Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Pieśń Lodu i Ognia (cykl) [Gra o Tron] - George R.R. Martin

Polecane posty

Faktycznie Robb postąpił lekkomyślnie, a przy tym złamał przysięgi dane Freyowi, jednak ten zamordował go w swoim domu, przy swoim stole i to podczas uczty weselnej. Dodatkowo spiskował z Boltonem, który to z kolei nie miał powodów do zdrady, oczywiście poza chęcią zdobycia władzy/pieniędzy/Aryi Stark. IMO Robb>Frey : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie trzy tomu, które jak dotąd udało mi się przeczytać były równe pod względem poziomu fabuły czy samego pisania. Ale dwa spiny, które autor zaserwował w drugiej części "Nawałnicy mieczy" sprawiły, że jest to IMO najlepsza jak dotąd część cyklu.

Ostatni rozdział, dowiadujemy się, że to Littlefinger jest głównym sprawcą większości wydarzeń, a potem widzimy jak bez wahania zabija Lyse Arryn : o Szok ! Myślałem, że epilog niczym już mnie nie zaskoczy, a tu kolejny szok: Catelyn Stark żyje! Podczas czytania o Krwawych Godach myślałem, że Catelyn jakoś przeżyje. Potem, gdy Arya widziała ją martwą byłem pewien, że jednak pożegnamy Lady Stark. A tu autor zapewnił nam taki mindfuck.

Brawa, brawa. Dobrze, że muszę poczekać tylko do jutra, żeby zacząć czytać Ucztę dla wron, bo dłużej bym chyba nie wytrzymał : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Tak i właśnie dlatego "Nawałnica mieczy" jest najlepsza. Niestety w "Uczcie dla Wron" znowu nic się istotnego nie dzieje (no może w Dorne) i jest przynudzanie bo ważnych bohaterów nie ma. Dlatego polecam od razu mieć pod ręką "Taniec ze Smokami" by czymś się rozbudzić.

I czy wy też uważacie za dziwne, że 1 i 2 część TzS nie mają fajnych, chwytliwych tytułów jak w NM i UdW??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Niestety w "Uczcie dla Wron" znowu nic się istotnego nie dzieje (no może w Dorne) i jest przynudzanie bo ważnych bohaterów nie ma.

Po za dorne nic się nie dzieje ;D Ba

Riverum pada(pod kapitulacją Edmure'a), Cathlyn Stark żyje(przynajmniej wpół), arya traci wzrok w trakcie treningu oraz Sansa staje przed szansą wygrania całej wojny po tym jak littlefinger proponuje jej małżeństwo z potencjalnym Lordem Orlego gniazda po śmiercie małego Roberta (co jest możliwe skoro Lyse wyrzucił przez "drzwi")

Może nie ma lubianych przez wszsytkich bohaterów jak Daenerys, Jon czy może Tyrion...Lecz wydaje mi się że bez tych wiadomości oraz wielu innych świat byłby płytszy. Tak przynajmniej wiemy co i jak, jeśli Daenerys wróci do Westeros, albo ktoś inny będzie chciał coś zrobić, przynajmniej my będziemy wiedzieć jaka jest sytuacja i gdzie, do tego jeśli np, w dalszych częściach Martin chciałbym nawiążać do tych wydarzeń, na pewno musiałbym wtedy tracić papieru, tylko zrobić krótką retrospekcje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Valentine - myślę, że 8azyl miał na myśli sferę makro. I owszem, ma totalną rację, bo o większości wydarzeń pokazanych w IV tomie spokojnie możnaby wspomnieć bez szczegółowego opisu.

Spójrzmy: Samwell - cała podróż spokojnie do pominięcia, wystarczyłaby relacja z jej przebiegu po przybyciu do Starego Miasta. Sansa i Arya dalej zupełnie się nie liczą ze strategicznego punktu widzenia - obie służą póki co jedynie za martinowskie dekonstrukcje archetypów odpowiednio 'damy-intrygantki' i 'ulicznego dziecka' (z ciekawymi efektami, ale to głównie w przypadku Aryi i w tomie piątym). Asha - nic nie wiedzieliśmy o sytuacji na Pyke i tak mogłoby pozostać. Wystarczyło pokazać efekty, czyli 'Euron przybył, zrobił plot twista, nie wszystkim to się podoba, ale póki co realizujemy jego plan'. Nawet Jaime - pomijając fakt, że na chwilę obecną stał się moją ulubioną postacią - w szerszej perspektywie nie robi nic, bo tylko sprząta resztki: rebelia Starka skończyła się na Krwawych Godach. No i jest jeszcze Brienne, której POV zasługuje na parę ciepłych, żołnierskich słów: BEZUŻYTECZNA TRAGEDIA.

Koniec końców, w wielkiej skali liczą się tylko knowania w Dorne

- pomijając fakt, że piąty tom pokazuje, że jednak nie

i POV Cersei.

Jasne, biorąc pod uwagę same postaci nie było tak źle: Jaime przeżywa dalszy (znakomity!) character development, podobnie Arya, na wyspach też same fascynujące osoby. Z drugiej strony mamy jednak nudną jak flaki z olejem Sansę, totalnie odczapistyczną Brienne, Samwella, którego charakter przestaje już być intrygujący, a zaczyna męczący (ile razy można rozgrywać ten sam konflikt 'dobre intencje + zły świat = trudne decyzje?'). Koniec końców Uczta dla Wron jest naprawdę słabym tomem, dobrze, że przynajmniej Taniec ze Smokami pozwala serii złapać drugi oddech.

Lecz wydaje mi się że bez tych wiadomości oraz wielu innych świat byłby płytszy.
Zasada 'show, don't tell' jest bardzo ładna, ale nie zawsze się sprawdza - np. w połowie sagi, gdy miejsca i postaci powinny być już wstępnie scharakteryzowane. Tymczasem Martin nagle wyciąga z kapelusza garść nowych elementów i poświęca pół tomu na ponowne rozpoczynanie zabawy, tym razem obok piaskownicy. Meh.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Exactly

W 4 tomie zdecydowanie potrzebne są cięcia, tak jak wiele osób mówi o niektórych cegłach Kinga. Ale dla mnie najgorsze jest to dzielenie bohaterów. Zresztą jak w tomie "Uczta dla Wron"

może nie być Jona, Nocnej Straży i Muru?? No jak? Ja wiem, że Sam to też Wrona i to, że dzięki niemu ten mayster udał się do Daenerys (i to jest najciekawsza część i wątek znowu się urywa :/). Ale czy cały opis tej podróży wnosi coś do fabuły? Umarł stary Taengeryn i tyle. Co daje to, że spotkał przez chwilę Aryę? Branna też spotkał na chwilę i co mu to dało? Nic. Natomiast sformułowanie "Uczta dla wron" świetnie by pasowało do ostatniej sceny Jona w TzS - gdy go zakuwają jak Cezara w Idy Marcowe :). Ale miejmy nadzieję, że Melisandre go odratuje :).

Główne knowania Littlefingera i to, że to on wysłał zabójcę na Branna by rozpętać wojnę wiemy już w 3 tomie. Że Catlyn przeżyła też jest w epilogu NM. A upadek Riverunn jest oczywistą konsekwencją "Krwawych Godów".

Ogólnie UdW to "Nuda, nic się nie dzieje, siedzimy, piwko se pijemy. Szkoda, że cię tu nie ma bo byś se usiadł..." :P Poza oczywiście nowymi wieściami z Dorne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem w trakcie czytania drugiej części Nawałnicy i powiem szczerze - żałuję, że nie jest grubsza. Czytam od dwóch dni, a jestem już prawie w połowie. No i trochę się boję przeczytać ją do końca bo potem czeka mnie najnudniejsza (według wielu ludzi) część cyklu - Uczta dla Wron. No, ale nic nie poradzę, trzeba się przebić przez książeczkę. Chociaż z drugiej strony, że Martin odskoczył na chwilę od "głównych" bohaterów i pokazał nam coś innego.

A co do wydania książki - myślę, że za dobre dwa lata, no, może trzy możemy ujrzeć kolejną część. Martin już w necie opublikował chyba dwa obszerne fragmenty (może nawet rozdziały), więc chłopak nie śpi na laurach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam dla Freya nie mam żadnej sympatii i bardzo się ucieszyłem

iście szekspirowskim przysmakiem, którym został uraczony w Tańcu

.

Możecie mi przypomnieć o czym u mowa? Nie mogę skojarzyć, a czytałem... (prosiłbym też o trochę tła fabularnego :<)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie, otóż (nie chcę konkretnych spoilerów ;p, Jestem na pierwszej części TzS ).

Otóż kto w końcu jakie intencje ma w kierunku Daenerys, poprawcie mnie jeśli źle coś rozumiem, ale tu sie już pogubiłem.

Otoż tak:

Quentyn Martell - chcę ją poślubić. Jestem w momencie gdzie został wysłany razem z najemnikami jako podwójny agent. Do tego obdarty książe, o ile dobrze rozumiem on chce przejść na strone Daenerys?

Tak samo młody gryf(no dobra ksiaze Aegon) on chcę zaatakować westeros i poczekać na Dany czy jak?

Tyrion został złapany przez Mormonta o ile dobrze z opisu zrozumiałem, pewnie ten chce odkupić winy u Dany,

A teraz btw. Bo się pogdubiłem teraz kto jest jej wrogiem ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Ci atakujący od południa (Dorne i Młody Gryf) chce się z nią ożenić, wspólnie z nią zdobyć Żelazny Tron. Tyrelowie i Lanisterowie (tongue_prosty.gif) chcą ją zabić bo sami siedzą na Żelaznym Tronie i nie chcą konkurencji smile_prosty.gif. Stanis chce załatwić wszystkich innych pretendentów i ich wasali do Żelaznego Tronu. Qarth i Yunkai chcą załatwić Dany bo m.in. znosi niewolnictwo nad Zatoką Niewolniczą a z tego te typki żyją.

Wszystko jasne? tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quentyn Martell - chcę ją poślubić. Jestem w momencie gdzie został wysłany razem z najemnikami jako podwójny agent. Do tego obdarty książe, o ile dobrze rozumiem on chce przejść na strone Daenerys? Dokładnie tak

Tak samo młody gryf(no dobra ksiaze Aegon) on chcę zaatakować westeros i poczekać na Dany czy jak? Tak, za namowa Tyriona chce poczekac w chociaz czesciowo podbitym westeros zeby miec jakies argumenty poza armia, ktorej lojalnosc jest niepewna.

Tyrion został złapany przez Mormonta o ile dobrze z opisu zrozumiałem, pewnie ten chce odkupić winy u Dany, Tak

A teraz btw. Bo się pogdubiłem teraz kto jest jej wrogiem ;p To na pewno Lanisterowie i ich sojusznicy. Ale to daleko. Blizej ma do czynienia z wladcami panstwa-miasta Yunkai.

I taka drobna uwaga skoro juz korzystasz z polskich znakow, wyraz "chcę" odnosi sie do Ciebie, czyli Ty cos chcesz. On/Ona chce. wink_prosty.gif

ehh 8azyliszek mnie uprzedzil :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martelowie i Lanisterowie chcą ją zabić bo sami siedzą na Żelaznym Tronie i nie chcą konkurencji

A nie chodzi przypadkiem o Tyrellów? Martellowie to ród władający Dorne i ich intencje wobec Smoczej Królowej ciężko określić jako wrogie, czego dowodem jest książę Quentyn i co sam zresztą podkreśliłeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hekke - Za literówke przepraszam, z telefonu (t9) pisze i sam mi czasami poprawia coś czego nie chcę ;).

Co do Tyrellów to wydaje mi się że przyjmą propozycje Stannisa albo przyłączą się poprą Gryfa, razem z orlim gniazdem ponieważ nie widzę ich zbyt długo po stronie Lannisterów, a ich królowanie skończyło się z Renlym, zaś Orle gniazdo oficjalnie może roszczyć sobie prawo tylko do północy

Jeśli Sansa wyjdzie za mąż.

Niby Lannisterom wali się grunt pod nogami ale dalej w rękach mają dorzecze oraz złoto Casterly Rock

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Lanisterowie się już kończą biggrin_prosty.gif - przeczytaj II tom TzS to zrozumiesz smile_prosty.gif. Tyrellowie nie poprą ani Stanisa ani Taergerynów póki się ich nie pokona w walnej bitwie. Sami chcą rządzić całym Westeos (jak chyba wszyscy w tej książce smile_prosty.gif). Dzięki osłabieniu Lanisterów mają pod kontrolą małego Tommena (bo Cersey w więzieniu a Margary jest jego żoną) i Marius Tyrell pewnie zostanie nowym namiestnikiem. Pytanie co zrobi Jamie skoro pozostał praktycznie jedynym spadkobiercą. Czy zrzuci biel i zostanie seniorem Casterly Rock?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Lannisterów to jest jeszcze Tyrion z "Drugimi Synami" wynajętymi do podboju Casterly Rock i o ile któryś z pretendentów (ten co zostanie królem/królową ostatecznie) nie pozbawi go praw za ojcobójstwo i tym podobne to on jest prawowitym dziedzicem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

No oczywiście, że Tywina i Kevana. Bo skoro Tyrion jest "zdrajcą" i za morzem, Cersei w więzieniu a Jamie teoretycznie zaginiony w akcji, dalsi krewni zaraz podniosą głowy by położyć łapy na spadku po seniorze. Zwłaszcza, że chodzi o taaaaakąąą forsę. I co z tego, że nie mają żadnych podstaw, wynajmą takich prawników którzy im je wynajdą :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W danym momencie ręce na złocie trzyma kevan. O ile mnie głową nie myli to także jest królewskim namiestnikiem(czyli zasiada w radzie) w miejsce tywina, choć sprawdzić tego nie dam rady bo na phonie jestem. No cóż, cersei na pewno jeszcze się wywinie. Gdzieś pamiętam chyba tyrion to mówił, że kevan dobrym namiestnikiem będzie w miejsce brata, choć przywódcą nie potrafi być.

W każdym bądź razie kto położy łapy na złocie casterly rock wygra raczej wojnę. Jakby byli mądrzy to by dwie wolne kompanie zza morza wynajęli i wojnę by wygrali...bo jedyne kto by mógł armii najemników oprzeć to orle gniazdo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...