po prawdzie brakuje mi takich serii jak Arcanum, czy chociazby nawet Icewind Dale 1,2/Neverwinter Nights 2, gdzie zabawa buildami postaci miala sens, a tworzenie skutecznych gishy czy nawet mago/zlodziejo/wojownikow bylo zabawa sama w sobie (i by nie bylo - kazda z tych gier mozna bylo przejsc czystym wojownikiem itp.).

Więc na prawdę w realu byśmy dogadali się/zostali byśmy best friends... - bowiem myślałem że to że lubię Icewind Dale a Planescape Torment uważam za the best ever rpg i tylko różnić/rożni nas pewne hmm przekonania co do 'kanonów'...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem Smutki Starego Świata i jestem nimi zachwycony, fabularnie i klimatycznie podobają mi się dużo bardziej od podstawki. Jest humor, ciekawe miejsca do zwiedzania i nowy przydatny sprzęt, no i okolica jest miłą odmianą po pustyni. Na pewno wrócę tam zobaczyć nieodkryte miejsca by zobaczyć co się w nich kryje.

Odpaliłem Krwawą Forsę... gro dlaczego zabrałaś mi mój sprzęt? Wymaksowałem broń energetyczną i palną tylko po to by wszystko stracić, dostać garść amunicji i pozostać z włócznią... Wspaniale walka wręcz 9pkt. Na pewno będzie wspaniale, a przeciwnicy nie przejadą się po mnie gdy podejdę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Syskol - Cały urok Dead Money polega na uczuciu terroru ... i jak tu miałbyś być sterroryzowany gdybyś przywlókł za sobą do Sierra Madre cały arsenał broni ?

Toż wtedy byś robił sieczkę w the Villa zamiast uciekać wąskimi uliczkami. Do tego mgła prawdopodobnie nie byłaby ci groźna bo zapewne miałbyś kombinezon antychemiczny (APB ??) lub Pancerz Wspomagany.

I jak można by było ci wmówić że ktoś miał czas ci założyć na szyję obrożę wybuchową ale już nie rozbroił cię ?

Dobra niektóre rzeczy by dalej były groźne ale z kolei miałbyś tyle stimpaków/toreb lekarskich ze nie stanowili by takiego wyzwania.

Żarcie na Mojave - wydawało mi się że Vegas uniknęło bomb ... nie wiem czy nie oberwały góry Moskitów, także zdawało mi się że o ile woda z rur w New Vegas jest napromieniowana o tyle bez problemu mogłeś się napić wody z rzeki Colorado.

Także New Vegas ma blisko jezioro Mead - które też nie było napromieniowane (ryby !!!).

Mojave zostało wyjątkowo oszczędzone przez wojnę

cytat z wiki angielskiej przetłumaczony własnoręcznie:

"W przeciwieństwie do innych ważnych miast Stanów Zjednoczonych, Vegas wyszło z atomowego ognia Wielkiej Wojny stosunkowo nietknięte, z większością ważnych zniszczeń spowodowanymi przez upadek społeczeństwa w ogóle"

Jedyne co oberwało to okolice zaraz pod miastem - to one są zrównane z ziemią tak jakby właśnie walnęła w nie bomba.

W dodatku gdyby Vegas oberwało atomówką bezpośrednio to okolica wyglądałaby na równie uroczą co okolica w górach Moskitów - a tak nie jest.

Przecież House miał systemy obronne, a uszkodzenia okolic Vegas wynikały tylko z nieszczęśliwego wypadku (House myślał że atak będzie kilkanaście godzin później gdyby dostał Chip wcześniej to nawet okolice zaraz obok Vegas miałbyś nietknięte)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Crottor - to jest strój strażnika RNK - bodajże elitarnego.

Mógłbyś go znaleźć raczej w placówkach opanowanych przez RNK. Ale do zdobycia go w podstawowej grze musiałbyś mieć zapewne na pieńsku z RNK ... tak myślę.

Hsu może dać ci klucz do miejsca z takim pancerzem - pod warunkiem że masz reputację z RNK "Lubiany" lub wyżej. Jest on jednak w dość kiepskim stanie ... więc naprawa jest na twojej głowie.

Pomijając że jest to pancerz frakcyjny w podstawowej grze - więc jak go założysz to masz reputację z poziomu RNK.

Jeśli masz dlc -

w Divide jest jeden egzemplarz, unikatowy nie frakcyjny - hełm ma rozwaloną szybkę (tą czerwoną w hełmie).

Jest położony nad autostradą w Divide ... tam gdzie może cię obserwować Ulysses.

The Crow Nest się to nazywa.

Pamiętam to miejsce bo mnie tam przeraził na śmierć ! (wiadomo kto bynajmniej nie trup)

Jest tam przewieszony trup tego gościa i z niego możesz zdjąć ten strój - Advanced riot gear.

Gdzieś obok są holotaśmy.

W Divide jest jeszcze jeden podobnej klasy pancerz - Elite riot gear.

To jest .. policyjna wersja, jest w zrujnowanym budynku - na ostatnim piętrze Third Street Municipal Building.

Jest jeszcze w Hopeville Armory, Ashton Missile Silo oraz normalnie do kupienia w terminalach normalny niefrakcyjny Riot Gear - i to chyba on cię najbardziej interesuje bo to jest dokładnie toczka w toczkę ten sam pancerz co z okładki. smile_prosty.gif

Tyle że niefrakcyjny.

Następne to jest bodajże egzemplarz z Zionu ... w Honest Hearts.

Nazywa się Desert Ranger combat armor i jest w Stone Bones Cave.

On także jest unikatowy i niefrakcyjny.

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę... inaczej to zrobiłem. Użyłem sobie kodów, bo grę już drugi raz przechodzę, a wszystkie osiągnięcia zdobyłem. A gdyby ktoś był w przyszłości zainteresowany, to sprytny sposób zamieszczam w spoilerze poniżej.

Pancerz: player.additem 00129254 1

Hełm: player.additem 00145ec5 1

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Vvronth - słyszałam kiedyś że demoniczne głowy i inne takie bugi graficzne (jak posuwający się siedzący ciągle Mitchell) występują tylko na najniższych ustawieniach graficznych ...

Jakoś nigdy ich nie spotkałam w grze, może dlatego że nie mam najniższych ustawień grafiki.

Masz ustawioną jaką grafikę w grze ? Najniższą ??

Może łatka przestawiła ustawienia ? Mnie notorycznie w takim Skyrimie co łata to próbuje przestawiać grafikę na najniższą confused_prosty.gif

@ Crottor - hah twój problem to nic nowego biggrin_prosty.gif

Ciesz się że ci dzieci z Freeside nie uciekły na Pustkowia Mojave przez bug gry smile_prosty.gif

Twój problem jest tylko graficzny - moje z kolei to wyższa szkoła jazdy bo New Vegas się coś pokichało w samej podstawie biggrin_prosty.gif

Ciesz się że nie masz:

- dzieci z Freeside które wybiegają z miasta na wesoły podbój świata

- leniwych strażników RNK którzy nawet z reputacją terrorysty NIGDY nie zajęli się ściganiem mojej postaci (podczas gdy wszystko co RNK jest wrogie już)

- leniwy Legion Cezara który nie zajmuje Heliosa do tej pory (a Heliosa ostrzelałam przed wejściem do New Vegas) ani nie daje mi kryjówki pomimo że od dawien dawna już mam fula w reputacji u nich

- ciała unoszące się w powietrzu (błąd obecny notorycznie w grze TES V Skyrim - w New Vegas mnie zaskoczył)

- martwe postacie które są żywe

- cały czas odnoszę wrażenie że gra odparowała postać Cachino ale może tak miało być jak się robi kampanię Legionu

- z graficznych to mam też taki błąd że po dotarciu za każdym razem do Fortu i oddaniu broni ręka mojej postaci jest ... cała czarna

- postać której się popsuły najwidoczniej skrypty i mnie zaatakowała

- radio które ... się przycina czasami

- Nelson (i moje powątpiewanie w sztukę ukrzyżowania przez Legion :D btw.) żołnierz RNK jest ukrzyżowany twarzą w kierunku do swojego krzyża, co śmieszniejsze nie dotyka ani trochę krzyża tylko wisi metr od niego

Im dalej z New Vegas tym coraz bardziej mnie zadziwia biggrin_prosty.gif

A ja jeszcze na tej postaci muszę poprawki ogólne zrobić oraz dlc - jeszcze wiele rzeczy New Vegas może popsuć

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...