Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Smuggler

Kupujemy lustrzanke cyfrowa (czesc 1)

Polecane posty

Ale moglibyście mi wytłumaczyć czemu mam sobie odpuścić Nikona? Fakt w zestawach ma słaby obiektyw i tutaj najlepiej alpha wypada, lecz w D60 jest inna matryca niz w D40.

Ponadto, gdybyś w przyszłości planował zakup dodatkowych obiektywów, to moim zdaniem Nikon ma ich znacznie większy wybór i w lepszej cenie jak chodzi o foto amatorskie. U innych producentów praktycznie nie ma odpowiedników o takiej jakości jaką Nikon proponuje przy dajmy na to ostatnim 35mm 1.8G. Ale jak słusznie zauważył Smuggler, lepiej poszukać D80 niż kupować najniższe modele. Poza tym... kitowe obiektywy, które obecnie oferuje Canon czy Nikon wcale nie są takie złe. Fakt- są plastikowa, ale przecież aparatem się nie rzuca, a zdjęcia jakie oferują te szkiełka na prawdę nie są jakieś fatalne :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale moglibyście mi wytłumaczyć czemu mam sobie odpuścić Nikona?

Nie odpuszczaj! :D Co byś nie kupił to i tak będziesz zadowolony. Kwestia tylko czy bardzo czy bardzo bardzo. :D Tak dla informacji, na forum Nikona stoi akurat używany d40 do wzięcia za 700zł. Przebieg 7000 klapnięć. Jest też D80 z gripem za 2000! Do tego kupić kita i można szaleć. :) W ogóle warto zaglądać na fora "systemowe". Siedzą tam raczej pewni ludzie, którzy znają się chociaż trochę na sprzęcie i fotografii. Forumowe giełdy przy ostatnich podwyżkach cen nowego sprzętu działają bardzo prężnie, a używany sprzęt można dostać nawet poniżej ubiegłorocznych cen sklepowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikon sprzedaje swoje modele z obiektywami 18-55mm, ale slyszalem ze w rzeczywistosci jest to 30-70 bodaj. Sony robi podobno tak samo, czy to prawda? Stwierdzilem ze to jaki aparat wybiore bedzie pewniw zalezec jak mi bedzie lezal w rece., bo wszystkie sa podobne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogniskowe są podawane jako ekwiwalent dla pełnej klatki. 18-55 - taki byłby zakres ogniskowych, gdyby obiektyw podłączyć do analoga albo cyfrówki z matrycą pełnoklatkową (duże i drogie :D). Tańsze lustrzanki mają matrycę mniejszą niż wielkość klatki tradycyjnego filmu, więc obraz jest tak jakby przycięty (w stosunku do pełnej klatki, nie że co innego widać przez wizjer a o innego wychodzi na zdjęciu :D). Canon, Nikon i Pentax stosują takie matryce, że ogniskową mnoży się x1.5 dla porównania z pełną klatką, czyli obiektyw 18-55 oferuje taki sam zakres jak 27-83mm. Olympusy z racji mniejszej matrycy mają przelicznik x2.0, ktoś chyba też robił x1.6.

http://en.wikipedia.org/wiki/Crop_factor

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. :) Ale pamiętaj używki często można kupić z ważną gwarancją. Wiadomo, że trzeba uważać, jak ze wszystkim, ale patrząc na to co się teraz dzieje z cenami nowości warto spojrzeć na rynek wtórny. Przykład pierwszy z brzegu: Tokina 12-24. W ubiegłym roku bez problemu do kupienia za 1600zł nówka nieśmigana. Aktualnie od 2 tys. w górę (pomijam nieaktualną ofertę z Fototipa :P). Dwa miesiące temu kupiłem za 1200 zł z jeszcze roczną gwarancją. Jedyne ślady użytkowania to lekko przyblakłe logo na deklu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo jestem za uzywanymi. Kupie takie cos zrobie dwa zdjecia zatnie sie i do wyrzucenia. Wole kupic nowke i miec gwarancj na 2 lata i sie o to nie martwic.

Mi sie wlasnie lekko zacial jeden obiektyw. Ale ma 27 lat i do tej pory nie byl rozkrecany, sadzac z ciagle obecnej plomby gwarancyjnej. :) Czyszczenie kosztuje jakies 40 zl + przesylka. Drugi udalo mi sie wczoraj zgubic... i cudem znalezc (w lesie). A bylem trzezwy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro to temat o lustrzankach, to nie wiem czy mogę dodać posta traktującego o czymś innym (ale - jak widać - spróbowałem). Mianowicie chodzi mi o pewną alternatywę o której nie wspomniał Pan Smuggler w swoim artykule. Moim zdaniem wartą uwagi jest jeszcze jedna "nie-lustrzanka" - ultrazoom Panasonic Lumix DMC-FZ50. Sam posiadam go chwilowo i po ponad pół roku użytkowania mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że aparat jest świetny.

W większości aspektów może spokojnie konkurować z lustrzankami. W niektórych kwestiach nawet przewyższa DSLRy, ale tutaj dużo zależy od osobistych preferencji użytkownika. Oczywiście trzeba poznać jego słabe i mocne strony i nauczyć się obchodzić pewne przeszkody natury technicznej. Do największych zalet aparatu zaliczyć trzeba świetny obiektyw Leica, dobry, dość szybki autofokus (chociaż czasem zawodzi), niezły zoom x12 (a po zmniejszeniu rozdzielczości zdjęć nawet koło x20, ale kto by z tego korzystał?), świetny tryb makro, doskonały, wyraźny, odchylany wyświetlacz (choć dla niektórych może być za mały, bo 2cale przekątnej to nie taki szpan) i naprawdę doskonałą ergonomię - wszystkie przyciski są tam, gdzie trzeba, łatwo dostępne, a sama obudowa jest dość solidna (jest też większy i cięższy niż pozostałe ultrazoomy, co mi osobiście bardzo odpowiada - pewniej leży w ręce i czuć, że się trzyma aparat). Jest też możliwość "rozbudowy" aparatu poprzez kupno konwerterów (oryginalne są niebotycznie drogie, ale można znaleźć tańsze modele innych firm w pełni kompatybilne).

Oczywiście posiada kilka wad (model ten stał się ofiarą "wyścigu megapikselowego", ale takie są niestety prawa marketingu - niepotrzebnie upchnęli 10megapikseli na tak małą matrycę), a największą jest niestety kwestia ISO. Świetne zdjęcia wychodzą do czułości 200-400, ale wszystko powyżej to jedna wielka kpina - szum, szum, szum! Poza tym trzeba nadmienić, że zdjęcia w "trudnych warunkach świetlnych" (ciemne pomieszczenia, noc itp.) wymagają troszkę kombinowania, bądź zwyczajnie statywu. Do tego dochodzi sprawa ręcznego ustawiania ostrości, które, przynajmniej u mnie, w większości wypadków się nie sprawdza.

Reasumując, uważam, że FZ50 jest alternatywą dla lustrzanek z niskiej i średniej półki. Jest świetnym aparatem z którego będzie zadowolony każdy fotoamator, a w szczególności ci bardziej zaawansowani. Sam przed kupnem miałem dylemat: czy już zdecydować się na lustrzankę, czy jeszcze nie. Padło na Lumixa, którego dostałem wtedy za 1200zł. Jest to idealny "przejściowy" aparat.

Na zakończenie przydługawego posta: "to nie aparat robi zdjęcia, a człowiek" a FZ50 jest doskonałym narzędziem do rejestrowania przeróżnych obrazów, bez konieczności inwestowania pieniędzy w różne obiektywy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem tego Nikona D60 i muszę powiedzieć że jestem bardzo zadowolony. Teraz tylko chcę się dowiedzieć czy lampę do aparatów analogowych można podłączyć do lustrzanki cyfrowej? Chodzi mi o to czy nie bedzię np. jakiejś niezgodności napięcia. Bo sama lampa (wspomniany SUNPAK pasuje, ma nawet TTF, tylko nie wiem czy zadziała) pasuje do wejścia. Do Smugglera: tego co mi brakowało w twoim artykule to właśnie kwestia obiektywów i ich ogniskowych. A Nikon ma możliwość potwierdzania ostrości przy obiektywach z manualnym ustawianiem ostrości.

-------

Ok lampę już podłączyłem, chodzi ładnie, problem rozwiązany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro to temat o lustrzankach, to nie wiem czy mogę dodać posta traktującego o czymś innym (ale - jak widać - spróbowałem). Mianowicie chodzi mi o pewną alternatywę o której nie wspomniał Pan Smuggler w swoim artykule. Moim zdaniem wartą uwagi jest jeszcze jedna "nie-lustrzanka" - ultrazoom Panasonic Lumix DMC-FZ50. Sam posiadam go chwilowo i po ponad pół roku użytkowania mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że aparat jest świetny.

Jako byly posiadacz Fz-20 Lumix powiem tylko, ze jedyna rzecza, ktorej szczerze zaluje w swej fotograficznej karierze to bylo nabycie owego ultrazoomu. Masakryczne szumy (a mial 5 mpix a nie 10 jak Fz-50!) zniwelowaly atut jakim byl znakomity obiektyw Leiki o stalym swietle 2.8 (choc na dlugim koncu mydlil juz na pelnej dziurze mocno. Fz-50 jest lepszy pod wzg. ergonomii od Fz-20, ale ma te sama matryce (tylko bardziej napakowana) a algorytmy odszumiania robia ze zdjec obrazy impresjonistyczne.

W większości aspektów może spokojnie konkurować z lustrzankami.

>>>W jakich?

W niektórych kwestiach nawet przewyższa DSLRy,

>>>Wybacz ale sobie tutaj zarechocze. Z ciekawosci - jaka lustrzanka robiles fotki, ze mogles porownac ich parametry? I pod jakim wzgledem Lumix je przewyzsza?

Oczywiście trzeba poznać jego słabe i mocne strony i nauczyć się obchodzić pewne przeszkody natury technicznej.

>>>Mialem Fz-20 i poznalem go jak zly szelag, niestety. DO dzis nie moge patrzec na fotki, ktore porobilem w Turcji - rozpietosc tonalna tragiczna, brak szerokiego kata, dystorsja beczkowata na krotkim koncu, mydlenie na dlugim, szumu widoczne juz na ISO 80 i to na poziomie szumow w lustrzance na ISO 800...

Do największych zalet aparatu zaliczyć trzeba świetny obiektyw Leica,

>>>Gorszy niz ten w Fz-20 bo ciemniejszy na dlugim koncu. A malutka matryca i tak niszczy wiekszosc jego zalet.

dobry, dość szybki autofokus

>>>Wybacz, ale autofocus w Fz-50 jest o klase gorszy niz w dowolnej amatorskiej lustrzance.

(chociaż czasem zawodzi), niezły zoom x12

>>>Z ciekawoci - jak wiele i czemu robisz zdjec z takim zoomem? Bo ja po sfoceniu ksiezyca, podwrokowych kotow, dzikich golebi i pani opalajacej sie topless na balkonie :) stwierdzilem, ze fajne toto ale duzo bardziej przydalby sie SZEROKI kat, bo czesciej sie go uzywa - do krajobrazow, reporterki, czy chocby focenia imoprez. Zas do polowan na np. dzikie zwierzeta to 12x to za malo, tu sie przydaje cos w rodzaju 20x.

świetny tryb makro, doskonały, wyraźny, odchylany wyświetlacz

>>>Ten faktycznie byl niezly ale akurat wyswietlacz w aparacie to naprawde drugorzedna sprawa - tak, tak.

(choć dla niektórych może być za mały, bo 2cale przekątnej to nie taki szpan) i naprawdę doskonałą ergonomię - wszystkie przyciski są tam, gdzie trzeba, łatwo dostępne, a sama obudowa jest dość solidna (jest też większy i cięższy niż pozostałe ultrazoomy, co mi osobiście bardzo odpowiada - pewniej leży w ręce i czuć, że się trzyma aparat). Jest też możliwość "rozbudowy" aparatu poprzez kupno konwerterów (oryginalne są niebotycznie drogie, ale można znaleźć tańsze modele innych firm w pełni kompatybilne).

>>>Owszem, ergonomia pracy z Fz-50 jes niezla, bo skopiowano rozwiazania z lustrzanki (reczne nastawianie ogniskowej, choc niestety nie jest to mechaniczne tylko elektroniczne).

Cena konwerterow dorownuje kosztom amatorskich obiektywow lustrzanek, dajac zwykle duzo gorsze efekty.

Oczywiście posiada kilka wad (model ten stał się ofiarą "wyścigu megapikselowego", ale takie są niestety prawa marketingu - niepotrzebnie upchnęli 10megapikseli na tak małą matrycę), a największą jest niestety kwestia ISO. Świetne zdjęcia wychodzą do czułości 200-400, ale wszystko powyżej to jedna wielka kpina - szum, szum, szum! Poza tym trzeba nadmienić, że zdjęcia w "trudnych warunkach świetlnych" (ciemne pomieszczenia, noc itp.) wymagają troszkę kombinowania, bądź zwyczajnie statywu. Do tego dochodzi sprawa ręcznego ustawiania ostrości, które, przynajmniej u mnie, w większości wypadków się nie sprawdza

>>>DLa mnie juz powyzej 100 ISO bylo fatalnie, a 200 ISO juz tragicznie. A mialem 2x mniej mpix na matrycy...

.

Reasumując, uważam, że FZ50 jest alternatywą dla lustrzanek z niskiej i średniej półki.

>>>Nie. Bez urazy ale w cenie nowego Fz-50 mozna trafic uzywane lustrzanki, ktore wprawdzie nie maja zoomu 12x ale dadza nieporownywalnie lepszy obraz pod kazdym wzgledem.

Jest świetnym aparatem z którego będzie zadowolony każdy fotoamator, a w szczególności ci bardziej zaawansowani. Sam przed kupnem miałem dylemat: czy już zdecydować się na lustrzankę, czy jeszcze nie. Padło na Lumixa, którego dostałem wtedy za 1200zł. Jest to idealny "przejściowy" aparat.

>>>Za te cene powinna trafic sie np. Alfa 200 z kitem. Ja kupilem Fz-20 za blisko 3000 zl, sprzedalem za polowe ceny i bylem bardzo szczesliwy z tego.

Na zakończenie przydługawego posta: "to nie aparat robi zdjęcia, a człowiek" a FZ50 jest doskonałym narzędziem do rejestrowania przeróżnych obrazów, bez konieczności inwestowania pieniędzy w różne obiektywy.

Canon A610 - kompakcik a nie lustrzanka - poza tym, ze nie ma 12x zoomu a tylko x4 i nie jest az tak wygodny w obsludze jak Fz-50, zjada go pod kazdym WAZNYM wzgledem (szumy, tonalnosc...). Wiem, bo kupilem sobie tego kompakta jako dodatek do lustrzanki (nie wszedzie chce mi sie taskac torbe ze sprzetem) i nie zamienilbym go ani na Fz-20, ani Fz-50.

Wiesz, ja ci nie obrzydzam Fz-50 - bo to wcale nie jest zly aparat. Ale po prostu nie porownuj go do lustrzanki, bo nawet najlepszy skuter nie moze konkurowac parametrami z Harleyami.

Kupiłem tego Nikona D60 i muszę powiedzieć że jestem bardzo zadowolony. Teraz tylko chcę się dowiedzieć czy lampę do aparatów analogowych można podłączyć do lustrzanki cyfrowej? Chodzi mi o to czy nie bedzię np. jakiejś niezgodności napięcia. Bo sama lampa (wspomniany SUNPAK pasuje, ma nawet TTF, tylko nie wiem czy zadziała) pasuje do wejścia. Do Smugglera: tego co mi brakowało w twoim artykule to właśnie kwestia obiektywów i ich ogniskowych. A Nikon ma możliwość potwierdzania ostrości przy obiektywach z manualnym ustawianiem ostrości.

-------

Ok lampę już podłączyłem, chodzi ładnie, problem rozwiązany.

Uwazaj z lampami od analogow, czesto jest tak, ze generuja b. duze napiecie (w tysiacch wolt!) a cyfrowki - 12 V i moga usmazyc elektronike cyfrowki na amen.

Ogniskowe i obiektywy - to juz poradnik "pierwsze kroki z lustrzanka" a nie "kupujemy lustrzanke". Myslalem, zeby o tym napisac ale odpuscilem, gdyz nie miescilo sie w ramach tego poradnika. Dlatego zapowiedzialem "ciag dalszy" - kiedys. I wtedy bedzie glownie o szklach, bo to temat rzeeeeeeeeeeeka jak Nil szeroka i dluga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Smuggler!

Rozważam zakup lustrzanki. Gdy już praktycznie byłem zdecydowany na zakup Nikona D90 z obiektywem Nikkor AF-S DX 18?105 mm VR (znalazłem go za ok. 4200 zł.) pojawiły się dwa inne ciekawe aparaty:

1. Nikon D5000 (z tym samym obiektywem za ok. 3500 zł.).

2. Canon EOS 500D (+ obiektyw Canon EF 28-105 f/3.5-4.5 II USM za ok. 4000 zł.).

Byłbym bardzo wdzięczny gdybyś pomógł mi wybrać jedną z tych trzech.

Nie będę ukrywał, że bardzo zależy mi na nagrywaniu filmów. Na razie nie będę kupował kamery, bo najczęściej nagrywam kilkuminutowe filmiki do "dopełnienia" zdjęć. Canon nagrywa w full HD, ale w formacie mov (jak dla mnie tragiczny do obróbki - nie wszystkie programy go obsługują, więc trzeba konwertować itd.). Ale oczywiście najbardziej zależy mi na fotografowaniu. Dlatego proszę podpowiedz który z nich najlepiej wybrać. Raczej wolałbym Nikona, bo lustrzankę tej firmy ma znajomy, a wiadomo obiektywy, akcesoria można pożyczać. Ale jest sens dokładać 700 zł. do D90 dla początkującego :tongue: A może nie ma sensu kupować D5000 bo opcje i funkcje, których tam brak, będą mnie w pewien sposób ograniczały. Z góry dzięki za pomoc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Smuggler

Pozwalam sobie nie zgodzić się :) Najpierw odpowiem na pytania.

- W jakich aspektach może konkurować z lustrzankami?

Przy robieniu wszelkich zdjęć przy dobrych warunkach oświetleniowych. Może nie mam takiego oka, jak Pan, ale mi zdjęcia wydają się dobre technicznie (jak coś to mogę wysłać jakieś w celu poparcia słów ?namacalnymi? [czy raczej ?widzialnymi?] dowodami).

- Jakimi lustrzankami robiłem zdjęcia?

Nikon D40 i D60 oraz jakiś Olympus kolegi (niestety nie pamiętam dokładnie modelu). Jeszcze raz chce podkreślić, że pewnie nie mam takiego oka jak Pan (nie słodze!) oraz nie znam się tak dobrze na wszelakich parametrach (więc nie mogę na tyle dobrze ocenić czysto technicznych aspektów zdjęcia, np. czy występuje ?dystorsja beczkowata?). Podkreśliwszy to uważam, że zdjęcia były porównywalnej jakości.

- W jakich przewyższa?

Moim zdaniem uniwersalnością i brak konieczności taszczenia całej torby z różnymi obiektywami. Oczywistym jest, że zdjęcia nie będą tak dobre jak te zrobione lustrzanką z zestawem obiektywów, ale j/w ? jakość jest dobra.

Edit: Jeszcze jeden plus (naciągany argument, ale zawsze jakiś :thumbsup: ) nie trzeba się martwić, że się coś przykurzy podczas zmiany obiektywu, bo jest jeden :D (wiem, wiem - nowe lustrzanki mają funkcję automatycznego czyszczenia matrycy)

- Jak często robię zdjęcia z dużym zoomem?

Dość często, ale to dlatego, że robię przeróżne zdjęcia. Często, gdy wybywam ?w plener? znajdzie się jakiś ptaszek w zasięgu strzału i tu zoom-instant się przydaje.

Co do ceny, to tak ? dałem klapę. Nie sprawdziłem ile teraz kosztują. W porównaniu z czasem kiedy kupowałem swój podrożały o 300-400zł a za te pieniądze to już lepiej kupić lustrzankę. Może jak w końcu uzbieram na lustrzankę i porobię nią więcej zdjęć to zobaczę jakąś większą różnicę (w zdjęciach dziennych! Bo jak pisałem w poprzednim poście, w nocy i trudnych warunkach to zupełnie inna bajka jest).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PBArtek

Co prawda nie jestem Smuggler ale pozwolę się wtrącić. D90 to klasa wyżej od pozostałych. Jeśli cię stać i czujesz, że warto wydać tyle forsy na zabawkę to bierz, nie zawiedziesz się na pewno i będziesz miał aparat na dobrych parę lat. D5000 nie ma śrubokręta, więc w razie czego będziesz musiał zrezygnować ze starszych obiektywów (zarówno Nikona jak i innych producentów). Nie ma też drugiego wyświetlacza. Ma za to "odchylane kukadełko" czyli wyświetlacz, który można ustawiać pod dowolnym niemal kątem i kapitalną matrycę (ta sama co w D90 i D300). Wrzucili mu też lepszy system AF z 11 polami ustawiania ostrości. Jeśli jesteś pewien, że poprzestaniesz na podstawowych obiektywach (zresztą wszystko co teraz wychodzi na rynek już ma silniki więc nowości będą działać), i nie przeszkadza ci trochę mniej guzików to D5000 w zupełności wystarczy, chociaż teraz jest trochę drogawy jeszcze bo to nowość. No i ma animowane menu i tryb "portret zwierzęcy". :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Smuggler!

Rozważam zakup lustrzanki. Gdy już praktycznie byłem zdecydowany na zakup Nikona D90 z obiektywem Nikkor AF-S DX 18?105 mm VR (znalazłem go za ok. 4200 zł.) pojawiły się dwa inne ciekawe aparaty:

1. Nikon D5000 (z tym samym obiektywem za ok. 3500 zł.).

2. Canon EOS 500D (+ obiektyw Canon EF 28-105 f/3.5-4.5 II USM za ok. 4000 zł.).

Byłbym bardzo wdzięczny gdybyś pomógł mi wybrać jedną z tych trzech.

Nie będę ukrywał, że bardzo zależy mi na nagrywaniu filmów. Na razie nie będę kupował kamery, bo najczęściej nagrywam kilkuminutowe filmiki do "dopełnienia" zdjęć. Canon nagrywa w full HD, ale w formacie mov (jak dla mnie tragiczny do obróbki - nie wszystkie programy go obsługują, więc trzeba konwertować itd.). Ale oczywiście najbardziej zależy mi na fotografowaniu. Dlatego proszę podpowiedz który z nich najlepiej wybrać. Raczej wolałbym Nikona, bo lustrzankę tej firmy ma znajomy, a wiadomo obiektywy, akcesoria można pożyczać. Ale jest sens dokładać 700 zł. do D90 dla początkującego :tongue: A może nie ma sensu kupować D5000 bo opcje i funkcje, których tam brak, będą mnie w pewien sposób ograniczały. Z góry dzięki za pomoc.

Czy ja wiem - Nikon jest fajny ale stanowczo za drogi, poki co. Canon 500D - przebajerowany. Nikdon D5000 to entry level, slabsza od D90 i 500D pod kazdym wzgledem.

Popatrz czy nie wyrwiesz gdzies Canona 40D z obiektywem - za ok. 3000 zl kupisz aparat duzo lepszy od kazdego z tych, co wymieniasz...

@ Smuggler

Pozwalam sobie nie zgodzić się :) Najpierw odpowiem na pytania.

- W jakich aspektach może konkurować z lustrzankami?

Przy robieniu wszelkich zdjęć przy dobrych warunkach oświetleniowych.

>>>Wtedy i komorka ladna fotke zrobisz. Fiat 126p moze konkurowac z Porsche w jezdzie miejskiej (mniej wiecej tyle samo czasu zajmuje im przebicie sie przez korki) ale chyba nie po to kupuje sie sportowy samochod. Poza tym nawet w dobrych warunkach malutka matryca da obraz gorszy do tej 10x wiekszej i mniej upakowanej pikselami.

Może nie mam takiego oka, jak Pan, ale mi zdjęcia wydają się dobre technicznie (jak coś to mogę wysłać jakieś w celu poparcia słów ?namacalnymi? [czy raczej ?widzialnymi?] dowodami).

>>>Zrob jakies makro, po czym porownaj je z makrem z lustrzanki, najlepiej na duzym zblizeniu - ilosc detali, itd. Juz kiedys mnie gosc z Fz-50 przekonywal, ze swietnie makra mu wychodza, po czym porownal... i sam przyznal mi racje.

- Jakimi lustrzankami robiłem zdjęcia?

Nikon D40 i D60 oraz jakiś Olympus kolegi (niestety nie pamiętam dokładnie modelu).

>>>Czyli najprostsze modele Nikona + dosc szumiaca (acz i tak duuuuzo mniej niz Fz-50) 4:3 Olka.

Jeszcze raz chce podkreślić, że pewnie nie mam takiego oka jak Pan (nie słodze!) oraz nie znam się tak dobrze na wszelakich parametrach (więc nie mogę na tyle dobrze ocenić czysto technicznych aspektów zdjęcia, np. czy występuje ?dystorsja beczkowata?). Podkreśliwszy to uważam, że zdjęcia były porównywalnej jakości.

>>>Co to znaczy "porownywalna jakosc" w tym momencie? Ze na obu dalo rade rozroznic twarze sfoconych osob? Sorki, poki nie zaczalem sam grac na gitarze, to np. polski Defil i niemiecki Hohner brzmialy dla mnie POROWNYWALNIE. Ale jak zaczalem to bardzo szybko poczulem roznice.

- W jakich przewyższa?

Moim zdaniem uniwersalnością i brak konieczności taszczenia całej torby z różnymi obiektywami.

>>>na tej zasadzie fiat 126p przewyzsza Merca mniejszym zuzyciem paliwa. :) Po prostu zalezy to od priorytetow danej osoby. Rozumiem, ze niektorzy cenia wygode noszenia jednego nieduzego aparatu i nie przeszkadza im to, ze placa za to jakoscia fotek. Ale ja akurat jestem zwolennikiem jakosci fotek.

Edit: Jeszcze jeden plus (naciągany argument, ale zawsze jakiś :thumbsup: ) nie trzeba się martwić, że się coś przykurzy podczas zmiany obiektywu, bo jest jeden :D (wiem, wiem - nowe lustrzanki mają funkcję automatycznego czyszczenia matrycy)

>>>Ale za to mozesz sie martwic, ze jak np. uszkodzi ci sie obiektyw, to kicha - a ja zmienie go na inny i dalej foce. :) Focilem swoja droga lustrzanka na Saharze, gdzie sie dosc mocno kurzy i jakos problemow nie mialem. Tak, ze faktycznie - naciagany argument.

- Jak często robię zdjęcia z dużym zoomem?

Dość często, ale to dlatego, że robię przeróżne zdjęcia. Często, gdy wybywam ?w plener? znajdzie się jakiś ptaszek w zasięgu strzału i tu zoom-instant się przydaje.

>>>No chyba, ale jak kiedys zrobisz sobie sesje z lustrzanka z dobrym tele, to zobaczysz o co tu biega. Jak teraz porownuje zdjecia "ptaskow" robionych Fz-20 i lustrzanka z tele, to po prostu - ziemia i niebo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Smuggler

Widzę, że nie przekonam Pana. "Porównywalna jakość" oznacza, że na monitorze komputera nie widać wielkiej różnicy pomiędzy zrobionymi zdjęciami. Wiadomo, że zdjęcia zrobione lustrzanką zawsze wyjdą lepsze, ale za to przecież dodatkowo płaci duże pieniądze. Przecież, gdyby można było zrobić takie samo zdjęcie kompaktem za 1500zł a lustrzanką z odpowiednimi obiektywami za 3000-4000zł to nikt by nie kupował lustrzanek. Tak samo stałoogniskowe obiektywy będą zawsze lepsze niż zmienno. A szumy w FZ50 nie są aż tak widoczne.

Podsumowując i kończąc niejaki offtopic: FZ50 to dobry aparat, ale nie tak dobry jak lustrzanka (może być taki kompromis? :biggrin: a jak nie to trudno :sad: nie zmienię Pana przekonań).

PS: A to, że najprostsze modele Nikona i szumiący Olympus - to nie ważne, lustrzanka to lustrzanka. Chodzi też o jakieś widełki cenowe w których mieści sie FZ50 i tańsze lustrzanki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Smuggler

Widzę, że nie przekonam Pana.

<<<Wole forme "ty/ciebie" i z malej literki. :)

"Porównywalna jakość" oznacza, że na monitorze komputera nie widać wielkiej różnicy pomiędzy zrobionymi zdjęciami.

>>>Ale caly hak w tym, co to jest ta WIELKA roznica? Dla mnie np. to, ze moge operowac glebia ostrosci na lustrzance a ultrazoomie nie to ejst roznica KOSMICZNA. Dla mnie tzw. bokeh czyli efelt rozmycia obrazu poza glebia ostrosci jest BARDZO wazny (sa rozne rodzaje bokehu...). Dla ciebie to bedzie "prawie zadna roznica". Ja po to zeby moc miec kontrole nad glebia ostrosci kupilem lustrzanke, a zeby miec LADNY bokeh wydalem kupe szmalu na szkla. Wiec na tej samej fotce, co dla ciebie jest PRAWIE jak w lustrzance, ja widze KOSMOS roznic. Ty mnie nie przekoasz, ze to nie ma znaczenia, a ja ciebie, ze MA znaczenie. :)

Wiadomo, że zdjęcia zrobione lustrzanką zawsze wyjdą lepsze, ale za to przecież dodatkowo płaci duże pieniądze.

>>>Nie zawsze ale czesto. I to jest warte owej kasy. :)

Przecież, gdyby można było zrobić takie samo zdjęcie kompaktem za 1500zł a lustrzanką z odpowiednimi obiektywami za 3000-4000zł to nikt by nie kupował lustrzanek. Tak samo stałoogniskowe obiektywy będą zawsze lepsze niż zmienno. A szumy w FZ50 nie są aż tak widoczne.

>>>Zrob zdjecie czegos, co z jednej strony jest oswietlone przez slonce a w drugiej w cieniu (sciana?) i wrzuc tutaj. Pogadamy o rozpietosci tonalnej i szumie. Jesli szumy w FX-50 nie sa "az tak widoczne" to wylacz opcje odszumiania, wlacz ISO 200 i zrob fotke niekoniecznie w sloneczne poludnie. A potem zrob to samo z odszumianiem. Potem porownaj - zobaczysz na pierwszej ile jest szumu, a na drugiej ile szczegolowo zzarlo automatyczne odszumianie. Duzo dobrego mozna o aparatach Panasonika powiedziec ale na pewno nie to, ze nie szumia...

Podsumowując i kończąc niejaki offtopic: FZ50 to dobry aparat, ale nie tak dobry jak lustrzanka (może być taki kompromis? :biggrin: a jak nie to trudno :sad: nie zmienię Pana przekonań).

>>>Fz-50 to dobry ultrazoom, nie przecze. Problem w tym, ze ultrazoom nie jest dobrym aparatem (z uwagi na sama konstrukcje). Czyli "jak na garbatego, to on jest calkiem prosty".

PS: A to, że najprostsze modele Nikona i szumiący Olympus - to nie ważne, lustrzanka to lustrzanka. Chodzi też o jakieś widełki cenowe w których mieści sie FZ50 i tańsze lustrzanki.

Samochod to samochod, ale Polonez, Opel Astra i Maybach to nie do konca to samo. :) Ale w porzadku wiem o czym mowisz. Tylko ze i tak wybralbym dowolna lustrzanke a nie ultrazooma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Smuggler

>>"Porównywalna jakość" oznacza, że na monitorze komputera nie widać wielkiej różnicy pomiędzy zrobionymi zdjęciami.

>>>Ale caly hak w tym, co to jest ta WIELKA roznica? Dla mnie np. to, ze moge operowac glebia ostrosci na lustrzance a ultrazoomie nie to ejst roznica KOSMICZNA. Dla mnie tzw. bokeh czyli efelt rozmycia obrazu poza glebia ostrosci jest BARDZO wazny (sa rozne rodzaje bokehu...). Dla ciebie to bedzie "prawie zadna roznica". Ja po to zeby moc miec kontrole nad glebia ostrosci kupilem lustrzanke, a zeby miec LADNY bokeh wydalem kupe szmalu na szkla. Wiec na tej samej fotce, co dla ciebie jest PRAWIE jak w lustrzance, ja widze KOSMOS roznic. Ty mnie nie przekoasz, ze to nie ma znaczenia, a ja ciebie, ze MA znaczenie. :) <<

Ostatnie sprostowanie, bo chciałbym, żeby wszystko było w miarę jasno. Pod żadnym pozorem nie jestem jakimś fanboyem Lumixów czy ultrazoomów. I mnie nie trzeba przekonywać, że to ma znaczenie, bo ja to już wiem (właśnie żałuję, że nie moge uzyksać takiego efektu "bokehu" jakbym chciał). Tylko sam mówiłeś, że wydałeś na szkła dużo kasy. Niestety ja jeszcze nie moge sobie na to pozwolić, w tym cały problem, dlatego kupiłem fz50. A póki co nie robię jeszcze profesjonalnych zdjęć i wole mieć aparat "do wszystkiego" (nie pisz tylko, że "jeśli cos jest do wszystkiego to jest do niczego"!), pokosztować wszystkich dziedzin fotografii i pouczyć się na tym co mam, niż być przykutym do jednego (lepszego technicznie) body i kitowego obiektywu. Na moje potrzeby (jeszcze) to co oferuje w zupełności fz50 wystarczy i mogę żyć z jego wadami.

Dziękuję za profesjonalną (z twojej strony) rozmowę! Nauczyłem się czegoś nowego i pora rozszerzyć wiedzę fotograficzną o kilka nowych terminów i pojęć (żeby też widzieć "kosmos różnic" i móc wdać się w lepszą, znaczy bardziej kompetentną z mojej strony, polemikę z tobą). A zdjęcie zrobię jak będzie pogoda i odezwę się na PM, żeby tematu nie zaśmiecać więcej (może znowu czegoś nowego się naucze).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tylk otyle - Fz-50 nie jest zlym aparatem jak na ultrazoom i na pewno pozwala sie dobrze bawic fotografowaniem. A to sie liczy najbardziej.

Ale co lustrzanka, to lustrzanka i tu niespecjalnie jest co porownywac tak naprawde, gdyz jedyna zaleta ultrazoomu w stosunku do DSLR jest duuuzy zakres ogniskowych w polaczeniu z nieduza masa i rozmiarami. Ale jesli ow czynnik jest dla kogos priorytetem, to bedzie bardzo z Fz-50 jak i innych ultrazoomiakow zadowolony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu lustrzanek, to co sądzicie o puszce PENTAX K20D (ewentualnie SAMSUNG GX20)?

Wole Pentaxa choc to to samo (lepiej brzmi :P). Sam Pentax jest OK ale jakos ten system nie budzi mego zaufania, co do jego przyszlosci.

Zalety:

- kompatybilnosc z wszelkimi obiektywami Pentaxa w calek historii

- potwierdza ostrosc przy M-42!

- uszczelnione body

- ogolnie dobry aparat

- matryca CMOS

Wady

- stosunkowo malo szkiel

- raczej kiepska matryca Samsunga, szumi bardziej niz sonowskie :)

- taki sobie AF

- taka sobie stabilizacja

- perspektywy?

Pentax teraz majstruje K-7, ladnie sie to zapowiada, choc sample (szumy!) na wysokich ISO nie wygladaja najpiekniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurczak, wybrałbym jakiegoś starszego Pentaxa (K100, np.), ale dopiero K20D (GX20) ma matrycę CMOS... A na takiej mi zależy. Co do szumów, to wiem, że upgrade firmware'u sporo pomaga.

No i M42 - zostało mi trochę słoików po starych, dobrych czasach, gdy bawiłem się ZENIT'ami :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Smuggler!

Rozważam zakup lustrzanki. Gdy już praktycznie byłem zdecydowany na zakup Nikona D90 z obiektywem Nikkor AF-S DX 18?105 mm VR (znalazłem go za ok. 4200 zł.) pojawiły się dwa inne ciekawe aparaty:

1. Nikon D5000 (z tym samym obiektywem za ok. 3500 zł.).

2. Canon EOS 500D (+ obiektyw Canon EF 28-105 f/3.5-4.5 II USM za ok. 4000 zł.).

Byłbym bardzo wdzięczny gdybyś pomógł mi wybrać jedną z tych trzech.

Nie będę ukrywał, że bardzo zależy mi na nagrywaniu filmów. Na razie nie będę kupował kamery, bo najczęściej nagrywam kilkuminutowe filmiki do "dopełnienia" zdjęć. Canon nagrywa w full HD, ale w formacie mov (jak dla mnie tragiczny do obróbki - nie wszystkie programy go obsługują, więc trzeba konwertować itd.). Ale oczywiście najbardziej zależy mi na fotografowaniu. Dlatego proszę podpowiedz który z nich najlepiej wybrać. Raczej wolałbym Nikona, bo lustrzankę tej firmy ma znajomy, a wiadomo obiektywy, akcesoria można pożyczać. Ale jest sens dokładać 700 zł. do D90 dla początkującego :tongue: A może nie ma sensu kupować D5000 bo opcje i funkcje, których tam brak, będą mnie w pewien sposób ograniczały. Z góry dzięki za pomoc.

Nikon D5000 to aparat entry level dla poczatkujacych - niespecjalnie polecam.

D90 nawet niezly ale stanowczo za droga obecnie, powinno byc o 1000 zl taniej.

Z Nikonow to bym polecal D300 :)

Ciezko w tej chwili polecic nowego Nikona, bo D40 i D60 oraz (szczegolnie) D5000 sa jak dla mnie zbyt "pokrojone". Z kolei D90 dobry lecz za drogi, a D300 swietny ale bardzo drogi. Tak naprawde polecilbym ci Canona 40D ale on nie ma krecenia filmow...

W sumie wiec jesli juz to D90.

No kurczak, wybrałbym jakiegoś starszego Pentaxa (K100, np.), ale dopiero K20D (GX20) ma matrycę CMOS... A na takiej mi zależy. Co do szumów, to wiem, że upgrade firmware'u sporo pomaga.

No i M42 - zostało mi trochę słoików po starych, dobrych czasach, gdy bawiłem się ZENIT'ami :)

A musi byc Pentax? Poza tym matryca Samsunga nie jes najwyzszych lotow jednak, niespecjalnie im wyszla, do canonowskiej nie podskoczy, a i sonowskiej ustepuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A musi byc Pentax? Poza tym matryca Samsunga nie jes najwyzszych lotow jednak, niespecjalnie im wyszla, do canonowskiej nie podskoczy, a i sonowskiej ustepuje.

A jednak... to wciąż jedyna dość zaawansowana pucha z uszczelnieniem i stabilizacją na matrycy + confirm ostrzenia dla m42 za relatywnie niską cenę. Nie jestem pro, wręcz zastanawiam się ciągle, czy nie wystarczy mi K100 (lub jego bliźniak od SAMSUNGA). Szumy zniosę, nie oglądam fotografii w 500% powiększeniu. Bardziej zależy mi na cenie, kompatybilności z M42, wygodzie, a dopiero potem na superjakości, prędkości, itp. No i nie zapominajmy o jednej, bardzo fajnej cesze K20D: do 115kl/sek w serii w trybie High-speed (BURST). :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A musi byc Pentax? Poza tym matryca Samsunga nie jes najwyzszych lotow jednak, niespecjalnie im wyszla, do canonowskiej nie podskoczy, a i sonowskiej ustepuje.

A jednak... to wciąż jedyna dość zaawansowana pucha z uszczelnieniem i stabilizacją na matrycy + confirm ostrzenia dla m42 za relatywnie niską cenę. Nie jestem pro, wręcz zastanawiam się ciągle, czy nie wystarczy mi K100 (lub jego bliźniak od SAMSUNGA). Szumy zniosę, nie oglądam fotografii w 500% powiększeniu. Bardziej zależy mi na cenie, kompatybilności z M42, wygodzie, a dopiero potem na superjakości, prędkości, itp. No i nie zapominajmy o jednej, bardzo fajnej cesze K20D: do 115kl/sek w serii w trybie High-speed (BURST). :)

Stalovy - no to bier Pentaksa, choc jak juz to jednak K-20 niz K-100.

...115 klatek/sek?!

Pomijajajc nawet zapewne jedna dodana cyferke, to mnie 5-6 klatek na sekunde zwykle wystarcza a z reka na sercu nie pamietam,, zebym uzywal opcji zdjec seryjnych wiecej jak 5x w zyciu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...115 klatek/sek?!

Pomijajajc nawet zapewne jedna dodana cyferke, to mnie 5-6 klatek na sekunde zwykle wystarcza a z reka na sercu nie pamietam,, zebym uzywal opcji zdjec seryjnych wiecej jak 5x w zyciu.

Żadnych dodanych cyferek: tak ma wpisane w manualu, w opisie, w specyfikacji... O, tu: na stronie producenta - zjedź na sam dół strony (drugi akapit od dołu) i czytaj.

PS. Oglądałem wczoraj GX20 (pentów nie mieli) - no ładne cacko...! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...