Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

podbiel

Elite: Dangerous

Polecane posty

Wczoraj stuknelo mi ponad 200 godzin spedzonych w Elite Dangerous, czyli wynik o kilka godzin lepszy niz w przypadku Skyrima. Jestem juz oczywiscie w late game i latam Anakonda w konfiguracji handlowej na zmiane z ciezkim mysliwcem Vulture. Moja dotychczasowa kariera gwiezdnego handlarza dorabiajacego sobie na boku takze jako luzno sprzymierzony z Imperium lowca nagrod pozwolila mi usiasc za sterami 11 z 17 dostepnych w grze pojazdow. Moje wrazenia z ich eksploatowania znalezc mozna nizej.

Nie bede opisywal jednostek z early game. Sidewinder i Hauler (a takze opcjonalny Adder) oraz dla graczy z zacieciem militarnym Eagle i Viper to jednostki dosc tanie i przez przynajmniej dwie pierwsze z nich trzeba przebrnac w drodze do wiekszych i lepszych pojazdow, tym bardziej ze handel wciaz pozostaje najszybsza droga zarabiania pieniedzy w grze. Moja kariera wygladala w ten sposob:

Cobra Mk. III - jak juz odlozymy te 400k kredytow warto wydac je na najbardziej kultowy statek w serii Elite i rozpoczac mid game. Cobra to tak jak startowy Sidewinder pojazd wielozadaniowy, tyle ze jest od niego pod kazdym wzgledem lepszy. Dzieki maksymalnej predkosci 280 m/s i 400 na dopalaczu jest jedna z najszybszych jednostek w grze, do tego dwa gniazda na uzbrojenie sredniej wielkosci, kolejne dwa na male i generator tarcz czwartej klasy czynia z niej calkiem niezly wybor dla lowcy nagrod czy pirata. Na tym etapie gry jest tez swietnym statkiem handlowym, po przystosowaniu do tej roli w ladowni przewiezc mozna 44 tony towaru (a jesli zrezygnujemy z tarcz to nawet 60 ton). Po wyposazeniu jej w najlepszy Frame Shift Drive i reszte modulow z najlzejszej kategorii D, w pelni zaladowana towarem Cobra ma zasieg ponad 21 lat swietlnych, przez co mozna ja wykorzystac do bardzo dochodowego handlu rzadkimi towarami na duzych odleglosciach.

Type-6 - pierwszy transportowiec z prawdziwego zdarzenia, ksztalt i zwrotnosc cegly, w dodatku z trwajacym dosc dlugo czasem hamowania, na co trzeba brac poprawke podczas podchodzenia do ladowania. Jedyna jego przewaga nad Cobra jest duzo wieksza ladownosc, bez rezygnowania z tarczy moze przewiezc 104 tony ladunku, a to oznacza sporo wiekszy zysk z pojedynczego kursu. Ociezale sterowanie rekompensuje troche zasieg skoku - z pelna ladownia wynosi on 19,5 lat swietlnych, czyniac z Type-6 jednostke, ktora tez da sie wykorzystac do handlu rzadkimi dobrami. No i na oslode ma tez przeszklony kokpit z niezlym widokiem na okolice. Aha, wszelkiego uzbrojenia mozna sie pozbyc, ten transportowiec nie jest wystarczajaco zwrotny, zeby miec szanse w walce, taktyka na przetrwanie jest przetrzymanie ostrzalu do chwili skoku w nadprzestrzen.

ASP Explorer - kolejna wielozadaniowa jednostka, zasiegiem skoku ustepujaca jedynie specjalnie zmodyfikowanej Anakondzie, ale przy tym jakies 25 razy od niej tansza. Dwa gniazda na srednie uzbrojenie i cztery na male zapewniaja ASP niezla moc ognia, jednak na moj gust jest on mimo wszystko za malo zwrotny, by byc pojazdem bojowym na pelny etat. Dobrze sprawdza sie za to w roli statku transportowego. Z ladownia wypelniona 120 tonami towaru (bez rezygnowania z tarcz) jest w stanie wykonac pojedynczy skok na odleglosc ponad 25 lat swietlnych. Jest przy tym duzo przyjemniejszy w sterowaniu niz Type-6 i chyba najlepiej ze wszystkich statkow nadaje sie do handlu rzadkimi towarami, bo dlugie skoki skracaja czas podrozy. Dzieki nim jest tez optymalnym wyborem jesli ktos zrodlem swojego dochodu chce uczynic nie handel czy walke, ale odkrycia. Po rezygnacji z ladowni i zoptymalizowaniu wagi statku zasieg pojedynczego skoku zwieksza sie do ponad 33 lat swietlnych. No i jeszcze to charakterystyczne brzmienie jego silnikow, nasilajace sie podczas gwaltownych manewrow... Tworcy do udzwiekowienia ASP Explorera uzyli chyba odglosu odrzutowego silnika pulsacyjnego:

Type-7 - starszy brat Type-6, wiekszy i ciezszy od niego, ale z duzo lepsza sterownoscia, co bylo dla mnie zaskoczeniem. Z ladownoscia 216 ton i zasiegiem 17 lat swietlnych to maszyna do handlu miedzy polozonymi blisko siebie dwoma-trzema systemami, ktora na dobrej trasie potrafi dac 2,5 miliona kredytow czystego zysku w ciagu godziny. Nie ma sensu wdawac sie nia w walke, tak jak poprzednio podczas ataku piratow lepiej postawic na sile tarcz i dac noge w nadprzestrzen jak tylko cooldown na napedzie FSD sie skonczy.

Imperial Clipper - zakup, ktorego wczesniej nie planowalem. Handel prowadzony na pokladzie Type-7 miedzy nalezacymi do Imperium portami kosmicznymi w kilku roznych systemach do tego stopnia nabil mi reputacje, ze po dwoch dniach mialem range barona i odblokowany dostep do tej jednostki. Nie myslac wiele sprzedalem Type-7 i usiadlem za sterami niesamowitego Imperial Clippera, ktory gdyby porownac go do samochodu, bylby niczym innym jak bialym Mercedesem SLS AMG z 571-konnym silnikiem. Praktycznie wszystko w tej jednostce to "wow!". Utrzymany w imperialnym stylu zewnetrzny i wewnetrzny bialo-niebieski design pojazdu laczy elegancje z futurystyka i znaczaco wyroznia sie na tle pozostalych jednostek dostepnych w grze (dopiero mnejszy i lzejszy Imperial Courier bedzie utrzymany w podobnym stylu). Wyglad idzie tez w parze z dzwiekiem - silniki Imperial Clippera brzmia jak polaczenie szybkiej windy z jadacym w tunelu metrem. Odpowiada to ich mocy, bo ten statek rozwija predkosc 300 m/s (380 m/s z dopalaczem) czyniac go po lekkim mysliwcu Viperze druga najszybsza jednostka w calej grze. Do tego dostajemy dwa duze i dwa sredniej wielkosci gniazda na uzbrojenie, ladownie o pojemnosci 228 ton (i to bez rezygnowania z tarcz) oraz zasieg skoku ponad 16 lat swietlnych. Z tym statkiem mozna na powaznie uczestniczyc zarowno w bitwach, jak i handlowac, a atakujacych piratow szybko przerabia sie na kosmiczny pyl albo z latwoscia zostawia sie ich daleko w tyle. Wad dopatrzylem sie tylko dwoch. Imperial Clipper to duza jednostka i nie jest w stanie dokowac na malych otwartch stacjach, ktore dysponuja ladowiskami tylko dla malych i srednich pojazdow. Druga wada jest pewna narowistosc Clippera przy korzystaniu z silnikow manewrujacych podczas startu/ladowania. W porownaniu do wczesniejszych jednostek roznica jest zauwazalna, ale idzie sie do niej przyzwyczaic.

Python - przyszedl jednak czas pozegnac sie z Imperial Clipperem, w poszukiwaniu wiekszej ladownosci maksymalizujacej zyski z handlu przesiadlem sie na Pythona. Ta wielozadaniowa jednostka to bestia, ktora tak jak jej poprzednik dobrze sprawdza sie zarowno w boju (trzy duze i dwa srednie gniazda ogniowe), jak i w handlu (260 ton ladownosci przy zasiegu skoku prawie 16 lat swietlnych), przy czym jest na tyle uniwersalna, ze obie role moze pelnic jednoczesnie juz w swojej handlowej konfiguracji, bez koniecznosci wczesniejszego wymieniania modulow na bojowe. Dodatkowym plusem jest to, ze pod wzgledem rozmiarow Python nalezy do klasy sredniej i moze dokowac w niedostepnych dla Imperial Clippera malych stacjach kosmicznych, przez co otwieraja sie przed nim nowe i dochodowe trasy handlowe. Interesujace jest to, ze po mojej przesiadce na Pythona przez kilka dni handlowania i bawienia sie w lowce nagrod piraci zaatakowali mnie tylko cztery razy, przy czym ani razu nie zdazyli nawet naruszyc zewnetrznej warstwy tarcz zanim moje wiezyczki przerobily ich na dryfujace w kosmosie szczatki. A ja dalej przemierzalem przestrzen Imperium, handlujac zlotem, palladem, imperialnymi niewolnikami i nadprzewodnikami, z godziny na godzine bedac coraz blizej mojego kolejnego zakupu, czyli...

Anaconda - co tu duzo mowic, to najwieksza obecnie grywalna jednostka w Elite Dangerous. Sam jej mostek ma rozmiary calego Sidewindera. Nie jest to tez juz zaden statek czy pojazd tylko okret wojenny, bo do dyspozycji dostajemy az 8 gniazd ogniowych - jedno zaklasyfikowane jako olbrzymie, trzy duze, dwa srednie i dwa male. W wersji podstawowej Anakonda kosztuje prawie 147 milionow kredytow, ja jednak zdecydowalem sie troche dolozyc i od razu w momencie zakupu wyposazyc ja w lepsze moduly zwiekszajace jej mozliwosci handlowe, tak zeby jak najszybciej zaczac zasilac uszczuplone tak olbrzymim wydatkiem konto. Za troche ponad 172 miliony kredytow otrzymalem statek z ladownia o pojemnosci 436 ton i zasiegiem skoku ponad 19 lat swietlnych. Do tego zostalo mi w kieszeni 7,5 miliona rezerwy na koszt ubezpieczenia i do tego jeszcze niecale 4 miliony funduszu operacyjnego na wypelnienie ladowni towarem, ktory gdzies indziej sprzedam z zyskiem. Tak przygotowany do drogi kliknalem na opcje startu, zblizylem sie do sluzy w porcie kosmicznym, zaczalem przez nia powoli przelatywac i... zaklinowalem sie w niej. Po chwili wlaczyl sie w porcie alarm, a ja zostalem ostrzezony, ze jesli nie przestane blokowac sluzy, to otworza do mnie ogien. Do mnie, w mojej dopiero co kupionej za ciezkie 172 miliony kredytow, pachnacej swiezoscia Anakondzie! Walczac z atakiem paniki i widzac trwajace odliczanie dzieki silnikom bocznym udalo mi sie jakos odblokowac i opuscic sluze na kilka sekund przed tym, jak system obrony portu mial otworzyc do mnie ogien. Az sie spocilem... Od tego momentu minely dwa dni i chyba nauczylem sie juz kierowania tym sporym okretem. Podstawa jest pamietanie, ze Anakonda jest nie tylko jednostka dluga (o czym nie pozwala zapomniec widok rozciagajacego sie przed mostkiem dziobu), ale tez wysoka, przez co przelatujac przez sluze okret musi prawie sie ocierac o sufit. Do tego jak kazda duza jednostka nie jest zwrotna i charakteryzuje sie pewnym bezwladem przy wytracaniu predkosci. Poczatkowo sprawia to troche problemow, ale z czasem coraz latwiej sie nad tym panuje. Jej duza ladownia zapewnia zysk na poziomie 4-5 milionow kredytow na godzine, co stanowi spory zastrzyk gotowki na konto i pozwala inwestowac w inne jednostki lub zbierac na moduly, ktore zamienia Anakonde w okret stricte wojenny (koszt najlepszych podzespolow bojowych to kolejne jakies 400 milionow...).

Kilku innych moich jednostek nie opisalem, ale nie byly one kolejnymi krokami w drodze od Sidewindera do Anakondy, a raczej wypelniaczami czasu kiedy mialem ochote zajac sie eksploracja kosmosu czy piractwem. Zreszta i tak sie rozpisalem bardziej niz planowalem... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już od paru tygodni bije się z samym sobą czy ta grę kupić. Strasznie się napaliłem na nią tylko problem polega na tym, ze ostatnio wyszedł znakomity Project CARS, który pożera cały mój wolny czas. Jak by tego było mało, to jeszcze odkryłem, ze w R3E są genialne auta, którymi od dawna miałem ochotę pojeździć i wczoraj je zakupiłem. Do tego dodać listę sięgającą 150 tytułów czekających w kolejce na zagranie :(

Najgorsze jest w tym wszystkim, ze przez posty Tesu przegrywam ta walkę i jestem coraz bliżej zakupu Elite... Problemem jest również to, ze nie chciałbym do niej podchodzić z myszka i klawiatura bo po prostu dużo bardziej klimatycznie jest mieć joystick, którego nie posiadam, wiec tez bym musiał coś zakupić

Jak kupie Elite i wsiąknę na długie lata to wiem, ze obwiniać za to mogę Tesu :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest również to, ze nie chciałbym do niej podchodzić z myszka i klawiatura bo po prostu dużo bardziej klimatycznie jest mieć joystick, którego nie posiadam, wiec tez bym musiał coś zakupić

Klimatycznie na pewno lepiej, ale ogólnie granie na klawiaturze i myszy jest dość wygodne. Więc spokojnie możesz kupić grę, zapoznać się z nią, a potem uzupełnić doznania joyem :).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quel

Jesli chodzi o sterowanie na myszce i klawiaturze, to Alpharadious tez mial obawy, a jak juz zaczal grac, to sam stwierdzil, ze zostalo to bardzo dobrze zrobione. Pewnie ze sterowanie joyem jest bardziej klimatyczne i jesli naprawde chcesz grac na joysticku, to naprawde polecam Thrustmaster T.Flight Hotas X, ktory ma swietny stosunek jakosci do ceny i do grania w Elite Dangerous jak najbardziej wystarcza.

Wczoraj pozostawilem moja Anaconde zadokowana na imperialnej stacji McIntosh Terminal w systemie Jeterait i przesiadlem sie na moj ciezki mysliwiec Vulture. Nazwa Sep pasuje do niego jak ulal, bo jest to jednostka bardzo zwrotna, wytrzymala i posiadajaca dwa duze gniazda ogniowe, dzieki czemu moze krazyc wokol wiekszych i mniej zwrotnych jednostek, ostrzeliwac je i samemu unikac ich ognia. W jednym z gniazd umiescilem duzy Beam Laser, ktory rozpruwa wrogie tarcze i niszczy podsystemy. Z zawartoscia drugiego gniazda postanowilem troche poeksperymentowac na piratach w znajdujacym sie nieopodal Resource Extraction Site, czyli w miejscu, w ktorym gornicy wydobywaja z pasa asteroid mineraly, a piraci licza na latwy lup. Najpierw testowalem Multi-Cannon, to wielolufowe, szybkostrzelne dzialko blyskawicznie dziurawilo pozbawione wczesniej Beam Laserem tarcz pancerze wszystkiego do rozmiaru Cobry i ASP Explorera wlacznie. Z wiekszymi jednostkami dluzej sie schodzilo, ale tez bylo przeciw nim calkiem efektywne. Nastepne bylo Fragment Cannon, zasada dzialania przypominajace strzelbe, zabojcze na bardzo bliskim dystansie, niestety malo skuteczne na wiekszym, w dodatku z niewielka iloscia amunicji. Z niego przesiadlem sie na Plasma Accelerator, potezna bron zadajaca obrazenia zarowno termiczne (skuteczne glownie przeciwko tarczom) jak i kinetyczne (niszczace pancerz). Niestety za dlugo sobie nie postrzelalem, bo nie dosc, ze przeladowywalo sie powoli, to energia kazdego strzalu rozgrzewala mojego Vulture, co na dluzsza mete grozilo usmazeniem sie mojego statku. No i predkosc pociskow plazmowych jest stosunkowo niewielka, przez co sa one nieefektywne przeciwko malym, szybkim i zwrotnym jednostkom. To bron na grubego zwierza, ktorej opanowanie wymaga praktyki. W nastepnej kolejnosci chcialem przetestowac Rail Gun, niestety nie bylo go w ofercie lokalnej stacji. Koniec koncow zamontowalem zwykle Cannon w wersji gimballed, czyli z ograniczonym wspomaganiem celowania. Okazalo sie byc bardzo skuteczne w niszczeniu wrogich kadlubow na srednim i bliskim dystansiie przeciwko maszynom duzym i srednim, do niszczenia smazenia malych wystarczal Beam Laser. Z ta konfiguracja uzbrojenia zostalem i lowilem piratow dla nagrod. Ogolnie zniszczylem okolo 30 jednostek typu Cobra, Viper czy ASP, kilkanascie Federal Dropshipow, Imperial Courierow i Pythonow oraz 5 Anacond. Walka z szosta nie do konca przebiegla po mojej mysli. Zaczalem od popelnienia bledu, z odleglosci prawie 3 kilometrow wzialem ja za stanowiacego latwa zdobycz Addera i atakujac bez odpowiedniego przygotowania (majac tarcze naladowane w okolo 60%, pancerz na poziomie 70% i zasilajacy bron zasobnik energetyczny wypelniony tylko do polowy). Troche sie zdziwilem, kiedy z odleglosci okolo 2 kilometrow ten "Adder" poczestowal mnie dwiema poteznymi wiazkami Beam Laserow ze swoich ciezkich frontowych dzial... No ale przeciez skoro juz zaczalem pojedynek, to sie nie wycofam. Po jakichs 3 minutach mojego krazenia wokol Anakondy, przypuszczania atakow na nia przy jednoczesnych probach unikniecia pociskow nieustannie wysylanych w moim kierunku przez jej szesc wiezyczek i bezwzglednym unikaniu znalezienia sie przed jej frontowymi ciezkimi dzialami, udalo mi sie kompletnie pozbawic ja tarcz, a kadlub uszkodzic do poziomu 55%. Z kolei moje tarcze byly wciaz na jakichs 25%, a kadlub pozostawal na 70%. Szlo calkiem niezle, jednak w chwili kiedy przypuszczalem kolejny atak i po poslaniu dlugiej wiazki w kierunku jej reaktora robilem ponownie unik, wazaca ponad 1000 ton Anaconda mnie staranowala. Nie pomogly tarcze, na nic wzmocniony pancerz, zobaczylem tylko rozbita szybe mojego kokpitu i lecace iskry, uslyszalem alarm "Shields Offline. Hull Compromised. Eject! Eject! Eject!" i dwie sekundy pozniej moj Vulture eksplodowal, a cala pula nagrod, ktorej jeszcze nie odebralem (ponad 800k) za zabitych wczesniej piratow przepadla.

Plus tego byl taki, ze po raz pierwszy mialem okazje przetestowac dzialanie funkcji ubezpieczenia w grze, bo byl to dopiero moj pierwszy zgon w Elite Dangerous. Always look at the bright side of life... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stało się. Moja 'silna' wola okazała się słaba, jednak dla usprawiedliwienia muszę napisać, ze -25% na Steamie nie pomogło :D Grę zakupiłem ale odstawiłem na 'wirtualna półkę' bo bez dżoja nie chciałem jej dotykać. I tutaj nie wytrzymałem. Poczytałem trochę, pooglądałem zdjęcia, zapoznałem się z opiniami i kopiłem Saitek X-55 Rinho H.O.T.A.S. System.

Wczoraj wieczorem wszystko przygotowałem, zasiadłem przed biurkiem, odpaliłem grę, wszedłem w opcje i wybrałem ustawienia kontrolera... i zwątpiłem. Jeszcze nigdy (NIGDY), w żadnej grze nie widziałem tyle opcji. Przyznaje, ze poczułem się trochę bardziej niż zagubiony :D Postanowiłem wezwać posiłki w postaci wujka Google i znalazłem fajna grafikę X-55 z obłożeniem wszystkich przycisków pod Elite Dangerous. To mi posłużyło jako dobra baza wyjściowa, którą zmodyfikowałem pod swoje potrzeby i mam teraz ta grafikę otwarta na drugim monitorze bo nie ma szans tego wszystkiego spamiętać.

Nie tracąc więcej czasu postanowiłem zapoznać się z misjami treningowymi. Troszkę się na nich zawiodłem bo bardzo mocno skupiają się na walce. Nic to jednak, tej walki tez trzeba się nauczyć. Przy pierwszym uruchomieniu gry 3D Vision poinformował mnie, ze gra ma ocenę 3D 'doskonały' wiec założyłem okulary na nos w celu zwiększenia imersji. Swoja droga gra jest bardzo dobrze zoptymalizowana. W 3D, na ustawieniach ultra w full HD nie spada poniżej 50 klatek. Bez 3D trzyma ponad 80.

Tu muszę napisać, ze to pierwszy space sim w jakiego grałem wiec moje doświadczenie jest żadne. Pierwsza misja i WOW. Nie wiedziałem, ze kosmos może wyglądać tak znakomicie. Jednak jeszcze większe zaskoczenie przyszło podczas nauki startu i lodowania na stacjach kosmicznych. Szczególnie lądowanie/dokowanie - to musi być mój ulubiony element gry :D Same stacje tez są wykonane znakomicie. Widać i czuć ich ogrom. No i cala związana z lądowaniem procedura + ograniczony czas na jego wykonanie - tego na szczęście, jak na razie, dają dużo więcej niż potrzeba. Jakie było moje zaskoczenie gdy podczas procedury dokowania, tuz po przeleceniu przez śluzę, systemy obronne stacji nagle otwarły ogień. Na szczęście okazało się, ze strzały padły w kierunku statku, który blokował śluzę. Chwile później zostały z niego już tylko szczątki.

We właściwej grze udało mi się wykonać jedna misje handlowa + troszkę pohandlowałem tak sam z siebie miedzy trzeba stacjami w początkowym systemie. Udało mi się powiększyć mój majątek o jakieś 9-10K ale ładownia o pojemności 4 nie pozwala na zbyt wiele.

Już się nie mogę doczekać dzisiejszego wieczoru by zasiąść za sterami mojego statku. Wiedziałem, ze ta gra mi się spodoba ale nie wiedziałem, ze aż tak!

Kilka pytań do bardziej doświadczonych pilotów.

Czy inni gracze są w jakiś sposób rozpoznawalni w przestrzeni kosmicznej? Nie jestem pewien czy inne statki, które mijam w przestrzeni kosmicznej to inni gracze czy AI.

Jakie są konsekwencje śmierci?

Czy według was opłaca się inwestować w pierwszy statek czy lepiej nazbierać na coś lepszego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quel

Gratki zakupu ED i fajnego dzoja! smile_prosty.gif Ja tez ratowalem sie wujkiem Google zeby znalezc jakies wygodne oblozenie mojego. A jak juz znalazlem, to wydrukowalem, bo nie chcialo mi sie grac z laptopem otwartym obok. Samej gry w 3D nie odpalalem, ale juz zapowiedzialem mojej polowce, ze na urodziny w przyszlym roku prosze o Oculus Rifta i mam go obiecanego. biggrin_prosty.gif

Co do Twoich pytan:

Czy inni gracze są w jakiś sposób rozpoznawalni w przestrzeni kosmicznej?

Inne statki sa wyswietlane na radarze w postaci pionowych prostokatow lub trojkatow w zaleznosci od tego czy jestes w supercruise czy nie. Graczy rozpoznasz po tym, ze ich prostokaty i trojkaty sa puste w srodku podczas gdy te kierowane przez AI sa jednolite. W dodatku jesli w zasiegu Twoich skanerow znajduje sie zywy gracz, to wchodzac w menu po lewej stronie w kontaktach (albo w menu komunikacyjnym - nie pamietam, bo moja handlowa Anakonde trzymam chwilowo w trybie solo) jest napisane: CMD [nick gracza]

Jakie są konsekwencje śmierci?

Mozliwosci sa dwie:

1. Placisz 5% wartosci zniszczonego statku, gra cofa Cie do ostatniej stacji kosmicznej, w ktorej byles i od ubezpieczalni dostajesz taki sam statek kosmiczny z identycznymi modulami jak w tym, ktory straciles.

2. Jesli nie masz kasy na te 5% wartosci utraconego statku, to dostajesz z powrotem leasingowanego Sidewindera, w ktorym zaczyna sie gre.

Te 5% moze wydawac sie niewielka kwota, ale w przypadku stockowej Anakondy to ponad 7 milionow kredytow straty, a w przypadku odpicowanej na maksa Anakondy w wersji bojowej, ktorej wartosc wynosi ponad 600 milionow.... Sam mozesz policzyc. No i tracisz wszystko, co akurat miales w ladowni - w przypadku wiekszych statkow o pojemnosci 100, 200 czy nawet 400 ton moze to byc bardzo bolesne, zwlaszcza jesli transportowalo sie jakis cenny ladunek typu zloto albo cesarscy niewolnicy, na ktory wczesniej wydalismy kilkaset tysiecy czy nawet kilka milionow kredytow. Dlatego zawsze kupujac nowy statek i ulepszajac jego komponenty upewnij sie, ze zostanie Ci wystarczajaco pieniedzy nie tylko na zapelnienie jego ladowni towarem, ale tez na ubezpieczenie. Aktualny koszt ubezpieczenia statku mozna sprawdzic w prawym menu pod pierwsza lub ostatnia zakladka. W obliczeniach m.in. kosztu zakupu nowego statku z interesujacymi Cie modulami i wysokosci jego ubezpieczenia skorzystaj ze stronki www.edshipyard.com.

Czy według was opłaca się inwestować w pierwszy statek czy lepiej nazbierać na coś lepszego?

Moim zdaniem sie oplaca. Generalnie w kazdym statku pierwsza rzecza do wymiany jest Frame Shift Drive Housing, ktory wplywa na zasieg skoku. Jesli planujesz skupic sie na handlu (ktory wciaz jest najszybsza droga do wzbogacenia sie i zakupu lepszego statku), to od razu powinienes tez zwiekszyc ladownosc swojego pojazdu - dzieki czemu bedziesz wiecej zarabiac na jednym kursie. W nastepnej kolejnosci wymien reszte modulow na te najlzejsze (oznaczone litera D), przez co zasieg pojedynczego skoku miedzysystemowego wzrosnie jeszcze bardziej, a Ty dzieki temu bedziesz miec dostep do wiekszej ilosci potencjalnie najbardziej lukratywnych szlakow handlowych. Tu polecam stronke www.elitetradingtool.co.uk, ktora nie tylko pomaga znalezc najciekawsze trasy handlowe w Twojej okolicy, ale tez np. powie Ci, gdzie najblizej mozesz znalezc potrzebny do wykonania misji towar. Pamietaj tylko, ze dane na niej sa uaktualniane przez fanow recznie i czasem moga byc nieaktualne - info o tym z kiedy pochodza tez jest podane.

Jak juz uzbierasz za sterami Sidewindera wystarczajaco pieniedzy, to polecam przesiadke na Haulera - szybkosc przyrostu zyskow z handlu znacznie wtedy wzrosnie. Jest to tez dobry pojazd do handlu rzadkimi towarami na trasie Leesti - Witchhaul, ktory na poczatku gry daje olbrzymi boost w zarabianiu kredytow (12-16 tysiecy czystego zysku na jednej tonie towaru). Alternatywnie jesli zamiast latac generujacym maksymalne zyski statkiem handlowym wolisz latac wielozadaniowcem, to wez Addera. A nastepnym krokiem bedzie juz Cobra Mk III. smile_prosty.gif

EDIT:

Zapomnialem dodac dosc waznej rzeczy - sprzedajac statek odzyskujesz 90% jego wartosci wliczajac w to tez wartosc zainstalowanych na nim modulow, tak wiec jak najbardziej oplaca sie ulepszyc Sidewindera, bo zyski z powiekszonej ladowni i zasiegu beda wielokrotnie wieksze niz te 10% ich wartosci, ktora przy przesiadce na Haulera/Addera stracisz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za wszystkie informacje i za te linki. Od razu założyłem konto na elitetradingtool i wygląda na to, ze będę tam częstym gościem.

Wydaje mi się, ze na tak wczesnym etapie gry misje dają większy dochód niż handel (mała ładownia). Wykonałem dwie misje, jedna dala mi 10K, druga 30K. Gdybym w tym samym czasie chciał zarobić handlując (tylko) to by mi to zajęło dużo więcej czasu. Handel na razie traktuje jako dodatek do misji. To znaczy jak wezmę misje to sprawdzam co mi się opłaca tez zabrać na sprzedaż do systemu docelowego i zapełniam ładownie towarem.

Boli tez trochę fakt, ze by powiększyć ładownie w moim Sidewinderze to muszę zrezygnować z jakiegoś innego systemu no ale oczywiście ma ta sens :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, moje przeoczenie - na samym poczatku gry misje rzeczywiscie daja wiekszy dochod. Zapomnialem jak mala ladownie ma Sidey, nawet po jej ulepszeniu. Jednak jak juz uzbierasz te 140-150 tysiecy, to kupuj Haulera, zmien mu FSD na 2B, rozbuduj ladownie do 18 ton i zajmij sie handlem rzadkimi towarami, bo nic innego tak szybko zyskow na tym etapie gry Ci nie przyniesie. Po zrobieniu upgrade z pelna ladownia powinienes miec wciaz jakies 12 lat swietlnych zasiegu, wiec pokonanie tych 160 ls jakie dziela systemy Leesti, Lave i Diso oraz Witchhaul, Fujin i 39 Tauri nie powinno trwac w nieskonczonosc. Po jednym pelnym kursie w obie strony (przypuszczam, ze potrwa okolo 40 minut) na koncie powinienes miec minimum 200 tysiecy kredytow wiecej. Kup sobie za to FSD 2A i postaraj sie wymienic reszte podzespolow na najlzejsze, a zasieg pojedynczego skoku wzrosnie o przynajmniej 1/3 i skrocisz sobie czas potrzebny na jeden kurs. No i nie kupuj Fuel Scoopa - taniej wyjdzie tankowac na stacjach kosmicznych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez weekend nie mogłem polatać bo nie było mnie w domu ale wczoraj nadrabiałem starty. Porobiłem kilka misji przy okazji tez handlując i udało się dorobić 180K kredytów. Trochę w tym pomogła jedna misja szmuglerska - nie bardzo wiedziałem czego się spodziewać gdyby zeskanował mnie jakiś statek patrolujący okolice stacji docelowej. Postanowiłem wiec zrobić wlot przez śluzę na wariata. Skoczyłem do systemu, na supercruisie doleciałem do stacji i po wyjściu z supercruisa ustawiłem się w odległości 7KM. Uzyskałem zgodę na dokowanie i cala naprzód. Przez śluzę wpadłem na milimetry, wyhamowałem i bylem bezpieczny tongue_prosty.gif

Podczas ostatniego lotu wieczora do LHS 3447, lecąc w supercruisie natrafiłem na sygnał dźwiękowy wiec postanowiłem sprawdzić co to i z czym to się je. Wypadłem z supercruisa i sygnał zniknął ale za to pojawił się ancient artefact. Zgarnąłem go i nagle się zorientowałem ze to nielegalne przewozić ten towar. Nic to, znalazłem w LHS 3447 stacje z czarnym rynkiem i powtórzyłem manewr z jak najszybszym przelotem przez śluzę.

Przyszedł czas na wymianę statku (180K to już w sumie na tyle dużo by kupić nowy statek i go troszkę wyposażyć). Już miałem kupić Haulera gdy nagle moja uwagę zwrócił Adder. Poczytałem, porównałem i zdecydowałem się na tego drugiego.

Adder z następującym wyposażeniem:

1I Lightweight Alloy

3D Power Plant

3D Thrusters

3C Frame Shift Drive

1D Life Support

2D Power Distributor

3D Sensors

3C Fuel Tank

3E Cargo Rack ( 8 )

3E Cargo Rack ( 8 )

2E Cargo Rack ( 4 )

2D Shild Generator

1E Basic Discovery Scanner

Uzbrojenie to jak na razie tylko dwa F/F Pulse Lasers i mam jeszcze puste miejsce na Medium Hardpoint i 2x Utility Mounts ale musiałem sobie zostawić kasę na ubezpieczenie i towar. W ten sposób mam statek, który ma 20T ładowni + skok w zakresie od 18.46 z pustym bakiem i pusta ładownią do 12.46 z pełnym bakiem i pełną ładownią. To daje jakieś 15-16 skoków + jedno tankowanie na dystansie 160-170LY. Nic czym można się chwalić ale tragedii tez nie ma. Nikt nie powiedział, ze początki będą łatwe.

Sprawdziłem sobie o co chodzi z tymi rare goods bo oczywiście dla mnie to całkiem nowy koncept. Znowu trochę poczytałem i teraz wiem z czym to się je. Dorwałem link do arkusza przedstawiającego wszystkie znane ludzkości systemy z tymi dobrami i teraz już rozumiem dlaczego latasz miedzy Leesti, Lave i Diso oraz Witchhaul, Fujin i 39 Tauri biggrin_prosty.gif Przeanalizowałem sobie ten arkusz i dostrzegłem tam jeszcze systemy Orrere, Uszaa oraz Zaonce. Szczególnie mnie zainteresował Zaonce jako, ze ma tylko 1T dobra ale sprzedawanego za 20K. Ciekaw jestem jak wysoko może podskoczyć cena w tym wypadku.

Dzisiaj będę testował - plan jest taki by dostać się do jednego z tych systemów po drodze wykonując misje i handlując. Następnie wykonam pętle z rares (chce tez sprawdzić te dobro z Zaonce) i zobaczę jak to wychodzi czasowo u mnie.

Poczytałem tez o miningu i to własnie skosiło mnie do zakupu Addera - można na nim zamontować class 2 mining laser. Tez sobie spróbuje jako odskocznie od handlu no bo ile można latać od systemu do systemu smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Gratki dorobienia sie swojego pierwszego wlasnego statku. Gdybys mial jeszcze w grze dziewczyne/zone, to by mozna bylo powiedziec, ze to wrecz jak "rodzina na swoim". ;) Ja bym kupil Haulera, ale akurat w Elite Dangerous moja decyzja bylaby tak samo sluszna jak Twoj wybor Addera.

Jesli chodzi o szmuglowanie towarow, to ladowanie mozna tez zrobic szybko, ale stosunkowo spokojnie. Stacje kosmiczne wykrywaja i skanuja przylatujace statki w oparciu o ich slad cieplny widoczny nad wskaznikiem paliwa. Im bardziej uda sie go zmniejszyc, tym wieksze jest prawdopodobienstwo, ze stacja Cie nie zauwazy i skanu nie przeprowadzi. Generalnie musisz ustawic sie w odleglosci jakichs 2,5-3 kilometrow na wprost sluzy, poprosic o zgode na ladowanie, a po jej otrzymanu wylaczyc wszystkie podzespoly statku, tak zeby generowal jak najmniej ciepla. Oczywiscie zasilanie Cargo Hatch trzeba zostawic, a silniki mozna wlaczac/wylaczac w razie koniecznosci wykonania drobnych korekt kursu. Nastepnie wciskasz boosta w kierunku stacji, odpalasz Heat Sink w celu maksymalnego zmniejszenia temperatury statku i uruchamiasz tryb Silent Running, czyli zamykasz wyloty ciepla w kadlubie. Dzieki temu Twoja cieplna sygnatura powinna byc praktycznie zerowa i nawet inni gracze nie powinni Cie widziec na swoich skanerach. Oczywiscie jest w tym tez haczyk - zamkniete wyloty cieplne powoduja wzrost temperatury wewnatrz statku i jesli szybko nie wyladujesz, to mozesz sie usmazyc. Na szczescie ponowne odpalanie Heat Sinka gdy wskaznik temperatury pokazuje okolo 75 stopni rozwiazuje ten problem. Zestawy HS sa dosc tanie, wiec duzo pieniedzy sie na nich nie traci, a przy okazji potrafia uratowac cztery litery gdy na skutek bledu nawigacyjnego znajdziesz sie zbyt blisko slonca. Po wyladowaniu nie zapomnij wlaczyc wszystkich systemow ponownie! ;)

Sprawdziłem sobie o co chodzi z tymi rare goods bo oczywiście dla mnie to całkiem nowy koncept. Znowu trochę poczytałem i teraz wiem z czym to się je. Dorwałem link do arkusza przedstawiającego wszystkie znane ludzkości systemy z tymi dobrami i teraz już rozumiem dlaczego latasz miedzy Leesti, Lave i Diso oraz Witchhaul, Fujin i 39 Tauri Przeanalizowałem sobie ten arkusz i dostrzegłem tam jeszcze systemy Orrere, Uszaa oraz Zaonce.

Nie tyle latam, co latalem. W handel rzadkimi towarami warto sie bawic tylko tak dlugo, jak ma sie statek o pojemnosci ladowni nie wiekszej niz te 80-100 ton. Powod jest bardzo prosty - maksymalna ilosc rare goods, ktora mozna kupic za jednym razem jest zazwyczaj ograniczona do nie wiecej jak kilkunastu ton, a na dodatek faktyczna ilosc dostepnego na stacji towaru sie waha i przewaznie jest nizsza od tej maksymalnej. Do niedawna wyjatkiem bylo Diso, w ktorym zawsze bylo dostepnych 50 ton lokalnego rare goods, ale chyba nie jest to juz aktualne. Powoduje to, ze statki z ladownia wieksza niz 80-100 ton maja problem z jej zapelnieniem i wtedy bardziej oplaca sie w godzine zrobic 4-5 kursow miedzy dwoma lezacymi blisko siebie systemami niz pelny kurs z rare goods w obie strony.

Masz racje, ze oprocz wymienionych przeze mnie wczesniej Lave, Leesti, Diso, Witchhaul, Fujin i 39 Tauri sa jeszcze Orrere, Uszaa i Zaonce (a takze Bast, George Pantazis, Zeessze, Altair i Chi Eridani - wszystkie po stronie Witchhaul), ale nie wymienialem ich specjalnie, bo na poczatku gry majac stosunkowo mala ladownie wystarczy odwiedzic trzy systemy, zeby ja zapelnic w 100%. Odradzam Ci jednak korzystanie z systemu Uszaa - z tego co pamietam to port sprzedajacy rzadki towar lezy tam jakies 4-5 tysiecy sekund swietlnych od boi nawigacyjnej, przez co dolot do niego w supercruise trwa kilka minut i czasowo sie to po prostu nie oplaca. Staraj sie ignorowac wszelkie porty kosmiczne, ktore leza dalej niz 1000 sekund swietlnych od boi nawigacyjnej, a najlepiej gdy port znajduje sie jak najblizej. Nie dosc, ze zaoszczedzisz sporo czasu na dolotach do stacji, to jeszcze krotszy odcinek do pokonania w supercruise oznacza tez mniejsze ryzyko zostania napadnietym przez piratow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W teorii tak, w praktyce juz nie, bo ilosc zarobionych kredytow na godzine bylaby mniejsza niz w przypadku handlu wymagajacego tylko 1-2 skokow miedzysystemowych. Dla przykladu korzystajac ze zrobionych pod handel Imperial Clippera, Type-7 Transportera, Pythona czy Anacondy dysponujesz od 180 do ponad 400 tonami ladownosci. Na dobrej trasie, ktora bedzie wymagala oddania dwoch skokow i dolecenia do portow polozonych nie dalej jak 200 sekund swietlnych jestes w stanie zrobic 5 pelnych kursow w obie strony, na kazdym z nich zarabiajac lacznie po 2,2-3k kredytow na tonie towaru. Zakladajac, ze jeden pelny kurs daje powiedzmy 2,5k kredytow, to w ciagu godziny kazda jedna tona ladownosci przyniesie zysk 12,5k kredytow. Pomnoz to razy 180 czy ponad 400 i mowimy o kilku milionach zysku na godzine bez tracenia czasu na wielokrotne skakanie, tankowanie, bronienie sie przed piratami, czeste korzystanie z mapy galaktyki i procedury dokowania/startu (tym bardziej ze wieksze jednostki sa mniej zwrotne, co wydluza te procedury oraz maja krotszy zasieg skoku niz Cobra czy ASP Explorer, wiec i dluzej pokonanie calej trasy by im zajelo).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem grę w piątek. Tesu napisał, że ledwo 1% systemów jest odwiedzone przez graczy, co mnie zachęciło. Pierwsza sesja miała około 8 godzin, a i tak ciężko było się oderwać od galaktyki i iść spać. W sobotę specjalnie wstałem wcześniej, by móc dłużej pograć, a gdy wybiło południe udałem się do systemu x-kom by zakupić joystick. Specjalnie dla tej gry, w którą totalnie się wkręciłem. W momencie gdy piszę tego posta jest już poniedziałek, godzina 3:30~, a na liczniku przegrane 38 godzin. Dobrze, że dziś w pracy idę na nockę, to się wyśpię.

Skupiłem się głównie na bounty huntingu, dodatkowo amatorsko handluję, a latam Cobrą. Feeling pilotowania statku jest niesamowity, a grafika zapiera dech w piersiach. Nawet podczas gry w nowego Wieśka i GTA nie czułem takiej frajdy ^^

Brakuje mi tylko swobodnego poruszania się po naszym staku jak np jest to zrobione w Star Citizen, ale nie można mieć wszystkiego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Widzę że nie tylko mnie trafiło - dzisiaj po pracy jadę do moreli po nowego dżoja i będę laaaatał. Jedyne co mnie zmartwiło, to że wczoraj, kiedy spróbowałem odpalić grę zaraz po ściągnięciu, nie mogłem wyjść poza launchera, ikonka "Register" była jakby nieaktywna - ale może jakiś chwilowy zwis serwera do rejestracji, założyłem ticket na stronie wsparcia technicznego, ale sprawdzę po pracy. Dżoja wziąłem budżetowego Gembirda Flightsticka, zobaczymy czy da radę - recenzje ma nienajgorsze, jak na cenę oczywiście. W każdym razie, do zobaczenia w kosmosie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Witaj w klubie fanow produkcji Davida Brabena. :)

Jesli chodzi o poruszanie sie po statku, to jego dodanie jest w planach. Elite Dangerous jest stale rozwijane i nowe funkcje beda dodawane. Nie zapominajmy, ze Elite nie byl jakos szeroko reklamowany i glownie dzieki weteranom poprzednich odslon serii udalo mu sie zebrac na Kickstarterze 1,6 miliona funtow, co wystarczylo na przekroczenie wymaganego progu (1,25M) i stworzenie gry. Nawet po dodaniu zyskow ze sprzedazy koszulek, kubkow czy malowan statkow na stronie gry, jej tworcy wciaz dysponuja budzetem kilkadziesiat razy mniejszym niz Chris Roberts i jego Star Citizen, ktory na chwile obecna moze sie pochwalic uzbieraniem 85 milionow dolarow...

W najblizszej przyszlosci w Elite Dangerous pojawia sie kosmiczne areny do walk pvp miedzy pilotami (np. mapka ze stacja wydobywcza znajdujaca sie w pasie asteroidow), a w przyszlosci gra ma zostac rozszerzona miedzy innymi o takie rzeczy jak:

1. transport pasazerski

2. dynamiczne misje (np. otrzymywanie komunikatow z prosba o pomoc w trakcie lotu)

3. wiecej modeli stacji kosmicznych

4. chodzenie po statkach i stacjach

5. ladowanie na planetach (to prawdopodobnie znajdzie sie w oficjalnym dodatku do gry)

6. nowe typy statkow (aktualnie gracz moze zasiasc za sterami 20 jednostek, ale ma ich byc ponad 30)

7. Thargoidzi

Ostatni punt to rasa insektoidalnych obcych, ktora pojawila sie juz w pierwszej czesci serii. Byli w stanie budowac olbrzymie konstrukcje i mogli zaatakowac gracza np. podczas skoku miedzy systemami. David Braben zapowiedzial, ze Thargoidzi pojawia sie takze w Elite Dangerous, a to oznacza, iz czeka nas wojna z ta agresywna rasa. Mozliwe nawet, ze stanie sie to juz w dosc niedalekiej przyszlosci, bo po ostatnim patchu ludzie zaczeli znajdowac w kosmosie artefakty Thargoidow, a tworcy gry zamierzaja umieszczac w niej coraz wiecej sygnalow potwierdzajacych obecnosc Thargoidow.

Z innej beczki - ostatnio zaczalem bawic sie zmiana wygladu gry.

Jak wiekszosc graczy posiadam monitor o proporcjach 16:9, ale Elite Dangerous bardzo dobrze sie sprawdza takze na ultrapanoramach z proporcjami 21:9, bo po prostu wiecej sie wtedy widzi na boki. Na forum gry znalazlem instrukcje, jak na zwyklym monitorze osiagnac takie proporcje. Zainteresowanych odslylam pod ten link. Sprobujcie i przekonajcie sie sami, jak sie gra w takich proporcjach.

Warto tez wyprobowac mody graficzne do ED poprawiajace wyglad kosmosu. Na oficjalnym forum Elite znalazlem post o trzech z nich razem z przykladowymi screenami pokazujacymi jak wplywaja na strone wizualna gry. Nie sa to jakies wielkie zmiany tylko bardziej kosmetyka, ale i tak te modyfikacje sa moim zdaniem warte uwagi. Mnie najbardziej spodobal sie SweetFX. Zajrzyjcie i sami zobaczcie, moze znajdziecie tam cos dla siebie.

A gdyby komus nie podobal sie/znudzil sie standardowy bursztynowo-pomaranczowy kolor interfejsu w grze, to pod tym linkiem jest strona, na ktorej mozna stworzyc wlasna kolorystyke interfejsu oraz znalezc instrukcje jak przeniesc ja do gry. Milej zabawy! :)

A na koniec taka mala ciekawostka: Elite trafil ostatnio do Ksiegi Rekordow Guinnessa jako najdluzej istniejaca seria space-simow w historii gier. Potwierdzajacy ten rekord certyfikat odebral tworca Elite, David Braben.

BONUS:

Elite Dangerous na Oculus Rifcie - caly filmik jest niezly, ale polecam ogladac zwlaszcza od wypadku w 6 minucie, koniecznie z dzwiekiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie do szalu doprowadził nowy patch. Twórcy podkręcili AI co nie jest zadnym problemem. Problemem jest natomiast absurdalna liczba piratów nawet w teoretycznie bezpiecznych systemach. Zakupiłem Type 6 pod handel (96T ładowni) i praktycznie na każdej trasie (zazwyczaj w układzie docelowym) mam Interdiction i insta atak... Przy 'niesamowitej' zwrotności Type 6 lepiej się poddać niż próbować celować w wektor ucieczki (czy jak by to tam przetłumaczyć). Kosztowało mnie to 1M w straconym towarze wiec dałem sobie spokój i przesiadłem się do Cobry.

W Cobrze po wykonaniu większej ilości skoków niż T6 miałem tylko jedna probe wyrwania mnie z SC która i tak zakończyła się niepowodzeniem. Do tego w Cobrze czuje się 100x bardziej bezpieczny z 2 średnimi i 2 małymi laserami/dzialkami

Co ciekawe, problemy z absurdalna ilością interdictions w nowym patchu zauważyłem już w Adderze. Wygląda jednak na to, ze celem są głownie statki transportowe, które maja małą szanse na obronę/ucieczkę. Przejrzałem sobie tez oficjalne forum by się upewnić, ze to nie tylko u mnie takie jaja są :)

Wczoraj uświadomiłem sobie, ze po wymianie kiery gdzieś w schowku wala się stary Logi. Wytargałem go z szafy, podłączyłem go do PC, a pedały ustawiłem na swoim miejscu pod biurkiem. Skonfigurowałem YAW na pedałach i teraz dopiero to się nazywa latanie. Używanie YAW na X55 było dość nienaturalne, szczególnie jak w tym samym czasie wykonywałem inne manewry. Jak ktoś ma kiere w domu to polecam. Musi tylko spełniać dwa warunki - musza to być dość tanie pedały by nie miały różnego oporu i musi się je dać skonfigurować by działały na jeden osi. Próbowałem to najpierw zrobić na pedałach od Fanatecha ale tam każdy pedał ma inny opór wiec się to nie sprawdziło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Type-6 to najgorszy statek, ktorym latalem. Jego zwrotnosc lecacej cegly i spora bezwladnosc sprawiaja, ze na kazdy manewr trzeba brac poprawke jego ociezalej reakcji. Niestety jest to tez pojazd, ktory najszybciej zarobi nam wystarczajaco pieniedzy na zakup swietnego ASP Explorera. Dziwie sie tylko, ze tym Type-6 nie udalo Ci sie uciec po wyrwaniu z supercruise. Ja lecac nim zawsze dawalem 4 punkty w oslony, 2 w silniki, jak trzeba bylo to odpalalem tez heat sinka i udawalo mi sie przetrwac do momentu ponownego wejscia w SC. Podejrzewam, ze zamontowanie na pokladzie i skorzystanie ze shield boostera tez mogloby Ci uratowac skore... No ale madry pilot po szkodzie, nie? ;) Jesli latasz Cobra przeznaczona calkowicie na handel, to zwiekszajaca mase pojazdu i skracajaca zasieg skoku bron w zasadzie nie jest Ci potrzebna. Cobra jest na tyle szybka i wytrzymala konstrukcja, ze zamiast walczyc z piratem mozna mu zwyczajnie uciec. Pod wzgledem predkosci maksymalnej niewiele szybsze sa od niej tylko Diamondback Scout, Imperial Clipper, Orca i Viper, przy czym tylko ten ostatni jest typowym zwrotnym mysliwcem, ktory i tak ma niewystarczajaca sile ognia, zeby zniszczyc Cobre zanim ta zdazy uciec w SC. Z kolei jesli chodzi o maksymalna predkosc osiagana na dopalaczu, to Cobra jest bezkonkurencyjna, a z czteroma punktami mocy przelaczonymi na silniki boostowac mozna w niej bardzo czesto i dosc szybko wychodzi sie poza zasieg broni przeciwnika. ta metoda zawsze doskonale sprawdzala sie zarowno przeciwko AI jak i piratom-graczom, ktorzy po prostu nie mogli nadazyc za moja Cobra. Nawet gdy sie starali mnie scigac i sami dawali maksymalna moc w silniki, to nie dosc, ze i tak byli ode mnie wolniejsi, to jednoczesnie nie mogli tez prowadzic intensywnego ostrzalu, bo im sie szybko bron rozladywala.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym Type 6 to było tak, ze kilka razy udało mi się uciec ale dwa razy poległem. Raz coś zestrzeliło mnie dosłownie w kilka sekund, zanim CD minął wiec nie mogłem nawet rozpaczać ładowania napędu. Drugi raz zostałem obskoczony przez 3 statki i tez nie zdążyłem uciec bo przedarli się przez osłony i pancerz w mgnieniu oka...

Wykonałem tym Type 6 dość dużo skoków - zarobiłem na drugi Type 6 ale częstotliwość interdictions sprawiła, ze każda podróż była bardzo stresująca, szczególnie jak na pokładzie miało się towar o wartości 800.000 kredytów. 7-8 razy uciekłem, 2 razy się nie udało. Te dwa razy kosztowały mnie ponad 1M. Bardzo dużo na tym etapie gry. Na tym polega problem Type 6, ze jak się już nie ucieknie to się traci sporo kasy.

Wczoraj nie grałem, ale tak jak pisałem wcześniej w Cobrze tylko raz mi zrobili interdiction. W Type 6 miałbym już pewnie z 5 na liczniku przy tej samej ilości podroży. No nic. Przed patchem problem w ogóle nie występował. Po prostu przesiadłem się na tego Type 6 w najgorszym możliwym momencie :D Może za kilka tygodni spróbuje Type 7.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim uzbierasz te 17-20 milionow kredytow na Type-7, ktory jest pojemniejszy i zwrotniejszy (choc tez troche wolniejszy i z krotszym zasiegiem) od Type-6, to najpierw polataj sobie na kosztujacym 7-12 milionow ASP Explorerze. W konfiguracji handlowej ma pojemnosc 96 ton (lub nawet 120 jesli wezmiesz slabsza tarcze), a do tego dochodzi dwukrotnie mocniejszy pancerz i oslony niz w Type-6, lepsza zwrotnosc, bardzo duzy zasieg skoku i jesli chcialbys troche powalczyc, to ma tez miejsce na zamontowanie czterech malych i dwoch srednich laserow. Jest tez od Type-6 jakies dwa razy ciezszy, co oznacza, ze ma wieksze pole grawitacyjne i w razie problemow z piratami szybciej nim wejdziesz w SC. A na deser dostaniesz tez swietny odglos silnika. Jak dla mnie jest to pozycja obowiazkowa na liscie zakupow kazdego gwiezdnego kupca/lowcy nagrod/odkrywcy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASP jest na mojej liście jako kolejny statek. Znalazł się tam zresztą nieprzypadkowo bo sporo czytałem o statkach, ich możliwościach i zastosowaniu. ASP jest chwalony i polecany przez wielu, a i zrobienie sobie symulacji konfiguracji w E:D Shipyard potwierdza te opinie. Ale nazbieranie 16.29M troche czasu mi zabierze (konfiguracja, która mi odpowiada). Głównie dlatego, ze E:D walczy o mój czas z Project C.A.R.S. i nie rzadko przegrywa tongue_prosty.gif

EDIT:

Tak w ogóle ASP będzie jednym z tych statkowi, które zachowam. Mam z nim duże plany dotyczące eksploracji, tak wiec przyda się w późniejszym czasie nawet gdy uda się zakupi coś większego/lepszego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, z tego co wiem, to w najblizszej przyszlosci nie zamierzaja wycofac ASP ze sprzedazy detalicznej. ;) Wiadomo, ze za moduly lepsze od fabrycznych trzeba zaplacic ekstra, czasem nawet wiecej niz za sam statek w wersji stockowej, ale tylko wtedy bedzie sie mialo jednostke dopasowana do naszych konkretnych wymagan i roli, jaka bedzie pelnic. ASP jest wart tej kasy, bo latalo mi sie nim naprawde swietnie i pozniej z zalem przesiadalem sie do Type-7. Gdyby nie to, ze wiedzialem, iz Type-7 jest w stanie generowac dwukrotnie wieksze zyski w ciagu godziny niz ASP i dzieki temu duzo szybciej bede mogl usiasc za sterami Imperial Clippera i Pythona, to przestronnego kokpitu ASP Explorera bym jeszcze dlugo nie opuscil.

Project C.A.R.S.? I wlasnie dlatego nawet nie siadam do tej gry - za malo mam czasu na granie i zbyt duzy strach, ze mnie wciagnie, a przeciez sie nie rozdwoje. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też przymierzam się do ASP. Czuję że będzie to statek za którego sterami posiedzę długo. Próbowałem chwilę latać Diamond Explorerem, lecz nie przypadł mi do gustu, po paru godzinach sprzedałem go i wróciłem do Cobry.

Ostatnio przekonałem się na własnej skórze jak ważny jest moduł odpowiedzialny za tlen :). Podczas walki z innym graczem-piratem przednia szyba uległa zniszczeniu. Miałem około 7 minut czasu na dotarcie na stacje i się niestety nie udało i zginałem. Po zapłaceniu ubezpieczenia od razu kupiłem najdroższy moduł jaki miała stacja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy jeszcze nie stracilem szyby i na wlasnej skorze nie doswiadczylem dekompresji w kokpicie... :( Troche zaluje, bo jedynie na YT widzialem tego efekty i slyszalem te fajne mocno przytlumione odglosy. Z drugiej strony wolalbym tego nie doswiadczac pilotujac moja Anakonde z ladownia pelna towaru wartego kilka milionow. Zniszczenie statku kosztowaloby mnie jakies 3 godziny gry potrzebne na odrobienie poniesionej straty finansowej, a tego wolalbym uniknac.

Diamonbackami Scoutem i Explorerem nie mialem jeszcze okazji latac i poki co nie planuje siadac za ich sterami. Z tego co widzialem, to nie oferuja niczego, co mogloby mnie przekonac do ich zakupu w najblizszej przyszlosci. Do handlu mam Anaconde, do walki uzywam Vulture, w ktoryms z portow kosmicznych kurza sie od dawna nieuzywane Cobra i Viper. Generalnie plan mam taki, zeby handlujac Anaconda uzbierac na Pythona w konfiguracji bojowej (wszystkie mozliwe moduly klasy A, pancerz wojskowy itd). Z ciekawosci i dla relaksu moglbym tez na kilka dni zajac sie odkrywaniem kosmosu, czyli czyms, czego do tej pory prawie wcale nie robilem. I to bylaby chyba jedyna okazja dla mnie, zeby rozwazyc zakup Diamondback Explorera, bo w interesujacej mnie konfiguracji dla statku przeznaczonego do lotu na odleglosc kilku tysiecy lat swietlnych Diamondback Explorer ma odrobine wiekszy zasieg skoku niz ASP Explorer (32,88 ls vs 32,70 ls), a jest przy tym od ASP ponad trzykrotnie tanszy. Wciaz jednak bazujac na wlasnym doswiadczeniu w przypadku ASP i materialach z YT w przypadku DE odnosze wrazenie, ze ASP jest przyjemniejszy w pilotowaniu, ma kokpit z duzo lepsza widocznoscia i ogolnie jest bardziej uniwersalna jednostka - taka troche wyrosnieta, mniej zwrotna Cobra (no ale od czego jest Assist Off).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, czy ktoś kto grał we Frontiera starego i w First Encounters mógłby mi porównać do Elite Dangerous? Tak ogólnie, co jest takie samo, co się zmieniło, czy kosmos jest mniejszy/większy/bez zmian i takie sprawy. Statki, rodzaje misji, dobra itp. Taką mini recenzję powiedzmy z odniesieniem do pierwowzorów. Z góry, dziękuję :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...