Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

d_j_siwy

Karta graficzna na rozgałęziaczu molex i zasilaczu na styk

Polecane posty

Witajcie

Na początku proszę moderatorów i administratorów o nie usuwanie tego posta bo być może komuś się to przyda i ułatwi podjęcie decyzji przy doborze podzespołów.

Potraktujcie to jako taki mini poradnik bo nie proszę tu nikogo o pomoc a opisuję wnioski wysnute na własnym doświadczeniu.

Jakiś czas temu prosiłem o pomoc przy wyborze karty graficznej i po długich negocjacjach z 1050Ti padło ostatecznie na tańszy wariant RX470 od Gigabyte. Owiany złą sławą radeon (choć podobno legendy krążą nie o 470 a jego starszym bracie 480) miał być niesamowicie głośny i z bardzo często awaryjnym układem chłodzenia co jednak w końcu okazało się nieprawdą, ale do rzeczy.

Pełen obaw radziłem się was czy mój zasilacz SS 400 ET uradzi tego radeona okazało się ponoć że bez problemu. problemem okazało się jednak że ma on dość ubogi zestaw wtyczek i nie miałem ani 8 pin pc-ex ani wolnych 2 molexów żeby takowy kabelek zastosować. Jako że na pokładzie mam aż 3 HDD jednego molexa musiałem poświęcić na przejściówkę sata do niego i  w związku z tym udałem się do sklepu komputerowego aby nabyć rozgałęziacz molex co by tą moją grafikę podpiąć. Nie sądziłem jednak, że nabędę BUBEL za który ani producent ani sklep odpowiedzialności wziąć nie chciał. po zastosowaniu rozgałęziacza po jakimś czasie użytkowania poczułem woń palonego plastiku i monitor zgasł. po oględzinach okazało się że stopiła się wtyczka molex wraz z żółtym kablem zasilającym kartę. Zawiozłem sprzęt do sklepu i pokazałem co się stało. Oczywiście moja wina bo mam w/g serwisanta za słaby zasilacz na TĄ kartę graficzną zwłaszcza że są jeszcze dyski i jak to określił "dość prądożerna porządna płyta główna"  (haha nie jeden overclocker by się uśmiał z tego stwierdzenia) wymienili rozgałęźnik i kazali obserwować zalecając oczywiście wymianę zasilacza na co ja, że nie jestem jakimś tumanem co się nie znam tylko człowiekiem który składa i upgade-uje komputery od kilku lat. (Nie nie jestem profesjonalistą ale hobbystą- samoukiem i lubię to robić) Na drugie zwarcie nie musiałem długo czekać bo już na drugi dzień, co prawda bez smrodu ale nagle nastąpiło zwarcie - tym razem żółty kabel między wtyczkami tak pięknie się wytopił że dotknął czarnego i "PSTRYK" komputer zgasł. Nawet nie próbowałem go uruchamiać tylko od razu rozkręciłem i zobaczyłem gdzie jest problem. Po kolejnych odwiedzinach sklepu komputerowego dostałem wiadomość że "no takie kable teraz robią i oni na to wpływu nie mają po czym zwrócili kasę za kabelek i pożegnali. Postanowiłem podłączyć swoją starą samoróbkę 6 pin pci-ex  żeby tylko stwierdzić czy podzespoły żyją. O chwała ci  o przepotężny seasonicu żeś ocalił me podzespoły od zagłady. W nagrodę postanowiłem odesłać mój zasilacz na zasłużoną emeryturę i zaopatrzyłem się w 600W od Silentiuma ver L1. przy okazji postanowiłem też dać święto procesorowi i zaopatrzyłem go w nowy cooler Spartana 3 Pro.

Wnioski

1. W komputerze panuje totalna cisza (nawet podniosłem obroty na karcie żeby była chłodniejsza a i tak jej nie słychać) więc potwierdzam i polecam RX 470 od G1 jest SUPER

2. Nie kupujcie okablowania do zasilacza firmy SAVIO (oraz niewiadomych z allegro) 2x próbowały wysłać mi kompa na tamten świat na szczęście bezskutecznie, za to Delock jest ok.

3. Uwierzcie naprawdę warto mieć zasilacz z co najmniej 30-40% zapasem mocy i kompletem złączy nawet jeśli teraz nie są ci potrzebne nigdy nie wiesz czy nie będą.

4. Zawsze uważałem że boxowy cooler na proca bez oc to "świat i ludzie" - okazało się że nawet tani spartanin to -15 do nawet -20 stopni a przy Wieśku w słabo wentylowanej obudowie ma to znaczenie.


Podsumowując -jeśli macie markowy porządny zasilacz, nie raz ocali wam tyłek, ale nie jest on wieczny i z czasem traci swoje właściwości i sprawność więc nie oczekujcie też cudów od zasilacza mającego ponad 5 lat (znając życie przeciętny "Kowalski" nie rozkręci zasilacza i nie wyczyści wiatraka i elektroniki o wymianie spuchniętych kondensatorów nie wspominając). Nie oszczędzajcie kilku złotych bo może was to kosztować dużo więcej, dbajcie o sprzęt, wymieniajcie regularnie pastę termoprzewodzącą pod chłodzeniami oraz odkurzajcie podzespoły. Jeśli czegoś sami nie potraficie lub się boicie poproście kolegów, znajomych którzy już to robili lub ostatecznie zapłaćcie i zrobią to za was w serwisie ale dzięki temu sprzęt będzie wam służył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porządne 400W naprawdę ma jeszcze zapas przy tym zestawie. Jedynym grzechem tego SS jest okablowanie.

Ale mniejsza z tym - molex 4-pin zgodnie ze specyfikacją powinien wytrzymać prąd o natężeniu 11A, czyli w sumie przez kabelek +12V może płynąć prąd o mocy 132W i nie ma prawa nic mu się stać. RX 470 w pesymistycznym scenariuszu dobija do ~160W, z czego część mocy idzie bezpośrednio ze slotu PCIe. Czyli nawet jeśli puściłeś prąd z pojedynczego molexa, to nic nie powinno się stać. Tyle jeśli chodzi o teorię. W praktyce ta wtyczka zrobiona porządnie spokojnie wytrzymuje 15A lub nawet więcej. Niestety sporo producentów oszczędza na czym się da i potem mamy tego typu kwiatki, dlatego jeśli istnieje taka możliwość, to rozdzielacz najlepiej zrobić samodzielnie - taniej i pewniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo długo leciałem na samoróbce molexa ale pod 6-pin ze swojego starego GTX-a i radeon śmigał ale bałem się że jak jest 6 pin zamiast 8 to coś po czasie może siąść i stąd decyzja o zakupie rozgałęziacza.

Zmiana zasilacza była niejako wymuszona bo po pierwsze był dosyć leciwy i głośność wentylatora (nie, to nie łożysko) potrafiłą czasem irytować a po drugie po tych 2 spięciach pojawiły się trzaski i buczenia w słuchawkach więc już nie chciałem ryzykować. Swoją drogą wymiana coolera i zasilacza dała mi tyle radochy że szok. Nie sądziłem że kiedykolwiek w tej obudowie będę miał taką ciszę i temperatury :) .  Ponieważ na Wieśku karta dochodziła nawet do 82-84 stopni a procek łapał podobne zacząłem się poważnie zastanawiać nad zmianą "budy" ale po przesiadce na parę Silentiumów (zasilacz+cooler) mam 60 stopni na procu pod obciążeniem (20 mniej) a przy okazji i grafika dochodzi do zaledwie 68-70 przy prawie niesłyszalnych wiatrakach. Z początku myślałem że to one tak wyją (po tych pesymistycznych opiniach na temat G1 każdy by tak sądził) ale teraz bardziej słyszę muchę w pokoju niż wentyle bo okazało się że tak wył cooler boxowy  i ten od zasilacza - fakt pasty to dawno nie zmieniałem (była cały czas fabryczna) więc nie ma się co dziwić ale dopiero teraz słyszę jak cichy i przyjemny dla ucha jest mój RX. na razie druga wtyczka pci-ex nie jest mi potrzebna, ale kto wie czy kiedykolwiek nie przesiądę się na np 1070 czy jakąś inną mocniejszą kartę potrzebującą 2 wtyczek :) Z resztą największą sprawność zasilacz uzyskuję pod około 50% obciążeniem (a ponieważ L1 500 jest  tylko 20 zł tańszy) mój wybór padł na 600 L1.

Swoją drogą na czym polega ta niezależna regulacja napięć i jak to modyfikować? :D 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku grupowej regulacji napięć zmiana obciążenia na jednej z linii (3,3V, 5V, 12V) wpływa na pozostałe, więc w przypadku gdy np. linia 12V jest bardzo obciążona a 5V prawie wcale (tzw. crossload) napięcia mogą się mocno rozjechać. Niezależna regulacja i DC-DC są na to odporne. Tego się nie reguluje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...