Skocz do zawartości
Turambar

Co teraz czytacie?

Polecane posty

Niedawno zabrałem się za Trylogię ryfterów Petera Wattsa. W końcu natrafiłem na sci-fi, które nie dzieje się ani w kosmosie, ani na powierzchni jakiejś planety. Ponieważ akcja głównie dzieje się pod powierzchnią (jestem w trakcie części pierwszej - Rozgwiazda). 4 km pod powierzchnią. Na ryfcie oceanicznym. Bohaterami są jednostki dysfunkcyjne: socjopaci, ofiary wieloletniego molestowania, narkomanii... Ogólnie - atmosfera jest gęsta i mroczna. Aż żal, że tak późno się zabrałem za te książki.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja próbuje domęczyć Dzieci Umysłu. O ile Gra Endera i Mówca Umarłych to książki doskonałe, i obie połknąłem praktycznie w dwa tygodnie, o tyle zarówno Ksenocyd jak i wspomniane Dzieci to straszna męczarnia. Za dużo teoretycznych dyskusji, rozważań pseudofilozoficznych i tłumaczenia niemożliwego możliwym. Jak na razie największym plusem tej części jest wątek Petera. Przy reszcie można zasnąć. Ale ogólnie cała saga jest ok. Później nie wiem, przydałoby się wrócić do Malazańskiej, ale skończyłem na drugiej części i jak sobie pomyślę o przebijaniu się przez te wszystkie tomiszcza...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane

Rakietowe Szlaki t.1 - nie zachwyciło mnie aż tak jak się spodziewałem, ale książka na plus, mam zamiar przeczytać wszystkie 7 tomów, trzeba klasykę gatunku znać w końcu

Idiota za granicą - jeśli ktoś widział serial na Discovery to będzie się dobrze bawił znając głupawe miny i teksty Karla, jeśli nie to nic nie szkodzi, myślę że i tak warto po nią sięgnąć w ramach luźnej książki podróżniczej, przy której nie raz można się uśmiać czy choćby uśmiechnąć

Teraz czytam Skok w konflikt. Skok w wizję Donaldsona i jestem rozczarowany po pierwszy 100 stronach (czyli ok. 2/3 Skoku w konflikt). Póki co historia krąży wokół kolesia gwałcącego dziewczynę/kobietę, aby ją złamać. Nie po to kupuję cykl SF, żeby o czymś takim czytać... Niech już wjadą ci obcy i będzie ciekawiej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna czytam Orły Imperium i pozostałem pozycje z serii Simona Scarrowa. Porządna historia Rzymskich żołnierzy z początku naszej ery. Świetnie się czyta, historia w porządku, bez przesadnych dłużyzn. Nie liczyłem na wiele, ale na szczęście pozytywnie się zaskoczyłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytane

"Na skraju jutra"

Autor: Hiroshi Sakurazaka

Wielkie rozczarowanie.

To po prostu nie do wiary, ale film z Tomem Cruise-em bije na głowę książkę na podstawie, której napisano scenariusz do filmu.

Powiedzieć, że powieść sf H.Sakurazaki posiada mielizny i rafy dotyczące fabuły to mało, w trakcie lektury znajdziemy wręcz rowy mariańskie, w których autor utonął.

Sam pomysł zaiste był przedni, niestety gdzieś po drodze zabrakło inwencji i autor po kliku potknięciach w osi fabuły wyłożył się jak długi w zakończeniu.

W pewnym momencie lektury czytelnik znajduje nielogiczność potem drugą, trzecią i kolejną i następną, aby w finale jego mózg mógł zostać polany napalmem i podpalony przez twórcę ?Na skraju jutra?.

Tak infantylnego zakończenia dawno nie przeczytałem.

Szkoda pieniędzy na wyżej wymienioną pozycję, a mogło być tak pięknie.

Czytam

"24 godziny z życia kobiety - zbiór opowiadań" Stefan Zweig

Z tego zbioru przeczytałem już "Nowelę szachową".

Edytowano przez Bogart
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio czytam książki niefabularne.

"Płytki Umysł. Jak Internet wpływa na nasz mózg" Nicholasa Carra - całkiem ciekawe, ale szkoda, że połowa tej książki nie ma nic wspólnego z tytułem, bo autor opowiada niemal całą historię zmiany ludzi z zapamiętujących wszystko, bo nie znali pisma -> czytających -> siedzących w internecie i przed TV. Rozumiem, że to ważne, ale myślę, że można to było ująć krócej, niż na ponad 100 stronach. Druga część ciekawa, daje trochę do myślenia, ale opisywane tam przypadki to już mocne skrajności, bo jednak na książce nadal umiem się skupić, a nie muszę przerywać co stronę. Trzeba jednak przyznać, że przytoczone badania pokazały, że internet sporo zmienia w sposobie myślenia. Jest też trochę o historii Google.

Obecnie czytam "Sztukę Szczęścia - poradnik życia" Dalajlamy XIV i Howarda Cutlera. Od jakiegoś czasu chciałem się dowiedzieć, co ma do powiedzenia religijny przywódca Tybetu, więc zaopatrzyłem się w taką oto książkę, zamiast czytać jakieś notki w internecie. Na razie jestem w połowie. Nie jest może zbyt odkrywcza, ale kilka cennych wskazówek można w niej znaleźć. Dalajlama tłumaczy filozofię buddyjską, omijając tradycje religijne, obrzędy itp., a Cutler, psychiatra, daje "zachodni" ogląd na sprawę.

Następne w kolejce? Mam na półce "Solaris", "Hyperion", "Paradyzję", coś o Korei Północnej ("Światu nie mamy czego zazdrościć") i "Rosję w łagrze". Dawno nie czytałem żadnych książek, ale teraz znów zacząłem i na szczęście nie zapomniałem, jak się to robi. tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacny temat, panie Turze, poruszenie jest w tej dziurze.

W kwietniu, w związku z premierą nowego sezonu GoT, postanowiłem odświeżyć sobie nieco całą sagę, więc rozpocząłem wędrówkę poprzez wszystkie tomy PLiO, którą właśnie zakończyłem. Ach, cóż to jest za znakomite czytadło, z fabułą jednocześnie skomplikowaną i wartką, okraszoną zadziwiającą lekkością. Czekam na więcej.

Ale nie byłbym sobą, gdybym czytał tylko jedną książkę naraz. Męczę się z Kongresem Futurologicznym jeszcze od Wielkanocy, ale powoli zbliżam się do końca. Konkretnej opinii nie wyrażę - czyta się znakomicie, ale tylko po 2-3 strony w jednym podejściu. Zaciąłem się na długo w halucynacjach bohatera i próbowałem zrozumieć, co jest prawdą, a co nie.

Jakieś pół roku temu położyłem (wreszcie!) swoje łapy na pierwszym tomie wychwalanej MLP. Nie pozostaje mi nic innego, jak przyłączyć się do wychwalania. Obecnie jestem w drugim tomie i powoli się przez niego przebijam.

Jako rozrywkę dla tego tomiszcza zabrałem się też powtórnie za Pratchetta, coby się trochę pośmiać. Świetne, krótkie knigi, teraz wziąłem z półki Równoumagicznienie i w te długie wakacje spróbuję uzupełnić kolekcję (zarówno przeczytać te jeszcze nieczytane, jak i dokupić brakujące)

To chyba tyle, niedaleko leży jeszcze świeżo kupione Ziemiomorze w ogromnym zbiorowym wydaniu, jak mi się będzie nudziło, pewnie i je otworzę.

PS Doktor Sen 8+/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie czytam "Rok 1984" George'a Orwella, bo klasykę wypada nadrobić. Gdzieś przy pierwszym rozdziale myślałem, że książka mnie od siebie odstraszy, bo jak na razie (zacząłem dopiero część drugą) jest tam stosunkowo mało historii, za to dużo opisów totalitarnej Oceanii. Niemniej jednak jestem mile zaskoczony, bo świetnie mi się to czyta, a do tego utwierdziłem się w przekonaniu, że temat dystopii i antyutopii zwyczajnie mnie kręci.

  • Upvote 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Władcy marionetek" Roberta Heinleina. Powoli zbliżam się ku końcowi i jestem zaskoczona, że tym razem wychwalający powieść opis nie jest tylko wymysłem wydawcy. To naprawdę jedna z najlepszych powieści o inwazji obcych na Ziemię. Co prawda, chwilami pomysły autora są nieco dziwne, ale nie wpływa to na lekturę. Mam tylko nadzieję, że zakończenie okaże się równie dobre co reszta powieści.

Drugą książką, którą teraz czytam jest inne s-f wydane przez Solarisa - "Babel-17" Samuela Delany. Nie wciąga tak jak "Władcy...", ale póki co czyta się całkiem dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a do tego utwierdziłem się w przekonaniu, że temat dystopii i antyutopii zwyczajnie mnie kręci

To może uderzysz do prozy Zajdla :]?

Sam obecnie kończę czytać trylogię Ryfterów Wattsa. Po świetnej Rozgwieździe, nieco nudnawym Wirze, czas przyszedł na część trzecią, czyli Behemotha (chciałem wlepić betę, ale pewnie forumowy skrypt, zawsze czujny, mi ją wytnie...).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą skończyłem Pitera. Trochę czytałem tę książkę, głównie ze względu braku czasu. Z początku utwór ten jest chaotyczny, lecz tak naprawdę z każdą następną stroną jest coraz lepiej, aż do emocjonującego finału.

Tymczasem zaczynam Kłamcę Ćwieka, który stoi u mnie na półce, kurzy się, czekając na swoją kolej.

Edytowano przez Dayux
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Lodowego Ogrodu - tom 1 - nie spodziewałem się aż tak dobrej książki. icon_eek.gif

Pan Lodowego Ogrodu jak dla mnie znakomita powieść, w bardzo szybkim tempie przeczytałem wszystkie tomy.

Aktualnie czytam Wiedźmina - Czas Pogardy, mam przeczytane około 60%. Ogólnie bardzo fajnie się to czyta.

Edytowano przez SFilip
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ludzie, przydałoby się napisać coś więcej niż tylko "czytam to, a potem to". Potraficie chyba sklecić ze dwa zdania na temat swoich odczuć co do czytanej książki? Co komu po suchej liście tytułów?

Święte słowa. Dziwię się, że którakolwiek z tych osób coś czyta, skoro mają taką alergię na obecność więcej niż jednej linijki tekstu.

Jeśli o mnie chodzi, to chyba daruję sobie tytuły o charakterze zobowiązującym i poprzestanę na tych mniej zobowiązujących.

- Krew Tyranów Naomi Novik. Tom ósmy (i - jeśli wierzyć zapowiedziom - przedostatni) cyklu Temeraire. Na razie sam nie wiem, co o tym myśleć. Część pierwsza wydała mi się mało udana, wydaje się napisana trochę na siłę, autorka nie wykorzystała potencjału... Nie mogę tu za wiele spoilerować, ale na razie niewiele tu napięcia, a pierwszemu kulminacyjnemu momentowi brak jakiegoś wyraźnego ładunku emocjonalnego. No cóż, może się to z czasem rozwinie (z zapowiedzi oraz opisu na okładce wiem, że będzie się działo).

- Młot na Czarownice Jacka Piekary. Już od jakiegoś czasu rozważałem zainteresowanie się cyklem o Mordimerze Madderdinie, no i w końcu jakąś zeń książkę złapałem. Co prawda niezbyt chronologicznie się za to zabrałem, ale autor i tak pisał najpierw cztery tomy dawniejsze, a potem cztery wcześniejsze, więc... Jeśli chodzi o sam tekst, to lektura lekka i przyjemna, ale powiedziałbym, że w zasadzie nic ponadto. Świat nie wydaje mi się tak ponury i tak mroczny, jak sugeruje tekst z tyłu okładki - w każdym razie wcale nie bardziej, niż rzeczywiste średniowiecze wyglądało. Do tego poszczególne historyjki są krótkie, a intrygi w związku z tym mało skomplikowane. Ale czyta się miło i zapewne popróbuję także z innymi książkami Piekary.

- Doktor Sen Stephena Kinga. To, niestety, idzie mi dość opornie. Nigdy nie byłem fanem prozy Kinga (z jego książek przeczytałem tylko Martwą Strefę i dwa pierwsze tomy cyklu Mroczna Wieża), a samego Lśnienia - którego Doktor Sen jest niejako kontynuacją - w ogóle nie miałem w ręku (film oglądałem, a i owszem). Do tej pory nie poczułem, by książka mnie wciągnęła, ale daję jej jeszcze szansę...

- Diuna: Kapitularz Franka Herberta. Ech... po prostu szkoda gadać - cykl Kroniki Diuny męczę już tak naprawdę od lat i z ostatnimi tomami mam nieliche problemy. Po prostu nie mogę się za to porządnie zabrać. Ostatnio już po raz kolejny czytam toto od nowa. Z całego cyklu Herberta Diuna jest zdecydowanie najlepsza - kolejne tomy nie mogą iść z nią w porównanie.

- Ziemiomorze Ursuli Le Guin. Trzeba przecież zaliczyć klasyczne pozycje z gatunku fantasy. Przeczytałem już Czarnoksiężnika z archipelagu oraz Grobowce Atuanu, jestem gotowy na więcej.

Edytowano przez Bazil
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...