Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mateusz(stefan)

Dead Island (seria)

Polecane posty

Skończyłem grę jakiś czas temu i... właściwie od czego zacząć? ;] Sporo osób - tak mi się zdawało - porównało pewne elementy z Left 4 Dead, ale szczerze mówiąc nie widzę sensu. Właściwie jedynym elementem IMHO jaki łączy te dwie pozycje to sama obecność zombie. Reszta poczynając od konstrukcji gry, trochę większej otwartości świata, większego nacisku na walkę bronią białą (przynajmniej tak do połowy gry) i rozwoju postaci jest inna. Zresztą fun fact: w ogóle nie ogarniałem machania młotkiem grając Samem B. Zdecydowanie wolałem tasaki i inne takie, bo satysfakcja z dobrze wycelowanego ciosu kiedy biegnie na ciebie zainfekowany (ten szybszy, nie 'walker') a po chwili leci critical strike oraz łeb jegomościa. Generalnie co do truposzy tutaj ich przekrój był całkiem ciekawy, ale niektóre projekty tych specjalnych były lekko z czapy - napakowany koleś w skafandrze? Była mowa o jakimś zakładzie psychiatrycznym na wyspie? ;p Wiem, że nie należy oczekiwać całkowitej spójności fabularnej - a że to zombieslasher to ta rozbudowana nie jest - ale takie szczególiki czasami wpadają w oczy. Inna sprawa to fakt, że jednak najlepiej grę dawkować, bo niby otwarty świat, ale jednak po wykonaniu n-ty raz podobnego zadania (dostań się do punktu A, znajdź coś, przynieś do punktu B) może złapać człowieka znużenie. Nie negują samych questów, bo akurat w takiej grze były w miarę sensowne - w końcu na zbieraniu zapasów głównie polega przetrwanie, ale chyba jednak autorzy nie zauważyli, że gracze to zmienne bestie ;D Co do przechodzenia gry to mimo wszystko pierwszy akt i resort podobał mi się najbardziej i wykonałem większość zadań zarówno związanych z latarnią jak i siedzibą ratowników. Potem nie miałem ochoty, ruszyłem na podbój głównego wątku, który mnie nie porwał (aczkolwiek nie oczekiwałem od historii fajerwerków) i... tyle. Ogółem gra jest w porządku, taka mocna rzemieślnicza robota, która pewnie znajdzie sobie fanów, bo i mile można spędzić przy niej czas, ale IMHO na miano "ground breaking" hitu nie zasłużyła ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, zacząłem grać od nowa tą samą postacią-Loganem. Jestem już w mieście, zabawa nadal super :D

I mam do was dwa pytania.

1. Słyszałem o planach broni, do której jest potrzebne 6 diamentów. Gdzie mogę znaleźć ten plan?

2. W jednym z mieszkań znalazłem niebieską czaszkę, nie rozpoczęła zadania ale zaraz po jej podniesieniu wyświetlił mi się "punkt kontrolny" więc jest pewnie ważna, ale ktoś mógłby mi powiedzieć po co ona właściwie jest?

A tak poza tym to podziwiam twórców że zrobili grę która nie jest krótka, mimo że jest sandboxowa to jest w niej co robić nawet przy drugim przejściu, no i w której walka sprawia taką frajdę :laugh:

Naprawdę rzadko obecnie spotykane połączenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie za odniesienie czaszek w odpowiednie miejsca dostaje się plany do których potrzebne są diamenty w ilości 5. Kilka miejsc odniesienia znalazłem. Czaszek jest chyba 6 i tyle samo miejsc. Miejsca są oznaczone strzałką wymalowaną najczęściej na ścianie. Co do samych planów to najlepsze są te z Hand of Glevia - jedno walniecie wywraca od razu przeciwnika na ziemię rażąc go prądem (nie działa TYLKO na gościa w kaftanie bezpieczeństwa). Jednak broń ta jest strasznie droga w naprawie więc jedno użycie kosztuje w naprawie ok 1100$. Po za tym jeden "strzał" od razu męczy naszą postać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czasem to nie jest automatyczne? :P Przynajmniej ja tak miałem, że trzymając chociażby tasak i na bardzo bliską odległość to moja postać tłukła zombiaki rękojeścią właśnie co jednak za dużego dmga nie zadawało. Trzeba było potraktować truposzy z kopniaka aby zwiększyć dystans a potem wyczuć timing i zamachnąć się odcinając najlepiej trzy głowy za jednym zamachem (zazwyczaj udawały mi się tylko dwie ^_^)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

O, nieeee... To nie jest coś co szkoda ci taszczyć/używać. Pieniędzy jak dobrze grasz masz i tak sporo więc wydanie 5k na naprawę nawet bardzo nie odczujesz. Ta broń jest idealna na silnych przeciwników typu rzeźnik, "silny zoombie" czy topielec. Na zwykłych zoombie lepiej normalną broń. Jeśli chcesz SUPER OP broń to polecam piłę łańcuchową Jasona. Szkoda tylko że nie da się jej naprawiać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia gdzie jest ta piła ;P A tam że nie da się naprawiać. Kończy się piła-przechodzisz grę i grasz tą samą postacią od nowa-masz nową piłę :D

A co do kosztów to w sumie racja, teraz mam sporo gotówki, broni nie ulepszam często bo inwestuję tylko w sensowne ostrza obecnie.

A na topielców i zbirów mam już metodę i wystarczy mi trochę mocniejsza broń, ale na rzeźników to faktycznie by się coś mocniejszego przydało, strasznie ich nie lubię :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak mieliście, że po podrasowaniu trochę broni palnej praktycznie przestaliście używać broni białej, ja jak wpadałem na grupkę zombiaków to najpierw ich trochę zmiękczałem z dystansu kilku ubijając a resztę "dorzynałem" klasycznie.

A w więzieniu to już praktycznie tylko broń palną używałem, no i trochę granatów i koktajli Mołotowa na osiłków i gości w kaftanach. Na ostatniego bossa

poszły 4 magazynki z "elektrycznego" m16, nawet nie podszedł do mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak mieliście, że po podrasowaniu trochę broni palnej praktycznie przestaliście używać broni białej

Broni palnej używałem tylko na ludzi i wcale w nią nie inwestowałem. W DI strzelanie wyszło tak sobie więc mnie zbytnio do tego nie ciągnęło, zwłaszcza że system walki jest świetny ;]

Pytanko:

Co to za piosenka leci podczas napisów końcowych?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszanowanie dla wszystkich!

Na Dead Island człowiek czekał dość długo, bo od pierwszych wzmianek w 2006 roku, przez teasery/trailery z 2007, po upragnioną premierę 9-tego września. W czasie oczekiwania na release DI w głowie kłębiła się myśl: "Kolejny team coop z zombie-sprinterami w stylu Left 4 Dead 1/2? (od razu mówię, że wielka gloria tej serii)". Odpowiedzi na to pytanie nie przynosiły regularne odwiedziny strony Techlandu, gdzie dumnie prezentowała się kartka "under construction", ani żadne domniemania wśród "graczowej" braci. Reasumując - Dead Island nie zaskoczył... tylko uspokoił. Uspokoił wyobrażenie o żywych trupach jako ożywionych zwłokach, żądnych sutego posiłku w postaci tatara homo sapiens sapiens, poruszających się przy tym dość flegmatycznie (m.in. ze względu na postępujący rozkład ciała; pomijam tu "Zarażonego"). Takie wyobrażenie w stylu starej, dobrej szkoły G. Romero DI kultywuje w jak najlepszej postaci. Innymi słowy to "zacne old-school, b-class gore na prawdziwych salonach" :wink: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie jestem w ósmym rozdziale, pograłem około 15 godzin i myślę, że mogę już spokojnie wypowiedzieć się na temat całości gry. Dead Island sprawia mi masę radochy - i to niezależnie od tego, czy gram sam, czy w kooperacji. Niemal każdy element gry został dopracowany do perfekcji - jedyna wada to bugi. Ale jeśli przymknie się na nie oko, to otrzymamy wspaniałą produkcję - z genialnym systemem walki, otwartym światem i śliczną grafiką. Jak dla mnie totalne zaskoczenie i gra, do której będę wiele razy wracać. Jak już w końcu Martwią Wyspę ukończę, to myślę, że zabiorę się za jej przechodzenie inną postacią (aktualnie gram Xian Mei).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się pochwalę, że gram Loganem. Ta postać jest wręcz stworzona do tego, by przechodzić nią grę po raz pierwszy.

Szkoda tylko, że DI dość szybko zniechęciła mnie do rzucania brońmi. Otóż, wykonuję ja questa, idzie gładko, a tu Thug. Nic to, ranię go poważnie, ale że mnie też nieźle udziabał, postanowiłem, że go wykończę z dystansu. Rzuciłem w niego wszystkimi moimi najlepszymi narzędziami mordu, a on nadal stoi. Mało tego, jeszcze zdołał mnie ubić, gdy próbowałem zebrać je z powrotem. No cóż, zasuwam z miejsca respawnu z powrotem do niego, a on, nie dość, że się zregenerował, to jeszcze wchłonął moje najlepsze bronie. Naprawdę, bardzo się z tego powodu ucieszyłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, zasuwam z miejsca respawnu z powrotem do niego, a on, nie dość, że się zregenerował, to jeszcze wchłonął moje najlepsze bronie. Naprawdę, bardzo się z tego powodu ucieszyłem.

Miałem parę razy taką sytuację jak ty, ale bronie zawsze pozostawały wbite w Thuga. Dziwne...

Ale skoro już narzekamy na bugi, to też się pożalę. Otóż wkurzające jest to, że po zamknięciu ekranu, w którym ulepsza i naprawia się bronie, postać automatycznie używa danego narzędzia mordu. W ten sposób zmarnowałem moją bombę z dezodorantów, chlip ;( Sądziłem, że zostanie to poprawione w patchu, ale gdzie tam... :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro mowa o Loganie Rzutniku to nasuwa mi się pewne pytanie, które de facto tyczy się reszty ekipy Z DI. Mianowicie przy rzucaniu bronią pojawia się czerwony, wirujący crosshair na wysokości mostka przeciwnika i czy gdy rzucając weń żelaziwem czy innym ustrojstwem, zawsze trafimy w to miejsce czy pomimo tego crossa celując np. w rękę będzie można pozbawić trupiszcza kończyny? Szczerze to mi się nigdy nie udało, ale może jest jakiś zdolny co się pochwali?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, zdarzyło mi się tak kilka razy-trupiak stał bokiem, no i dostał w rękę. Celownik jednak jest zablokowany właśnie w jednym miejscu przeciwnika, zawsze tym samym. Nie wiem, jak to jest na sterowaniu analogowym, bo do tego pada chyba trzeba, a ja gram na cyfrowym.

A,ponarzekam sobie jeszcze troszkę-jestem rozczarowany poziomem trudności gry. Jest on okrutnie nierówny. Zwykli szwendacze w grupie 2-3 potrafią stanowić zagrożenie, o zarażonych już nie wspominając. Dla odmiany, specjalni przeciwnicy są zbyt łatwi (poza Łotrem).

I ja również mam pytanie-czy komuś udało się może pozbawić przeciwnika nogi? Mi wiele razy, ale dopiero po zgonie klienta. Jestem ciekaw, czy jest to możliwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tu zadziałał patent z Left 4 Dead :P Mianowicie fakt, że truposze giną momentalnie kiedy pozbawi się je kończyn dolnych co zresztą próbowałem robić wiele razy tutaj, ale nawet w przypadku Thuga jedyna co byłem w stanie zrobić to odrąbać mu obie łapy - wtedy raczył mnie efektownymi uderzeniami z dyńki. Cóż, chyba taka mechanika gry... i podejścia do zombie ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja również mam pytanie-czy komuś udało się może pozbawić przeciwnika nogi? Mi wiele razy, ale dopiero po zgonie klienta. Jestem ciekaw, czy jest to możliwe.

Wydaje mi się, że można uhakać nóżkę. Trzeba kucnąć i na odpowiedniej wysokości machnąć soczyście jakąś ciężką krajalnicą w stylu sierp/maczeta. Choć głowy nie dam, bo było to czynione w niezłej zadymie - 4/5 szwendających w ciasnym korytarzu. Co do trafiania rzucanymi w różne partie ciała to rzeczywiście można ucelować rozmaite miejsca pomimo crossa w jednym położeniu, co przekłada się z kolei na obrażenia zadawane proporcjonalnie do danej partii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...