Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Cytuj

Charyzma w Fallout 1 powyżej 6 jest 100% marnotrawstwem

A gdzie w ogóle charyzma jest ważna? Anie nie wpływa na dialogi ani na nawet na liczbę towarzyszy jak to jest w F2. Charyzma to typowy dumpstat.

Cytuj

szczęściem 2 i nie ma na mnie mocnych

Ja w F2 kiedyś grałem takim szczęściem i później trochę żałowałem bo czasem wybuchała mi broń i częściej miałem krytyczne faile w czynnościach (lockpick, repair). Też myślałem że to dumpstat ale teraz jednak do 2 go nie obniżam.

Cytuj

Percepcja faktycznie nie jest aż tak istotna

Jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo trafienia to owszem. Ale PE wpływa też na zasięg widzenia (strzału) i współgra z zasięgiem samej broni. Nie pamiętam dokładnie jak to było (w necie są materiały) ale zasada jest taka że dla postaci zasięgowych nie powinno się brać PE poniżej 7.

Cytuj

Co za bełkot. Raz, bo sensowność jest bardzo duża (to gra i jest różnica między "sensownością", a "realizmem"), w końcu gdyby nie ten brak realizmu zginęlibyśmy od pierwszego celnego strzału z broni większego kalibru i gra nie miałaby sensu, a dwa ze względu na pogrubiony tekst zacytowany wyżej.

Miała by sens tylko musiałaby mieć jeszcze o wiele bardziej rozwinięty system turowy, wywalone pancerze i wtedy nazywała by się już Fallout Alliance 2  : P  :)

 

Ja ostatnio w końcu przeszedłem Fallout Tactics i wczoraj F1.

FT niestety cierpi bardzo ze względu swojej "hybrydowości" i gdyby miał system walki dopieszczony w którąkolwiek stronę (RT lub tury) to byłaby naprawdę fajowa gra taktyczna. A tak tryb turowy z F1/F2 jawnie nie nadaje się do walki drużyną. Jest po prostu zbyt archaiczny żeby mógł być ciekawy taktycznie - są o wiele lepsze.

A tryb RT bez czegoś takiego jak planowanie ruchów (jak w Ghost Rcon czy Rainbow Six) lub kolejkowania akcji albo PRZYNAJMNIEJ aktywnej pauzy które by pozwoliły drużynie zsynchronizować działania sprawia że po skończeniu gry będziemy mieli mniej włosów na głowie.

 

Natomiast w F1 grało mi się świetnie. I nie, nie jest to nostalgia (F1 grałem raz i krótko) ani przywiązanie do serii (nie jestem jej fanatykiem). Po prostu bardzo przyjemnie mi się grało. Jedyny zarzut miałbym do triggerów. Są słabo rozpisane i niektórych zadań nie zrobiłem bo ich po prostu nie dostałem. Choćby sprawa Killiana. Jeżeli nie wtrącimy się przy ataku na Kiliana to nie dostaniemy opcji dialogowej pomimo że zarówno strażnik, jak i szeryf wspominają o kłopotach z Gizmo i moglibyśmy sami o to zapytać. Można to zrzucić na brak zaufania ale wtedy powinna być taka opcja dialogowa a nie że gracz się nie domyślił żeby ubić napastnika samemu. Tym bardziej że istnieje bug który powoduje czasem że pomimo że obronimy Kiliana i nie draśniemy nikogo innego to Killian po walce nas aresztuje tak jakbyśmy zabili zwykłego obywatela.

Ale ogólnie świetna gra.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przechodziłem F1 ze 4 razy i nigdy nie miałem problemów z questem Killiana, ale faktycznie niektóre quest triggery były... dziwne. Choćby ten gdzie z Necropolis zabierają nas prosto do Military Base. Teraz to może już nikogo nie dziwi, ale grając w to za pierwszym razem 15 lat temu bardzo mocno się zdziwiłem, że gra mnie rzuca (co się później okazało) do jednej z końcowych miejscówek. W tedy myślałem że tak ma być i to jedyny sposób na ukończenie gry, więc jakoś sobie poradziłem :D 

Co do Tacticsa, to w pewnym momencie miałem po prostu zaznaczoną drużynę i traktowałem to jak RTS - do przodu i strzelać do wszystkiego. Tury włączałem tylko na silniejszych wrogów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest więcej kłopotów z triggerami. Np. za nic w świecie nie mogłem znaleźć questu z buntownikami w V13. Nie było nikogo oburzonego. Próbowałem przed i po oddaniu modułu do wody.

W 2 mieście miałem też problem z zadaniem z antidotum. Nie pamiętam o co chodziło ale skutek był taki że choć miałem ogony to nie było opcji żeby ich oddać. Jak jeszcze raz wczytałem i rozwaliłem je tym razem poszło.

Ponadto niektóre opcje dialogowe znikają jeżeli w nieodpowiedniej kolejności się zapytasz o rzeczy. Np. są 2 do wyboru, wybierasz drugą opcję, wracasz do pytań i już o pierwszą się nie zapytasz. Dziwne.

 

Co do FT - robiłem tak samo. Tury tylko w cięższych chwilach ale i tak czasem było kiepsko. Jak by można było np. wcisnąć pauzę i każdemu wydać rozkaz zajęcia wskazanej mu pozycji czy postawy. W rezultacie efektywnie możesz sterować max 2-3 postaciami bo nie ogarniesz 6 żeby wykonywały na raz rozkazy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A cóż to? Już tyle czasu minęło od informacji o Fallout 76 i jeszcze nikt nie narzeka ? Co jest z wami ? :D
Trudno... zacznę ja.

Jeśli fallout 76 (w ogóle 76 - ocb.. czuję się jakbym pisał z roku 2114 i bethesda wydała już poprzednich 75 falloutów :D) faktycznie będzie online i będzie można spotykać ludzi i się strzelać i się kilim to będzie be, ponieważ:

1) W dobie wszystkiego online, coop, battle royale, multi, team itd itp - Fallout był miłą odskocznią. Iście singlowy tytuł gdzie bez pośpiechu można sobie było przemierzać pustkowia i zgłębiać fabułę, dozbrajać się, gawędzić z NPCami, cieszyć się ze znalezionej paczki amunicji itd.

2) Jakoś mi nie pasuje, że 1000 innych graczy będzie zwiedzać to co powinno być do zwiedzenia MOJE i tylko moje :)

3) Mikrotransakcje i inne pierdoły związane z grami online... DLC z nowymi dywanami do bazy ?

4) Milion nolife-ów mogących sobie pozwolić na granie 15h na dobę, którzy to z radością będą mordować ludzi z obowiązkami związanymi z dorosłym życiem :)

Nie będę tu marudzić, że Fallout skończył się na 2 części itd.. Klimat postapokaliptyczny, sama idea gry, bronie, przeciwnicy itp. sprawiają, że przyjemnie grało mi się we wszystkie części.
Zawsze miło było wskoczyć do tego świata... ale SAMEMU... raczej nie będę chciał do niego wskakiwać gdy już będą tam inni.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fallout 76 ma ciekawe założenia, ale już wydano podobną grę, która nazywała się Rust. Jakość gry na pewno będzie lepsza, ale można zobaczyć, jak w praniu będzie wyglądać to wspólne granie. Z tego powodu mam kilka obaw:

1) Atomówki. Idealny materiał dla grieferów, którzy z chęcią będą negocjować ze swoimi ofiarami, aby nie rozwalono ich domostwa. Pewnie i tak ostatecznie atomówka poleci.

2) Grający solo są praktycznie bez szans. Jak mają sobie poradzić z zorganizowaną grupą, która będzie nawalać ze wszystkiego aż gracz padnie.

3) Nie wiadomo ile osób będzie jednocześnie połączonych ze sobą i jak będzie wyglądać przenoszenie między serwerami ze swoimi domkami.

4) Czy log out nie będzie idealnym sposobem uniknięcia porażki?

Oprócz tego mam 2 DUŻE zastrzeżenia:

1. Na jednym ze screenów widać osobę ubraną w Advanced Power Armor, który powstał w laboratoriach Enclave. Problem polega na tym, że Fallout 76 ma miejsce 25 lat po wojnie, czyli 2102, a pierwsze prace nad pancerze zaczęły się w.... 2198 roku.

2. No i dlaczego jest tak zielono? W każdej części ilość zieleni jest znikoma (nie licząc F4, ale on rozgrywa się ponad 200 lat po wojnie, więc mogło trochę odrosnąć), a tutaj okazuje się, że po 25 latach miast pustyni, rośnie sobie sporo drzewek (które powinny zostać zmiecione przez falę uderzeniową). Czyżby wygląd pustkowi znany w Fallout 1, 2 czy 3 był zasługą graczy?

@AdeKK

Jeszcze New Vegas był dobry i miał ducha 1 i 2. Polecam ograć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Scorpix

Oczywiście w New Vegas grałem świetny tytuł :)
Jako, że klimat Fallouta mi bardzo odpowiada to grałem i ukończyłem wszystkie części.
Aktualnie bawię się w tego znanego moda fallout 1.5 - ale brak czasu skutecznie mnie od tego grania odciąga także jestem pewnie gdzieś w 1/3 może 1/2 :)

Wspomnianego wcześniej Fallout 76 chyba trzeba traktować jako swoisty spinoff.. powiedzmy "dla chętnych".
Mocno odrzuca mnie ta online'owość. Jak się chcę postrzelać to sobie pogram w Counter Strike:GO, Fortnite czy PUBG

Absolutnie też nie twierdzę, że F76 będzie lipny... Pewnie znajdzie wielu fanów.
DLA MNIE natomiast połączenie świata Fallouta ze strzelanką online (lub jakkolwiek inaczej to nazwą) jest pomyłką i godzi w sposób w jaki ja lubię grać jeśli chodzi o cykl Fallout.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie jeste fanem serii Fallout. Pierwsze dwie odsłony ominęły mnie gdyż nie przepadam za klasycznymi rpgami w rzucie izometrycznym. O "trójce" słyszałem, że to trochę taki Oblivion w postapokaliptycznym świecie i to mnie skusiło. Grało się mi całkiem przyjemnie przez pierwsze kilka godzin ale jednak dość szybko się znudziłem. Po prostu nie znalazłem czegoś co by mnie zmotywowało do ukończenia tej gry. Równie mocno zniechęcało mnie wysypywanie się gry do systemu z którym tak na prawdę do końca nie udało się mi wygrać. Jak to jest z New Vegas? Co chwilę gdzieś ktoś poleca by w to zagrać tylko boję się się, że odbiję się po kilku godzinach tak samo jak od "trójki". Są w tej odsłonie jakieś znaczące zmiany w stosunku do poprzedniczki? Oglądałem jakieś materiały na youtubie i wygląda mi to po prostu na tą samą grę tylko w nieco innym otoczeniu. No i najważniejsze. Jak tam jest z bugami? Też są takie problemy z wysypywaniem do systemu? Bo jeśli będę się musiał tyle samo namęczyć żeby się nie wysypywała co kilkanaście minut to podziękuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fallout: NV powstał na tym samym silniku, co Fallout 3, więc pod względem graficznym zbyt wielkiej różnicy nie ma. Z bugami już jest lepiej, aczkolwiek czasem się zdarzają. Do systemu wywaliło mnie chyba tylko raz, a mam przegrane ponad 70 godzin. Taki urok tego silnika.

To co wyróżnia New Vegas to fabuła i świat, które są o wiele lepsze od tych z 3. Dość powiedzieć, że niektóre postacie poboczne mają więcej charyzmy niż główni NPC w Fallout 3, częściej korzysta się z umiejętności pobocznych jak speech, repair, science czy lockpick, aby omijać walkę lub naprawiać systemy (w tym obronne). Początek jest nieco nudny, ale z czasem gra coraz bardziej się rozkręca. Dodatkowo o ile w 3 granie nie do końca miłą postacią było w dalszym etapie nudne, to w New Vegas cały czas mamy możliwości trollowania ludzi i wpychania ich do śmiertelnych pułapek lub sytuacji (np. możesz wmówić niewolnikom, że rozbroiłeś ładunki w zamku, co jest nieprawdą :) ).

Powiem tyle. O ile od Fallout 3 i 4 oraz Skyrim mocno się odbijałem po maksymalnie 5 godzinach, to od Fallout: New Vegas czasem nie mogłem się oderwać.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słaba grafika nie jest dla mnie problemem. Mam obecnie sprzęt, który pozwala mi odpalić gry, które wyszły gdzieś do 2013 roku (z paroma wyjątkami) więc obce są mi fajerwerki wizualne :D. Czasem też wracam do tytułów pokroju Gothic 3 czy Fable i grafika mi tam nie przeszkadza. W Falloucie 3 też nie miałem z nią problemu mimo, że już byłem po ponad 100 godzinach ze Skyrimem. Przeszkadzało mi tam, że po tych kilku godzinach przyłapałem się na tym, że kompletnie nie chce mi się wykonywać kolejnych zadań i poznawać tajemnic tego świata a to przecież jedna z najważniejszych rzeczy w grze rpg. Jeśli więc jak piszesz Scorpix , te elementy zostały poprawione to mi wystarczy do szczęścia :) . Choć zastanawiam się czy postapokalipsa to po prostu nie moje klimaty bo teraz uświadomiłem sobie, że nie ukończyłem nigdy żadnej gry w tej stylistyce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno znajdźki w F:NV są dużo przyjemniejsze (bo to nie są bibeloty, tylko przydatne przedmioty, np. Medyczny Pancerz Wspomagany), a gra nie operuje skrajnościami w narracji, a wymusza na tobie dostrzeżenie szarości. Przyznam się, że głównego wątku fabularnego nie ukończyłem, ale to dlatego, że po nim nie da się grać dalej, po prostu gra się kończy. Za to dodatki zaliczyłem wszystkie - było warto.

A i obowiązkowo musisz zmodować tę grę. NVSE i Project Nevada to obowiązkowe pozycje na liście gracza F:NV. Nie żeby gra była nudna sama w sobie, problem jest w słabym zbalansowaniu walki za pomocą broni palnej (o energetycznej się nie wypowiem). Project Nevada to balansuje, dzięki niemu samo strzelanie jest przyjemniejsze, a to na trybie Hardcore jest bardzo ważne (amunicja wtedy ma swoją wagę, Stimpaki leczą powoli, nie od razu, a jak rozwalisz kończynę to musisz iść do lekarza lub mieć pod ręką Torbę Lekarską).

W ogóle, ta gra nie ma sensu, jeśli nie grasz na trybie Hardcore.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kisiel231 przy pierwszym podejściu do gry zawsze wolę grać bez modyfikacji (tak robiłem z Oblivionem i Skyrimem, dopiero za drugim podejściem wiedziałem, które elementy chcę zmodyfikować) ale balans broni zainstaluję :) . Nie wiem jakie są poziomy trudności tam ale zwykle przy pierwszym podejściu gram na normalnym poziomie ( czy tam średnim czy jak to się nazywa zależnie od gry, w każdym razie na na najniższym ale też nie najwyższym). Parę razy rzuciłem się od razu na wysoki poziom i miało to fatalny skutek gdyż rozgrywka frustrowała mnie zamiast sprawiać radość. Daleko mi do hardkorowego gracza. Najwyższe poziomy trudności zostawiam dla gier, które już dobrze znam i wiem, że dam radę. W wypadku nowej gry wolę grać na takim gdzie co prawda zdarzy mi się zginąć ale nie będzie to nagminne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpal na trudnym i "Jestem Hardkorem" (tak, to oficjalna nazwa tego trybu w polskiej wersji językowej, na szczęście tylko kinowej), to chyba dwa oddzielne tryby, ale może się okazać, że to "JH" jest po prostu najtrudniejszym poziomem. Inaczej gra jest za łatwa, ponieważ była projektowana na konsole, gdzie wycelowanie jest trudniejsze, w związku z czym osłabiono mocno celność botów na średnim i dużym dystansie. Na małym są zabójczy niezależnie od poziomu trudności. PN to tylko odrobinę naprawia, ale rewolucji nie ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie chodzi o sam survival, a o wpływ dodatkowych czynników na statystyki. W starych, izometrycznych RPG łatwiej było wprowadzić współczynniki, które dodawały lub odejmowały punkty w statystykach postaci gracza. Ale w pierwszoosobowych grach akcji/RPG trudno było to w ten sposób uzasadnić, bo choroby trwałyby parę godzin maksymalnie, a leczone byłyby jedną pigułką lub wizytą u lekarza (która ani nie jest droga, ani trudna do odbycia). Stąd pomysł na "survival". Żeby umrzeć z tego powodu trzeba się mocno postarać, a dbanie o dobre nawodnienie, wyżywienie i poziom radiacji postaci nie jest trudne. "Jestem Hardkorem" rozbudowuje mechanikę gry, ale nie czyni jej trudną do opanowania. Ja sam ani razu nie zagrałem na innych trybach. Ba! Specjalnie szukałem modyfikacji, które podniosą poprzeczkę.

Model strzelania jest bardzo prosty, ogarniesz po paru minutach (tylko zmiana amunicji na początku jest denerwująca, bo zajmuje ci jeden slot klawiszowy, a nie da sie tego zmienić).

I powiem tak, pancerze metalowe, w tej grze, przeciwko broni palnej są OP. Dokładnie takie, jakie powinny być. Ciężkie, ale niskokalibrowa amunicja nic ci nie zrobi, bo nie przejdzie Progu Obrażeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Arlekin napisał:

@kisiel231 bardzo dawno nie grałem w żadną strzelankę więc mój poziom strzelecki nie odbiega wiele od konsolowców :D. Poza tym poczytałem trochę o trybie "Jestem Hardkorem" i występowanie głodu, zmęczenia i odwodnienia nie jest tym czego potrzebuję w grze. Survival to nie moja bajka :D

A kiedyś przy starych Rpg typu Baldurs Gate pojawiał się komunikat "Twoje postacie nie potrzebują jeść, ale ty musisz;)" . Tu jest odwrotnie:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tak odwrotnie to bym się kłócił :). Rzecz w tym, że ten system nie wymusza pożywiania się, picia i snu co 5/10 minut. Może co 20/30 minut, a to można zmienić modyfikacjami (Project Nevada chyba to umożliwiał). Dodatkowo potrzebę snu można zbić wieloma używkami - byleby bez przesady, bo można wpaść w uzależnienia - lub pożywieniem, np. NukaCola albo SunsetSarsaparilla. Oba ww. trunki walają się w świecie gry w ilościach hurtowych i można je znaleźć na trupach przeciwników. Ilość tego typu przedmiotów, respiących się na przeciwnikach, również da się ustawić w Project Nevada.

Edytowano przez kisiel231
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W New Vegas jest trochę odwołań do 1 i 2, ale nie są to istotne rzeczy, które są istotne do dobrej zabawy. 3 dzieję się na wschodnim wybrzeżu, więc nie ma tam żadnych powiązań z NV.

Nawet jeśli umknie Ci jakiś smaczek, to w tej grze na tyle dużo ciekawych wątków, że nie będzie Ci to przeszkadzać.

Jakbyś chciał wiedzieć coś więcej, to napisz w tym temacie, co Cię interesuje.

Edytowano przez Scorpix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy będę się jakoś mocno zagłębiał w historię. Możliwe, że po kilku godzinach stwierdzę, że to jednak nie mój świat jak to było z Falloutem 3. Postanowiłem jednak dać jej szansę po wielu poleceniach jakie otrzymałem w tym ludzi, których również Fallout 3 szybko znudził a tu wsiąknęli na długie godziny.  Kilka razy już miałem tak, że jakaś gra nie przypadła mi do gustu a kontynuację przeszedłem z przyjemnością (Morrowind i Oblivion żeby daleko nie szukać). Tutaj po prostu nie chciałbym sytuacji gdy na przykład rozmawiam z jakąś postacią i nie rozumiem za bardzo o czym ona mówi bo odwołuje się do wydarzeń z poprzedniej części. Na razie jeszcze nie kupiłem gry bo nie mam za bardzo kiedy grać a jak już to chciałbym mieć tak ze dwa dni luźniejsze żeby pograć trochę.  Rozglądałem się trochę gdzie by ją kupić i przyznam, że jestem zaskoczony. Pierwsze gdzie zaglądnąłem to Steam a tam sama podstawka kosztuje 45 zł. Na allegro klucze chodzą po około 30zł najtańsze. Dawno już nie kupowałem gier bo ostatnio gram głównie w starocie kupione kiedyś. Jednak zwykle gry mające 8 lat można było wyhaczyć bez problemu za dwie dyszki lub nawet mniej. Wołać sobie 45 zł za takiego dziadka uważam za przesadę. No chyba, że teraz tak wygląda sytuacja na rynku gier. Przyznam, że jestem trochę do tyłu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, powoli kończę projekty i zbliża się mi upragnione kilka dni wolnego więc w tym tygodniu kupuję New Vegas :D Początkowo myślałem, żeby pierwsze podejście zaliczyć bez modyfikacji. Jednak sobie przypomniałem, że to Bethesda i że w Oblivionie i Skyrimie dość szybko sięgnąłem po mody. Kisiel231 polecał Project Nevada i NVSE. Są jeszcze jakieś modyfikacje, które każdy szanujący się gracz powinien zainstalować przed rozpoczęciem gry? Najlepiej gdyby były to mody spolszczone lub takie, które nie ingerują w język gry, tak bym mógł się cieszyć rozgrywką całkowicie po polsku. Nie interesują mnie też mody podbijające mocno grafikę gdyż mam dość słaby sprzęt i nie chciałbym żeby nagle pojawiły się jakieś problemy z płynnością. Chociaż pamiętam, że grając w pierwszego Dragon Age instalowałem mod poprawiający wygląd twarzy towarzyszów i innych NPCów by były bardziej ludzkie a nie jak manekiny ze sklepowych wystaw. Polecicie coś?

Edytowano przez Arlekin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.08.2018 o 17:26, Arlekin napisał:

Ok, powoli kończę projekty i zbliża się mi upragnione kilka dni wolnego więc w tym tygodniu kupuję New Vegas :D Początkowo myślałem, żeby pierwsze podejście zaliczyć bez modyfikacji. Jednak sobie przypomniałem, że to Bethesda i że w Oblivionie i Skyrimie dość szybko sięgnąłem po mody.

Nie, to nie Bethesda tylko Obsydian.

A tak odnośnie tego nadchodzącego F76, to dowiedziałem się o co będzie się opierał system rozwoju postaci. Ten jeden powód jest wystarczający, żeby skreślić tą grę. Sorry boys, ale ja chcę samemu decydować jakim gram buildem i nie zrezygnuję z tego. Nawet w naszym rodzimym Wiedźminie było tak, że niby gramy postacią z określonym imieniem, określonej płci i profesji, ale i tak możemy sobie samemu wybierać umiejętności z poszczególnych drzewek. Jeśli w takiej grze była opcja świadomego robienia własnego buildu, to w takim F76 musi być tym bardziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...