Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

...AAA...

Mistrzostwa Świata w piłce nożnej Brazylia 2014

Polecane posty

Bez Robbena Holandia nadal zapewne by doszła tam gdzie doszła. Bez Messiego Argentyna by nie zobaczyła nawet półfinału najpewniej. Można Argentyńczyka nie lubić, ale fakt jest taki, że gdyby Argentyna jednak dzisiaj wygrała to byłby tytuł czterech zawodników: Messiego, Di Marii, Mascherano i Romero, pozostała 19 to statyści.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można Argentyńczyka nie lubić, ale fakt jest taki, że gdyby Argentyna jednak dzisiaj wygrała to byłby tytuł czterech zawodników: Messiego, Di Marii, Mascherano i Romero, pozostała 19 to statyści.

Messi w fazie pucharowej praktycznie nie zaistniał. Może coś tam próbował grać, ale fakt pozostaje taki, że po wyjściu z grupy nie strzelił choćby jednej bramki. Nazywanie wszystkich defensorów argentyńskich statystami zakrawa na kpinę. Akurat przez większość turnieju atak kulał, a obrona spisywała się nadspodziewanie dobrze. Choćby taki Rojo, który może nie jest wybitnym technikiem, ale w każdym meczu dawał z siebie 100% biegając od jednego końca boiska do drugiego. Messi dostał nagrodę tylko dlatego, że znalazł się w finale. Jeśli już patrzymy na indywidualne osiągnięcia to Rodriguez zasłużył znacznie bardziej. Kolumbia nie była faworytem, a on został królem strzelców grając w zasadzie na środku pomocy.

Niemcy wygrali, ale i tak Argentynie należą się brawa, bo postawili twarde warunki. Gdyby zachowali chłodną głowę, to wynik mógłby być całkiem odwrotny. Niemcy przerwali 2 dekady posuchy, podobnie jak Włosi w 2006. Tym samym zrównali się z nimi pod względem liczby zdobytych tytułów. Cała Brazylia odetchnęła z ulgą. Nie dość, że drużyna narodowa się skompromitowała, to mogła być dodatkowa tragedia w postaci zwycięstwa Argentyny, więc ze strony sąsiadów kpinom nie byłoby końca ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzostwa zakończone. Szybko ten czas przeleciał.

Niemcy zostali mistrzami świata. Cała moja rodzinka z Niemiec się cieszy, a ja również z nimi.

Argentyna zagrała przyzwoity mecz. Miała swoje okazje. Jednak to Niemcy zasługiwali na zwycięstwo.

Myślałem że będą karne, ale Gotze pokazał klasę. Nasi zachodni sąsiedzi zasłużenie wygrali MŚ, a mina Merkel bezcenna smile_prosty2.gif

Mistrzostwa w Brazylii były bardzo dobre. Szkoda że w fazie pucharowej było mniej bramek. Emocji nie brakowało, wiele niespodzianek. Pozytywnie zaskoczyła np. Kostaryka. Stadiony się nie rozleciały smile_prosty2.gif

Messi dostał Złotą Piłkę. Nie rozumiem tego wyboru, ale może to zdjęcie wszystko wyjaśni:

6fdf867fa9207b96m.png

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, pamiętam, że w poprzednim poście miałem nadzieję na otrzymanie bardziej wyrównanego meczu i imo taki właśnie dostałem. Gra może nawet nie była wspaniała przez równe - jak się okazało - sto dwadzieścia minut i były fragmenty trochę... brzydsze, z większą ilością fauli, ale ogólnie obie drużyny prezentowały wysoki poziom obrony a mimo to wypracowywały sobie okazje do zdobycia bramki. Słupek, spalony bądź bramkarz w wysokiej dyspozycji stały jednak na drodze. Gdy jednak futbolówka w końcu wpadła w siatkę to w świetnym stylu - gol Goetzego będzie mógł imo konkurować (o ile już tego nie rozstrzygnęli) o miano jednego z najlepszych w całych mistrzostwach, pokazał nim swój instynkt killera. Ogólnie rzecz biorąc widowisko było mimo wszystko przednie, Argentyna postawiła twarde warunki do gry i nie tylko Messi/Mascherano byli widoczni w drużynie a Niemcy z czystym sumieniem sięgnęli po trofeum. Zasłużyli swoją postawą w całym mundialu i przypieczętowali to pokonując ostatniego rywala. Ciekawe czy podobna forma utrzyma im się do następnego mundialu :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcy wygrali Mistrzostwo Świata i w świecie twardych wyników należy im się respekt i

szacunek. Ale tak czytam sobie te komentarze dziennikarzy sportowych, oglądam wiadomości i

usta mi się ze zdumienia otwierają. Tak się zastanawiam czy wczoraj oglądaliśmy to samo

spotkanie... Finał był koncertem błędów piłkarzy z obu stron. Zwłaszcza Higuaina który

marnował sytuację za sytuacją, ale Niemcy nie pozostawali w tyle - Kroos podający do właśnie

Higuaina, Schuerle podający bramkarzowi Argentyny, czy strzał w słupek w końcówce pierwszej

połowy.

Sama droga obu drużyn do finałów, też nie była widowiskowa. Argentyna drobiła po jednej bramce

więcej od przeciwników, a potem miała 2 dogrywki i karne. Niemcy świetnie rozjechali

Portugalię, ale potem był remis z Ghaną, skromne pokonanie USA i Francji czy wygrana z

Algierią dopiero w dogrywce. Półfinał im się udał, ale to dzięki Kolumbijczykom którzy

wyeliminowali Nejmara.

Dlatego nie podzielam ochów i achów nad drużyną Niemiec. Wygrali Puchar Świata, ale wielkiego

artyzmu nie pokazali. Taki typowy niemiecki, siłowy futbol.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzostwa oglądałem po łebkach, meczów nie za wiele bo nie praca nie pozwalała, ale i tak obejrzałem więcej niż się spodziewałem. Myślałem, że mundial mnie nie porwie a tu jak była okazja to siadałem i kibicowałem. I raczej dobrym spotkaniom niż konkretnej drużynie. No może liczyłem na dobry występ Ghany i WKS, ale wyszło jak wyszło.

Na finał spóźniłem się 10 minut bo sądziłem, że mecz będzie dopiero o 22:00. Dobrze, że tata przełączył na TVP1 to obejrzeliśmy. Gorzej z komentarzem - Szpakowski za każdym razem udowadnia, że co raz mniej się do tego nadaje. Bije pianę z nie wiadomo jakiej akcji, myli nazwiska, często wymawia je inaczej co akcję. Bardzo liczyłem na Jacka Laskowskiego, ale on dostał mecz otwarcia i o trzecie miejsce a guru Szpaku musiał mieć finał.

Sam mecz dla mnie był przeciętny. Sporo zmarnowanych okazji, strzałów z daleka jak na lekarstwo aż w końcu wpadła przypadkowa bramka i Niemcy wygrali. Okej, może i jakiś urok ten gol miał, ale tylko jeden? Na takie drużyny? Podejrzewam, że Niemcy wypykali się na Brazylii bo posądzać ich o zlekceważenie rywali byłoby nie na miejscu. Argentyna z kolei liczyła jak zwykle na Messiego. Liczyć na mistrza i opierać grę tylko na jednym zawodniku? No i jak wspomniał kolega powyżej, ledwo doczłapali się do finału grając dwie dogrywki i karne. Nie tego można się spodziewać po jednym z głównych faworytów do tryumfu. Nie zgodzę się z kolei z określeniem, że Niemcy grali siłowy futbol. W półfinale bramki nie padały z przypadku tylko po rozklepaniu obrony przeciwnika a do tego jednak potrzeba trochę techniki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez to że byłam zapracowana moje oglądanie tych mistrzostw sprwadziło się do tego, że oglądałam jedynie skróty na tvp.pl (swoją drgoą super rzecz, że puścili to przez streaming). Jedynie finał obejrzałam na żywo. Jak dla mnie te mistrzostwa były bez rewelacji, bez czarnego konia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że minęło już "sporo" czasu od zakończenia MŚ i emocje opadły, nasuwa mi się parę komentarzy odnoście drużyn jak i całych mistrzostw. A więc po kolei, najpierw o drużynach:

Brazylia. Ile ludzi się nimi podniecało, ilu "ekspertów" widziało w nich faworytów MŚ, ile nadziei pokładali kibice...

Niestety tylko nieliczni byli w stanie dostrzec, że Brazylia de facto składu na zdobycie MŚ nie ma. Od czasów Ronaldo w napadzie nie ma tam żadnego wysokiej klasy egzekutora, środek pola jest średniawy, bez polotu i finezji, grę ciągnął Neymar i rozpaczliwe wrzutki bocznych obrońców. Chaos, zamieszanie, beznadziejna (albo w ogóle jej brak) taktyka i ogólnie klapa, tak można podsumować grę Brazylii. Imho zawiedli przede wszystkim środkowi obrońcy, którzy przecież są warci miliony na rynku europejskim...

Zatrudnienie średniej klasy selekcjonera, który wchodzi drugi raz do tej samej rzeki musiało się skończyć fiaskiem. Pomoc sędziów w fazie grupowej też odbiła się czkawką, a ich ostra gra wobec Rodrigueza poskutkowała kontuzją Neymara i kompromitacją z Niemcami. Tak czy siak chyba lepiej by dla nich było żeby odpadli po jakiś karnych, niż dostali lekcję futbolu od Niemców....

Poza tym z grupy A, Kamerun grał straszny piach, Chorwaci w kratkę, natomiast futbol prezentowany przez Meksyk był naprawdę ponadprzeciętnej jakości, gdyby nie brak koncentracji z Holandią, to myślę, że półfinał spokojnie byłby w ich zasięgu a tam ewentualna wyrównana walka z Argentyną...

Holandia. LvG z niczego zrobił coś, z frustrowanych i rozleniwionych holendrów udało mu się zrobić drużynę na 3-cie miejsce, co jest naprawdę sporym sukcesem, mając na uwadze, że gwiazdy światowego formatu w tej drużynie były tylko dwie (WS nie liczę, bo grajek który wybiera Turcję niż Anglię/Hiszpanię/Włochy musi imho kierować się wygodą własnego tyłka a nie rozwojem sportowym...), z czego można było odnieść wrażenie, że niekiedy Robben sam gra przeciwko drużynie przeciwnej...

Na 1-wsze miejsce to jednak nie wystarczyło, brakowało przede wszystkim większej aktywności środka pola i pomysłu, mecz z Argentyną to był poziom polskiej ligi i naprawdę ciężko się go oglądało...

Chile grało ciekawy futbol, jednak typowo "radosny", wszyscy do przodu, nikt nie wraca, nie mniej jednak szacunek za wytrzymałość i przygotowanie fizyczne, Australijczycy o dziwo pokazali pazur, szkoda, że bez większych efektów.

Co do Hiszpanii, to kto ogląda PD doskonale wie jak się w tym sezonie prezentowali zawodnicy Barcelony i Realu, zwłaszcza jeśli chodzi o przygotowanie kondycyjne, więc druga połowa meczu z Holandią nie powinna być zaskoczeniem, śmieszy mnie natomiast usprawiedliwianie kompromitacji przez media, jak można za argument podawać sukcesy z poprzednich mistrzostw czy twierdzić, że piłkarzom "należała się gra na takim turnieju"? Jak ktoś jest bez formy i bez motywacji, to szkoda żeby robił sobie i przede wszystkim innym nadzieję, niech zostanie w domu i wypoczywa a nie człapie po boisku. Niektórzy jednak zapominają, że mamy do czynienia z ludźmi, którzy obracają się w ponad przeciętnych sferach i posiadają ponad przeciętne majątki, a młodych, głodnych gry jest na ich miejsce co najmniej 4x tyle i myślę, że większość z nich na pewno pokazałaby na tym mundialu więcej niż delegowani przez VdB do gry piłkarze..Ktoś tu zapomina, że kibic jadący na takowe MŚ musi niekiedy tyrać cały rok na taki wyjazd, a oglądane przez nas "gwiazdy" jeden dzień... No ale w Hiszpanii kryzys, bezrobocie duże, gladiatorzy na igrzyskach zawiedli więc trzeba uspokoić atmosferę, żeby czasem nie dać ludziom jakiegoś pretekstu do okazywania swojego niezadowolenia...

Kolumbia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, gdy wiadomo było, że Falcao nie zdąży się wykurować na MŚ raczej słabo widziałem ich szanse, gra w grupie śmieci z Japonią, Grecją i WKS nie mogła być wyznacznikiem niczego, jednak Kolumbijczycy się rozpędzili i niewiele brakowało a oglądalibyśmy ich w półfinale...

Trzy w/w drużyny z grupy "kolumbijskiej" chyba nie wymagają komentarza, Japonia piach, WKS piach, taktyka Grecji "brońmy się wszyscy i ktoś może strzeli" mogła wypalić tylko raz w historii....

Anglia imho grała naprawdę nieźle, problem był jednak taki, że bardzo nieskutecznie. No ale jak na siłę chce się przekonać świat, że zawodnicy Soton są gwiazdami, to tak musi się to kończyć...

Włochom brakowało drugiego napastnika, "następca Lewandowskiego" i jednocześnie czołowy strzelec Serie A swojemu zadaniu nie sprostał w ogóle, widać po prostu, że pokolenie się skończyło i za bardzo nie ma kto tu tej gry robić, a formacja z której zawsze słynęli gra totalną padakę...

Urugwaj=Suarez, tyle w temacie. Że Suarez jest bezmózgiem,toteż Urugwaj skończył przygodę na 1/8 finału. Suarez jest lepszym piłkarzem niż swego czasu był Forlan, jednak ten drugi posiadał mózg, przez co mimo wszystko dawał drużynie więcej...

Kostaryka chciała być drugą Grecją i prawie się udało. Ich trener z przeciętnych piłkarzy stworzył nieźle poukładany blok defensywny, pytanie jednak do jakiego momentu można tak grać i czy faktycznie o to chodzi w futbolu. Oglądając murowanie z Holandią, czy przepychankę z Grecją oczy same się zamykały, żaden z w/w rywali nie miał argumentu by skutecznie ukąsić Kostarykańczyków, nie mniej jednak swoje zrobili, awans do 1/4 jest naprawdę dużym sukcesem. W tym przypadku zachwyty mediów również powodują uśmiech na twarzy, bo przypominając sobie co zawodnicy Apoelu Nikozja robili z DIazem czy nawet co z nim Robben robił mam wrażenie, że ktoś tu nie do końca zdaje sobie sprawę z określenia "dobry boczny obrońca".

Francuzi mnie pozytywnie zaskoczyli, DD miał podobną sytuację do LvG i zdołał wykrzesać z tego zespołu naprawdę sporo, jednak w meczu z Niemcami mogli zagrać lepiej no i pytanie czy DD nie lubi Nasriego czy Nasri faktycznie jest tak fatalny, że zaraz zgłoszą się po niego jakieś polskie kluby...

Szwajcarzy stabilnie, bez szału, niemiecka myśl szkoleniowa, żelazne założenia taktycznie i w zasadzie tyle, na fazę grupową starczyło, wyżej już nie....

Ekwador grał prostą piłkę, na którą Szwajcarska taktyka w zupełności wystarczyła, Honduras chłopaki do bicia.

Argentyna była słabsza kadrowo niż 4 lata temu, do tego dochodzi czołowy grajek w delikatnie mówiąc średniej formie, ale inni zawodnicy wzięli na siebie ciężar gry i zdołali przetrwać do finału. Czemu przetrwać? Bo prócz meczu z Belgią, gdzie faktycznie stworzyli sobie więcej sytuacji, ich gra wyglądała naprawdę kiepsko i tempem przypominała pielgrzymkę na Jasną Górę....

Męczarnia ze Szwajcarią, męczarnia z Holandią i męczarnia z Niemcami, te mecze naprawdę ciężko było mi oglądać...

Nie mniej jednak 2-gie miejsce na terenie odwiecznego rywala to wynik z którego winni być zadowoleni ^^

Z tej grupy jak (nie)grał Iran każdy widział, Nigeria wymęczyła drugie miejsce w niespecjalnym stylu, zawiedli mnie osobiście Bośniacy, bo stać ich było na drugie miejsce, ale "niestety" trzeba się do czegoś takiego skupić na grze a nie na komentowaniu 24/7 decyzji sędziego...

Sukces reprezentacji Niemiec jakoś specjalnie mnie nie zaskoczył, jak przeliczymy zawodników podstawowego składu czołowych klubów europejskich i poprzypisujemy ich do narodowości, to właśnie Niemcy wyglądają w każdej formacji najpewniej (nie mylić z najmocniej), do tego dochodzi dobra taktyka i konsekwencja w grze = sukces nadejść musi. Najtrudniejszy mecz mieli paradoksalnie z Ghaną, która się po prostu na nich rzuciła, nikt inny się na to nie odważył, szachy Niemcy rozegrali zawsze na swoją korzyść.

Co do Ghany to trochę mi jej było szkoda, ale przecież nikt nie bronił im wygrać z Portugalią i zająć drugiego miejsca, Niemcy z USA swoją robotę wykonali ;)

Portugalia z jednej strony zawiodła, z drugiej kto tam ma grać? Przepłacani gracze środkowej formacji od paru lat nie mogą znaleźć miejsca w podstawowym składzie czołowych drużyn europejskich, brakuje napastnika i rozgrywającego. Ronaldo sam mundialu nie wygra.

USA grały prostą, taktyczną piłkę, bez fajerwerków ale też bez głupich błędów, przetrwali oblężenie Belgii i nawet po dwóch ciosach w dogrywce mało co się nie zrewanżowali, jak dla mnie cały ich występ na mundialu in plus.

Korea,Rosja,Algieria = 3x przeciętność, koreańskie pokolenie (jeśli takowe było) już wymarło i nie widać nikogo nowego na horyzoncie, u ruskich podobnie, Algieria w ataku coś tam próbowała, w obronie było natomiast fatalnie...

Belgowie grali w sumie nieźle, ale jeśli zespół zżera konflikt trenera z obecnie chyba najlepszym ich strzelcem, to daleko się nie zajdzie, trzeba ustalić pewne reguły i się ich trzymać, a nie najpierw wpuszczać gościa, żeby wygrał mecz z USA a potem i tak trzymać go na ławie w następnym spotkaniu (mowa o Lukaku ofc)...

Ogólnie mundial w tym roku oglądało się naprawdę fajnie, niestety niektóre czołowe mecze zawiodły (GER-ARG, NED-ARG) ale tak czy siak ogólnie nudno raczej nie było. Godziny transmisji meczy dobrano odpowiednio (tylko jeden mecz o 3.00 u nas), człowiek nie chodził do pracy zupełnie nieprzytomny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...