Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Well, jesli chodzi o Behemoty to je akurat mozna krzywdzic mini-atomowkami, wiekszy problem jest z Deathclawami, ale z tymi z kolei nie mialem przyjemnosci bawic sie majac jakis niski poziom i kiepska bron. Wiem za to, ze to faktycznie jest przeciwnik, ktory wzbudza respekt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według tej logiki wraz z postępem w grze przeciwnicy powinni być trudniejsi, bo ma się wyższy poziom, a wcale tak nie jest. Przynajmniej nie w większości przypadków.
Raczej wraz z postępem można by coraz to efektywniej walczyć z trudniejszymi (w ogólnym rozrachunku) przeciwnikami. Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorszymi przeciwnikami były Radskorpiony Albinosy - nieopłacalna walka, a szybki był, więc ni było wyboru, tylko marnowanie amunicji - oraz Szpony Śmierci z NV. Ich się prawie nie da rozwalić, na niższych poziomach, zasięg z którego potrafią dostrzec jest nieporównywalny do jakiegokolwiek innego przeciwnika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Earendil - ten skaling to minimalnie lepszy jest jeśli chodzi o Fallout'a 3 - bo chyba mi nie powiesz że armia Radskorpionów Albinosów nie może być porównywalna z absurdem takim jak bandyci w

szklanych czy ebonowych zestawach !

Ba, nawet daederyki widziałam na bandziorach w TES IV

Dodam że Fallout 3 zmieniał się pod koniec w męczarnie jeśli idzie o skalling - bo jaka to jest frajda kiedy na całym "Capital Wasteland" roi się tylko od armii kretyńskich "Radskorpionów Albinosów" do których mogę strzelać ile wlezie a ten ani nie drgnie ? :/

Co do Stripe'a ..

ech przecież on tam był z wymogu traita.

Mówiłam że groźniejsi przeciwnicy/ponad twoim poziomem są obecni tylko dlatego że gra tego wymaga.

I to samo leci do sytuacji z Stripe'm - w końcu on tam jest nie przez przypadek a z winy traita.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ale to wciąż przeciwnik. Ja tego traita biorę zawsze, bo daje mnóstwo zabawy w trakcie gry. Fakt, że zupełnie się go nie spodziewałem za pierwszym razem jeszcze bardziej nakręcał zabawę :P

Zgodzę się, że skalowanie w Oblivionie było kretyńskie.

Za to nigdy nie zapomnę, gdy po rozpoczęciu gry w NV stwierdziłem, że pójdę sobie prosto do NV jak kompas strzelił. No i się trochę zdziwiłem, gdy trafiłem do dolinki za cmentarzem z mnóstwem radskorpionów, by potem wpaść do kamieniołomów z deatchclawami. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ Hahhaha :D

Ciężkie życie w New Vegas ja tam nie zapomnę jak 15 razy próbowałam obejść Cazadory i za każdym razem ginęłam. :)

Potem stwierdziłam że pójdę tak jak mi mówią .. no i nie kozaczyłam w grze bo tam łatwo można było dostać na początku w kość.

Nawet

Kajdaniarze byli jakimś wyzwaniem w Goodsprings

No tak ale New Vegas radzi sobie po prostu lepiej z ukryciem skallingu - nie raziło mnie to w oczy co np. w takim Fallout'cie 3 czy Oblivionie .. serio w Fallout'cie 3 byłam zdumiona że po ukończeniu ostatniego dlc jak wróciłam na Capital Wasteland tak pod moją nieobecność nagle cała poprzednia fauna wymarła i pojawiły się tylko durne Radskorpiony Albinosy ... zly.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Kajdaniarze byli jakimś wyzwaniem w Goodsprings

Nie byli, wczoraj sprawdziłem, nie trzeba nawet do nich strzelać, jak się dogadać z mieszkańcami to oni wszystko zrobią sami, a ty popatrzysz z boku.

>Cazadory

Fakt, wolę bić z łapy parke Deathclaw`ów (tych wielkich) w kamieniołomie niż wpaść na kilka Cazadorów.

>Radskorpiony Albinos

Tego nie pamiętam, nei dodwało ich któreś DLC? Serio kilkakrotnie kończyłem Podstawke F3 i nie pamiętam ich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Syskol - Kajdaniarze byli jakimś wyzwaniem i mi tu nie kłam.

To że ty stwierdziłeś że będziesz oszukiwał system gry i dasz Sunny i całej bandzie ich wystrzelać, a ty tylko będziesz stał i się patrzył to już twoja wina/sprawa. Ja mówię o normalnym graniu kiedy to nie cwaniaczy gracz jak obejść system gry lub skorzystać z bugów ... a normalnie gra czyli się dołącza do walki z nimi (w końcu jesteś bohaterem tej gry nie ? Co to za bohater skoro pozwalasz miejscowym samym bić się z bandytami ??).

Radskorpion Albinos - a pewnie że dziadostwa nie spotkałeś jak nie masz dlc ... wydaje mi się że dlc nawet do trójki zwiększały limit poziomów dla postaci ... no i na końcu obdarowywał cię level skalling właśnie tym.

Durnymi przeciwnikami w postaci Radskorpionów Albinosów.

Cazadory ... kwestia gustu, pół gry potem polowałam na nie z pistoletami lub karabinem myśliwskim z ukrycia.

I tak najgorszymi przeciwnikami są dla mnie Tunelowcy ... ugh.

PS: No sprawdziłam "Broken Steel" dodaje 10 poziomów więcej dla rozwoju. W końcu musieli dać okazję żeby upchnąć "Atomową Anomalię" lub "Szczeniaczki"

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o sprawę Kajdaniarzy dla mnie, postawiłem sobie sprawę jasno:

- do walki wchodzę z ukrycia waląc w ich szefa

- Dozwolona liczba ofiar? 100% wśród Kajdaniarzy, 0% wśród Goodspring

Jeśli chodzi o Kazadory i inne urocze zwierzątka, to robiłem tak: szedłem do kamieniołomu Rozdroże by mieć znacznik na mapie. Potem zwrot i wybieram dłuższą i bezpieczniejszą trasę. Zdejmowałem zagrożenie które zdjąć mogłem za pomocą karabinku na szczury. Znacznik w Nowym Vegas, i w tył zwrot ku wykonywaniu ścieżki fabularnej.

Jeśli chodzi o skalowanie się wrogów w świecie trójki: syf, kiła i mogiła. Z powodu tego, że bardzo lubiłem się bawić karabinami snajperskimi, znalazłem trzy konkretne miejsca w którym mogłem zdobyć części dla tej broni, by ją naprawić. Czym mi się ten scalling obrzydł? Brakiem respawnu przeciwników. Co jak co, ale ja w grach Bethesdy sobie przede wszystkim cenię możliwość chadzania po świecie i rozwalania wrogów. Ghule, Enklawa w przypadku trzeciej części i bandyci to moje główne cele, w trójce i Nowym Vegas. To też, jak ta część nawaliła, to najzwyklej w świecie umierałem z nudów. A jeśli chodzi o Szpony Śmierci, w trójce były zdecydowanie łatwiejsze do ubicia niż te w New Vegas. Co do skalowania się świata: w Nowym Vegas on również szwankuje. Raz mi zniknęły ciała kilku przeciwników, przez co się nie odradzali. Innym razem, czasy odrodzenia były jakieś dziwne. A bolączka która trwa do teraz: nie masz żadnego prawa zabijać wrogów bronią energetyczną. Kropniesz kogoś krytykiem, pożegnaj się z szansą odrodzenia. A z modem EVE szczególnie to mnie dobija. Ułomności tego silnika mnie dobijają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, troche dalej sie pobawilem, napotykajac po drodze 2 supermutanty i jednego Deathclawa. Supermutanty jak to supermutanty - bez problemu udalo sie je zdjac zwyklym pistoletem 10 mm, od dawna wiedzialem, ze sa oni grozni tylko kiedy maja rakietnice albo jakas ciezka bron i spotyka sie je na otwartym terenie.

Jesli zas chodzi o Deathclawa, prosze powiedzcie mi, ze ten Deathclaw ktorego sie spotyka przy gosciu majacym schemat rekawicy ze szponow tych bestyjek to jakis easter egg - taki Moon-Moon schorowany Deathclaw - bo az mi sie smutno zrobilo jak bez problemu odstrzelilem go rozlatujacym sie karabinem snajperskim podczas gdy ten majestatycznie czlapal w moim kierunku. Na 4 poziomie. Tak umieraja resztki nadziei.

Swoja droga rozklad dotychczasowych perkow to 3x Intensywny Trening i Pojmowanie, nie ma to jak quality przy projektowaniu zawartosci gry. W tym momencie moge sie tylko cieszyc, ze nie mam Broken Steel, bo sam fakt istnienia "Almost Perfect" czynilby te nieszczesne "Intensive Training" bezuzytecznym, a szukanie alternatyw sprawialoby prawdopodobnie bol niemal fizyczny.

Swoja droga jesli chodzi o Albino Scorpiony - nie mialem nigdy przyjemnosci, ale w internetach spotkalem sie z opinia, ze one powstaly tylko dlatego, by perk "Entomolog" wydawal sie uzyteczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sprawa z perkami które dają wyłącznie obrażenia, przedstawia się tak: badziew, szkoda punktu. A co do Szponiaka: w trójce są one dość słabawe, ale w Nowym Vegas żeby położyć samotną sztukę trzeba się już wysilić. Nie mówiąc już o Matce Szponów Śmierci czy też samcu Alfa. A legendarna sztuka to już naprawdę ciężka bestia do ubicia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Syskol - Kajdaniarze byli jakimś wyzwaniem i mi tu nie kłam.

To że ty stwierdziłeś że będziesz oszukiwał system gry i dasz Sunny i całej bandzie ich wystrzelać, a ty tylko będziesz stał i się patrzył to już twoja wina/sprawa. Ja mówię o normalnym graniu kiedy to nie cwaniaczy gracz jak obejść system gry lub skorzystać z bugów ... a normalnie gra czyli się dołącza do walki z nimi (w końcu jesteś bohaterem tej gry nie ? Co to za bohater skoro pozwalasz miejscowym samym bić się z bandytami ??).

Gdzie tu jest cwaniaczenie/bugi? Gra daje taka możliwość to czemu nie korzystać? Na normalnym bez problemu zabijesz ich wszystkich samemu bez większego wysiłku, na wyższych przyda sie pomoc mieszkańców ale dalej nie sa oni wyzwaniem. Jakim bohaterem? Jestem zły, potem i tak ich wymorduje for fun.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Syskol - Ano jest ! Właśnie przyznałeś się do cwaniakowania i wykorzystywania luk w mechanice gry.

"Gra daje taką możliwość to czemu nie korzystać?" - no właśnie dlatego NIE korzystać żeby grać NORMALNIE a nie cwaniakować z lukami mechaniki gry.

Bohater = Bohater GRY. Nie że jesteś świętoszkiem. Nie myl tego.

Chodziło mi o to że jesteś bohaterem tejże gry. Co to za bohater gry który nic nie robi ?

"Jestem zły, potem i tak ich wymorduje for fun" - ech jakbym znowu słyszała armię fanboy'ów trójki.

Takie zachowanie u nich to norma.

Btw. Mordowanie w Fallout New Vegas i Fallout'cie 3 jest zdecydowanie "less fun" niż w 1, 2 i Tactics'ie ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Syskol - Ano jest ! Właśnie przyznałeś się do cwaniakowania i wykorzystywania luk w mechanice gry.

"Gra daje taką możliwość to czemu nie korzystać?" - no właśnie dlatego NIE korzystać żeby grać NORMALNIE a nie cwaniakować z lukami mechaniki gry.

Przy 10 przejsciu wypada wymyślic jakieś urozmaicenie. Tak samo można nie strzelać do nikogo bo wszystko za ciebie zrobią towarzysze. Nie myl cwaniakowania i używania bugów z zwykłą grą zgodnie z zasadami na jakie pozwala.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^up

Popatrz się na post o tym czy gra jest trudna czy też nie.

Mówię cały czas o pierwszych podejściach do gry.

Kiedy to grę nie masz obcykaną tak że na ślepo możesz już ją przechodzić.

"Zgodnie z zasadami na jakie pozwala" - pffff ... czyli dalej cwaniakowanie.

Ona pozwala bo ma LUKI. Gdyby ktoś to bardziej dopracował to byś nie mógł sobie stać w środku walki i tylko się przyglądać zwłaszcza jeśli quest stawia cię od razu po którejś ze stron konfliktu.

I dalej jest to mowa o tym czy New Vegas jest trudną grą czy też nie, sorry przy 10 przejściu nawet Maska Majory może być dużo prostsza - nie da się mówić o "trudności" jakiejś gry z perspektywy ileśtamnastego przejścia.

Proste. Jedyne co może świadczyć o trudności gry są pierwsze przejścia - tylko one dadzą wiarygodne porównanie czy gra była wyjątkowo trudna czy prosta.

I tak Kajdaniarze byli trudni dla słabej postaci jeśli grało się uczciwie - a nie cwaniakowało jak ty.

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co ślag mnie trafia...

Wiem zaświeciłem kilka postów temu - przeprosiłem i nadal będę przepraszać bo dałem ciała i nic tego nie zmieni!

Mało tego wiem i przyznałem się że pomerdałem tak co niektóre fakty że aż żal hmm - dopowiedzcie sobie sami!

Wypowiedziałem się na tym forum tylko dla tego że ktoś się spytał - w dowolnym tłumaczeniu czy można zacząć przygodę od F3 czy od FNV ponieważ poprzednie części coś tam....

Ktoś tam twierdzi że ta część była trywialna, któryś następny że następna - a gość dwa posty dalej że inna itd itp...

Ja obraziłem cały świat stwierdzeniem że 'mi osobiście Fallout 3 się podobał' i 'dla mnie F3 wcale nie był zły" oraz co wywołało jeszcze większą falę krytyki że po przygodzie z Tactcics oraz fali hejpu - F3 spełnił moje oczekiwania, ba -"TAK SOBIE TĄ GRĘ WYOBRAŻAŁEM", ktoś pisał coś o jajecznicy itd...

Gdy napisałem że spędziłem z F3 ponad 145 godzin przedniej zabawy odpisał mi znawca że nie jestem jedynym bo on też poświęcił 'the game' (tu ukłon w stronę Maverick... i proszę nie doszukiwać się jakichś ukrytych ironii czy innego tenteges) ponad sto godzin i bynajmniej nie rozrywki (dla niego ponad sto godzin wręcz udręki)... - OK tu nastąpił/o zaćmienie i zamiast uświadomić 'fachowca' że zapomniał dodać takiego 'szczególiku" że dla niego - a dla innych to już inna bajka...

Parafrazując pewnego gościa napiszę 'so':- (tylko z dobrej woli ponieważ jesteśmy na forum które preferuje j.polski dodaję słowo -) "więc" praktycznie każdą grę da się tak """"strywializować"""" do tego poziomu że nawet z Fallout 2 da się zrobić "bezsens game z dobrą fabułą" - człowiek odpowiedz sobie czy przechodzenie gry na 'siłkę' by wykazać jaka ona to jest zła/kiepska/denna ma poza Tobą jakikolwiek sens - i tu nie muszę się silić o jakieś 'well quote'...

Napisałem że w F3 zwykły 'radskorpion' czasami stanowi wyzwanie (dla tych którzy przeszli grę było wiadome że mowa o albino) - każdy mnie wyśmiał i zakrakał, nawet Ci sami którzy dosłownie za chwilę pisali że jednak albino stanowi problem - hello czyli jeżeli nie lubię f3 to mam rację a w drugą stronę to won???

Tjaa, nieszczęsna misja od Moira w markecie, nie wiem jak w polskiej wersji ale w janielskiej to zadanie brzmiało: czy po tylu latach jest sens jeszcze czegokolwiek szukać w splądrowanych marketach/punktach handlowych/itp -(nie nie jestem super translatorem tylko wolę grać po janielsku/spędziłem ponad 10 lat gadając tylko po janielsku więc mniej błędów walę po janielsku niż w j.polskim) - i znow masa hejpu bo po stu ileś tam latach to jest wyprane z jakiejkolwiek logiki (po czterech latach później w NV już nie dziwi nikogo znalezienie jadalnej puszki PorkNbeans lub 'fresh aple' na biurku obok szkieletu - tiaa bo to przecie Obsidian czyli Ci sami od F2) Maverick jakże zgrabnie wykazał że metoda a'la 'soviet soldat 'jest najlepszą - czyli można przyjmując serię za serią z broni automatycznej na klatę przechodzi się grę - tylko zapomniał zapodać linku do youtube "to tylko taka drobna nieścisłość'

Zapomniał też dodać że tą samą misję da się przejść praktycznie bez oddania strzału...

podobnie zapomniał zapodać w/w linku do filmiku gdzie przechodzi dodatek Broken Steal, w ktorym to nie ma znaczenia isnienie jakichkolwiek statystyk :

W poprzedniczkach proba zadarcia z gosciem majacym bron automatyczna majac tak niski poziom skutkowala niemal automatycznym odpaleniem tej uroczej animacji, gdzie nasze zwloki sa roszarpywane na strzepy seria pociskow), a dokladne poznanie mechanizmow gry wylacza w zasadzie celowosc istnienia skilli czy w przypadku posiadania dodatku Broken Steel - statystyk, czy dbania o kompanow (skille na 100% - gdzie 60% jest nabijane poprzez znajdzki, a takie Heavy Weapons jest nabijane wylacznie znajdzkami; statystyki na 10; wiecznie respawnujacy piesek).

Wiem że uczyniłem wiele złego (tylko dla siebie samego) tym że dałem się ponieść akcji, że pomimo masy hejpu doszukiwałem się jakichś dosłownych odnośni do F2 (mój błąd ewidentnie pomieszałem fakty - 'podwójna nagana z potępieniem' za doszukiwanie się czegoś czego nie ma... ) tiaaa przyznałem się że pomieszało mi się z efektem super...

maverick powiedz mi proszę, wymaxowanie postaci w każdej innej grze RPG jest zaletą a wręcz celem ale w przypadku Fallout 3 jest ewidentną wadą?

no ale tu nastąpiła zmiana:

Rankin - ta, tyle tylko, ze trudnosc pojawiajaca sie dopiero gdy ignoruje sie wszystkie zdrowe instynkty i praktycznie usilnie stara sie grac w mozliwie najmniej skuteczny sposob to nie jest trudnosc zwiazana z sama gra, ale narzucona sobie przez gracza (mniej lub bardziej swiadomie). Rownie dobrze mozna grac jedna reka.

Tak poza tym by nie byc goloslownym - odpalilem sobie na nowo F3, moze trzy godziny rozgrywki zaowocowaly 300 sztukami amunicji do pistoletu 10mm (czyli iloscia, ktorej mi nie zabraknie) i 46 stimpakami efektywnie sprawiajacymi, ze jestem niesmiertelny. Typowego Raidera jestem w stanie trafic w glowe z szansa 90% w VATS jedynie majac na sobie opancerzony stroj przybysza z krypty i taga w lekkiej broni. Jesli musze trafic z wiekszej odleglosci - karabin snajperski. Typowy raider wytrzymuje 2 - 3 strzaly w glowe z pistoletu 10mm (swoja droga to jest ciekawe, bo wsciekly pies potrzebuje 6-7), typowa taktyka to ostrzeliwanie z daleka reczne -> odpalenie VATS by dobic -> schowanie sie za rogiem by zregenerowac AP -> powtorzenie procedury z nastepnym przeciwnikiem -> ziewanie z nudow. W tym momencie nie jestem pewien czy powinienem polowac na supermutanty i inny "fun" czy tez nauczony poprzednimi doswiadczeniami dac sobie spokoj, bo lepiej nie bedzie.

I można by tak się bawić w cytowanie i wyliczanie gadania nie podpartego dowodami/tylko dla was/ bowiem ja pisząc 'radskorpion' myślałem że/inni podejdą do tematu bez spinki - chcecie klipów na 30-tym poziomie (Fallout 3) bez wymaxowanych statystyk z albino radskorpionami ktore nie padają od pierwszego strzału - bez problemu zapodam ( ileś tam screenshoots na steam/raptr lub youtube do udostępnienia - chociaż wolę słowo share...)

NAJWAŻNIEJSZE: nigdzie i nigdy nie pisałem że Fallout 3 jest super/musi być DOBRE dla kogoś poza mną (bo nie jest posiada masę błędów, niescisłości logicznych i zamiast niszczyciela USS "Burke" zobaczysz lotniskowiec - czytaj ze zrozumieniem: PIERWSZY RAZ MASZ KONTAKT Z UNIWERSUM FALLOUT - CIERPISZ NA SYNDROM 'PERFECTUM/ORhTODOX - przeczytałeś/aś wszystko co możliwe na temat/biblię więc unikaj Fallout 3 to jest tylko dla ludzi o otwartym umyśle - a w innym wypadku zapraszam to jest wyjątkowa przygoda!!!

Edytowano przez kylo73
  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem zupełnie dlaczego pięćdziesiąty raz wszystkich przepraszasz.

zapomniał dodać takiego 'szczególiku" że dla niego - a dla innych to już inna bajka...
To chyba logiczne, że pisał za siebie, a nie za wszystkich. Swoją drogą ja też od pewnego momentu chciałem po prostu jak najszybciej ukończyć grę (co ostatecznie mi się nie udało) i mieć spokój, przez co tak samo ogrom czasu grałem całkowicie wbrew sobie. Wcześniej sporo czasu spędziłem też na zasadzie eksplorowania świata, licząc, że może za następnym rogiem (i następnym, i następnym), czy pagórkiem czeka mnie coś innego, niż kolejna sekwencja strzelania.
wymaxowanie postaci w każdej innej grze RPG jest zaletą a wręcz celem ale w przypadku Fallout 3 jest ewidentną wadą?
Generalnie to jak dla mnie celem nie jest maxowanie postaci, tylko budowanie jej w odpowiedni sposób (np. na snajpera) i rośnięcie w siłę w obrębie swojej specjalizacji. Pozbawionym sensu jest system, w którym dość szybko stajesz się specjalistą praktycznie w każdej dziedzinie, czy też taki, w którym realny wpływ statystyk na grę jest marginalny. W takim wypadku cały ten system mógłby praktycznie nie istnieć i nie robiłoby to dużej różnicy. Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UP- dla mnie jest to ważne, ponieważ w pewnym momencie zapomniałem że to jest dyskusja "wg mnie" vs "wg mnie" .

Nie wiem, być może dla nikogo poza mną nie stanowi to różnicy, jednak wolę well/in adwance przeprosić...

I ja również rozdzielałem swoje xp, w tych dziedzinach - które wg mnie były akurat/ lub w tym momencie tego wymagały...

Być może późniejsze upgrade/update to niwelowały - ja wolę zazanaczyć że w chwili/momencie grania/ lub gdy budowałem swą postać w określonym (nie universal/soldier) kierunku i być może w myśl - tego co maverick napisał - później przyszła jakaś universal patch/łatka i zniwelowała te moje starania/?

???- nadal nie wiesz dlaczego pięćdziesiąty/sześćdziesiąty wolę każdego po raz n-ty przeprosić (pomijając fakt że uważając Fallout 2 za jedną z najważniejszych/ najwybitniejszych gier/produkcji uważam że Fallout 3 był grą/produkcją która może konkurować z najlepszymi?

I jeszce jedno, pisałem wcześniej że NV jest takie łatwiejsze, i dużo łatwiejsze i tylko nie pisałem ale że wogóle czuję się jak jednoosobowy odzial SWAT dzięki GRA. __ Bo tylko dzięki odstawieniu broni od GRA już nie jest tak słodko... Już nie mogę za jednym wystrzałem z antiMartial Rifle czy jakoś to tam szło - odstrzelić całego oddziału "legions assassins"...

Edytowano przez kylo73
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eyvon - moze nieco nadinterpretuje, ale taka mala prosba o chill out, wiem ze tylko jestem userem, ale z tym "cwaniakowaniem" to odnosze wrazenie, ze nieco za duzo agresji jest w twoim poscie skierowanej do innych userow.

kylo -> ok, po kolei, oczywistym jest, ze pisze o wlasnych odczuciach. Odroznienie kiedy mowa o subiektywnych wrazeniach (rozgrywka bedaca meczarnia), a kiedy o obiektywnych wadach (malo interesujace perki) jest na tyle proste, ze nie uwazam za celowe zaznaczanie tego na kazdym kroku.

Kwestia trywializacji - oczywiscie, ze kazda gre mozna strywializowac - Nargogh podawal, ze wystarczy tuz po opuszczeniu Arroyo pojsc po pancerz wspomagany i karabin plazmowy i nic nie stanowi juz w grze wyzwania. Tyle tylko, ze w F2 wymaga to znajomosci gry. W Falloucie 3 ledwie godzine przed tym jak pisze te slowa zatluklem supermutanta gazrurka, zaczynajac walke majac mniej niz 15% hp, bez uzywania stimpackow, nie wladowawszy ani jednego punktu w walke bronia biala. Zwyczajnie VATS, a pozniej doklikanie w czasie rzeczywistym i stworzenie, ktore wygladalo jakby moglo zmiazdzyc glowe mojej postaci jedna swa piescia i sprawialo wrazenie jakby moglo mnie dobic samym beknieciem zlozylo sie niczym pierwszy lepszy kobold czy inny goblin z typowych gier. Chwile pozniej spotkalem jego kumpla z minigunem - tutaj juz prewencyjnie uzylem stimpacka. Jednego. Pierwsza seria z VATS - wycofanie sie, za rog - jak mutek mnie dogonil to stanie naprzeciw siebie ostrzelujac sie nawzajem: ja z rozlatujacego sie karabinu szturmowego, on - z miniguna. Ow jeden stimpack wystarczyl. Przypominam, ze wciaz nie zainwestowalem ani jednego punktu w walke czymkolwiek - mam jedynie tag w broni lekkiej i opancerzony kombinezon przybysza z krypty (ktory jest juz mocno rozwalony i daje cale 4 punkty pancerza). Wybacz, ale jestem najwyrazniej z pokolenia, ktore oczekuje, ze gra bedzie oferowac faktyczne wyzwania podczas normalnej gry, a trywializacja rozgrywki bedzie skutkiem ubocznym inwestowania w postac i znajomosci mechanizmow gry, a nie norma.

Jesli chodzi o cale to przechodzenie gry na sile, wybacz, bo uprzednio nie zaznaczylem tego odpowiednio: owe 100 godzin gry w F3 nabilem podczas kurowania sie po powaznym wypadku samochodowym, ktory sprawil, ze mialem zlamana noge oraz polamany nadgarstek. Mialem dostep jedynie do konsoli, a jedyna gra na owej konsoli, w ktora bylem w stanie grac byl wlasnie Fallout 3. 100 godzin grania we frustrujaca gre nie jest niczym niezwyklym, kiedy alternatywa jest gapienie sie w sufit.

O wiele bardziej absurdalne jest to, co robie teraz, czyli przechodzenie tego po raz kolejny, ale skoro biore udzial w tej dyskusji, to uznalem, ze dobrze byloby sobie produkcje odswiezyc i sprawdzic, czy dobrze ja pamietam. Tak wiec proponuje zakonczyc ten watek.

Albino Radskorpion - nie wystepuje bez Broken Steel, w obecnej rozgrywce zwykle radskorpiony ulegaja potedze wszechmocnej gazrurki. Czekam na pojawienie sie olbrzymiej wersji.

Quest Moiry - well, mam wersje polska, a tam mamy wyruszenie na poszukiwanie jedzenia - pretensje do tlumaczy proponuje miec, to raz. Dwa, sam fakt ze owo jedzenie czy zasoby mozna tam znalezc (czy w ogole cokolwiek w rodzaju amunicji w tych wygodnie rozrzuconych skrzynkach czy apteczkach) jest absurdalne, ale pragne zaznaczyc, iz jest to zarzut czysto formalny, ktorego nie biore pod uwage przy ocenianiu gry, gdyz jest w duzej mierze podyktowany grywalnoscia (chociaz nie zgadzam sie z obrana przez tworcow metoda dbania o owa grywalnosc). Trzy - nie gralem w New Vegas, wiec ani nie oceniam, ani nie porownuje. Co do NV to slyszalem tylko nieco opinii i w sumie to co slyszalem podoba mi sie.

Zapodawanie linkow do youtube - zdajesz sobie sprawe, ze jestes tutaj niepowazny? Po pierwsze gram na konsoli, a nie mam zamiaru kupowac osobnego sprzetu do zgrywania gameplayi. Po drugie o misji w supermarkecie pisalem pare godzin po jej przejsciu - na soldata wlasnie, biorac serie z karabinu na klate (i ostrzal od dwoch kolegow pana z karabinem). Wybacz, ale jesli mi nie wierzysz, to mozesz samemu uruchomic gre - moge podac ci nawet statystyki postaci, bo ja na pewno nie mam zamiaru trudzic sie w przekonywanie kogos, ze pisze prawde. Po trzecie nie wiem czy jest najlepsza metoda, wiem ze jest zdecydowanie zbyt skuteczna, bo serio - takie akcje jakie odwalalem w tym supermarkecie, jak i w sumie dzisiaj siejac terror i groze garurka destrukcji +3 to powinny sie konczyc szybkim i brutalnym zgonem postaci (chyba, ze naprawde ciezka inwestowalem w taki styl gry). Po czwarte w koncu - ta, mozna tez odpalic robota by wybil bandytow za nas - wybacz ale widze jak to jest zrealizowane w tym Falloucie 3, przypominam sobie jak bylo realizowane w Deus Exie i moge tylko powiedziec wzruszajac ramionami: "cute".

Broken Steel nie posiadam, wiec nie moge go przejsc.

Ale jesli chodzi o maxowanie statystyk, to prosze bardzo.

Po pierwsze Perk na 30 poziomie ustawia wszystkie statystyki na 9 (chyba, ze ktora byla juz na 10) - dodaj do tego figurki i masz komplet statystyk na 10, wymaxowane. Przy okazji perk ow sprawia, ze cala seria perkow intensywny trening przestaje miec znaczenie, jak i dziwni reaguje z owymi znajdzkami, co smiem twierdzic jest oznaka zlego designu owego perka. Anyway - z broken steel SPECIAL mamy max.

Teraz sama podstawka.

Maximum danego skilla to 100. Do kazdego skilla istnieje figurka, wiec wystarczy tylko 90 punktow. Do kazdego skilla, za wyjatkiem "Heavy Weapons" istnieje tez 25 podrecznikow (well, Handel ma 22), z ktorych kazdy dodaje jeden punkt - wraz z perkiem pojmowanie (i serio, na poziomie gdzie ten perk sie uaktywnia jedyny sensowny wybor to tylko to lub zwiekszenie cechy Special) - ergo kolejne 50 punktow. W praktyce wiec kazdy skill wystarczy podbic na 40 punktow. Tyle tylko, ze podrecznik do Heavy Weapons posiada respawnujacy sie bandyta co efektywnie sprawia, ze w ten skill nie potrzeba ladowac zadnego punktu. Efektywnie daje to nam wiec 12 skilli, ktore wystarczy podniesc do 40? Well, 10 szczescia daje po 5 punktow do kazdego skilla co efektywnie czyni z tego 35. Bonusy z pozostalych statystyk - srednio po 10 punktow na skill, wiec mamy 12 skilli z ktorych do kazdego wystarczy wladowac po 25 punktow. Potrzeba wiec 300 punktow tak? Coz, w Oazie dostajemy przedmiot, ktory dodaje 10 do retoryki, wiec w praktyce potrzeba tylko 290 punktow. Do tego tagi, czyli 3x 15 punktow, wiec w efekcie potrzebujemy tylko 245 punktow. Majac 5 inteligencji co poziom dostaniemy 15 punktow postaci, 19 awansow (do poziomu 20) daje wiec nam 285 punktow. Jest to spory nadmiar, wiec obnizymy sobie intelekt do 3 punktow - co nam da 247 punktow postaci do 20 poziomu. Jesli ktos gra po raz drugi to jest takze w stanie poplynac w radioaktywnej rzece do Rivet City po figurke intelektu, co pozwoli mu wystartowac gre z intelektem na poziomie 2, dzieki czemu i tak uzyska 246 punktow.

Oczywiscie jesli gramy wraz z Broken Steel (zakladajac, ze niezmieniono nic w dzialaniu ksiazek) to wartosc intelektu nie ma znaczenia, gdyz punktow i tak wystarczy. Zeby zas byla jasnosc - nie mam nic przeciwko temu, ze mozna uzyskac 100% w kazdym skillu, problem polega na tym, ze z teoretycznych 1300 punktow do tego potrzebnych znakomita wiekszosc jest zalezna wylacznie od znajdziek, nie od tego w jaki sposob rozwijalo sie postac. Mowiac wprost: cala mechanika przeznaczania owych punktow przy awansie istnieje na dobra sprawe tylko dla tego, by graczowi wydawalo sie, ze jest istotna, gdyz proces rozwijania postaci zostal tak silnie podporzadkowany znajdowaniu roznych ksiazek, ze rownie dobrze komplet zdobytych skilli moglby byc uzalezniony od tych znajdziek.

Wracajac zas do Broken Steel - na 22 poziomie dostajemy mozliwosc wyboru perka "Szczeniaczki", ktory z tego co widze po jego opisie zwyczajnie wylacza cala mechanike dbania o pomocnikow - piesek zginal? Nie ma sprawy, w cenie jednego perka automatycznie dostajesz nowego, silniejszego. Ile razy bys chcial.

Zeby byla jasnosc, mozliwosc wymaksowania postaci to zaleta, ale tylko jesli wymaga wysilku i opanowania gry. Doglebnej jej znajomosci. Fallout 3 mozliwosc wymaksowania postaci daje w formie uwlaczajacej graczowi - poprzez negowanie owego wysilku: "naprawde solidnie przemyslales jak rozdzielic punkty SPECIAL, nie ma sprawy - w nagrode na 30 poziomie dostaniesz mozliwosc calkowitego zanegowania twego wysilku, oczywiscie nie musisz tego robic, ale wtedy twoja postac bedzie slabsza od kazdej postaci, gdzie z tej mozliwosci skorzystano" podobnie sprawa wyglada z kompanami: "dbasz o swoich kompanow by byli dobrze wyposazeni i przypadkiem nie zgineli, lol - trzeba bylo wybrac perka" i skillami "rozwijales postac na mysliciela uposledzajac swoje zdolnosci bojowe by moc rozwinac skille, koles, po co - traciles tylko czas, w ogolnym rozrachunku bedziesz tylko slabszy od miesniaka co wybral minimalna mozliwa inteligencje, bo obaj skille bedziecie mieli rozwiniete w pelni".

Kwestia "wyliczanie gadania nie podpartego dowodami" - seriously opisalem praktycznie dokladnie jak wyglada moj ekwipunek po rozpoczeciu nowej gry i zagraniu kilku godzin - na co tutaj chcesz dowod? Mozesz negowac to co pisze i sugerowac, ze jestem klamca tylko smiem twierdzic, ze to nie jest konstruktywna postawa. Nawiasem mowiac amunicji do pistoletu mi jednak braklo - moj blad, ze strzelalem do gosci w krypcie 106 z pistoletu zamiast z miejsca przelaczyc sie na gazrurke unicestwienia nie przewidziawszy, ze skrzynki z amunicja uracza mnie duza iloscia paliwa do miotacza ognia.

Tak na koniec - wybacz, moze zle interpretuje twoja wypowiedz, ale pisanie, ze Fallout 3 jest tylko dla ludzi o otwartym umysle jest obrazliwe, gdyz sugeruje, ze ci ktorym sie ta gra nie podoba to jakis zascianek czy inne betony. Nigdy nie mialem spiny o to, ze F3 ma miec perpektywe pierwszej osoby wrecz przeciwnie - gdy inni fani poprzednich czesci jechali po grze, ze zabije mozliwosci taktyczne ja dostrzegalem mozliwosci takie jak znakomita mozliwosc tworzenia klimatycznych zasadzek wykorzystujac ograniczona widocznosc i roznice terenowe (nawiasem mowiac potencjal calkowicie zniweczony radarem i mozliwoscia autozaznaczania celu VATSem). Nigdy przed zagraniem nie bylem jakos negatywnie nastawiony do tej produkcji, mialem pewne obawy zwiazane z Oblivionem, ale odpalajac gre dalem jej czysta karte - tyle tylko, ze znalazlem w niej zdecydowanie zbyt malo elementow, ktore moglyby tworzyc dobra i satysfakcjonujaca gre, za to widzialem cala mase zawodu i zniweczonego potencjalu.

Edytowano przez Maverick undead
  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qrcze - bez czytania Twojego postu _ jedni mnie ganią za przwepraszanie ja przepraszam bo- ponieważ i tak czuję sie winny tylko dlatego ______ słuchaj - -- przeczytam wszystko odpiszę private -- tylko proszę odczekaj chwilę/innych też proszę - ja nie mam absolutnie racji...

OK czy PRZEPRASZAJĄC WSZYSTKICH I TU MAVARICK MOŻE POGRĄŻYĆ MNIE, I TAK PROSZĘ O ODDANIE GŁOSU NA MAVERICKA - mając rację nie mam racji i koniec wiem że przepraszać mogę w nieskończoność -czy mogę poddać się wlakowelrem -koniec tematu - czy miałem rację i tak nie miałem racji!!!!!

Słuchaj, mam tylko nadzieję że każdy uzna mnie za debila, wiem że w tej dysusjii absolutnie njie miałem racji i koniec

Edytowano przez kylo73
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak grałem w F3 postacią pod broń białą to trochę inaczej zapamiętałem to przejście. Przez połowę gry grając typowym brutalem (siła, wytrzymałość 10 i wszystkie punkty i perki w rzeczy które pozwalały mi dłużej przeżyć) dostawałem straszne manto od wszystkich bo nim podbiegłem traciłem połowę HP, a mocniejsi przeciwnicy tłukli mnie jak chcieli.

W NV też są takie głupoty jak jedzenie i amunicja w sklepie bo przez ~200 lat nikt tam nie zaglądał przecież, dopiero nam to wpadło do głowy.

Jak wrócę do domu zrobię nową postać w NV i pójdę solować kajdaniarzy by udowodnić, że nie są trudni.

@kylo73

Bo nie możesz lubić F3 bo wtedy nie jesteś fanem tylko zaślepionym fanboyem bez gustu. Tru Story

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia trywializacji - oczywiscie, ze kazda gre mozna strywializowac - Nargogh podawal, ze wystarczy tuz po opuszczeniu Arroyo pojsc po pancerz wspomagany i karabin plazmowy i nic nie stanowi juz w grze wyzwania. Tyle tylko, ze w F2 wymaga to znajomosci gry.

(...)

Ale jesli chodzi o maxowanie statystyk, to prosze bardzo.

Wszystko ładnie, tylko sam w sobie stopę strzeliłeś. Najpierw piszesz, że żeby strywializować F2 należy bardzo dogłębnie znać grę, potem opisujesz, jak to w F3 można wszystko wymaksować... za pomocą dogłębnej znajomości gry! Bo żeby zastosować to wszystko, co opisałeś, musisz znać grę. Wiedzieć, że są i GDZIE są te podręczniki. Wiedzieć o figurkach i znać ich lokacje. Bo przecież nie dostajesz ich wszystkich na starcie gry i nawet jeśli wiesz, gdzie ich szukać, musisz dojść w te miejsca i ew. wykonać jakieś questy, jeśli jakieś są. I to wcale takie hop-siup nie jest, w końcu jest bardzo dużo itemów do zebrania i uzycia.

Edytowano przez Rankin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam 2 takie mody - New Vegas Redesigned i Fallout Character Overhaul. Póki co miałem okazję jedynie skorzystać z pierwszego, ale mogę go śmiało polecić, NPC po nim wyglądają o niebo lepiej. Ten drugi jest nowszy i choć nie dane mi było go wypróbować, screeny z niego wyglądają bardzo zachęcająco.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...