Skocz do zawartości
Gość kabura

Gry o skokach narciarskich.

Polecane posty

Arthizo- rada dla Ciebie najpierw pomyśl potem powiedz

Po 1 - nie rob OFFTOPA, bo to nie jest czat, tylko TOPIC o grach "symulujacych" skoki narciarskie.

Po 2 - rady to mozesz mowic mamie, jak ci pozwoli.

Po 3 - To wlasnie TY powinienes MYSLEC, bo tego NIE robisz (i raczej nie ma na to szans)

Po 4 - Nawet nie zrozumiales moich wypowiedzi ( i Bardocka tez :D)

po 5 - Co to w ogole za post, gdzie modzi?? :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja grałem i w RTL Skoki narciarskie 2005 i w w części DSJ(najnowszą i bodajże 2002). Pierwsza gra ma fajną grafikę, ale na tym koniec. Są różne bajery ale tu chodzi o grywalność. Patrzysz na latającą kuleczkę i myślisz, odpowiednio trzymam myszkę czy nie? Tu się widać nie liczą same skoki. W DSJ jest inaczej. Tu grywalność wprost niesamowita, skaczesz i cieszysz się z każdego skoku, bijesz rekordy i jesteś happy. Nie ma dobrej grafiki( no nowsza część nawet jaką taką ma), ale mimo tego i tak gra jest super. Jest idealna na rywalizację z kumplami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FoS mode on :D.

Lata spędzone w liceum zbiegły się z pierwszymi wielkimi zwycięstwami w PŚ Adama Małysza. Nic dziwnego, że królem pracowni informatycznej został na długi czas poczciwy deesjot, na długi czas posyłając w kąt wszelkie Prehistoryki i inne hiciory :).

Mieliśmy też jeszcze coś w rodzaju pikselowatej olimpiady zimowej (zapomniałem tytułu i za Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć :(, ktoś ma jakieś pomysły, help !?), gdzie jedną z konkurencji też były skoki narciarskie i tam skoczka widzieliśmy "od tyłu" :oops:, mimo to DSJ rządził 8) . Prawdę mówiąc, to była jedna z nielicznych sensownych rzeczy, które dało się z tymi komputerami robić :?. Nawet nauczyciel się przyłączał...

Później nie wiem co się stało, dostałem chyba alergii na skoki narciarskie, gdyż Małysza widziało się wszędzie, na każdym kanale, reklamującego zupki, klej, czekoladę, czy co tam jeszcze. Strach było nawet lodówkę otworzyć :shock:. Wszystkie więc gry o skoczkach omijałem jak doświadczony amerykański skaut skunksa, dopiero Skoki narciarskie 2006 (te od Metropolis Software) jakimś cudem trafiły w moje ręce, może dlatego, że małyszomania dostała małej zadyszki...

Fajnie się grało, kilka rekordów pobiłem, miło wspominam karierę trenerską - OK :thumright:

Jedyne, co wzbudziło moją konsternację to przekombinowane efekty graficzne, które sprawiają, że gra niezbyt przypomina to, co znamy z ekranów TV. :?

Jednak zważywszy na fakt, że sporo "kanapowych" kibiców oglądać zwykło skoki przez dno zielonej butelki Lecha czy innego Heinekena, to może taki widok ("kółeczko" i zielonkawa poświata) nie jest dla nich niczym nadzwyczajnym? :scratch: :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta gra o, której piszesz to Winter Challange:D Swoją drogą ja także w to grałem jak taki tyci tyci byłem i zawsze się wkurzałem, że żadnego medalu nie mogę złapać. A konkurencja ze skokami odbywała się na "starej" skoczni: czyli nie miała torów dla nart tylko zawodnik jechał po całym zjeździ (coś jak skakał na Wojciech Fortuna :wink: )

Próbowałem wielu gier o skokach. I powiem jedno, DSJ 2 rządzi nadal. OStatnio w co sobie pogrywałem to Skoki Narciarskie 2006 bodajże. Fajne, grafika oczywiście lepsza o wiele, więcej opcji, ale grywalność nadal w pikselowatym hicie największa:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DSJ 2 rządzi nadal (...) grywalność nadal w pikselowatym hicie największa:D
Racja! Na fali małyszomanii kumpel kupił sobie którąś z wersji skoków „sygnowanych przez mistrza”. Niby 3D, autentyczne skocznie i inne bajery, ale grać się w to nie dało. Zamiast cieszyć się długością skoku, człowiek musiał pilnować, aby trzymać narty równo, przechylać się w ośmiu kierunkach jednocześnie itp. Zamiast na to gdzie lecimy trzeba było patrzeć się na coś w rodzaju HUD-a, zero zabawy. W DSJ jest prosto: klik – zjeżdżamy po rozbiegu, klik – wybijamy się, delikatnie ruszając muszką wołamy „leeeeeeć Adam, leeeeć”, klik lądujemy. A jeszcze jak gra się w kilka osób, to dopiero jest zabawa. Wszystko idzie szybko i już po wybiciu widać, czy kumpel skoczy dalej od nas. IMO, klimat bierze się stąd, że wszystko wygląda, mniej więcej, jak w relacji z TV. Oczywiście sterujemy naszym zawodnikiem, ale wygląda to tak, jakbyśmy mieli szansę poprawić to, co widzimy u skoczków w TV. Oglądając relację ze skoków widzimy, że zawodnik powinien podciągnąć narty, bardziej się pochylić itp. Nikogo nie obchodzi, czy np. wybił się równo z dwóch nóg. I widok jest mniej więcej taki, jaki znamy z telewizji. Grając w DSJ3 zawsze wybierałem stary, dobry widok, znany z DSJ2, inne nie dawały takich emocji.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta gra o, której piszesz to Winter Challenge:D

:pom: Hej, tak, to właśnie ta gra - Winter Challenge (nawiasem mówiąc - fajny skrót xD). Była jeszcze letnia edycja z tego co pamiętam. Oczywiście nikt w żadne bobsleje czy inne cudactwa się nie wydurniał, wszyscy w klasie i tak wybierali skoki.

Co więcej, wyszukiwarka pokazała mi, że nawet ostatnimi laty jakiś remake 3D tego wyszedł, ale czy w Polsce to nie wiem. I szczerze powiedziawszy, mało mnie to obchodzi... Mamy gry o skokach i to mi wystarczy, a żadne bobsleje mnie nigdy nie kręciły :/.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze to chyba właśnie te bobsleje i saneczkarstwo mnie kręciły najbardziej w tej grze, bo skoki były fatalnie wykonane :)

Nawet nie próbuję tego szukać na necie, bo jak zobaczę w co grałem kiedyś to jeszcze się załamię, wolę powspominać takie gieki :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzeczywiście, zjeżdżając w pozycji leżącej, był bardzo sztywny. Poza tym kończyny wogóle nie zginały się gdy uderzał dowolną częścią ciała o ziemię.

Ogólnie rzecz biorąc DSJ jest dowodem na to że grafika nie jest najważniejsza. Po mimo słabej grafiki gra ma sporą grywalność

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... którą zawdzięczamy właściwie tylko Małyszomanii sprzed paru lat. Ja w DSJ grałem tylko kilkanaście razy i tylko z kolegami, kiedy staraliśmy się bić swoje rekordy.

Sam zaś grałem kiedyś w Skoki Narciarskie 2002. Po tym tytule nie miałem ochoty wracać do żadnej gry z tej serii.

Dla mnie skoki pozostaną sportem wyłącznie w real.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DSJ to były gry. Godzinami się kiedyś grało próbując rekord kumpla pobić. Pamiętam jeszcze, że jak w bloku mieszkałem to po pobiciu rekordu wszystkich się ściągało :) Trochę grałem też w te późniejsze wersje, ale już mnie tak nie wciągały. Za bardzo skomplikowane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z grami o skokach narciarskich jest ciekawie: żadna gra (ani z cyklu rtl ski jumping, ani skoki narciarskie) nie osiągnęła aż takiej popularności , jak dużo słabszy graficznie DSJ :) W DSJ-ocie jest pewna magia - poprawianie rekordów jest naprawdę frajdą, no i nie musimy się skupiać na żadnych menedżerskich"szachach", i innych występujących np. w rtl2007. DSJ to prostota - wybierasz skocznie i zawodników i lecisz :) Najfajniej jest jednak grać z kumplami :) Wtedy to się dopiero dzieje xD

Dla mnie najlepszy jest DSJ 2. Gram w to już 5 lat (z przerwami w okresie wiosenno-letnim :) i dalej mi się nie nudzi. Co i rusz poprawiam swoje stare rekordy :) I jak tu się nie dziwić, że kiedyś "dwójka" była niezwykle popularna w całej Polsce :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W DSJ-ocie jest pewna magia - poprawianie rekordów jest naprawdę frajdą, no i nie musimy się skupiać na żadnych menedżerskich"szachach", i innych występujących np. w rtl2007. DSJ to prostota - wybierasz skocznie i zawodników i lecisz :)
Owszem, ale w pewnym momencie dochodzisz do granicy swoich możliwości. I wtedy rozglądasz się za następną częścią. Mam zarówno DSJ2 jak i DSJ3, ale od dłuższego czasu już w nie nie gram. Nie, nie dlatego, że Małysz skacze gorzej. Po prostu nie byłem w stanie pobijać już własnych rekordów, chociaż do światowych i tak im trochę brakowało. Ale jakby wypuścili następną odsłonę, to z chęcią bym zagrał. I nie chodzi o jakąś bajerancką grafikę, ale o nowe wyzwania. DSJoty miały to do siebie, że przy prostocie i dynamice rozgrywki trzeba było wyczuć każdą skocznię osobno. Na jednej latało się tuż nad zeskokiem, na innej wysoko, a na każdej trzeba było wyczuć punkt, z którego należało się odbić. Chętnie powitałbym kolejne skocznie do rozgryzienia. BTW, DSJ2 mam w wersji z dodatkowymi skoczniami robionymi specjalnie dla Polski. Oprócz standardowych w stylu USA, Austria itp. są Szczyrk, Wisła, Zakopane (dwie) i Karpacz. I powiem szczerze, że są chyba najtrudniejsze.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...