Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

RPG - rozmowy ogólne

Polecane posty

Swoją przygodę z papierowymi rpg zacząłem w podstawówce kiedy to starsi o parę lat kumple zaprosili mnie do wspólnej gry w Mity Cthulhu, system który do dzisiaj wspominam z nostalgią. Jedna księga to wszystko co trzeba by grać, oczywiście można było kupić pierdyliary dodatkowych ale one nie były one absolutnie obowiązkowe. Do gustu przypadł mi ciężki, mroczny klimat dodatkowo potęgowany miejscem naszych spotkań, którym był strych w mieszkaniu MGka. Ciche przygrywanie soundtracka z Diablo 2 oraz kilka świeczek i strona techniczna gotowa. Graliśmy jak najczęściej się dało, były okresy że po 3-4 razy w tygodniu. Dalej polecam znajomym, którzy chcą po raz pierwszy zagrać w jakiegoś rpga, sięgnąć po Mity. Grałem również w Neuroshimę, Monastyr oraz D&D, jednak dopiero po sięgnięciu po Młotka udało mi się odnaleźć to czego szukałem. Przygoda z Warhammerem zaczęła się kiedy w liceum poznałem pewnego Błażeja, szybko się dogadaliśmy że trzeba skrzyknąć kilku ludzi i przyciąć/zmiażdżyć/usmażyć, czy co tam kto woli, parę orczych łbów.

Drużyna składała się z

Krasnala tarczownika

Człowieka gladiatora

oraz Elfa bóg-wie-kogo <kto by sobie zawracał głowę wąskodupcami?>

Błażej był mistrzem potrafiącym zmajstrować takie sesje, że wciągnięci w klimat niczym Mario w rurę kanalizacyjną, przestawialiśmy grać a zaczynaliśmy być naszymi postaciami. Stopniował napięcie i dawał sporo do główkowania, a my jak to gracze, każdy jego pomysł praktycznie papraliśmy i sporo się musiał nawymyślać żeby sesje były spójne. Nigdy nie zapomnę jednej z moich ulubionych wymian zdań podczas, bodajże, 3 sesji.

Drużyna naszych wojów opuściła pewną wieś gdzie do naszego spotkania doszło. Wieśniacy długo opiewali nasze heroiczne dokonania podczas dożynek, walk z ziemniakami i rozpracowaniu wiejskiego głupka, który okazał się wyznawcą mrocznych bogów. Ruszywszy do Altdorfu, gdzie chcieliśmy się zapisać do turnieju wojowników by w pocie i krwi zdobyć główną nagrodę którą była cudowna zbroja płytowa.

Rąbiąc, siekąc i kłując doszliśmy do finału walk 2vs2. My czyli krasnal tarczownik i człowiek gladiator.

Do pokonania mieliśmy jednego przeciwnika tylko, ale nie byle jaki to przeciwnik był! Sam mistrz nad mistrze wojennego rzemiosła, mieczem lepiej niż nie jeden pijaczek flaszką, fechmistrz Józef.

Test na inicjatywę wypadł pomyślnie dla mnie więc z rykiem i ruszyłem na wroga. Tego dnia szczęście było po mojej stronie gdyż 4 razy pod rząd wypadły na kościach "dziesięciny" co poskutkowało obrażeniami rzędu 40, mocarne uderzenie.

a oto i wymiana zdań :

MG- Józef, jako że wyćwiczony i zaprawiony w setkach walk fechmistrz, obraca lekko swój dwuręczniak. Twój młot bojowy ześlizguje się po klindze nie czyniąc mu większych szkód.

Ja- COO?? Przecież ten cios powinien sprawić że otworzą się pod nim wrota piekielne i wessają go do środka razem z połową widowni!

MG - Chciałbyś mieć na imię Józef?

Ja - co to ma do rzeczy?

MG- chciałbyś czy nie?

Ja- no nie chciał bym, śmieszne jakieś takie

MG- no widzisz, a on w zamian za posiadanie tak dziwnego imienia zyskał parę niezwykłych umiejętności, no wiesz, w ramach rekompensaty...

resztę sesji mieliśmy z głowy, a płytówkę i tak dostaliśmy ;]

Moim zdaniem najlepszy system do grania, praktycznie nie ma niczego czego nie można do niego wprowadzić, definiowalny przez graczy w 80%, wszystko zależy od tego czy MG się zgodzi. A co do magii, da się spokojnie grać bez łagodzenia Manifestacji, a takie kwiatki jak mag z koźlimi nogami, czułkami i migdałowym zapachem ciała to dodatkowe smaczki i wyzwania dla graczy, bo jak tu z takim czymś wejść do byle jakiej wiochy czy miasta by gawiedź nie rozniosła go na widłach ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zew Cthulhu", nie "Mity...". : )

I, tak swoją drogą, to ja bym raczej skojarzył Cthulhu z jakąś muzyka z lat dwudziestych ubiegłego wieku, prochowcami, fajkami, cygarami i deszczem za oknem. Świeczki i muzyka z Diablo raczej do czegoś średniowiecznego się chyba nadają. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zew Cthulhu", nie "Mity...". : )

I, tak swoją drogą, to ja bym raczej skojarzył Cthulhu z jakąś muzyka z lat dwudziestych ubiegłego wieku, prochowcami, fajkami, cygarami i deszczem za oknem. Świeczki i muzyka z Diablo raczej do czegoś średniowiecznego się chyba nadają. : )

Zew Cthulhu, fakt, przez tak długi okres czasu zdawało mi się że mity xP

świeczki pasowały wielce, jak pisałem młode szczyle byliśmy i świeczki jako jedyne źródło światła dawały efekt poczucia niepewności. Co do muzyki to nam tam diablo pasowało, leciało cichutko nikomu nie wadząc ;]

Tak to już jest z tymi rpgami że nie ważne co, nie ważne gdzie byle dawało masę frajdy i pozwalało na odejście od codzienności. Wszak i tak wszystko rozgrywa się w umysłach ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź ;)

Aha i mam jeszcze jedno pytanie, skoro w RPG tylko się wymyśla to czemu nie mogę sobie np.: powiedzieć "rozwalam cały świat bombą atomową, którą zrobiłem w garażu"

jakie są ograniczenia, o co chodzi?

Dziękuję!

Ten i kolejny post przeniosłem z tematu o WH40K, tam można zobaczyć początek dyskusji - P_aul

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ty" = Mistrz Gry, czy "Ty" = gracz?

W tym pierwszym przypadku - możesz, absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie. Jednak w tym nie byłoby nic zabawnego. : )

W tym drugim przypadku - to zależy. Jeśli stworzyłeś sobie postać, posiadającą wiedzę oraz umiejętności pozwalające na skonstruowanie takiej bomby, jeśli MG pozwoli Ci zebrać odpowiednie materiały, uniknąć kontroli agencji ochrony środowiska, wywiadów wojskowych (budowa dużej bomby atomowej raczej przyciąga sporą uwagę), a - koniec końców - uda Ci się tę bombę złożyć do kupy, to pewnie będziesz mógł ją i zdetonować.

To, swoją drogą, byłby całkiem ciekawy patent na kampanię. : )

Oczywiście wszystko zależy od "settingu", w jakim umieścimy akcję. W świecie Warhammera 40k nie wiem czy jest coś takiego jak bomba atomowa, na pewno nie ma takiej, która by mogła zniszczyć >cały< świat. Może jakąś planetę, ale tych są tutaj miliony. Do zniszczenia świata pewnie potrzebowałbyś jakiegoś paktu z Bogami Chaosu, czy coś w ten deseń.

Ogólnie rzecz biorąc, każda gra RPG składa się z dwóch elementów, które określają to, co gracze mogą robić: najważniejszy (IMO), czyli "setting" - rzeczywistość, w której umieszczona jest akcja. Określa jak wygląda polityka, ekologia, ekonomia, flora, fauna... Opis świata, krótko mówiąc. Drugim elementem jest mechanika, czyli to, przez co musimy rzucać kostkami. : ) Na mechanikę trzeba uważać, bo niektóre systemy mają ją tak skopaną, że nie ma sensu się w to babrać (tu warto wymienić Kryształy Czasu (bez kalkulatora nie należy podchodzić) czy Śródziemie, gdzie chcąc określić skutek trafienia mieczem, trzeba przejrzeć 7 tabel). IMO, najlepsza jest taka mechanika, która daje graczom najwięcej wolności w kreowaniu własnych postaci (tu kłania się mój faworyt - GURPS).

Sam zaczynałem od Warhammera Fantasy Roleplay i uważam, że jest to zupełnie dobry system na początek. Najlepiej jednak będzie, jeśli znajdziesz kogoś, kto już ma jakieś doświadczenie "w te klocki" i kto będzie Cię mógł wprowadzić w tajniki RPG. Samemu może być ciężko.

EDIT: dzięki, P_aul. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie najlepszą metodą na oswojenie się z 40K jest znalezienie ludzi, którzy już w tym siedzą. Samemu, nawet z podręcznikiem jest diabelnie ciężko cokolwiek sensownego stworzyć. A lekarstwo na brak klimatu jest proste: trzeba zanurzyć się w tym świecie - grać w Dawn of War, czytać książki, zaglądać na Lexicanum i oglądać tribute'y na YouTubie. Sam początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tego systemu, ale pewien filmik na YT mnie nawrócił. W kwestii problemów z mistrzowaniem - część z nich wynika pewnie z braku "wczucia się". Poza tym nie da się od razu zrobić epickiej kampanii. Jak ze wszystkim - trzeba ćwiczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam z ciekawości, ale też żeby trochę odświeżyć temat: czy ktoś z was ma już jakieś doświadczenia z systemem Cold City? Przyznam, że to co od jakiegoś już czasu Trzewik wypisywał o nim na Portalu (który to między innymi wydał system po polsku) i w Gwiezdnym Piracie zdrowo na mnie podziałało. Problem jednak w tym, że głównym atutem systemu prócz kapitalnego klimatu powojennego Berlina są zasady zaufania, a żeby je w pełni wykorzystać potrzeba co najmniej 3 graczy. Ja mam tylko jednego i raczej za wiele tu nie zdziałam, ale chętnie poczytam jak to wygląda u innych. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :happy: O grach RPG usłyszałem już dość dawno, i bardzo chciałbym zagrać lecz w realnym świecie nie mam z kim grać. Granie w sieci uniemożliwia mi fakt że nigdy nie grałem w RPG i nie znam żadnego systemu. Grałem w gry paragrafowe i czytałem o RPG-ach i myślę że jakiś w miarę porosty system szybko bym załapał.

Więc oto moja prośba gdyby ktoś mógł mi wskazać gdzie w sieci początkujący może pograć w jakimś w miarę prostym systemie byłbym wdzięczny. Znalazłem coś takiego na Forum Actionum ale ostatni wpis 3 lata temu :sad:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, co do rozgrywek na tym forum to zwyczajnie poczekaj aż ktoś będzie potrzebował gracza :] Do większości sesji nie potrzeba wielkiego czy nawet jakiegokolwiek doświadczenia, zapał, trochę wyobraźni i umiejętność poprawnego pisania wystarczą, sam tak zaczynałem. Możesz też zajrzeć do tematu ogólnosesyjnego, tam jakiś czas temu padła propozycja kilku sesji, możesz się na którąś zgłosić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie podrzucić wam coś co może przydać się tym, którzy nie mają pomysłów na scenariusze do swoich sesji. Po pierwsze ongiś założony przeze mnie na forum poltera i dość popularny (choć ostatnio ospały) Almanach. Znajdziecie tu tony najróżniejszych patentów do systemów różnych i różniastych (choć ode mnie to głównie Warhammer ;)).

Dalej pochwalę się swoim pomysłem, który doczekał się publikacji w formie artykułu: Spisek nulneński. Oczywiście Warhammer

Tu dla odmiany trochę Zewu Cthulhu. Strażnik czasu to tekst, który napisałem wspólnie z Aesandillem.

A poniżej dwa warhammerowe motywy, które niedawno wrzuciłem na mojego polterbloga. Pierwotnie miały pójść na stronę jako artykuły, ale z różnych powodów się nie załapały.

Cień pośród cieni

Oblicza zbrodni

Zapraszam do lektury i ew. Komentowania. Liczę, że komuś się toto do czegoś przyda. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nerv0, cholera... mogłeś ostrzec, że znajdują się tam spoilery dla nas do sesji Cthullu :P I tutaj a nie w tamtym temacie.

Poza tym muszę powiedzieć, że całkiem niezłą wyobraźnię masz, bo moja zbieranina pomysłów na forum, które aktualnie jest wyłączone odnosiła się głównie do światów stworzonych w grach bądź pomysłów opartych na filmach... taki Cloverfield chociażby. Ja pozwolę sobie zahaczyć przy okazji, że mógłbyś w podobnym stopniu udzielać się na FA jak tam ;] Ogółem to pomysły fajne są i prawie na pewno ktoś powinien znaleźć jeden go zadowalający.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, zapomniałem w ogóle, że taki spoiler tam wrzucałem. :) No ale i tak łatwiej było wspomnieć o tym tam, gdyż tutaj zwyczajnie by się to nie sprawdziło. Wyobraź sobie, że widzisz tu, że w Almanachu jest krótki (bo to nie jest cały koncept!) sesji i na tych 14 (!) stronach wątku zastanawiasz się czy tu już tu. XD No ale teraz każdy jest już ostrzeżony. :)

Ja pozwolę sobie zahaczyć przy okazji, że mógłbyś w podobnym stopniu udzielać się na FA jak tam ;]

Ghhyyyeee... :D :D :D Postaram się. :) Nic nie obiecuję ale się postaram. :) Ostatnio mam z tym co prawda coraz więcej problemów (na razie nie mam u siebie dostępu do kompa, więc nie wiem jak będzie wyglądać kwestia odpisów na sesję), ale mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni wszystko wróci do względnej normy. Oby... :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System Zew Cthulhu jest wg. mnie jednym z najlepszych. Taka miła odskocznia od mieczy i smoków same opowiadania Lovecrafta wciągają, ale fajnie uczestniczyć w jednej z nich. Chociaż mi było to dane kilka razy, to jednak tylko z miejsca MG, ale nikt nie narzekał :)

Wielki Cthulhu będzie zły. Czy chcesz, żeby cię pożarł, tak jak i ty pożarłeś prawie wszystkie możliwe znaki interpunkcyjne?

*HAP* *HAP* *HAP* ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślałem, że wrzucę to tutaj, bo może kogoś to zainteresuje: niedawno trafiłem na podręcznik systemu SRW d20, czyli Super Robot Wars d20. Podręcznik zawiera zasady tworzenia pilotów, budowania maszyn, przebieg walki i krótko opisany przykładowy scenariusz, jest też zapowiedź wydania dodatkowych materiałów (jak na razie nic nie znalazłem). Na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka zdaje się dość wiernie oddawać feel gier.

System jest całkowicie darmowy, można go pobrać stąd: klik

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oho, ze mną sytuacja jest podoba. To znaczy też niedawno trafiłem na darmowy system RPG, tylko że ten nazywa się Stars Without Number i to retroklon D&D w kosmosie. Innymi słowy skupia się na losowej generacji sektorów, systemów, planet, organizacji i "lochów" oraz swobodnej, sandboxowej eksploracji. Mechaniki nie jest zbyt dużo, a całość przejrzałem pobieżnie i zdaje się zawierać wszystko co potrzebne. Jak ktoś ma ochotę, to może zamówić sobie druk wersji z okładką twardą lub miękką, ale wersja PDF jest za darmo, tak jak mówiłem. Można ją znaleźć choćby tutaj albo "kupić" na DriveThruRPG za te 0 dolarów.

@up

To jak, możemy już robić tą sesję SRW? :eyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Almanach RPG to mały WordPressowy blog, który powołałem do istnienia już jakiś czas temu. Od czasu do czasu wrzucam tam pomysły na przygody do gier RPG. Na razie nie ma tego wiele, ale też nie mam dużo czasu żeby siedzieć i klepać w klawiaturkę, z czasem rzecz jednak na pewno się rozrośnie. Może was to zainteresuje. :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie było trochę "hardcodowo". Początek - wfrp 1ed... tak ze 2-3 tygodnie (czyli 5-6 sesji - echs te czasy liceum, że się miało czas grać kilka razy w tygodniu nawet:P), a potem przesiadka na maga wstąpienie. Samo zrozumienie dzielenia puli akcji przy deklaracjach wielu akcji w turze zajeło nam trochę, hehhe :) Ale system miał i ma niezwykły klimat, i nic w co od tej pory grałem, nie dorastało mu nawet do pięt (a grałem w naprawdę sporo systemów ;)).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukuję systemu w którym na pierwszym miejscu stoi fabuła, a nie błąkanie się po korytarzach i rąbanie potworów. Mam w domu komplet podręczników D&D 3.0 i jestem przytłoczony wszelkimi tabelami, testami na to i tamto, modyfikatorami, warunkami itp. Poza tym jak widziałem w przykładowych przygodach, D&D nastawia się na eksplorację tytułowych lochów.

System jest skomplikowany i trzeba byłoby chyba pół życia spędzić na jego badanie, żeby odkryć wszelkie niuanse. Oczywiście można pewnie co nieco sobie ich darować i skupić się na grze, jednak nie wiem, czy nie ucierpi na tym sama rozgrywka. W końcu po coś te wszystkie reguły zostały wymyślone, no nie?

Planuję pobawić się w Mistrza Gry. Mam mnóstwo pomysłów na przygody, ale nie podoba mi się właśnie system, w którym zamiast grania i dobrej zabawy, wertuje się podręczniki w poszukiwaniu niuansów technicznych.

Czy uproszczenie D&D spowoduje, że wystąpią jakieś błędy lub nielogiczności? Czy możecie polecić jakiś ciekawy system, który jest prostszy, ale ciekawy i bogaty w treści fabularne, a nie techniczne? Jestem nowicjuszem, a wybór D&D był spowodowany tym, że grałem swego czasu w produkcje typu Baldur's Gate czy Neverwinter Nights, a poza tym D&D jest bardzo popularne i nietrudno do niego dotrzeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie jestem najlepszą osobą do polecania czegokolwiek, bo sam systemów znam może z dwa albo trzy z czego takiego Pathfindera dlatego, że znalazła się ekipa do grania na skajpie, ale... ;p Może pozwolę sobie zacząć od tego, że nie do końca dana mechanika/system odpowiada za model rozgrywki czyli np. prymitywny dungeon crawling ;] Jasne, są pewnie systemy mniej lub bardziej nastawione na walkę lecz do większości z nich da się wpakować całkiem sporo storytellingu i to Mistrza Gry zależy przez ilu i jak potężnych wrogów mają przebijać się gracze oraz czy temu ma towarzyszyć jakaś głębsza przygoda czy po prostu pojechać z patentem poszukiwaczy przygód/łowców nagród albo czegoś w tym rodzaju ^_^ Choć sam nie znam - aczkolwiek niedługo będę miał okazję ten stan rzeczy zmienić - słyszałem sporo dobrych słów o settingu Planescape'a gdzie jednak można stworzyć coś lepszego niż parcie do przodu z pianą wojny na ustach, bo można spotkać co rusz potworki zdolne do zoneshotowania (no, wycięcia w jednej kolejce) całej ekipy :P

Natomiast z mechaniki uwielbiam po prostu ze względu na swoją prostotę, możliwość adaptacji FATE, który był/jest dosyć szeroko rozpowszechniony na tutejszych sesjach forumowych a podstawowe zasady idzie złapać w kilka chwil (nie wspominając o tym, że rozmiar takiej wersji lite to góra dwie strony A4 a może nawet mniej) i można stworzyć do tego absolutnie każdy setting zaczynając od typowego fantasy przez space operę nawet zahaczając o klimaty rodem z popularnych anime. Niemniej jak mówię, ekspertem tutaj od podręcznikowych systemów nie jestem :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Shadowa, jeśli chcesz mechanikę prostą, łatwą do wyjaśnienia nawet kompletnemu początkującemu i promującą storytelling i odgrywanie postaci to uproszczona wersja systemu FATE, opisana na początku bodaj dyskusji o sesji błyskawicznej jest świetna. Na forum sprawdza się dobrze, na żywo jeszcze lepiej, zwłaszcza jeśli użyjesz monet lub innych prostych tokenów do oznaczania Punktów Przeznaczenia (Fate Points).

Dedeki są specyficzne, nigdy nie odeszły od bitewniakowo-planszówkowych korzeni gatunku, a w najnowszej edycji (ed 4) są jeszcze bardziej planszówkowe niż w 3.x, do tego dodając dużo MMORPGowych elementów (Czyt. zżynają ostro z WoWa xD). Niemniej jednak da się zupełnie spokojnie poprowadzić w nich sesję opartą na fabule, nie na eksploracji lochów. Zasad też nie jest tak dużo i z kolejnymi iteracjami edycji 3 stają się one coraz bardziej jednolite. Oczywiście polecam Pathfindera, zwanego często edycją 3.75 i dostępnego w wersji SRD w necie. Wersja SRD to sama mechanika z minimalną liczbą "fluffu" czyli historii i klimatu (ten dostajesz kupując podręcznik ;) ). Ewentualnie istnieje darmowy system Legend, też do znalezienia w necie, który jest dużym uproszczeniem zwykłych zasad D&D. Niemniej nie polecałbym go początkującemu bo w aktualnej formie bardzo dużo mu brakuje - np. rozdział o ekwipunku i magicznych przedmiotach czyta się jakby ktoś wyciął z niego całe strony tekstu... albo po prostu zapomniał ich napisać :D

Z innych systemów... bardzo dawno temu ostatni raz grałem w cokolwiek innego i to w bardzo stare edycje (stary World of Darkness, Cyberpunk 2020 w oryginalnej wersji, podobnie Warhammer) więc ciężko mi coś polecić. Exalted jest zabawny w teorii, ale w praktyce... Potwornie zepsuty, zwłaszcza jeśli w drużynie jest power gamer. Cóż, po prawdzie tą samą przypadłość mają, po części, wszystkie edycje D&D, choć ponoć w 4 jest to najmniej bolesne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak po prawdzie, to jak na pierwszym miejscu chcesz postawić fabułę, to równie dobrze możecie zrobić storytelling, bez mechaniki, ewentualnie wprowadzając ją tylko w kluczowych momentach. W D&D spokojnie da się zrobić sesję bardziej fabularną (może tylko z detektywistycznymi będzie problem, bo są różne zaklęcia szkoły zauroczenia i jasnowidzenia, które większość klasycznych tajemnic rozwiązują w minutę). Wszystko zależy od tego, co przygotuje MG i na co nastawią się gracze. A co do upraszczania... nie jestem pewien, żaden ze mnie ekspert od lochów & smoków, ale różne tabelki (losowe spotkania i takie tam) można chyba spokojnie zignorować, tak samo jak zasady obciążenia (oczywiście w ramach rozsądku, wsadzenie sobie do plecaka trzech płytówek to przesada :P) i inne duperele. Dopóki nie zaczniesz grzebać w podstawach systemu, to wszystko powinno działać.

Jeszcze odnośnie innych systemów, to niby słyszałem o całkiem sporej ilości, ale jak na złość teraz nic mi nie przychodzi do głowy :/ Savage Worlds mają dość prostą mechanikę, na pewno prostszą od D&D, w każdym razie tak mi się wydawało, jak ostatnio sprawdzałem. Z World of Darkness jest trochę gorzej, a wspomniane przez P_aula Exalted uwielbiam jeśli chodzi o setting i konkretne motywy, lecz mechanicznie jest po prostu ciężkie. Tyle dobrego, że ciągle pojawiają się darmowe erraty (niedawna zupełnie zmieniła środek ciężkości w walce z perfekcyjnych obron na nieco bardziej zrównoważony system)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle systemy White Wolfa, przynajmniej te dwa z jakimi miałem okazję styczność, mają cholernie wielki problem z przegiętą mechaniką, bo cały świat, design, setting jest super i ma masę możliwości, ale jak człowiek zaczyna się wgryzać w szczegóły to go coś trafia ;p Nie mam teraz na języku jakiś konkretnych przykładów, ale po prostu ilość rzutów oraz rzeczy jakie trzeba brać pod uwagę w czasie walki może przyprawić o ból głowy co nie zmienia faktu, że jeśli ogarnia się całość to wtedy wychodzą naprawdę epickie rzeczy ^_^ Podobnie zresztą ze SCIONem, który jednak poza 'matrixową' i wcale nie prostą walką ma jeszcze ten problem (nie pamiętam czy wspomniany na jakieś fanowskiej stronie czy w ogóle w podręczniku) - nie rzucają pomysłów na historię. Są główne panteony, opis jak działa Przeznaczenie, główni oponenci z ich sługusami, ale w sumie brakuje nawet przykładowych pomysłów na zadania, ew. ja jeszcze nie doczytałem wszystkiego :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie nie będę poszukiwał niczego nowego i pozostanę przy D&D, ale jak mówicie, skupię się na fabule. Walka, mechanika itp. muszą być, ale nie pozwolę, by zepsułoby mi to gry. A jeśli zauważę, że gracze będą się lepiej bawić przy rzucaniu kośćmi niż odgrywaniu postaci - będzie więcej kulania. Bo w końcu to ich dobra zabawa sprawi, że sesja będzie udana nie? Ja i tak będę się dobrze bawił, bo fabuła i tak będzie realizowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie nie będę poszukiwał niczego nowego i pozostanę przy D&D, ale jak mówicie, skupię się na fabule. Walka, mechanika itp. muszą być, ale nie pozwolę, by zepsułoby mi to gry. A jeśli zauważę, że gracze będą się lepiej bawić przy rzucaniu kośćmi niż odgrywaniu postaci - będzie więcej kulania. Bo w końcu to ich dobra zabawa sprawi, że sesja będzie udana nie? Ja i tak będę się dobrze bawił, bo fabuła i tak będzie realizowana.

Prawdę mówiąc nie widzę innego DeDeka niż takiego, w którym siecze się na potęgę masę potworów w lochach. Te wszystkie tabelki, generatory lochów i skarbów byłyby pokrzywdzone, gdyby ich nie zabrało się do wspólnej zabawy, a ja jestem słabym człowiekiem i miałbym kaca moralnego, gdybym zobaczył ich smutne, wykluczone oczęta. ;)

A z lekkich mechanik to polecam nie szukać po zagranicznemu, tylko sięgnąć po Savage Worlds. W sensie ta, to nie jest polski system, ale ładnie (i tanio) wydana po polskiemu mechaniczka, która jest tak prostacko prosta, że ło matko. Tak prosto, że moi znajomi klimaciarze, eRPGowcy- artyści z nadwagą nie znoszą SW za prostotę.

Tylko jeden feler, że no właśnie system nastawiony na akcję. Polecam jednak po stokroć, bo

a) jest super łatwy, szybki i intuicyjny

b) tani

c) uniwersalny

d) w necie jest kupa konwersji na znane i lubiane settingi - fajnie wykonany dodatek Star Wars na ten przykład, albo kilkuset stronicowe kobyły o słabych bzdurach Biołeru, które wszyscy (łącznie ze mną) kochają: Mass Effecty, Dragon Ejdże

http://www.savageheroes.com/conversions.htm

i przede wszystkim

d) ma fajne dodatki wydane w naszym języku - zaczynając od kampanii, która na początku jest takim klasycznym fantasy DeDekowym (a później jest wesoło ;p), przeskakując przez pulpowe historie, bycie super herosem (co w modzie ostatnio dzięki świetnym Avengersom), polski setting SF z długą historią (Nemezis), a kończąc na prawdziwej perle: nowej wersji Deadlands

W ogóle wygląda to jak na post reklamę, ale strasznie sobie chwalę SW i jako eRPGowiec wakacyjny więcej mi nie będzie potrzeba na długo. Bardziej chwalę możliwość grania w Deadlandsy, których jestem fanem, ale kto by nie był fanem westernu z ożywieńcami, zwariowaną nauką i złymi duchami?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...