Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EGM

EGM w sosie własnym

Polecane posty

Na pytania odpowiada osoba, która założyła temat. Też zwykle tylko w kilku słowach, lub góra zdaniach, i tak to się toczy dopóki morderca nie zostanie złapany. Dobre do poćwiczenia szarych komórek. Naprawdę mi się to spodobało i oczywiście wziąłem w czymś takim udział. :) No a kryminalistyką ciut mocniej zainteresowałem się właśnie gdy odkryłem tą stronę. Czyli wczoraj. :)

Hm... Dla mnie brzmi to trochę jak opis sesji RPG, tylko rozgrywanej w sieci :blush:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy pytanie padło, ale zaryzykuję. Gdy chodziłeś do szkoły jakie miałeś oceny? Uczyłeś się raczej dobrze, czy może niektóre przedmioty odpuszczałeś?:>

Pytania nie było, choć trochę już o tym pisałem. Podstawówka - szkoła nr 18 (obecnie zamknięta) w Wałbrzychu. Szkoła średnia - I LO w Wałbrzychu lata 1964 - 1968 klasa C, wychowawstwo prof. Jan Heral. Potem Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie, Wydział Elektroniki. Sam oceń, jak się uczyłem - przez cały okres podstawówki i LO dostałem jedną tylko dwóję w czwartej podstawowej z przyrody - za brzydkie pismo. Jej Bohu, nie wru - ja naprawdę lubiłem się uczyć, choć na naukę nie poświęcałem zbyt wiele czasu. To może było zresztą spowodowane tym, że programów nie mieliśmy tak dziko przeładowanych, jak teraz. Faktem jest, że na świadectwie maturalnym nie miałem ani jednej oceny gorszej niż 5 - szóstek wtedy nie stawiano. Nie chwalę się, tylko stwierdzam fakty. Miałem dobrą, niemal fotograficzną pamięć i potrafiłem kojarzyć to, czego się dowiadywałem z rozmaitych lektur z tym, co miałem w szkole. Gdy czytałem "Trzech muszkieterów" osadzałem akcję w znanych mi z historii realiach, a na geografii kojarzyłem lektury z opisami krajów zaczerpniętymi z przeczytanych książek. Kurczę... piękne to były czasy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze mieć taką niemalże fotograficzną pamięć, wiem coś o tym, tylko tak jakoś ostatnio zauważyłem, że ktoś u góry chyba stwierdził, iż zostałem obdarowany przy urodzeniu, to teraz mi można trochę na złość porobić. To chyba normalne - zrzucanie winy na innych, w tym na tego, kto jest najwyżej, albo tego, którego nie ma, zależy kto w co wierzy.

Dobra, koniec dygresji. Pytanie. Nie zauważyłem, żeby Generał mówił coś o Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, chciałbym dowiedzieć się, co Generale planowałeś po WAT, bo praca w czasopiśmie w roli redaktora nie za bardzo ma związek z WATem czy samą elektroniką. Jeżeli pytanie było, przepraszam, nie znalazłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generale, podając przykład Blotungi zapomniałeś o bliźniaczym Rodnabbie, mieczu Toke Graagullessona.

To tak jakby wspominać o Glamdringu a pomijać Orkrista.

Widze, ze fanklub Rudego Orma bylby tu calkiem liczny. Kiedys EGM polecil mi te ksiazke, wzialem z pewna obawa bo juz sie czulem "wyrosniety" z tego rodzaju literatury... i prosze, wsiaklem po uszy. Metoda pielegnowania brody na galerach do dzis mnie smieszy. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sądzisz o lekturach dzisiaj i wtedy gdy chodziłeś do szkoły ?

Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że teraz są dobierane równie głupio, jak wtedy. Reymont, Orzeszkowa, Konopnicka, Dąbrowska... Z zagranicznych głownie Rosjanie - np. Gorki. Lubię literaturę, ale miałem wrażenie, że dobor lektur ma mi ją obrzydzić. Joj! Żadnej (prawie) literatury współczesnej...

Pytanie. Nie zauważyłem, żeby Generał mówił coś o Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, chciałbym dowiedzieć się, co Generale planowałeś po WAT, bo praca w czasopiśmie w roli redaktora nie za bardzo ma związek z WATem czy samą elektroniką. Jeżeli pytanie było, przepraszam, nie znalazłem.

Po WAT niczego się nie planowało, tylko dostawało się przydział do jednostki wojskowej i nie było zmiłuj. Dopiero po przejściu "pod kapelusz" mogłem zacząć coś ze sobą robić. Przez pięć lat uczyłem w szkole (elektroniki), a potem (po zawale), zupełnie przypadkowo trafiłem na Naczelnego, który zaproponował mi robienie recenzji z gier komputerowych.

Powiedz dlaczego wciągnęły Cię przygodówki i je recenzujesz w CDA, a nie jakiś inny gatunek gier?

Dobre pytanie. Grami przygodowymi zainteresowałem się, gdy tylko dostałem komputer (był w pewnym sensie "honorarium" za przetłumaczoną książkę). Pierwszą, w jaka zagrałem, był "Iceman" - i nawet nie za bardzo wiedziałem, co z nią zrobić? Miałem oryginał - leży w tej chwili za mną na półce, za który zapłaciłem nielichy pieniądz. Razem z "Icemanem" nabyłem jeszcze "Conquest of Camelot".

Przygodówka jest jak czytanie książki, tylko że do odwrócenia strony trzeba rozwiązać pewną zagadkę, czy uporać się z problemem, jaki postawili przed Tobą twórcy gry. I gry przygodowe ze względu na swoją różnorodność nigdy mi się nie znudzą. Teraz gram w Ceville'a - niezwykle zabawna gra zrobiona przez niewielką firmę - i animuję małego, złośliwego tyrana, który chce odzyskać tron. Ale niedawno pomagałem agentce FBI w unieszkodliwieniu seryjnego mordercy, a jeszcze przedtem wespół z początkującą wampirzycą uciekałem z nawiedzonego zamku. Szukałem skarbów pirackich, penetrowałem Kosmos i głębiny morz... Jakiż inny gatunek gier dałby mi tyle frajdy? Kurczę... ja chyba nigdy nie dorosnę!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Dla mnie brzmi to trochę jak opis sesji RPG, tylko rozgrywanej w sieci

No dokładnie. :) Z tym, że o ile klasyczne rpg na takim forum potrafi się ciągnąć i dba się w nim (w większości) o odpowiednie opisy, tutaj wszystko mieści się w suchych punktach i krótkich odpowiedziach. :) Wszystko toczy się płynnie i do tego zagrać może każdy kto mam pomysł na pytanie, lub poskładał ślady i jest gotów wytypować i oskarżyć podejrzanego. No i można dodać swój wpis w dowolnej chwili. :)

No a skoro jestem przy temacie. Czy grałeś kiedyś w te klasyczne RPG, z Mistrzem Gry i w ogóle? Może uczestniczyłeś w jakichś sesjach na forum (tu akurat wątpię, ale kto wie :))?

Co do przygodówek. Ja je lubię średnio, a jak już to jakieś ciężkie kryminały (Still Life), lub klasykę z Sherlocka Holmesa (kurczę, te gry naprawdę mi się podobają :)), albo Agaty Christie. Jak jest z tym u ciebie? Masz jakiś ulubiony typ przygodówek (jeśli można pozwolić sobie na dodatkowe ich rozgraniczanie)? Jakieś thrillery? Detektywistyczne? Fantasy w stylu serii Majesty lub The Longest Journay (nie pamiętam jak się to pisało)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafnie Generał porównał książki do przygodówek moim zdaniem. Więc jeżeli nawet grając w książki na komputerze, stawia Generał stwierdzenie, że nie jest dorośnięty no to lekko dziwne się wydaje. Generał 'dorośnięty' jest.

To wpadnięcie przypadkowe na Naczelnego brzmi trochę naciąganie, no ale wierzę, że Generał daje dobry przykład forumowiczom i mówi prawdę (może poznaliście się przy jakichś ciemnych interesach :P - żart).

Lektury w tym systemie oświaty, robią coś dokładnie odwrotnego, do czego moim zdaniem były przeznaczone. Miały chyba zachęcać ucznia do samodzielnego sięgania po książki, aczkolwiek, lektury są tak umiejętnie dobrane, żeby do tych książek uczniów zniechęcić (spisek ministerstwa, żeby mniej ludzi wykształconych było?). Dlaczego w szkołach nie ma tych lubianych przez młodzież książek?

No i pytanie - 1666 postów mi je nasunęło (BTW, gratuluję takiej ilości), czy wierzy generał w przesądy (czarne koty, przechodzenie pod drabiną, pechową 13, miesiąc zaślubin)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wpadnięcie przypadkowe na Naczelnego brzmi trochę naciąganie, no ale wierzę, że Generał daje dobry przykład forumowiczom i mówi prawdę (może poznaliście się przy jakichś ciemnych interesach :P - żart).

No i pytanie - 1666 postów mi je nasunęło (BTW, gratuluję takiej ilości), czy wierzy generał w przesądy (czarne koty, przechodzenie pod drabiną, pechową 13, miesiąc zaślubin)?

Jurka Poprawę znam gdzieś tak od połowy lat 80-tych. Był wespół ze mną członkiem teamu, który monotonnie wygrywał organizowane przez łódzki ośrodek telewizyjny turnieje Kosmiczny Test. W 1997 roku, zaraz po WLWP (Wielkiej Lipcowej Wrocławskiej Powodzi) natknąłem się na niego rano na (ówczesnym) Placu PKWN.. Szedł do Redakcji CDA. Zaprosił mnie po starej znajomości, bo wiedział, że się interesuję grami komputerowymi. Zajrzałem... i zostałem do dziś.

W przesady i w duchy nie wierzę, bom racjonalista, ale... Inaczej nie wierzy się w przesądy i duchy o 12. w południe na ludnej ulicy, inaczej o 22. wieczorem na pustym osiedlowym placyku, a inaczej o 24 na cmentarzu, prawda? :biggrin:

No a skoro jestem przy temacie. Czy grałeś kiedyś w te klasyczne RPG, z Mistrzem Gry i w ogóle? Może uczestniczyłeś w jakichś sesjach na forum (tu akurat wątpię, ale kto wie :))?

Raz czy dwa brałem udział w sesjach z MG, ale znudziły mnie obliczania przez niego skutki starć w Wrażymi Stworami. Rzucał kostką, obliczał coś starannie, gracze ziewali z nudów, a po chwili MG oznajmiał, że potwór ma jeszcze tyle to a tyle punktów życia, czy jak on tam je nazywał. Ale to było gdzieś tak z piętnaście lat temu, od tamtego czasu może systemy się udoskonaliły?

A, z ogłoszeń parafialnych:

Wybieram się dziś po południu do Poznania na Pyrkon. Będę tam jutro i w niedzielę gdzieś tak do południa. Jakby kto też się wybierał, to miło mi będzie się spotkać i pogadać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na cmentarzu o 12 w nocy nie miałem okazji być, więc nie wiem jak się wtedy w duchy wierzy. Aczkolwiek miałem z 2 wizje i jedno objawienie :P, nie wierząc w przesądy ani duchy. Najbardziej śmieszy mnie to, że ludzie, uznając się za wierzących, a czasem nawet praktykujących, wierzą w przesądy. W zasadzie to im na to religia nie pozwala, nieprawdaż?

Znasz może Generale przyczynę uznania właśnie 13 za liczbę pechową? Bo szukam teraz w Google i tak jakoś nie widzę.

W zeszłym roku czytałem gdzieś po angielsku właśnie o przesądach i tam się dowiedziałem, iż 12 bogów nordyckich miało ucztę, Loki jako 13 przybył nieproszony na nią i zabił jednego z biesiadników. Dlatego też uważa się 13 za pechową...

Trochę to naciągane, nie sądzisz Generale?

Edit: znalazłem, nakłonił do wystrzelenia strzały ślepego boga Hodura, która ugodziła Baldera, który zmarł (no właśnie... jak bóg może umrzeć?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znasz może Generale przyczynę uznania właśnie 13 za liczbę pechową? Bo szukam teraz w Google i tak jakoś nie widzę.

W zeszłym roku czytałem gdzieś po angielsku właśnie o przesądach i tam się dowiedziałem, iż 12 bogów nordyckich miało ucztę, Loki jako 13 przybył nieproszony na nią i zabił jednego z biesiadników. Dlatego też uważa się 13 za pechową...

Trochę to naciągane, nie sądzisz Generale?

Edit: znalazłem, nakłonił do wystrzelenia strzały ślepego boga Hodura, która ugodziła Baldera, który zmarł (no właśnie... jak bóg może umrzeć?)

Mam silne podejrzenia, że trzynastka związana jest z Judaszem, który był owym trzynastym apostołem.

Loki w istocie był sprawcą śmierci Baldera. Ciekawe, że matka Baldera po jego urodzeniu zaprzysięgła wszystko, co lata, w powietrzu i żyje na ziemi, pod nią, albo w morzu, że nie wyrządzi krzywdy jej synowi. Loki zaś wyszperał, że przysięgi nie złożyła jemioła (o jemiole nie da się powiedzieć, że żyje na ziemi, bo rośnie jako pasożyt na drzewach) i sporządził strzałę z gałązki jemioły, którą Hodur zabił Baldera.

Ale nieproszony Loki przybył na inną ucztę - tę, po której wkurzeni jego "figlami" bogowie wypieprzyli go ze swego grona i uwięzili w podziemnej jaskini.

Jeszcze jako ciekawostkę związaną z liczbą 13 można podać, że w wielu krajach (osobliwie latynoskich), na ucztę zaprasza się maksymalnie 11 gości - bo jakby zaproszono 12 i przybyłby niespodziewanie jeszcze jeden, to byłoby ich ilu? No właśnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak to jest jak się korzysta z różnych źródeł, potrafi się połączyć kilka wydarzeń w jedno. Dziękuję za naświetlenie sprawy, mam książki o mitologii Greków i Rzymian, ale nic o krajach nordyckich. Trzeba coś znaleźć. Z tymi krajami latynoskimi to już chyba lekka przesada.

Jak się dowiedziałem że EGM to El General Magnifico, to mi się skojarzyło z Beyond Good and Evil, graliście Generale może w ten twór? Jak Wam się podobał?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak to jest jak się korzysta z różnych źródeł, potrafi się połączyć kilka wydarzeń w jedno. Dziękuję za naświetlenie sprawy, mam książki o mitologii Greków i Rzymian, ale nic o krajach nordyckich. Trzeba coś znaleźć. Z tymi krajami latynoskimi to już chyba lekka przesada.

Jak się dowiedziałem że EGM to El General Magnifico, to mi się skojarzyło z Beyond Good and Evil, graliście Generale może w ten twór? Jak Wam się podobał?

W BGaE nie grałem. A z tą przesadą... Wierzynek na przykład zaprosił na ucztę jedenastu królów :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Kazimierz Wielki ufundował jeden uniwersytet :P. Takie szukanie jedenastek to chyba lekka przesada?

Tak mi coś świta że w Beyond Good and Evil był El General Magnifico. Dużą wiedzę macie Generale, mam nadzieję, że jak będę w Twoim wieku też będę się mógł taką pochwalić, póki co, mogę się chwalić stertą bezużytecznej, nikomu niepotrzebnej wiedzy, którą mi w szkole próbują wpoić... Oglądaliście może Generale, film Zeitgeist, Duch Epoki?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużą wiedzę macie Generale, mam nadzieję, że jak będę w Twoim wieku też będę się mógł taką pochwalić, póki co, mogę się chwalić stertą bezużytecznej, nikomu niepotrzebnej wiedzy, którą mi w szkole próbują wpoić... Oglądaliście może Generale, film Zeitgeist, Duch Epoki?

Ku chwale Ojczyzny, mości Cobis!

Dziękuję za pochwałę, jakiej raczyliście mi udzielić przed frontem własnym!

Jedenastek nie szukam, bo mógłbym z głupia frant się powołać na jedenastoosobową drużynę piłkarzy. A UJ ufundowała chyba królowa Jadwiżka, czy co? Ależ niski ten dzisiejszy poziom szkolnictwa, Kaziowi Sporemu (po co od razy Wielkim go nazywać?) przypisują krakowski uniwerek... Takie pierdoły uczniom niewinnym i prostym jako ta lilija wciskają!

Nie, tego filmu, o który waść pytasz, nie oglądałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A UJ ufundowała chyba królowa Jadwiga, czy co? Ależ niski ten dzisiejszy poziom szkolnictwa, Kazimierzowi Sporemu (po co od razy Wielkim go nazywać?) przypisują krakowski uniwerek...
Oj! Generale, Jadwiga tylko przekazała fundusze na upadającą Akademię Krakowską (tak się wtedy UJ nazywał), natomiast założył ją właśnie Kazio w 1364 roku. Jadwiga nie mogła, urodziła się dopiero 10 lat później.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A UJ ufundowała chyba królowa Jadwiga, czy co? Ależ niski ten dzisiejszy poziom szkolnictwa, Kazimierzowi Sporemu (po co od razy Wielkim go nazywać?) przypisują krakowski uniwerek...
Oj! Generale, Jadwiga tylko przekazała fundusze na upadającą Akademię Krakowską (tak się wtedy UJ nazywał), natomiast założył ją właśnie Kazio w 1364 roku. Jadwiga nie mogła, urodziła się dopiero 10 lat później.

No, nie mogę! Alem dał plamę! Pójdę i z łuku się zastrzelę, albo zrobię sobie potrawkę ze sromotników!!! Hańbaż mi i na pohybel!

Dzięki, Pezecie! Dobrze mieć takiego Anioła Stróża...

Może byś tak przyjechał dziś do poznania na Pyrkon?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś mnie przestraszył Generale, że się pomyliłem, będąc na świeżo z materiałem. Widać, że nikt nie jest nieomylny. Mości EGMie, skąd o tej porze roku sromotniki weźmiesz :P? Nie próbuj stworzyć jakichś przypadkiem w labolatorium czy redakcji (chyba że same Wam tam jakieś wyrosły, ale wtedy nie jedz, gdyż utrata takiego rozmówcy byłaby stratą niepowetowaną).

Na drużynę piłkarską nie wpadłem, a chciałem rzucić jakąś niedorzeczną jeszcze jedenastką, a skąd drogi Generale, taka szeroka wiedza o wszyskim, a szczególnie o ciekawostkach wszelakich? Wszystko z książek, które tak licznie czytasz, czy może jakieś inne źródła, strony internetowe, filmy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz czy dwa brałem udział w sesjach z MG, ale znudziły mnie obliczania przez niego skutki starć w Wrażymi Stworami. Rzucał kostką, obliczał coś starannie, gracze ziewali z nudów, a po chwili MG oznajmiał, że potwór ma jeszcze tyle to a tyle punktów życia, czy jak on tam je nazywał. Ale to było gdzieś tak z piętnaście lat temu, od tamtego czasu może systemy się udoskonaliły?

Systemy są jakie były, tylko trochę inny. Ty zapewne trafiłeś na MG, który spowalniał grę do czego bezpośrednio przyczyniła się albo nieznajomość systemu, albo jego skomplikowanie. A najpewniej jedno i drugie. Gdyby MG umiał prowadzić dynamicznie walkę i wymyślił ciekawą historię to z pewnością wyniósł byś z tych sesji miłe wspomnienia. W końcu to prawie, że książka (lub przygodówka ;)), w której w dużej mierze ty sam kreował byś opowieść (o ile MG nie trzymał by graczy na smyczy i miał nieliniowy scenariusz :)). Może warto by kiedyś spróbować? ;)

Z innej beczki. Kojarzysz jeszcze taką starą przygodówkę "Necronomicon"? Była strasznie drętwa i brzydka, ale podobały mi się zagadki i forma ich podania. Duże ilości ksiąg i dokumentów pełne tajemniczych symboli i receptur. Opisy demonów i inne astrologiczne terefere. Do tego wszystkie (albo przynajmniej większość) z tych rzeczy miała jakieś zastosowanie, a gra zmuszała do własnoręcznego grzebania się w tych księgach. Nie było jakiegoś specjalnego prowadzenia za rączkę. Ale może mnie pamięć zawodzi? W każdym razie podobał mi się ten cały okultystyczny klimat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś mnie przestraszył Generale, że się pomyliłem, będąc na świeżo z materiałem. Widać, że nikt nie jest nieomylny. Mości EGMie, skąd o tej porze roku sromotniki weźmiesz :P? Nie próbuj stworzyć jakichś przypadkiem w laboratorium czy redakcji (chyba że same Wam tam jakieś wyrosły, ale wtedy nie jedz, gdyż utrata takiego rozmówcy byłaby stratą niepowetowaną).

Na drużynę piłkarską nie wpadłem, a chciałem rzucić jakąś niedorzeczną jeszcze jedenastką, a skąd drogi Generale, taka szeroka wiedza o wszystkim, a szczególnie o ciekawostkach wszelakich? Wszystko z książek, które tak licznie czytasz, czy może jakieś inne źródła, strony internetowe, filmy?

Mój drogi, w końcu przez bez mała pół wieku czytam i oglądam filmy. Za pół wieku Ty też będziesz mógł udawać takiego omnibusa jak ja udaję :biggrin:

A sromotniki mam jeszcze od "zeszłoroku". Uzupełniam zapas na bieżąco - nigdy nie wiadomo, kiedy taki pożyteczny grzybek się przyda :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te sromotniki to dla tych, co odkryją, że omnibusa udajesz :)? Jak dobrze pójdzie to za pół wieku będę na emeryturę przechodził, o ile nie podwyższą wieku emerytalnego. A Ty EGMie nie jesteś chyba obecnie we Wrocławiu? Bo tak na weekend to się chyba nie opłaca z Wrocławia do Poznania jechać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej beczki. Kojarzysz jeszcze taką starą przygodówkę "Necronomicon"? Była strasznie drętwa i brzydka, ale podobały mi się zagadki i forma ich podania. Duże ilości ksiąg i dokumentów pełne tajemniczych symboli i receptur. Opisy demonów i inne astrologiczne terefere. Do tego wszystkie (albo przynajmniej większość) z tych rzeczy miała jakieś zastosowanie, a gra zmuszała do własnoręcznego grzebania się w tych księgach. Nie było jakiegoś specjalnego prowadzenia za rączkę. Ale może mnie pamięć zawodzi? W każdym razie podobał mi się ten cały okultystyczny klimat.

Grałem, oczywiście i robiłem nawet reckę, ale to już bez mała osiem lat temu była premiera... Co prawda Lovecraft nie jest moim ulubionym autorem, mistrzem literatury grozy okrzyknęli go Amerykanie, ale gra była w sumie nienajgorsza...

A Ty EGMie nie jesteś chyba obecnie we Wrocławiu? Bo tak na weekend to się chyba nie opłaca z Wrocławia do Poznania jechać?

Teraz jeszcze siedzę u siebie we Wrocku, a na Pyrkon oczywiście, że warto pojechać. Tam nie tylko z Wrocławia jadą. W czerwcu pojadę z Wrocka do Nidzicy na Mazurach.

Cygan dla towarzystwa powiesić się raz dał...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może pytanie już kiedyś padło, ale czytanie tego tematu od początku nie wiedząc czy uzyska się jakiś rezultat było by katorgą więc...

Jako człowiek znający się na tak wielu dziedzinach miałeś i masz zapewne niejedno (albo i jedno :)) hobby. Możesz coś powiedzieć na ten temat? Nie chodzi mi jednak o zwyczajne czytanie książek (to chyba nie hobby), ale o jakieś sklejanie modeli, rysowanie/malowanie, obróbka graficzna, pisanie, muzyka... (Nie żebym uważał, że nie wiesz co to jest hobby :)).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabójczy jesteś Generale, żem się przez tego cygana zupą zakrztusił. Skoro już rozmowa zeszła na temat hobby, to kojarzę, że pisałeś, iż się łucznictwem zajmowałeś. Wciąż z łuku strzelasz? Gdzie to robisz/robiłeś? Używałeś łuku tradycyjnego drewnianego, czy bloczkowych, albo z włókna szklanego, ile czasu się zajmowałeś tym hobby? Jeżeli robiłeś łuk samodzielnie, ile czasu Ci to zajęło? Przepraszam, za aż tyle pytań, ale jak się 3 lata temu za łucznictwo zabrałem tak co lato strzelałem, aż się dowiedziałem, że kuzyn wpadł na doskonały pomysł, żeby mój piękny jesionowy łuk, który sam zrobiłem, za drewnem przejechałem z tatą pół województwa, żeby podeprzeć nim drzwi, po czym jak ktoś się uparł to go złamał :((. Teraz już nie wiem, czy mi się chce obrabiać nowy z kawałka deski, wycinać piłą, wyżynarką, potem godzinami piłować i szlifować papierem ściernym, skręcić cięciwę, zrobić nowy cel, bo stary gdzieś zniknął... Miałeś podobne doświadczenia :D?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...