Skocz do zawartości

Deus Ex (seria)


Gość kabura

Polecane posty

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
dlaczego

Darrow postanowił zamienić ludzi w zombie

Najprościej rzecz ujmując:

stworzył wszczepy, aby pomóc ludzkości, ale teraz uważa, że stały się tylko kolejną formą kontroli i nadużywania władzy (a po tym co zrobił raczej marne byłyby szanse na dalszy ich rozwój). Nie jest to jednak jedyny powód jego negatywnego nastawienia względem ulepszeń. Wytykając błędy w jego rozumowaniu można dowiedzieć się, że pomimo stworzenia całej tej technologii jego organizm zawsze odrzucał wszczepy (dlatego nie ma ?normalnej? jak na tamte czasy protezy nogi).

jakim cudem on to zrobił

Aktywował sygnał, który wywołał wiadomy nam stan u ludzi z ulepszeniami, ale tylko u tych, którzy wymienili swój bioczip na nowy. To zapewne wyklucza Sarifa i, w moim przypadku, Jensena. Wie ktoś co się dzieje, kiedy w Hengsha zdecydujemy się na wymianę czipu?

jakim cudem zamienił tylko tych na tej wyspie

Cała dramaturgia sytuacji polega na tym, że szaleństwo ogarnęło użytkowników wszczepów na całym świecie, a nie tylko w tym jednym miejscu. Przecież jeszcze zanim wsiądziemy do rakiety i odlecimy z Singapuru widzimy oszalałych strażników.

A tak na marginesie:

punkty paris

...Hilton, czy może takie miasto we Francji?

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać. :P

Punkty PRAXIS.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie ktoś co się dzieje, kiedy w Hengsha zdecydujemy się na wymianę czipu?

Hmm... zastanawiam się, czy jak chipu nie wymienisz, to walka z Namirem wygląda inaczej... Jak wymienisz chip, to podczas walki z Namirem są potężne zakłócenia (ale nie wiem, czy to ma z tym związek), po walce, jak spotkasz Reed, ona Ci wszczepia jakiś bajer, który maskuje twój biochip, żebyś był odporny na te cuda, które wyprawia Darrow

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... zastanawiam się, czy jak

chipu nie wymienisz, to walka z Namirem wygląda inaczej...

Wygląda inaczej, tzn. jest śmiesznie prosta.

Najpierw mamy satysfakcję z zaskoczenia Zhao, której nieudolne starania nic nam nie robią, a potem w walce możemy korzystać ze wszystkich ulepszeń. Co do samych konsekwencji poddania się operacji w Hengsha - jestem trochę zawiedziony. Wiedziałem, że utrudnia to walkę z Namirem, ale liczyłem, że wprowadzi to też trochę więcej zmian przy konfrontacji z Darrowem, a nie tylko dodatkową kwestia w rozmowie z Megan...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem film na YT, jak wygląda przebieg walki z Namirem, gdy mam wszystkie wszczepy. Nie sądziłem, że to może aż tak się różnić. Ja wyładowałem na dziada prawie calutką amunicję z wszystkich 4 broni, które posiadałem, a to nie były byle jakie bronie, bo karabin ciężki, karabin laserowy, karabin bojowy i pistolet 10 mm

:P, a tu się okazuje, że ze wszczepami wystarczy mu dać po mordzie i po posprzątane... :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie gadajcie znowu. Grałem na poziomie Deus Ex

ze wszczepem i nie było tak ciężko. Zarżnąłem dziada za 3 podejściem. Gorzej było z tą dziewczyną. Nie daj Boże walczyć z nią bez wykupionego tajfuna/pancerza/niewidzialności... Utłukłem ją dopiero, gdy zdecydowałem się latać za nią z pompeczką i konsekwentnie ładować jej śrut między niekształtne pośladki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy walce z nią miałem przy sobie z 5 pakietów Tajfun, o których kompletnie zapomniałem, bo po prostu przechodziłem grę tak raczej po cichu i nie miałem w naturze bawić się ciężką bronią. I wykończyłem ją marnując praktycznie całą amunicję, dopiero resztki nabojów z pistoletu 10 mm ją wykończyły. Potem się za głowę łapałem, że przecież ten Tajfun mam od cholery, a nie użyłem

:P Natomiast podczas walki z Namirem miałem zamiar go użyć, a właśnie wtedy się nie dało, przez ten chip. Tak na poważnie, tajfunem się zająłem dopiero na Panchei, gdy tony Zombiaków na mnie leciały :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcąc nie chcą przeszedłem niestety Deus Ex: HR, niestety bo chciałbym więcej, mimo że gra do krótkich nie należy (spokojne 30 para godzin zaje.istego grania). Nie wiem na jakiej zasadzenie miał by powstać sequel ale chcę go :P. Teraz czekam na DLC. A co do gry.

Zaraz po Wiedźminie 2 to najlepszy tytuł w jaki grałem w tym roku i jak dla mnie gra roku jeśli chodzi o fabułę i akcję. Nie będę się zbytnio rozpisywał nad plusami (a jest ich od groma :P) i minusami (których jest niewiele). Co do minusów zaliczył bym właściwie tylko walkę z bossami, nie wymaga ani refleksu ani myślenia, trochę nie fajnie. Nie wiem czy twórcom zabrakło pomysłów, czy może porostu tak skonstruowali walki by nie sprawiły trudności niedzielnym graczom. Pewnie znalazło by się jeszcze kilka błędów, ale są tak mało istotne że nie warto o nich wspominać. A teraz plusy, cała reszta :P... Prześwietny soundtrack, main theme miażdży. Bardzo dobra grafika, może jakość tekstur i inne bzdury są takie sobie, ale za to koncept, styl graficzny, architektura wnętrz i miast, wszystkie inne smaczki naprawdę budzą podziw. Fabuła, wystarczy napisać genialna, żeby ją docenić trzeba porostu zagrać.

Podoba mi się że poziom trudności zależy od tego co gracz sobie narzuci, może przejść na pałę zabijając wszystko co popadnie :P i zbytnio się przy tym nie wysilić, lub postarać się skradać, być niezważonym, nie zabijać niego, ja oczywiście wybrał tą drugą opcję. Przez całą gra nie zabiłem nikogo oprócz bosów rzecz jasna,

nawet na Pancheai oszczędziłem oszalałych biedaków

:P

. Nie wystrzeliłem ani jednej kulki, uważam prostu że ta gra jest stworzona by przejeść ją w "humanitarny" sposób hehe :P.

Podsumowując w kilku słowach, nowy Deus ex wymiata i czochra :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzieliście zapewne newsa o zdjęciu przez moderów złotego filtra i rzekomym upiększeniu gry. Ja natomiast rzeknę krótko: gra, pomimo, że graficznie jakoby nie dorasta Crysisowi do pięt, to w moich oczach jest znacznie ładniejsza. Zdecydowanie bardziej wolę gry, które mają w sobie coś mrocznego, pokazującego, że świat nie jest taki piękny jak się może wydawać. Wiedźmin był pod tym względem genialny, czego nie mogę powiedzieć o jego kolejnej części, która jest słodziutko kolorwa jak smerfy czy inne kubusie puchatki. No, ale to się ma zmienić za tydzień po dodaniu Dark Mode'a.

Natomiast Deus Ex: HR miał wszystko to, czego oczekuję od gry w kwestiach technicznych/wizualnych. Bardzo fajny dizajn, chociaż niekiedy mogła nużyć powtarzalność mieszkań, ale z drugiej strony trudno oczekiwać, że każdy pokoik w grze będzie inny. Kończąc: fajnie, że są ludzie, którzy mają jakąś pasję i lubią się bawić w takie rzeczy, ale ja na pewno z tego nie skorzystam (nie tylko dlatego, że mam już rzęcha ;P).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a natomiast rzeknę krótko: gra, pomimo, że graficznie jakoby nie dorasta Crysisowi do pięt, to w moich oczach jest znacznie ładniejsza

Jakkolwiek myślisz w tym temacie mylisz się. Crysis jest piękny. I stylowy przy tym...wszystkie barwy wspaniale dobrane...dżungla, budynki, zima....o dwie klasy graficznie lepszy niż wszystkie współczesne gry.

Grafika w DX:HR jest brzydka i tyle. Bezdyskusyjnie nie prezentuje się jak gra z roku 2011. Ale nie to jest tu ważne.

Ja też gdy przeszedłem grę to byłem rozczarowany, że to już koniec, mimo że gra była bardzo długa. Fabuła doskonała, gra bardzo grywalna, super bohater...btw. świetnie dobrano aktora głosowego. Za barwę głosu +1000000000 do charyzmy dla Jensena.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Tak, możesz ogłuszać (press Q).

Co do zadań, nie wiem czy powstała jakaś polska strona z tym, ale jeżeli znasz angielski mógłbyś sprawdzać tu: http://deusex.wikia.com/wiki/Deus_Ex_Wiki Wystarczy wejść w Deus Ex: Human Revolution, a później sprawdzać sobie poszczególne lokacje gry i związane nimi questy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek myślisz w tym temacie mylisz się. Crysis jest piękny. I stylowy przy tym...wszystkie barwy wspaniale dobrane...dżungla, budynki, zima....o dwie klasy graficznie lepszy niż wszystkie współczesne gry.

Grafika w DX:HR jest brzydka i tyle. Bezdyskusyjnie nie prezentuje się jak gra z roku 2011. Ale nie to jest tu ważne.

Bardzo prosze, nie wmawiaj mi, co dla mnie jest ładniejsze. Każdy ma swoją definicję piękna i zdecydowanie bardziej doceniam inwencję artystyczną twórców, wyrazisty styl grafiki niż jakość tekstur itd. Nie podobał mi się Crysis zarówno jako gra, jak i benchmark, odrzucił mnie szybko. W DE grałem ponad 60 h i nie było momentu, w którym bym chciał z własnej, nieprzymuszonej woli wyłączyć grę. Ogromne wrażenie zrobiło na mnie Gniazdo - mistrzostwo świata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, 47h gry za sobą,

nieocenzurowany przekaz Darrowa wysłany

"Pacyfista" zdobyty więc czas wypowiedzieć się na temat gry Eidos Montreal :P

Od razu mówię: Deus Ex: Human Revolution będzie pierwszą grą w jaką zdobędę platynę. Dla mnie jest to Deus Ex na miarę nowych czasów, i to powinno wystarczyć za wszystkie słowa zachwytu. Ba, momentami jest nawet lepsza od pierwowzoru. W kończ skradanie nie doprowadza do śmierci z nudów, walki ogniowe są odpowiednio "soczyste" a cała fabuła jest znacznie lepiej prowadzona(pomysł ze streszczeniami rozdziałów w trakcie ładowania gry jest genialny).

Ale nie ma produkcji bez wad. Najpierw mały opiernicz za różnorakie problemy techniczne. Przenikanie ciał w trakcie finiszerów(zresztą czemu świat gry zamarza w ich trakcie?), klinowanie się w teksturach czy momentami fiksująca fizyka(wiszące pudełka i bansujące zwłoki). Do tego namolne gubienie płynności w najdziwniejszych sytuacjach, całkiem długie loadingi, dziwny system zarządzania energią we wszczepach(dochodzi do głupiej sytuacji, w której NIE OPŁACA się trzymać pełnego wskaźnika energii) i brak porządnego tutoriala, przez co wielu rzeczy trzeba się uczyć metodą prób i błędów. A na końcu dwa większe babolki, a może raczej błędy projektowe. Mowa o hackingu i poziomie trudności.

Łamanie komputerów i zamków jest nawet fajne, ale tylko na początku. Po setnej z kolei minigierce już człowiekowi się zwyczajnie nie chcę :P Zresztą wystarczy wykupić maskowanie wykrycia i złamanie większości zabezpieczeń to nudne klikanie kolejnych węzłów :P A poziom trudności... Jako fan przygód Solid Snake'a i Sama F. nie miałem ŻADNYCH problemów z przechodzeniem kolejnych etapów. Cała sztuczka polegała na kąsaniu wrogów z różnych miejsc zamiast eliminowania ich na siłę. Dodatkowo taktyka ta sprawuje się jeszcze genialniej w DX z uwagi na kamuflaż i sporo różnego rodzaju skrótów. Tak czy siak gra stanowiła jako takie wyzwanie dopóty nie wykupiłem sobie co fajniejszych wszczepów. Jak jesteśmy w temacie ulepszeń to wyraźnie wali oczy nadmiar punktów Praxis. Mi samemu zabrakło tylko fortyfikacji hakerskiej, tajfunu, oznaczania wrogów i zegara :P

Ale te wady w żaden posób nie wpływają u mnie na całościowy odbiór gry. Ja uważam, że Human Revolution jest zdecydowanie jedną z najciekawszych gier w ostatnich latach. Czekam teraz tylko na narzędzia moderskie :) A do samej gry będę często wracał, aczkolwiek mój brat stwierdził, że "Human Revolution podzieli los pierwszego Deusa. Ludzie się zachwycą, prasa się zachwyci, ale za dwa lata grać będzie tylko garstka maniaków, a cała reszta o grze zapomni"...

Oby nie ;)

Notabene:

co by się stało z naukowcami z Omega Ranch gdybym nie uratował Malik?

Aha: do wszystkich jęczących, że to nie Mass Effect czy Crisis. Na boga, każdy kto nie urodził się wczoraj, powinien wiedzieć, czym jest marka Deus Ex i czego oczekiwać od jej przedstawiciela :) Ja osobiście bym się wściekł, gdyby gra przypominała Mass Effecta :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy i koleżanki gracze :P

podpowiedzcie mi co robić, bo mam dylemat moralny :)

poleciałem drugi raz do Hengshy, kilka razy spróbowałem uratować Malik, ale nie powiodło mi się, aż w końcu stwierdziłem, że szkoda tracić czas na to, skoro może się nie da

:P no nic..

potem zaatakował mnie "wirus" i poszedłem do kliniki po nowy chip.... potem jeszcze z godzinkę pograłem, puściłem wolno Żelaznego ;) przyniosłem jakiś plik danych do kontaktu Darrowa i poszedłem dalej robić zółte "iks".

Dziś stwierdziłem, że poszukam na forach czy można jednak Malik uratować, i niechcący się zorientowałem, że pójście do LIMB i wymiana chipa to zły wybór...

no i teraz mam taki dylemat: grać fair czy cofnąć się tę godzinkę i spróbować raz jeszcze uratować Faridę, no i nie iść do tej cholernej kliniki :P

pewno zrobię to pierwsze, a drugie za drugim podejściem.. ale mnie kusi jak dopiero w tym miejscu jestem ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejdź jeszcze raz

ratując Malik i instalując wirusa

:P Fakt, pojedynek nieco trudniejszy, ale za to radość po pokonaniu bossa znacznie większa ;) Ja jestem zwolennikiem specjalnego utrudniania sobie aby mieć jeszcze jakieś wyzwania w dzisiejszych grach... A odnośnie ratowania Malik - IMO najlepszą zabawką w grze jest pistolet 10mm ulepszony na full. Na trudnym zdejmowałem na heada/dwa te miśki z minigunami, a to one najwięcej dmg wyrządzają biednej Malik. Najpierw wyrżnij "Ogry" (jak nazywają się oficjalnie te bydlęta), a potem bierz się za resztę piechurów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejdź jeszcze raz

ratując Malik i instalując wirusa

:P Fakt, pojedynek nieco trudniejszy, ale za to radość po pokonaniu bossa znacznie większa ;) Ja jestem zwolennikiem specjalnego utrudniania sobie aby mieć jeszcze jakieś wyzwania w dzisiejszych grach... A odnośnie ratowania Malik - IMO najlepszą zabawką w grze jest pistolet 10mm ulepszony na full. Na trudnym zdejmowałem na heada/dwa te miśki z minigunami, a to one najwięcej dmg wyrządzają biednej Malik. Najpierw wyrżnij "Ogry" (jak nazywają się oficjalnie te bydlęta), a potem bierz się za resztę piechurów.

daamn, problem sam się rozwiązał :P nie mam sejwa z początku tego rozdziału, dopiero

po śmierci Faridy

więc ciągnę dalej w sposób jaki się potoczyło :)

No i ukończyłem.. sam nie wiem

czego się wystraszyłem w walce z Namirem.. grałem na średnim poziomie- wystarczył mi granat emp i trochę pukania z karabinu bojowego... najłatwiejszy boss w grze jak dla mnie

:D

@Klekotsan a przejdź i zobacz :D

sami uciekną

Gra na prawdę mnie wciągnęła, jak dawno czekałem tylko fajrantów w robocie żeby przyjechać i odpalić konsolę.

na razie sobie odpocznę trochę i poczytam :P a później wracam do gry zrobić ją nieco inaczej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dobra, jak postanowiłem, tak przeszedłem tytuł.

Wrażenia (bo na recenzję silić się nie będę, w dobie wielkości nadchodzących dla mnie do zagrania tytułów)?

- Gra nie jest taka długa, jak to wszyscy zachwalali, ba, jest krótsza od Wiedźmina 2! (co nie znaczy, że krótka - 20h z życiorysu zdjęte, ale robiłem i owszem sporo misji pobocznych, ba, jakimś trafem miałem misję z uratowaniem Wonga, która generalnie była tylko w przedpremierówkach, hę?)

- graficznie plastik i to bardzo, ale stylistyka jest rewelacyjna (widok "złoto-czarnej" części miasta unoszącej się nad dolną częścią, różnej w tej stylistyce - piękny widok), gdyby gra wyszła dwa lata temu, to nie musiałaby się jednak bronić tylko klimatem

- dźwiękowo - soundtrack jest bardzo, ale to bardzo porządny, zapamiętywalny i w miarę oryginalny, głosy postaci również, aczkolwiek można się przyczepić do częstości zmieniania nastroju głosu głównego bohatera - przez to rzadko w jego głosie wykryć emocje

- fabularnie - spisek jest bardzo porządnie spleciony, każda z postaci nie jest jednoznaczna, do końca gra wciąga na tyle, żeby grać dalej

- rozgrywkowo - postać rozwinąłem w kierunku "jak będzie strzelanina - to oni dostaną wciry, nie ja", max w nogi, ręce i pancerz, grałem na poziomie normal i... było całkiem łatwo, zwłaszcza że mogłem hakować zamki poziomu piątego. Ba,

pojedynek z Namirem był najłatwiejszy, mimo problemów z bioczipem - cztery strzały z granatnika załatwiły sprawę

Podsumowując: gra jakoś mnie nie tknęła do głębi, ale grało mi się w nią dużo lepiej, niż w ME2: z bardzo prostego powodu - wciągała i wciąga naprawdę mocno, puszczać zaś nie lubi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co nie znaczy, że krótka

Zależy od tego jak się gra. O ile pierwsze podejście zajęło mi prawie 40~~ godzin (czytałem praktycznie wszystko, hakowałem każde drzwi, każdy terminal, każdy komputer), to drugie i trzecie (gdzieś za drugim razem kogoś nieświadomie zabiłem i musiałem powtarzać Pacifist w trzecim) już tylko po 15h robiąć większość questów pobocznych. Zastanawiałem się jak szybko można przejść Human Revolution i siadłem do gry czwarty raz. Po dwóch wieczornych sesjach i 5 godzinach obejrzałem outro. Biegłem na pamięć i ciągnąłem tylko główny wątek, ale jednak się liczy. Faktem jest, że w przypadku Wiedźmina 2 czegoś takiego zrobić się chyba nie da. Przynajmniej dzieło Eidosu ma zakończenie. :>

Ja jeszcze nie zrobiłem playthrough nastawionego na agresywną wymianę ognia. Poczekam z tym do pierwszego DLC i wtedy zobaczę czy z DE: HR faktycznie jest też niezły shooter.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...