Skocz do zawartości

EGM w sosie własnym


EGM

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Raz pewien jegomość z Warszawy

Jechał załatwić swe sprawy.

Lecz mu w podróży

Strasznie się dłuży.

Do ludzi więc strzela dla wprawy.

W twoje ręce, Felessanie!

Nagrobek z Tombstone:

Here lies Lester More,

Four slugs from 44.

No less,

No more...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca rozumiem o co chodzi i co mam zrobić:) No ale skoro twój też jest z netu więc:

Nagrobek z Pioche, Nevada:

Here lies Slip Mcvey

He would be here today

But bad whiskey and a fast gun

put him away

A ot, tak sobie zamieściłem, bez powodu, bo ładnie brzmi, prawda?

A oto kolejny nagrobek:

Tu leży John Belby, zabity ze strzelby.

Nazywał się nie Belby, ale Pest.

Tylko że Pest nie jest rymem do strzelby, a Belby jest...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Jaśnie Oświecony! A czytałeś może "Boga urojonego" Dawkinsa? Albo jakąś inną książkę tego, jedni mówią - wojowniczego ateisty, inni - reprezentanta tzw. Nowego Oświecenia?

Skoro dał nam przykład Generał, by zamieszczać coś wedle kryterium "ładnego brzmienia" zatem pozwolę sobie zamieścić taki niewinny cytat (obrazoburczy dla wierzących), który szczególnie przypadł mi do gustu:

?To, iż wierzący jest szczęśliwszy od sceptyka, znaczy niewiele więcej niż fakt, że człowiek pijany lepiej się czuje od trzeźwego?

George Bernard Shaw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Jaśnie Oświecony! A czytałeś może "Boga urojonego" Dawkinsa? Albo jakąś inną książkę tego, jedni mówią - wojowniczego ateisty, inni - reprezentanta tzw. Nowego Oświecenia?

Skoro dał nam przykład Generał, by zamieszczać coś wedle kryterium "ładnego brzmienia" zatem pozwolę sobie zamieścić taki niewinny cytat (obrazoburczy dla wierzących), który szczególnie przypadł mi do gustu:

?To, iż wierzący jest szczęśliwszy od sceptyka, znaczy niewiele więcej niż fakt, że człowiek pijany lepiej się czuje od trzeźwego?

George Bernard Shaw

Nie, nie czytałem Dawkinsa. Nie popieram zresztą wojującego ateizmu - każdy w końcu ma prawo do własnych złudzeń, a ateiści są tak samo wierzącymi, jak ich przeciwnicy, tylko że wierzą w coś "wprost przeciwpołożnego". W kwestii istnienia, czy nieistnienia Boga żadna strona nie dysponuje niezbitymi dowodami i obie opierają się na spekulacjach. Owszem, jestem antyklerykałem, ale to cale inna sprawa.

I chwała Bogu, że Bogu dzięki, bo gdyby tak nie daj Boże, to niech Bóg broni... jak mówią wyznawcy Ojca Dyrektora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie czytałem Dawkinsa. Nie popieram zresztą wojującego ateizmu - każdy w końcu ma prawo do własnych złudzeń, a ateiści są tak samo wierzącymi, jak ich przeciwnicy, tylko że wierzą w coś "wprost przeciwpołożnego". W kwestii istnienia, czy nieistnienia Boga żadna strona nie dysponuje niezbitymi dowodami i obie opierają się na spekulacjach. Owszem, jestem antyklerykałem, ale to cale inna sprawa.

I chwała Bogu, że Bogu dzięki, bo gdyby tak nie daj Boże, to niech Bóg broni... jak mówią wyznawcy Ojca Dyrektora.

Jakby nie patrzeć, wszystko jest kwestią wiary. Jedni wierzą w naukę, w potęgę rozumu, inni w coś, co jest tego wszystkiego przeciwieństwem. Zapewne jest to dla wielu apologów religii przykre, ale ich wiara opiera się, jak w przypadku każdej religii, na pewnym irracjonalizmie.

A agnostycy wierzą z kolei, że kwestia istnienia Boga jest nie rozstrzygalna.

Jestem jeszcze młody i zastanawia mnie, jak antyklerykał radzi sobie w Polsce z tym wszystkim, co, z uwagi na liczbę katolików, przeniknęło do polskiej tradycji, czyli np. ślub kościelny, komunia dziecka, uczestnictwo dziecka w lekcjach religii w szkole etc. Przypuszczam, że często przychodzi mu zacisnąć zęby i, w jakimś stopniu, wspomniane rytuały zaakceptować...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EGM, co sądzisz o konflikcie Gruzja- Rosja?

Napisałem już w innym wątku tego Forum, że Kaukaz to drugi Afganistan. Cokolwiek by o sobie nie mówili, oni tam są nie na etapie państwa, tylko wspólnot plemiennych i rodowych. Może niełatwo w to uwierzyć, ale dla Gruzina, Azera, Osetyńca czy Czeczena rodzina zawsze będzie ważniejsza, niż wszystko inne. W niektórych okolicach Kaukazu do dziś obowiązuje prawo zemsty rodowej. Jedyne 200 lat, podczas których na Kaukazie nie wrzało, to był okres rosyjskiej okupacji. Daleko mi do tego, żeby być rusofilem, pijałem z Rosjanami i z Kaukazjatami, ale pijąc z tymi ostatnimi nigdy nie mogłem się pozbyć wrażenia, że trzeba się mieć na baczności, bo nie wiadomo nigdy, co taki dumny syn gór (Z gór wy syny! Do mnie! - zwoływali się w bitwach mieszkańcy Kaukazu :)) uzna za śmiertelną obrazę.

Nasi dziennikarze, jak zawsze dyspozycyjni i po linii, nieważne, kto ją wytycza, odbijając sobie "zniewolenie za komuny" oczywiście wieszają psy na Rosji. Ale prawda o Kaukazie jest piekielnie złożona - po prostu trzeba tam pomieszkać, żeby połapać się we wszystkich konfliktach. Nie, źle piszę. Sam diabeł się w tym nie połapie.

Ale popierające Gruzję oświadczenia rozmaitych europejskich prezydentów i prezydencików są śmieszne. Rosja ma w łapie dwie potężne bronie - gaz i ropę naftową. Jak myślicie, od kogo koncern Boeinga kupuje tantal na stopy pokryć samolotowych? Niedługo Rosja będzie sprzedawała benzynę, bo intensywnie rozwija u ciebie przemysł chemiczny. I nic się na to nie poradzi. Juszczenko może sobie dużo chcieć - dopóki Rosja mówi "nie", nikt Ukrainy do NATO nie przyjmie. Z kim Rosja graniczy? Z kim chce. A z kim chce? Z nikim.

Dowcip dowcipem, ale z Rosją trzeba się liczyć i rozmaite kartofle nic na to nie poradzą...

W polityce trzeba być realistą, albo... zostawić ją realistom. Okresy "smuty" nigdy w historii Rosji nie trwały dłużej niż 20-25 lat i zawsze potem Rosja wychodziła z nich silniejsza niż poprzednio. Gadki o tym, że rosyjskie samoloty czy rakiety są przestarzałe, dobre były może kilkanaście lat temu. A teraz? Co wiecie o najnowszej generacji rosyjskich okrętów podwodnych, czy wielogłowicowych rakiet? Rosja doskonale zarabia na sprzedaży surowców - jak myślicie, w co pakuje te pieniądze? W dobrobyt obywateli? Wolne żarty...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem już w innym wątku tego Forum, że Kaukaz to drugi Afganistan. Cokolwiek by o sobie nie mówili, oni tam są nie na etapie państwa, tylko wspólnot plemiennych i rodowych. Może niełatwo w to uwierzyć, ale dla Gruzina, Azera, Osetyńca czy Czeczena rodzina zawsze będzie ważniejsza, niż wszystko inne. W niektórych okolicach Kaukazu do dziś obowiązuje prawo zemsty rodowej. Jedyne 200 lat, podczas których na Kaukazie nie wrzało, to był okres rosyjskiej okupacji. Daleko mi do tego, żeby być rusofilem, pijałem z Rosjanami i z Kaukazjatami, ale pijąc z tymi ostatnimi nigdy nie mogłem się pozbyć wrażenia, że trzeba się mieć na baczności, bo nie wiadomo nigdy, co taki dumny syn gór (Z gór wy syny! Do mnie! - zwoływali się w bitwach mieszkańcy Kaukazu :)) uzna za śmiertelną obrazę.

No dobrze, załóżmy że Gruzini mają swoją specyficzną mentalność, ale czy w jakiś sposób usprawiedliwia to działania Rosji? Na razie wygląda to dla mnie tak, że mateczka Rosja próbuje pogodzić zwaśnione narody przy okazji sama powiększając swoje wpływy. W tej chwili z Gruzja walczą i inne narody/plemiona. Już słyszy się, że osłabiona nie daje rady, tak jak do tej pory, opanowywać sytuacji. Jak dla mnie Rosjanie to bardzo sprytny naród (zwłaszcza ich rządzący), bo gdy Gruzja opadnie z sił, załamie się jej gospodarka, to kto przygarnie ją pod swoje czułe, matczyne skrzydła...?

Pisałeś jeszcze o naszych politykach odnoszących się do do Gruzji. No cóż, jak dla mnie jest to żałosne, jak zwykle gdy dzieje się coś, nasi ojcowie narodu muszą być tam pierwsi i niewiele myśląc pakują się do wyjazdu. Po co się pchać w cudze kotły? Właściwie wiadomo jeszcze niewiele, ale nasi 'przywódcy' mają na wszystko receptę. Ciekawy jestem co by się stało gdyby do Gruzji czy Osetii wysyłano w przyszłości siły pokojowe, bo mam wrażenie, że pierwszymi wojskami jakie by tam zawitały byliby Polacy, bo w końcu gdzieś ten "dług wobec Wolnego Świata" musimy spłacać. <_<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, slash666, masz rację, Rosja chce powiększyć swoje strefy wpływu. Ciekawe jednak, że jak Amerykanie wysyłają swoje wojska do Afganistanu, nasza prasa znajduje tysiące powodów, dla których jest to czyn szlachetny i godny poparcia. Rosjanom nic nie wolno, bo od razu zarzuca im się powrót do polityki imperialnej.

A miś, jak napisałem w innym wątku, jest pamiętliwy i podejrzewam, że jeszcze Twoje wnuki będą ponosiły skutki idiotycznych fobii i idiosynkrazji naszych polityków, którzy chcą zadowolić wyborców Ojca Redyktatora i rozmaitych zapierdziałych dziadków, pomnych "krwi i łez na Sybirze".

Zobacz, jak z Rosjanami żwawo handlują Niemcy i jak dobrze się dogadują z nimi Finowie (których rosyjski niedźwiedź "wziął pod opiekę" na początku XVIII wieku, a więc w tym samym czasie, w którym zaczął nam się wpychać w gniazdo).

Krew Sybiraków krwią Sybiraków, ale co ma do niej mój syn, czy jego hipotetyczny na razie syn? Uprzedzając zarzuty od razu powiem, że w Katyniu zginął brat mojego dziadka. Ale ja w ogóle go nie znałem, bo został zabity siedem lat przed moim urodzeniem. Dziadek zresztą niechętnie o nim mówił, był tam jakiś stary spór rodzinny. I co, mam wytaczać armaty przeciwko zabójcom i wytykać Rosjanom jego śmierć? Mam może brać udział w rozmaitych uroczystościach ku czci i lać krokodyle łzy? Aż tak zakłamany to ja nie jestem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krew Sybiraków krwią Sybiraków, ale co ma do niej mój syn, czy jego hipotetyczny na razie syn? Uprzedzając zarzuty od razu powiem, że w Katyniu zginął brat mojego dziadka. Ale ja w ogóle go nie znałem, bo został zabity siedem lat przed moim urodzeniem. Dziadek zresztą niechętnie o nim mówił, był tam jakiś stary spór rodzinny. I co, mam wytaczać armaty przeciwko zabójcom i wytykać Rosjanom jego śmierć? Mam może brać udział w rozmaitych uroczystościach ku czci i lać krokodyle łzy? Aż tak zakłamany to ja nie jestem...

OK, Generale, byc moze Pan akurat nikogo kto zginal w Katyniu badz na Sybirze nie dazyl sympatia, co nie zmienia faktu, ze tacy ludzie sa. Co jednak nie usprawiedliwia wiecznego zwalania calego zla na ziemii na Rosjan. No i cyklistow oczywiscie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, Generale, byc moze Pan akurat nikogo kto zginal w Katyniu badz na Sybirze nie dazyl sympatia, co nie zmienia faktu, ze tacy ludzie sa. Co jednak nie usprawiedliwia wiecznego zwalania calego zla na ziemii na Rosjan. No i cyklistow oczywiscie.

Przecież nie neguję rozpaczy ludzi, którym pomordowano ojców, czy braci lub synów. Przez wiele lat odmawiano im racji - i to prawda. Co się tycze Sybiraków... no, tu można by się spierać. Nie jestem pewien, co bym wolał - zostać np. na Wołyniu, czy na Ukrainie wśród wrogich sąsiadów pod niemiecką okupacją, czy "dobrowolnie" wyjechać na Sybir. W końcu nie osadzono ich w obozach - mieszkali wśród Rosjan w tych samych warunkach, co oni. I wrócili. Wielu umarło - ale też trzeba by udowodnić, że przeżyliby, gdyby ich nie wywieziono. Dobra zresztą, nie spierajmy się - dla wielu z nich była to tragedia. Dla mnie nie, bo gdyby mojego ojca (syna lwowskiego kamienicznika - dziadek był we Lwowie właścicielem dwu sporych kamienic) wtedy Rosjanie nie wywieźli (wcielając przy okazji do Armii Czerwonej), jego losy pewnie byłyby się potoczyły inaczej i nie spotkałby swojej żony (Polki ze Lwowa, jakby się kto pytał).

Ale czy nie sądzicie, że nieustanne podtykanie Rosjanom tych krzywd nie rokuje dobrze stosunkom polsko rosyjskim na przyszłość? Raz już napisałem - Finowie w tym samym czasie toczyli z Rosją krwawą wojnę, a teraz mają z Rosjanami jak najbardziej poprawne stosunki polityczne. Znajomość rosyjskiego jest obowiązkowa wśród fińskich dyplomatów i tradycyjnie pierwszą wizytę każdy minister fińskich spraw zagranicznych składa w Rosji - a przedtem w ZSRR. Handlują z Rosjanami czym się da. Rosja to ogromny rynek zbytu. Czemu nasi politycy pozwalają, żeby nas z niego wypierał każdy, kto się nie leni? Ba, swoimi pretensjami wywołują kolejne retorsje Rosjan. Czy to ma sens?

Nikt nie wymaga od nas (teraz) miłości do Rosji, ale na miłość boską, wrogość czy niechęć też powinny mieć jakieś granice...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz, to akurat prawda. Ja osobiscie tez nic do Rosjan nie mam, nikogo z rodziny mi nie zabili, wiec jak dla mnie moglibysmy miec z Rosjanami stosunki takie jak Finlandia. Nie rozumiem tez, dlaczego wszyscy zabiegaja o wspaniala przyjazn z Niemcami, z ktorymi wojen mielismy znacznie wiecej niz z Rosja. Bo to teraz takie poprawne politycznie lubic wspanialych i dobroczyniacych Niemcow, a nie lubic zlych Rosjan.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie trawisz ludzi pokroju ojca Dyrektora, nie lubisz PiS (tak jak ja), zatem jesteś za jakim ugrupowaniem?

Za żadnym, przyjacielu. Uważam się za człowieka o poglądach lewicowych, ale w aktualnej rzeczywistości politycznej naszego kraju nie ma partii, czy ugrupowania, za którym bym się opowiedział (chyba, że stworzyłbym własne :D).

Żeby postawić kropkę nad "i": Aktualna lewica to ludzie pokroju byłego teflonowego prezydenta, czy liderów SLD, zainteresowanych jedynie swoimi idiotycznymi politycznymi gierkami. Z przyjemnością oddałbym ich wszystkich katu - doświadczonemu oprawcy, żeby im dobrze dopiekł...

Niestety, nie miałbym (i chyba nie będę miał) na kogo głosować. Dlaczego, psiakrew, zawsze muszę głosować przeciwko komuś czy czemuś, a nie za kimś czy za czymś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, slash666, masz rację, Rosja chce powiększyć swoje strefy wpływu. Ciekawe jednak, że jak Amerykanie wysyłają swoje wojska do Afganistanu, nasza prasa znajduje tysiące powodów, dla których jest to czyn szlachetny i godny poparcia. Rosjanom nic nie wolno, bo od razu zarzuca im się powrót do polityki imperialnej.

Wręcz przeciwnie! Ja po prostu przeciwny jestem wszelakim konfliktom zbrojnym. Tak samo krytykuję USA za Irak czy Afganistan. Po prostu nie mogę usprawiedliwiać w żaden sposób wzniecania wojen na siłę, dla wzmocnienia państwa i niczego więcej (vide Irak gdzie IMO wojna była tylko po to by rozruszać gospodarkę i zdobyć zasoby ropy naftowej). Właściwie w Gruzji wojna jest bezpodstawna. Sam pisałeś, że tam zawsze wrzało, wiec dlaczego ma nie wrzeć dalej? Jeśli narody gruzińskie maja ochotę się wyrzynać, proszę bardzo, jeśli nie potrafią tego zatrzymać to tylko ich wina. Tylko po co pcha się tam Rosja? Dla mnie tylko to stanowi problem.

Dla rozjaśnienia, nie uważam wcale, że administracja Bush`a jest lepsza od tej Rosyjskiej. Tak samo mąci w głowach obywatelom. Tyle, że w Rosji zdarzają się jeszcze przejawy pewnych bardziej stanowczych "odchyleń od demokracji", choć możliwe, że w Stanach też ma to miejsce(tyle, że jest lepiej ukrywane :P )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...choć możliwe, że w Stanach też ma to miejsce(tyle, że jest lepiej ukrywane :P )

Na przykład w bazie Guantanamo, na Kubie...

Ja nie zarzucam TOBIE krytykanctwa wobec Rosji, tylko naszym dziennikarzom i politykom.

Dajmy ich katu!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...