Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EGM

EGM w sosie własnym

Polecane posty

Generale melduję, że u mnie zima w pełni: wszędzie biało i -15C :P Tak narzekaliśmy i wykrakaliśmy właśnie w tym temacie:D

Magg0cie, mnie się zdarzyło już po kilka godzin pracować kilofem i łopatą przy odśnieżaniu, kiedy temperatura wynosiła -20C i dął wiatr (Warszawa, zima 1969 roku), więc te -9C, które teraz mam za oknem, to niemal afrykańskie upały ;) ...

Hmmm... Nigdy nie sądziłem, że bycie autorytetem dla wielu osób może sprawiać poczucie idiotyzmu ;)

Zechciej zrozumieć, konetablu, że w miodzie można kogoś utopić równie skutecznie, jak w grząskim błocie. Topiony wprawdzie słodko się czuje, ale skutek jest taki sam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EGM czy w redakcji wywiązała się jakaś kłótnia po której dwoje recenzentów nie mogło na siebie patrzeć jeżeli tak to mógłbyś napisać kim oni byli ?

A czy tuy czasem nie jestes za cwany? :) Najpierw sie mnie pytasz czy tak sie kiedus z kims poklocilem, potem kogo innego czy widzial taka klotnie i kto to byl... Co to, dochodzenie jakies?

Sa rzeczy, ktore po prostu sa w redakcji i jej nie opuszcza, a klotniami akurat sie nie ma co chwalic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magg0cie, mnie się zdarzyło już po kilka godzin pracować kilofem i łopatą przy odśnieżaniu, kiedy temperatura wynosiła -20C i dął wiatr (Warszawa, zima 1969 roku), więc te -9C, które teraz mam za oknem, to niemal afrykańskie upały ;) ...
Hyhy, swoją drogą, Generale, trzeba powiedzieć, iż dzisiejsze społeczeństwo strasznie wydelikatniało. Trzy dni przymrozków i już płaczą. A przecież to, co teraz mamy za oknem było kiedyś normalną zimą, która trzymała od grudnia do marca. A porządnej zimy to nie było od wielu lat.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hyhy, swoją drogą, Generale, trzeba powiedzieć, iż dzisiejsze społeczeństwo strasznie wydelikatniało. Trzy dni przymrozków i już płaczą. A przecież to, co teraz mamy za oknem było kiedyś normalną zimą, która trzymała od grudnia do marca. A porządnej zimy to nie było od wielu lat.

Prawda to! Można pomyśleć że to zima stulecia nieomal... A tymczasem spokojny mrozek, chociaż już dwa-trzy lata temu większy był w ramach "anomalii".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hyhy, swoją drogą, Generale, trzeba powiedzieć, iż dzisiejsze społeczeństwo strasznie wydelikatniało. Trzy dni przymrozków i już płaczą. A przecież to, co teraz mamy za oknem było kiedyś normalną zimą, która trzymała od grudnia do marca. A porządnej zimy to nie było od wielu lat.

Poza tym zima jest piękna! :P Ja tam cieszę się z mrozu ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hyhy, swoją drogą, Generale, trzeba powiedzieć, iż dzisiejsze społeczeństwo strasznie wydelikatniało. Trzy dni przymrozków i już płaczą. A przecież to, co teraz mamy za oknem było kiedyś normalną zimą, która trzymała od grudnia do marca. A porządnej zimy to nie było od wielu lat.

Nie jestem pewien, Pezecie, czy to wyłącznie wina wydelikaconego społeczeństwa. Jak chodziłem do podstawówki, nie było ani jednego dnia w roku szkolnym, żeby przerwano zajęcia z powodu mrozu. Woźny po prostu wcześniej wstawał i palił w szkolnych piecach, przez co te mocniej i dłużej nagrzewały klasy. Nie było też możliwości odcięcia jakiejś wsi czy większej miejscowości od świata. Sanie o napędzie 1KB (koń boży) przechodziły po każdej drodze.

Odwróciliśmy się od rozmaitych starych, dobrych sposobów, dzięki którym ludzkość przetrwała cięższe znacznie niż obecne tarapaty klimatyczne - a teraz przeraża nas odrobina śniegu i zupełnie zwyczajne dawniej mrozy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sanie o napędzie 1KB (koń boży) przechodziły po każdej drodze.

Odwróciliśmy się od rozmaitych starych, dobrych sposobów, dzięki którym ludzkość przetrwała cięższe znacznie niż obecne tarapaty klimatyczne - a teraz przeraża nas odrobina śniegu i zupełnie zwyczajne dawniej mrozy :D

Zobaczysz, zaraz pojawią się zdania (nie mówię, że tutaj)- a po co? koń? a kto to wykarmi? a to, a tamto. Niestety, łatwizna czasami nie sprawdza się w potyczce z naturą :) Zresztą...bądźmy szczerzy, czy komuś na wielka chorobę (no, chyba że się przeziębi), wyjdzie przedarcie się przez kilka zasp, by z rumianymi policzkami wejść do klasy? Wg mnie to tyko zahartuje- ale fakt...nie chce się :) Pamiętam, jak obudziłem się razu pewnego a przed domem metrowe zaspy...i tak całe 2 kilometry do szkoły (wtedy jeszcze gimnazjum). Piękne przeżycia :) Muzyka na uszach, wokół zawieja i hajda naprzód ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nic, to byl komplement :)

Niełatwo się domyślić :D

A teraz pytanie do całej Szanownej Gawiedzi.

Czy naprawdę uważacie milordowie, że prywatyzacja (np. służby zdrowia i w ogóle lecznictwa do tej pory publicznego) jest idealnym lekiem na każde zło? Ja osobiście mam brzydkie podejrzenie, że np. lekarz w prywatnej przychodni dlatego jest grzeczny, miły i uprzejmy, bo ma konkurencję (lichą bo lichą, ale zawszeć to konkurencja) w postaci przychodni publicznej. Jak te ostatnie znikną, wtedy pozostanie mu już tylko wykończenie konkurencji prywatnej (i to metodami pozamedycznymi, nasyłając na innych lekarzy np. sługi prawa - przypominam przykład z powieści Dołęgi-Mostowicza "Znachor", gdzie doktor Pawlicki zamknął Wilczura pod byle pozorem w pierdlu) i może już sobie jako jedyny kogut na podwórku dyktować ceny jakie zechce. Wiem, że to Forum gier komputerowych, ale skoro w czasopiśmie grom poświęconym można się przejechać po publicznej służbie zdrowia, to czemu nie podyskutować o tym u nas?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem jak najbardziej za prywatyzacją służby zdrowia, bo to co teraz mamy to koszmar... Chyba tylko umierającego przyejli by na ten tychmiast... A co do argumentu Generała, nie wydaje mi się by prywatnej służbie zdrowia (trzeba by czasu żeby się rozkręciła) udało się tak szybko wybić konkurencję :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze przyznam, że nigdy się nad tym głęboko nie zastanawiałem. Ale faktycznie...nieciekawa wizja. Chociaż z drugiej strony, jeśli w jednej mieścinie będą dwie przychodnie prywatne, zawsze istnieje szansa, że będą konkurować o klientelę. A to lepsze sale, a to milszy personel, a to szybsza obsługa, itd. Państwo powinno tylko refundować niektóre leki, a reszta powinna być sprywatyzowana. Mimo wielu "ale", sądzę, że warto zaryzykować prywatyzację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem jak najbardziej za prywatyzacją służby zdrowia, bo to co teraz mamy to koszmar... Chyba tylko umierającego przyjęliby natychmiast... A co do argumentu Generała, nie wydaje mi się by prywatnej służbie zdrowia (trzeba by czasu żeby się rozkręciła) udało się tak szybko wybić konkurencję :)

Ano, oczywiście, że prywatna służba zdrowia nie poradził sobie tak szybko z publiczną. Ale jakby tak politycy namówieni przez wkurzonych klientów zlikwidowali ją ustawowo? Coś mi się widzi, że powszechne wołanie o prywatyzację służby zdrowia to jęki karpia proszącego o przyspieszenie terminu Wigilii...

Ból głowy można wyleczyć strzelając sobie w łeb :D. Ale mądrzej jest zabrać się za leczenie przyczyn.

Napisałem to na wątku Szanownego Kolegi Redakcyjnego i powtorzę:

Obetnijmy pieniądze idące z budżetu narodowego na administrację państwową i dublującą ją "samorządówkę" (za tego zbiurokratyzowanego PRL-u administracja była trzykrotnie mniej liczna, niż teraz!). Ciachnijmy Sejmowi, wojsku (po cholerę nam taka armia? Czy wiecie, że mamy największą w Europie ilość generałów i pułkowników na jednego żołnierza, że nie wspomnę o niezmiernie bojowych i licznych kapelanach?), poprośmy grzecznie Prezydenta, żeby kilkakrotnie zmniejszył ilość swoich urzędników, zmniejszmy wszelkiego rodzaju dotacje państwowe na Kościół, jego uczelnie i remonty kościelnych budowli; księża nie zbiednieją, jak sami zaczną sobie remontować cieknące dachy świątyń...

I dajmy te pieniądze lekarzom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generale, daj spokój z takimi populistycznymi przykładami. Jeszcze napisz, że Janosika niesłusznie za ziobro powiesili. Równie dobrze mógłbyś żądać przywrócenia handlu uspołecznionego bo przecież prywaciarze mogą sobie nawzajem palić sklepy. Przypomnij sobie tylko jak zachowywały się ekspedientki za komuny ? jak caryce. Pamiętasz kabaret Laskowika z jego sklepem warzywnym? Prywatyzacja wprowadzi zdrową konkurencję, nie podoba Ci się u jednego, idziesz do drugiego. Tak jak teraz jest ze sklepami. Poza tym będziesz płacić za konkretną usługę, nie jak teraz za niewiadomoco. Jak patrzę się na to ile mi ściągają na ?służbę zdrowia? i porównuję to z jakością tej publicznej i ?bezpłatnej?, to mnie krew zalewa. Za te same pieniądze ubezpieczyłbym się i miał taką obsługę, że wybierałbym pielęgniarki o odpowiednim kolorze włosów. Że nie wszystkich będzie na to stać? Oczywiście, dlatego należy zostawić pewną składkę społeczną (minimalną) na rzecz tych, których nie stać (np. bezrobotni), za którą to będzie można ratować im życie. Że będzie to dzielenie na gorszych i lepszych? Oczywiście, tylko że teraz też tak jest. Lepszy to ten, którego stać na danie w łapę. W publicznej służbie zdrowia jest tak, że najpierw płacisz podatek, potem, żeby być leczonym, płacisz drugi raz ? z własnej kieszeni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa... A ból nogi można wyleczyć złamaniem sobie ręki, o nodze zapomnimy ;)

Hmmm... Nie, politycy chyba nie poszliby na usunięcie służby zdrowia (publicznej), no chyba, że warunki byłyby naprawdę ekstremalne :)

Obetnijmy pieniądze idące z budżetu narodowego na administrację państwową i dublującą ją "samorządówkę" (za tego zbiurokratyzowanego PRL-u administracja była trzykrotnie mniej liczna, niż teraz!). Ciachnijmy Sejmowi, wojsku (po cholerę nam taka armia? Czy wiecie, że mamy największą w Europie ilość generałów i pułkowników na jednego żołnierza, że nie wspomnę o niezmiernie bojowych i licznych kapelanach?), poprośmy grzecznie Prezydenta, żeby kilkakrotnie zmniejszył ilość swoich urzędników, zmniejszmy wszelkiego rodzaju dotacje państwowe na Kościół, jego uczelnie i remonty kościelnych budowli; księża nie zbiednieją, jak sami zaczną sobie remontować cieknące dachy świątyń...

I dajmy te pieniądze lekarzom.

Jasne... A gdzie Ci ludzie pójdą pracować Generale? (Jak i tak brakuje miejsc pracy) I te ciągłe stęki lekarzy... Dziwne, że policja tak często nie strajkuje <_<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zmniejszmy wszelkiego rodzaju dotacje państwowe na Kościół, jego uczelnie i remonty kościelnych budowli; księża nie zbiednieją, jak sami zaczną sobie remontować cieknące dachy świątyń...

I dajmy te pieniądze lekarzom.

Kurcze, znów ktoś powie, że jestem antyklerykałem. Ale taka prawda...żeby już nie wspominać o gruntach oddawanych za bezcen. Zawsze jakoś ciągnie mnie, żeby powiedzieć "Kościół to opium dla mas" (nie religia!).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kolei, jak powiedział kpt. Edward Teach ochotnikom do wędrówki po desce.

Generale, daj spokój z takimi populistycznymi przykładami. Jeszcze napisz, że Janosika niesłusznie za ziobro powiesili. Równie dobrze mógłbyś żądać przywrócenia handlu uspołecznionego bo przecież prywaciarze mogą sobie nawzajem palić sklepy. Przypomnij sobie tylko jak zachowywały się ekspedientki za komuny ? jak caryce. Pamiętasz kabaret Laskowika z jego sklepem warzywnym?

Naprawdę uważasz, Pezecie, że mamy teraz handel prywatny? Jakie szanse ma właściciel maleńkiego sklepiku osiedlowego, jeśli zechce go wykończyć "Tesco"czy "choćby Biedronka"? A kabaret to kiepski przykład - nie każdy np. hydraulik bił klienta, jak majster (nawiasem mówiąc przedstawiciel sektora jak najbardziej prywatnego :D) będący bohaterem znakomitego skądinąd (WĘŻYKIEM, PANIE MAJSTER, WĘŻYKIEM!!!) skeczu Kobuszewskiego z "Dudka". Nie każda też ekspedientka zachowywała się jak caryca. W dużej mierze to kwestia kultury osobistej, nieprawdaż, o szlachetny Pezecie?

Jasne... A gdzie Ci ludzie pójdą pracować Generale? (Jak i tak brakuje miejsc pracy) I te ciągłe stęki lekarzy... Dziwne, że policja tak często nie strajkuje <_<

Przepraszam Dogmeacie, ale czy takie troszczenie się o to, gdzie ci "zredukowani" pójdą pracować, nie jest przypadkiem myśleniem socjalisty? Bystrzy sobie poradzą i znajdą jakąś pożyteczną pracę. A czemu mam płacić na utrzymanie durniów? To już wolę płacić lekarzom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem... Może i jestem socjalistą, nigdy się nad tym nie zastanawiałem ;) (i raczej nie będę)

No tak, ale przy wygłaszaniu takich opinii trzeba się trochę wczuć w miejsce drugiego człowieka... Idę o zakład, że gdyby Generał był w tych "zredukowanych", to psy by wieszał na bogu ducha winnych lekarzach i puścił by w ich kierunku kilka nieprzyjemnych epitetów :D (na rząd też)

A skoro tylu ich jest widocznie (powiedzmy :D) są potrzebni :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magg0cie, mnie się zdarzyło już po kilka godzin pracować kilofem i łopatą przy odśnieżaniu, kiedy temperatura wynosiła -20C i dął wiatr (Warszawa, zima 1969 roku), więc te -9C, które teraz mam za oknem, to niemal afrykańskie upały

A wyobrazi sobie Pan Generał, że dzisiaj, jak szedłem do szkoły było -25C. Nie wspomnę o wietrze, który- szczególnie na moście, w drodze do szkoły- był wręcz parzący... Nie zazdroszczę tym, którzy mają do szkół parę km i muszą iść "na piechtę"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magg0cie, mnie się zdarzyło już po kilka godzin pracować kilofem i łopatą przy odśnieżaniu, kiedy temperatura wynosiła -20C i dął wiatr (Warszawa, zima 1969 roku), więc te -9C, które teraz mam za oknem, to niemal afrykańskie upały

A wyobrazi sobie Pan Generał, że dzisiaj, jak szedłem do szkoły było -25C. Nie wspomnę o wietrze, który- szczególnie na moście, w drodze do szkoły- był wręcz parzący... Nie zazdroszczę tym, którzy mają do szkół parę km i muszą iść "na piechtę"...

Wiatr, to już hardkor :D . Rozmawiałem kiedyś z mieszkańcami Syberii (okolice bieguna zimna na północnej półkuli - Wierchojańsk). Otóż mówili oni, że nawet 40 - 50 C mrozu da się wytrzymać bez trudu przy bezwietrznej pogodzie. Pochyło się robi, gdy zacznie dąć. Wtedy trzeba siedzieć w domach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę uważasz, Pezecie, że mamy teraz handel prywatny? Jakie szanse ma właściciel maleńkiego sklepiku osiedlowego, jeśli zechce go wykończyć "Tesco"czy "choćby Biedronka"?

A właśnie, że ma duże szanse. Po pierwsze po co Tesco miałoby go chcieć wykończyć? Bo odbiera mu klientów? IMO dla supermarketów osiedlowe sklepiki to żadna konkurencja. Oczywiście pewnie dużo zbankrutowało sklepików z powodu marketów ale nie jest znowu tak tragicznie. Na osiedlu od kiedy pamiętam (czyli jakieś 13 lat) jest mały sklepik - przeżył budowę hipermarketu, biedronki, hali targowej, a wszystko to jest o 5 minut oddalone od tego sklepiku i pomimo to całkiem nieźle prosperuje.

Mamy handel prywatny bo "Tesco" nie należy do państwa, "Biedronka" też, itd.

Aha w sumie pytanie było do Pezeta ale skoro już napisałem...żal kasować :P

A co do zimy to rzeczywiście przesada, TVN24 na swojej stronie internetowej pisze jakbyśmy właśnie doświadczali klęski żywiołowej i mięli wszyscy zamarznąć (np. info o koksownikach przy przystankach w Katowicach LINKLINK - łał no żesz ty ale news, pewnie na wieść o tym Izraelczycy i Palestyńczycy zrobili minutę ciszy), swoją drogą czy parę lat temu też na mrozach pękały szyny, autobusy przymarzały do jezdni, pękały rury grzewcze, itd?. Ja tam ze współlokatorami dopiero wczoraj po południu włączyliśmy grzewczy piec kaflowy na prąd ( jeden piec na 70 m mieszkania :D ) i jest dobrze, pewnie za 2 tygodnie mieszkanie się nagrzeje i ciepło przywitamy koniec zimy.

Żeby w zimie było zimno? Jakże to tak !? Sensacja na miarę XXI wieku :o .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę uważasz, Pezecie, że mamy teraz handel prywatny? Jakie szanse ma właściciel maleńkiego sklepiku osiedlowego, jeśli zechce go wykończyć "Tesco"czy "choćby Biedronka"?

A ja zapytam inaczej - jak go by miała wykończyć?

1. Legalnie:

Niższe ceny, wyższa jakość, lepsza obsługa. No i czy to nie jest z pożytkiem? Kto traci? Jakieś 1% społeczeństwa w czasie, kiedy prowadziłoby sklep (nie można zdzierać z ludzi za bardzo, bo się obrażą i pójdą gdzie indziej). Kto zyska? Całe społeczeństwo (tak, w tym też teoretyczni właściciele tychże sklepów - oni też, wbrew pozorom, wszystkim nie handlują i czasem coś kupić muszą) w czasie zakupów - lepsze i tańsze towary.

2. Nielegalnie:

Łapówki, zastraszenia itp. Tyle, że to ma być niby argument przeciwko wolnemu rynkowi? Na czym niby ta wolność miałaby polegać? Na zezwoleniach na prowadzenie działalności gospodarczej (za każdym razem, jak o tym pomyślę, to mnie krew zalewa - we własnym budynku nie mogę sprzedawać własnych produktów czy świadczyć usług, zanim mi jakiś urzędas łaskawie nie pozwoli, domagając się przy tym łapówki).

To, co mamy teraz, to jest w przeważającej większości "rynek prywatny". Oprócz firm, na które narzeka większość osób (PKP, służba zdrowia itd.) mamy głównie firmy prywatne. I tutaj, jak w życiu - część dobra, inne gorsze. Ale tutaj możesz iść i wybierać.

Natomiast za ChRL nie jest to WOLNY rynek. Nie w czasie, gdy o tym, czy, jak, czym, gdzie, kiedy i w dużej mierze - za ile będę handlował decyduje za mnie państwo.

Cóż, nie można mieć wszystkiego...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, że ma duże szanse. Po pierwsze po co Tesco miałoby go chcieć wykończyć? Bo odbiera mu klientów? IMO dla supermarketów osiedlowe sklepiki to żadna konkurencja.

Wiesz, stary, za komuny też istniały prywatne masarnie, piekarnie, lodziarnie itp. Ale państwo, gdy zechciało, mogło w każdej chwili wykończyć "prywaciarza" nasyłając mu rozmaite kontrole. Jeżeli dyrekcja "Tesco" uzna, że ów mały sklepik jej przeszkadza, to obniży ceny na sprzedawane w nim towary i facet padnie jak kawka. Albo "zaprzyjaźnieni" kontrolerzy Sanepidu zamkną mu sklepik pod byle pozorem.

Nie, przyjacielu. Są pasterze dbający o mięso i pasterze dbający o wełnę. Nie ma pasterzy dbających o owce.

Althorionie, konkurencję się wykańcza po to, żeby właśnie nie mieć konkurencji - bo wtedy TY nie masz wyboru, albo masz wybór pozorny (podział rynku na sektory i Porozumienie Wielkich).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...