Skocz do zawartości

Fallout (seria)


Gość CRD

Polecane posty

Jak można woleć Ulyssesa od Grahama? Graham przynajmniej jest dość przyjazny i, co najważniejsze, nie próbuje nas zabić. No i osobiście czuję większy szacunek do gościa, który przeżył podpalenie i wrzucenie do kanionu, niż jakiegoś oszołoma, który sobie uroił, że jesteśmy kimś innym, niż jesteśmy, i chce się zemścić za coś, czego nie zrobiliśmy. Nie żebym go jakoś sczególnie nie lubił, ale jak przyszło co do czego, nie miałem oporów, żeby mu dać w pysk z balistycznej rękawicy (dół pod rakietą zrobił resztę).

Co do DLC, najlepiej zacząć od Honest Hearts, bo najprostsze. Łatwe zadania, dużo expa. Taka rozgrzewka. Historia w HH też ma niewiele wspólnego z pozostałymi dodatkami. Później albo Dead Money albo OWB. Teoretycznie DM powinno się zaliczyć przez OWB, ale ze względu na trudność lepiej to nieco odłożyć. Przyjemnym uczuciem jest natrafienie w OWB na głośniki identyczne do tych w Sierra Madre, i odetchnięcie z ulgą, że już nam nie mogą nic zrobić (za to te pechowe ghule mają przerąbane). Lonesome Road najlepiej zrobić ostatnie, bo dużo trudnej walki. Końcowy boss też do najprostszych nie należy, przynajmniej jak się z nim postanowi walczyć uczciwie. Można równie dobrze zepchnąć go do rowu, zanim skończy zdanie.

Słuchajcie, mam pytanie. Właśnie robię sobie Fallout NV i czy da się zabić Cezara i innych po powiedzeniu że już się nie chce dla niego pracować i czy to wpłynie negatywnie na dalszą grę bo nie podoba mi się już Cezar i chcę pracować dla RNK (nie dla Housea bo Domek się zepsuł smile_prosty.gif)

A jeszcze czy jak go zabijemy to jak z powrotem nasz ekwipunek dostać.

Zawsze się da. I raczej nie wpłynie negatywnie na grę, poza tym, że Legion będzie Cię ścigał do końca życia. A cały Twój ekwipunek czeka na Ciebie w skrzyni przy wyjściu z fortu, wystarczy że zabijesz strażników i możesz sobie wszystko zabrać z powrotem.

Edytowano przez Amigos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ up

Oj, Amigos ... Jak ??? Normalnie biggrin_prosty.gif

Ja nie miałam zamiaru go zabijać ani przez sekundę. Przez myśl Mi (jej) to nie przeszło żeby go zabijać.

To Fallout a nie opowiastka dla bogobojnych (przepraszam wszystkich których to urazi) i naiwnych dzieciaczków które potrzebują prawienia im moralitetów żywcem wytarganych z Biblii.

Nie znosiłam Grahama za wszystko.

Nie Graham nie próbuje Kuriera zabić - jest zbyt zajęty pitoleniem a la Biblia i ładowaniem gnatów.

Beznadziejna mumia którą cały czas mylę z członkiem gangu Kajdaniarzy ... -.-

Tyle że Eraneea to zrobiła. Jak i wiele innych rzeczy.

To ona przyniosła detonator z Navarro do Divide - który inne (te naprawcze) Eye-boty przemieniły w ED-E.

To ona odkryła ten przesmyk w Divide, i przez to dobrą drogę dla kurierów i co najważniejsze - gdzie kurierzy tam życie - sprowadziła tym odkryciem cywili którzy chcieli się tam osiedlić. To przez to odkrycie RNK wyciągało swoje chciwe łapska po te tereny, a Legion łaskawie przyszedł poderżnąć im gardła - stąd Marked Men'i.

O Kurierze nie wie się prawie nic.

Ona przecież ma na pieńku z Bishopami, ścigają ją ... można w New Vegas dowiedzieć się wiele różnych rzeczy o Kurierce i jej przeszłości. To ona pokazywała swój skrót przez Divide innym kurierom i to w ten sposób Ulysses poznał i Divide oraz jego społeczność, a także ideę jaką mieszkańcy Divide chcieli stworzyć.

I to on jako jedyny widział, że to ty wnosisz paczkę na którą ziemia reaguje pod Divide małym drżeniem.

Potem było za późno ... nie wiadomo kto odpalił detonator - osobiście wątpię by to była Eraneea raczej to był ten gościu z RNK który miał przesyłkę otrzymać.

Co nie zmienia faktu że to Eraneea wniosła paczkę i to przez przypadek przez nią doszło do tej tragedii.

Osoby z traumą raczej pamiętają o traumatycznych zdarzeniach.

Jego uratowała jego własna przesyłka - flaga Starego Świata przez którą Medyczne Eye-Boty rozpoznały go jako "swojego" i uratowały ignorując wszystkie inne ofiary.

Zniszczyła miejsce które dawało Mu nadzieję na spokój - gdzie nie miało być ani dwugłowegoo chciwego i zepsutego niedźwiedzia ani byka wiecznie szukającego wyzwań dla siebie.

Nie było Cezara opętanego wizją zdobycia dla siebie swoistego "Rzymu" jakim było New Vegas, ani RNK które raz po raz "połyka" i wyzyskuje nowe tereny ... ( tu możesz zacząć się kłócić tongue_prosty.gif )

Zniszczyła Divide bez większych przemyśleń, ot tak przez przypadek. I poszła dalej. On myślał że tam zginęła.

Pamiętasz co mówił gość w Primm ? "Niech kurier szósty zaniesie przesyłkę" - tyle mu pozwalała przysięga dana Cezarowi.

Temu samemu Cezarowi dla którego odkrył Zaporę i New Vegas, a także RNK.

Temu samemu Cezarowi któremu służył ... ale w przeciwieństwie do Grahama on raczej się brzydzi i uznaje za błąd to co robił dla Cezara.

Graham nie wytknie sobie jako Legatowi Malpaisowi nic, a nie był za wiele lepszy od Laniusa, oj nie był...

Ulysses ? Absolutnie wszystko.

Żałuje że odkrył Zaporę i Vegas - żałuje że nie był w Dry Wells, żałuje że tak wprowadzał w błąd White Legs, że ich nauczał.

On nawet żałuje że kiedykolwiek wierzył że Legion może być jakąś nadzieją dla Pustkowi. Jakąś szerszą ideą.

Tak samo jak Eraneea szukał innej idei, innego rozwiązania. House był ... taki że najlepiej żeby go w ogóle nie było, Legion stoi na złych fundamentach, Bractwa nigdy nie brała pod uwagę za jakieś "zbawienie Pustkowi" bo trzymają się Kodeksu, który traci sens bardzo szybko.

RNK nie reprezentuje sobą NIC po za korupcją, politykierami, wyzyskiem i wszystkim tym co charakteryzuje państwa Starego Świata - a przynajmniej naszych realiów. Enklawa ? Powinno ich spotkać to samo co House'a.

Old World hell - tym jest Enklawa.

Uczniowie Apokalipsy nie nadają się z racji swojej idei i misji na jakiekolwiek rozwiązanie dla Pustkowi.

To bardzo proste Amigos - po drugiej stronie tam w Divide była druga osoba w 95% myśląca jak Eraneea (Drayis) Jovie - tam po drugiej stronie czekała na odpowiedzi na swoje pytania.

Tak jak mówił gdyby chciał ją zabić już dawno by się pokazał i już dawno stoczyliby walkę.

Nawet mimo zakazu.

Chciał żeby odpowiedziała na pytania.

Obydwoje chcieli odpowiedzi.

On chciał usłyszeć co ma na wytłumaczenie tego co on widzi dookoła - na to że zniszczyła to wszystko ...

Żałuje ? Czy też nie ?

To był wypadek ? Czy może zdawała sobie sprawę z tego co niesie ?

Czy zależało jej w ogóle na tych ludziach ?

I nie jest tu mowa o tych Legionistach czy RNK'istach ... którą z kolei ona ideę przenosi ? RNK ? Legionu ? Bractwa Stali ? Może Anarchii ?

Chciał żeby wojna się skończyła - on jednocześnie ją podziwiał i nienawidził. Miał żal za Divide. Miał na jej punkcie obsesję.

A zakończyć wojnę chciał tak jak go nauczyła. Przez jedyny sposób jaki poznał.

Z racji tego że wtedy w Divide ona była kurierem od strony RNK błędnie przypuszczał (w jej przypadku) że jest ich stronniczką.

Chciał żeby obserwowała za karę jak znika coś co ma jakąś wartość dla niej - czy to sentymentalną bo stamtąd pochodzi, czy to idealistyczną - bo wierzy w RNK, czy to ma też wartość taką jaką miało w jej przypadku - to miasta które znała, mowa o miejscach takich jak Hub, jak Shady Sands ... nawet jeśli Jovie nienawidziła RNK to tam byli ciągle niewinni cywile.

Bez względu na to czy akurat wierzą w to idiotyczne RNK czy też żyją na tamtych terenach bo żyją.

Jak mogłabym zabić swoją bratnią duszę ?

Jak mogłabym podnieść rękę na najlepszą postać jaką kiedykolwiek spotkałam w swojej historii z grami komputerowymi ?

Po za tym ... widać że nie jesteś kobietą tongue_prosty.gif

(Może dlatego słyszy się tyle razy choćby na takim BSN'ie że "nie rozumiem kobiet" ze strony facetów grających w tą samą grę)

Ulysses ma najseksowniejszy głos jaki kiedykolwiek słyszałam.

Uwielbiałam z nim dyskutować, to bardzo głęboka postać. A te jego holotaśmy ! Cudo !

Dywagacje filozoficzne to coś co Ja i Eraneea bardzo lubimy.

Obsidian weź sobie i Boone'a i Gannona i całą resztę facetów łącznie z Panem Kretynem Benny'm.

Zostaw Mi Ulysses'a i będę zachwycona.

Tylko obowiązek od Bractwa Stali (tak to te 5% w którym się nie zgadzamy Eraneea nigdy nie szukała w Bractwie rozwiązania dla problemów Pustkowi) w postaci utłuczenia Elijaha jak psa był przeszkodą dla której nie pobiegłam do Divide wcześniej bo zaraz po OWB.

PS: Można podstawić w miejscu imienia Eraneei (Drayis) Jovie imię własnego kuriera ... lub po prostu podstawiać automatycznie słowo "Kurier".

Powyższy post był pisany bardziej osobiście ... bardziej polega na własnych odczuciach z gry.

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Graham dokonał nawrócenia. Mimo faktu szukania zemsty, odnalazł swoją drogę, a z

odpowiednim Speech można go przekonać do jej zaniechania i stania się kimś lepszym. Człowiekiem wolnym od gniewu. Graham to przykład osoby, którą ból fizyczny i psychiczny tak bardzo zżerają, że przestał czuć cokolwiek poza nienawiścią i gniewem. Jednak dzięki Kurierowi może on odnaleźć ukojenie i stać się obrońcą i przywódcą. Dać szansę na przetrwanie plemionom. Przynajmniej ja tak uważam, ponieważ w utopijną wizję stworzenia nowej cywilizacji od podstaw nie wierzę. Zbyt dobrze znam historię.

.

Co do Ulyssesa to w żaden sposób nie odbiega on od Grahama na polu filozofii, szczególnie o ludzkiej naturze. Obaj mają tendencję do cytowania innych, stawiania tez i uzasadniania ich. Warto również nadmienić, że mimo dumy ze swojej wszechwiedzy o ludzkiej naturze i jej egzystencji nie przeszkodziło mu na rozkaz Cezara zwerbować kolejnego plemienia mimo tego, że wiedział jak skończyło się to dla jego własnego plemienia. Cała jego pogarda dla ludzi nieznających historii przeczy jego własnym dokonaniom. W żaden sposób nie próbował reprezentować sobą idei, o których opowiedział mu Think Tank. Nie potrafił uszanować idei Bractwa Stali. Jego własny wkład w tworzenie czegokolwiek ograniczał się do służenia Cezarowi i nauki plemion sztuki zabijania. Jego zafascynowanie Divide również okazało się niewystarczające, by odmówić zniszczenia Nowego Kanaan. Pomimo faktu, że była to szansa na powstanie narodu, który mógłby być inny od NCR czy Legionu. Ponadto Ulysses poznał Divide, gdy był jeszcze bezwzględnie lojalny Cezarowi. Wątpię, by zdecydował się na jego ochronę, czy bunt w przypadku ataku Legionu. Ostatecznie stał się on jedynie postacią pozbawioną jakichkolwiek pewników, dręczoną wyrzutami sumienia, bez własnej historii i miejsca na Ziemi. Przywdział symbole starego świata jednocześnie całkowicie nim zaprzeczając. Człowiek tak bardzo lubujący się w poszukiwaniu historii i odpowiedzi zawartych w niej zdecydował się dokonać czegoś całkowicie innego, zdecydował się pogrzebać resztki tej historii i jakiekolwiek szanse na odbudowę pod ogniem ataku atomowego. Ostatecznie stał się kimś o moralności legionisty, który dorwał się do atomowych zabawek. Jest dla mnie postacią tyleż skomplikowaną... co rozdmuchaną. Brak w tym człowieku jakiegokolwiek zdecydowania. Niszczenie wszystkiego wokół nie jest żadnym rozwiązaniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ Spodziewał się czegoś głębszego od Bractwa choć to niemożliwe.

Sama Veronica czy Christine zdają sobie sprawę że Bractwo Stali samo siebie skazuje na zagładę.

Jasne że nie.

Pogodził się z losem jaki spotkał Twisted Hairs - dlatego że wtedy wierzył jeszcze w ideę Legionu.

Dopiero "opętanie" Cezara New Vegas, Zaporą i walką z RNK a także przemiana White Legs znowu mu uświadomiła co się stało. Że powtarza schemat. Znowu zaczęła go dręczyć przeszłość.

Grahamowi darował bo jak stwierdził "Wywalczył sobie życie. Zasłużył na nie."

Think Tank nie opowiadał niczego po za tym czym była kiedyś Ameryka. Czym była dla nich. Usłyszał od nich co to znaczyło.

Tyle że sam widział co zostało z tejże idei. Zgliszcza. Nic. Same ruiny i pogrzebana technologia.

Klein jednak powiedział Mu co jest w Divide - dlaczego stało się to co stało.

Think Tank gdyby pamiętał lub ruszył się z Big MT prawdopodobnie sam by użył tego co tam było.

Graham nie wstydzi się tym co zrobił nijak nie widzi w tym czegoś ... złego. Jest dumny z tego co zrobił.

Jedyne czego nie cierpi to Cezar. Zasady były proste i Graham był ich świadom - przegrana będzie karana.

Jako Legat musiał to wiedzieć.

Tyle że nie spodziewał się że Cezar będzie do tego zdolny.

Złość Grahama skupia się tylko na postaci Cezara. On nie widzi w swoich dokonaniach czegokolwiek czym może on się wstydzić.

Co do Ulysses'a - Zapominasz że ciągle służył Legionowi ... a to błąd. New Kanaan nie było pełne takich naiwniaków jak Daniel ale takich typów jak Graham. Naiwniak Daniel to wyjątek - już sam Jed Masterson (ten od karawany) tak Ci ich opisuje.

Rozumiem, że jak byłby z Enklawy to dopiero wtedy byłby godnym następcą "Starego Świata" ? Hello Dornan.

Z tego co pamiętam to służył Legionowi ale już nie w armii, ale jako kurier.

Wydaje Mi się że już w przejściu z bycia zwiadowcą w Legionie, na kuriera który jest ukrytym agentem - tyle że z tym ukryciem to jest bardzo różnie masz tu przykład od bezwzględnego fanatyka jakim jest Inculta aż do niego - osoby, która wykonuje rozkaz bo musi i dostarcza przesyłki bo musi.

A nie jest zwiadowcą bo ma dość - tutaj kłania się zniesmaczenie prywatną "obsesją" Cezara na punkcie New Vegas.

Był zmęczony wojną.

I tak jako kurier zobaczył następną ideę - Divide.

To ludzie w Divide i ich idea świata były zaprzeczeniem idei Legionu i RNK.

Legion nie decydował się na żaden atak dopóki Divide nie zostało wypatrzone przez RNK.

Legion był zbyt zajęty podglądaniem Zapory i RNK właśnie tam (mam na myśli Mojave mówiąc "tam").

To nie odrobiłeś lekcji tongue_prosty.gif

Taktyka była taka - zniszczenie ważnych punktów RNK (stolicy, miast, dróg transportu) = śmierć tego bydlęcia.

Przy okazji prywatna zemsta na kurierze za to samo co zrobiła z Divide.

Jeśli upadnie RNK, to albo się zmieni Legion sam w sobie i dopasuje do sytuacji BEZ RYWALIZACJI, albo zdechnie co krótko mówiąc oznacza, że był równie bezwartościowy co taka Enklawa czy Mistrz ...

Jeśli upadnie jedno - to ta cholerna wojna się skończy.

Jeżeli Legion się nie dopasuje, a RNK zniknie to w ich miejsce ludzie z Pustkowi znajdą inną ideę.

Ludzie muszą się zmienić.

Historia się nie zmienia. Świat się nie zmienia. Powtarzają się w kółko te same schematy ...

Legion istnieje bo cały czas znajduje kogoś na wroga ... cała logika Cezara polega na stworzeniu jednej wspólnoty poprzez wyniszczenie tożsamości kulturowo-plemiennej i na "wspólnym wrogu" - co się stanie jeżeli "wspólnego wroga" już nie będzie ?

Czy Cezar w końcu zrozumie że czas coś zmienić w frakcji ? Skupić się na czymś innym niż podbijaniu ?

Może na ekonomii własnego państwa ?

Pogarda dla Think Tanku to dziwne stwierdzenie bo on po prostu się zezłościł.

I tak był pewien że go zabiją jak resztę - Lobotomici przykładem. Poszedł po odpowiedzi.

Tak samo jak Elijah poszedł po odpowiedzi, choć tamten raczej je WYMUSIŁ na Think Tanku.

Co do zniszczenia ... to jedyny sposób jaki znał. Raz a dobrze - tak jak przypadkiem nauczyła go Eraneea.

A Think Tank powiedział, że Divide do tego służyło ...

Graham dokonał nawrócenia ? Chyba tylko po to by wziąć jakiś bogu ducha winnych rywali plemiennych White Legs i wmieszać ich w wojenki z wyszkolonymi White Legs.

Gadanie o nawróceniu to jedno, ale samo nawrócenie to drugie. Jakoś wcale mu nie przeszkadza zionąć nienawiścią na lewo i prawo, a w ręku trzymać "miłującą bliźnich" Biblię.

To że Cezar akurat nigdy nie kłamie a mumia nie potrafi się z tym pogodzić to wcale nie oznacza, że mumia ma rację.

Od razu wiedział od wspólnika (tak, o Cezarze mowa) jakie są zasady tej gry.

Choćby Cezar nawet nie chciał to i tak musiał go tak potraktować żeby nie wyjść na kłamcę ...

Ulysses może i miał własne błędy ale przyznawał że były i ich raczej żałuje.

Nie jest lojalny Cezarowi ale zostawia jakiś szacunek dla niego i przyznaje Mu rację co do niektórych poglądów.

Ciągle się nie zgadzają co do kwestii niewolnictwa. Czy metod stosowanych przez Laniusa i Incultę.

Graham nie widzi żadnych błędów w swoim bytowaniu, a jeśli je widzi to i tak przypisuje je Cezarowi.

Bo ten "okrutnik" dotrzymał słowa co do losów przegrywających w jego frakcji.

Ale oczywiście Earendil możemy się pokłócić. Jak chcesz. smile_prosty.gif

Bo ani Ty nie masz krztyny sympatii do Ulyssesa, ani Ja nie żywię ani jednego malusieńkiego pozytywnego odczucia wobec postaci Joshuy "Kajdaniarza" Grahama.

Czekaj a co ma Nowe Kanaan do Divide ? Bo się pogubiłam.

Nowe Kanaan stało się celem ataku Cezara Z WINY GRAHAMA i to był rozkaz, który Ulysses jako "łącznik" pomiędzy Legionem a White Legs musiał wykonać.

Zastanawia Mnie ubolewanie Grahama nad rodziną jaką miał w Nowym Kanaan ... bo to oznacza że albo był marnym ojcem i mężem albo był "synem marnotrawnym" który wolał się szlajać z Legionem i bić na wojenkach przeróżnych.

Zapewne Graham jako Legat wykonywał takich dużo więcej tego typu akcji (zniszczenie i wybicie stawiających opór lub wybicie wszystkich) wobec innych miast czy plemion Arizony.

Zupełnie jak Legat Lanius czy Vulpes Inculta.

Graham musiał zdawać sobie sprawę że skazuje własne miasto na zagładę przez gniew byłego sojusznika.

Zresztą powątpiewam żeby Graham - gdyby nie został ukarany przez Cezara - kiedykolwiek się przemienił w jakikolwiek sposób. Nigdy nie zadręczały go żadne pytania ... nigdy nie wątpił. Zwątpił dopiero gdy tego "cheatera" podpalono i zrzucono z Wielkiego Kanionu (sic !).

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle mnie zrozumiałaś. Jako postać uważam Ulyssesa za naprawdę ciekawą. Zdecydowanie bardziej interesującą od wielu person z podstawki. Jedynie nie popieram motywów. Nie popieram efektów przemiany wewnętrznej Ulyssesa. Również zagłębiałem się w logi Ulyssesa. Ulysses po swojej przemianie i żałowaniu swych czynów zdecydował się dokonać zniszczenia na wiele większą skalę niż Graham. Na stronie wiki fallouta o Grahamie jest takie ładne zdanie:

To him, the NCR is still redeemable in his eyes, stating that the greed of man is what led to the Great War and that only through faith in God and prayer and genuine acts of kindness can humanity hope to prevent history from repeating itself.

. Czyli dokonał rzeczywistej przemiany, doszedł do wniosków, że jedynym rozwiązaniem jest zaprzestanie zniszczenia. W ciągu gry sam stwierdza, że czyny których dokonał zasługiwały na potępienie. A pokój w New Canaan mógł zostać zachowany tylko poprzez pokonanie White Legs. W tym przypadku innej drogi nie było. I żebyś nie sądziła, że nie potrafiłem zrozumieć racji Ulyssesa to powiem Ci, że w grze go oszczędziłem smile_prosty.gif Ponieważ zdobył mój szacunek w poszukiwaniu odpowiedzi i uporu w tym. Nie zgodziłem się z nim jedynie co do metody zakończenia tej wojny. Atak atomowy zabiłby zbyt wielu niewinnych cywilów. Wielka Wojna przetrzebiła ludzkość wystarczająco, Mojave również nie jest łatwe do życia, więc głowice atomowe były przesadą. No i podczas rozmów z Ulyssesem wyczerpywałem wszystkie opcje dialogowe. Po poznaniu go nie potrafiłem go zabić, nie miałem ku temu powodu. Ostatecznie mnie w żaden sposób nie zranił, a do Divide przyszedłem z własnej woli. Gdyby jednak nie dał się przekonać co do anulowania pocisków to nie byłoby innego wyjścia :)

Edytowano przez Earendil
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ up - Ja się też z tym nie zgodziłam (z efektami przemiany).

Ale nie zapominaj że rozmawiamy o osobie z traumą.

To nie jest tak jak z Grahamem - Ulysses ma traumę i przez to również obsesję.

Jest osobą wykończoną ... przez wojnę i swoją przeszłość. Przez swoje pochodzenie.

Poglądowo tak samo jest już wycieńczony ... obsesja Cezara go zniechęciła i spowodowała zwątpienie w dalszy sens życia pod sztandarem Byka, wpojona nienawiść do RNK jest już na tyle głęboko że obserwacja tych drani z daleka jako zwiadowcy Legionu tylko go upewniła w nienawiści do tej frakcji.

Szukał innej idei u Bractwa Stali jednak okazało się że Bractwo nie jest taką ideą ... jest idealistycznie "ślepym zaułkiem" - o czym Moja kurierka wiedziała, jak i Christine czy Veronica ...

On szukał i dlatego się zawiódł.

Za wielu ideologii to tam nie ma na Pustkowiu ... dlatego szukał.

W Divide coś było ... nie sprecyzowano co, bo Jovie wysadziła ich przez przypadek ... ale było na tyle innowacyjne że dało Mu nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro. Na jakąś odmianę. Na odpoczynek od wojny, z dala od Dwugłowego Niedźwiedzia i Byka ... a Eraneea tak jak Mu to pokazała - przez przyprowadzenie go jako kuriera nowym szlakiem - tak i to zniszczyła jednym czynem.

Zniszczyła całą nadzieję i wybiła wszystkich którzy tam byli, po za nią - choć ruszyła dalej (prawdopodobnie żeby poinformować tych z Navarro że ich paczka była bardzo trefna) - i nim.

(Trochę zbyt osobiście z przeżyć całej gry ...)

Eraneea (Drayis) Jovie też nienawidziła RNK od samego początku do samego końca. smile_prosty.gif

Ona go powstrzymała, bo zakończenie wojny poprzez zniszczenie jednego z wojujących to jedno, a dokonanie masakry na niewinnych cywilach to drugie - nie powstrzymała go dla RNK, powstrzymała go bo popełniał swoisty błąd logiczny i przy okazji musiała uratować cywili - dla własnej zasady "każde życie się liczy".

Przyszła odpowiedzieć na pytania. Odpowiedzieć za to co zrobiła.

Musiała go powstrzymać ... nie powinien powtarzać jej losu. Nie zasłużył na to.

"What I did was accident. What you are doing is a madness." - taka była jej wypowiedź - mogę się pomylić w wypisaniu jej ale mniej więcej tak brzmiała.

Dziwne że przekonała go najpierw opcją RNK, a potem powiedziała że jeśli RNK padnie to zacznie szukać następnej idei dla Pustkowi (nawet jeśli jeszcze RNK stoi to ona i tak szuka innej idei bo RNK nie niesie ze sobą niczego dobrego).

Jeśli osądziłby jako jedyny świadek i ostatnia jej żyjąca ofiara z Divide że zasłużyła na śmierć - nie broniłaby się.

Skoro uważa że zasłużyła na śmierć za to co się stało w Divide niech tak i będzie.

Skoro taka jest sprawiedliwość ....

Do Divide przyszła bo musiała odpowiedzieć, bo chciała odpowiedzieć. Chciała wiedzieć ...

Musiała odpowiedzieć przed swoją mentalną ofiarą.

Jeśli on cierpi na obsesję, to ona nabawiła się swoistej obsesji od holotaśm w Big MT poprzez całe Divide oraz jego różne chorobliwe wiadomości w postaci tych graffiti po Pustkowiu (btw. ciekawe czy Elijah pisał te o Sierra Madre wiem że był szalony ale do tego stopnia żeby pisać graffiti ?).

Jedno drugiemu równe.

I to jest jedyny wyjątek w którym nie strzeliłabym choćby nawet kazali.

No to przepraszam za pomyłkę Earendil smile_prosty.gif

Ale Ja naprawdę nie kupowałam bajeczki Grahama. Ani trochę.

@ Amigos - Kaczi kaczi ... Przecież Ulysses "do najprostszych nie należy" bo ma po 10 Speciali, ma 1000 punktów życia, jest o 10% Szybszy od każdego innego człowieka, nawet animacji do krytyków nie ma. biggrin_prosty.gif

Do najprostszych nie należy ... pewnie że nie skoro ma takie staty jak Frank Horrigan. tongue_prosty.gif

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętacie akcję z rozdawanie pierwszych trzech odsłon Fallouta na gog.com? Otóż jak widać był temu wyraźny powód, ponieważ platforma ta usunęła te pozycje ze swojej oferty z powodu okoliczności będących poza ich kontrolą. Tu macie link do newsa - http://www.gog.com/news/removed_from_catalog_fallout_1_2_tactics .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ goliat - przecież ta promocja była dlatego, że martwy Interplay wypuszczał z końcem roku 2013 prawa do marki Fallout.

Czyli tutaj los się toczył o Fallout'a 1, 2 i Tactics'a - dlatego były za darmo.

Musieli się pozbyć tych które zostały w magazynach. Wszystkich kopii jakie pozostały.

Stąd tamta bajeczna promocja.

A Bethesda ... a raczej Zenimax nie chciał wziąć odpowiedzialności za nie.

Bo im się nie widzą stare tytuły nieposiadające żadnych zabezpieczeń przed kopiowaniem.

A takie były stare Fallout'y.

Dlatego teraz razem z nastaniem 2014 NIKT nie posiada starych Fallout'ów i NIKT nie będzie ich dystrybuował.

Ani Interplay ani Zenimax.

Pierwsze jest martwe, a drugie zbyt chciwe i uparte.

@ Bethezer - wydawało Mi się że te kopie były ograniczone do tego ile ich było w magazynach Interplay'u/sklepów z umowami z Interplay'em. co.gif

Choć mogę się mylić.

Nikt nie miałby prawa zabrać tych kopii, Zenimax po prostu nie chce brać na siebie odpowiedzialności za nie.

Zwłaszcza że mógłby prędzej stracić niż zyskać na tym mamony.

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^up

No nie wiem ... w końcu ograniczyli tą promocję (czasowo przed końcem roku).

Gdyby mieli ich aż za nadto to by do końca roku była dostępna (bo czemu nie ?).

Przynajmniej tak Mi się wydaje że powinno być.

Jak można inaczej wyjaśnić że ta promocja była czasowa ? Za czasów upadku Interplay'u nie istniały dystrybucje cyfrowe ... i wszystko było normalne ...

Teraz jest nawet ciężko uzasadnić taką a nie inną taktykę na "ograniczenie nieograniczonego" (rozdysponowanie starych Fallout'ów i ograniczenie czasową promocją przed końcem roku).

Jak dobrze pamiętam zawody ludzi na zagranicznych stronach ta promocja była czasowa a oni nie zdążyli.

Ja tam nie sprawdzałam bo cały pakiet był Mi nie potrzebny.

Gdyby pojedynczo były to bym wzięła pechowego Tactics'a.

Co do Tweet'u

No nie to w końcu ich nie ma czy są ?! Oszaleć można -.-

Curse ya Fallout Tactics ....

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ograniczyli promocje... bo kto by chciał, to mógł zdobyć. Nie ma sensu tego trzymać tak długo, tym bardziej, że i tak ruch mieli olbrzymi.

Also - jeśli się miało pozostałe części, to dostawało się tylko brakującą. Fun fact - gdyby weszło dwa miliony ludzi na tą stronę, to myślę, że każdy dostałby pakiet. Tak samo, gdyby weszło dziesięć. Dlatego, IMO, nie można tego nazwać czyszczeniem magazynów czy w podobny sposób. To był prezent z ich strony, a całkiem możliwe, że dyktowane było to tym, że tracą prawa do dystrybucji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^up dedykowane raczej tylko tym że tracą prawa.

Wątpię żeby sklepy robiły takie promocje z dobroci szczerego serca smile_prosty.gif

Dobroć i zyski raczej nie chodzą w parze - prawa do starych Fallout'ów i ich los przykładem.

W sumie to takie gadanie i tak nie ma sensu.

Sens to to odzyska jeśli Zenimax jak Filip z konopii wyskoczy z newsem że jednak się "odbrazili" na niezabezpieczone Fallout'y i będą je dystrybuować pod swoim szyldem.

Choć tutaj zakładam że się tak NIE stanie.

Ciekawe jak Steam załatwił ten problem z prawem do dalszej sprzedaży tych tytułów.

Bo z tego Tweet'u wynika że jakoś ten problem rozwiązali. co.gif

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ba, że takie promocje służą walce o klienta. Ale liczy się też to, jak kto walczy. Mogli dać obniżkę 50% na zestaw Fallów i wielki szyld KUPUJTA PÓKI MOŻNA, ale zamiast tego zdecydowali się na rozdanie ich za darmo, podbijając sobie przy okazji wizerunek. I wszyscy są zadowoleni(poza Zenimaxem, hue hue)

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Ganjalf

Akurat Zenimax nie ma co narzekać :P

Myślę że Znimax jest zbyt zajęty strofowaniem Bethesdy co do TES: Online :D

Razem z końcem roku problem sam się rozwiązał. Oni kupili prawa do marki "Fallout 3" jak i prawa na następne 2 części.

Czyli została im już chyba jedna do dyspozycji ...

Jedyne kto może narzekać to bywalcy Trzynastego jak i GOG.

Bo GOG nie załatwił sprawy jak Steam ... i ma teraz kłopot :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ To chodzi o niebieskie kapsle Sunset Sarsapilli ? Że miał

szczęśliwy naszyjnik zrobiony z tych kapsli. Możesz go namówić żeby Ci go oddał. To jest powiązane z questem "Skarbu Sunset Sarsapilli"

Nic on po prostu jest anomalią jak wiele innych rzeczy

jak misja "Reksia" o studni :)

Edytowano przez eyvon14moutaire
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To akurat nie ma związku z dzikimi pustkowiami. Tego gościa i jego 'znajomą' można czasem napotkać po drodze do Nipton, on próbuje ją zastrzelić, a ona jego. Można pomóc któremukolwiek,ale skoro on do ciebie przybiegł, to znaczy, że przegapiłeś walkę i już wygrał.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ up no ale coś Mu się aktywowało z Dzikimi Pustkowiami skoro miał znacznik. Sama nie pamiętam żeby to było oznaczone jako działania traitu. Może coś powiedział dziwnego co było związane z "Dzikimi Pustkowiami" a la rozmowa z

Doktorem Mobiousem

a raczej ich fragmentami.

Do Mnie facio podbiegł kiedy już zastrzelił tą babkę. I nie pamiętam żeby było to oznakowane jako anomalia.

Musiał coś przegapić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie tak po prostu powiedziałem nic się nie pokazało żaden znacznik po prostu jak nie miałem to mi się gość nie przybiegł.

Źle się wyraziłem. Po prostu że miałem taki perk jak się pojawił ale znacznika nie było.

Edytowano przez Pucius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ Okej ... czyli nie było sygnału od "Dzikich Pustkowi".

Po prostu ten koleś zawsze tam jest. Zazwyczaj jest się zbyt zajętym dotarciem do Nipton i tym co się dzieje niż gapieniem się za jakimś tłukiem który bije się w tle z jakąś kobietą.

Jest takim "urozmaiceniem" chaosu jak Olivier Swanick.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej nie ma związku z tym perkiem. Inna sprawa, że nie mogę tego zweryfikować, bo zawsze ten perk sobie biorę na początku. :) Zdarzenie jest za to ściśle powiązane z questem Wyzwanie Sunset Sarsaparilli. O ile wcześniej nie było się w fabryce. Aktywuje na mapie znacznik, żeby tam pójść. Chociaż nie jestem pewien czy tak faktycznie to działa. Dawno temu grałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się wydawało że miałam sygnał o "Dzikich Pustkowiach" tuż przed Nipton ... a przed Nipton był tylko ten wariat (dobra jeden z dwóch wariatów).

Wydawało Mi się że był słyszalny sygnał o działaniu perka.

Ale nie pamiętam żebym widziała obrazek ... i w ogóle wtedy dział się taki chaos w New Vegas że ledwo co się orientowałam że jakiś cep podbiegł do Mnie :D

Z drugiej strony ... do tej fabryki to chyba może trafić każdy nawet ktoś kto perka nie posiada a to nietypowe dla działania tego perka ... :/ dziwna sprawa.

Pewnie miał jakąś dodatkową kwestię w związku z perkiem o "Wyzwaniu Niebieskiej Sunset Sarsapilli".

Bo Swanick na pewno nie miał nic z "Dzikimi Pustkowiami".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trafić każdy. Dlatego są właśnie te dwa sposoby aktywacji questa. Chociaż z tego co pamiętam to po zebraniu jakiejś tam liczby tych kapsli (nie odwiedzając fabryki i nie wpadając na bijącą się dwójkę) podchodził do nas jakiś dziadek i mówił coś o tych kapslach. W ten sposób też się chyba quest uaktywniał. Czyli właściwie trzy sposoby. :) A może jeszcze jakieś inne, o których nie wiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...