Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Rainbow Six (seria)

Polecane posty

@up:

Zdatny jest, choć niestety problemy z serwerami bywają niekiedy okropne.

Ewidentnie gra potrzebuje czasu na dopracowanie. Gra się świetnie, ale częste problemy z matchmakingiem to koszmar.

Komfortowa gra to na dzień dzisiejszy loteria. Raz wszystko działa bez problemowo, innymi razy serwer nie potrafi skompletować drużyn, lub rozłącza w czasie gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to rzeczywiście jest port z konsol to powiem szczerze, że jest to bardzo dobry port, bo w ogóle tego nie czuć. Kontrola na PC przy użyciu klawiaturzy i myszki jest świetna.

Są za to problemy z serwerami. Nie jest może aż tak tragicznie jak to może brzmieć w poście Khalima, ale faktycznie serwery trapią problemy, które potrafią człowieka zirytować. Czasem mnie rozłączy podczas gry (albo rozłączy kogoś innego). Innym razem tkwię na "ekranie mgły" (ekran ładowania) i muszę robić Ctrl + Alt + Del, żeby zamknąć program. Były też i takie sytuacje, że po zakończeniu meczu nie przyznawało punktów Renown.

Mimo to gra mi się bardzo przyjemnie. Rainbow Six Siege zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo jest to dobrze zrobiony taktyczny shooter z naciskiem na grę zespołową, z dobrym dźwiękiem 3D, zniszczalnym otoczeniem, "przyjaznym" ogniem i wbudowaną opcją do komunikacji głosowej. Coś jak wysokobudżetowa wersja CS:GO.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupilbym, ale z tego co widzialem na jutubie gra stawia na zgranie i komunikacje miedzy graczami, przydaloby sie wiec grac w paczce, a takowej nie mam. No i rozgrywka choc z pewnoscia emocjonujaca dla osoby grajacej, to z boku wyglada na mimo wszystko dosc statyczna - obrona to de facto campienie i czekanie, az atakujacy wejda pod lufe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak i nie. Tak, najlepiej grać z zespołem, ale ja gram samemu i trafiają się ludzie, którzy się komunikują. Wtedy jest fantastycznie (nawet jeżeli komunikuje się dwóch i pół na pięciu) i często potem dodajemy siebie nawzajem do znajomych. Dlatego nie powiedziałbym, że bez drużyny do gry nie ma co podchodzić.

Muszę przyznać, że więcej tu "kampy" jako takiej niż np. "Star Wars: Battlefront", ale obrona to nie tylko czekanie aż ktoś wejdzie pod lufę (choć często tak bywa, no ale obrona punktu to obrona i czasem nie ma co szarżować). Tu się może różnie ułożyć. To zależy od stopnia zniszczenia mapy (jak ktoś czuje, że punkt jest mniej bezpieczny to woli opuścić pozycję i szukać szczęścia gdzie indziej), od poziomu agresywności graczy i ogólnej sytuacji w grze (jak ktoś czuje, że ma przewagę, to jest bardziej skłonny podejmować ryzykowne zachowania).

Pomaga, że każdy ma do wyboru 10 operatorów po każdej ze stron (każdy unikalny), jest kilka "trybów" rozgrywki, kilka map i różne miejsca ulokowania celu, więc rundy potrafią wyglądać i kończyć się różnie. Przynajmniej ja nie miałem odczucia, że "już w to grałem". Zawodzi nieco ulepszanie broni: większość operatorów ma te same moduły, więc tutaj jest słabo. Sytuację trochę ratuje fakt, że same bronie są dosyć unikalne (w zależności od komórki antyterrorystycznej masz dostęp do innych).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się bardzo cieszę, że była powszechnie dostępna beta, dzięki której zaoszczędziłem pieniądze. Gra jest dosyć sympatyczna, ale zdecydowanie nie dla mnie.

"Taktyczny shooter" jako określenie tej gry pasuje tylko, jeśli dotychczas graliśmy w BFy i CoDy, bo już Insurgency to zupełnie nowy poziom rozgrywki. Sam określiłbym Siege jako mix CoD i R6:Vegas. Podobał mi się system zniszczenia (choć jest trochę dziwnych ograniczeń) i dźwięki.

Cena w granicach 60 euro to wielkie nieporozumienie. Przy obecnej zawartości można się pokusić za 30, max 40e.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grę można kupić taniej (z płytami, w wersji angielskiej i polskiej, do wyboru). Cena na Steamie - nawet w promocji - była dla mnie nie do przyjęcia. Poza tym nie miałem zamiaru ściągać wszystkich plików z internetu, więc szukałem możliwości zakupu wersji płytowej. W sklepie cdp.pl zaoferowano mi dostawę do wybranego punktu sprzedaży, co mnie bardzo odpowiadało. Zapłaciłem 154 złote.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy

Zastanawialem sie na kupnem Siege, bo dzieki zabawie w to komu uda sie przechytrzyc przeciwnika gameplaye wygladaja interesujaco. Jednak od zakupu gry powstrzymuje mnie jej dosc wygorowana cena (za 44,95 euro jeszcze bym kupil, ale prawie 60 euro to moim zdaniem zdecydowanie za duzo) i zglaszane przez wiele osob dosc czeste problemy z serwerami. No i na YT nie widzialem, zeby tworcy gry dali mozliwosc wylaczania/rozwalania zrodel swiatla, co jest dla mnie dosc dziwne, zwlaszcza jesli wezmie sie pod uwage tematyke gry. Poki co chyba jednak wstrzymam sie z zakupem, przynajmneij do czasu az gra troche potanieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja opinia w pełni pokrywa się z opinią @SniperV - dobrze, że pograłem w betę, bo dzięki temu oszczędziłem trochę grosza. Jak R6:S będzie dostępne za jakieś 30-40zł, to pewnie wtedy zakupię (o ile do tej pory serwery nie staną się martwe).

Żeby nie było, gierka jest całkiem spoko i gra się nawet przyjemnie, ale jest multum ciekawszych i tańszych tytułów, gdzie również gra sama z siebie narzuca klimat (tutaj klimat mogą stworzyć tylko zgrani gracze, jak miało to miejsce na pierwszych gameplayach gdzie drużyna starała się komunikować ze sobą niczym prawdziwa grupa uderzeniowa).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegly piatek jednak skusilem sie na zakup R6 Siege. W weekend pogralem w niego kilka godzin i udalo mi sie wbic umozliwiajacy gre w rankedy 20 poziom. Wrazenia? Generalnie jest emocjonujaco - mapy maja duzo pomieszczen i oferuja kilka roznych drog do zakladnika/bomby jak i rozne mozliwosci przygotowania obrony, a ze zaliczenie zgonu sprawia, ze do konca meczu czlowiek moze tylko przygladac sie dzialaniom reszty druzyny, to i kazdy stara sie nie zginac. W bardzo duzym stopniu liczy sie spostrzegawczosc i refleks, ulamki sekund decyduja o tym, czy zginie sie z reki tej niewielkiej czesci sylwetki wroga wystajacej poza jakis przewrocony mebel, czy tez moze wczesniej posle sie w tym kierunku troche olowiu i wbije headshota. Zgranie to kolejny filar udanej rozgrywki. Z randomami da sie grac i wygrywac, ale dopiero jak sie gra ze znajomymi i koordynuje dzialania, to gra rozwija skrzydla. Do plusow Siege zaliczam wlasnie klimat rozgrywki, dosc zroznicowanych pod wzgledem specjalnych umiejetnosci i uzbrojenia operatorow, rozbudowane mapki i dosc zniszczalne otoczenie.

Wady? Poki co najwieksza jest matchmaking. IMO lezy i kwiczy straszliwie. Gra informuje, ze bedziemy grali przeciwko osobom o podobnym doswiadczeniu do nas, ale ja majac 1-5 level i grajac w trybie casual bylem umieszczany w meczach, w ktorych wiekszosc pozostalych graczy miala levele 40+. A zdarzaly sie i takie, w ktorych gralem z i przeciwko ludziom, ktorzy mieli levele w okolicach i ponad 100. Biorac pod uwage to, jak wazne jest w tej grze nauczenie sie dosc skomplikowanych i wielopoziomowych map, zapamietanie mozliwych miejsc ukrycia celu misji, rozmieszczenia kamer, wejsc i przejsc, to wrzucanie zoltodziobow do rozgrywki z ludzmi, ktorzy w Siege maja nabite przynajmniej kilkanascie czy kilkadziesiat godzin i przez to opanowane mapy od razu stawia swiezych graczy w niekorzystnej sytuacji. Myslalem, ze to tylko bolaczka trybu casual, ale wczoraj odpalilem po raz pierwszy tryb rankingowy i moj randomowy team, w ktorym najbardziej doswiadczony gracz mial 32. poziom od razu trafil na premade z ludzmi majacymi poziomy 70+ i dosc wysokie rangi w tym trybie. W premiujacej zgranie i doswiadczenie czlonkow druzyny oraz pozbawionej respawnow grze matchmaking powinien byc lepiej dopracowany i dzialac zgodnie z opisem. Niestety tak nie jest i odnosze wrazenie, ze gra po prostu randomowo dobiera graczy, ktorzy akurat klikneli na opcje 'play'. Drugim minusem jest dla mnie menu. Za zdobywane podczas potyczek punkty renown mozna odblokowac sobie nowych operatorow i kupic nowe gadgety czy skiny do broni. Niestety jak juz sie jest w teamie, to w przerwie miedzy meczami nie da sie tego zrobic, a cofniecie sie do menu glownego wiaze sie z opuszczeniem lobby i koniecznoscia ponownego wyszukiwania jakiejs gry. A skoro juz o przerwie miedzy meczami mowa, to nie rozumiem, dlaczego o tym, czy w nastepnym meczu bedziemy rozbrajac bombe, ratowac zakladnika czy zabezpieczac teren informuje nas wyswietlona tylko przez kilka sekund plansza jeszcze przed wyborem operatorow i ich sprzetu, a podczas samego wyboru tej informacji juz nigdzie znalezc nie mozna. Kilka razy mi sie zdarzylo, ze przygotowujac sie do meczu nie pamietalem, jaki bedzie jego glowny cel i na mecz z zakladnikiem jako wyposazenie dodatkowe dla Thermite bralem granaty odlamkowe albo jako obronce wybieralem Jagera, ktorego Aktywna Obrona raczej byla nieprzydatna, bo przeciwnik w obawie przed zabiciem zakladnika stara sie nie wrzucac niczego smiercionosnego do pomieszczenia z celem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że gra zbudowana jest idealnie pod DLC/Dodatki... Nie wyobrażam sobie, że w przyszłości nie pojawią się nowi operatorzy i mapy.

Ogólnie bym temu przyklasnął i pewnie kiedyś tak zrobię, ale na dzień dzisiejszy ten matchmaking to jednak masakra.

Obawiam się tylko, że jedyna szansa na to, aby gra mogła żyć długo (jak np. Payday 2), to napływ graczy w czasie jakiś poważnych wyprzedaży. Nie sądzę, że wiele osób kupi tą grę teraz, jeśli nie skusiło się na premierę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skoro juz o przerwie miedzy meczami mowa, to nie rozumiem, dlaczego o tym, czy w nastepnym meczu bedziemy rozbrajac bombe, ratowac zakladnika czy zabezpieczac teren informuje nas wyswietlona tylko przez kilka sekund plansza jeszcze przed wyborem operatorow i ich sprzetu, a podczas samego wyboru tej informacji juz nigdzie znalezc nie mozna. Kilka razy mi sie zdarzylo, ze przygotowujac sie do meczu nie pamietalem, jaki bedzie jego glowny cel i na mecz z zakladnikiem jako wyposazenie dodatkowe dla Thermite bralem granaty odlamkowe albo jako obronce wybieralem Jagera, ktorego Aktywna Obrona raczej byla nieprzydatna, bo przeciwnik w obawie przed zabiciem zakladnika stara sie nie wrzucac niczego smiercionosnego do pomieszczenia z celem.

Granty odłamkowe i ADS Jagera są przydatne, nawet w misji z odbijaniem zakładnika. ADS może pomóc ochronić pomieszczenia z obrońcami, które są oddalone od celu (albo po prostu zestrzelić granaty, co też potrafi pomóc obrońcom). Z kolei granaty niszczą tarcze, a dobrze wymierzony odłamkowy potrafi zabić przeciwnika ukrytego za przeszkodą lub przynajmniej go z niej wypłoszyć.

Dodam jeszcze, że gra zbudowana jest idealnie pod DLC/Dodatki... Nie wyobrażam sobie, że w przyszłości nie pojawią się nowi operatorzy i mapy.

W lutym ma się pojawić dwójka Kanadyjczyków, o ile się nie mylę. Ponadto twórcy obiecali, że całą dodatkową zawartość da się odblokować bez płacenia, tylko zabierze to więcej czasu (każdy nowy operator ma ponoć kosztować 25 000 Renown - w sumie będzie ich 8 - a mapy mają chyba być za darmo).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Khalim

Dla mnie gra bardzo nadaje sie pod e-sport, zgrane 5-osobowe druzyny moga w niej porzadzic. Mozliwe, ze kulejacy matchmaking jest wlasnie spowodowany zbyt mala iloscia graczy na poziomach zblizonych do mojego. Gdyby R6 Siege byl mniej niszowa i bardziej przyjazny okazjonalnym graczom, to pewnie byloby ich wiecej, ale wtedy ciezko by bylo mowic o prawdziwym R6. To nie run&gun a'la Battlefront czy Call of Duty. Na dodatek gra Ubi trafila na rynek bez jakiejs specjalnej reklamy i moim zdaniem celuje wlasnie w doswiadczonych, grajacych klanowo graczy, ale poki co jest pozbawiona elementow, ktore sprawiaja, ze nawet nowi gracze ciagna do CS-a, czyli e-sportowej otoczki, mozliwosci "szpanowania" ranga, uzalezniajacego otwierania skrzynek i kasy, jaka mozna na itemach zarobic. Co do DLC, to slyszalem, ze w grze maja pojawic sie nowi operatorzy i mapy, czesc dodatkowej zawartosci zdaje sie ma byc darmowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tesu:

Chciałbym w to wierzyć, choć duża baza graczy z pewnością pomogłaby w promocji tytułu na scenie profesjonalnej. Wiadomo jest, że e-sport jest tak długo dobry, jak długo przynosi zyski, a zyski przynosi gdy cieszy się zainteresowaniem.

Jeśli gra będzie popularna tylko wśród wyjadaczy to tylko połowa sukcesu, jeszcze musi być ten tłum, który będzie oglądał ich zmagania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obrona to de facto campienie i czekanie, az atakujacy wejda pod lufe.

To jedna z opcji wink_prosty.gif Nie nazwał bym tego "kampieniem" bo ma to zły wydźwięk, raczej - zastawianie zasadzki.

Zastawianie zasadzki na zasadzie rozloze tarcze, poloze sie za nia, wychyle kawalek i z celownikiem na drzwiach bede tak czekal na przeciwnika to w dalszym ciagu kampienie. ;) Fakt, gra to poniekad promuje stylem rozgrywki i jednoczesnie daje atakujacym kilka sposobow na wejscie do pomieszczenia, ale przynajmniej grajac z randomami ciezko o taki poziom wspolpracy, ktory umozliwialby atakujacym wpadniecie do pomieszczenia tuz po wczesniejszym wysadzeniu sciany czy drzwi i zdekoncentrowaniu kampiacego przeciwnika... A ja poki co gralem w Siege tylko z jednym kumplem i sukcesem bylo wtedy juz to, ze po zrobieniu Thermite dziury w zbrojonej scianie moglem sobie wrzucic do srodka granat i poczekac na jego detonacje zanim partner tam wparowal.

Lepiej przeglądać kamery, czy drony

To oczywiste, nie rozpisywalem sie o tym, bo uznalem, ze kto gre zna, nie potrzebuje dodatkowego wyjasnienia. Z tym, ze kamery i drony sa tylko wtedy przydatne, kiedy nie sa rozwalone. Przy grze z randomami lepiej dziala zaznaczanie polozenia wroga, ale to z kolei sprawia, ze zaznaczony przeciwnik szybko kamere rozwala. Grajac w paczce wystarczyloby opisywanie lokalizacji bez zaznaczania przeciwnika.

tudzież obserwować widok gracza i służyć mu informacjami, których nie dostrzegł.

Do tej pory zdarzylo mi sie z dwa razy miec "doradcow" w postaci martwych czlonkow druzyny. Napisalem w cudzyslowie, bo trzy podekscytowane osoby, ktore staraja mi sie JEDNOCZESNIE cos przekazac, kiedy mam sytuacje 1vs1 z przeciwnikiem, bardziej mnie dekoncentrowaly niz pomagaly, tym bardziej ze przy okazji udalo im sie zagluszyc kroki przeciwnika...

Match maching to JEDYNY minus tej gry.

Ja bym dorzycil jeszcze dlugie oczekiwanie na rozpoczecie sie meczu i okazyjne zwisy tegoz - niby wszyscy sa gotowi, a wlaczyc sie nie chce. Wczoraj na zalaczenie sie meczu czekalem dluzej niz trwa runda. Innym razem po dobrych 2 minutach oczekiwania na rozpoczecie sie starcia ludzie zaczeli wychodzic, bo stracili cierpliwosc.

Zapraszam aktywnych graczy do grupy FB - https://www.facebook...25538174410270/

A masz cos, co nie wymaga wlazenia na FB? Pozegnalem sie z tym serwisem juz dobry czas temu i nie zamierzam odnawiac tej znajomosci, nawet dla Siege.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało kreatywny jesteś smile_prosty.gif

Ale to jest wlasnie to, co widzialem w ponad polowie meczow przez ostatnie 20h gry w Siege i co dalej widze, a skonczylem grac przed momentem doslownie...

niestety większość graczy ma w mentalności styl CoD/BFowy, czyli wyścig szczurów po fragi.

Ej, ja w ciagu ostatnich ~10 lat w multi samych COD i BF spedzilem spokojnie ponad 2k godzin, w najnowszym Battlefroncie tez naleze raczej do tych, ktorzy w TDM caly czas robiac run&gun wykrecaja najlepsze wyniki w meczach, ale jakos w Siege jestem w stanie spokojnie lazic po mapie zamiast slepo leciec przed siebie z palcem na spuscie... Roznica jest taka, ze w run&gun jest sie w stanie w zasadzie samemu przesadzic o wyniku calego meczu, ale w Siege nawet jesli samemu zdobedzie sie fraga na wszystkich pieciu przeciwnikach, to bez wspolpracy i wsparcia ze strony towarzyszy za wiele sie nie zdziala.

hehe, skąd ja to znam. A później wyzywają Cię od noobów smile_prosty.gif Eh.

Na szczescie mnie nikt od noobow nie wysylal, uslyszalem lepiej cos w stylu "good try" i "np m8", ale mimo wszystko cos takiego dekoncentruje...

No i dzis trafilem na wyjatkowo paskudnego buga w grze. Poczatek meczu, mapka z domem jednorodzinnym, bronimy znajdujacej sie w garazu bomby. Zaczynamy umacniac sciany, razem z innym kolesiem podchodzimy do drzwi garazowych, zeby je wzmocnic, rozpoczyna sie animacja i jak to sie dosc czesto zdarza dostaje ostrzezenie, zeby nie wychodzic na zewnatrz. Animacja dobiega konca, sciana zostaje wzmocniona, a mnie w magiczny sposob przenosi na druga strone umocnionych drzwi garazowych, na ekranie na czerwono swieci sie ostrzezenie, zebym nie wychodzil na zewnatrz, do tego dochodzi drugie, ze zostalem zauwazony, a po sekundzie gra sama mnie automatycznie zabija i reszta druzyny musi grac w czworke... Wygralismy ten mecz, ale cos takiego nie tylko psuje mi zabawe, ale tez wplywa na balans rozgrywki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj wczorajszy kontakt z gra sprowadzil sie do siedmiu meczow rozlozonych na dwa podejscia. Najpierw odpalilem Siege, wybralem gre rankingowa, znalazlo innych graczy, mecz zaczal sie wczytywac i... nic. Po 5 minutech stwierdzilem, ze nie ma sensu dluzej czekac i wrocilem do menu. Dla odmiany wlaczylem tryb swobodny. Matchmaking udowodnil, ze mozna na niego liczyc - w mojej druzynie najbardziej doswiadczony gracz mial 27 poziom, do tego mielismy tez dwoch graczy na odpowiednio 3 i 6 levelu (obaj grali jako rekruci), a w druzynie przeciwnej najnizszym levelem byl koles na 57 poziomie, a trzech sposrod przeciwnikow mialo k/d z gier rankingowych powyzej 2.0. Oczywiscie w pierwszej rundzie spuscili nam potezne manto i na dodatek od drugiej gralismy najpierw 4 vs 5, a pozniej juz 3 vs 5, ostatecznie przegrywajac caly mecz 0:3... Postanowilem sie nie poddawac... W kolejnym meczu z randomami w pierwszej rundzie grajac Jagerem jako obronca zostalem zabity przez zbyt nerwowego sojusznika zanim jeszcze doszlo do pierwszego kontaktu z wrogiem. Swietnie. W kolejnej ponad polowe zycia stracilem od nieumiejetnie rzuconego przez kogos ode mnie z teamu granatu, a nastepna runde przegralismy, bo przy korzystnym dla nas stanie wciaz zywych graczy 4 vs 2 ktos od nas zastrzelil zakladnika zamiast zdjac znajdujacego sie ponad 2 metry od niego wroga... Kolejny mecz przegralismy 2:3, ostatnie dwie rundy majac jednego gracza mniej niz przeciwnik. Z kolei piaty mecz skonczyl sie rozegraniem tylko dwoch rund, bo przy wyniku 1:1 gra postanowila, ze trzeciej rundy nie zaladuje i przez kilka minut tkwilismy na etapie wczytywania rozgrywki, tylko tracac czas. Spojrzalem wtedy na zegarek i zobaczylem, ze od uruchomienia gry minela juz godzina, a ja przez ten czas tak naprawde niewiele sobie w Siege pogralem i nie moge nawet powiedziec, ze te fragmenty wlasciwej gry oferowaly mi oczekiwana jakosc rozgrywki i rowne szanse na wygrana. Na serio zaczalem myslec, czy nie wywalic gry z dysku do czasu, az Ubi rozwiaze problem ze stabilnoscia serwerow i matchmakingiem. Wylaczylem gre i wrocilem do niej po dwoch godzinach, zeby rozegrac jeszcze dwa mecze. I to chyba uratowalo Siege przed opuszczeniem mojego dysku, bo trafily mi sie dwa dosc wyrownane mecze (2:3 i 3:2) z emocjonujacymi finalami wiekszosci rund. Poki co nie wywalilem jeszcze gry, ale Ubi, blagam, wez ogarnij ten matchmaking, bo gra ma potencjal i wciaga, ale problemy techniczne sprawiaja, ze czlowiekowi odechciewa sie w nia grac!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na serio zaczalem myslec, czy nie wywalic gry z dysku

4oJ3kNu.gif?noredirect

Biorąc pod uwagę falę problemów jakie ta gra generuje nie tyle w samej rozgrywce, co właśnie w kwestiach pobocznych (ładowanie, zawieszanie się itp.) to aż dziw, że ludzie w to grają. Szczególnie, że tego typu problemy były standardem już w becie, więc powinny być dawno wyeliminowane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Graja, bo gra dostarcza sporo emocji i daje nielicha satysfakcje kiedy sie uda wyprowadzic zakladnika, rozbroic bombe czy w ostatnich sekundach wygrac caly mecz. Przynajmniej tak jest w mooim przypadku. Tylko ten kulejacy matchmaking nijak majacy sie do swojego opisu w grze i niepewne dzialanie serwerow sprawiaja, ze przypominaja mi sie czasy, kiedy gralem w kosmiczna strategie Reunion - gre, ktora kochalem za rozgrywke i jednoczesnie nienawidzilem za wplywajace na komfort zabawy bugi... Wczoraj przed wylaczeniem Siege odblokowalem sobie Smoke, wiec musze go jeszcze wyprobowac w meczach. No i wciaz wsrod operatorow brakuje mi m.in. Bandita i Sledge, mam nadzieje, ze starczy mi cierpliwosci, zeby ich odblokowac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co ty odczuwasz to poprostu zwykły brak kontroli własnych emocji wink_prosty.gif

Jesli to bylo do mnie, to chyba jestem za stary na to, zeby po cwiercwieczu spedzonym z grami nie kontrolowac wlasnych emocji w zwiazku z grami. Sama rozgrywka w Siege jest swietna (o czym juz zreszta pisalem), ale bagatelizowanie rozmiarow bledow w architekturze sieciowej tego opartego o tryb sieciowy taktycznego FPS-a, ktore w dosc istotny sposob wplywaja na jakosc calego produktu byloby wlasnie brakiem kontroli wlasych emocji. Co z tego, ze auto nowe, ladne i dobrze sie prowadzi, skoro odpala wylacznie na popych i ma tendencje do gasniecia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chaterow w grze tez jeszcze nie spotkalem, a przynajmniej zaden w oczywisty sposob nie oszukiwal. Za to oprocz matchmakingu zastanawiam sie, jak to jest z lagiem w grze i czy przypadkiem nie ma w niej czegos takiego jak lag compensation. Zgodnie z informacjami na tabeli wynikow moj ping w grze wynosi 30-40 ms i praktycznie wszyscy pozostali gracze maja wiecej. W dodatku z refleksem i celnoscia u mnie nie jest zle, w innych strzelankach grajac szybkie TDM w wiekszosci przypadkow jestem sporo na plusie. W Siege natomiast zdarzaja mi sie dziwne zgony, kiedy widze przeciwnika, strzelam do niego, on zaczyna strzelac do mnie i to ja gine, chociaz nie zaliczyl headshota ani nie mial na sobie pancerza. Inna sytuacja byla wczoraj - bronimy sie, przeciwnik atakuje z jednej strony, ludzie ode mnie z teamu go ostrzeliwuja, a ja widze jak dechy na oddalonym o jakies 10 metrow oknie po przeciwnej stronie pomieszczenia zostaly rozwalone przez Ash. Chowam sie za scianka biurowa, klade na ziemi, lekko wychylam i trzymam muszke na oknie przez dobre 15 sekund, po ktorych to widze nagle pojawiajaca sie na jasnym tle ciemna sylwetke wroga, ktora od razu, ulamki sekund przede mna, zaczyna strzelac dokladnie w moim kierunku i mnie zabija. Co widze na kill camie? Ze Ash najpierw rozwalila okno, nastepnie po odczekaniu chwili przeszla szybko tuz przed nim w jedna strone zagladajac do srodka pomieszczenia, a sekunde potem przechodzac z powrotem poslala mi serie. Tylko ze u mnie tego jej pierwszego przejscia wcale nie bylo widac, w dodatku doskonale mnie wypatrzyla choc bylem schowany dosc daleko, nieruchomy w ciemnym pomieszczeniu, lasera na broni zainstalowanego nie mialem, a i zaden dron mnie nie widzial .. Dziwne to bylo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od mojego ostatniego postu minelo kilka dni, a moj stosunek do Siege wciaz balansuje miedzy iloscia i nienawiscia. Gra zostala wydana rowno dwa miesiace temu, a zasady dzialania matchmakingu w niej wciaz pozostaja dla mnie jedna wielka tajemnica. Zazwyczaj odpalam ja na krotko i po dwoch-trzech pelnych meczach wylaczam, bo grajac z randomami w trybie swobodnym regularnie trafiam na sytuacje, w ktorych moj team sklada sie z graczy sporo ponizej 50 poziomu (z czego czesto jest ktos ponizej 20 czy nawet 10), a w druzynie przeciwnej zazwyczaj wiekszosc graczy ma poziomy 70+, czasem tez po nickach widac, ze to premade. Pol biedy, gdyby dotyczylo to tylko gry swobodnej, ale tak samo mam w rankingowych, w ktorych gra NIBY dobiera ludzi na podobnym poziomie umiejetnosci i doswiadczenia. W rzeczywistosci jednak te informacje mozna zignorowac, bo wyglada na to, ze glownym priorytetem przy dobieraniu ludzi jest czas oczekiwania na rozgrywke. Jakos nie znajduje innego wytlumaczenia dla dwoch sytuacji z minionego weekendu, w ktorych w mojej druzynie byli randomowi ludzie na poziomach 30-60, a gra za przeciwnikow raz dobrala mi premade z graczami na poziomach 100-115 i k/d w okolicach 2,5, a nastepnego dnia w identycznej sytuacji druzyne przeciwna stanowil premade zlozony z pieciu graczy, z ktorych kazdy byl powyzej 130 poziomu. Rozumiem, ze mecz przeciwko duzo bardziej doswiadczonym graczom moze byc okazja do nauczenia sie czegos z ich gry, ale jak dla mnie, to gra oparta o tryb multi powinna sie raczej starac, aby klieni-gracze siadajac do niej mieli okazje rozegrac w miare wyrownany, emocjonujacy mecz i dobrze sie bawic nawet jesli ostatecznie przegraja. Obecnie niedzialajacy system matchmakingu sprawia, ze czesto nie czuje, aby rozgrywka byla fair i obie druzyny mialy rowne szanse na wygrana. Tyczy sie to zwlaszcza gier rankingowych, kiedy kazda porazka, frag i smierc przekladaja sie na osobiste statystyki graczy. A to powoduje, ze zamiast siedziec i rozgrywac kolejne mecze (co najchetniej bym robil, bo gra ogolnie bardzo mi sie podoba), po drugim czy trzecim meczu wylaczam gre, bo przez wypaczajacy rozgrywke matchmaking dochodze do wniosku, ze kopac sie z koniem nie bede i odpalam inny tytul.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram w Tęczową Szóstkę od 2 dni. Po pierwszych kilku meczach zauważyłem, że gra jest strasznie nie przyjazna dla nowych. System mm jest straszny. Mimo tego, że ja mam 6 poziom to dostaje kolesi z poziomem nawet 70.

Gra też w nią mnóstwo śmieszków, którzy po prostu rzucają Ci C4 pod nogi *kabum* i koniec rundy bo siebie też zabili. Bez zgranego teamu nie opłaca się grać. Jeśli ktoś by reflektował to szukam kogoś kto ma ochotę pograć i nauczyć jak grać.

Strony technicznej gry nie omówię, ponieważ mój komputer daje radę w RS:R na najniższych ustawieniach, gdzie mogę osiągnąć optymalną liczbę FPS'ów do grania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram w Tęczową Szóstkę od 2 dni. System mm jest straszny.

Nihil novi...

Mimo tego, że ja mam 6 poziom to dostaje kolesi z poziomem nawet 70.

Another day in paradise...

Gra też w nią mnóstwo śmieszków, którzy po prostu rzucają Ci C4 pod nogi *kabum* i koniec rundy bo siebie też zabili.

Podczas spedzonych w Siege ponad 35h ani razu mi sie zaden nie trafil. Pewnie miales pecha.

Bez zgranego teamu nie opłaca się grać.

Nie tyle sie nie oplaca, co jest to bardziej mozolne wziawszy pod uwage fakt, ze wspolpraca i dobra komunikacja miedzy graczami podczas meczu liczy sie tu o wiele bardziej niz w wiekszosci innych strzelanek online.

Jeśli ktoś by reflektował to szukam kogoś kto ma ochotę pograć i nauczyć jak grać.

Niestety, ale z tym moze byc ciezko. Gracze na niskich poziomach to praktycznie mieso armatnie, ktore szybko ginie i jest de facto ciezarem dla pozostalych ludzi. Siege to nie tylko komunikacja, ale tez nauczenie sie map (lokalizacja kamer, przejsc, zniszczalnych scian i podlog), strzelania oraz operatorow. Pierwsze kilkanascie leveli to wlasnie nauka, zazwyczaj poprzez giniecie z kierunku, z ktorego czlowiek nie spodziewa sie oberwac kulki albo podczas wymiany ognia, w ktorej przeciwnik lepiej kontrolowal bron. Sugerowalbym wlaczenie Youtube i obejrzenie na nim poradnikow dotyczacych samej rozgrywki jak i analizy kazdej z map zarowno pod wzgledem ataku jak i jej obrony. Te informacje co prawda nie zrobia z nikogo swietnego gracza, ale dzieki nim czlowiek staje sie mniej zagubiony.

Ja sam kilka dni temu zdecydowalem sie na zakup Season Passa. Od razu chcialem przetestowac nowych operatorow - Frost i Bucka. Odpalilem tryb rankingowy i... po dwoch minutach czekania dostalem komunikat o bledzie serwera. Wrocilem do menu, ponownie wybralem tryb rankingowy i znowu to samo. Do tzech razy sztuka, wiec po chwili znowu odpalilem rankeda i blad znowu wyskoczyl na ekranie. Zrezygnowalem i wlaczylem gre swobodna, od razu znalazlo mi mecz. Gra Buckiem nie zrobila na mnie specjalnego wrazenia, jest nijaki. Za to Frost... pistolet maszynowy jest calkiem przyjemny, a jej pulapki na niedzwiedzia trzy razy zakonczyly mecz zwyciestwem, kiedy ostatni zyjacy przeciwnik w nie wdeptywal. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...