Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EGM

EGM w sosie własnym

Polecane posty

I jeszcze jedno, Dogmeacie :DZAGLĄDAJ CZĘŚCIEJ W GOOGLE. TO NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ NIE JEST NIEBEZPIECZNE I NIE BOLI

Wiem Generale, wiem... Ale po wpisaniu hasła Spencer & Hawk Robert B. Parker wyskoczyło kilka stron (oczywiście szukałem w kategorii "internet") o samym autorze... A o tym cyklu książek nic, a nic (tzn jak coś było, to tylko w stylu "Książki opisujące przygody detektywa Spencer'a i jego przyjaciela Hawk'a") :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dogmeat -> Ściemniasz. Nie licząc odnośnika adwords, na czwartej od góry pozycji masz stronę autora książek, a niżej masz bezpośreni link do podstrony z tytułami. Ostatni link to angielska wiki ze spisem tytułów. Trzeba chcieć znaleźć, wtedy się znajdzie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dogmeat -> Ściemniasz. Nie licząc odnośnika adwords, na czwartej od góry pozycji masz stronę autora książek, a niżej masz bezpośreni link do podstrony z tytułami. Ostatni link to angielska wiki ze spisem tytułów. Trzeba chcieć znaleźć, wtedy się znajdzie.

Fajnie, byłem tam (wcześniej - gdy szuklałem)... Tylko zobacz jakie pytanie zadałem Generałowi (i odpowiedź), a co pisze przy tych książkach... Ja chciałem ogólne określenie stylu pisarskiego i postaci, a nie króciutkie streszczenia fabuły każdej z ksiażek :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generale dzięki Ci za polecenie mi "Kłamstw...." :D Przeczytałem 100 stron i jestem pod wrażeniem:) Jak wrócę z pracy zabieram się za czytanie i kolejna noc będzie nieprzespana:)

Magg0cie, umówmy się, że jak przeczytasz "Kłamstwa Locke'a Lamory", to z pożytkiem dla siebie (wyrobienie stylu :) ) i innych userów palnij krótką recenzję do działu książek, OK?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji pytanie do Szanownej Gawiedzi. Czy ktoś zechciałby wyjaśnić Koleżeństwu, skąd się w naszym języku wzięły formy waszmość, waszeć, waść, acan, mospan, i te pozostałe panie dzieju?

Kiedyś używano zwrotu Wasza Miłość wyłącznie do króla... Z czasem zaczęli tak nazywać się też między sobą szlachcice, a na przestrzeni dziejów ten zwrot uległ licznym prekształceniom :)

Czy mógłbyś Generale za to (w nagordę) przytoczyć jeszcze raz powiedzonko o zakonnicy i Kozakach Budionnego i przpomnieć jak nazywał się ten oficer francuskiej milicji od spiskowców? Zacząłem spisywać te powiedzonka i welleryzmy, bo warto ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji pytanie do Szanownej Gawiedzi. Czy ktoś zechciałby wyjaśnić Koleżeństwu, skąd się w naszym języku wzięły formy waszmość, waszeć, waść, acan, mospan, i te pozostałe panie dzieju?

Kiedyś używano zwrotu Wasza Miłość wyłącznie do króla... Z czasem zaczęli tak nazywać się też między sobą szlachcice, a na przestrzeni dziejów ten zwrot uległ licznym przekształceniom :)

Czy mógłbyś za to (w nagordę) przytoczyć jeszcze raz powiedzonko o zakonnicy i Kozakach Budionnego i przpomnieć jak nazywał się ten oficer francuskiej milicji od spiskowców? Zacząłem spisywać te powiedzonka i welleryzmy, bo warto ;)

Bene, Dogmeacie! Wasza Miłość było nie tylko do króla - stary Kiemlicz tak się zwracał do Kmicica. Z "Waszej Miłości" zrobił się "waszmość" (kiedy ten, do którego się tak zwracano nie był już tak godny szacunku), albo i "waść" co było już dość lekceważące (he! he! he!). "Wasze Cześć" zamieniła się w "waszeć" ale potraktowanie kogoś "z waszecia" było już naprawdę "ostatnim słowem do draki". Panie dzieju jest oczywiście skrótem od panie dobrodzieju... No, oczywiście były jeszcze zwroty typu "mopanku", czy "mospanie" (daleki odrzut "Miłościwego Pana") i sporo innych...

Jak to mawiał Podkomorzy w Panu Tadeuszu: "Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą..."

Nie pamiętam, jak brzmiał ten welleryzm o Kozakach i zakonnicy. Po kolei, jak powiedział Ali Baba odwracając się tyłem do czterdziestu rozbójników. A ten francuski minister policji nazywał się Fouche.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, ze az roi sie tu od specow jezykowych, moze ktos bedzie wiedzial, skad wzielo sie wyrazenie zza węgła (w domysle wychylać się zza wegła). :D

Nurtuje mnie to od jakiegoś czasu, a prof. Bralczyk nie reaguje na telefony... chyba powinienem zrozumieć aluzje.

I popieram pomysl spisywania welleryzmow, wiec jak mozesz, racz nas nimi jeszcze czesciej, Generale :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, ze az roi sie tu od specow jezykowych, moze ktos bedzie wiedzial, skad wzielo sie wyrazenie zza węgła (w domysle wychylać się zza wegła). :D

Hmmm... To proste akurat :)

Węgieł - zewnętrzny róg budynku :) (Węgła - odmiana w dopełniaczu)

Stąd właśnie wzięło się to powiedzenie, bo wychylać się zza zewnętrznego rogu budynku trochę głupio brzmi :D

I popieram pomysl spisywania welleryzmow, wiec jak mozesz, racz nas nimi jeszcze czesciej, Generale :]

Jak się tego nazbiera, to wydam książkę ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turambarze, ja wiem CO to znaczy, nie wiedzialem natomiast skad sie wzielo to okreslenie. Mamy jasnosc? ;]

I idac za Dogmeat'em, ktoremu dziekuje ktorys juz dzisiaj raz, naroznik budynku to "węgieł", nie "węgło" :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no wybacz Felix, ja sobie zażartowałem z tym (choć rzeczywiście głupio brzmi)... Tak naprawdę wyraz węgieł był w polskiej mowie szybciej (i to duuuuuuuużo...) niż słowo narożnik stąd mówiono zza węgła i o ile wyraz jako pojedyncze określenie rogu budynku został wyparty właśnie przez właśnie np. narożnik, o tyle zwrot z wychylaniem się zza węgła pozostał (to niejedyny taki przypadek w nasza dziwna polska mowa) :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heeeh. bo to moje "węgło" wzięło się z prostej dedukcji. Tyle razy się z nim spotykałem w literaturze, ale zawsze w dopełniaczu, więc podstawowej formy mogłem się tylko domyślać ;) Wiedziałem o co chodzi, więc tej formy nie poszukiwałem, a posta napisałem intuicyjnie, bez odwoływania się do Dobrego Wujka Googla.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle razy się z nim spotykałem w literaturze, ale zawsze w dopełniaczu, więc podstawowej formy mogłem się tylko domyślać

Wierz mi, to jeden z łatwiejszych do odmiany wyrazów :)

A skąd ja to wiem? (zza węgła) Kiedy spotykam się z jakimś nowym wyrazem w literaturze, to zaraz biegnę do mojej aktualnej polonistki (zawsze uczyła mnie kobieta) i pytam... W IV klasie podstawówki spytałem co znaczy słowo chędożyć, a pani była tak miła, że uzyskałem odpowiedź ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EGMie EGMie ech! Ileż ty głupot napisałeś w tekście o piractwie! Sam Smuggler porównywał cię do głupich nastolatków! O matko! Ty o idolu wielu! Jednak każdy ciebie nadal lubi szczególnie w święta BN! Więc wesołych pogodnych świąt!

Ciekawa forma życzeń wigilijnych, ale przyjmę ją za dobrą monetę. Na przyszłość postaraj się mniej mnie lubić, ale za to pisz bardziej rzeczowo ;)

P. S. Różnie mnie już nazywano, ale nikt jeszcze nie zwracał się do mnie per: " O matko!" I kim jest "o'idol"?

Hmmm, nie sądziłem, że weźmiesz to do siebie jako życzenia... Chodziło mi o numer CD-A gdziebyła chyba recenzja NWN2 tak myśle... moge się mylić jeszcze raz sprawdze, ty też zresztą zobacz. Nie miałem nic złego na myśli prócz twojej małej wpadki ( no dobra dużej) ale ogólnie za to sory cię itp. Ciekaw tylko jestem czy ty tak serio dużo czytasz? (Ja czytam czasem książki i nie czuję braku słów... za to widzę ilość byków w moich tekstach !) To dla tego jesteś idolem moim (może i innych). Dlaczego podobnie jest z moimi rodziczmi (idzie o czytanie książek w dużych ilościach). Szczęśliwego roku i dużo sukcesów i mało porażek! (wiem niby wolno trybie to był chyba numer z 2006 ale b.lubie przeglądać starsze numery po skończeniu obecnego)

PS sory za ew. byki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanko do szanownego EGM-a. Mianowicie co sądzi o serii Leisure Suit Larry, jaka jest twoja opinia na temat tej serii z ew. podziałem na te starsze czyli do siódemki i nowsze ( Magna Cum Laude i jeszcze przed premierą Box Office Bust )?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, nie sądziłem, że weźmiesz to do siebie jako życzenia... Chodziło mi o numer CD-A gdzie była chyba recenzja NWN2 tak myślę... mogę się mylić jeszcze raz sprawdzę, ty też zresztą zobacz. Nie miałem nic złego na myśli prócz twojej małej wpadki (no dobra dużej) ale ogólnie za to sorry cię itp. Ciekaw tylko jestem czy ty tak serio dużo czytasz? (Ja czytam czasem książki i nie czuję braku słów... za to widzę ilość byków w moich tekstach !) To dla tego jesteś idolem moim (może i innych). Dlaczego podobnie jest z moimi rodzicami (idzie o czytanie książek w dużych ilościach). Szczęśliwego roku i dużo sukcesów i mało porażek! (wiem niby wolno trybie to był chyba numer z 2006 ale b. lubię przeglądać starsze numery po skończeniu obecnego)

Nie poczułem się urażony, trochę mnie to rozbawiło. Moja dyskusja ze Smugglerem była zamierzona - nadal zresztą obstaję przy niektórych moich tezach. Zobacz, w jakim kierunku rozwija się sprawa zabezpieczeń DRM; zapytam cię też złośliwie, czy nie budzi w Tobie niepokoju kwestia ograniczonej ilości instalacji niektórych gier - to tak, jakbyś kupował telewizor z zastrzeżeniem, że wolno Ci tylko trzy razy przenieść go z sypialni do saloniku.

A np. producenci Prince of Persia 2008 w ogóle zrezygnowali za zabezpieczeń i z torbami chyba nie pójdą.

Mam takie pytanko do szanownego EGM-a. Mianowicie co sądzi o serii Leisure Suit Larry, jaka jest twoja opinia na temat tej serii z ew. podziałem na te starsze czyli do siódemki i nowsze ( Magna Cum Laude i jeszcze przed premierą Box Office Bust )?

Ba! Larry Laffer był jednym z moich ulubionych bohaterów gier komputerowych. Seria bazowała przeze wszystkim na dowcipie, który balansując na granicy dobrego smaku jednak jej nie przekraczał. Magna Cum Laude było tragicznym nieporozumieniem, a na kolejne premiery będę już czekał ze sporą rezerwą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie budzi w Tobie niepokoju kwestia ograniczonej ilości instalacji niektórych gier - to tak, jakbyś kupował telewizor z zastrzeżeniem, że wolno Ci tylko trzy razy przenieść go z sypialni do saloniku.

Ba! Nawet nie samo przenoszenie co ograniczona liczba włączeń TV (gdy chodzi włączony przez tydzień, liczymy jako 1), bo przy formacie dysku jedna instalacja już idzie w łeb...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wszystkich userów tego Forum!

Nie jestem Alfem ani Omegiem! Bardzo proszę, nie przysyłajcie mi na priva pytań typu: "Szanowny EGM-ie! Jak się nauczyć angielskiego podczas dwu tygodni w Llevellyncraighieaghffyththcombie"" ani "Co zrobić, Drogi Generale, gdy pies sąsiada leje mi na wycieraczkę?", czy "Siemko, EGM, mam problem, bo pod koniec odsiadki półrocznego wyroku kolesie pod celą zaczynają łakomie patrzeć na moją (_!_)".

Jak to powiedział Slowacki w wierszu "Testament mój"?

Żyłem z wami, płakałem i cierpiałem z wami...

A teraz mam was w (_!_), radźcie sobie sami!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh cena sławy ;) Ciekawe, co by było jakbyś na przykład napisał, że codziennie jesz zupę mleczną z ziemniakami i uszkami. Część twoich fanów zaraz zasmakowałaby w tak osobliwej potrawie ;)

Powinieneś się liczyć z tym, że dla części czytelników CDA jesteś autorytetem i uważają Cię za mędrca we wszystkich możliwych dziedzinach ;)

EDIT, żeby nie było: Ja tak oczywiście NIE uważam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Turinie, nigdy nie uważałem się za autorytet. Dostatecznie wiele razy dostałem od życia przy rozmaitych okazjach kopa w rzyć, żeby nie mieć złudzeń. Do CDA ściągnął mnie Jurek Poprawa i od samego początku traktowałem to jako dobrą zabawę. W recenzji można dać więcej od siebie, niż w tłumaczeniu, bo musisz trzymać się tekstu; tłumacząc współczesny kryminał nie możesz np. użyć uroczego zwrotu "rozciął go mieczem od krtani do srani...". Pół roku temu dzięki przypadkowi wlazłem na Forum CDA. Ponieważ sporo czasu spędzam przed kompem, staram się w miarę możliwości być jego aktywnym userem. Mnie samego mocno zaskoczyła popularność - i nie jest to bynajmniej fałszywe krygowanie się. Staram się okazywać szacunek interlokutorom, choć kilka razy puściły mi nerwy - najczęściej dzieje się to wtedy, gdy klimat daje mi po korzonkach :D , więc wszystkich proszę o wyrozumiałość...

I to - jak mawiał J. T. Stanisławski - byłoby na tyle...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo się cieszę, że Larry to jeden z twoich ulubionych bohaterów. Zgodzę się z twoją opinią na temat tej serii. Sądzę, że seria skończyła się na siódemce kiedy to o ile się nie mylę odszedł Al Lowe i Sierra zaczęła prawa do nazwy "wypożyczać". Niestety Magna Cum Laude to była zupełna pomyłka w moim odczuciu, no niestety już innym bohater, bo tym razem Larry Lovage ( coś mniej więcej takiego ) podobnie zresztą jak w Box Office Bust. Sądzę, że nowy Larry nie będzie produktem na miarę poprzedniczek i niestety chyba lepiej by było, gdyby zaprzestano produkcji dalszych części, bo to może tylko zniszczyć tę serię i przynieść jej raczej niesławę. Niestety przez te nowy gry gracze mogą się bardzo zrazić do tej serii i nie zobaczyć tego co w niej najlepsze.

Właśnie dzisiaj postanowiłem, że pogram sobie w Larrego 7 i udało mi się przejść, niestety tylko 962 pkt, ale i tak nie ma powodów do narzekań. Teraz muszę wykopać z czeluści edycję kolekcjonerską ( tylko ciekawe czy pójdą na XP ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EGM - Ba! Czy godne polecenia? Pytanie! Te pięć tomów (wychodziły co roku) to świetne zbiorki - wyboru dokonywał Leszek Jęczmyk i doskonale wiedział, co wybrać (może poza niektórymi opowiadaniami rosyjskich pisarzy, albo paru przedstawicieli demoludów). Tylko, że - wedle mojego rozeznania - łatwiej znaleźć iskrę litości dla wrogów w sercach obu Braci Mniejszych, niż któryś z tych tomów...

To ja sie pochwale - nie dosc, ze mam wszystkie piec (okrutnie juz zaczytane ale coz zrobic...) do to tego odkupilem je ongis od zapewne wam znanego Andrzeja "Achaja :)" Ziemianskiego. A bylo to na aukcji ksiazek sf, gdzie owego osobnika dopadlem i mu spod pachy rzeczone tomy wyrwalem, gdy je niosl na sprzedaz, placac bez targowania kwote, ktora rzekl. Bylo warto. :) Dla jasnosci dodam, ze chodzi o antologie Kroki w Nieznane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przyznam, że "raczyłem" się pomylić. Kroki w nieznane wyszły w SZEŚCIU tomach ( ostatni w roku 1976) - i na wszystkich mam dedykację Leszka Jęczmyka :)

Jakby ktoś chciał, to mogę zrobić spis opowiadań.

A czy ktoś pamięta bardzo dobre opowiadania SF z "Problemów". Np. genialne opowiadanie Kuttnera "Tubylerczykom spełły fajle"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...