Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mateusz(stefan)

Risen (seria)

Polecane posty

Na ile przydatne jest voodoo? Opłaca się inwestować chwałę i górę złota w masterowanie poszczególnych biegłości i tak zdolności jak tworzenie talizamów/bereł/eliksirów. No i jak wygląda kwestia użyteczności voodoo podczas walki? Jak na razie czuję, że jednak większość nakładów pójdzie u mnie w broń białą.

Tak przy okazji: czy olewając Cwaniactwo (głównie chodzi mi o kradzież kieszonkową i otwieranie zamków) sporo tracę? Szczególnie na polu tej drugiej umiejętności

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@taffer33 ŻE CO?! Nie ma nic ciekawego? No to według ciebie, jedna z dwóch części najlepszego miecza w grze( Morski Tancerz) to "nic ciekawego"? W Risenie 2 zamki i złotousty to bardzo ważne. Dzięki temu drugiemu wiele razy możemy zapłacić za coś mniej, uniknąć walki itd. Na przykład kiedy jesteśmy na

Wyspie Umarłych

i wykonujemy tam questa fabularnego, jeśli nie mamy złodziejstwa na poziomie 50, nie przejdziemy dalej. @Ecscalibur Uwierz mi, kończę przechodzić Risena 2 po raz drugi i(może dla niektórych) wbrew pozorom, Cwaniactwo to naprawdę bardzo ważna umiejętność i opłaca się w nią inwestować. Ja osobiście wbijam głównie w Cwaniactwo i Broń Biała. Tą pierwszą um. mam na poziomie 8, a drugą na 7. Może Ci się to wydać dziwne, ale dla mnie, Cwaniactwo jest równie ważne co Broń Biała. Odpowiadając na Twoje pytanie, tak, dużo tracisz. Ja aktualnie mam Złodziejstwo(otw. zamków na 105, a złotousty na 88).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, nic nie ma w grach RPG przeciwko umiejętnością złodziejskim. Tylko zastanawiam się na ile można sobie w Risen 2 pozwolić na mocno uniwersalne rozdysponowywanie punktami.

Tak w ogóle to do jakiego poziomu warto podbijać preferowane cechy (Broń biała etc.)? 7-8 jak wspomniałeś wystarczy? Obecnie na etapie tuż po wyborze pomiędzy Inkwizycją a Indianami mam bodaj 4 punkty w broń białą, 3 w wytrzymałość i resztę chwały jeszcze nierozdysponowanej.

No i jak wygląda sytuacja z voodoo, to mnie w obecnej sytuacji ciekawi najbardziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz voodoo (tu ci zatem nie pomogę) to można właściwie wszystko inne wymaksować pod koniec gry, tak więc nie przejmuj się rozwojem. Rozwijaj jak najszybciej gadanie, gra wtedy staje się dużo ciekawsze i jakby nie patrzeć - bardziej rpgowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Voodoo jeśli chodzi o walkę to było chyba najsłabsze ze wszystkich. Chociażby ze względu na to, że on tam musi rączkami pomachać i tak dalej. To wymaga czasu, a jak wiadomo, w walce nie ma czasu na takie pierdoły. Nie w przypadku voodoo, które na dobrą sprawę nie jest jakoś specjalnie mocne. Nie wiem czy w tym jest przywoływanie duchów i czy one się jakoś sprawdzają w walce. Szału jednak nie robi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, nic nie ma w grach RPG przeciwko umiejętnością złodziejskim. Tylko zastanawiam się na ile można sobie w Risen 2 pozwolić na mocno uniwersalne rozdysponowywanie punktami.

Tak w ogóle to do jakiego poziomu warto podbijać preferowane cechy (Broń biała etc.)? 7-8 jak wspomniałeś wystarczy? Obecnie na etapie tuż po wyborze pomiędzy Inkwizycją a Indianami mam bodaj 4 punkty w broń białą, 3 w wytrzymałość i resztę chwały jeszcze nierozdysponowanej.

No i jak wygląda sytuacja z voodoo, to mnie w obecnej sytuacji ciekawi najbardziej.

Jak już mówiłem, przechodze Risena 2 drugi raz, ale za każdym razem po stronie Inkwizycji. Vodoo w ogóle mi nie podchodzi. A co do um., ja mam cwaniactwo na 7, ale znalazłem Lewy But Z Cholewą ;). Ale pakuj w miare mozliwosci dużo w Cwaniactwo. Wierz mi lub nie, ale przyda Ci się bardziej niż Ci się wydaje. Ja mam obecnie tak:

Broń Biała: 7

Broń Palna: 2

Wytrzymałość: 5

Cwaniactwo: 8

Vodoo: 2(w Vodoo nic nie wbijałem, ale dostałem z questa legendarny przedmiot, który zwiększa mi Vodoo o jeden punkt)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, nic nie ma w grach RPG przeciwko umiejętnością złodziejskim. Tylko zastanawiam się na ile można sobie w Risen 2 pozwolić na mocno uniwersalne rozdysponowywanie punktami.

Tak w ogóle to do jakiego poziomu warto podbijać preferowane cechy (Broń biała etc.)? 7-8 jak wspomniałeś wystarczy? Obecnie na etapie tuż po wyborze pomiędzy Inkwizycją a Indianami mam bodaj 4 punkty w broń białą, 3 w wytrzymałość i resztę chwały jeszcze nierozdysponowanej.

No i jak wygląda sytuacja z voodoo, to mnie w obecnej sytuacji ciekawi najbardziej.

Moim zdaniem należy dobierać poziom cechy pod skille które chcesz wykupić. I tak najwyższy przydatny poziom:

Broń Biała do 10 (czyli 9 plus przedmiot legendarny) lub najwyższy poziom skilla w broni której używasz sieczne - 7, kłute - 8. Na 10 dostajesz duży bonus do obrażeń.

Broń Palna - zależy czego używasz. Muszkiety - 9, Strzelby - 8, pistolety - 7. Skill na 10tym dotyczy jedynie pistoletów i jest mało użyteczny. Zaznaczyć należy że skill w muszkietach nie zwiększa obrażeń a jedynie celność w przeciwieństwie do skilla na strzelby i pistolety.

Wytrzymałość - 10 wszystkie skille są przydatne, choć bez regeneracji da się przetrwać - 8.

Cwaniactwo - jeżeli używasz sztuczek to do 10, osobiście używałem pistoletów więc maks 8.

Voodoo - jeżeli nie jesteś po stronie indian to nic tu nie pakuj, jeżeli jesteś to wczytaj save i graj po stronie Inkwizycji smile_prosty.gif. Jedyne co Ci się może przydać to mikstury na 4 poziomie do zwiększenia statystyk. NIe jest to dużo bo roślinki dają +1 a mikstury +2 ale jest po ok. 10 roślinek z każdego typu, a różnica +10 a +20 już różnicę robi. Po stronie Inkwizycji nie mamy jednak dostępu do recepty na jedną roślinkę.

Wysokość cechy wpływa na wysokość skilla ale da się wyciągnąć 100 i więcej z przedmiotów legendarnych, zbroi, amuletów itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że wczoraj zakończyłem swoją przygodę z drugą częścią serii, nadszedł czas na małe podsumowanie mojego giercowania w R2.

Pierwszą część Risena przeszedłem za jednym zamachem przy pierwszym podejściu. Do dwójki podchodziłem dwukrotnie, ponieważ za pierwszym razem system walki okazał się być barierą nie do przejścia i to właśnie z tego powodu odbiłem się od gry. Drugi raz rozpocząłem swoją przygodę w ubiegłym tygodniu, w jakiś sposób przebrnąłem przez trudne początki i wkręciłem się w klimat gry. Było ciężko, ale jak się okazało po paru godzinach gry - było warto. System walki przez bardzo długi czas był dla mnie uciążliwy i podczas starć "robiłem za lep na muchy i asystę", a pierwsza towarzyszka podróży walczyła za mnie. Dobrze że punkty chwały wpadały na moje konto niezależnie od tego kto z drużyny zadawał ostateczny cios - bo gdyby było inaczej - ech, nawet nie chcę myśleć co by wtedy było. Fabułę i wspaniały piracki klimat należy zaliczyć grze na plus. Na początku gry każdą odwiedzaną wyspę "zwiedzałem na 100%". Rozmawiałem z każdą napotkaną postacią, wykonywałem wszystkie zadania, odwiedziłem każdy zakątek wyspy, zabijałem każdą maszkarę jaka stanęła mi na drodze. W późniejszej fazie gry nie byłem taki stuprocentowy i zaniechałem wykonywania wszystkich zadań. Nadal zwiedzałem każdy zakamarek lądu i tępiłem potworki, ale chęć gadania z każdą postacią mi przeszła.

A w kwestii rozwoju postaci: cwaniactwo + wytrzymałość + broń biała. W tym pierwszym wszystkie biegłości miałem na poziomie 100 i wyżej, w pozostałych nieco mniej, ale wystarczająco aby pokonywać wszelkiej maści szkarady samemu. Co mi się średnio spodobało, to system otwierania zamków. Przy łatwych zamkach było prosto i przyjemnie. W pewnym momencie spostrzegłem że zwyczajne "prawo-lewo" nie wystarcza. Sprawdziłem, obejrzałem i zrozumiałem na czym cała zabawa polega. Moje szczęście i wyczucie stało na dobrym poziomie, więc udawało mi się każdą skrzynię otwierać bez większych trudnośći i frustracji, jednakże to rozwiązanie oceniam średnio.

Pod sam koniec rozgrywki napotkałem na niemały błąd, który stał się przyczyną niemałej frustracji, a mianowicie

Garcia - odnalazłem go w wiosce Marakajów i zabiłem na miejscu, przez co quest "Wyprawa" (chyba tak się nazywał) został "anulowany". Nie chciałem inaczej rozwiązywać sprawy tego podstępnego skurczybyka, więc grałem dalej. Problem pojawił się taki, że na liście questów nie miałem żadnego zadania związanego z wątkiem głównym, i nie do końca wiedziałem co robić. Zwiedziłem ostatnią wyspę i byłem w kropce. Wszystkie artefakty odnalezione, zadanie z duchem Stalowobrodego wykonałem wcześniej - i pytanie - co dalej? Podróżowałem po wyspach w celu poszukiwania rozwiązania i wysiadłem. W sieci znalazłem odpowiedź że mam przywołać ponownie ducha Stalowobrodego i z nim pogadać. OK, ale jak to zrobić? Wszakże nie posiadam w ekwipunku berła czaszki, które jest niezbędne aby z nim pogadać. Na całe szczęście sprzedawałem rzeczy w przeważającej ilości u jednego kupca - więc odkupiłem od niego niezbędny sprzęt i wątek główny ruszył dalej. Wszystko zakończyło się pomyślnie, ale takie coś jak możliwość sprzedaży przedmiotu niezbędnego do ukończenia gry - wielki błąd ze strony twórców (a robi się jeszcze większy, biorąc pod uwagę fakt że czterech artefaktów potrzebnych do pokonania Mary nie można było sprzedać). No cóż, taki "mały błąd", ale frustracja na sam koniec gry zapewniona.

Podsumowując: pierwsza część dla mnie lepsza od drugiej, ale dwójka także daje radę. Polecam fanom gatunku - choćby dla wspaniałego pirackiego klimatu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z związku, że jestem fanem serii Gothic to postanowiłem zapoznać się z pierwszą częścią Risena. Po kilku godzinach grania nasuwa się jedno stwierdzenie: toż to wykapany Gothic. Już intro pokazuje, że gra idealnie pasowałaby po zakończeniu trzeciej części Gothica. A im dalej tym bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu - np. niby są inne zwierzęta ale bez trudu można przypasować faunę z kultowej serii(Sęp - Ścierwojad, Żądłoszczur - Kretoszczur, Gnom - Goblin itd.)

Co mi się, póki co, podoba:

1. Klimat - po prostu wylewa się z ekranu.

2 Otoczka graficzna i dźwiękowa - majstersztyk.

3. Miejsce akcji - jest tu pięknie i klimatycznie.

4. Fabuła - jeszcze jej nie skończyłem ale jest nieźle.

5. Cała mechanika gry jest "Gothicowa".

Póki co, nie żałuję zakupu :)

Powiedźcie mi:

1. Kto może nauczyć Wojownika Inkwizycji walki mieczem?

2. Risen 2 jest kontynuacją jedynki(w sensie występuje ten sam bohater)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.W mieście Edgar oraz Cutter

2.Tak, to pełnokrwista kontynucja. Sam miałem obawy przed kupnem. Ale że nadarzyła się okazja, (35zł na muve.pl w wersji elektronicznej) to kupiłem i naprawdę POLECAM. Humor wprost wylewa się z ekranu. Np. rozmowa z pewnym złodziejem

by go zagaić, należy mieć 90 punktów umiejętności Złodziejstwo

- Widzę, że znasz się dobrze na złodziejstwie. Może nauczysz mnie paru sztuczek?

- Nie ma mowy stary. Z nikim nie dzielę się to wiedzą.

- Cóz, w takim razie pogadam z kimś innym

+ 400 sztuk złota, wyciągniętych z jego kieszeni podczas rozmowy trollface.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanko. Niedawno zakupiłem Risen 2 i Skyrima. Do tego drugiego bez problemu mogę ściągać mody ze Steam Workshop, jednakże R2 to cudo nie obejmuje. Czy mogę do niego ściągać mody bez narażania się na jakieś konsekwencje w stylu zablokowania konta itp.?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to trochę dziwne, ale Risen było moim pierwszym rpg'iem, w które zagrałem. Po prostu nie lubiłem grać w te gry, aż wreszcie się przełamałem. Pierwsza część tej gry jest jednym z moich najlepszych rpgów. Masa questów, które nie są nudne, "tuningowanie" naszego bohatera itd. Grę udało mi się ukończyć trzy razy (bandyta, inkwizytor i mag) i za każdym razem podczas wykonywania misji natykałem się na coś nowego. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ukończyłem Risena. Nadal podtrzymuję plusy, które napisałem w swoim w poprzednim poście. Doczepiłbym się tylko jednej rzeczy -

walka z Tytanem Ognia była taka... mało epicka i za łatwa. Znacznie więcej trudności sprawiło mi zdobywanie kawałków pancerza(nawet już nie liczę, ile razy wczytywałem grę).

Jedynka zachęciła mnie do dwójki. Kupię ją, gdy znajdzie się w promocyjnej cenie(ze wszystkimi "dodatkami" i będę miał pewność, że nie wyjdą żadne nowe DCL smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram w jedynkę. Jestem po stronie Estebana, dostalem sie do niego i kazal mi isc do miasta, ale wciaz jestem w tym poczatakowym stroju, czyli nie mam zadnej zbroi ani ubrania i troche dziwnie sie czuje. Tak ma byc? Czy mam bulic od Hawkinsa za 500 jakies robocze ubranie? Nie wiem co ja tam zdzialam w tym miescie nago, dodatkowo strasznie glupio sie czuje bo juz jestem kims w tym obozie i caly czas chodze bez butow ;x.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bulić trza (ale nie za badziewne pospolite ubranie, wydaję mi się, że sam znalazłem w pierwszym rozdziale przyzwoitą zbroję skórzaną). Nie grałeś w Gothica (jeśli nie, zagraj - w którąkolwiek część)? Każdą lepszą zbroję trzeba kupić. =)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol. Gralem w Gothica i to nie raz i to nie w jedna czesc, a mimo to lepsze zbroje na poczatku rozgrywki dostawalo sie za przylaczenie sie do jakiejs frakcji albo za awans niej, nie trzeba bylo nic bulic wiec chyba cos ci sie pomylilo -,- .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...