Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

behemort

Wojaże Lorda Nargoghajczyka

Polecane posty

Cz. 1

Trzeci dzień na tej obskurnej łajbie pilnowanej przez murzynów. Dzielę pokój, w którym nawet karaluchy nie chcą szczać, z jakimś jednookim golasem. Od razu ustaliliśmy pozycję w stadzie. Ja śpię tyłem do ściany.

(...)

W nocy słyszałem poszczękiwanie łańcuchów. Jako że moje są na miejscu, założyłem, że to mój "towarzysz" postanowił ponowić próbę ucieczki. Jego jęki i wrzaski, po tym jak dorwali go strażnicy, utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Myślę, że skończą z nim za pół godziny i wtedy zwloką tu z powrotem jego zmęczone, posiniaczone i zakrwawione cielsko, więc mogę sobie jeszcze chwilkę pospać.

(...)

Kolejny dzień i kolejne niespodzianki - podobno na tym statku są kobiety. Mój towarzysz nie wykazuje tym zainteresowania. Zastanawiające dlaczego...

Kucharka dała mi nawet kawałek mięsa do zasuszonego chleba. Myślę, że mnie lubi, chociaż dziwnym trafem nadal nie jestem pewien swojej płci i rasy.

Tak czy siak, ktoś gadał, że niedługo przybijemy do jakiejś wiochy na końcu świata, otoczonej przez morze. Brzmi jak fabuła do jakiegoś GTA, ale gorzej. DUŻO GORZEJ.

(...)

Moje obawy się potwierdziły. Dwa dni od poprzedniego wpisu do naszej komody wpadł strażnik i kazał mi się wynosić. Mój towarzysz zapłakał. Ja też. Ze szczęścia.

O bogowie, jak bardzo byłem wówczas głupi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cz. 2

Zszedłem ze statku, który natychmiast wciągnął deskę z powrotem na pokład, rozwinął wszystkie żagle i ruszył czym prędzej w siną dal. Odczuwam wrażenie, że chyba za mną nie przepadali.

Nieważne. Stoję teraz na pomoście i jakiś odziany w metal, umięśniony i... bardzo dziwnie uśmiechnięty łysol pyta się mnie, skąd jestem... Ciekawe czy spyta mnie o to ZA kim jestem i czy mam jakiś problem...?

(...)

Już jako Murzyn z ekstra kucem i wąsem polazłem za tym dresiarzem. Wchodzę, a tam jakiś stary, białobrody rzymianin w worku na kartofle. Prawie nie wytrzymałem ze śmiechu, ale koleś wydawał się niewzruszony. Obawiam się, że mnie polubił.

(...)

No i wyszło, że jestem silnym, przystojnym i twardym szczęściarzem. Cały ja smile_prosty.gif Dobrze obrabiam skrzynie, mam gadane, handluję z tym i jestem hardkorem.

Dostałem jakiś papierek z kolorowymi kwadracikami i trójkątami, który zabrałem. Podobno to przepustka do wolności... Jakbym w ogóle jej potrzebował.

O, kamionkowa tacka! Chyba nikt się nie obrazi, jak ją sobie wezmę...

(...)

Obawiam się, że straż nie jest tu zbyt kompetentna. Wystarczyło przeprosić za kradzież i mogłem wyjść z łupem.

Poza tym ludzie są tutaj dziwni. Nie, dziwni to mało powiedziane. Mają... problemy. Chodzą bez sensu w kółko i wbiegają w ściany i zamknięte drzwi. Na dodatek wystarczyło dać jakąś brudną obrączkę jakiemuś kędzierzawemu kurduplowi i od razu tutejszy żółty kupiec mnie lubi. Nie wiem czy się radować, czy nie, ale przynajmniej na brak kasy nie narzekam. Znalazłem nawet fajną dwuręczną katanę w latarni. Wystarczyło się schować za palem, by otworzyć zamek i zabrać broń sprzed oczu właścicielki. Ciekawe czy równie łatwo pójdzie mi włamanie się do rzymskiego magazynu.

(...)

Taaak... Najwyraźniej można włamać się do państwowego przybytku, zabrać wszystko, a straż nawet nie spyta, jakim cudem tu weszliśmy... Ale spróbuj zabrać kawałek kurzu leżący na stoliku nędzarza, a wyskoczy na ciebie chmara legionistów. It's 'cause I'm black, isn't it?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...