Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

47

To ja, sen - chwytam cię za rzęsę.

Polecane posty

Sny o forum.

Nie o forum tylko z ludźmi z forum. Była tam chociaż wzmianka o forum? Z niektórymi forumowiczami i ex-forumowiczami utrzymuję w miarę regularny kontakt, nawet na jakieś picie się uda czasami wyskoczyć. A nawet jeśli nie, to co roku widzimy się we Wrocławiu (w moim przypadku od 5 lat), więc to chyba nie jest jakieś strasznie dziwne że ich twarze pojawiły się we śnie ten jeden raz :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale miałem dzisiaj poryty sen. Śniło mi się że siedziałem przy kompie i w coś grałem. Nagle do pokoju weszła Kath z odkurzaczem i zaczęła odkurzać. Po chwili zaczęła się drzeć że mam grać ciszej bo nie może odkurzać. Później wszedł org i powiedział żebym kończył, bo zaraz goście przyjdą. Strasznie wkurzony odszedłem od konsoli (wiem że siedziałem przy kompie, ale tak było) i poszedłem do kuchni. Tam siedział już org z kilkoma znajomymi ze studiów i strasznie płakali. Pytam się o co chodzi, a sąsiad mówi żebym wszedł do kuchni (wiem że byliśmy w kuchni). Wszedłem do gościnnego pokoju z którego nagle zrobiła się kuchnia, a pośrodku stał Sermaciej i kroił jakieś zwłoki. Chyba ze trzy ciała i Sermaciej ubabrany w krwi po szyję. Odwrócił i powiedział do mnie "Nie ty będziesz jadł, ciebie będą jedli" głosem tego gościa z Poranka Kojota. W tym momencie się obudziłem, bo głos był tak rzeczywisty że wydawało mi się że faktycznie ktoś jest w pokoju. Pół godziny dochodziłem do siebie.

Nigdy więcej zlotów CDA :[

śmiałem się tak głośno, że rodzice się zaniepokoili o moje zdrowie psychiczne

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, zaczynam czuć lekki niepokój.

Dzisiaj śnili mi się Nargoghe i Rane. Zaczęło się od jakiejś wyprawy (?) po lesie, po długim łażeniu, którego nie pamiętam dobrze, zaproponowałam im obiad w swoim domu. Lord bardzo się ucieszył na wieść, że będzie grochówka, nie mam pojęcia czemu... Kiedy byliśmy na miejscu upewniłam się, czy na pewno chcą wejść. Nie było sprzeciwów, więc zaczęłam opowiadać o tym, że sąsiedni dom, który jest obecnie w remoncie wykupiła moja ciocia i planuje go podarować swojemu synowi. Moja mama była chyba w lekkim szoku, kiedy weszliśmy do przedpokoju i powiedziałam jej, że to moi koledzy, którzy zostaną u nas na obiad.

Wtedy na szczęście się obudziłam. Halp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...