Skocz do zawartości

Polecane posty

Hey

Czy ktoś móglby mi polecić jakiś mod poprawiający grafikę do GTA 4? Coś takiego mało inwazyjnego, by można było poprostu zainstalowac z instalatora, bez kombinowania z podmiana plików itp itd. Widziałem przerózne wersje poprawiajace grafike i już sam nie wiem, który wybrać. Ważne by też znacznie sprzętu nie obciążało :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Arlekin napisał:

Witam. Niedawno zacząłem grać w GTA 4 i mam pytanie odnośnie sklepów. Czy kolejne coraz lepsze pojawiają się w miarę przechodzenia misji czy tak jak w San Andreas trzeba jeździć po mieście i samemu je odkrywać?

W GTA 4 jeśli dobrze pamiętam są tylko 3 marki sklepów i jakościowo są do siebie zbliżone, więc na różne wariactwa nie masz co liczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważyłem u siebie jakiś "syndrom Liberty City". To znaczy z trójwymiarowych części GTA najmniej miło wspominam GTA III i GTA IV właśnie. Nie były złe jako gry, bo seria trzyma jakiś tam poziom, ale względem innych były jakieś takie... mało ciekawe. Może to dlatego, że GTA 3 względem VC i SA było zrobione najbardziej ponuro i najpoważniej. To samo można powiedzieć, porównując IV do V. Ktoś ma podobne odczucia?

Chociaż jedna rzecz w GTA IV mnie rozłożyła na łopatki - dodatek "The Lost and Damned". Chętnie bym pograł w całą odrębną część GTA w takim klimacie. Niestety tryb gangów motocyklowych w GTA:Online to nie to samo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wh1sky wiem o czym mówisz. Jakieś 2 lata temu grałem w GTA SA a niedawno zacząłem w GTA IV i wydaje mi się niesamowicie ponure (mimo że trafiają się humorystyczne momenty albo postacie jak choćby Brucie). Może przez to że cały czas jest tu dużo mówienia o konsekwencjach swoich czynów i tym podobnych moralnych aspektach. Nieco też czuję się rozczarowany samą zawartością bo poza misjami tak za bardzo nie ma co robić albo raczej niema po co robić innych aktywności. W San Andreas za kasę kupowało się masę ciuchów i co ważniejsze domy w których potem można było zapisywać grę. Tutaj mocno została zubożona dodatkowa zawartość, aż niebezpiecznie. Podobnie wyglądała Mafia 2 - wspaniały , dopracowany świat ale niestety poza misjami niewiele do roboty. Jak dla mnie idealnie wszystkie elementy równoważyło Vice City- ogólnie pogodne i wesołe ale pokazywało też brutalny świat mafii ze zdradami itp. no i zawartości dodatkowej było w sam raz bo San Andreas potrafiło zdenerwować swoim czasem nieco zbyt Simsowym stylem ( misja do której trzeba było ćwiczyć nurkowanie ). Nie grałem w GTA V więc nie oceniam jak to tam wygląda ale gdybym miał robić kolejne GTA to postawił bym na Vice City w odświeżonym wydaniu z kilkoma usprawnieniami

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W GTA IV klimat akurat imho jest bardzo fajny, najbliżej mu, powiedziałbym, do GTA III - wg mnie najlepszej części serii. Zdecydowanie bardziej lubię szaro-burość III i IV niż np. cukierkowatość VC :tongue: Aczkolwiek tym, co mnie od IV odrzuciło było chyba najbardziej toporne sterowanie postacią jakie widziałem w grach akcji (grałem na PC). Sama historia jest w porządku, Niko polubiłem od razu, ale no szlag mnie trafiał jak po iluś godzinach gry niechcący wybiegłem zza osłony pod lufy przeciwników, bo nie potrafiłem ogarnąć sterowania postacią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fenris441 zgadzam się co do sterowania. Mnie jeszcze denerwowały walki na pięści. Co do klimatu to właśnie on odrzucił mnie od GTA IV, dla mnie było aż za ponure i po ogromie możliwości z San Andreas trochę się czułem jakbym trafił do wersji demo gry. Ok SA trochę za bardzo momentami szło w stronę Simsów (choć GTA IV też się nie popisało z nudnym obwożeniem kumpli po barach żeby się nie obrazili) ale fajnie było odbijać teren od konkurencji czy odkładać kasę na nowy dom. W czwórce moim zdaniem zostało zdecydowanie za mało z tych pobocznych aktywności

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o San Andreas, to nie umiem jasno powiedzieć, co mi w tej grze nie leży. Grając w SA wręcz męczył mnie jej klimat, o, tak to ujmę. Graficznie - zdecydowanie krok naprzód względem III i VC; aczkolwiek dźwiękowo - gdy pierwszy raz strzeliłem z pistoletu maszynowego i usłyszałem dźwięk niczym stukanie patykiem po polbruku, stwierdziłem, że odgłosy broni w tej grze to chyba kiepski żart twórców :tongue: Historia była dość zawiła - od prostego "wracam na starą dzielnię, bo ktoś mi odstrzelił starą" po "jestem bogaty, wpływowy i nikogo się nie boję", tutaj plusik, aczkolwiek pewnej części ciała też nie urywało wg mnie :tongue: Co do simsowatości - to akurat był ciekawy smaczek, te wszystkie siłownie, szkoły sztuk walki, sklepy z ciuchami - wg mnie spoko, brakowało mi tego już przy GTA III. Podsumowując - GTA: SA to imho gra poprawna, ale nie wybitna i o wiele przyjemniej wspominam stareńkie III :happy: 

EDIT: sorry za offtop, to w sumie temat o GTA IV, ale skoro @Arlekin wspomniał SA, to stwierdziłem, ze wyrażę i swoją opinię na jego temat :D

Edytowano przez Fenris441
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie GTA IV bylo o wiele lepsze od SA. Wyraznie ciezszy klimat, choc gorszy od tego kolorowego i czesto kiczowatego z VC, byl i tak lepszy od czarnego, ziomalskiego z SA, przynajmniej moim zdaniem. Najgorszym elementem IV nie byl jednak ponury klimat, a koszmarna optymalizacja, ktora sprawiala, ze nawet na mojej high-endowej w czasie premiery gry konfiguracji GTA IV potrafilo mocno zachrupac. Do dzis pamietam jedna z misji, w ktorej na motorze musialem scigac przez miasto innego motocykliste, a ktora raz za razem zawalalem, bo w randomowych momentach gra przycinala na pol sekundy i najczesciej konczylo sie to wtedy wpadnieciem na jakies auto czy sciane. Poziom frustracji wyzszy niz przy slynnej misji ze zdalnie kierowanym helikopterkiem w VC. Za to oprawa audiowizualna i ogolny skok technologiczny w IV byly zdecydowanie na plus. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok technologicznie GTA IV wyprzedza San Adnreas i to o kilometry tu nie ma dwóch zdań. Fajnie też że wreszcie można powtórzyć nieudaną misję bez konieczności wczytywania gry i jazdy do zleceniodawcy. Szkoda tylko że za bardzo nie ma co robić z zarobionymi pieniędzmi. Pamiętam jak byłem gdzieś około 30 misji i kupiłem już wszystkie jako tako wyglądające ubrania oraz pełno amunicji do całego arsenału na jaki mogłem sobie pozwolić. Dla mnie zawsze motywacją do wykonywania pobocznych aktywności było zdobywanie kasy na kupno nowych parceli na których również czasem odblokowywało się różne misje (świetne moim zdaniem w SA szukanie samochodów z listy). Tutaj nie chce mi się jechać na wyścigi czy ścigać kryminalistów z kartoteki policyjnej bo brakuje motywacji do tego. Dostanę kilka tysięcy dolarów? Co z tego skoro nie mam co z nimi zrobić. Wiem że dla niektórych samą motywacją jest ukończenie gry na 100% ale dla mnie to za mało

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jest wreszcie jakiś sposób, żeby ta gra trzymała te 60FPSów? Bo po zakupie nowego kompa, który łyka nowsze gierki na ultra bez zająknięcia tutaj co chwilę mam huśtawkę frameratu i co chwilę stuttering. Kupiłem na Steamie i mocno się zawiodłem, nie da się grać na ustawieniach normal bez kołysania się klatek 25-60...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiłem ostatnio czwórkę wraz z dodatkami Lost and Damned i Ballad of Gay Tony na PS3 i jestem bardzo zadowolony. Co prawda spodziewałem się kontynuacji mini misji typu taxi/policja/straż pożarna/nie wiem jak to ująć "lodziarz" (ten wynalazek co jeździ się nim po ulicy i sprzedaje lody dzieciom), ale nic z tego.  Zastąpiono je jakimiś pierdołami które kiedyś się kończą, w przeciwieństwie do wcześniej wspomnianych, a podstawkę już skończyłem. Chociaż już to zbyt dużo napisane, bo kampania zabiera sporo z życiorysu. Naprawdę jest co robić ale w porównaniu do choćby Vice City to pikuś. I tu do akcji wkraczają dodatki z których Lost and Damned lśni najjaśniej. Niko z podstawki i tak jest debeściakiem, ale Johnny też ma charakter i  wiele nowych zagrywek. Możemy między innymi używać bejsbola do strącania innych uczestników wyścigów na motocyklach czy nowych pukawek i minigierek ze znajomymi. Misji też sporo, a ponad 90% zeszło (Ballad of Gay Tony nawet nie ruszyłem) i 8h. Takie dodatki to rozumiem.

I mam pytanie - warto piątkę brać, bo pograłbym? Coś nowego jet tam czy tylko więcej misji i bezsensownych minigierek?

@Tesu grałeś w piątkę? Jak tak, to skrobnij mi coś na jej temat. Będę wdzięczny.

Edytowano przez Deathroll2097
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deathroll2097

Piatke polecam chocby z uwagi na Trevora. ;)

Wiekszy, bardziej zroznicowany i bardziej szczegolowy swiat, trzech bohaterow, lzejszy klimat niz w IV, misje daja rade (choc tbh glowna linia fabularna pozostawila mi niedosyt - te 3-4 napady wiecej by nie zaszkodzily). Nie bede sie rozpisywac, ale w V bawilem sie lepiej niz w IV i polecam. 

  • Thanks 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deathroll2097 Szczerze polecam ukończyć dodatek o geju Tonym, jeden z lepszych dodatków do gier wogóle. A co do piątej odsłony GTA, ta także jest warta, nie tylko z uwagi na Trevora. Dodam także, że w piątce o wiele gorzej rozwiązano kwestie interakcji ze znajomymi, gdzie czwórka brylowała pod tym względem i trochę bez sensu jest kupowanie ruchomości, bo potrzebnej kasy dostajemy dopiero pod koniec gry.

  • Thanks 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...