Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Może dlatego, że to nie Interplay robi, a Bethesda ? Ja mam lepszy argument - perspektywa pierwszej osoby pozwoliła mi dopiero wczuć się w świat Fallouta tak mocno. W pierwszych częściach chodzisz sobie po planszy, obserwujesz z oddali (czyli z izometrycznego) ruiny, zniszczone auta. Nie daje mi to klimatu - to jest tylko statyczne tło. Pamiętam kiedy odpaliłem Fallouta 3 i zobaczyłem Capital Wasteland i kilka Krypt - wszystko możesz obejrzeć z bliska, poczuć ten zniszczony świat. Kiedy idziesz przez pustkowie, w oddali majaczą pokraczne metalowe szkielety budynków...widzisz tak na prawdę po raz pierwszy ogrom klimatu falloutowego świata.

Ma to swoje negatywne strony, np sytuacje, gdy szukałem wejścia do jakiegoś obiektu i musiałem na około chodzić ruin, bo nie dało się wskoczyć na gruzy. Oglądanie z bliska nie daje mi takiego odczucia świata, jak czytanie opisów do różnych obiektów, które pełne były śmiesznych ironicznych nawiązań do kultury. A tutaj ? oglądasz z bliska kiepskiej jakości tekstury, kiepsko animowane twarze, zero dramatyzmu. Jakoś nie przemawia do mnie ten argument. Wcale nie chodzi tu też, kto grę robi, bo każdy mógł mieć inną wizję F3.

Gdzie bije, jakiej fabuły ? Fallouta z 'uratuj nas, bo umrzemy z pragnienia' ? czy może 'ziemia umiera, poszukaj cudownego urządzenia, o którym nikt nie słyszał' ?

Fabuła trzeciej części podobała mi się, ponieważ bohater ratuje sam siebie, swoje więzi rodzinne, uczucia. Nie jest typowany na jakiegoś absurdalnego zbawiciela,

po wykonaniu zadania (np. odniesieniu hydroprocka Nazdzorcy) dostaje podzięki i coś w rodzaju 'a teraz masz wybić tamtych'

Brak zbędnego patosu dobrze służy.

Ratowanie wioski i jej mieszkańców było może i oklepanym motywem ( ale przynajmniej nie było ratowaniem całego świata), a historia z F3 "idź za tatą, bo on kogoś chyba zabił ale się bał i uciekł, wszyscy chcą Cię dorwać blablabla". Już nawet pomijam fakt tej historii, ale kiedy zobaczyłem motyw z tego DLC z kosmitami i ich chęć zniszczenia ziemi (sic!) to już mi ręce opadły.

W trójce V.A.T.S. jest czymś w rodzaju aktywnej pauzy/tur. Mi o wiele lepiej wychylać się strachliwie zza węgła i oddawać strzał do dwóch napakowanych mutantów modląc się o trafienie, międzyczasem słuchać gwizdu kul ich minigunów. Tury to takie - nasz hero robi bang, trafia lub pudłuje, oponent robi bang itd. Jak odbijanie piłeczki.

VATS jest zabawny przez pierwsze 2 godziny. Kiedy zobaczyłem odpadające głowy od strzału z pistoletu przestało to bawić. Zresztą co jest zabawnego z robienia masakry z przeciwników ? tury miały w tym jakąś przewagę przynajmniej bo zawsze była ta niepewność " czy trafię, czy starczy procentów, amunicji". W F3 tego nie ma, idziesz strzelasz, otwierasz piboya bierzesz stimpaka idziesz dalej - takie to totalnie bezmyślne.

Trywializujesz waść mocno. FPS-a w trójce tyle co kot napłakał, chyba jedynie widok łączy te gatunki. Gdzie planowanie w poprzednich częściach widziałeś ? Strategię ?

Cały czas miałem wrażenie grania w FPSa. Wychylanie się za rogów strzał, potem ucieczka do tyłu i strzelanie przeplatane VATCEM - gdzie tu polot nie rozumiem? Czym to się różni od FPSA ? A Statystyki? W F1-2 miały one wpływ, na obrażenia, na linie dialogowe, na dużo elementów. Gdzie znajdziemy takie coś w F3 ? mało inteligencji wpływ ma tylko na wybór perków i szanse krytyków, a gdzie zmiana dialogów? Ogołocono F3 właśnie z tego doraźnego wpływu statystyk na grywalność.

Pewnie tego pożałuje, ale spytam - jak u licha jego nie czujesz w F3 ?! I dlaczego ?

Pisałem o tym wyżej dlaczego tego nie czuję. Bo świat jest przedstawiony w inny sposób, bo uważam, że F3 traci właśnie na klimacie przez widok z oczu ( odwrotny pogląd do Twojego). Bo to, co było dobre okrojono po to, aby gra była przyjaźniejsza i trafiła do szerszego kręgu odbiorców... coś co się dziś nazywa kulturą masową w grach, przez co nie sa one tak dobre jak kiedyś. Cóż takie są prawa rynku.

Bo nikt odgórnie nie narzucał by musiała być, damnit ! Nawiązania są -

Alien blaster, dogmeat, dziennik dezertera z Navarro, Harolda na końcu !

Tylko trzeba poszukać.

A nazwy medykamentów? A powiązania fabularne ? Ciągłość ? Gdy panowie z Bety określają siebie mianem fanów F3 i tworzą coś sprzecznego z fabułami poprzednich części, to niech nie nazywają tego fallutem, albo przynajmniej określą to w czasie i przestrzeni. Biblia Fallouta, masa artykułów, właśnie mówiących o tym universum. F3 kompletnie nie wpisuje się w to, jak fani znają ten świat i jak jest on wykreowany, przez jego protoplastów.

To są oczekiwania kogoś, kto nie wie, że jak coś się kończy, to coś się zaczyna. I nie jest to tym samym cosiem.

Dlaczego musiało się skończyć? Diablo 3 powiela to co było w D1 i D2, jakoś nikt nie wrzuca tam na siłę udziwnień, wyobrażasz sobie gdyby zrobili z tego grę w stylu Gothica? Właśnie tak samo czułem się gdy grałem w F3.

Mówisz o zakończeniu ? Jest ono właśnie niedorzeczne, ponieważ zgodnie z historią opowiedzianą w F2

Enclava już nie istnieje, bo już raz ją pokonaliśmy, poza tym robot był dla mnie czymś cudacznym, bo sprawiał wrażenie zabawki - coś na styl transformersów, a to zupełnie nie pasuje do Fallouta.

Edytowano przez kamiloss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma to swoje negatywne strony, np sytuacje, gdy szukałem wejścia do jakiegoś obiektu i musiałem na około chodzić ruin, bo nie dało się wskoczyć na gruzy. Oglądanie z bliska nie daje mi takiego odczucia świata, jak czytanie opisów do różnych obiektów, które pełne były śmiesznych ironicznych nawiązań do kultury. A tutaj ? oglądasz z bliska kiepskiej jakości tekstury, kiepsko animowane twarze, zero dramatyzmu. Jakoś nie przemawia do mnie ten argument. Wcale nie chodzi tu też, kto grę robi, bo każdy mógł mieć inną wizję F3.

Nie twierdzę, że to rozwiązanie idealne. Co do opisów - mogłyby zostać, zgadzam się. Choć po kilku godzinach mało mnie obchodziły. Może zbyt mało wymagający jestem, ale tekstur kiepskich nie pamiętam, hmm. I lubię takie akcenty 'zera dramatyzmu' jak np, wędka leżąca na pomoście obok kilku butelek piwa (ktoś chyba wybrał zły moment na relaks) czy dziecięcy rowerek w hotelu.

Ratowanie wioski i jej mieszkańców było może i oklepanym motywem ( ale przynajmniej nie było ratowaniem całego świata), a historia z F3 "idź za tatą, bo on kogoś chyba zabił ale się bał i uciekł, wszyscy chcą Cię dorwać blablabla". Już nawet pomijam fakt tej historii, ale kiedy zobaczyłem motyw z tego DLC z kosmitami i ich chęć zniszczenia ziemi (sic!) to już mi ręce opadły.

Em, nie pamiętam znów ? Raczej

'zabili przyjaciela taty i szukają Ciebie STRAŻNICY KRYPTY a tak w ogóle panuje taki chaos, który jest przeciwieństwem kilkunastu poprzednich wspomnień'

Taka niepewność i szczątkowy ślad na początek.

VATS jest zabawny przez pierwsze 2 godziny. Kiedy zobaczyłem odpadające głowy od strzału z pistoletu przestało to bawić. Zresztą co jest zabawnego z robienia masakry z przeciwników ? tury miały w tym jakąś przewagę przynajmniej bo zawsze była ta niepewność " czy trafię, czy starczy procentów, amunicji". W F3 tego nie ma, idziesz strzelasz, otwierasz piboya bierzesz stimpaka idziesz dalej - takie to totalnie bezmyślne.

Wiesz, to niemal jak moja japa po zobaczeniu krytyka .223 lub Gaussa. To nie służy zabawie, to nutka realizmu, nie uważasz ? Mnie tury zwyczajnie nudziły, wspomnij walkę w Audytum. A te niepewności - no bez przesady, ktoś kompletnie nieprzygotowany do walk i ze skaszanioną postacią mógł je mieć. Pamiętam jak musiałem wracać się z Blasku do HUBu - po prostu udręka, bandyci, jakieś zwłoki, mało nie spadłem z urwiska. A grasz musi przerwać podróż i dumać nad ważkością tych niewielkich, ale bardzo irytujących zdarzeń.

Cały czas miałem wrażenie grania w FPSa. Wychylanie się za rogów strzał, potem ucieczka do tyłu i strzelanie przeplatane VATCEM - gdzie tu polot nie rozumiem? Czym to się różni od FPSA ? A Statystyki? W F1-2 miały one wpływ, na obrażenia, na linie dialogowe, na dużo elementów. Gdzie znajdziemy takie coś w F3 ? mało inteligencji wpływ ma tylko na wybór perków i szanse krytyków, a gdzie zmiana dialogów? Ogołocono F3 właśnie z tego doraźnego wpływu statystyk na grywalność.

To nie było wrażenie FPSa, to real time. Nie 'bong- au- bong -auuu ! EXP' . Co do braku wpływu, ekhm, nie wypowiem się. Pomilczę.

Pisałem o tym wyżej dlaczego tego nie czuję. Bo świat jest przedstawiony w inny sposób, bo uważam, że F3 traci właśnie na klimacie przez widok z oczu ( odwrotny pogląd do Twojego). Bo to, co było dobre okrojono po to, aby gra była przyjaźniejsza i trafiła do szerszego kręgu odbiorców... coś co się dziś nazywa kulturą masową w grach, przez co nie sa one tak dobre jak kiedyś. Cóż takie są prawa rynku.

Skoro jesteś taki pesymistyczny..spójrz na to z drugiej strony - gracz weźmie w łapki tą straszną okrojoną trójkę, przejdzie szybko i może nabierze apetytu na wymagające F1- 2 ?

A nazwy medykamentów?

A są. Gdzie Ty ich nie widzisz ?

A powiązania fabularne ? Ciągłość ? Gdy panowie z Bety określają siebie mianem fanów F3 i tworzą coś sprzecznego z fabułami poprzednich części, to niech nie nazywają tego fallutem, albo przynajmniej określą to w czasie i przestrzeni. Biblia Fallouta, masa artykułów, właśnie mówiących o tym universum. F3 kompletnie nie wpisuje się w to, jak fani znają ten świat i jak jest on wykreowany, przez jego protoplastów.

O fabule i ciągłości rozwiń myśl, jeśli łaska.

Rozumiem, że 'panowie z Bety' nie są dostatecznie fanowscy ? Może - za mało ortodoksyjni ?

Dlaczego musiało się skończyć? Diablo 3 powiela to co było w D1 i D2, jakoś nikt nie wrzuca tam na siłę udziwnień, wyobrażasz sobie gdyby zrobili z tego grę w stylu Gothica? Właśnie tak samo czułem się gdy grałem w F3.

Hmm, spytaj ŚP Interplay. Bethesda miała własną wizję i chwała jej za to, że całkiem sporo przeniosła z poprzednich części. Porównanie do Diablo..hmm mało trafione, ponieważ młócka nie wymaga zbyt dużo konceptów, secundo, robi to cały czas Blizzard. Fallouta 3 Twoich i zapewne części fanów (tych płaczących, ale cii..)

mógłby stworzyć tylko i wyłącznie Interplay tudzież zespół złożony w większości z tych ludzi. Każde inne studio robiłoby kontynuację, ale po swojemu.

Mówisz o zakończeniu ? Jest ono właśnie niedorzeczne, ponieważ zgodnie z historią opowiedzianą w F2

Enclava już nie istnieje, bo już raz ją pokonaliśmy, poza tym robot był dla mnie czymś cudacznym, bo sprawiał wrażenie zabawki - coś na styl transformersów, a to zupełnie nie pasuje do Fallouta.

Tak, Wielka Trascendentalna Istota powiedziała, że już nigdy Enklawy nie będzie. Odpowiem podobnie jak paladyni Bractwa - MYŚLELIŚMY że jest pokonana. Co do obecności robota - vertibirdy też Ci przeszkadzały w 2 ??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości spytam, czego w ogóle od Fallouta 3 oczekiwałeś ?

- sensownego poziomu trudności - F3 poza szponami śmierci nie stawia żadnego problemu przez porozrzucane wszędzie stimpaki

- KLIMATU - dla mnie w F3 są jego śladowe ilości

- Nawiązań do poprzednich części, natomiast Fabuła F3 stoi w sprzeczności do poprzednich historii.

To chyba nie są wygórowane oczekiwania?

Cóż, wiadomo, że Fallout 3 był ofiarą każualizacji, a wybranie poziomu trudności nic nie zmienia. Tzn. dostaje się znacznie więcej PD.

Klimat wg było go bardzo dużo w F3, bardzo wciągał, co dało mi 2 miesiące gry w F3.

Nawiązania do fabuły - może twórcy chcieli zacząć serię od nowa?

Tak z ciekawości spytam, czego w ogóle od Fallouta 3 oczekiwałeś ?

- sensownego poziomu trudności - F3 poza szponami śmierci nie stawia żadnego problemu przez porozrzucane wszędzie stimpaki

- KLIMATU - dla mnie w F3 są jego śladowe ilości

- Nawiązań do poprzednich części, natomiast Fabuła F3 stoi w sprzeczności do poprzednich historii.

To chyba nie są wygórowane oczekiwania?

Cóż, wiadomo, że Fallout 3 był ofiarą każualizacji, a wybranie poziomu trudności nic nie zmienia. Tzn. dostaje się znacznie więcej PD.

Klimat wg było go bardzo dużo w F3, bardzo wciągał, co dało mi 2 miesiące gry w F3.

Nawiązania do fabuły - może twórcy chcieli zacząć serię od nowa?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I lubię takie akcenty 'zera dramatyzmu' jak np, wędka leżąca na pomoście obok kilku butelek piwa (ktoś chyba wybrał zły moment na relaks) czy dziecięcy rowerek w hotelu.
A mnie to jakoś nie rusza, brak mi dialogów, budowania klimatu. Tak stare ukazywanie niektórych kluczowych postaci w F1 i 2 ( w tym okienku gdy były animacje twarzy pokazane) były większym budulcem klimatu, niż kukły z F3

'zabili przyjaciela taty i szukają Ciebie STRAŻNICY KRYPTY a tak w ogóle panuje taki chaos, który jest przeciwieństwem kilkunastu poprzednich wspomnień'

Którzy wyglądają, jak zomowcy z pałkami ? Przestań, po co strażnicy krypty? Skoro krypta jest zamknięta przez kilkadziesiąt/setki lat, to społeczeństwo czuje się jak rodzina, a nie społeczeństwo w ustroju totalitarnym. A szukanie ojca WCALE nie jest dramatyczne - przynajmniej dla mnie, bo jak już mówiłem ratowanie własnej krypty/wioski bardziej do mnie przemawia niż szukanie ojca.

A te niepewności - no bez przesady, ktoś kompletnie nieprzygotowany do walk i ze skaszanioną postacią mógł je mieć.

Nawet najlepsze postacie mogły mieć pecha i nie trafić kilka razy, co mogło zmienić oblicze walki. A w F3 ? Tego właśnie nie ma - tam nie sposób ginąć, bo gra jest totalnie uproszczona. ( wspomniane przeze mnie zrezygnowanie z wpływu inteligencji na linie dialogowe) No i wpływ karmy, która straciła raczej sens i zaczęła być irytująca.

gracz weźmie w łapki tą straszną okrojoną trójkę, przejdzie szybko i może nabierze apetytu na wymagające F1- 2 ?

Wierzysz w to ? Ktoś oczarowany F3 nie weźmie "badziewnego, starego i przede wszystkim BRZYDKIEGO Fallouta sprzed dekady. Poza tym na X360 w niego nie zagrasz.

A są. Gdzie Ty ich nie widzisz ?

Zrezygnowano z niektórych medykamentów, np Jeta nie uświadczysz. Zresztą gra z jednej strony chce być super moralna ( nie można np zabić dzieci, nie ma niektórych specyfików), a z drugiej strony te latające kończyny.

O fabule i ciągłości rozwiń myśl, jeśli łaska.

Nie będę rozwijał, poczytaj biblię fallouta, albo wiele znalezionych dysków w świecie gry, to zrozumiesz, o co mi chodzi. Dla mnie bezsensem było umieszczenie w F3 jednej z krpyt, w której były te zmutowane rzeczne kraby. W jaki sposób się tam dostały i co tam robiły tego nie wiem, straciłem na nich mase amunicji, nic za bardzo nie dostając pożytecznego w zamian, a nadal nie otrzymałem informacji po co tam były.

Rozumiem, że 'panowie z Bety' nie są dostatecznie fanowscy ? Może - za mało ortodoksyjni ?

Tu nie chodzi o ortodoksyjność, to była ich wizja. Jednak myślę, że F3 dało się zrobić, aby równocześnie zadowolić fanów, jak i nowych odbiorców, a mogła to zrobić nawet Beta, wystarczył po prostu inny sposób przedstawienia świata, większe dopracowanie kulejącej fabuły, i wiele nieścisłości.

Hmm, spytaj ŚP Interplay
Jeszcze nie ŚP - firma nadal wykłóca się w sądzie z Betą o prawa do Fallouta i choć są skazani na niepowodzenie, to ja ich szanuję, za wkład jaki włożyli w tą serię, a czego nie zrobili właśnie panowie z Bety spłycając ją dla mnie.

Fallouta 3 Twoich i zapewne części fanów (tych płaczących, ale cii..)

mógłby stworzyć tylko i wyłącznie Interplay tudzież zespół złożony w większości z tych ludzi. Każde inne studio robiłoby kontynuację, ale po swojemu.

Niekoniecznie, było takie studio Troika Games, zdaje się, które już nie istnieje. Mieli oni koncept F3, który był sto razy lepszy od F3 Bety ( nie jestem pewien czy to o Troikę dokładnie chodzi, ale niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę). Koncept był zupełnie inny właśnie na wzór i modłę poprzednich Falloutów. I co? Nie da się? Fakt upadli, ale przez to, że nie mieli funduszy, bo dziś gry są robione, aby jak najwięcej graczy w nie zagrało, aby jak najwięcej zarobić. Tworzenie gier dla grup fanowskich jest nieopłacalne, bo więcej ludzi choćby z X360 ( bardzo popularnymi np za oceanem) kupi takiego twora, jak F3. I nie mówię po raz kolejny, że gra jest zła, jednak boli bardziej każualizacja rozgrywki i uproszczenia na potrzeby konsol.

Do dziś pamiętam te reakcje śliniących się dziennikarzy, gdy twórcy pokazali latające się kończyny, większość zaryczała jak napalone samce. Jeśli dla takich ludzi był tworzony Fallout 3 i DLC do niego to jest to tym bardziej smutne.

Edit :

Cóż, wiadomo, że Fallout 3 był ofiarą każualizacji, a wybranie poziomu trudności nic nie zmienia. Tzn. dostaje się znacznie więcej PD.

Klimat wg było go bardzo dużo w F3, bardzo wciągał, co dało mi 2 miesiące gry w F3.

Nawiązania do fabuły - może twórcy chcieli zacząć serię od nowa?

Właśnie więcej PD - tu chyba nie o to chodzi. Bardzo wciągał? Owszem, ale nie tak bardzo jak poprzednie części. Zacząć serię od nowa? Wyobrażasz sobie swoje ukochane serie, nieważne Gothic, Diablo, Starcraft, KOTOR, STAR WARS - stworzone od nowa? Szczególnie SW ? To tak jakbym ja wykupił licencję na SW i dał tam krasnoludów i Chochlików, dajmy na to w walce o zgniłą jabłonkę.

A właśnie wracając do F3 - to gdy zobaczyłem tych pseudo mutantów, to było to totalne rozczarowanie, no, ale taki już chyba silnik gry, że wszystko musi mieć jakieś fantasy nawiązania.

Edytowano przez kamiloss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię Star Wars, więc to mi wisi. Chodziło mi o to, że jeśli w Falloucie nie ma określonej postaci tak jak w Gothicu (co Arcania zniszczy serię), to można próbować czegoś nowego.

Mam takie pytanie:

Powstawał Van Buren jako Fallout 3, lecz nie doszedł do wydania. Można go skądś ściągnąć LEGALNIE? Choćby to nawet była beta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie to ciężko mówić o jakiejkolwiek legalności względem VB: pliki zostały udostępnione, każdy mógł z nimi robić, co chciał. Istotnie, powstało coś na wzór zamkniętej bety (chociaż to nawet nie była alfa) tej gry. Sprawą zajęli się polscy gracze, przetłumaczono wiele tekstów etc. Czytałem coś na wzór dziennika z pisania kodu i było tam coś takiego, że zrezygnowano z prac ze względu na zbyt duży nawał pracy. Linka bezpośredniego nie dam, ale jestem pewny, że było to albo na nowaku:

http://nowak-kominy.nazwa.pl/Testowy/comme...comment.news.63

albo na polskim NMA.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie to jakoś nie rusza, brak mi dialogów, budowania klimatu. Tak stare ukazywanie niektórych kluczowych postaci w F1 i 2 ( w tym okienku gdy były animacje twarzy pokazane) były większym budulcem klimatu, niż kukły z F3

To już kwestia bardziej indywidualna kto i gdzie klimat czuje. O jakie kukły chodzi ? Okienka kluczowych postaci i ich częściowa animacja ? U niektórych była ona gorsza niż człapanie Klaymana. Dialogi ? Aż tak Cię porywały ?

Którzy wyglądają, jak zomowcy z pałkami ? Przestań, po co strażnicy krypty? Skoro krypta jest zamknięta przez kilkadziesiąt/setki lat, to społeczeństwo czuje się jak rodzina, a nie społeczeństwo w ustroju totalitarnym. A szukanie ojca WCALE nie jest dramatyczne - przynajmniej dla mnie, bo jak już mówiłem ratowanie własnej krypty/wioski bardziej do mnie przemawia niż szukanie ojca.

Czepiasz się. Chciałeś mechów bojowych ?

Poza tym - TY uważasz, że czuje się jak rodzina. A można podłapać takie smaczki jak rozmowa Nadzorcy Krypty ze strażnikiem podczas naszych urodzin czy dialog Jonasa ze Stanleyem, przeczytać pliki Nadzorcy w końcu. Z wyżej wymienionych wynika, że to społeczeństwo nie jest jak rodzina. Przegapiłeś to ?

Wątpię czy główne zadanie z szukaniem ojca miało być dramatyczne - chyba, że znajdowałeś takim główne zadania w F 1-2 i tu się zawiodłeś.

Nawet najlepsze postacie mogły mieć pecha i nie trafić kilka razy, co mogło zmienić oblicze walki. A w F3 ? Tego właśnie nie ma - tam nie sposób ginąć, bo gra jest totalnie uproszczona. ( wspomniane przeze mnie zrezygnowanie z wpływu inteligencji na linie dialogowe) No i wpływ karmy, która straciła raczej sens i zaczęła być irytująca.

Notoryczne pudła z 95% szansą trafienia irytowały niż zmieniały oblicze walki. Nudziły. Budziły poczucie absurdu. Nic ponadto.

Wierzysz w to ? Ktoś oczarowany F3 nie weźmie "badziewnego, starego i przede wszystkim BRZYDKIEGO Fallouta sprzed dekady. Poza tym na X360 w niego nie zagrasz.

Ja właśnie tak odpaliłem te poprzednie części..

Zrezygnowano z niektórych medykamentów, np Jeta nie uświadczysz. Zresztą gra z jednej strony chce być super moralna ( nie można np zabić dzieci, nie ma niektórych specyfików), a z drugiej strony te latające kończyny.

Chyba chcesz wymusić u mnie robienie głupich i zdumionych min. Jeta nie uświadczę ? My w ogóle graliśmy w te same gry ? Super Stimpaków nie ma, w porządku, ale Jeta ? Mam Ci screeny dawać czy po prostu nie chciało Ci się szukać i pryncypialnie założyłeś ich brak ?

Nie będę rozwijał, poczytaj biblię fallouta, albo wiele znalezionych dysków w świecie gry, to zrozumiesz, o co mi chodzi. Dla mnie bezsensem było umieszczenie w F3 jednej z krpyt, w której były te zmutowane rzeczne kraby. W jaki sposób się tam dostały i co tam robiły tego nie wiem, straciłem na nich mase amunicji, nic za bardzo nie dostając pożytecznego w zamian, a nadal nie otrzymałem informacji po co tam były.

Nie, nie. Ty powiedz, uargumentuj, nie odsyłaj.

Niekoniecznie, było takie studio Troika Games, zdaje się, które już nie istnieje. Mieli oni koncept F3, który był sto razy lepszy od F3 Bety

Jak dla mnie to nawet koncept City Interactive byś pochwalił. Z Twoich postów wynika, że oczekiwałeś takiej trójki bez żadnych zmian.

( nie jestem pewien czy to o Troikę dokładnie chodzi, ale niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę). Koncept był zupełnie inny właśnie na wzór i modłę poprzednich Falloutów. I co? Nie da się? Fakt upadli, ale przez to, że nie mieli funduszy, bo dziś gry są robione, aby jak najwięcej graczy w nie zagrało, aby jak najwięcej zarobić. Tworzenie gier dla grup fanowskich jest nieopłacalne,

Tworzenie gier dla grup fanowskich IMO było zawsze głupota i czymś nietrafionym.

Do dziś pamiętam te reakcje śliniących się dziennikarzy, gdy twórcy pokazali latające się kończyny, większość zaryczała jak napalone samce. Jeśli dla takich ludzi był tworzony Fallout 3 i DLC do niego to jest to tym bardziej smutne.

Kto zaryczał, ten zaryczał. Wątpię czy przeciętny gracz F3 tak się tym podniecał.

Właśnie więcej PD - tu chyba nie o to chodzi. Bardzo wciągał? Owszem, ale nie tak bardzo jak poprzednie części. Zacząć serię od nowa? Wyobrażasz sobie swoje ukochane serie, nieważne Gothic, Diablo, Starcraft, KOTOR, STAR WARS - stworzone od nowa? Szczególnie SW ? To tak jakbym ja wykupił licencję na SW i dał tam krasnoludów i Chochlików, dajmy na to w walce o zgniłą jabłonkę.

Tu już rozmieniasz się na drobne. Bardzo wciągał, ale nie za bardzo. A i metafora z SW zupełnie nietrafiona.

A właśnie wracając do F3 - to gdy zobaczyłem tych pseudo mutantów, to było to totalne rozczarowanie, no, ale taki już chyba silnik gry, że wszystko musi mieć jakieś fantasy nawiązania.

'Fantasy nawiązania' ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jakie kukły chodzi ?

O Animacje ruchu warg mi chodzi. Opisy z poprzednich Falloutów były bardziej zajmujące, niż te drętwe dialogi z 3.

Czepiasz się. Chciałeś mechów bojowych ?

Chciałem normalności, nie wyobrażam sobie krypty, w której społeczność musi być kontrolowana przez policję. No chyba, że gra dzieje się na terenie ZSRR. Bo to mi właśnie przypomina.

Wątpię czy główne zadanie z szukaniem ojca miało być dramatyczne

To co ono miało na celu? Bo Fabuła tej gry nie jest ani zajmująca, ani porywająca. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, a fabuła w takich grach to podstawa. Nie dla xpeków, ale właśnie dla historii powinno się zabijać kolejnych przeciwników.

Notoryczne pudła z 95% szansą trafienia irytowały niż zmieniały oblicze walki. Nudziły. Budziły poczucie absurdu. Nic ponadto.

Tu jest właśnie ten dramatyzm. Zresztą gdzie w życiu masz 100 % pewność, że trafisz ? NIGDY ( chyba, że przytykasz lufę do ciała) nie masz 100 % pewności trafienia. To jest taki ukłon w stronę realizmu.

Jeta nie uświadczę

Faktycznie, zapomniałem, że go nie ma. Pomyliłem to z tym, że pierwotnie nie miało być tych prawdziwych nazw.

Nie, nie. Ty powiedz, uargumentuj, nie odsyłaj.

Wspomniane przeze mnie końcowe sceny i nieumiejętne wprowadzenie ich do świata, w którym istnieć już nie powinny. Miałem inne wyobrażenia, a historia przedstawiona przez panów z bety nie pasuje do świata ( szczególnie ta krypta, albo samo pojęcie Megatony i wspomniany przeze mnie quest z jej wysadzeniem).

Jak dla mnie to nawet koncept City Interactive byś pochwalił.
Wprawdzie robią oni coraz lepsze gry, ale nie popadajmy w skrajności. Po prostu uważam, że dało się to zrobić w izo i tyle.

Tworzenie gier dla grup fanowskich IMO było zawsze głupota i czymś nietrafionym.
Powiedz to twórcom takich gier jak NWN, Diablo, Gothic, Kotorów, lub różnych symulatorów.

Wątpię czy przeciętny gracz F3 tak się tym podniecał.
Przeciętny gracz to nastolatek, więc to całkiem prawdopodobny scenariusz.

'Fantasy nawiązania'
Mechanika gry, silnik, na którym zrobiła go Beta, to silnik z obka. Nie bez powodu, nazywają F3 "Obkiem z broniami", jak grałeś w Obka zrozumiesz, o co mi chodzi.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem normalności, nie wyobrażam sobie krypty, w której społeczność musi być kontrolowana przez policję. No chyba, że gra dzieje się na terenie ZSRR. Bo to mi właśnie przypomina.

Polecam przeczytanie dyskusji jaka toczyła się kilka stron temu. Protip: w większości krypt wcale nie miało być normalnie. "Normalność" nie była pożądana od samego początku serii.

Nie dla xpeków, ale właśnie dla historii powinno się zabijać kolejnych przeciwników.

F3 to - jeśli dobrze rozumiem - sandbox w bethowym wydaniu. Gra, w której meritum nie jest zabijanie - dla historii czy expów - a rozwój, kariera postaci.

Powiedz to twórcom takich gier jak NWN, Diablo, Gothic, Kotorów, lub różnych symulatorów.

Z wymienionych? W zasadzie tylko symulatory.

- Diablo nie jest nastawiony na grupy fanowskie: vide np. szerokie na cały internet jęki co do - zdaniem niektórych (?) fanów - hiperkolorowej grafiki czy uwidzianego "zWoWienia".

- Gothic 3. Mam mówić dalej?

- Gry Bioware to masówki. Gdy jednak Obsidian dostaje ich silniki w łapki, robi się ciekawie, aczkolwiek Your Mileage May Vary. Nadal można jednak dyskutować czy gry Obsidianu były robione pod fanów.

Mechanika gry, silnik, na którym zrobiła go Beta, to silnik z obka. Nie bez powodu, nazywają F3 "Obkiem z broniami", jak grałeś w Obka zrozumiesz, o co mi chodzi.

Ale to nie są nawiązania. Bo nie powiesz chyba że Soldier of Fortune rżnie - sorry, nawiązuje - z Quake'a bo chodzi na tym samym engine co Q2, wykorzystuje te samą mechanikę (strzelasz w rzeczy i one giną) i robił go Raven, który bodajże był odpowiedzialny za jakieś Q-dodatki (a także np. Dark Forces - czy SoF ma SW nawiązania?). Czy może?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kariera postaci.
Dobrze ujęte kariera postaci. A właśnie apropo rozwoju postaci to umniejszono rolę perków, teraz można je wybierać co poziom, co zmniejsza ich wyjątkowość, oraz samych statystyk, skoro można co poziom ( ograniczony do 20 pierwotnie) je dopakować perkiem.

Gothic 3. Mam mówić dalej?

Presja wydawnicza, spowodowała taki, a nie inny wygląd tej części. Risen jest jak najbardziej godnym następcą 2 części ( według mnie).

Ale to nie są nawiązania

Źle to ująłem - chodziło mi o sposób gromadzenia przedmiotów, poruszania się orientacji. To jest niemal identyczne jak w Obku.

Problem tej dyskusji polega na tym, że ani ja nie przekonam fanów Fallouta 3, ani fani F3 nie przekonają fanów poprzednich części do swoich racji. Możemy tak w nieskończoność ciągnąć i rozkminiać na coraz drobniejsze części, ale po co ?

Z innej beczki, są jakieś informacje nowe na temat F. Vegas ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie imć Rankin głównie odpowiedział, ale dodam coś od siebie.

Czepiasz się animacji ruchu warg, zatem musiała Ci ona przeszkadzać w poprzednich częściach ? Bo była tragiczna, zaś w trójce jakoś nie pamiętam by ona mnie raziła.

Kolejna sprawa, piszesz o normalności w Kryptach. Chyba teraz ja muszę Cię odesłać do falloutowej Biblii, gdzie stoi :

'Basically, the Vaults were never intended to save the population of the United States. With a population of almost 400 million by 2077, the U.S. would need nearly 400,000 Vaults the size of Vault 13, and Vault-Tec was commissioned to build only 122 such Vaults. The real reason for these Vaults was to study pre-selected segments of the population to see how they react to the stresses of isolationism and how successfully they re-colonize after the Vault opens.'

Cała ta normalność, to otoczka, którą po części objaśniał F3. O fabule pisałem wcześniej, nie chcę się powtarzać. Dodam, że pasowało mi bardziej otrzymywanie poszlak w każdym miejscu niż szukanie procka lub GECKA, o którym nikt nie słyszał, bohater ma iść i a) wybijać bandytów którzy panują w mieście B) zabić kogoś na polecenie gangu c)zabić bogacza, który zwykle jest zły i zatrudnia jakiś gang, a w międzyczasie nie otrzymywać żadnych wskazówek, gdzie iść dalej. Quest z Megatoną jest ciekawy - wysadzenie miasta nie jest ciekawe ? Twoja argumentacja, że jest żałosny, to żadna argumentacja. Ogólnie zadania F3 to miła odmiana od czyszczenia miasteczka z bandytów, radskorpionów, zabicia kogoś itepe.

Realizm w nietrafianiu ? Cóż myślę, że postać z 135% Small guns pudłująca w byczego mutka to przesada. DUŻA.

Rozumiem, że chciałeś F3 w izo ? I byłoby cacy ? Bo tyle wynika z tego zdania. A gry, które wymieniłeś nie są fanowskimi.

Nie rozumiem określenia 'Obek z broniami' bo Oblivion a F3 to dwie różne gry bez nawiązania do siebie. No chyba że za takie uważasz ekwipowanie i używanie rzeczy, szybką podróż.. - w końcu zawsze się można przyczepić, prawda ?

Znów z ciekawości - zagrałeś i przeszedłeś F3. Poczucie obowiązku ? Zły dzień ? Chęć późniejszego pisania jaka ta gra jest 'spłycona' i niepodobna do F1-2 ? W ogóle czerpałeś przyjemność z grania, czy siedziałeś z notatnikiem i odhaczałeś jakich to cech poprzednich Falloutów trójka jest pozbawiona ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może wypowiedzieć się ktoś, kto w Fallouta 3 nie grał i grać nie zamierza?

Z drugiej ręki wiem, że w zakończeniu pozytywnym bohater jest zmuszony

albo sam popełnić samobójstwo, albo przyglądać się, jak ktoś inny ginie, by zapewnić ludziom dostęp do czystej wody, nawet jeśli w drużynie będzie super-mutant lub ghul, odporni na taką dawkę promieniowania

. Dlaczego trzeba dokupywać DLC, by udowadniać sobie, że scenarzyści to nie idioci?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja coś powiem z swojego punktu widzenia w temacie "dlaczego gram w Fallouty".

W Fallouty 1 i 2 pogrywam specjalnie dla dialogów, świtnych opisów okienkowych ;p, sprawdzenia ciekawych opcji np. gdy postać ma inteligencję poniżej 3 ( w Van Burenie też miała być mocno rozwinięta opcja dla niedorozwojów i brzydali jeśli dobrze pamiętam (niska inteligencje i charyzma)).

Strzelanie było zawsze mniej lub bardziej drugorzędną sprawą.

W tych kwestiach mocno się przejechałem na F3, ciekawe dialogi i lokacje to dla mnie Rezydencja Dave'a, całe podziemie, gaj

Harolda

i sprawa Tennpeny/Ghoule + kilka innych pobocznych lokacji. Reszta jest średnio przyciągająca, nie mówiąc o fabule która też jest poprowadzona nieco dziwnie.

W Falloucie 2 byłem w stanie zrozumieć motywy Enklawy i trochę żałowałem że nie ma opcji zobaczenia jak wygląda świat przez nich kierowany. W 3 gra wbiła mi do głowy że Enklawa to zło i tyle,

Edena

można opcjami dialogowymi jedynie, w sposób dość naiwny, przekonać do swojej racji co też mi średnio podpasowało (to już wolałem te rozmowy z doktorkiem w Enklawie w 2, jakoś prościej mi sobie wyobrazić przemianę moralną człowieka po odpowiedniej manipulacji niż maszyny).

W Fallouta 3 gram dla odmiany dlatego bo fajny z niego hack'n'pewpew. Nie żartuję. Po odpowiednich modach do broni i potworów gra się bardzo przyjemnie jak na strzelankę (umiejętności dotyczące broni nie zwiększają celności tylko siłę broni, logikę tego można o kant du** potłuc jak dla mnie). Taka jest niestety prawda.

I taka mała dygrasja na koniec. Gra swoja grafiką buduje klimat, i owszem. Niestety konsolowe pochodzenie widać w teksturach które momentalnie ten klimat niszczą...

Edytowano przez Sciass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów z ciekawości - zagrałeś i przeszedłeś F3. Poczucie obowiązku ? Zły dzień ? Chęć późniejszego pisania jaka ta gra jest 'spłycona' i niepodobna do F1-2 ? W ogóle czerpałeś przyjemność z grania, czy siedziałeś z notatnikiem i odhaczałeś jakich to cech poprzednich Falloutów trójka jest pozbawiona ?

Przeszedłem owszem, czym więcej grałem tym ta gra dawała mi mniej satysfakcji. Po przejściu wątku głównego poczułem wielkie rozczarowanie taką , a nie inną wizją F3. Dlatego o tym tu wszystko piszę. Ok możecie ubóstwiać F3 i ja to szanuję, ale uszanujcie też to, że ja jako fan jednak tych starszych gier, które odstają od standardów dzisiejszych jestem zasmucony tym, jak wygląda świat nowego Fallouta.

Rozumiem, że chciałeś F3 w izo ? I byłoby cacy ?

W izo tak, ale z inną fabułą i otoczką. Samo izo nie uratowałoby tej gry, jeśli nie zmieniono by całej reszty.

A gry, które wymieniłeś nie są fanowskimi.

A jakie gry są fanowskimi?

w końcu zawsze się można przyczepić, prawda ?

Dla mnie obie gry w odczuciu kiedy w nie grałem ( a było to w tym samym czasie) były bardzo podobne do siebie.

GECKA, o którym nikt nie słyszał,

W miarę wędrówki okazuje się, że jednak ktoś o nim coś wie.. ale to wymaga zagłębienia się w świat. No ale to już jest jak już kilka razy wspomniałeś kwestia gustu odnośnie fabuły i świata. Np mi się taki Wiedźmin specjalnie nie podobał się, choć wszyscy piali z zachwytu.

W Fallouty 1 i 2 pogrywam specjalnie dla dialogów, świtnych opisów okienkowych ;p, sprawdzenia ciekawych opcji np. gdy postać ma inteligencję poniżej 3 ( w Van Burenie też miała być mocno rozwinięta opcja dla niedorozwojów i brzydali jeśli dobrze pamiętam (niska inteligencje i charyzma)).

Strzelanie było zawsze mniej lub bardziej drugorzędną sprawą.

O tym właśnie wspominałem - tego nie uświadczysz w F3, również jak piszący te słowa się na tym przejechałem. Wystarczyło nieco kreatywności, aby nie czuć zażenowania, kiedy czytało się linie dialogowe F3, dążące często do tych samych efektów.

Niestety konsolowe pochodzenie widać w teksturach które momentalnie ten klimat niszczą...

Otóż to, konsolowe pochodzenie zabija tą grę i to niestety widać, a DLC i ich cieniutkie historyjki jeszcze bardziej ten kryzys pogłębiają.

Edytowano przez kamiloss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo dziś gry są robione, aby jak najwięcej graczy w nie zagrało, aby jak najwięcej zarobić. Tworzenie gier dla grup fanowskich jest nieopłacalne,

Tworzenie gier dla grup fanowskich IMO było zawsze głupota i czymś nietrafionym.

Zarobić chcą wszyscy. Komercyjnych gier nie robi się z dobrego serca. Różnica jest w filozofii "jak?". I obie metody mają solidne zalety.

Mainstream polega na zarabianiu szybko, przez sprzedaż maksymalnej ilości kopii zanim pojawi się kolejna gra danego rodzaju, która bedzie oznaczać równie szybki spadek owej sprzedaży. Wydawca, (i marketing) pochłania lwią część przychodów, kiedy developer produkuje następną grę w formie narzuconej przez wydawcę. Ostatecznie jednak taki układ jest opłacalny.

Tworzenie grup dla własnych fanów ("ortodoksyjnych" :wink: ) to nic ponad znalezienie dla siebie niszy. Stałe community daje mniejsze zyski (bo i grupa jest mniejsza), ale spadek sprzedaży też jest dużo wolniejszy, pozwalający developerowi "żyć" latami z jednego produktu i dodatków dla niego. Co więcej, taki developer jest znacznie bardziej samodzielny i może osiągnąć z łatwością planowaną sprzedaż bez potężnej kampanii reklamowej. Tak Piranha Bytes (Gothic, Risen) jak i Bohemia Interactive (Flashpoint, ArmA) zostały w trakcie rozwodu ze swoimi wydawcami oskubane do gołej (_!_), nawet pozbawione praw do swoich sztandarowych tytułów, a mimo to przetrwały i mają się świetnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszedłem owszem, czym więcej grałem tym ta gra dawała mi mniej satysfakcji. Po przejściu wątku głównego poczułem wielkie rozczarowanie taką , a nie inną wizją F3. Dlatego o tym tu wszystko piszę. Ok możecie ubóstwiać F3 i ja to szanuję, ale uszanujcie też to, że ja jako fan jednak tych starszych gier, które odstają od standardów dzisiejszych jestem zasmucony tym, jak wygląda świat nowego Fallouta.

Nie odpowiedziałeś na pytanie, ale jej się domyślam.

Pokazywałem Ci gdzieś brak szacunku ? Wybacz. Ja nie ubóstwiam ani starych Falloutów ani nowego. To są dobre gry, że się zmieniają - dobrze ! Nie wiem czy chciałbym sięgnąć po trójkę Interplaya by trzeci raz szukać Bardzo Rzadkiego Urządzenia.

Rozumiem, że fanowi - i mam tu na myśli pełne znaczenie tego słowa - Fallout 3 smuci i budzi w nim rozżalenie nawet. Jednak to nie powód by wymyślać pseudoargumenty etc.

A jakie gry są fanowskimi?

Miałem na myśli fanowskie, czyli dla kompletnych maniaków. W pozytywnym znaczeniu tego słowa, rzecz jasna.

Dla mnie obie gry w odczuciu kiedy w nie grałem ( a było to w tym samym czasie) były bardzo podobne do siebie.

Czym ?

W miarę wędrówki okazuje się, że jednak ktoś o nim coś wie.. ale to wymaga zagłębienia się w świat. No ale to już jest jak już kilka razy wspomniałeś kwestia gustu odnośnie fabuły i świata. Np mi się taki Wiedźmin specjalnie nie podobał się, choć wszyscy piali z zachwytu.

Jasne, że musi ktoś wiedzieć, fabuła by stała i stała - a w końcu po iluś wioskach musisz ją popchnąć naprzód - to mi się bardzo nie podobało, na początku masz wskazówkę, potem zaczyna się metodyczne spełnianie zachcianek mieszkańców jakichś wiosek, a potem ponownie kopniak w main quest. Przez to jakoś traciłem poczucie obowiązku, że muszę uratować moich pobratymców. Dwójka wprawdzie dodawała te sny, ale tylko irytowały mnie, bo sprawiały wrażenie, że nie mam czasu na rozwój postaci. I tak niedobrze i tak źle.

Koledzy tutaj pieją od kilku postów nad dialogami, choć ja podobnie nie widzę w nich nic AŻ tak cudownego.

I jeszcze coś, czego nie rozumiem, a chcę zrozumieć - po raz któryś czytam o 'konsolowym rodowodzie' który widać w teksturach. Wydawało mi się, że fani F1- 2 powinni grafikę krytykować jako ostatnią.

Edytowano przez Lavos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsolowy rodowód i grafika mają sporo do siebie. Gdyby gra wyszła tylko na konkretną platformę to byłaby do niej jak najlepiej przystosowana tak graficznie jak i w kwestii sterowania. W przypadku F3 te braki nie czuć tego tak jak w przypadku Obliviona ale też cudownie nie jest. O ile w izo brak szczegółowości tak bardzo nie boli (dlatego jest okienko z opisami w lewym dolnym rogu) o tyle tu nie mamy tego okienka, wszystko trzeba przedstawić graficznie. Dlatego też tekstury, filar grafiki, tak bardzo tutaj przeszkadza. Fallout 1 i 2 budowały klimat na opisach, grafika nie była najpiękniejsza już w chwili premiery, aczkolwiek jej stylistyka mi pasuje. Skoro zabrano izo wraz z jej opisami to oczekiwałem że w zamian dostaniem odpowiednio dopracowaną grę pod tym względem.

Betha powinna wreszcie zmodernizować ten silnik bo im dalej w nim grzebią tym gorzej, zaczynali bodaj od zbudowania na nim Morrowinda....

Edytowano przez Sciass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokazywałem Ci gdzieś brak szacunku ?

Napisałem o szacunku nie dlatego, że Ty mi go nie okazujesz, ale dlatego, abym ja nie był postrzegany też jako pieniacz, bo taki tu nie chcę być.

Czym ?

Już kilka rzeczy wcześniej wymieniłem Czym. Jeśli jednak chcesz konretnego przykładu, to kiedy znalazłem miecz i zacząłem nim walczyć w F3, to poczułem się prawie identycznie jak w Obku - tylko zmienił się świat, a mechanika rozgrywki pozostała taka sama.

bo sprawiały wrażenie, że nie mam czasu na rozwój postaci.

Dla mnie rozwój postaci był elementem jakimś mniej istotnym, niż samo poznawanie fabuły. F3 kładzie nacisk właśnie na rozwój postaci przy czym jak już mówiłem zmienia nieco zasady (perki i możliwość podpakowania nimi postaci i statów o poziom, jeśli mówisz, że F3 jest RPGiem, to pokaż mi jakiegokolwiek rasowego RPGa, w którym statystki główne, można podnosić co poziom. Takie rzeczy to raczej w h&s).

czy chciałbym sięgnąć po trójkę Interplaya by trzeci raz szukać Bardzo Rzadkiego Urządzenia

A ja chciałbym bo, czasem jeśli coś się zmieni można to zrobić na gorsze. Znów się odwołam do Diablo. 1 część cel: zabić Diabła. 2 część : zabić Diabła. Co będzie w 3 części ? Właśnie o tym mówię, to coś w stylu sytuacji, w której z Rasowego RTSa Close Combat próbowano robić FPSa, czego fani tej gry nie potrafili zdzierżyć. Dlaczego Gothic 3 nie był taki dobry? Pomijając optymalizację, zmieniono mechanikę walk - grę bardzo uproszczono, dlatego ona się nie przyjęła. Risen już jest powrotem do korzenii serii ( niemal kopią) i otrzymał za to bardzo dobre oceny. Dla pewnych grup ludzi, nieważne fanów, czy nie, pewnych ram kompozycyjnych nie powinno się zmieniać, bo można przekombinować.

po raz któryś czytam o 'konsolowym rodowodzie' który widać w teksturach

Właśnie, kiedy mówisz, że wcielanie się w pierwszosobową grę, w której lepiej da się przedstawić grafiką świat, a patrząc na miejscami naprawde paskudne tekstury, to ten motyw klimatu zaczyna przygasać, bo to obrzydza. Niewiele pomogą nawet mody na grafikę, bo taka jest już specyfika tego silnika graficznego.

Ale nie chodzi też o samą grafikę. W czasach kiedy ludzie nie mają czasu grać, a wiele dzieciaków ma konsolę to gry muszą być prostsze, bo:

a) dzieciaki nie lubią wysilać się na intelektualną głębie gry - wiele osób po prostu przeklikuje dialogi, nawet w rasowych rpgach, znam wiele takich graczy

B) zmęczeni dorośli (również posiadają przecież konsole) po pracy przychodzą sobie postrzelać, nie mają po prostu ani siły, zni za bardzo czasu na coś głębszego ( dlatego gdy teraz gry mają po 15 godzin to recenzenci piszą o pozytywnej długości gry, co przy takim COD4 kończącym się raptem po 3-4 godzinach jest wyczynem.) Kiedyś gry potrzebowały wieeelu godzin do przejścia, ale też ludzie mieli dużo czasu, bo grali głównie młodzi ludzie, a dziś gry są kierowane do bardzo szerokich grup wiekowych, przez co starają się być dobre dla wszystkich. Ale zgodnie z zasadą, jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Choć ostatnio muszę powiedzieć, że nawet w takim NFSie postarano się o różne modele jazdy i nawet niedzielniak, może dac sobie radę z tą grą (choć nie już taki totalny, ale to są właśnie wady robienia gry dla wszystkich).

Dlaczego więc F3 miał swój sukces ? Na pewno nie zawdzięcza tego fabule, bo nie oszukujmy się scenarzyści bety do najlepszych nie należą. Grafika może się podobać ( to kwestia gustu). Ale myślę, że wielu ludzi kupiło ją ze względu na jego brutalność ( szczególnie dzieciaki).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakiegokolwiek rasowego RPGa, w którym statystki główne, można podnosić co poziom. Takie rzeczy to raczej w h&s).

Absolutny klasyk gatunku: Wizardry. Od zawsze. Dziękuję bardzo. Gothic też.

Co będzie w 3 części ?

Dopóki gra nie wyjdzie to okrutnie marny argument bo w zasadzie nie masz prawa nic mówić o jakości rozgrywki.

Ale myślę, że wielu ludzi kupiło ją ze względu na jego brutalność ( szczególnie dzieciaki).

Np. wszyscy fani F3 w tym temacie :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizardry. Od zawsze. Dziękuję bardzo. Gothic też.

W obu tych grach rozwój opiera się głównie o podnoszenie tych statystyk. To wiąże się z mechaniką. Natomiast Fallout - tutaj współczynniki główne charakteryzowały całą rozgrywkę, miały wpływ na kwestie dialogowe, trudność rozgrywki itd - pierwszy wybór był najważniejszy, a potem inwestowało się w skille. O to mi głównie chodzi. W F3 zostało to totalnie pozmieniane.

Dopóki gra nie wyjdzie to okrutnie marny argument bo w zasadzie nie masz prawa nic mówić o jakości rozgrywki.

Opierając się na opinniach ludzi, którzy w to grają myślę, że gry jakoś specjalnie nie zmienili, że to dalej "stare dobre diablo". Wyścigów z tego na pewno nie zrobią.

Np. wszyscy fani F3 w tym temacie chytry_prosty.gif

Wielu to nie znaczy wszyscy w tym temacie. Wystarczy poczytać trochę opinii na temat tej gry na różnych forach.

Edytowano przez kamiloss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie rozwój postaci był elementem jakimś mniej istotnym, niż samo poznawanie fabuły. F3 kładzie nacisk właśnie na rozwój postaci przy czym jak już mówiłem zmienia nieco zasady (perki i możliwość podpakowania nimi postaci i statów o poziom, jeśli mówisz, że F3 jest RPGiem, to pokaż mi jakiegokolwiek rasowego RPGa, w którym statystki główne, można podnosić co poziom. Takie rzeczy to raczej w h&s).

Dla mnie też najważniejszy nie był, ale dostawać takie 'senne popędzenia' kiedy ledwo zdobyło się coś lepszego niż 10mm pistolet i umie się już sensownie strzelać z niego...co najmniej kiepsko to wygląda.

Pakowanie postaci tak strasznie mnie nie raziło, też żałowałem braku cech, ale jak wspomniałem Bethesda locuta.

A ja chciałbym bo, czasem jeśli coś się zmieni można to zrobić na gorsze. Znów się odwołam do Diablo. 1 część cel: zabić Diabła. 2 część : zabić Diabła.

Porównujesz konstrukcję fabularną RPG do hack n slasha ?

Co będzie w 3 części ? Właśnie o tym mówię, to coś w stylu sytuacji, w której z Rasowego RTSa Close Combat próbowano robić FPSa, czego fani tej gry nie potrafili zdzierżyć.

A mi wydawało się, że CC jako FPS TAKTYCZNY był po prostu słaby.

Dlaczego więc F3 miał swój sukces ? Na pewno nie zawdzięcza tego fabule, bo nie oszukujmy się scenarzyści bety do najlepszych nie należą. Grafika może się podobać ( to kwestia gustu). Ale myślę, że wielu ludzi kupiło ją ze względu na jego brutalność ( szczególnie dzieciaki).

Z pryszczami i okularami na nosie.

Może po prostu kupili dobrą grę ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównujesz konstrukcję fabularną RPG do hack n slasha ?
Wbrew pozorom fabuła w Diablo jest dosyć istotnym elementem, ale był to tylko przykład. Nawet nie konstrukcję fabularną a sposób przedstawienia rozgrywki, tzn siekasz, siekasz, siekasz.. a w F. wciąga cie fabuła, budujesz postać, aż tu nagle wszystko się załamuje w 3 cz.

A mi wydawało się, że CC jako FPS TAKTYCZNY był po prostu słaby.
Taktyczny, ale wciąż FPS, a nie strategia i to dość istotna różnica.

Może po prostu kupili dobrą grę ?
Wcale nie powiedziałem, że F3 jest zły. Już o tym tu piszę od kilku dni, że jako FPS jest ok, jako Fallout nie. Dla mnie i wielu fanów.

To wy nie doceniacie Fallouta 3.

Skąd taki wniosek ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hałdkłołowy Fan Mode ŁONLINE

W stosunku do poprzednich części F3 w ilości różnych opcji, możliwości i smaczków wypada dość blado.

Hałdkłołowy Fan Mode ŁOFFLINE

Doceniam to co oferuje Fallout 3, niestety nie nazywa się Americas Worst Future czy inaczej tylko właśnie Fallout 3. Cień wielkich poprzedniczek będzie nad nim wisiał i smagał swym ogromem. (ale bredze...)

Edytowano przez Sciass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...