Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Sztuki walki

Polecane posty

Ja od 3,5 lat trenuje karate shoto-kan. Mam 5 kyu(niebieski) i zaczelo mi sie juz nudzic w cholere na najwyzszej grupi. Wszystko jest podporzadkowane pod brazowe pasy jesli sie chcesz uczyc - musisz to robic sam. A poza tym to nie daje nic w kwestii samooborny. Sprawnosc - owszem, samoobrona nieee. Od nastepnego roku rezygnuje, bo zabiera mi to za duzo czasu ( treningi 2,5h w tygodzniu + 1 dojazdu w sumie). Wystarczy mi tenis.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei mam tak, że od pewnego czasu zupełnie wypaliłem się w kwestii sztuk walki. Zupełnie przestawało mi to sprawiać przyjemność - możliwe, że przegiąłem w drugą stronę, bo trenowałem stosunkowo długo: w sumie 12 lat - 1 rok judo, 9 karate Gosoku (równolegle przez 2 lata szermierkę mieczem japońskim), potem dwa lata MT (równolegle BJJ przez rok). Potem miałem obniżenie częstotliwości treningów w związku z licencjatem, a jak już go napisałem i chciałem wrócić do treningów, to już nie było tak samo. Teraz od pół roku nie trenuję (chodzę kontrolnie co jakiś czas, żeby sprawdzić, czy znowu złapię bakcyla) i póki co mnie nie ciągnie do powrotu. Za to wróciłem do pływania, które zaczęło mnie bardzo cieszyć - tak więc to chyba zawsze się wyrówna w jakąś stronę ;)

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że jeżeli użyjesz środków niewspółmiernych do zagrożenia, to fakt, że uprawiasz boks jest traktowany jak użycie niebezpiecznego narzędzia, ponadto istnieje przypuszczenie, że sprowokowałeś bójkę (tak jest zresztą o ile mnie pamięć nie myli w ogóle ze wszystkimi sztukami/sportami walki, tyle, że inne ciężej udowodnić bez wywiadu środowiskowego).

Co do krav magi, to polecam zapoznanie się z pojęciem paradoksu Kano (tzn. nie twierdzę, że kravka jest zła, ale IMHO lepiej ćwiczyć coś, co można sprawdzić w relatywnie bezpiecznych warunkach sportowych).

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od 3,5 lat trenuje karate shoto-kan. Mam 5 kyu(niebieski) i zaczelo mi sie juz nudzic w cholere na najwyzszej grupi. Wszystko jest podporzadkowane pod brazowe pasy jesli sie chcesz uczyc - musisz to robic sam. A poza tym to nie daje nic w kwestii samooborny. Sprawnosc - owszem, samoobrona nieee. Od nastepnego roku rezygnuje, bo zabiera mi to za duzo czasu ( treningi 2,5h w tygodzniu + 1 dojazdu w sumie). Wystarczy mi tenis.

Po pierwsze ortografia. Po drugie , to , że jesteś podporządkowany do lepszego stopnia wyjdzie ci na dobre, ja sam trenuję już szósty rok i mam 4 kyu czyli drugi niebieski, a nie wierzę żebyś miał tylko 2,5h w tygodniu. Minimum na najwyższej grupie to 3,5h. Co do braku samoobrony.... . Gdybyś chodził regularnie zauważyłbyś róźnicę w swoich zdolnościach. Aha , nie należy zapominać że Shotokan jest stylem tradycyjnym

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość RaxusV

Mam pytanie : jaką sztukę walki proponujecie, jeśli chodzi o zwiększenie sprawności fizycznej?

już chyba lepiej ćwiczyć bieganie, które jak wiadomo jest najskuteczniejszą formą samoobrony.

Ja znam dwie, jak dla mnie lepsze ale bardzo destruktywne :

-Kop w Krocze

-Uderzenie w oczy (ciekawe uderzam często, nawet jeżeli nie chciałem tego zrobić)

Ale paradoks Kano jest ciekawy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RaxusV

MMA, chyba wiesz co to i o co tu biega? :P Po miesiacu regularnych treningów zobaczysz róznice. Zajecia sa przede wszystkim silowe i strasznie meczace, ale sie oplaca :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MMA, chyba wiesz co to i o co tu biega?

Tyle, że żeby uprawiać MMA trzeba najpierw znać jakąś sztukę walki. Ja polecam właśnie Judo, bo sam trenowałem i miło te treningi wspominam. Wszystko zależy od tego co lubisz. Taijiquan również może być ciekawe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym polecił po prostu tę sztukę (czy sport), która Ci będzie odpowiadać, bo w zasadzie każda oferuje rozwój fizyczny, a jego tempo zależy tylko i wyłącznie od trenera. Z osobistych doświadczeń mogę jeszcze dodać, że sparingi bardzo dobrze rozwijają kondycję, oraz, że intensywny sparing w parterze męczy znacznie bardziej niż stójka.

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też trenowałem judo, naprawdę piękna sztuka walki... Niestety, moje treningi skończyły się wraz z kontuzją nogi (skręcenie kostki), po której powrót do zdrowia trwał dosyć długo. Teraz jestem zdrowy, chodzę grać w nogę, ale na treningi w tygodniu nie miałbym po prostu czasu. Bardzo tego żałuję, może na studiach coś się zmieni?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Ci tego, ale u mnie właśnie studia (+ praca) spowodowały, że przestałem mieć czas na regularne treningi...

Pozdrawiam,

ps. chociaż np. w Warszawie jest sporo możliwości trenowania SW w ramach zaliczenia wuefu, więc tak źle nie jest ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do samoobrony myślę, że boks, może tajski też i ponoć kravka, tylko kravka to już brutal, można komuś poważną krzywdę zrobić. Jak bym miał wybrać coś pod samoobronę tylko to wybrałbym normalny boks.

No i o to chodzi. Napada cię jakaś menda i chce cię obrabować to ryzykuje inwalidztwo i zostanie robiącym w pieluchy warzywkiem a w skrajnym przypadku śmierć. Nie żal mi ich wtedy wcale bo to ich własna wina, że są w takim stanie w jakim są. Zostali potraktowani jak ludzie poważni czyli świadomi konsekwencji swoich czynów. Co do ćwiczenia samemu to polecam jakieś proste uderzenia czy kopnięcia, ale nawet to po jakiejś konsultacji z trenerem bo i w tym ludzie robią durne błędy. Wiem bo sam musiałem czsem korygować nowicjuszy kiedy zwykły sierpowy z przejściem sprawiał im problemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kulik - tak, jest tego sporo (np. UW ma w swojej ofercie Judo), ale zazwyczaj godziny są nieciekawie pustawiane, i na takie zajęcia zwykle zapisuje się bardzo dużo chętnych... Więc załapanie się na takie coś chyba graniczy z cudem.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze sztuk walki to polecam karate, aikido i taką egzotykę jak filipińskie sztuki walki bo można się tam nauczyć takich rzeczy jak obrona gołymi rękami przed kijem basseballowym czy nożem. Jako broń polecam wiatrówkę i nóż w nielegalnym rozmiarze. Dlaczego w nielegalnym? Bo jest dobry i skuteczny. Te w legalnych to igiełki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo słyszałem, że można nosić noż do 7 cm. A to trochę mały. Nadaje się do kłucia, ale nożem nie tylko kłujemy. Broń nie przypominającą broni też polecam. Dodaje element zaskoczenia. Z resztą w dobrch rękach nawet to co w założeniach początkowych nie jest bronią może się nią stać (ręcznik, wspomniany parasol, laska i inne).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)bo można się tam nauczyć takich rzeczy jak obrona gołymi rękami przed kijem basseballowym czy nożem.

Obrona gołą ręką przed nożem to mit - można go łatwo obalić sparingiem z kolegą, który będzie trzymał markera i używał go jak noża - polecam ten eksperyment, bo bezboleśnie rozwiewa złudzenia na temat tego, że można się obronić gołą ręką przed nożem bez obrażeń

@ opti - to prawda, trzeba być stosunkowo szybkim, chociaż z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że na UW sztuki walki nie zapełniają się aż tak szybko (zdecydowanymi liderami są sporty zespołowe i ścianka wspinaczkowa). ja np. na drugim roku chodziłem na BJJ i nie było najmniejszego problemu, żeby się tam dostać. Dodatkowo godziny są bardzo elastyczne bo można ćwiczyć też w ramach sekcji (niekoniecznie podczas terminów ustalonych przez uczelnię). Zawsze da się coś wykombinować ;)

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczę karate kyokushin

Zielony pas :P

Ja trenuje karate do kyokushinkan - kai;)

Aktualnie błękitny pas z żółtym pagonem. W najbliższym czasie szykuje się egzamin na 6 kyu :) Trenuję 3 rok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)bo można się tam nauczyć takich rzeczy jak obrona gołymi rękami przed kijem basseballowym czy nożem.

Obrona gołą ręką przed nożem to mit - można go łatwo obalić sparingiem z kolegą, który będzie trzymał markera i używał go jak noża - polecam ten eksperyment, bo bezboleśnie rozwiewa złudzenia na temat tego, że można się obronić gołą ręką przed nożem bez obrażeń

Nie napisałem, że bez obrażeń choć i to da się zrobić. Ale jak chcesz łapać za nóż to faktycznie będzie to mit. Nie łapie się za broń. Ani w przypadku kija ani noża. Eksperymenty przeprowadziłem z wynikiem pozytywnym. Choć muszę przyznać, że jest to trudne. Działa tu również efekt psychologiczny. Jak typ ma metal w łapie to już nogi miększe. I nad tym w pierwszej kolejności trzeba panować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, to, że się da to zrobić, nie znaczy, że warto próbować.

To, że się nie łapie za nóż to sprawa oczywista.

Co to znaczy wynik pozytywny? Bo odebranie komuś noża bez jakichkolwiek zacięć nadal uważam za bardzo mało prawdopodobne (chyba, że ćwiczymy z wątłym kolegą albo dzieckiem), a pamiętaj, że każde nacięcie jest niebezpieczne, zwiększa stres, panikę i obniża siły.

Naturalnie nie mówię tu o takich sytuacjach, kiedy sparingpartner atakuje od góry jak młotkiem, albo na wprost, tak jak wyprowadza się uderzenie (co często ćwiczy się na różnych treningach sztuk walki), bo to ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

W przypadku kija jest dodatkowo o tyle gorzej, że traci się jakąkolwiek 'przewagę' dystansu i jeszcze nie ma jak tego kija zablokować (ze złamaną ręką ciężko się bronić).

Tak więc generalnie rzecz ujmując, najlepszą obroną przed kimś kto ma takie zabawki jest raczej szybkie oddalenie się.

Zaznaczam to wyraźnie, dlatego, że wielokrotnie spotykałem się z wpajaniem uczniom na treningach takich głupot, że po miesiącu/roku człowiek jest w stanie obronić się przed napastnikiem ze sprzętem bez szwanku. A jak człowiek jest nieogarnięty w tych sprawach to niestety łyka takie rzeczy, co prowadzi do groźnych wypadków...

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko zależy jak trzyma nóż. Jeśli ostrzem do góry to można próbować, ale jak do dołu to lepiej się oddalić jeśli jest taka możliwość. Ćwiczę raczej z osobami o mojej wadze lub cięższymi. Z dziećmi nie ma co ćwiczyć. Kija basseballowego nie blokujemy ręką. Tu jest sporo zejść i blokowania ręki. Popieram pomysł oddalenie się w przypadku takich rzeczy. No chyba, że już nie ma innego wyjścia to daję wskazówki na co zwrócić uwagę. Blokujem zewnętrzną stroną ręki. Ważne szczególnie w przypadku noża.

A wynik pozytywny oznacza, że mój sparring partner nie wbił mi noża w żebra ani nie przeciął żył - myślałem, że to oczywiste.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ostatnio postanowiłem zapisać się na jakiś sport walki. Pomyślałem, pomyślałem i postanowiłem zapisać się na boks. Stwierdziłem, iż zapisze się we wrześniu a do tego czasu popracuje nad tężyzną fizyczną na siłowni. Jako, że mam już 17 lat na karku nie myślę o wygrywaniu zawodów itp. chce po prostu trochę poćwiczyć i trochę pewniej poczuć się na ulicy, a boks do tego jest w sam raz :wink: Jestem z Wrocławia więc najlepszym rozwiązaniem było by zapisanie się do gwardii, ale podobno jestem za stary i mnie nie przyjmą... . Czy jest na forum ktoś z Wrocławia kto trenuje/trenował boks i może polecić jakiś dobry klub. Osobiście słyszałem o klubach, dragon i puncher...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...