Skocz do zawartości

Max Payne (seria)


Gość kabura

Polecane posty

No, wtedy się miało nerwy, hehehe, pamiętam, że do głupiej sceny: pokój z dwoma zbirami, trzeci stoi za drzwiami z shotgunem - pochodziliśmy w trójkę z fąflami parenaście razy, raz jeden, raz drugi, wyskok, slow motion, turlanie się po podłodze z obrzynem, dwoma pistoletami, uzi, strzelanie za rogu, z wyprostu, metoda snajpera, metoda rambo - nie szło ich przejść, zawsze sciągał jak nie pierwszy to trzeci. Ostatecznie do klawiatury przysiadł się gość który nigdy w życiu nie grał w maxa payne'a, a z komputerami miał też kontakt bardziej wyrywkowy - totalnie nie radził sobie ze sterowaniem, kamerą, w pierwszym momencie przełączył broń na gazrurkę, i nie potrafił już wrócić do broni palnej, i przez siedem sekund biegał po pokoju waląc nią na oślep z wirującą kamerą, któej nie był w stanie opanować. Kiedy kurz padł, stał nad trupami trzech zbirów, niedraśnięty ;)

Co do Maxa paynea 3 - jestem gdzieś chyba pod koniec, strzelanie już ciut mi się przejadło, fabuła bezsensowna jak była (myślałem, ze szczytem jest szturm na domek w fawelach, ale posterunek policji nonsensownością przebił wszystko łącznie z samym sobą), tak jest, ale gra się w dalszym ciągu przyjemnie. Ale odkryłem wczoraj coś co badzo mnie wkurza - jeżeli giniemy często w jednym miejscu, gra stopniowo obniża nam poziom trudności, popawiając zdrowie, a następnie dodając kolejne painkillery - w ten sposób kiedy w końcu przejdę jakąś trudną scenę, mam wrażenie, że to nie ja się czegoś nauczyłem, tylko poprzeczka zostałą opuszczona dostatecznie nisko, żebym dał sobie z nią radę. Wkurzające.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 683
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Dla mnie 3 cześć to zupełna odmiana ciepłe klimaty to już nie jest to samo co mroczny klimat NY, ale gra daję radę i przyznam że wciąga, byłem fanem poprzedniczek szczególnie drugiej odsłony :) i cieszę się że panowie z rockstar wrzucili namiastkę NY do MP.3 i wtedy najszczerszy uśmiech pojawił się na mojej twarzy :D Max to czarna skórzana kurtka która była wykończona ciągłym szorowaniem o podłogę ;P trójka jest po prostu zrobiona na nowo by nie wyszło że gra to po raz trzeci jest odgrzewanym kotletem, co większość na pewno by się czepiała, pozostaje tylko dać szanse trójce i wczuć się w ten klimat mnie do siebie przekonała :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Widzę, że wylało się sporo żali na warstwę fabularną MP3. Ujmę to tak: jak na grę akcji, w której jest dużo... akcji :D , to błędy pokroju

wyrzynasz całą wioskę, a tu klops

nie rażą, gdy przypomnimy sobie inne, dowolne gry z tego gatunku. Absurdy na większą skalę znajdzie się w chociażby ME3 (a i tak dla mnie to tytuł na "10", z tych samych powodów, co jak dla Smugg'a), nie ustrzega sie ich nawet... seria GTA (i tu moim zdaniem argument "bo Rockstar potrafi lepiej" jest z du... no, z kosmosu, bo można chociażby przywołać Manhunt'a, gdzie Rockstar pokazał, że "potrafi gorzej". Jest dużo wybitniejszych historii, owszem, ale mimo wszystko ja nie czułem znużenia, ciekawiło mnie, co będzie dalej, bo całość jest dynamiczna, wartka i MA sens. . No i te zarysowanie postaci, klimat, smaczki. Nie porównywałbym przy tym tej historii do tych w poprzedniczkach, bo sama gra jest inaczej przemyślana, w inną stronę poszedł ten cały "noir". A że ten czy tamten niuans fabularny nie powinien mieć miejsca? Hmmm, obejrzyjcie sobie "Prometeusza", wtedy poczujecie, co to znaczy siła absurdu.

P.S. a po drugiej stronie medalu mam Spec Ops: The Line - fabularnie niezła przeróbka "Jądra Ciemności" z ekhm, WYBORAMI i jedną rzeczywiście emocjonującą sceną, która jednak poza fabułą nie oferowała NIC - sztampa, nuda, błędy, osłony i wsio).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Muszę dorzucić swoje 3 grosze. Pewne osoby skarżą się na cutscenki w nowym MP. Że beznadziejne, że wywołują wymioty. A według mnie były świetnie zrealizowane i przedstawiały w dosadny sposób spijaczałego frajera.

Kolejna rzecz, to jak pamiętam w CDA ktoś narzekał, że MP3 wykorzystuje stare mechanizmy rozgrywki i nie czerpie nic z nowych trendów. Tak się teraz zastanawiam czemu np Skyrim nie dostał po czterech literach za to, że rozgrywka wygląda podobnie do choćby Morrowinda...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

/Moja ulubiona gra 2012 roku/

Cutscenki były fajne bo odrywały się od tego co normalnie widujemy w grach - dawały różne perspektywy, komiksowe plansze etc. A propos tych ostatnich, wyglądały super parę lat temu, ale teraz by się raczej nie sprawdziły.

Gameplay to dla każdego inna sprawa. Ja pokochałem MP2 za rozgrywkę i dlatego 3 też mi się spodobała. Szczególnie, że nic co zostało wzięte ze starych odsłon nie jest złe, a bullet time nadal bawi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

a pamiętam, że w pierwszych grach leciało dużo dziwnych i fajnych rzeczy w TV( Lord and Ladies, Kapitan Pałkarz czy to o tym flamingu).

w dwójce nawet pornol leciał gdzieś ]:->

Nieee, mi sie wydaje, że pornol był w jedynce, a w dwójce tylko te krzyki podczas Dicka Justice'a (choć tytuł rzeczywiście jak na porno icon_lol.gif ).

fabuła świetna, ale ta gra jest strasznie trudna! Ja rozumiem, że może komuś się nie podobać, że gra za łatwa czy coś, ale no ludzie kochani - jak wybieram poziom najłatwiejszy, to oczekuję, że będzie luzik, a nie, że F9 wciskam dosłownie kilka-kilkanaście razy na minutę... Ehh... Jak mnie wkurza i to porządnie, jak gra ma fajną fabułę, ale nie jestem jej w stanie ukończyć ze względu na wysoki poziom trudności. I to nie pierwszy raz. Wszystkie STALKERy skończyły na półce - to samo, świetna fabuła, ale za trudna. No nie będę ukrywał, przyzwyczaiłem się do gier nowej generacji i mnie one jednak bardziej odpowiadają. Wolę, jak nie ma paska życia i zdrowie samo się odnawia no i przede wszystkim dobrze by było, żeby poziom łatwy był łatwy, a nie odpowiadał poziomowi weteran/impossible z innych gier. Cóż, będę się musiał pożegnać z Maxem. To nie jest gra dla mnie. Nie chcę w nagłym przypływie furii roztrzaskać klawiatury czy rzucić w kogoś myszką (Akt 1, Rozdział 4 - jak skaczemy przez świetlik i wychodzi masa zbirów ze wszystkich stron, byłem blisko, robiłem quick load chyba ponad 20 razy pod rząd, myślałem, że autentycznie wyjdę z siebie - jeśli tak ma wyglądać gra, to ja dziękuję bardzo. Postoję.).

Widzę, że pan tylko w gry łatwizny pogrywasz. tongue_prosty.gif JA sam na poczatku miałem wielkie trudności z graniem w Paynea (w latach 2006-2009), ale z czasem po prostu przywykłem i na łatwym gra rzeczywiście była dosyć łatwa. biggrin_prosty.gif A z gang-bangiem, że tak to ujmę tongue_prosty.gif - uporywałem sie ciskajać w kółko Bullet Time (chociażby w tej ostatniej misji w jedynce). W Dwójce podobnie, choć była nieco trudniejsza od jedynki moim zdaniem. biggrin_prosty.gif A z tego co czytam, w trójce zaś poziom trudności zmalał. tongue_prosty.gif

Właśnie, jak tam ceny trójki się mają, jaka jest najmniejsza? Może se kupię na wakacje. tongue_prosty.gifcool_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że w pierwszego Max Payne grałem na najtrudniejszym (tzn. tym prawie najtrudniejszym bo ostatni o ile pamiętam odblokowywał się po przejściu gry) i faktycznie miejscami było hardkorowo ale zawsze dało się przejść. Ja mam tak, że śmierć bohatera po raz enty nie denerwuje mnie, tylko motywuje do jeszcze większego parcia do przodu, no, chyba, że bym 2 godziny powtarzał jedną czynność, to potrafiłoby to zdenerwować. Dużo gorzej było z Max Payne 2, gdzie miotałem auto sejwami jak szatan i właśnie to mnie udupiło. W misji w jakiejś posiadłości, jak Mona gadała nam przez słuchawkę był moment, gdzie nie miałem painkillerów a życia dosłownie jeden milimetr, więc wystarczył strzał żeby mnie zabić. Schowałem się za filarem, zrobiłem autosave myśląc, że to za chwilę znajdę jakiegoś painkillera i skończę misję, a tutaj zza drzwi od dwóch stron wybiega po 5 zbirów. Szanse były zerowe, bo po otworzeniu drzwi od razu zaczynali ostrzał, do teraz tego nie skończyłem :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo gorzej było z Max Payne 2, gdzie miotałem auto sejwami jak szatan i właśnie to mnie udupiło. W misji w jakiejś posiadłości, jak Mona gadała nam przez słuchawkę był moment, gdzie nie miałem painkillerów a życia dosłownie jeden milimetr, więc wystarczył strzał żeby mnie zabić. Schowałem się za filarem, zrobiłem autosave myśląc, że to za chwilę znajdę jakiegoś painkillera i skończę misję, a tutaj zza drzwi od dwóch stron wybiega po 5 zbirów. Szanse były zerowe, bo po otworzeniu drzwi od razu zaczynali ostrzał, do teraz tego nie skończyłem biggrin_prosty.gif.

Ja miałem największe problemy z ostanią misja w dwójce. Ler granatami wciągle rzucał i trudno było w linkę trafić. tongue_prosty.gif

Może ktoś chce moje screeny z Payne'a? tongue_prosty.gif

http://pl.pharellman..._Payne:_Grafika

http://pl.pharellman...dczas_akcji_gry

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Ktoś może powiedzieć czy trójka to w ogóle max payne? Bez spojlerów, czy gra ma dobry klimat i fabułę jak w poprzednich 2 częściach? Jak wygląda fabuła,Nie ma Nowego Jorku a Max wygląda jak cień samego siebie. Jest to kompletnie nowa historia czy są jakieś nawiązania do pierwszych części? Krótko mówiąc, czy fan starego Maxa może tutaj coś znaleźć? Czy gra wyszła tylko po to by hajs się zgadzał?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązania są spore (etapy-retrospekcje w Nowym Jorku), jednak klimat uleciał, a fabuła jest cokolwiek średnia (z dużych gier Rockstara w tej generacji MP3 ma zdecydowanie najsłabszy scenariusz, niestety). Gra rekompensuje to lepszą, bardziej zróżnicowaną niż w poprzednikach rozgrywką i jednym z lepszych AI w strzelankach.

Generalnie jednak jeśli szukasz czegoś, co ma scenariusz i klimat na miarę poprzednich Maksów, to prędzej sięgnąłbym już po Alana Wake'a - co prawda nie ma tam bullet time'u, i klimat trochę inny, ale czuć że grę robiło to samo studio co poprzednie MP.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klimat poprzednich części faktycznie zniknął, nawet te retrospekcje z NY nie oddały tego "czegoś" co siedziało w MP 1 i 2. Najgorzej jest w drugiej połowie gry, kiedy to łysy już Max wyrusza na ulice Sao Paulo. Mimo wszystko polecam zagrać, jednak nie warto porównywać tej gry do starego Maxa, bo wtedy można się zawieść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie warto porównywać, bo nowy Max Payne ma nowy klimat, świetny na swój sposób i w mojej opinii znacznie lepszy niż część 1 i 2, bardziej dopracowany, głębszy i poważniejszy. Oczywiście to jest kwestia gustu, czy ktoś woli Noir w wykonaniu czarno białych melanholijnych scen z ulic Nowego Jorku, czy ten mroczny, brutalny z słonecznego San Paulo.

Jednak co kolwiek nie wybierzesz - MP3 jest bardziej przekonujący pod każdym względem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak (poczułem się jak Hajto ;) ): Max Payne 3 to bardzo dobra gra i po upływie roku nadal utrzymuję, że w mojej ocenie zasługuje na 9+/10. Nie chce mi się teraz rozpisywać, ale chyba tutaj rok temu pisałem wrażenia po ukończeniu, więc jak ktoś jest aż tak ciekaw to może zerknąć. Klimat wiadomo jest inny, ale nie sądzę, żeby był zdecydowanie gorszy od pierwszych dwóch części. Moim zdaniem fabuła jest bardzo dobra, wciąga niemiłosiernie, a strzelanie i bullet time sprawia, że człowiek ma banana na twarzy. Ja grę szybko "skonsumowałem" i jak dla mnie była to gra roku przez pierwsze półrocze, bo potem Dishonored i Far Cry 3 okazały się lepsze jednak. Ja polecam z czystego serca!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nitrox, chyba trochę przesadzasz z ta trudnością. Max Payne na łatwym jest łatwy :) Ja jestem kompletną lamą jeśli chodzi o strzelankowe gry, a udało mi się ukończyć obie części bez większego problemu i kiedy się ukazały i teraz niedawno, kiedy postanowiłam je sobie przypomnieć. Prochów mi też nie brakowało. Co prawda zdarzały się momenty, kiedy daną strzelaninę trzeba było powtarzać kilkanaście razy, ale o to trochę chodzi ;) Ja w każdym razie się nie męczyłam a to znaczy, że nie jest trudno. W drugiej części to w ogóle proszków wszędzie pełno było a turbodoładowanie bullet-time'u wiele ułatwiało. Częściej ginęłam spadając z gzymsu, czy innego rusztowania niż z rąk wroga. Tak czy inaczej obie części są kapitalne. Historia jest chyba najlepszą strzelankową jaka powstała, a klimat kryminałów z lat czterdziestych dodaje smaku. Przymierzam się właśnie do trzeciej części i trochę mnie nastraszyliście... mam nadzieję, że niesłusznie... Mam nadzieję, że została chociaż część atmosfery pierwszych dwóch Maxów. Tego ogólnego niepokoju i poczucia swoistej beznadziei pomieszanej ze złością.

Tak przy okazji - wydano juz kupę dlc do trójki, ale one są tylko do multi, tak?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, DLC są w zasadzie tylko do multi.

I nie, Online Pass jest nieopłacalny - to nie jest CoD, nie ma tylu graczy, samo multi nie jest tak bogate.

A co do klimatu - nie można porównywać innych (na pierwszy rzut oka) od siebie klimatów. Z drugiej strony i mroczny Nowy Jork, i słoneczne Sao Paulo mają w sobie to "noir", trzeba tylko się wczuć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jest noir, to dobrze :) Słoneczne tereny też mogą być mroczne i niepokojące. To raczej nie chodzi o kolorystykę miejsc, tylko o toważyszące nam uczucia podczas grania. Chyba będę jednak musiała się wstrzymać z trójką, bo jestem w miejscu, gdzie 35gb będzie się pobierało wiczność, haha. Ale dwójeczkę odpalę z przyjemnością raz jeszcze.

@up Z tego co pamiętam, to wersja pudełkowa obsługuje Rocstar Social Club, ale nie Steam, choć nie dam sobie ręki obciąć za tę informację. Na pewno wymaga netu do aktywacji. Zawsze możesz dopytać w sklepie, powiedzą Ci. Na pudełku są wszystkie informacje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Odpaliłam wczoraj Maxa Trzeciego... Po godzinie wyłączyłam. Nie wiem, nie czuję tego. Klimat przypomina bardziej GTA niż Maxa, mojego Maxa. I te niekończące się filmiki! Gra chyba musi nabrać "mocy prawnej" na dysku... no nie wiem... odbiłam się, co nie znaczy, że się poddałam. Spróbuje jeszcze raz za jakiś czas, teraz jestem zła, że to nie jest ten sam Max.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ayla

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=10296&pid=138

Bawią mnie te wszystkie kłamstwa jakoby słoneczne Sao Paulo miało klimat noir, ale gdy poprosić o uzasadnienie czym się ten klimat noir objawia w MP3 to już nikt tego sensownie wytłumaczyć nie potrafi.

Dla mnie Max Payne nie oznacza noc , śnieg i czarny strój.

Bohater oprowadza nas po swoim świecie i przy okazji tej wędrówki poznajemy mechanizmy nim rządzące.

Film noir pokazywał ciemną stronę amerykańskiego snu gdzie za lśniącą fasadą kryje się amoralność gdzie za zewnętrznym dobrobytem kryje się korupcja i egoizm.

Pokazywał mroczną stronę człowieka niektórzy jej ulegają a niektórzy jak Max Payne nie.

Bohater czarnego kryminału bezpardonowo dąży do prawdy , nadepnie na odcisk , narazi się komuś , obiją mu gębę , spróbują zabić ale to go nie powstrzyma , na swój własny sposób dojdzie do prawdy , zbrodniarz nieraz uniknie kary , ale bohater wcześniej czy później znajdzie sposób aby go boleśnie zranić niekoniecznie w sposób fizyczny.

Ciężko się identyfikować z łysym i brzuchatym facetem po pięćdziesiątce jako bohaterem gry w stylu noir.

Kilka przykładów podstarzałych bohaterów kina noir.

Point Blank (1967) - Lee Marvin

Trzeci człowiek (1949) Orson Welles

Półmrok (1998) Paul Newman , Gene Hackman

Tyle że Ci aktorzy mają osobowość , talent i warsztat że z beznadziejnej roli potrafią wykrzesać fajerwerki.

Kojarzysz postać Femme fatale ? na pewno.

Wyobraź sobie Ritę Hayworth w Gildzie , Barbarę Stanwyck w Podwójnym ubezpieczeniu , Lanę Turner w Listonosz zawsze dzwoni dwa razy , Veronicę Lake w Szklanym kluczu i powiedz mi zgodnie z obrazkiem który znajduje się na okładce http://www.gram.pl/upl/katalog/w3/201109090727243580.jpg

co w.w. kobiety miałby widzieć w nowym wizerunku Maxa Payne-a głębokie wnętrze ?.

Odnośnie elementów które można by dodać to tych jest sporo ot choćby terroryzm a akcję można by umieścić w dowolnym miejscu na kuli ziemskiej warunek trzymający się kupy scenariusz i bohater nie wyglądający jak z żurnala ale nie mający też wygląda Ferdynanda Kiepskiego.

Pogłębić rysunek psychologiczny postaci.

Zresztą powstały też filmy noir z postaciami nie wpisujący się w kanon typowego noir:

Mroczne przejście z Bogaretm

Mildred Pierce z Joan Crawford

In a Lonely Place z Bogaretm

Dom ludzi obcych

Kobieta w oknie

Rockstar pod znaną marką zrobił kolejną Szklaną pułapkę z Bruce-em Willisem w Brazylii i wmawia wszystkim że to jest noir.

ech szkoda gadać, że też gracze dali sobie zrobić takie pranie mózgu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Bogart! Ależ ja doskonale wiem co znaczy nior... uwielbiam zarówno w filmie, jak i w książce... i nie widzę tego w nowym Maksie, niestety. Pewnie, mogłam się tego spodziewać, mogłam nie uwierzyć, że dostanę "mojego" Maksa z powrotem. Jednak uwierzyłam, bo przecież niewyobrażalnym dla mnie było, aby ktokolwiek próbował zbeszcześcić taką wspaniałość... Alan Wake jest dużo bliżej Maxa Payne'a niż trzeci Max Payne. To smutne. I jestem zła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że twórcy błędnie zinterpretowali absolutnie wyjątkowy klimat poprzednich części jako niekończące się pijackie mękolenie głównego bohatera podane w formie natarczywych cut scenek. Cała wyjątkowa poezja części pierwszej i drugiej zginęła pod tonami samoużalania się, which just keeps going, and going, and going, and going....meh.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...