Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EGM

Gladiatorzy języka :D

Polecane posty

Dosyć trudno mi się z tym zgodzić, Mysquff. Obecnie pracuję w lokalizacjach gier komputerowych i jeszcze bardziej niż kiedykolwiek doceniam nawet tę szkolną naukę gramatyki języka polskiego. Czasami potrafi pomóc w najbardziej zaskakujących sytuacjach. Przede wszystkim, ratuje wtedy, gdy nie masz do czynienia ze zwykłym słownictwem. Takie problemy pojawiają się zwykle w realiach fantasy lub sci-fi. W takich sytuacjach znajomość reguł przydaje się bardziej, niż sam "odruch". Wydaje mi się, że to trochę jak z zadaniami z matematyki: fajnie, jeśli umiesz policzyć wynik działania tylko patrząc na nie. Ale umiejętność poprawnego rozpisania sobie kroków, które doprowadziły cię do wyniku również jest niezbędna - bo łatwiej możesz zauważać, gdzie popełniasz (lub popełniłeś) błąd.

Wiem, że niechęć do podręczników od gramatyki jest silnie zakorzeniona (chociaż nie zawsze słusznie. Osobiście staram się utrzymać trudną przyjaźń z podręcznikiem pana P. Bąka). Ale warto od czasu do czasu posłuchać audycji dotyczących języka, takich jak na przykład "Co w mowie piszczy" Katarzyny Kłosińskiej smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak podchodzicie do kwestii dość często spotykanego ,,takiego zapisywania cudzysłowów'' (dwa przecinki i dwa apostrofy)? Przyznam, że mnie to dziwi. Nie sądzę, żeby piszący nie wiedzieli, że po przytrzymaniu Shifta otrzymają "cudzysłów prosty" ? muszą więc to robić świadomie (a może jednak nie wiedzą?). Tłumaczę sobie, że ktoś chce być hiperpoprawny i stara się stosować ?cudzysłowy drukarskie?, ale nie zna sposobu na wpisanie ich z klawiatury, wybiera więc sposób zastępczy, który nie wygląda najlepiej i nie ma nic wspólnego z polską normą.

edit: hm, gdy pisałem tego posta, cudzysłowy drukarskie i półpauza wyświetlały się poprawnie, a teraz są zamiast nich pytajniki. Edytuję posta i znowu widzę poprawne znaki, ale po zapisaniu zmian pewnie wrócą pytajniki. U Was też tak wyświetla?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że ktoś ma po prostu za dużo czasu i lubi walić w te klawisze po cztery razy za każdym razem. Szczerze mówiąc, nie dopatrywałbym się w tym jakiejś głębszej myśli, czy stojącej za tym premedytacji. Ktoś tak lubi, więc robi :)

PS jakby co, to można też użyć np. "trójkątnych" nawiasów jakby się kto uparł :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edit: hm, gdy pisałem tego posta, cudzysłowy drukarskie i półpauza wyświetlały się poprawnie, a teraz są zamiast nich pytajniki. Edytuję posta i znowu widzę poprawne znaki, ale po zapisaniu zmian pewnie wrócą pytajniki. U Was też tak wyświetla?

Czasami. To chyba jakiś błąd skryptu. Dlatego sam jakiś czas temu przeszedłem z cudzysłowów na apostrofy, choć pojedyncze. Jednak lepiej wyglądają niż te pytajniki.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam się zastanawiałem nad tymi pytajnikami, ale odszedłem do wniosku, że to raczej kwestia ustawień języka (który zmieniłem z polskiego na angielski, żeby uniknąć tych fatalnych polskich napisów w Dark Souls). Chyba sam zacznę stosować pojedyncze apostrofy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z UdM -

http://pl.wiktionary.org/wiki/[beeep]

etymologia: (1.1?2) od [beeep]

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2542522

http://sjp.pl/[beeep]

Jak widać na załączonych obrazkach słowo to JEST wulgaryzmem. Sprawa zakończona, proszę się rozejść.

Niekoniecznie to widać, słowo jest określone jako pospolite. =]

Piszę, ponieważ dałeś link do "kurnikowego" słownika, a parę komentarzy pod tym hasłem jest mojego autorstwa, i nie chwaląc się (hehe), jest to w jakimś stopniu moją zasługą, że przywrócono pierwotną definicję (iż jest to wulgaryzm, przez chwilę stało, że nie). W tym cały sęk, że językoznawcy uważają to słowo za wulgarne, jednocześnie w definicjach słownikowych umieszczając, iż nie. To na szczęście się zmienia i tendencja do "oswajania" tegoż słowa jest już passe, nawet "celebryci", którzy wprowadzili owo na salony, coraz częściej używają zamiennika "zajefajny" (głupi, bo głupi, ale przynajmniej nie "brzydki"). Rozumiem jednak osoby uważające to słowo za "zwykłe", winną takiego stanu rzeczy jest (czy też była) przede wszystkim wprowadzająca zamęt postawa prominentnych polonistów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ostatnio za moda w dawaniu spacji przed znakiem interpunkcyjnym? Albo inni są jeszcze lepsi. Jak jest przecinek albo kropka, to nie dają spacji przed tym znakiem, jednak kiedy mamy do czynienia ze znakiem zapytania lub wykrzyknikiem na końcu zdania, to walą tę spację jakby od tego zależało ich życie.

Dla mnie tacy ludzie to nieuki, które chyba w życiu na oczy książki nie widziały, a jeśli widziały, to co najwyżej okładkę.

No po prostu ręce opadają. Co rusz jakaś kolejna głupota przez te internety się znajduje. sad_prosty.gif

Moja kuzynka tak pisze. Spytałem jej dlaczego. Odpowiedź? Bo traktuje znak interpunkcyjny jak słowo, a między słowami stawia się spację... :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błehehehe. Powinni na lekcjach informatyki zwracać uwagę. No bo, mam nadzieję, że w tekście pisanym ręcznie tak nie robią? Choć w sumie, w odręcznym piśmie pewnie się to tak nie rzuca w oczy. Nie wiem, jestem z pokolenia, które kończyło podstawówkę przed erą internetu (tzn. w sumie był, ale w porównianiu z dzisiaj...) i wtedy się jeszcze sporo ręcznie pisało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ostatnio za moda
Ostatnio? Ta "moda" jest już z nami od dosyć dawna. smile_prosty.gif Nie wiem, szczerze mówiąc, skąd to się bierze. Być może, tak jak napisałeś, niektórzy traktują znaki interpunkcyjne jako słowa, ale... Jak... Jak?

Oprócz tego nie mogę przeboleć stawiania np. dwóch znaków zapytania obok siebie. Czasem w książce zdarzy się, że widzę gdzieś "???" czy "!!!". Ale czegoś takiego jak "!!" nie mogę znieść. A już zwłaszcza, kiedy ktoś nadużywa pytajników w rozmowie na GG i po każdym pytaniu wciska "??". Nie róbcie tego. :<

Tzar, zdaję sobie akurat z tego sprawę, bo ruszające się wykrzykniki doskonale pamiętam. ;] Mierzi mnie jednak używanie ich przy każdej okazji. Ani to ładnie nie wygląda, nawet w formie takiej niegroźnej animacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mogę przeboleć stawiania np. dwóch znaków zapytania obok siebie [...] w rozmowie na GG i po każdym pytaniu wciska "??"
Akurat na to pytanie znam odpowiedź. :) Nie wiem jak teraz (bo używam zupełnie innego komunikatora), ale kiedyś w niesławnym programie GG był to (dwa pytajniki) skrót do wstawienia takiego animowanego znaku, o:pytajnik.gif Wykrzykniki takie też chyba były. Sam nigdy nie używałem, denerwowały mnie takie gwałcące oczy ozdupki. Widać niektórzy nadal używają aplikacji GG, albo zostało im w nawyku.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rety, ależ tu się nic nie dzieje! :) A ja przyszedłem znowu ponarzekać. Po pladze z "bynajmniej" przyszła plaga z kończeniem co drugiego zdania pytaniem "tak?". Wszędzie się tym pozarażali, w radiu i telewizji też. Chociaż tej drugiej nie oglądam, ale jakoś jestem pewien, że też. :) Słucham sobie ulubionej Trójki, a tam prawie każdy gość (na szczęście prezenterzy są odporni), artysta, polityk, ekonomista, więzienny element w reportażu, no - wszyscy tak mówią. "Ja już jako piętnastolatek lubiłem sobie wypić, tak?", "Firma X weszła dziś na giełdę, tak? i to był naprawdę udany debiut", "Jesteśmy w trasie od miesiąca, tak? i wszędzie jesteśmy rewelacyjnie przyjmowani" itd., itp., nie wspominając już sytuacji z życia, gdzie to się pojawia jeszcze częściej. Witki opadają.

Drugie zjawisko, które ostatnio obserwuję w internecie, jest bliższe casusowi z "bynajmniej" - chodzi o nieumiejętne używanie zaimka "ów", a konkretnie brak jego deklinacji. "Wczoraj odpaliłem sobie ów grę", to tylko jeden z wielu przykładów. Gdybym miał fejsa, to bym polubił ten profil. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem, że "tak?" kończące każde zdanie stało się ostatnio plagą, ale może to dlatego, że mało oglądam telewizji. Spotkałem się jednak z tym denerwującym nawykiem u pewnego profesora. Ów profesor do co drugiego zdania w swoim wykładzie dołączał "tak?". Nie ma zielonego pojęcia, po co. Moim zdaniem nie sprawia to wrażenia wysokiej inteligencji, prędzej świadczy o małej pewności siebie.

Nie spodziewałem się jednak, że może się to okazać tak bardzo denerwujące dla słuchacza. Przez cały wykład czułem potrzebę udzielenia mu odpowiedzi i, aby nie zwariować, musiałem mruczeć pod nosem "tak".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moderacja nakazała przenieść wątek z PGS do tego tematu i tak też czynię. Powiadamiam potencjalnych zainteresowanych: @Santus Faustus I, @Holy.Death, @Pzkw VIb.  

Cytat

W praktyce to połowa narodu podczas hymnu śpiewa 'póki my żyjemy'. Wystarczy zajrzeć do ustawy, a tam jak byk stoi 'Żołnierze Wyklęci'. DZ.U. 2011 nr 32 poz. 160. I tyle na ten temat.

Nie powiedziałbym, żeby to zamykało dyskusję. Ustawa nie jest w żadnym razie najwyższym autorytetem w sprawach językowych. Prawa w naszym kraju tworzą i piszą politycy (z pomocą prawników), nie językoznawcy. Wiem, że obecnie panuje niebezpieczny trend ingerowanie przez polityków w historię i uchwalanie "prawd historycznych", ale język był na szczęście chyba jak dotąd pozostawiony w spokoju.

A oto pewien przykład - powstanie warszawskie. Ogólna językowa zasada mówi, że nazwy wydarzeń historycznych piszemy małą literą. Zgodnie z nią to jest też zatytułowane hasło dot. powstania warszawskiego w encyklopedii PWN. A w ustawie (Dz.U. 2009 nr 206 poz. 1588)? W ustawie "Powstanie Warszawskie" pojawia się tylko i wyłącznie pisane wielką literą. 

Warto jednak wspomnieć, że w internetowej poradni językowej PWN znajdziemy notatkę dot. pisowni nazwy "powstanie warszawskie". Wg Mirosława Bańki "Zasady ortografii pozwalają używać wielkiej litery w nazwach wydarzeń dziejowych na znak szacunku lub ze względów uczuciowych" i ja zamierzam się tego trzymać. Więc jeśli ktoś chce pokazywać w ten sposób swój szczególny szacunek, to niech pisze te nazwy wielką literą, ale ja osobiście wolę unikać wartościowania wydarzeń czy postaci historycznych (szczególnie że nie mam na ich temat wystarczająco obszernej wiedzy).

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do powstania warszawskiego odpowiedziałeś sobie sam. Użyto dużych liter na znak szacunku, nie zmieniło to jednak reguł pisowni wydarzeń historycznych, gdyż na fakt historyczny ustawa nie ma żadnego wpływu. W przypadku ŻW jest jednak inaczej. W ustawie określono pewną grupę ludzi i nadano im nazwę własną, która odróżnia ich od innych Jeśli chodzi o język prawa, to można uznać, że nadano im coś w stylu quasi osobowości prawnej. Jak piszesz 'prawo i sprawiedliwość', to masz na myśli dwa pojęcia, jak piszesz 'Prawo i Sprawiedliwość', to masz na myśli partię. Jak piszesz 'policja', to może to oznaczać siły porządkowe gdziekolwiek na świecie, jak piszesz 'Policja', to oznacza formację określoną w ustawie o Policji, czyli nasze rodzime gliny. Przykład a rebours, czyli przejścia od nazwy własnej do pospolitej - jak napiszesz 'Adidasy', to wiadomo o jakie buty chodzi, a jak napiszesz 'adidasy', to nikt nie wie ile pasków naszytych masz na butach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, teraz jest to ih nazwa własna i bardzo adekwatna. Niektórzy próbowali używać nazwy Żołnierze Niezłomni, która jest bzdurna. Jeden był niezłomny, inny nie był, ale wszyscy byli wyklęci przez ówczesną władzę. Skoro słownik dopuszcza obie formy, to nie widzę dalszych przeszkód przed pisaniem ich z wielkiej litery.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się tak nie rozpędzał. Zasada pisania dużą literą dotyczy tylko całego zbioru. W innych przypadkach nie obowiązuje. Pojedynczy żołnierz wyklęty pisze się tak samo jak akowiec, małą literą. Tak samo powinno się pisać 'grupa żołnierzy wyklętych', jak i grupa akowców'. Żeby w takich przypadkach skorzystać z pisowni dużą literą należy napisać 'oddział ŻW' lub 'oddział AK'. Nazwa własna ogółu nie schodzi na niższe poziomy o ile nie jest osadzona w strukturze, której nazwa własna przysługuje. Oczywiście zgodnie z zasadą szacunku można pisać to dużą literą, ale przesada zwykle skutkuje tym, o czym mówi pratchettowska zasada stawiania trzech wykrzykników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...