Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

47

To ja, sen - chwytam cię za rzęsę.

Polecane posty

Nie pamiętam dokładnie snu, ale wiem, że śniło mi się, że siedziałem z jakimiś ludźmi (we śnie byli moimi znajomymi, ale w istocie to pierwszy raz te mordy widziałem) przy jakiejś fabryce. Na przenośnym telewizorku oglądałem wiadomości, ale nagle zniknął sygnał. Na innych stacjach i w radiu to samo. Internet też wysiadł. Spojrzałem na horyzont, gdzieś bardzo daleko, w kierunku warszawy. Na idealnie błękitnym, poprzecinanym nielicznymi chmurkami niebie, malował się całkiem wyraźny grzyb atomowy, który musiał dupnąć w stolicę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś ich nie miałem. Ale może to dla tego, że przez cały ostatni tydzień spałem tylko po godzinę, albo pół po to by się wybudzić z kompletnie zatkanym nosem i gardłem, które paliło żywym ogniem i po dłuższym czasie zasypiałem tylko po to by znów się za chwilę wybudzić. :] Wczoraj udało mi się wreszcie jakoś zbić gorączkę i z jedną tylko przerwą przekimałem noc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem 2 wspaniałe sny.

1.

Był cholernie realistyczny. Obudziłem się o tej godzinie, o której normalnie budzę się w weekend (10.00), poszedłem sobie zjeść śniadanie. Pierwsza dziwna rzecz - na śniadanie pączki. Pączki jem ogólnie kilka razy w roku, ale nigdy na śniadanie. Niestety, w śnie ta sytuacja została przedstawiona sensownie. Po śniadaniu poszedłem do łazienki, żeby umyć ząbki itp. i spojrzałem w lustro. Byłem ogolony. Zorientowałem się, że to był sen. Na początku byłem pod wrażeniem, że to było takie realistyczne, ale jednak postanowiłem się obudzić.

2.

Ten sen jest związany z grami komputerowymi.

Byłem bohaterem Dark Souls... w pewnym sensie. Po 1. akcja działa się w normalnym świecie. Po 2. miałem widok z pierwszej osoby, czyli taki, jak mam na co dzień.

Sen zaczynał się od walki z "bossem", jakimś dużym gościem w zbroi. Ja miałem włócznię i... w sumie to tyle, co wiem o sobie. Walka wyglądała jak w Dark Souls, czyli robiłem przewroty itp., z tą różnicą, że miałem pełną kontrolę nad bronią, czyli to jak uderzę, pod jakim kątem itd. Walczyło się przyjemnie.

Później zszedłem do jakichś katakumb, gdzie musiałem odkryć ukryte przejście poprzez znalezienie w murku cegieł, które mogę poruszyć. To przejście zaprowadziło mnie na jakąś pustynię, gdzie było dużo małych pająków, które było trudno trafić. Tutaj musiałem się uleczyć, wypijając estusa potkę. Później trafiłem do jakiejś jaskini, gdzie miałem walczyć z bossem (ogromnym pająkiem), ale doświadczyłem buga(!) i musiałem zrestartować... sen, grę?

W każdym razie na tym się skończyło.

Ten sen to czysty pieniądz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszej nocy, gdzieś tak po godzinie drugiej, po raz pierwszy w życiu doświadczyłem zjawiska znanego jako porażenie przysenne. Dosłownie podręcznikowy przykład z całym pakietem towarzyszących temu doznań - katapleksja, uczucie bezwładnego spadania, duszenie, halucynacje...

W sumie całkiem ciekawe doświadczenie, ale sam nie wiem czy chciałbym przeżyć je raz jeszcze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem to raz, całkiem ciekawe przeżycie. Natomiast kilkadziesiąt razy zdarzyło mi się coś takiego:

budzę się (ale nie do końca; taki pół-sen) i czuję na sobie ciężar, tak jakby coś na mnie leżało. Poleżałem chwilę i zorientowałem się, że to coś oddycha; ciężko to opisać, ale czułem się tak, jakby leżała na mnie jakaś żywa, normalnie oddychająca osoba. Ostatni raz zdarzyło mi się to, ze 2-3 lata temu.

No i zastanawiam się, dlaczego to się już nie dzieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ej, czemu ja zawsze chciałem, żeby mi się coś takiego przytrafiło, a nigdy tego nie miałem? chyba to dlatego, że nie śpię na plecach...

czytałem, że takie halucynacje można obrócić, jeśli się wystarczająco skoncentruje

chciałbym zrobić sobie taki 'test koncentracji' i np. powalczyć z demonem

cool stuff

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem w "Leksykonie duchów" (nie pierd..., naprawdę mam taką książkę), że to ludziom się zdarza "od zawsze", w folklorze wiejskim uważano takie zjawisko za działanie demonów czy innych gnid, w Polsce zwano toto dusiołkiem (może nawet niektórzy kojarzą wiersz Leśmiana na ten temat) albo zmorą.

sam nie wierzę że to napisałem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy sen zapamiętałem. Grałem w któreś Silent Hill. Obudziłem się w pokoju. Na klatce schodowej spotkałem pierwszego potwora, który wyglądał jak Danny Trejo (a raczej był nim). Uderzyłem go pewną długą częścią składanego łóżka. W pokoju przeczytałem (podobno czytanie w snach jest niemożliwe) coś z tłumaczeniem wyrazów. Wyglądało to mniej więcej tak:

mad moxxi - zabójstwo [cośtam] /*bezsens totalny*/

Danny Trejo potworem? Serio?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu, ale ostatnio mam ciągle ten sam sen. Jadę pociągiem po górach w bardzo gęstych lasach lasach tropikalnych bez siedzeń, dachu i ścian mając jakieś 4-6 lat nagle wjeżdżam na most, a obok niego są dwie bomby, jedna z flagą Polski, a druga z flagą Niemiec. I tak jadę bez końca po tym moście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się raz śniło, że wróciłem do domu, wchodzę przez próg a tu wielkie dup! Wojna wybuchła. Dosłownie.

Jechałem ze swoją starą klasą pociągiem jak do obozu, wchodzimy, a tam pomieszczenie kubek w kubek jak nasza stara klasa, może tylko trochę bardziej przysmolona.

Wszyscy siadają na swoich miejscach, a nad nami stoi stara nauczycielka od polskiego(żyleta, a jednak taka tępa...) z tą różnicą, że miała czapkę oficerską i wąsiki.

Dostaliśmy fasolkę szparagową i kanapki. Wtedy babka kazała nam żreć. No to żremy. Fasolkę lubię, kanapka z szynką dobra, to zapytałem się kolegi z ławki obok z czym ma kanapkę.

Dopiero kiedy odpowiedział mi, że też z szynką, włączyła mi się lampka alarmowa i zacząłem wewnętrznie panikować: "kurrr..., oni nas pozabijają i wywiozą gdzieś za las!"

Wtedy pani oficer wyczaiła, że się zorientowałem i strzeliła mi takiego raza w łeb, że się obudziłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...