Skocz do zawartości
Turambar

Co teraz czytacie?

Polecane posty

Ostatnio wziąłem się za kontynuację "Ojca Chrzestnego", a więc "Sycylijczyka" Mario Puzo. Książka nie jest co prawda kontynuacją wydarzeń, które miały miejsce w "Ojcu Chrzestnym", ale rozwija to, co zostało w nim przemilczane, a autor dzięki temu proponuje nam kolejną bardzo interesującą historię, tym razem dziejącą się w ojczyźnie dona Corleone, a więc na Sycylii. Książka jest świetna, ma klimat, a intryga autentycznie wciąga. Zostało mi mniej więcej 150 stron do końca. Podejrzewam, że jutro ją skończę, bo jestem bardzo ciekawy zakończenia. :) Nie jest to co prawda poziom "Ojca Chrzestnego", ale "Ojciec..." to jedna z najlepszych książek jakie czytałem i trudno mu dorównać. Mimo to jednak "Sycylijczyka" już teraz uważam za kawał świetnej literatury i mogę śmiało polecić każdemu, komu nie jest obca zasada omerty i kto rozumie do czego służyła lupara.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość michaszenko

@Ex95, W takim razie polecam Ci także Ostatniego Dona także Mario Puzo. Dla mnie ta książka bije na głowę Ojca Chrzestnego. Ale to tylko moja subiektywna opinia. Postać Atheny Aquitane z tejże książki to dla mnie najbardziej wyrazista postać kobieca w literaturze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za rekomendację. :) Skoro tak polecasz to bardzo chętnie w swoim czasie sięgnę, skoro dwoma książkami Puzo się nie rozczarowałem, prawdopodobieństwo że "Ostatni Don" mnie zawiedzie także jest nikłe. Bardzo lubię styl tego pisarza i jego "zabawy czasem", polegające na swobodnym dość traktowaniu chronologii. To buduje klimat i każe się momentami zastanawiać co będzie... niekoniecznie "dalej", ale na kolejnych stronach ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po przeczytaniu Orwella "Rok 1984" wziąłem się za "Folwark Zwierzęcy". Na razie daleko nie zabrnąłem, ale podejrzewam, że jutro "łyknę" całość. Co do "Roku 1984". Z jednej strony świetna powieść, która zaskakuje i jest napisana językiem lekkim i przyjemnym, ale z drugiej niezwykle realistyczna wizja pokazująca społeczeństwo Korei Północnej. Ale czy tylko jej ? Czy teleekrany nie są powszechne ? Czy nie jesteśmy bez przerwy bombardowani masą bezużytecznych, sprzecznych informacji ? Czy nie dajemy się omamić pozornej wolności i niezależności ? Uważam, że każdy kto lubi myśleć powinien tę książkę przeczytać. Poszerza horyzonty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się do eczytników przekonać nie mogę, ale dalej czytam kilka książek naraz.

Pan Lodowego Ogrodu, tom pierwszy. Zapowiada się ciekawie, wiele osób polecało, w końcu wypadało się zabrać.

Przebudzenie Kinga, lekkie i przyjemne, z nieco dziwnym zakończeniem - autora poniosła fantazja.

Czarodzicielstwo po raz enty, lubię sobie czasem odświeżyć Pratchetta

Droga McCarthy'ego, w ramach nadrabiania klasyki - polecam każdemu fanowi postapo

Kongres futurologiczny, którego nie mogę skończyć już od prawie roku - czytam jedną stronę i zajmuję się czymś innym :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakietowe szlaki tom 3 - jestem przed połową i póki co opowiadania reprezentują dość wysoki poziom, jedynie dwa z nich były nudnawe, na szczęście to te najkrótsze.

Wcześniej przeczytałem Pana Mercedesa i było to po prostu lekkie, szybko czytające się czytadło, nic ponadto. 6/10

Miałem też pierwsze spotkanie z panem Vonnegutem przy okazji lektury Syren z Tytana. Pokręcone to to. Ale dobre, jest kilka filozoficznych myśli, nad którymi warto się zastanowić, a i nudy nie uświadczyłem, ponieważ cały czas coś się dzieje. 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Xavras Wyżryn" Jacka Dukaja. Jestem na ukończeniu. Podoba mi się styl tego pisarza: akcja jest wartka, a nie brakuje też przemyśleń nad historią powstawania państw czy cienką granicą pomiędzy partyzantką a terroryzmem. Na pewno sięgnę po inne książki tego autora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^ Szkoda tylko, że autor nie kwapi się do zakończenia sagi, a wypuszcza jakieś nowele powiązane z nią... Ja już jakiś czas temu przeczytałem i czekam, czekam, śledzę profil Rothfussa na znanym portalu społecznościowym i jedno wielkie NIC. Zero wzmianek nawet czy ruszył z pracą nad The Doors of Stone, czy nie. Bardzo kiepskie podejście do czytelnika. Zwłaszcza, że wszystkie te nowelki mógł wydać po trzecim tomie, co by było chyba najbardziej fair zagraniem dla czytelnika i najbardziej logicznym z punktu widzenia zarówno finansowego jak i hmm budowania uniwersum. Miałby już, że tak powiem gotową markę, na której mógłby bazować przy kolejnych powieściach.

Obecnie wracam do czytania Krótka historia prawie wszystkiego Billa Bryson'a. Jeśli ktoś lubi literaturę popularno-naukową to polecam. Jak skończę to pewnie zabiorę się za Drogę Królów Sanderson'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem 'Na zachodzie bez zmian', polecam każdemu, nawet jeśli nie przepada za tematyką wojenną, Książka zdecydowanie poważniejsza, ale człowiek musi czasem taką przeczytać, nie da się żyć wyłącznie fantastyką ;)

Miałem dylemat, czy zacząć czytać Diunę czy Pan Lodowego Ogrodu i wypadło na tą drugą, Na razie jest napoczęta, więc ciężko coś sensownego napisać, ale jak na razie tematyka i język, w jakim książka jest napisana mi się podobają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ukończeniu "Gry o tron" na celowniku znalazł się kolejny tom sagi "Starcie królów" bonusem, a właściwie odskocznia od fantastyki jest "Pan mercedes" Kinga. Powiem szczerze, że całkiem przyjemnie się czyta. Jak na powieść detektywistyczną. W dodatku w tygodni lub następnym mój księgozbiór zasilą dwie zacne książki "Władca Pierścieni" i "Hobbit" Tolkiena. Cóż mam co czytać. Podejrzewam, iż Hobbita połknę momentalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up: Pana Mercedesa nie nazwałbym do końca powieścią detektywistyczną. Więcej tam psychologicznych elementów charakterystycznych dla Kinga. Co nie zmienia faktu, że to bardzo przyjemna książka i bardzo dobrze ją wspominam :)

Aktualnie wziąłem się za "Szewca z Lichtenrade" Pilipiuka. Moim zdaniem jest on najmocniejszy w opowiadaniach, więc z ciekawością sięgnąłem po ten zbiór opowiadań... Jestem mniej więcej w połowie i jak na razie nie dość że się nie rozczarowałem to niektóre opowiadania uważam że bardzo dobre ("Traktat o higienie", "Parowóz", "Wunderwaffe"). Gawędziarski styl Pilipiuka i bardzo ciekawe pomysły podane w lekki sposób tworzą naprawdę przyjemną całość :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Doktorzy z piekła rodem" - Vivien Spitz. Książka o nazistowskich eksperymentach medycznych przeprowadzanych na więźniach obozów koncentracyjnych, zawiera też zdjęcia i fragmenty protokołów z przesłuchań oskarżonych. Autorka była najmłodszym z dziennikarzy, którzy relacjonowali przebieg Procesów Norymberskich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie czytam "Kroniki Czarnej Kompanii" Glena Cooka. I moje pytanie brzmi - czy to literackie nieporozumienie kiedyś się rozkręci? Bo póki co jestem zażenowany niskim poziomem i liczyłem na znacznie więcej po książce z tyloma pozytywnymi opiniami... Absolutne marnotrawstwo pieniędzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@araevin:

Szczerze? Nie. :) Jeśli, by się uparł to w 3/4 książki jest dość ciekawy opis bitwy, ale nie wynagradza to tylu stron męczenia się z tym dziwnym językiem... Czytałem zbiorcze wydanie Rebisu(trzy pierwsze książki z cyklu) i kurcze mam dziwne wrażenie, że to nie wina Cooka, że książkę się tak źle czyta tylko tłumacza i edytora. Nigdy nie widziałem aż tak wielu błędów w książce. Mamy tu cały przekrój od literówek, po błędy interpunkcyjne, aż po nielogiczności związane ze światem. Jeszcze się nie spotkałem, żeby ktoś w "pseudośredniowieczu fantasy" miał brezentowe namioty i okrycia.... Za kolejną książkę zawartą w wydaniu zabieram się dzisiaj i oby coś się poprawiło, bo jak nie to będzie to wyrzucenie pieniędzy w błoto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze się nie spotkałem, żeby ktoś w "pseudośredniowieczu fantasy" miał brezentowe namioty i okrycia
U Sapkowskiego Renfri miała batystowe majtki i puryści długo a głośno nad tym lamentowali, z tym że mieli więcej racji, ponieważ nazwa batystu jest ściśle powiązana z naszym światem. Ciekawe, że niektórzy okiem nie mrugną, widząc czary, a przeszkadza im, że w tym samym świecie używają brezentu. Słownik PWN podaje, że to "gruba, mocna tkanina impregnowana" - i ja nie widzę problemu.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem sobie przerwę od Malazańskiej Księgi Poległych bo nie dawałem już rady... Utknąłem przy Pyle Snów ale aktualnie nie mam już sił dalej tego czytać, skończę za jakiś czas. Za to teraz zabrałem się za NOS4A2 Joe Hilla bo otrzymałem od rodziny pod choinkę, i jestem jak na razie mega zadowolony wink_prosty.gif Słyszałem wiele dobrego o nowej książce Hilla i jak dla mnie jest to pierwsza styczność z autorem, mam nadzieję, że nie ostatnia smile_prosty.gif

Edytowano przez JediMati
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@araevin:

Szczerze? Nie. smile_prosty.gif Jeśli, by się uparł to w 3/4 książki jest dość ciekawy opis bitwy, ale nie wynagradza to tylu stron męczenia się z tym dziwnym językiem... Czytałem zbiorcze wydanie Rebisu(trzy pierwsze książki z cyklu) i kurcze mam dziwne wrażenie, że to nie wina Cooka, że książkę się tak źle czyta tylko tłumacza i edytora. Nigdy nie widziałem aż tak wielu błędów w książce. Mamy tu cały przekrój od literówek, po błędy interpunkcyjne, aż po nielogiczności związane ze światem. Jeszcze się nie spotkałem, żeby ktoś w "pseudośredniowieczu fantasy" miał brezentowe namioty i okrycia.... Za kolejną książkę zawartą w wydaniu zabieram się dzisiaj i oby coś się poprawiło, bo jak nie to będzie to wyrzucenie pieniędzy w błoto.

No to ja sobie odpuszczam. Jeśli NAPRAWDĘ nie będę miał nic lepszego do czytania, to chwycę za "Czarną Kompanię".

A skoro tak, to aktualnie zacząłem "W kraju niewiernych" Jacka Dukaja, którego to uważam za najlepszego autora, z jakim miałem przyjemność się zaznajomić. Książka zapowiada się świetnie, a jeszcze bardziej osładza mi życie fakt, iż zaraz po niej biorę się za "Inne pieśni" tego samego autora :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniadanie Mistrzów. Lekkie, pełne absurdu, czarnego humoru i zabawy formą. No i wyśmiewanie ludzkości zawsze na propsie.

Śniadanie Mistrzów. Lekkie, pełne absurdu, czarnego humoru i zabawy formą. No i wyśmiewanie ludzkości zawsze na propsie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...