Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arturzyn

Traumy, wpadki i wypadki.

Polecane posty

Jak byłam bardzo mała, to mieliśmy na podwórku oczko wodne otoczone takim niskim płotkiem. Kiedyś mama mnie znalazła wiszącą na tym płotku tak, że nie mogłam zleźć ani do przodu ani do tyłu.

Jak byłam trochę starsza to u prababci na wsi zajrzałam do obory. A tu się okazało, że ktoś nie zamknął przegrody w której była maciora z młodymi. Do tej pory nie szkoda mi wieprzowiny...

Przez kierownicę roweru nie przeleciałam, ale wywaliłam się kiedyś na żwirze. Całe kolana czarne - przy czyszczeniu rany było piekło...

Z rowerowych rzeczy to też zdarzyło mi się zjechać przy gwałtownym hamowaniu z siodełka do przodu. Na męskim góralu.

W podstawówce graliśmy w unihokeja i kolega przywalił mi nad kolanem kijem. Dwa tygodnie miałam wielkiego siniaka, a jakiś czas później okazało się że kawałek kości się ułamał i zaczął rosnąć gdzie indziej. Teraz mam wielką bliznę w tym miejscu.

No i dziwnym trafem piłki na wfie w mojej obecności zawsze zachowują się jak rakiety samonaprowadzające z celem na mojej głowie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast nie oddychać po ciosie w klatkę piersiową można jak najbardziej. Jakiś czas temu brałem udział w wypadku... ładowarkowym. Bo nie wiem, jak inaczej to nazwać. tongue_prosty.gif Tak czy inaczej, zjeżdżając z dość stromego zbocza w ładowarce zawiodły hamulce. Ja siedziałem jako pasażer. Polecieliśmy w dół, na szczęście udało się na tyle skręcić, by bokiem walnąć w nasyp (nad przepaścią). Kierowca wyleciał z fotela i z impetem walnął we mnie. Nie mogłem złapać oddechu przez ok pół min. Może dłużej, może krócej. Potem dość długo miałem problemy z oddychaniem. Na szczęście dzięki RTG wiem, że nic prócz stłuczenia mi nie było.

Kurczę - znowu blisko było. :) Mi w głowie od razu pojawia się scena ładowarki lecącej w przepaść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...