Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EGM

EGM w sosie własnym

Polecane posty

Generale, wspomniales o trzech, twoim zdaniem, genialnych opowiadaniach Lema (137 sekund, Prawda, Formuła Lempathera).

W jakim zbiorze (jakich zbiorach?) opowiadań można je przeczytać?

Nie mam pojęcia, czy da się je znaleźć w jednym zbiorze.

137 sekund to opowiadanie o inteligencji, budzącej się w ogólnoświatowej sieci informacyjnej.

Formuła Lympathera jest opowiadaniem o możliwościach budzenia inteligencji.

Prawda... Hm... to rzecz o możliwościach istnienia życia.

We wszystkich trzech opowiadaniach mistrz strzelił daleko przed peleton...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby ten, przepraszam za wyrażeniem, chór wujów, detonujących w noc sylwestrową petardy stado sparszywialych mamutów w tę i nazad do rana po pijaku chędożyło!!!

O. Przyłączam się do złorzeczeń. Jakiś pierwotniak zapaskudził mi tym ustrojstwem cały balkon. Żeby ich... No, żeby im kury przestały się nieść, a krowom żeby rozpukły się brzuchy. Niech wyrosną im pypcie na językach i włosy na wargach... Dobra kończę bo się jeszcze zagalopuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby ten, przepraszam za wyrażeniem, chór wujów, detonujących w noc sylwestrową petardy stado sparszywialych mamutów w tę i nazad do rana po pijaku chędożyło!!!
Ot, Wrocław, Generale. :/ Ale większa część wujostwa i tak słucha Beaty Kozidrak na Rynku. Zresztą... w tym roku i tak nieco spokojnie niż w poprzednim, pewnie przez 'kryzys'. Ale my tu właściwie nie o tym.

Najlepszego, Generale z okazji Nowego Roku i żeby ci się chciało dalej pisać do naszego kochanego czasopisma. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoją drogą ciekawe, czemu akurat ten idiotyczny zwyczaj się u nas przyjął. Fajerwerki - rozumiem i lubię sobie popatrzeć. Ogniste, rozkwitające na niebie kwiaty... feeria rozbłysków i takie tam.

Ale petardy to wymysł zabobonnych Chińczyków, którzy okropnymi hukami chcieli odstraszyć złe duchy, żeby im nie towarzyszyły w nowym roku. Co za bałwan przeniósł toto do Europy?

Co roku z mieszanymi uczuciami czytam o rozmaitych durniach, którzy na tej kretyńskiej zabawie stracili a to palce, a to rękę, czy oko. I zastanawiam się, czy nie jest to jakiś osobliwy wybieg ewolucji? Skoro nie mamy już jaskiniowych niedźwiedzi, wilków czy choćby napadów tatarskich, które w naturalny sposób usuwały ze społeczeństwa osobniki wolniej myślące, czy po prostu głupsze, to teraz Matka Natura zastąpiła je innymi środkami. Idiota sprawdzający zapałką poziom benzyny w beczce, zostaje bezapelacyjnie pozbawiony dokonywania takich kretynizmów na przyszłość. I - jak mawiał Milo Minderbinder z Paragrafu 22 - wszyscy mają udział w zyskach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoją drogą ciekawe, czemu akurat ten idiotyczny zwyczaj się u nas przyjął. Fajerwerki - rozumiem i lubię sobie popatrzeć. Ogniste, rozkwitające na niebie kwiaty... feeria rozbłysków i takie tam.

Ale petardy to wymysł zabobonnych Chińczyków, którzy okropnymi hukami chcieli odstraszyć złe duchy, żeby im nie towarzyszyły w nowym roku. Co za bałwan przeniósł toto do Europy?

Co roku z mieszanymi uczuciami czytam o rozmaitych durniach, którzy na tej kretyńskiej zabawie stracili a to palce, a to rękę, czy oko. I zastanawiam się, czy nie jest to jakiś osobliwy wybieg ewolucji? Skoro nie mamy już jaskiniowych niedźwiedzi, wilków czy choćby napadów tatarskich, które w naturalny sposób usuwały ze społeczeństwa osobniki wolniej myślące, czy po prostu głupsze, to teraz Matka Natura zastąpiła je innymi środkami. Idiota sprawdzający zapałką poziom benzyny w beczce, zostaje bezapelacyjnie pozbawiony dokonywania takich kretynizmów na przyszłość. I - jak mawiał Milo Minderbinder z Paragrafu 22 - wszyscy mają udział w zyskach.

Nie narzekaj, u mnie balangowali pod oknem do 3 nad ranem i odpalali petardy itd. Mi tam rybka, bo stopery w uszy i spie, ale moj kot zwatpil powaznie, juz nie wiedzial gdzie sie schowac. Swoja droga to druga rzecz, ktorej sie boi (pierwsza jest pracujaca wiertarka udarowa, nawiercajaca beton).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Generale!

Co myśli Pan Generał o książkach panów Łukanienki i Diaczenki?( tak się te rosyjskie nazwiska odmienia?) Opłaca się kupić?

Mógłbym, mości Aragloinie, odpowiedzieć, że wypowiadanie się po raz któryś tam z rzędu o powieściach Lukianienki mnie wqrwia... Ale nie powiem.

Łukianienko - wszystko, co napisze, możesz brać w ciemno.

Diaczenkowie (to małżeństwo i para autorów) - zacznij od "Warana". Potem wziąłbym "Czas Wiedźm" albo "Armagedom"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym, mości Aragloinie, odpowiedzieć, że wypowiadanie się po raz któryś tam z rzędu o powieściach Lukianienki mnie wqrwia... Ale nie powiem.

W takim razie Generale, co sądzisz o powieściach Łukianienki ? :P

A poważniej: nie zauważyłem takiego pytania (co nie znaczy, że go nie było, więc jakby co po prostu nie odpowiadaj).

Dlaczego fantastyka ? Co Cię urzekło w tej "branży" literatury ?

Bo ja przyznam szczerze... z pewną taką nieśmiałością podchodzę do wszelkiego, szeroko pojętego fantasy...

W zasadzie jedyne co czytałem to Tolkien i Wiedźmin i mimo, że mnie urzekły to jakoś nie mam ochoty sięgać po co innego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym, mości Aragloinie, odpowiedzieć, że wypowiadanie się po raz któryś tam z rzędu o powieściach Lukianienki mnie wqrwia... Ale nie powiem.

Łukianienko - wszystko, co napisze, możesz brać w ciemno.

Diaczenkowie (to małżeństwo i para autorów) - zacznij od "Warana". Potem wziąłbym "Czas Wiedźm" albo "Armagedom"..

No to wezmę, w ogóle jak teraz pojadę do empiku to chyba z 10 książek kupię. :) Szkoda, że przed świętami nie pojechałem, bo teraz czytam do bodaj 4 nad ranem. :|

Mości Generale, będę się starał patrzeć na poprzednie strony zanim o jakąś radę Pana Generała poproszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Dlaczego fantastyka ? Co Cię urzekło w tej "branży" literatury ?

Bo ja przyznam szczerze... z pewną taką nieśmiałością podchodzę do wszelkiego, szeroko pojętego fantasy...

W zasadzie jedyne co czytałem to Tolkien i Wiedźmin i mimo, że mnie urzekły to jakoś nie mam ochoty sięgać po co innego.

Ciężko odpowiedzieć na takie pytanie... Ale spróbuję.

W fantastyce urzekły mnie ogromne możliwości przedstawiania rozmaitych koncepcji światów. Pisarz mainstreamowy nie może na przykład opisywać świata, w którym istnieją TRZY płcie, prawda? Ale autor powieści fantastycznej jak najbardziej może - byle nie pogwałcił praw logiki wewnętrznej utworu - a to już wyłącznie kwestia jego talentu.

Nie cierpię ograniczeń - co zresztą chyba jest dość widoczne w moich postach i co stało się powodem mojej negacji wiary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie General mam dwa pytania dotyczące książek.

Pierwsze z nich brzmi czy lubi pan Stephena Kinga.

Drugie jak podobała się panu "Wyspa Murzynków" Agathy Christie

Primo: Może waść o tym nie wiesz, ale zwrot "Panie generał" ma w naszym pięknym polskim języku znaczenie lekko pejoratywne. Mam nadzieję, że nie chciałeś mnie waszeć obrazić. Jakbyś się waść poczuł, gdybym w podobnym tonie napisał: "mój dobry człowieku..."?

Secundo: Kinga nie za bardzo lubię. Nie mam mu niczego do zarzucenia, wiem że to uznany mistrz gatunku, ale jakoś nie mogę się do niego przekonać. King sobie z tego powodu w łeb nie strzeli, a i ja się tym nie przejmuję.

Tertio: Nie znam powieści "Wyspa Murzynków". Znam i bardzo mi się podoba powieść Agaty Christie "Dziesięciu Murzynków", wedle której zrobiono niezłą przygodówkę "I nie było już nikogo..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem Pana obrazić Panie Generale to po pierwsze.

Po drugie ja czytałem pewnie inny przekład ponieważ na okładce było napisane "Wyspa Murzynków".

O swoim błędzie dowiedziałem się jakieś dziesięć minut temu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kinga nie za bardzo lubię. Nie mam mu niczego do zarzucenia, wiem że to uznany mistrz gatunku, ale jakoś nie mogę się do niego przekonać. King sobie z tego powodu w łeb nie strzeli, a i ja się tym nie przejmuję.

Powinien Pan Generał przeczytać opowiadanie "Mgła" z książki "Szkieletowa załoga"- jak dla mnie 100%. Innych książek Kinga nie czytałem, ba po przeczytaniu jeszcze paru przeciętnych opowiadań z tej książki zaprzestałem jej lekturę... ale "Mgła" została mi w pamięci.

BTW: jakie jest polecenie do "cytatu", bo już sam się pogubiłem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja, nieco wychodząc przed szereg i łamiąc zasady tego wątku;) powiem, że warto jednak dać szansę książkom Kinga - do mnie jego opowiadania też średnio trafiają, ale powieści to już zupełnie co innego.

Ed: zamykając cytat używasz: ""

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem Pana obrazić Panie Generale to po pierwsze.

Po drugie ja czytałem pewnie inny przekład ponieważ na okładce było napisane "Wyspa Murzynków".

O swoim błędzie dowiedziałem się jakieś dziesięć minut temu.

No offense taken... :)

I nie "panujmy" sobie, mój drogi. bo zaczynam się czuć nie jak Generał, ale co najmniej jak Zmurszałek :D

Toż samo do Aragloina...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...