Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

Lords of the Fallen

Polecane posty

Szkoda tylko, że oprócz tego LotF oferuje też okropne postacie i fabułę, nudnych i powtarzalnych bossów i wolną, wolną, woooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooolną walkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordsy całkiem fajne, "mieszane" na Steamie nie zasłużone. A przynajmniej były fajne gdyby nie to że przed chwilą się cholerstwo wykrzaczyło kiedy byłem JEDEN CIOS od ubicia Bestii po pół godzinnej walce. I to ogromnie nudnej walce której kompletnie nie mam ochoty powtarzać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordsy całkiem fajne, "mieszane" na Steamie nie zasłużone. A przynajmniej były fajne gdyby nie to że przed chwilą się cholerstwo wykrzaczyło kiedy byłem JEDEN CIOS od ubicia Bestii po pół godzinnej walce. I to ogromnie nudnej walce której kompletnie nie mam ochoty powtarzać...

Wait, jeśli walka trwa męczy pół godziny jest nudna i do tego się "wykrzacza" do pulpitu mówimy o niezasłużonych mieszanych ocenach?

Ciągle się zbieram do pobrania tych 18 GB z nadzieją, że na moim całkiem niezłym laptopie jakoś to pójdzie, ale tak czytam o tej optymalizacji to zaczynam mieć wątpliwości, czy nie zmarnuje po prostu czasu na pobieraniu. Kolejny powód czemu wole swoje PS4. Szepnie ktoś może dobre słówko na pokrzepienie ducha, wiecie, coś w stylu "u mnie na tosterze działa całkiem w porządku".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle się zbieram do pobrania tych 18 GB z nadzieją, że na moim całkiem niezłym laptopie jakoś to pójdzie, ale tak czytam o tej optymalizacji to zaczynam mieć wątpliwości, czy nie zmarnuje po prostu czasu na pobieraniu. Kolejny powód czemu wole swoje PS4. Szepnie ktoś może dobre słówko na pokrzepienie ducha, wiecie, coś w stylu "u mnie na tosterze działa całkiem w porządku".

1. 9GB, 18GB tylko rezerwuje na HDD.

2. Na moim potworze (przed 4 laty można było go tak nazwać) LotF chodzi tak, jak Dark Souls na poprzednim configu. Podobnie wszystko na full, podobnie okazyjne tylko niewytłumaczalne spadki fps, tylko wyjść na pulpit coś ze 2x więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Abyss - owszem. Bo sama gra jest naprawdę spoko. Wykrzaczenie - pierwszy raz mi się to zdarzyło i to akurat w takim momencie. Co zrobisz, nic nie zrobisz (przez 1h chodziłem na maksa wkurzony) A sama walka....no cóż, niekoniecznie cała gra musi być git gud biggrin_prosty.gif. Akurat ta walka trochę wiała nudą bo tylko się czekało na odpowiedni moment żeby podejść do bossa, uniknąć jego zamachów pałą, dziabnąć go ze dwa razy i wiać ile sił w nogach żeby uniknąć "kolców" które powstają jak tupnie girą. Oprócz tego to gra się naprawdę przyjemnie, zdecydowanie przyjemniej niż w DS1 (które ofc sporą część "nieprzyjemności" wywołuje portem typu "kaszanka-zone") i według mnie "mieszane" nie są odpowiednią oceną

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście Lords Of the Fallen bardzo się spodobało. Bardzo ładna grafika i genialny Main Theme. Podobało mi się też, że trzeba było szanować każdego przeciwnika bo każdy mógł Ci żywcem dupe zeżreć. System walki to kwestia gustu albo ktoś lubi wyzwania albo lubi kiedy w grze jedynym zadaniem przeciwników jest tylko efektownie padać na glebe. Gra przytuliła ode mnie 21h + parę godzin w NG+ i były to bardzo dobrze spędzone godziny. Było to coś, że nie chciałem aby gra się skończyła, chciałem grać i grać i grać, gdzie na wiele współczesnych gier reagowałem tak by jak najszybciej dojść do finału i odłożyć na półkę. Z LOTF jest na odwrót. Nie uświadczyłem też żadnych poważnych bugów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, Bestia! Przypomniałem sobie pewną sytuację związaną z nią. Miałem z tym bossem problem: gdy przechodził w dalszą fazę, coś takiego, wykonywał atak, który zawsze powodował u mnie wywalenie do pulpitu. Aby temu zaradzić, zabiłem bossa jedynie rękawicą z ognistymi (podpalającymi) pociskami, aby zapobiec wykonywaniu przez niego rzeczonego ataku. Trzeba sobie radzić, ale szkoda, że musiałem w ten sposób oszukać grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj urezałem Infiltratora. I przy okazji przypomniałem sobie stary, promocyjny gameplay z nim, bo omawiana była tam taktyka: to niesamowite, że to trafiło do PR-owców: boss ma fazy, ale jakby ich nie ma, okoliczny NPC jest upierdliwie aktywny ( i głośny). A tekst nie pokrywa się z dialogami (co wprowadza w błąd w sprawie zadania). I CI tym promowało grę. Inna sprawa, że do dzisiaj żadna łata na to nie wyszła :(

Also: wczoraj zostałem po raz pierwszy "zripostowany" - wkurza, tym mocniej, że ja normalnie nie mogę ripostować (za to dynamiczne backstaby idą coraz lepiej). Ech, wcześniejsze męczenie Dark Souls odbiera LotF wiele uroku :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam do liczby zgonów nic nie mam (do każdej ilości idzie przywyknąć, a wbrew fandomowi Souls'ów nie liczę "jakości gry" w You Died :) ), LotF idzie w dobrym kierunku - taktykę na szefa powinno się obmyślać przed/w trakcie walki, a nie mozolnie wkuwając każdą piekielną animację, płacąc dziesiątkami zgonów i czasem zmarnowanym na dojście do mgły.

Bardziej wnerwia mnie, że inspiracje mechaniką DS zaszły tak daleko, z tym, że potraktowano sprawę "budżetowo" i nie wszystko trybi jak powinno - jak zrzynać, to z klasą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LotF to fajna gra, ale brakuje jej tego czegoś, co przyciągnęło mnie do Dark Souls. Może to kwestia ilości bluzgów na minutę (Dark Souls miaźdzy pod tym wzlędem LotF), jakich rzucam w stronę monitora.

Lords jest prosty, ale niektórzy bossowie są niezbyt przemyślani - walcząc z bestią nie miałem pomysłu, jak do niego podejść, a hitem była walka z tym gościem z kosą, gdy bez powodu ginąłem. Dopiero w internecie dowiedziałem się, że muszę się chować pod małymi daszkami małych budyneczków. Swoją drogą udało mi się zdobyć tą jego kosę i choć nie zadawała ogromnych obrażeń, to omijała wszystkie przeszkody. Wystarczy oznaczyć wroga i nawalać specjalny atak (szpikulec z ziemii), nie utrzymując kontaktu wzrokowego z wrogiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lords jest prosty, ale niektórzy bossowie są niezbyt przemyślani - walcząc z bestią nie miałem pomysłu, jak do niego podejść, a hitem była walka z tym gościem z kosą, gdy bez powodu ginąłem.

No, tu - świadomie, bądź nie- wynosisz ...LotF ponad DS: akurat sposoby na szefów ten pierwszy ma obcykane lepiej niż DS, bo zwyczajnie lore służy tutaj do czegoś więcej niż w Soulsach czyt. no właściwie do czegokolwiek oprócz czytania. Mianowicie nie tylko do wywiadu nt. zadań, ale i do rozgryzania tych dużych wrednych. O tych kapliczkach mówi jedna z notek umieszczona na skraju cmentarza. Podobnie inne notki mówią np o tarczy innego Lorda, o "pożeraniu gniewu" Championa, o regeneracji Infiltratora itd. Ogólnie cool stuff.

Dopiero w internecie dowiedziałem się, że muszę się chować pod małymi daszkami małych budyneczków.

BTW Niech ten kto nie posiłkował się wiki przy rozgryzaniu bossów w ark Souls pierwszy rzuci kamień.

..oraz zapisujesz się do klubu "zepsułem sobie LotF grając wcześniej w DS" - spokojnie, niczego nie trzeba podpisywać, składki członkowskie potrącamy z pensji wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest jak mówisz to rzeczywiście umknęło mi to. Rzeczywiście fajny pomysł.

Po prostu LotF to taki europejski klon DS. Miał ambicję, ale niestety, budżetu już nie miał.

Główna różnica między obiema grami to kwestia obrażeń i możliwości ich uniknięcia. W DS obrażenia są nieco wyższe, ale wszystkie ataki są mocno sygnalizowane, więc zdecydowaną większość ataki można uniknąć lub sparować (ba, nawet ataki bossów można parować). W LotF musiałem się przyzwyczaić, że część ataków muszę przyjąć na klatę, bo sposób atakowania przeciwników jest bardziej naturalny i nie zastanawiają się 5 sekund przed atakiem. W ten sposób jednak to build tanka (oraz 21 wiary) i ciężkie zbroje są promowane.

Cóż poradzę. Soulsy pokochałem przez przypadek, bo DS 1 dostałem w prezencie do zamówienia DS 2. Postanowiłem po prostu sprawdzić o co chodzi z tym poziomem trudności :)

Co z pierwszego runu zapamiętałem:

- co to za żaby? (bazyliszki)

- hehe, ale jestem mocny (to po pokonaniu Capra Demon)

- eee, chyba pomyliłem drogi (reakcja na Gapping Dragon)

- kto wpadł na to eeee dziwne miejsce (o Blightown)

- NARESZCIE (Pokonaniu Q&S po 4 godzinach)

- Kto rządzi?! (Pokonanie Artoriasa po 5 godzinach) :)

- Ooo, mogę przeżyć upadek z 10 metrów (szkoda, że w DS2 dość szybko się przekonałem, że 5 metrów wystarczy, aby zginąć)

- Niech ja dorwę tylko tego... (Tombs of Giants - Ci co grali będą wiedzieć :) )

....

Co zapamiętałem z LotF:

- Fajna grafa

- całkiem niezła miejscówa.

- ta gra to Lord of the Backstab (3/4 wrogów padało od backstaba)

- z uników nici (próba wykonania uniku będąc w tank buildzie)

- ocb (walka z gościem z kosą)

- WTF2 (walka z przeciwnkiami, którzy się leczyli, gdy nie zniszczyło się serca)

- W końcu ciekawy boss (walka z ostatnim bossem)

Przemyślenia na koniec - gra jest niezła, ale mogła być znacznie lepsza. Po prostu zabrakło tego czegoś (i optymalizacji).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu LotF to taki europejski klon DS. Miał ambicję, ale niestety, budżetu już nie miał.

Ekm, nie bardzo na rzeczy ten argument- to jakby dyskutować o produkcjach, których twórcami są Jonathan Blow i Destructive Creations. Obaj twórcy to indyki z ciasnymi kosztami: LotF kosztował 30 polskich baniek (jednak spory wydatek jak na lokalne warunki) Dark Souls "mniej niż typowy budżet AAA" (co szacuje się w granicach 10-25 mln $), ale budżety są porównywalne - można co najwyżej dyskutować na co poszła lwia część kasy - w LotF na grafikę, to widać, w Dark Souls ...zdecydowanie nie na technologię i betatesty, to czuć wink_prosty.gif

Główna różnica między obiema grami to kwestia obrażeń i możliwości ich uniknięcia. W DS obrażenia są nieco wyższe, ale wszystkie ataki są mocno sygnalizowane, więc zdecydowaną większość ataki można uniknąć lub sparować (ba, nawet ataki bossów można parować). W LotF musiałem się przyzwyczaić, że część ataków muszę przyjąć na klatę, bo sposób atakowania przeciwników jest bardziej naturalny i nie zastanawiają się 5 sekund przed atakiem. W ten sposób jednak to build tanka (oraz 21 wiary) i ciężkie zbroje są promowane.

Ja bym powiedział, że to kwestia tego, że LotF nie jest zaprojektowane przeciw graczom, tylko dla graczy - jest do grania, nie do hartowania charakteru- i to jest zasadnicza różnica. A także w tym, że LotF- czy to celowo czy nieumyślnie, za sprawą ociężałego sterowania- stawia bardziej na statystyki, umiejki etc, a mniej na przygotowanie i opanowanie walki.

Co do przyjmowania na klatę: to jest filozofia z Souls, tyle że tam stosowana do szefów (mnóstwo sytuacji w walce z każdym Dużymi B. dało się rozwiązać wyłączanie nie dopuszczając do nich/wiedząc uprzednio co się święci, już Miyazaki się o to zatroszczył wink_prosty.gif ), w LotF stosowana jest do wszystkiego - może stąd takie wrażenie.

BTW W DS tylko jednego szefa można parować.

Co z pierwszego runu zapamiętałem:(...)

A ja:

[o AI] I ci idioci robią to legendarne difficulty?

[1h gry] ale psze pani, oni mnie ripostują, jak oni śmią. Also: to oni RIPOSTUJĄ?!

[o mechanice] Rany, ale zrąbane to parowanie, czy aby na pewno dobrze zrozumiałem samouczek? [robi nową postać by sprawdzić samouczek]

[o gagulcach] TEGO-SIĘ-NIE-DA-ZROBIĆ

[o Tomb of Giants] TO-Takie-thaaaanie...

Co zapamiętałem z LotF:(...)

A ja:

[o grafice] O, widzę na co poszła kasa.

[o mechanice] O, to prawie Dark Souls, może być ciekawie.

[1h gry] Nah, to zdecydowanie nie Dark Souls. No, to pora na kolejne pasmo testowych zgonów.

[o unikach] No i, gdzie są te ramki niezwyciężoności podczas uniku, znowu mnie gra kłamie?

[o notkach, z przekąsem, do wiadomej osoby] No proszę, lore jednak może służyć do czego oprócz bycia lore :|

Po prostu zabrakło tego czegoś (i optymalizacji).

No cóż, jak zrzynać z Dark Souls to na całego, nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie Lordsy są przyjaźniejsze w użytkowaniu. W przeciwieństwie do DS tutaj nie ginę bo

-zadźgał mnie ktoś kto był ukryty aż do ostatniej chwili

-spadłem gdzieś przez pułapkę gdzie szansa przeżycia równa się koło 5%

-coś mnie znienacka zza rogu na pełnej chamówie zepchnęło w przepaść

-jestem "stunlockowany"

-ginę od trucizny

-ginę od pracy kamery

I pewnie jeszcze wiele innych. Lordsy nie gnoją gracza rzeczami wręcz "chamskimi" i zrobionymi specjalnie tylko dają normalnie pograć bez obawy o to że zabije nas coś o czym nie mieliśmy prawa mieć pojęcia i co służy tylko temu aby nas uświadomić przy następnym podejściu że "coś tu się czai"

Optymalizacja ? W sumie u mnie bez problemów, gra śmiga jak marzenie - pomijając tego cholernego crasha (jeszcze nie wróciłem do walki..odpocznę jeszcze z tydzień). Jedyne co to musiałem w pliku config zmienić czułość na 7000 bo defaultowe max w ustawieniach gry to 3500 - ślamazarne to jest dosyć. Na 7k jest git malina

A, no i unskippable filmiki wkurzają. No one can simply skip filmiki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pograłem w LotF trochę, nawkurzałem się próbując grać łotrzykiem, zasypiałem grając warriorem.

Gra nie jest w żaden sposób zbalansowana, w Dark Soulsach przynajmniej wiem, że każdy styl jest mniej więcej tak samo trudny, tylko co innego jest do ogarnięcie.

Tutaj?

Biegam sobie warkiem, mam tarczę wielką jak drzwi od stodoły, życia tyle, że mam sicko gdzieś, pancerz taki, że nie widzę ubytków paska życia, broń w łapie taką, że jak cokolwiek podejdzie to insta gib. Jestem nieśmiertelnym olbrzymem, przekozakiem i niemieckim Mausem w jednym. Nie muszę robić żadnych combosów, podstawowymi atakami wszystko zabijam. Nie ma żadnego wyzwania, heh, pierwszy boss w prologu to akurat największe wyzwanie jakie miałem zanim grę wywaliłem w diabły. Następny to była dosłownie żenada - nic mi nie może zrobić, ja mu nić nie mogę zrobić, chyba, że go pacnę w plecki. I tak w koło macieju skryptu bez żadnej różnorodności. Upierdliwe i nużące.

Upierdliwe i nużące - ot tak można by podsumować LotF. Wszystko jest cholernie spowolnione, jednorecznym toporkiem macham jak dziadek. Tarcza z kolei to wunderwaffe, która jest niby najlepsze pole siłowe. Do tego jesteśmy zmuszeni do tej paskudnej walki bo jedyne ataki zasięgowe zżerają manę, są wolne (jak wszystko w tej grze) i ciężko się nimi celuje.

Jedyne co jest fajnego w tej grze dla mnie to grafika i projekt ekwipunku. Cała mechanika, cały gameplay to jedno wielkie, woooooolne nieporozumienie. Można by wrzucić Gifa ze zwierzogrodu z leniwcami jako doskonały przykład, jak działa gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Optymalizacja ? W sumie u mnie bez problemów, gra śmiga jak marzenie - pomijając tego cholernego crasha (jeszcze nie wróciłem do walki..odpocznę jeszcze z tydzień). Jedyne co to musiałem w pliku config zmienić czułość na 7000 bo defaultowe max w ustawieniach gry to 3500 - ślamazarne to jest dosyć. Na 7k jest git malina

O, trzeba będzie sprawdzić, thx

A propos Bestii. Czy to kolejny debilny pomysł projektantów na utrudnianie życia brakiem info, że magicznie zapieczętowaną bramę na arenę walki z tym bydlakiem trzeba odblokować ostrzałem z rękawicy -o czym nie miałem zielonego pojęcia, więc błąkałem się z godzinę po cytadeli- czy może jakiś NPC/samouczek wspominał o tej mechanice?

A, no i unskippable filmiki wkurzają. No one can simply skip filmiki

Znaczy te intra? Te niestety trzeba by wykasować. Resztę jak najbardziej można pomijać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos Bestii. Czy to kolejny debilny pomysł projektantów na utrudnianie życia brakiem info, że magicznie zapieczętowaną bramę na arenę walki z tym bydlakiem trzeba odblokować ostrzałem z rękawicy -o czym nie miałem zielonego pojęcia, więc błąkałem się z godzinę po cytadeli- czy może jakiś NPC/samouczek wspominał o tej mechanice?

Któryś NPC wspominał, że teraz ulepszy twoją rękawice abyś mógł otwierać przejścia, nie pamiętam tylko który ale było na pewno wspomniane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie funny fact: nic mi nie wyskakiwało. Zaczynałem się nawet martwić, że jakiś skrypt nie zaskoczył, nie pojawił się jakiś portal czy coś, i uwięziło mnie z Cytadeli. Dopiero na wiki wyczytałem, że trza strzelić w magiczną pieczęć, sam nigdy bym na to nie wpadł.

Also: w Cytadeli cały czas grało mi temat bojowy, może coś się zacięło i stąd problemy.

PS Było coś mówione o ulepszeniu rękawicy do otwierania, ale to miało działać w Komnacie Kłamstw...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zadymek, być może natrafiłeś na popularny bug powodujący nie wyświetlanie się okienek z informacjami oraz nazwami lokacji. Sam miałem taki problem, o czym pisałem na stronie 4. tego tematu. Właśnie przy pieczęci przed Bestią w prawym rogu ekranu pojawia się informacja o Rękawicy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra się ZNOWU wykrzaczyła na tej walce. ZNOWU w momencie gdy bestia splunęła trucizną. Tym razem jak zostało jej 30% HP

 

I oczywiście ZNOWU musiałbym przechodzić Planetarium

 

Mam to gdzieś, wypad z dysku w trybie ekspresowym

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...