Skocz do zawartości
Gość kabura

Prince of Persia (seria)

Polecane posty

Zgadzam się z kolegą wyżej, Prince z 2008 był najprzyjemniejszy i najładniejszy i wg najfajniejszy. Te dialogi i sytuacje, może szczytem komizmu nie były, lecz mi(Empatykowi) stawiały dużego smile-a na mordzie. A pod koniec, nawet łezka się zakręciła(mi - 130 kilogramowemu yeti trenujującemu od 2 lat kick-boxing). Ehh, kusi żeby jeszcze raz spróbować, jednak wiem że popsuję sobie tylko zdanie o grze, to jest ta z rodzaju "przejdź raz i wspominaj".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pierwszym Prince of Persia grałem jeszcze na pegausie, dwójkę obczaiłem tylko przez chwilę, edycja 3D (mimo topornej walki i pracy kamery) skończyłem jako pierwszą odsłonę PoP. Teraz to samo mogę powiedzieć o Piaskach Czasu w wersji na Uplay.

Pochwalić muszę naprawdę przyjemną walkę (te fikołki, co książę wykonuję to wszyscy asasyni mogli by się schować), dobra muzyka (przypominającą baśnie z tysiąca i jednej nocy), stylową grafikę (nawet dziś ma swój urok, w dodatku gra bez problemu obsługuję monitory panoramiczne), możliwość cofania czasu (bardzo przydatna umiejętność, kiedy źle wymierzymy skok) plus coś w rodzaju bullet time, czy ciekawy system opowiadania (historię opowiada nam sam książę).

A co mnie zirytowało - praca kamery przede wszystkim, ile razy na nią się wściekałem, kiedy oddawałem źle odmierzony skok, większość zgonów wynikała z jej pracy. Druga rzecz to system odbijania się od ścian, sama gra nie tłumaczy, jak je prawidłowo wykonywać, na internecie znalazłem poradę, że ważny jest tzw. timing, tj. trzeba to robić w odpowiednim czasie, tj. kiedy książę zaczyna stopami dotykać powierzchni. Po trzecie, niektórym przeciwnikom nie można przeskakiwać nad ich głowami - całkiem niezrozumiała dla mnie decyzja, bo po raz pierwszy natykamy się na nich podczas potyczki z piaskowym królem, a walka nagle wymusza zmianę nawyków, przez co nie jest ona tak efektowna, jak wcześniej. Przez większość czasu towarzyszy na Fara, a na nią trzeba uważać, żeby nie zginąć. A czasem nie jest to łatwe, bo kiedy kamera nie pokazuję wszystkich przeciwników wokół, niektórym wrogom nie można zrobić fikołka nad ich głowami, a musimy uważać jeszcze na tą kobietę, czasem takie sytuacje naprawdę frustrują. I na koniec czasem denerwowały mnie teksty rzucane przez księcia - miałem wrażenie, że obcuję czasem z kimś pokroju Rufusa z serii Deponia.

Ja grę ocenia na 8/10.

Plusy:

- całkiem długa (mi ukończenie zajęło nieco ponad 14 godzin, czas mierzyłem programem Gameplay Time Tracker)

- stylowa grafika

- dobra oprawa audio

- system walki jest przyjemny

- sposób opowiadania fabuły

- fajna mechanika cofania czasu

Minusy:

- praca kamery

- system odbijania się od ścian (grałem w parę gier, gdzie zostało to lepiej zrealizowane, przez co męczyłem się w pewnych etapach)

- książę swoimi tekstami naprawdę potrafi zdenerwować (przynajmniej w angielskiej wersji)

- walka z czasem wymaga zmiany nawyków przy niektórych niemilcach

- robienie czasem za niańkę Fary (musimy na nią uważać, inaczej game over)

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praca kamery była bolączką wszystkich części i tak na prawdę nigdy tego nie rozwiązali w 100% dobrze i nawet w najnowszych częściach zdarzały się momenty gdy źle się ustawiała (choć na szczęście rzadziej). Szkoda, że tak wspaniała seria już 8 lat nie ma kontynuacji. Tak wiem, na jej miejsce wskoczył Assassins Creed ale jestem zwolennikiem teorii, że rynek pomieści dwie duże produkcje z akrobacjami. Tym bardziej, że obie serie bardzo różnią się od siebie jeśli chodzi o samą rozgrywkę. Miałem cichą nadzieję, że może po takim sobie AC Syndicate Ubi pochyli się nad stołem i stwierdzi, że trzeba dać asasynowi odpocząć i wrócić do klasyka. Ahh takie odświeżone Dwa Trony kupił bym w ciemno.

  • Like 1
  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arlekin

Dokładnie. Praca kamery w Księciach zawsze była piętą achillesową, ale jako tako dało się z nią oswoić i ukończyć grę (choć nie bez zgrzytów).  W sumie to bardziej chętnie przyjąłbym kontynuację wersji z 2008 r. To jedna z piękniejszych baśni, w jakich można było wziąć udział przy ekranie.

  • Like 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deathroll2097 wersja z 2008 roku była ok ale tylko jako jednorazowy eksperyment. Zbyt odbiegała od oryginalnego uniwersum. Nie przeczę, bawiłem się przy niej całkiem dobrze ale niestety poza pięknymi widokami i historią sama rozgrywka nie była zbyt ciekawa. Brakowało mi bardziej złożonego systemu walki i jakiegoś większego wyzwania. Trochę z tą wersją kojarzy mi się gra Enslaved (myślę, że fanom Księcia powinna się spodobać) gdzie też był motyw dwójki bohaterów podróżujących wspólnie, trochę skakania, ciekawe zakończenie ale z przyjemniejszą walką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, czy potraktowałem ten spin off jako jednorazowy eksperyment (w sumie sam sobie odpowiadam). Nie, bliżej tej części do korzeni moim zdaniem, niż mordowaniem się z Dwóch Tronów. Z mojej strony baśń ma być baśnią, a nie bieganiem po ścianach i podrzynaniem sobie gardeł. Od tego jest asasyn. Jak już wspomniałeś, przydałby się nowy Książę, bo za dużo tych odstresowywaczy.

Z Eliką można było odstawiać fajne kombosy, więc pisanie że mało akrobatki do mnie nie dociera.

Edytowano przez Deathroll2097
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prince of Persia 2008 był wspaniałą grą. W ogóle co to za pisanie, że kierunek, jaki seria obrała, to znaczy ten z Piasków Czasu/Dusza Wojownika/Dwa Trony, jest jedynym właściwym? Trzeba zawsze szukać czegoś nowego, a wersja z 2008 roku była właśnie ożywczym powiewem świeżości w serii. Jest to mój ulubiony Prince of Persia i od dziesięciu lat nie mogę zdzierżyć, że nie będzie kontynuacji. Taki cliffhanger... :(

  • Like 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Książe z 2008 roku był cudownym przeżyciem. Również mój ulubiony ze wszystkich części. Ta część była dla mnie bardzo relaksacyjna i lubiłem ten system walki 2 vs 1, animacje, to jaki Książe był "papierowy" i gdyby nie ta sympatyczna towarzyszka nie poradziłby sobie z nikim. Brakuje mi kontynuacji tego "Prince of Anime-Persia".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy ja też uważam, że Prince of Persia 2008 było bardzo dobrą grą.  Jednak osobiście bardziej podobał mi się klimat antycznej cywilizacji. To kwestia gustu i tak samo jak ja nie przekonam nikogo, że kierunek oryginalnej serii jest lepszy tak samo nikt nie przekona mnie, że lepszy był ten obrany w wersji z 2008 roku. Myślę, że jeśli autorzy zdecydują się na powrót to będzie on najbardziej nawiązywał do Prince of Persia Piaski Czasu gdzie chyba najlepiej był oddany ten kompromis między baśnią a akcją. Nadzieja jakaś jest bo z tego co pamiętam to w styczniu tego roku Jordan Mechner (który pracował nad Piaskami) na Twitterze zamieścił post dający jasno do zrozumienia, że zdają sobie doskonale sprawę z tęsknoty fanów za Księciem i coś kombinują w tej kwestii.

Edytowano przez Arlekin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baśniowość i stylistyka graficzna Księcia sprzed dziesięciu lat mnie osobiście przypadła do gustu, niemal każdy element tej gry wspominam z nutką nostalgii. Pewnie tak samo, jak i wy tęsknię za bitkami z cienistymi oponentami, ale właśnie tu pojawia się pierwszy zgrzyt w moich wspomnieniach. "Arenowy" system walki <mam na myśli wiecznie tylko jednego przeciwnika> po kilku godzinach stał się dla mnie niestety dosyć monotonny. Myślę, że zaprzeczające prawom fizyki akrobacje Księcia i Eliki sprawdzałyby się jeszcze lepiej w konfrontacjach z dwoma, trzema, czterema...[?] wrogami.

BTW: jak sobie tak patrzę, to ta gra pod względem wizualnym niemal się nie zestarzała. Oj, chyba już wiem co będę robił w weekend! :P

  • Like 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warrior Within ukończony w około 12 godzin. Na samym początku w stosunku do Sands of Time rzuca się w oko kompletna zmiana stylistyki - książę wygląda teraz jak fan Metallica, Linkin Park, czy podobnie grających zespołów. Ostre brzmienia płynące z głośników są mocną stroną tej gry. Zauważyłem, że o wiele rozsądniej rozmieszczono punkty zapisu, również w górę poszedł poziom trudności oraz mamy mniej możliwości przywracania czasu, maksymalnie 6 , bo w piaskach czasu to było nawet 9 razy. Walki z bossami są dosyć wymagające i niewiele zmienia tu fakt, że odkryłem wszystkie 9 punktów wydłużającej pasek życia (polecam to robić nie tylko ze względu na dobre zakończenie, ale na walki z silniejszymi przeciwnikami dłuższy pasek życia się przydaję). 

Co do standardowych przeciwników - czasami ich wytrzymałość jest absurdalna, dobijam raz wroga, dwa razy podcina się gardło, a on dalej może walczyć. Poza tym w tej odsłonie kamera daję popalić, szczególnie podczas ucieczek przed Dahaką.  A skoro o Dahaka mowa - w pewnym momencie w krótkim odstępie czasu uciekamy przed nim czterokrotnie, trzeba uważać na pułapki i męczyć się z kamerą. Owszem, można cofać czas, ale raz, że sekwencja ta była dla mnie męcząca, dwa punktów przywracania czasu jest mniej niż w poprzedniczce. Jak dla mnie tytuł zasługuję na ocenę 8/10.

Plusy:

- walka oraz unikanie pułapek nadal sprawia przyjemność

- rozsądniej rozmieszczono punkty zapisu (w piaskach czasu często zdarzało się, że mieliśmy do nich dostęp dopiero po walce z chmarą przeciwników)

- muzyka

- bossowie

Minusy: 

- kamera to największa bolączka

- absurdalna czasem wytrzymałość przeciwników

- przesadzone ilościowo w pewnym momencie sekwencje pościgu przed Dahaką

Edytowano przez goliat
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Two Thrones już za mną i muszę stwierdzić, że to najsłabsza odsłona trylogii Piasków Czasu. Grało mi się całkiem przyjemnie, system walki daję radochę, ale widzę, że wrócono do klimatów z baśni tysiąca i jednej nocy, w dodatku projekty niektórych wrogów wyglądają jak połączenie przeciwników z Sands of Time oraz Warrior Within. W walce z oponentami  warto stosować bloki, inaczej śmierć nadejdzie szybko. Są nowe ruchy, jak zaczepiane się między ścianami, chwycenie sztyletem kwadratowej ścianki z dziurą, czy odbicie się od jakieś zapadni.

Muzyka jest tylko poprawna i słabo wypada w porównaniu do dwóch poprzednich odsłon, gdzie audio z creditsów Sands of Time oraz Warrior Within mam w ulubionych na Youtubie. Walki z bossami są w porządku, trzeba ich brać na sposób, inaczej szybko zaliczymy zgon. Wyścig rydwanów - ciekawa nowinka, szkoda że występuję tylko dwukrotnie. Kamera daję popalić głownie przy starcia z oponentami, ja ją zapamiętałem głównie przez walkę z wezyrem, gdzie niestety ona przeszkadza.

Ciekawa z nowinka z mroczną stroną bohatera, tj. jego mroczniejszej strony lub alter ego. W tym stanie jesteśmy o wiele silniejszy, szczególnie stosując łańcuch, ale jest haczyk, ubywa nam zdrowia i musimy je uzupełniać piaskami czasu. Tytuł zaliczyłem w niecałe 13 godzin i muszę wyznać, że byłem już zmęczony trochę formułą tej trylogii. Aha, dodam jeszcze, że zdobywając ulepszenia życia konfrontujemy się z łatwiejszymi pułapkami niż choćby w Warrior Within. W skrócie - jest prościej, ale satysfakcja z wydłużenia paska życia jest mniejsza. Moja ocena to +7/10.

Plusy:

- system walki dalej przyjemny

- walki z bossami

- wyścigi rydwanów

- mroczna strona bohatera

Minusy:

- lekko czuć zmęczenie formułą

- kamera dalej daje popalić

- muzyka słabo wypada w stosunku do dwóch poprzednich odsłon

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@goliat możliwe, że gdybyś nie zabrał się za Dwa Trony zaraz po ukończeniu Duszy Wojownika to miałbyś przyjemniejsze wrażenia :). Dla mnie była to najbardziej dopracowana część z całej trylogii, która wyciągała z tej wiekowej już wtedy formuły, co się dało. Podobały mi się dialogi Księcia z jego alter ego, które na przykład wyśmiewało go gdy chciał ratować przypadkowe osoby. Jazda rydwanami była akurat tym co najgorzej wspominam bo trzeba było ukończyć całość za jednym podejściem i nie było checkpointów a sama jazda była dość toporna i nie sprawiała mi zbyt dużej przyjemności. Myślę, że klimat tej odsłony stoi pomiędzy baśniowymi i lekkimi Piaskami Czasu a bardzo mroczną Duszą Wojownika ładnie spajając całą historię i dając satysfakcjonujące zakończenie.

Edytowano przez Arlekin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arlekin Może tak, może nie, w każdym razie w Dwa Trony źle mi się nie grało. Zgadzam się z tezą, że Two Thrones to takie połączenie elementów Sands of Time oraz Warrior Within. Dialogi z alter ego księcia są naprawdę dobrze zrealizowane, rydwany owszem trzeba było zaliczyć za pierwszy podejściem, sterowało się dosyć topornie, ale ile emocji one mi dały. stanowiły pewnego rodzaju wyzwanie. Tego nie mogę powiedzieć o pułapkach, w Warrior Within stanowiły one większą przeprawę, szczególnie przy zdobywaniu ulepszeń do pasków życia.  Było trudniej, ale satysfakcja większa z ich ominięcia. 

Dodam, że zakończenie ładnie spaja całą trylogię, książę w końcu rozumie, że trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów stając im naprzeciw, a te słowa wypowiada po stracie kogoś bliskiego (nie będę spoilerować o kogo chodzi, ale znajdujemy jego ciało w końcówce gry). W każdym razie nie dziwię się , że kolejny wydany Prince of Persia bodajże z 2008 roku zmienił formułę serii, widocznie nie tylko ja byłą nią zmęczony. Ale za odsłonę z 2008 roku zabiorę się później, bo zamierzam przetestować State of Decay 2 w ramach Gamepassa dołączonego do czerwcowego numeru CDA.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@goliat co do trudności nie będę się sprzeczał. Dla mnie jazda rydwanem była bardzo trudna i bardziej mnie frustrowała niż dostarczała emocji. Pamiętam natomiast, że trudne było dla mnie kilka etapów gdy było się w postaci złego księcia i trzeba było szybko pokonywać kolejne przeszkody by móc odnowić energię. Nie wiem może wtedy po prostu ta gra była dla mnie trudna bo byłem dzieciakiem i gdybym grał teraz to okazało by się, że wszystko jest proste.  Co do Prince of Persia 2008 to jest to bardzo przyjemne doznanie artystyczne ale niestety nie dające żadnego wyzwania. Jeśli więc Dwa Trony był dla Ciebie łatwe to 2008 przejdziesz z palcem.... no, w każdym razie bez problemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Arlekin napisał:

 Co do Prince of Persia 2008 to jest to bardzo przyjemne doznanie artystyczne ale niestety nie dające żadnego wyzwania.

Bo ta wersja "anime Księcia" była relaksacyjna, żeby graczowi pozwolić się zrelaksować, odprężyć - a nie irytować, kiedy 10x z rzędu nie trafił na tą jedną "cholerną półkę" i zginął.  Jako jedyna ze wszystkich części przygód Księcia - nie zirytowała mnie ani razu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arlekin Dla mnie pojedynki z przeciwnikami w Two Thrones stanowiły pewne wyzwanie, bo bez blokowania ciosów daleko by się nie zaszło, szczególnie w początkowej fazie rozgrywki, gdzie pasek życia jest dosyć krótki, a ponadto jak przy portalach nie zabijemy kogoś w rodzaju dowódcy to potyczka w tych miejscach staję się trudniejsza. Pułapki to już inna sprawa, bo są łatwiejsze do ominięcia w stosunku do Warrior Within.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@goliat w Dwa Trony grałem ponad 10 lat temu. Do dziś jedynym co pamiętam to właśnie męki z jazdą rydwanem i te sekwencje mrocznego księcia gdy trzeba było się śpieszyć do następnego odnowienia energii by nie zginąć. Konkretnej walki z jakimś przeciwnikiem nie pamiętam w przeciwieństwie do choćby walki tymi gigantami z Duszy Wojownika, których najpierw trzeba było pociąć po kostkach. Z tego co pamiętam w trzeciej części pojawiła się też możliwość likwidowania przeciwników po cichu. Fajna opcja gdy chciało się trochę dłużej odpocząć od walki. Choć mi dość rzadko się udawało zlikwidować więcej niż jednego przeciwnika bez alarmowania reszty.

Swoją drogą ciekawe kiedy Ubi ma zamiar wskrzesić tą legendarną już serię? Wiem, że jest teraz Assassin ale to jednak nieco inna gra. Myślę, że rynek spokojnie by pomieścił dwóch akrobatów zwłaszcza jeśli seria Assassin's Creed idzie w stronę rpga z otwartym światem to Prince of Persia mogło by pozostać przy formule przechodzenia kolejnych poziomów lub takiej półotwartości jak w Duszy Wojownika. Ja bym chętnie zagrał w coś takiego bo czasami dobrze odpocząć od formuły sandboxa i zamiast kompletować ekwipunek i wbijać kolejne poziomy miło skupić się po prostu na rozgrywce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arlekin

Na wskrzeszenie marki Prince of Persia szybko bym nie liczył. Zresztą pierwszy Assassin's Creed zaczynał jako prototyp kolejnego księcia, ale Ubisoft raz opłaca się wydawać kolejne części ich największej marki, po drugie te serie mogły by ze sobą konkurować, pewnie byłyby podobne w założeniach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, Assassin's Creed nie musiałby konkurować z Prince of Persia. Tak jak @Arlekin napisał, PoP mógłby być grą do bólu liniową, podczas gdy AC to teraz jest sandbox - robisz co chcesz, kiedy chcesz.

To naprawdę jest coś, co ludzie w Ubisofcie mogliby przemyśleć. Poza tym wrócę tu do PoP z 2008 roku - gdzie w Assassin's Creed szukać takich baśniowych przygód? :) Ja chcę PoP-a nowego! :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jestem w mniejszości ale wolałbym żeby nowy Prince nawiązywał bardziej do tej tradycyjnej sagi niż odsłony z 2008 roku. Była to fajna ciekawostka, udany eksperyment ale to klimatem antycznej Persji ta seria zdobyła moje serce. Również bardzo dobrze bawiłem się przy Zapomnianych Piaskach. Gdyby tak dodać do niej nową mechanikę i nieco głębszą historię to niczego więcej by mi nie trzeba było. Sandoboxy są fajne ale potrafią zmęczyć nawet jeśli są dobrze wykonane. Czasem człowiek chce po prostu dostać te kilka, kilkanaście godzin dobrej akcji bez biegania z punktu A do do B by rozpocząć zadanie.

@SilentBob a grałeś w taką grę Enslaved? Myślę, że mogła by Ci się spodobać :) Jakoś tak przeszła bez echa a szkoda bo to na prawdę bardzo dobra gra z ciekawą historią wzorowaną nieco na klasyku Chińskiej literatury. A czemu o niej wspominam w tym wątku? Bo to dla mnie taki lepszy Prince of Persia 2008 w innych realiach i z lepszą, bardziej wymagającą rozgrywką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...